-
Zawartość
298 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Posty dodane przez Leoś
-
-
2 godziny temu, jancet napisał:Drogi Leosiu, bardzo mnie cieszą Twe osiągnięcia i Twa mądrość. To nie byle co tak sobie pisać posty z tak wybitnym człowiekiem. Piłką nożną się nie interesuję, ale IV liga to zapewne odpowiednik czterech **** gwiazdek w hotelarstwie. Lepsza jest jedynie V liga.
Nie nie Panie kolego. Tutaj jest odwrotnie. Najlepsza jest Ekstraklasa, póżniej mamy I ligę, II ligę itd.
2 godziny temu, jancet napisał:Ja czołobitnie Ci wierzę, że Ty znasz prawidłową definicję sportu, a także w to, że nie będąc sportowcem jej nie zrozumiem, więc nie warto mnie o niej informować. Tylko że dopóki nie znam tej prawidłowej - czy wręcz prawdziwej definicji sportu nie jestem w stanie ocenić, czy jestem sportowcem, czy też jednak nie jestem.
Jaką aktyność fizyczną Pan kolega uprawia, too wspólnie zastanowimy się czy sportowcem jest.
Dalej o definicjach sportu jutro.
-
Oczywiście, najłatwiej kogoś obrazić gdy brakuje argumentów.
Skoro jednak dalej nie wie Pan o co tak naprawdę chodzi w sporcie to ja już nie pomogę.
Dobrym przykładem zawodowego sportowca jest Mariusz Pudzianowski- ciężka praca, wiara we własne umiejętności, żadnego słodzenia. Liczy się zadanie.
-
Niczego się nie wstydzę, a na lekcjach nie sypiam.
Piłka nożna- poziom IV ligi 2x sezon
Futsal- klasa okręgowa 2x sezon.
Amatorsko- całe życie.
Kolega gregski widzę, że obrażalski. Jak no boisku przegrywał to brał piłkę pod pachę i wracał do domu? Niestety, sport jest dla twardych ludzi z mocną psychiką.
Podkreślam jeszcze raz- to jest rywalizacja. Liczy się tylko zwycięsto odniesione w każdy możliwy sposób.
-
Mity to pogańskie historie. Religia nie pozwala mi na takie praktyki szanowny Panie.
-
2 godziny temu, gregski napisał:Zastanawiam się natomiast z jakim kołem gospodyń miał do czynienia Leoś.
Czyż Kościół nie potępia "ideologii gender"?
(Z drugiej strony dramatyczne przeżycia w dzieciństwie tłumaczyły by w jakimś stopniu obecne zachowanie Leosia.)
Nie miałem do czynienia z żadnym kołem gospodyń wiejskich, albowiem grałem dla publiczności nierzadko przekraczającej kilkuset widzów.
Nie wiem skąd kolega wyjechał z gender, niemniej jednak podejrzewam, że to wynik tzw. choroby filipinskiej. Życzę zdrowia.
1 godzinę temu, secesjonista napisał:W wielu kwestiach się Leoś wypowiada, czy we wszystkich jest też zawodowcem?
We wszystkim co robię jestem najlepszy. Przynajmniej w mojej ocenie.
-
12 minut temu, gregski napisał:W drużynie Kurii Archidiecezji Wrocławskiej.
Ciekawe jaki biskup trenował naszego Leosia
Ja rozumiem, że kolega gregski nigdy w życiu nie zagrał w piłkę na poziomie wyższym od podwórkowego, a jedyną widownię na jego potyczkach stanowiło koło gospodyń wiejskich, ktorego to przedstawiciele wymierzali kary cielesne za złe zagrania (wybicie szyby sąsiada), niemniej jednak nie znaczy to, że inni mieli równie biedne kariery.
-
Naturalnie. Inaczej bym o tym nie mówił.
-
Nie wiem skąd u Pana złośliwe słówko "też".
W zawodowym sporcie nie ma miejsca na lubienie i inne pierdoły.
Oliver Kahn powiedział kiedyś, że piłkarze nie muszą się lubić. Po meczu nie muszą ze sobą rozmawiać, ale w trakcie mają zapier*****, żeby wygrać. Taka praca.
-
1 godzinę temu, gregski napisał:A sporty drużynowe
To wzajemna nienawiść drużyn przeciwnych wobec siebie.
A poza tym, Pan Kolega myśli, że w szatni też się wszyscy lubią?
Otóż nie. Rywalizacja jest wszędzie. Podczas mojej przygody z piłką nożną oraz futsalem poznałem smaczki drużynowej codzienności.
-
W dniu 10.12.2017 o 12:59 AM, Duuz napisał:Jakaś ostra dyskusja się narodziła, a przecież sport powinien łączyć ludzi
Tak sobię czytam...
Dlaczego niby sport ma "łączyć"? Przecież to rywalizacja- ona z zasady dzieli.
-
Tosz to Rzymianie tłukli się z Brytami, więc angielski to pochodna włoskiego.
-
Według Sienkiewicza parę lat po bitwie pod Grunwaldem spotkali się Maćko i Zbyszko z Bogdańca w celach nazwijmy to towarzyskich.
