-
Zawartość
1,320 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez adam1234
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 44
-
Najważniejsza bitwa epoki napoleońskiej (1796-1815)
adam1234 odpowiedział Estera → temat → Bitwy, wojny i kampanie
"Armia francuska podążała trzema kolumnami w kierunku Pruskiej Iławy. Siły główne z samym Napoleonem poruszały się drogą z Górowa, III Korpus Davouta nadchodził od strony Lidzbarka i Bartoszyc, przez Zielenicę i Bezledy. Lewoskrzydłowy VI Korpus Neya wciąż ścigał Prusaków L'Estocqa; cesarz liczył na jego szybkie połączenie z armią, jeszcze przed spodziewaną bitwą (pogrubienie moje - przyp. adam1234)" J. Jasiński, S. Skowronek, Wschodniopruskie kampanie Napoleona, Olsztyn 2007, s. 28 "Wyraźne cechy podobieństwa z bitwą pod Budziszynem znaleźć można w szeregu innych manewrów jednoskrzydłowych Napoleona (np. Pruska Iława, Frydland) (...)" S. Mossor, Sztuka wojenna w warunkach nowoczesnej wojny, Warszawa 1986, s. 415 O ile zgadzam się z tezą, jakoby manewr na Iławę Pruską miał charakter dwustronny, o tyle opierając się na powyższych cytatach, wydaje mi się, że Napoleon nie chciał, żeby ta operacja przybrała taką formę i wynikła ona raczej z nieudolności Neya, niż z pierwotnego zamysłu cesarza. Pamiętajmy o jego niechęci do tego rodzaju działań z uwagi na ich wielkie ryzyko, co Iława Pruska tylko potwierdziła. Aczkolwiek nie jest też tak, że Napoleon nigdy się taka formą manewru nie posługiwał. Najlepiej kanneński charakter Iławy Pruskiej widać w Encyklopedii wojen napoleońskich R. Bieleckiego, na mapie przedstawiającej walki popołudniowe, hasło: Pruska Iława. -
Otworzyłeś tu jakąś spamownię stron o barwie czerwonej?
-
Kulikowe Pole 1380 - Leszek Podhorodecki
adam1234 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Średniowiecze
Nie wycięto, cytat znajduje się na stronie 134. Czyżby jeden "argument" mniej na rzecz tezy, że demoliberalizm jest krwiożerczym ideowym cenzorem? -
Przepłaciłeś. I nie powiem, że 13 zł, bo to za mało oryginalne.
-
To teraz napisz coś o statystykach, a nie przykładach. Bierut był ofiarą ich machinacji, dobrze rozumiem?
-
To dokładnie dwie osoby. Czy taka liczba uprawnia do użycia określenia "wielu"? Patriotą powiadasz? Cześć i chwała Bierutowi za łaskawość, bo w końcu mógł tego dokonać, a skończyło się tylko na masowym terrorze. A kto? Z imienia i nazwiska.
-
Wyborny żart, milordzie.
-
W moim poprzednim poście starałem się wykazać, że Jena... nie jest zbyt dobrą książką z racji na fakt, iż znacznie łatwiej znaleźć specjalistę od kampanii pruskiej niż od Marengo. I założę się, że gdybyś zajmował się armią austriacką ok. 1800 roku to Twoja opinia o Marengo byłaby podobna. Jeszcze słowo o brakach w bibliografii - nie bronię autora, ale też nie wymagam, żeby wykorzystał wszystko to, o czym pisze bavarsky, gdyż jest to pozycja popularno-naukowa. Tym bardziej, że jestem przekonany, że wykorzystując nawet to, czym dysponował autor dałoby się stworzyć książkę o niebo lepszą - i tutaj znowu wracam do kwestii fatalnej koncepcji pracy. Dla mnie to jest problem, a nie fakt, że nie napisał o jakichś rannych pułkownkach. Aczkolwiek nie usprawiedliwiam w tym miejscu błędów, których autor się dopuścił, no może z wyjątkiem tego Valmy. To podsumowując, wszyscy uważamy, że to nie jest udana pozycja, tylko że ja upatruję jej słabości w konstrukcji, a Wy zarówno w konstrukcji, jak i doborze bibliografii. Oczywiście, lepiej, żeby była większa, jednak ja uznaję ją za wystarczającą. Zapewne bierze się to też z tego, że posiadam od Was dalece mniejszą wiedzę, więc i nasze oczekiwania się różnią. I myślę, że możemy zakopać nasz topór nomen omen wojenny.
