Skocz do zawartości

Leoś

Użytkownicy
  • Zawartość

    298
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Leoś

  1. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    A gdzie prywatność? Od kiedy to sedan segmentu F jest bolidem?
  2. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Może Pan źle oceniał ich prędkości. Jutro czeka mnie jazda na odcinku ok 150km autostrady A4, podzielę się obserwacjami. A Pan nie ostrzega błyskiem świateł o stojącym patrolu policji, lub nie informuje kierowcy z naprzeciwka o tym, że jedzie bez świateł?
  3. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Jak widać, ludzie śmiało latają ponad 140. Oczywście, to ogólnie przyjęty sygnał.
  4. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Przecież nie mówimy o całości przepisów ruchu drogowego, a jedynie społecznym przyzwoleniu na szybszą jazdę autostradami, ze względu na jego znikomą szkodliwość.
  5. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Panowie, bez żartów. Założę się, że częto latacie ponad przepisowe 110/120/140 na autostradach i drogach szybkiego ruchu. Założę się, że wasi teściowie, szwagrowie i koledzy latają ponad przepisowe prędkości i nie czują się zbrodniarzmi. Założę się, że podobnie jak ja, staracie się jeździć bezpiecznie w mieście, a znak STOP to dla was świętość. Ot po prostu, gdzie można to się zap******a.
  6. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Panie gregski, proszę zajrzeć do podręcznika prof. A. Sulikowskiego: Wstęp do prawoznawstwa, krótki kurs i zapoznać się z terminem desuetudo.
  7. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Panie gregski, z opinii poznanych mi ludzi, a także obserwacji sposobu jazdy (prędkości) na autostradach mogę jednoznacznie stwierdzić, że większość ludzi uważa jakoby jazda po autostradzie z większymi prędkościami niż kodeksowe jest dozwolona. Suwerenem jest naród, który sprawuje władzę przez przedstawicieli. Przedstawiciele narodu tworzą prawo, jednak bezpośrednia władza zwierzchnia wciąż należy do narodu. Jeśli naród uznaje, że można jeździć szybciej po autostradzie, to należy tutaj mówić o społecznym przyzwoleniu.
  8. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Nie poruszajmy absurdów. Szanowny Panie, kodeks jako kompleksowy zbiór przepisów zawiera regulacje, które należy bezwzględnie przestrzegać. Nigdzie nie pisałem, że takowe przepisy łamię. Jedyny przypadek jazdy innej niż wytyczne kodeksowe wiąże się z lataniem po autobanie mając na budziku duże prędkości. jednak jest to związane ze społecznym przyzwoleniem. Należy pamiętać, że suwerenem jest naród. Nie mówiliśmy o sytuacjach awaryjnych, tylko skrajnie nieodpowiedzialnych sytuacjach powodowanych przez kierowców z brakiem wyobraźni.
  9. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Z Pańskiej wypowiedzi wynikało, że przeszedł Pan w dyskusji na zwykłe drogi krajowe. Niemniej jednak nie ma to większego znaczenia. Podtrzymuję to co napisałem. Oczywiście, ma Pan rację. Nie chodzi o to, by za wszelką cenę kogoś wyprzedzać i gonić ile się da. Ja opisywałem tylko sytuacje, które są niewątpliwie niebezpieczne podczas podróży autostradą. Czasami nie da się wyjechać godzinę wcześniej i mieć na wszystko czas. Gdzieś na trasie trzeba to nadrobić, a chyba lepiej gonić po autostradzie niż drodze publicznej. Panie gregski, znów ma Pan rację. Jeśli jedziemy w sznurze samochodów i wyprzedzamy płynnie kolumnę samochodów na prawym pasie i znajdujemy się w środku tego sznura, a nagle ktoś z tyłu się rozpycha, błyska na wszystkich, żeby mu zjeżdzali i ma się za świętą krowę to nie należy reagować tylko jechać swoje. Natomiast w sytuacji, gdy dajmy na to jedzie Pan sobie 140 po pustej autostradzie, przed Panem jedzie ciężarówka, to pewnie już dobre kilkaset metrów przed nią wskakuje Pan na lewy pas. Gdy w momencie, w którym jest Pan na lewym, (wciąż daleko za cieżarówką) zobaczy Pan w lusterku błyskające i zbliżające się do Pana światła z dużą prędkością to znaczy, że ktoś ostrzega i prosi by Pan zrobił miejsce. To przecież nie takie trudne by wrócić na kilka sekund na prawy pas.
  10. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Rozmawiamy o jeździe po autostradach. Oczywiście, niemniej jednak czasami błyska się mu światłami z daleka a on mimo tego nie reaguje i siłą rzeczy trzeba zwolnić.
  11. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    No czasami leci prawym i w najmniej odpowiednim momencie zjeżdza na lewy, a czasem leci lewym jak milord. Dobre pytanie. Może być to prędkość znacząco niższa od większości innych pojazdów jadących po autostradzie (ciężarówki i inne pojazdy lecące <100), jak również może być to dużo niższa prędkość od "naszej", którą aktualnie rozwijamy. Jeśli Pan Tomasz wyjeżdża przegonić klasyka i leci sobie 180, a przed nim ktoś inny leci sobie 110 to dla Tomasza będzie to pojazd jadący z niską prędkością.