-
Otto Carius pisał, że tuż po wojnie zaczęli się regularnie spotykać z niemieckimi pancerniakami. Zdaje się, że co roku lub co kilka lat.
-
Pan gizmo1967 mógłby przeczytać fragmenty regulaminu [ciach - proszę nie wchodzić w moje kompetencje]
Ponadto zalecam powstrzymanie się od osądów Pana secesjonisty, albowiem skoro zadał on pytanie w konkretnym celu, to tylko i wyłącznie po to, by Panu pomóc.
Udzielanie wymaganych informacji to klucz do tego, by ktoś mądrzejszy w danej dziedzinie mógł nam pomóc.
-
Świetne zestawienie, dziękuję!
Niemniej jednak nie chodził mi tylko o kraje gdzie wykonuje się karę śmierci, ale również: gdzie odsiadki są najcięższe, lub najbardziej "ciekawe" - np. wspomniane więzienie namiotowe.
Czy ma Pan jakąś wiedzę na ten temat? Chciałbym przygotować wystąpienie o konkretnym "pierdlu".
-
Hello-hello
Jakie systemy więzienne, a najlpiej jakie konkretne wiezienia uważacie Panowie za najciekawsze/najcięższe w obecnych czasach?
Niegdyś słynna była wyspa Alcatraz, a także namiotowe więzienie bodaj w Arizonie.
Niemniej jednak: czy ktoś zna jakiś "ciekawy" zakład karny? Gdzie wykonuje się karę śmierci najczęściej? Gdzie szukać? Chiny, Meksyk, RPA, Wenezuela a może Białoruś?
-
Piękna sprawa, niemniej jednak fauna bardzo niebezpieczna w okolicy.
-
27 minut temu, secesjonista napisał:Z czegóż to Leoś nie dostawał tych piątek, jak sam nas skromnie informuje. A może tak nam ad hoc coś ciekawego zaprezentuje bez sięgania po dawne analizy?
Szanowny Panie, w czasach liceum nie udało mi się zdobyć 5 z chemii. Znaczy bywały oceny cząstkowe, lecz było to za mało na ocenę końcową. Co ciekawe jako jedyny z klasy uzyskałem ocenę 4, dzięki zaliczeniu najważniejszego z egzaminów. Otóż egzamin ten zaliczyłem na tejemniczą ocenę "dwa z kropką". Owa kropka okazała się znaczyć znacznie więcej niż np. zwyczajna "trójka" i w konsekwensji pozwoliła mi otrzymać ocenę dobrą. Wiele osób do tej pory podziwia moje zdolności (klasa humanistyczna) i zastanwia się skąd ta "kropka".
Na studiach z kolei bywały tak "trójki" jak i "czwórki"- np. z prawa zamówień publicznych (3.5), czy też z nauki organizacji i zarządzania (4).
Niemniej jednak na studiach nigdy nie otrzymałem "dwójki".
33 minuty temu, secesjonista napisał:A dość podstawą kwestią w analizie tego utworu jest odpowiedź na pytanie: czy faktycznie (jak chce wielu badaczy) autor planktu swym liryzmem zatarł sens teologiczny, czy jednak wyszedł poza ramy doloryzmu?
Należy się również zastanowić, czy utwór ten stanowi swoisty początek literatury "maryjnej" w Polsce- niejako zaznaczając główną pozycję teocentryzmu w literaturze.
-
Tak przeprowadzona analiza i interpretacja tekstu to 0 punktów.
Za moich czasów to się analizy robiło.
Mam gdzieś jeszcze ten utwór świetnie opracowany, co przynosiło mi ocenę bardzo dobrą.
-
Oczywiście. Podczas moich epizodów z unihokejem miałem między 14 a 16 lat a przy wzroście wówczas w granicach +180cm i masie powiedzmy 70kg szło takim kijem mocno przypierniczyć. Dodatkowo trzeba mieć na uwadze, że chłopaki po 16 lat szybko się podpalają i mogą swoje konflikty próbować wyjaśnić np. podczas gier zespołowych.
-
Jesli chodzi o unihokej to miałem epizody w latach 2008-2011.
Piłka nożna przez całe życie, a futsal w latach 2012-2015.
-
-
Myślę jednak, że moja teza: unihokej jest sportem niebezpiecznym- okazała się słuszna.
Amatorskie rozgrywki pełne są nieczystych zagrań, a ochraniaczy brak.
Miałem okazję rozegrać trzy sezony ligi futsalowej, na dość wysokim jak na polskie realia poziomie i uważam ten sport za dalece bezpieczniejszy, mimo że byłem bramkarzem, a jedyne dostępne ochraniacze to tejpy na palcach i nadgarstku.
-
Panie gregski,
kolega-amator szkolnego unihokeja, wspominał o wspólnych walkach na kije, a cymbergaj nie wymaga użycia takich przedmiotów.
Ciekawostki Historyczne
w Hyde park
Napisano · Zgłoś odpowiedź
Florencja w dobie renesansu praktycznie pozbawiona była analfabetów- prawie każdy umiał czytać i pisać.
Obecnie w Niemczech całkiem solidny procent ludności (ok. kilkunastu) to analfabeci.