-
Zawartość
1,320 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez adam1234
-
Polska grzęznie coraz głębiej w Afganistanie?
adam1234 odpowiedział Wolf → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
,Chodziło mi raczej o fakt, że w interesie Zachodu jest kontrola Zatoki Perskiej... A niby jak inaczej? Polityka jest z definicji czymś cynicznym. Ale rola "statysty" jest lepsza od kraju, którego zobowiązania są warte tyle ile papier zużyty do ich napisania. W polityce nie ma pojęcia "świństwa", za to jest pojęcie "skuteczności". Ale to Iran finansował terroryzm, co było akcją, reakcją były działania USA (ta Twoja destabilizacja), i dopiero kontrreakcją były starania o broń atomową. -
Skoro nawet Prusacy mieli w swych regulaminach tyralierę to się wycofuję z mego twierdzenia. Niemniej jednak zawsze uważałem Kukiela za niezrównany autorytet No chyba że miał na mysli fakt, że tyraliera była nieznana w większości armii tego okresu... BTW, w jakich armiach poza czteroma już wymienionymi znano jeszcze tyralierę? Tylko co ma wspólnego szybkostrzelność broni ze sztuką operacyjną w epoce napoleońskiej? Rola broni palnej wszak nie spadła, a artylerii niepomiernie wzrosła co jednocześnie nie wpłynęło w żadnym stopniu na ruchliwość, czy tempo przemieszczenia się armii... Zapewne chciano przypodobać się sojusznikom. Co do reszty całkowita zgoda.
-
Dzięki. Jaki był oficjalny kolor Wielkiego Cesarstwa?
-
Polska grzęznie coraz głębiej w Afganistanie?
adam1234 odpowiedział Wolf → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ale w tej klasie jest jeszcze kilku dużo większych dryblasów od tego lizusa, którym musi siedzieć w głowie, że ma względy u tego belfra i że wcale nie tak łatwo będzie go pobić, kiedy się tylko zapragnie. Nie mówię, że to dobre, bo np. tacy Turcy odpuścili sobie te wizy, o które my walczymy jak idioci i ugrali bardzo wiele na innych polach. To że nasza dyplomacja ma dziwne pomysły, wcale nie oznacza, że mamy się obrazić na USA, bo lepszego sojusznika nie znajdziemy. Chyba mówiłem już o co chodzi w tej wojnie... PS Niestety nie wiem ile NATO straciło żołnierzy. -
Coś mi tu nie pasuje - jeżeli coś jest wprowadzone do regulaminów to tym samym urasta do rangi części doktryny, jako jedna z jej opcji, czy możliwości... To może Moderator wydzieli takowy? Tak, ale nie znam osobiście żadnego innego takiego regulaminu w Europie, w tym okresie. Oczywiście mówiąc, że wyprzedziliśmy Europę o kilka lat dokonałem skrótu myślowego, ale z uwagi że z Anglią w tym czasie nie walczyliśmy, nadal twierdzę, że jest on poprawny. Tylko co to zmienia? Ośmielę się stwierdzić, że było dokładnie odwrotnie - wojny polskie były cały czasy wojnami starego typu, które nie miały wiele wspólnego z wojnami rewolucyjnymi. Wyjątek stanowi tu tylko kolumna szturmowa spod Racławic, ale to był jedyny sukces kosynierów w całym powstaniu - pod Szczekocinami ich kolumny zostały już zmasakrowane. Ale nawet abstrahując od tego to przez całą epokę napoleońską głównym czynnikiem niszczącym pozostawał ogień. No chyba, że źle zinterpretowałem Twe słowa. Odnośnie Jakubowskiego - nie oceniałem wartości merytorycznej pracy tylko podałem, że istniało dzieło o wojskowości, które wyszło w tym okresie spod pióra Polaka Zawsze mnie to dziwiło, wszak sam Kościuszko napisał pracę teoretyczną o tym rodzaju broni.