-
Uważam, że wzmiankowana książka nie odstaje poziomem od pozostałych pozycji autora, a radykalne stwierdzenia harrego biorą się z racji jego zainteresowania poruszanym tematem. Braki w bibliografii, które wymieniłeś nie dyskwalifikują w mojej opinii książki, gdyż jest ona popularno-naukowa. Oczywiście, lepiej więcej, niż mniej, ale jednak zachowajmy pewien umiar i nie ferujmy tak radykalnych opinii. Tym bardziej, że uznałeś Marengo 1800 za świetne, gdzie autor wprost pisze, że "Wielka dysproporcja między źródłami francuskimi i austriackimi na temat kampanii 1800 r. oraz podobna sytuacja wśród dostępnych opracowań nie mogła pozostać bez wpływu na przyjęty przez autora sposób relacjonowania następujących po sobie wydarzeń", a chwilę potem czytamy: "Ta pewna <<nierównoprawność>> - niefałszująca jednak w niczym prawdziwości obrazu kampanii i bitwy - ma jeszcze jedno, tym razem historyczne, uzasadnienie. Osobowość Napoleona Bonaparte, twórcy oddzielnej epoki w dziejach Europy, daje bez wątpienia prawo do wyeksponowania głównie jego działań politycznych i militarnych, jako tych, które w konsekwencji wpłynęły na przyszłość całego kontynentu" (Warszawa 2010, s. 10-11). Co więcej, sam opis bitwy to od 10 do 14 % objętości całej książki, więc nie rozumiem Twojego oburzenia na 20 % w Jenie.... Zresztą nie wydaje mi się, żeby ten stosunek był lepszy w Wagram..., ponieważ w opisy bitew włączone jest dodatkowo starcie nad rzeką Raab. Odnośnie zarzutów na czym oparł swą pracę Leśniewski to mijają się one z prawdą, gdyż większa część przypisów nie pochodzi od wzmiankowanych Thiersa i Kukiela, tylko od autorów anglojęzycznych, przynajmniej w rozdziale opisującym bitwę, aczkolwiek zgadzam się, że nie jest on napisany w jakiś rozsądny sposób. Zresztą, Thiers i Kukiel stanowią kręgosłupy wszystkich prac Leśniewskiego, co jest nawet widoczniejsze w Marengo... niż w Jenie..., stąd też nie rozumiem skąd tak skrajnie odmienna opinia o tych dwóch książkach? Powód widzę tylko jeden, na Prusach po prostu znasz się doskonale, zapewne wiele lepiej od autora i stąd Twoje oczekiwania były dużo większe. Niemniej, nie potępiaj w czambuł. Tym bardziej, że znalazłeś trzy nieścisłości, z czego jedna jest zupełnie nieistotna. Wierzę, że stać Cię na więcej, ale jak na razie nie zaprezentowałeś krytyki, która uprawniałaby do użycia książki, jako papieru toaletowego. Pomimo tego, co napisałem wcale nie uważam, że jest to książka bardzo dobra. Osobiście najbardziej razi mnie zakres tematyczny, a więc kolejny raz opisanie wojny 1807 roku, a oddzielnie jeszcze udziału Polaków - po co, skoro to książka o Jenie? Niemniej nie uważam też, żeby była całkowicie bezwartościowa, gdyż dwa rozdziały uważam za dosyć interesujące -> http://www.historycy.org/index.php?showtopic=77919&view=findpost&p=871888
-
Słowo klucz na dziś: układ.
-
No nie przesadzajcie z tą krytyką, bo Samuel jeszcze zamknie się w sobie. Już przestał odpisywać, co będzie dalej?
-
Z kogo to cytat? Lenina, Stalina, Jeżowa, Mołotowa?
-
Społeczeńswo polskie III RP. Rozwój kultury wyższej czy chamstwa ?
adam1234 odpowiedział Zawisza Rudy 1 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
I tutaj właśnie tkwił błąd. Wszak to inteligencja jest niezbędnym czynnikiem ruchów kontestujących, gdyby PRL nie kształciło toby pewnie jeszcze istniało. Więc nie wiem Samuelu, z czego jesteś taki dumny??? -
Oceniasz historyka na podstawie jednej publikacji, której był współautorem? Nie mówię, że rzeczona postać jest osobą doskonałą, ale jednak Twa ocena jest dosyć wybiórcza skoro ma taką podstawę... Więcej dystansu wobec Nazarewicza też by się przydało, bo robisz dokładnie to samo, co zarzucasz IPN-owi, tylko że w drugą stronę.
