adam1234

A każde inna cezura jest ordynarną próbą ogrzania się w słońcu Cesarza...

No to zadam Ci pytanie Esterko z innego tematu: jak Cesarz miał inaczej postąpić z Niemcami? I jak ich do siebie zrażał, bo jedna sytuacja to trochę mało... tym bardziej, zę w Polsce równiez nie mieliśmy samych fanatycznych bonapartystów (co było naszym strasznym błędem skądiną ;P )

Skoro tak każdy pomaga to jakby ktoś życzył sobie hagiografię napoleońską to proszę do mnie A czy ktoś jeszcze tu pisze o Wielkiej Emigracji?

Masz całkowitą rację - epoka napoleońska skończyła się dokładnie 22 czerwca 1815 roku...

Primo: człowiek to też zwierzę Secundo: silniejszy zjada słabszego - teoria Darwina się kłania

To już problem tych państw... Jak zrażał Cesarz do siebie Niemców?

Moralność w polityce to jak wymiary równoległe - teoretycznie możliwe... Poza tym - zakażesz lwom zabijać? ;P

Nie, to jest absolutnie normalne - silniejszy zjada słabszego,

Nie wiem czy dobrze rozumuję - Ty potępiasz za to Brytyjczyków?

Wojna to motor postępu, a nie zło - nie wolno widzieć wszystkiego w czarno-białych barwach...

Ja teź startuję jako naczelny fanatyk mysli bonapartystowskiej ;P

Jaka I wojna Esterko? Nie rozumiem tego określenia

I nadal nie kumam... Alez oczywiście, że miała - i to ogromne. Chyba lepiej, żeby Księstwo znajdowała się w granicach państwa Mieszka niż na Kresach... Tjaaaa

I kolejny błąd - nie są racjonalne... Bo co jest złego w przytoczonych przez Ciebie przykładach?? Nie kumam. A że OT to rozumiem, więc w razie czego wydzielisz temat Możesz rozwinąć? Absolutnie nie rozumiem tej myśli. Dlaczego dziwne? A coś takiego jak "argument"? Co o nim świadczy jak najlepiej. .A miał inne wyjście? - w razie czego możesz temat wydzielić

Mam ciągłego mówienia, że to oszczerstwo... Napoleon walczył, bo mu Europa wypowiadała wojny, a nie dlatego, że był krwiożerczym imperialistą. Litości... Ale to "prowokowanie wojen" mnie zaciekawiło - możesz rozwinąć?

To moje zacietrzewienie zapewne, po prostu źle zinterpretowałem Twe słowa

Ten temat to istna ostoja antybonapartyzmu... Trzeba coś z tym zrobić ;P Ciekawe jaki polityk dałby sobie radę mając przeciw sobie całą Europę? A jakie to sformułowanie ma potwierdzenie w faktach? I może od razu odpowiem: absolutnie żadnego... A przepraszam, co miał z nimi zrobić? I jakie to ma znaczenie? To dla Ciebie ważniejsze są Kresy od Poznania, Warszawy i Krakowa? I to ma być zarzut? Patrz kilka linijek wyżej. To też ma być zarzut? A skąd Ty wiesz co by zrobił Napoleon? A wcześniej nie było nas w ogóle... No i tu Esterko popełniasz błąd - przez Napoleona nikt nie zginął. A co go obligowało do chcenia wolnej Polski? Która wcześniej nawet nie istniała?? Możesz podac konkretne przykłady? A niby jak sobie wyobrażasz niepodległą Polskę w tak skomplikowanej sytuacji międzynarodowej - to było możliwe dopiero po zniszczeniu Rosji. Dlaczego błąd? To ma być zarzut? To mnie rozbiło - czy Ty uważasz, że w KP było dobrze?

To zbyt humanitarna śmierć jak dla antybonapartystów Czyli miałeś bardzo mądrych nauczycieli i masz bardzo mądrych kolegów

(Słysząc to udaje się po naostrzony pal)...

Nie za bardzo, bo dał Polakom do wyboru służbę w Etrurii, ale woleliśmy egzotyczne kraje...

Ja opisywałem rolę monarchii Kazimierza Wielkiego na arenie międzynarodowej, Wielką Emigrację i opowiadałem coś o Napoleonie w sensie - zbawca Czy ktoś mógłby podać tematy wypracowań dla Warszawy?

Możesz rozwinąć tą swą "manię wielkości"? Narya też może byś coś rzekl o "uleganiu wizji własnej potęgi?

I jeszcze jedna rzecz: http://pl.wikipedia.org/wiki/Taktyka //Estera. Możesz ten link skomentować? Cóż on znaczy? Co wnosisz do dyskusji? Proszę o edycje wiadomości. [ Dodano: 2008-10-08, 18:33 ] Chodzi mi o pojęcie: "taktyka spalonej ziemi", które nie jest prawidłowe w sensie dosłownym :wink:

Mam pytanko "dla pasjonatów"... Co jest niezwykłego w tej sytuacji?

Sytuacja po upadku Napoleona zmieniła się na dużo lepszą - ot, choćby KP z liberalną konstytucją i bardzo szeroką autnomią, własnym wojskiem. Ogromny skok w porównaiu z rokiem 1795.