-
Polska grzęznie coraz głębiej w Afganistanie?
adam1234 odpowiedział Wolf → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Temu ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki... To już jest akurat wina polskiej dyplomacji, że nie umiemy wyciągnąć czegoś jeszcze z tej całej awantury. Z tym że ropa to tylko dodatek do głównej korzyści jaką jest właśnie pokazanie światu, że jestesmy poważnym krajem, który poważnie traktuje swoje zobowiązania. Ale to cały czas jest wojna, każda wojna wyrabia jakieś doświadczenie. W interesie śiwata zachodniego jest kontrola Zatoki Perskiej, do sprawy Afganistanu trzeba zabrać się po prostu od innej strony - więcej żołnierzynic nie pomoże. -
Czyli wychodzi na to że winą za klęskę można zrzucić również na dowódcę 6. Armii... Strasznie dużo się tych winowajców zrobiło Z tym że nie pasuje mi tu jedna rzecz: Moltke wolał poświęcić powodzenie całej operacji, a uchronić przed rozkładem jedną armię (albo dwie w wyniku połączenia), IMHO to trochę dziwne? Czy może raczej to dowódca 6. Armii był wodzem naczelnym, bo przecież to on zadecydował o losach swojej armii, a więc i całego planu Schlieffena? Co również jest trochę dziwne...
-
28 stycznia 1807 roku w Kłajpedzie
-
Polska grzęznie coraz głębiej w Afganistanie?
adam1234 odpowiedział Wolf → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Oczywiście że Polska nie ma z tego żadnych bezpośrednich korzyści, ale jak już mówiłem, musi pokazać światu że istnieje. Inaczej się nie da tego zrobić. A odnośnie ropy - w interesie świata zachodniego jest kontrola Zatoki Perskiej i neutralizacja Iranu, po to jesteśmy w Afganistanie - żeby pokazać że do tego świata należymy. Kwestie powiększenia zdolności bojowej polskiej armii zdają się oczywiste, bo jakiekolwiek działanie powoduje zwiększenie wartości wojska. -
niewciągnięcie w głąb terytorium Nimiec na południu przez 6-tą i 7-mą armię wojsk francuskich Chyba sam Moltke przyznał mi rację
-
OK - w takim razie kto? Czymś na pewno skoro oddali tak wielkie przysługi Kościuszce pod Dubienką... No i o to mi właśnie chodziło - mieliśmy taką samą myśl artyleryjską jak wszyscy inni, więc była ona porównywalna. Wojna 1792 była absolutnie do wygrania, a w 1794 mamy wspaniałą obronę Warszawy, czy to mało po wieku nie wyciągania szabli z pochwy? IMHO bardzo dużo. W każdym razie masz rację - nasza armia, traktując ją całościowo, była zła. Proporcje 2:1, albo nawet 1:1 piechoty do kawalerii to zbrodnia. Niemniej jednak patrząc na poszczególne rodzaje broni wypadają one pozytywnie - szczególnie piechota, która wyprzedziła myśl europejską o kilka lat wprowadzając tyralierę. Artyleria jak juź mówiłem stała na przyzwoitym, porównywalnym z europejskim poziomem - rozbiło się wszystko o pieniądze, ale fakt jak wielkie usługi artyleria oddała przysługi Kościuszce w czasie insurekcji mówią chyba same za siebie. Podsumowując, że mimo ogólnego upadku wojskowości w tym okresie, można znaleźć kilka aspektów pozytywnych, które prawidłowo pokierowane mogły dać dobry efekt. Pozostaje tylko kwestia kawalerii, ale już o niej mówiliśmy i się zgodziliśmy. Trzeba też pamiętać, że armia polska była wtedy jednym z filarów tworzenia się świadomości narodowej, którą przeszła w trybie przyspieszonym i ostatecznie, co prawda, uległa. Niemniej jednak pełniła taką funkcję.
-
Myślę że nie będzie takiej potrzeby, Twoje pytanie Wg mojego źródła (Wolne Miasto Gdańsk pod znakiem Napoleona) był to Stein. Nic więcej chyba nie wymyślimy.
-
Jeżeli chodzi o artylerię to oczywiście się zgadzam, bo ja mówiłem o teorii a Ty praktyce, więc jak zawsze chodzi o pieniądze. No chyba że twierdzisz, że teoria wykorzystania artylerii na polu bitwy była zła to podyskutujemy dalej. Ale dlaczego? Nie podałeś argumentów. Tak to Europejczycy tworzyli armię amerykańską, jak i cały ten "naród", ale to Amerykanie stworzyli doktrynę walki w szyku rozproszonym - sam zresztą to napisałeś... W armii polskiej była lekka piechota. Po reformach Sejmu Wielkiego utworzono 4 bataliony lekkiej piechoty w sile ok. 2000 ludzi. Jak więc nie było u nas lekkiej piechoty?? Nie tyle mrzonka co brak czasu.