-
Udowodnij oba te twierdzenia, najlepiej z odniesieniami do literatury. A ja mam wrażenie, że powyższa krytyka jest oparta na bardzo wątpliwych źródłach, a czasami nawet Samuel nie sili się na podawanie jakichkolwiek pozycji, z których czerpał swoją wiedzę. Dalej, dobór słownictwa i formy nie wydaje mi się stosowny i jak sam powiedziałeś "podobne propagandowe treści można by wyrazić w o wiele bardziej subtelny, a tym samym atrakcyjny dla nieco ambitniejszego czytelnika sposób". Aczkolwiek nie zgadzając się z dużą częścią przedstawionych tez, nie przekreślam wszystkich, gdyż kwestia liczebności siły zbrojnej podziemia antykomunistycznego jest aż nazbyt jaskrawa. Co jest w tej ocenie prymitywnego? OK, można się nie zgadzać, ale jednak to chyba za mocne słowo.
-
Abstrahując od wszystkich śmieszności, jakie niesie ze sobą ta krytyka to najbardziej zabawny jest dobór literatury Chyba najskrajniejszy jest tu przykład Nazarewicza. Pozwolę sobie o nim przytoczyć słowa Marka Chodakiewicza: "Wywodzący się z UB profesor Ryszard Nazarewicz w swych pracach chyba bezkrytycznie przepisuje własne notatki śledcze z okresu, gdy był pułkownikiem UB, starając się wybielić konspirację komunistyczną kosztem niepodległościowców".
-
:D Klasyk. Brak dowodów na istnienie spisku najlepszym dowodem na jego istnienie.
-
-
Dlaczego? Czyli Lenin był przeciwny eksportowi rewolucji na Zachód?
-
Możesz jasno odpowiedzieć na moje pytanie? Dla ułatwienia podam możliwe odpowiedzi. A) Tak, Lenin uważał, że samostanowienie narodów jest ideą, którą należy postawić przed wartościami klasowymi B) Nie, Lenin nie uważał, że samostanowienie narodów jest ideą, którą należy postawić przed warościami klasowymi, a tymczasowe ustępstwa są wynikiem niesprzyjającej dla rewolucji sytuacji Warto chyba też zauważyć analogię do chłopstwa, które też nie zostało z miejsca skolektywizowane, a zostały poczynione najpierw pewne ustępstwa, gdyż bolszewicy nie mieli początkowo wystarczających sił, aby budować komunizm. W nowym światopoglądzie jaki starał się zaszczepić społeczeństwu i władzom lokalnym, Rosja miała prawo jedynie do prowadzenia wojny obronnej, gdy zostanie zaatakowana z zewnątrz, jak miało to miejsce w przypadku agresji Piłsudskiego-i to nie bez poczucia obciążenia niejako „grzechem pierworodnym” wynikającym z poprzedniej wielowiekowej ekspansji. Ze strony podanej przez Samuela. Czy przypadkiem ci wszyscy czciciele Lenina nie wypaczają jego myśli? Z powyższych słów wynika jasno, że nie życzył on sobie rewolucji wszechświatowej, a jedynie swoiste przeobrażenie Rosji. I jak to ma się do zacytowanego w tekście sformułowanie, że pluje on na Rosję. Czy Lenin był schizofrenikiem i raz czymś gardził, a raz chciał to przemieniać, nie traktując jednocześnie tej przemiany, jako początku procesu, który miał wyzwolić cały świat? I tu wracamy do mojego pytania z początku, na które nie chcesz odpowiedzieć, więc może zadam je trochę prościej (aczkolwiek nadal mógłbyś się zdecydować na odpowiedź A) lub B)). Czy Lenin chciał przeprowadzić wszechświatową rewolucję, która miałaby wyzwolić klasę robotniczą? TAK/NIE
-
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81adunek_%28amunicja%29
-
Może nie do końca moja wypowiedź będzie w temacie, ale jako, że w prawie wszystkich wątkach cytujesz wypowiedzi przeróżnych komunistycznych osobistości, które wypowiadały się pozytywnie o państwach narodowych, o tym że samostanowienie to rzecz godna pochwały chciałbym się Ciebie zapytać, czy uważasz, że Lenin (lub jakikolwiek inny jego ideowy kolega) nie zajmował takiego stanowiska jedynie z przyczyn czysto koniunkturalnych, jako etapu przejściowego mającego uchronić rewolucję przed zduszeniem jej w zarodku?
-
A możesz wskazać po nazwiskach (ewentualnie nickach) osoby, które reprezentują to zero-jedynkowe ujęcie, o którym wspominasz?
-
Secesjonista?
-
Intencje są chyba ostatnią rzeczą przez pryzmat, której należy oceniać działania polityczne...
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 44