  12. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Gdy opowaidam o kimś, (w tym przypadku o niedzielnym kierowcy budżetowego samochodu, który stanowi zagrożenie na autostradzie), niejako wcielam się w rolę bohatera opowieści, żeby nadać temu prostrzy i bardziej zrozumiały charakter. Przecież secesjonista to doskonale wie, lubi natomiast używać sofizmatów w celu wytrącenia z tzw. rytmu wypowiedzi swojego przeciwnika. Na szczęscie ja prowadzę liczne dyskuje z osobami wykształconymi i takie zagrywki na mnie nie działają. Sam kiedyś rzucę słomianą kukłę secesjoniście i "pójdzie mu w pięty". Zobaczymy jak sobie z tym poradzi.
  13. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Przeczyta raz jeszcze to będzie wiedział. Panie Tomku, chodzi o to, że jeśli widzę z daleka, że ktoś sobie leci prawym pasem i przed nim nic nie ma, to zakładam że mogę go myknąć. Niestety, czasami coś strzela takiemu do głowy i zjeżdża drogę, bo zobaczył, że 2km przed nim jedzie ciężarówka.
  14. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Nie mówiłem o sobie, tylko o ludziach, którzy nie umieją jeździć po autostradzie. I widzi Tomasz- nawet w ciągu tak krótkiego odcinka czasu, potrafi się znaleźć jakiś niedzielny kierowca bez wyobraźni, który stwarza zagrożenie podróżując lewym pasem z niską prędkością.
  15. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Jeśli już zaczynam wyprzedzać, to robię to możliwie dynamicznie, natomiast jeśli nie chcę przyspieszać, to wracam na swój pas. Jak tylko mamy podejrzenia, że ktoś jedzie znacznie szybciej niż my, to po prostu nie zajeżdżamy drogi.
  16. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Te 300m to skąd Pan wziął? Powiem tak. Przecież logicznym jest, że z prędkością 250 km/h nie lecę cały czas a jedynie odcinkami. Odcinki te muszą być proste, oraz nie może byc zbyt dużego ruchu na drodze, co wydaje się normlane. Jeżeli mamy na autostradzie kawał prostej, to w lusterku widać zbliżające się światła z odległości dalece większej niż 300m. Ponaddto, sporo niedzielnych kierowców zjeżdża na lewy pas zdecydowanie za wcześnie, gdy rozpoczynają wyprzedzanie i dojeżdzają do wyprzedzanego pojazdu nawet i minutę. Co więcej, czasami po prostu lecą sobie lewym pasem "bo tak", nie zwracając uwagi, że łamią prawo. Tylko w takiej sytuacji jestem zdenerwowany- jeśli ktoś bezmyślnie wyjeżdża na lewy pas wiedząc, że ktoś jedzie szybciej od niego, lub też jedzie tym pasem nielegalnie. Owszem hebel grzeje się niemiłosiernie i później przez kilka ładnych kilometrów trzeba go chłodzić bo nie nadaje się przez ten czas do niczego, niemniej jednak na jedno takie nagłe hamowanie zawsze starczy. Przepraszam bardzo, ale gdzie ja niby rozwiązywałem jakieś zadanie z matematyki w Pańskiej obecności i rzekomo sobie z nim nie radziłem? Znajduje Pan w moich postach jakieś działania matematyczne? Przypominam, że alkohol powoduje zaburzenia zmysłu wzroku...
  17. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Szkoda, że Pan gregski nie radzi sobię z tzw. wyższą szkołą jazdy. Frajer to również okreslenie obraźliwe, podobnie jak złodziej, jeśli nazwiemy tak kogoś bez wyraźnych dowodów. Dyskusja toczyła sie o koncentracji podczas jazdy autostradą z dużymi prędkoścami. Niestety jadąc wolno w korku, często się ona wyłącza. Żeby użyć takich wygibasów trzeba mieć wiedzę, którą nabyłem przez ostatnie 4 lata. Dzięki temu tak łatwo obalam niestworzone historie osób, które o prawie pojęcia nie mają.
  18. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Tutaj chodzi raczej o notorycznie przedstawiany przez Pana brak wyobraźni. Nitka autostrady ciągnie się kilometrami, dodatkowo każdy jedzie z włączonymi światłami. Przy zachowaniu koncentracji nie ma szans żeby ktoś nas zaskoczył.
  19. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Mam wrażenie, że Pan Tomasz nigdy nie jechał autostradą. Co do filmu Pana gregskiego. To o czym mówiłem. Ewidentna wina kierowcy auta, z którego był nagrywany film. Gość się zagapił lub złe ocenił prędkość kierowcy BMW i wyjechał mu przed maskę. Kierowca BMW chciał bez hamowania pójść na żyletki i myknąć ich prawym pasem. Niestety duże suvy kiepsko się prowadzą i klasycznie oblał test łosia. Jestem pewien, że ja bym się zmieścił, i zdołał zrobić bezpiecznie prawo/lewo dzięki lepiej prowadzącemu się autu. CHOCIAŻ jest to ryzykowna sytuacja i po prostu zamiast robić coś takiego, wolę zahamować i poświęcić swoje klocki i tarcze. Zawsze to mniejszy koszt niż potencjalna kolizja.