-
Nie, to był pomysł Prusaka, i to ważnego A zrodził się na początku 1806 roku... W sumie to sam zaczynam się w tym gubić
-
O ile ogólnie zgadzam się ze słowami mego przedmówcy to jednak kilka spraw pozwolę sobie zakwestionować. Aryleria polska prezentowała na tle europejskim przyzwoity poziom. To jeszcze nie były czasy napoleońskie gdy artyleria przeżyła swój renesans i stworzona została konepcja manewru sprzętem artyleryjskim, końcówka XVIII wieku to manewr ogniem, na ówczesne realia pola bitwy to wystarczało. Tym bardziej, że w polskich regulaminach już w tym okresie pojawiło się pojęcie odwodu artyleryjskiego, który jak pisano pozwala: błędy nasze reperować, a z nieprzyjacielskich korzystać. Mówiłeś że nie znasz żadnego polskiego dzieła teoretycznego, a okazuje się że zostało takowe popełnione przez niejakiego Jakubowskiego - Nauka artylerji. Był on profesorem Szkoły Arytelerii, a sama praca została bardzo dobrze przyjęta. Kolejnym dziełem był Elementarz służby wojskowej, która oczywiście była przetłumaczona, ale co ważne została ona przystosowana do warunków polskich. Trzeba jeszcze pamiętać o różnych dziełkach z okresu insurekcji. Jeżeli chodzi o poruszony przez Ciebie problem fortyfikacji to oczywiście nie można się nie zgodzić co mówisz, z tym że chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że Polski nie było stać na utrzymywanie twierdz. Armia polska była armią kadrową z dobrą artylerią oraz piechota korzystającą zarówno z pruskiej myśli wojskowej oraz innowacji amerykańskich (działalność Kościuszki), natomiast z fatalną "szlachecką" kawalerią. Armia kadrowa ma to do siebie, że w czasie wojny może przyjąć w swe szergi wielu rekrutów i stosunkowo szybko uczynić z nich pełnowartościowych żolnierzy i jak pokazuje przykład wojny 1792 system ten zdał egzamin, a wojnę tę przegraliśmy przez głupiego króla a nie przez słabość armii. Podsumowując muszę stwierdzić, że określenie "fatalna" można przypiąć tylko naszej "rycerskiej" kawalerii - wszystko inne trzymało stosunkowo wysoki poziom.
-
No to następnym razem nie będę się tak spieszył Jeżeli chodzi o odpowiedź to jest OK, z tym że mam pewien problem z założycielem, ponieważ mam źródło wskazujące na inną postać. Z tym że problem jest taki, że nigdy nie dowiemy się kto tak naprawdę wymyślił koncepcję Związku Północnego, więc może podaj źródło z którego zaczerpnąłeś tego pana.
-
Polska grzęznie coraz głębiej w Afganistanie?
adam1234 odpowiedział Wolf → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ale zarówno Afganistan, jak i Irak leżą nad/obok Zatoki Perskiej, otaczają Iran - walka ta jest więc warta świeczki, a my jako członkowie przeróżnych organizacji międzynarodowych powinniśmy pokazywać, że traktujemy je poważnie. Świat powinien wiedzieć o naszym istnieniu, a inaczej owego istnienia chyba się zaznaczyć nie da. W każdym razie nasza obecność w Afganistanie nie jest ani dobra, ani zła - jest po prostu konieczna. -
Dobra, może rzeczywiście przegiąłem z tym pytaniem X to Związek Północny Y to Konfederacja Reńska No to teraz proszę mi powiedzieć co to był za twór ten Związek Północny i kto go wymyślił?
-
Nawet w temacie o XVIII wieku pierwszy post dotyczył XVII No ale jakoś to przeżyję i spróbuję rozruszać ten temat sam. Wojsko polskie od czasów Wielkiej Wojny Północnej służyło do trzech rzeczy: 1) tłumienia ruchawek chłopiskich 2) jako ozdoba wszelakich uroczystości - zastaw się a postaw się 3) było traktowane jako dodatkowe źródło dochodu dla szlachty - martwe dusze, zawłaszczanie żołdu Stosunkowo szybko jednak szlachta zaczęła zdawać sobie sprawę z tragizmu sytuacji i już od roku 1736 postulowano aukcję wojska. Nie wiele jednak z tego wynikało - jakieś większe rezultaty przyniosło dopiero utworzenie Szkoły Rycerskiej w 1765, która odcisnęła wielkie piętno na późniejszych losach Polski. Kolejnym ważnym wydarzeniem był rok 1786, który uchwalił zakaz zatrudniania na stanowiskach oficerskich cudzoziemców i nieszlachtę. Widać tu wyraźnie wpływ tendecji zachodnich z Francją i Prusami na czele. Trzeba jednak wziąć pod uwagę jaki odsetek szlachty był w tych państwach a jaki w Polsce, więc decyzja ta nie miała tak wielkich następstw jak w tamtych państwach. Kolejne wydarzenie to już dopiero czasy Sejmu Wielkiego, z których na uwagę zasługuje pomysł zachęty do służby wojskowej dla chłopów - po 12 latach służby (bo tyle miała trwać służba) chłop miał otrzymać wolność osobistą. Przez cały ten okres w wojsku polskim mamy pewne ciekawe zjawisko związane bezpośrednio z autoramentami: cudzoziemskim i narodowym. Chodzi mianowicie o balansowanie polsiej myśli wojskowej między tradycyjną, turecko-tatarską szkołą wojskową, a postępową, zachodnią. Ciężko jest stwierdzić, która myśl przeważyła, ale patrząc na dzieje insurekcji i wojny w obronie konstytucji to można lekko wskazać na tą drugą
-
Dziękuję Niejaki Georg Groning tak pisał w sierpniu 1806 r. do rad miejskich Hamburga, Bremy i Lubeki: Nie powinniśmy rozważać ani przystąpienia do X ani do Y, ponieważ zawsze to będzie alians ofensywny i defensywny i dlatego miasta nasze nie powinny wiązać się z tymi związkami. Wręcz przeciwnie, teraz kiedy Prusy pozostają w konflikcie z Anglią przystąpienie do X oznaczałoby zgubę dla Bremy i Hamburga. Czym jest X, a czym Y?
-
Rzeknę Dezydery Chłapowski
-
Plan Chrzanowskiego nie był chyba jednak tak cudowny jak mówisz. Że bylibyśmy w stanie opanować Wilno było akurat w ówczesnej sytuacji strategicznej było raczej pewne. Gorzej sprawa wyglądała z Brześciem, bo: Prmo: do uderzenia na Wilno musielibyśmy wysłać wszystkie nasze sił, a więc mamy odsłonięte Królestwo Secundo: operacja wileńska musiałaby trwać trochę czasu co jednocześnie daje wojskowm rosyjskim czas na koncentrację Tertio: nie wiem jak by rzeczoną koncentrację Rosjanie przeprowadzili, ale podchodząc do sprawy logicznie to odbyłaby się ona gdzieś w okolicach Brześcia Litewskiego - na flance naszych sił będących na Litwie (oczywiście mam tu na myśli główną armię, bo na Litwę też by coś skierowali). Armia polska była za słaba, aby jednocześnie walczyć na dwóch kierunkach. Quarto: korzyści z rekrutów czy broni są pozorne, bo rekrutów to my mieliśmy w KP a broni w Wilnie i tak nie ma Quinto: nawet gdybyśmy zdobyli wszystkie nasze Ziemie Zabrane to kto by ich niby bronił? Nie mieliśmy do tego sił - tym bardziej w styczniu. Nasza armia była wystarczająca do obrony KP, nawet przed o wiele większymi siłami wroga, ale pomnażając teren (broniąc wszystkiego) tylko ułatwiamy zadanie Rosjanom - koronny przykład: front wschodnii II WŚ Aby myśleć o skutecznej kampanii przeciwko Rosji należało najpierw wygrać kampanię u siebie, a dopiero potem wejść na Ziemie Zabrane w pościgu za uchodzącą armią rosyjską - dopiero wtedy były realne szanse na zdobycie i opłacalne wykorzystanie tych terenów.
-
Tak decyzję Napoleona o zmianie drogi odwrotu skomentował Józef Załuski: Nie wiem, nie pojmę co po bitwie małojarosławskiej Napoleona nakłoniło opuścić zamiar udania się na Kaługę, przynajmniej obrócenia się na Medynę, Juchów, a choćby i na Jelnie do Smoleńska; ale wracać do Możajska na tą samą drogą któraśmy tak spustoszoną przybyli. Najgorsze jednak w tym jest to, że Załuski ma całkowitą rację - Cesarz podjął tą feralną decyzję pod wpływem swych marszałków oraz porażki swej kawalerii z grupą kozacką. I pomyśleć, że zaledwie dwa dni przed tą decyzją wysuwał koncepcje zniszczenia Kutuzowa... Trzeba mu bylo nie konsultować się z marszałkami
-
Mam pewną propozycję do dyskusji z gatunku historii kontrfaktycznej - czy po Ostrołęce mogliśmy wygrać wojnę z Rosją? Zapraszem do ospowiedzi na to pytanie
-
Mea culpa, przyznaję się