  20. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Z kolei sam secesjonista może walić literówki w swoich wypowiedziach? Tutaj ewidentnie miał Pan problemy z właściwą interpretacją. Każdy ma jakieś hobby. Niemniej jednak, jako osoba z wyższym wykształceniem prawniczym z pobłażaniem patrzę, gdy bądź co bądź laicy głowią się nad kwestiami prawnymi.
  21. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Kolejna marna nadinterpretacja. Kończą się argumenty to szukamy literówek? Bardzo dorosłe. Bo tak określa producent? Akurat nie miałem że sobą hamowni podwoziowej... A komuś to przeszkadza? Ale argumenty secesjonisty z łatwością obaliłem, posługując się wiedzą techniczną oraz praktyczną. Cenię sobie bezpieczeństwo i omawiałem przykłady z życia wzięte, które pokazują co jest bezpieczne, a co nie. Ręce opadają. Pan udaje czy ma problem z czytaniem ze zrozumieniem? Czy jedziemy 80 czy 200, jeśli widzimy, że coś zbliża się do nas szybko, to po prostu nie wyjeżdżamy mu przed nos w trosce o jego i własne bezpieczeństwo.
  22. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Jak zawsze niepotrzebna nadinterpretacja. Ja rozwodzę się o kwestiach bezpieczeństwa, a Pan stara się pokazać jaka to jazda samochodem jest niebezpieczna. Otóż jest, niemniej jednak całe to niebezpieczeństwo możemy skutecznie ograniczyć. Sam jeżdżę dość starym autem, a jednak czuje się bezpiecznie na drodze, ponieważ wiem co należy robić, a czego nie należy, oraz dbam o należyty stan techniczny swojej maszyny, wykraczający poza elementy konstrukcyjne i systemy producenta.
  23. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Panie Tomeczku, Pan tak na serio? Wszyscy jesteśmy kierowcami tak. Gdy jadę sobie prawym pasem, tempomat zapięty na 150 i ktoś zbliża się jak strzała, to raczej nie ma 160-170, tylko dobrze ponad 200 i nie myślę żeby mu wyjechać przed maskę. Analogicznie, gdy jedziemy sobie 200 i widzimy jak ktoś z daleka błyska światami too znaczy, że raczej jedzie sporo szybciej i trzeba mu grzecznie zjechać. Wstyd nie wstyd. Owszem chciałbym przejechać się z prędkością ponad 300 km/h, alee w tym wozie to nierealne. Znaczy można by założyć zestaw doładowania- kompresor, który powinien zwiększyć seryjne 335 PS do 500 PS, co powinno dać radę rozpędzić pojazd do 300 km/h albowiem 6 bieg jest dość długi, niemniej jednak too duże obciążenie dla skrzyni biegów. Szkoda auta, niech cieszy jak najdłużej. W mieście zawsze bezpiecznie. Z kolegami mamy jedną zasadę: należy zapier****ć, ale tylko tam gdzie można. W mieście zawsze spokojnie, przeważnie 40-50, maksymalnie 70, ale tylko w przypadku np. drogi przelotowej przez miasteczko, gdzie z góry widać, że jest pusto. Z reguły toczę się bardzo wolno, noo bo wiadomo- młody człowiek, okienka otwarte, muzyczka leci itp. Otóż nie ma. Skoda Octavia I, 1.6 101km nie byłaby w stanie na takiej odległości osiągnąć większej prędkości, dodatkowo jej kierowca raczej nie piłował do odcięcia, tylko normalnie napędzał się od świateł do świateł i uderzył w drugi pojazd mając jakieś 50-60 km/h, co było widać po uszkodzeniach obu pojazdów.
  24. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Dużą różnice prędkości można dostrzec, gdy pojazd jadący lewym pasem zbliża się bardzo szybko. Widać Pan Tomasz nie ma okazji do zbyt częstych podróży autostradą. To znaczy, że zarówno układ kierowniczy jak i właściwości trakcyjne, jak również skutecznośc układu hamulcowego znacząco odbiega od tego, co dziś możemy nazwać: skuteczne. Pan gregski jak zawsze popchnął kilka farmazonów i się wycofuje. A argumentów merytorycznych jak nie było tak nie ma. Może Pan doda coś od siebie?
  25. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Gregski dodawał co nieco od siebie. Obojaśnia ciekawość Tomasza N, który nie wiedział, jak oceniać prędkość innych pojazdów na autostradzie. Licznikowe 270 km/h to już raczej maksymalna prędkość z jaką mogę pojechać. Za duże straty mocy przez napęd quattro. Kaganiec zdjęty. MIałem na myśli tzw. "serię", to znaczy, czy auto ma wszystkie części takie jak fabryka przewidziała, czy może Pan Tomasz coś udoskonalił zmieniając np. zawieszenie na gwintowane, lub hamulce na większe.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.