AmonGoeth
Użytkownicy-
Zawartość
44 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez AmonGoeth
-
Na początku wojny bombowiec Ju-88 oraz myśliwiec Me-109 nie miały sobie równych. w 1940 roku Goering i Hitler byli tak pewni przewagi w powietrzu, że rozkazali przerwanie projektów badawczych,po prostu sądzili że nowe konstrukcje nie będą potrzebna-to byla decyzja o katastrofalnych skutkach. Podczas gdy w 1944 roku Me 109 były poprostu już przestarzałe,nie mogły się równać z nowymi myśliwcami alianckimi typu Mustang.w efekcie amerykańskie bombowce mogły bezkarnie bombardować niemieckie miasta. Niemcy potrzebowały nowych samolotów,które mogły przechylić szalę wojny na stronę Niemiec,koszty nie grały roli.( byli bardzo rozrzutni zamiast rozwijać jeden typ myśliwca aby był bardziej zwrotny i szybszy,rozwijali dużo innych konstrukcji,oczekiwali że te konstrukcje pomogą im wygrać wojnę). W 1944 niemieckie ministerstwo lotnictwa potrzebowało cudu.a najbardziej potrzebny był masowo produkowany myśliwiec przechwytujacy. Właśnie wtedy uwagę zwracał "Natter"-był to mały pilotowany samolot rakietowy. Natter mógł być budowany z drewna w małych warsztatach przez słabo wykwalifikowanych pracownikó,startowałby z pionowych wyrzutni i osągałby 900 km na godzinę. To była mała jednoosobwa rakieta,wystrzeliwana wysoko w atmosferę, wtedy przestawał działac silnik,i pilot opadając lotem ślizgowym atakowałby bombowce. Siła rażenia Nattera była ogromna,w nosie maszyny był 24 rakiety powietrze-powietrze,a jeżeliby zawiodły,pilot miał taranować bombowce i katapultować się z maszyny.Gdy Natter nie zestrzeliłby samolotu,ze szczątków odzyskiwanoby tylko silnik. Siły powietrzne odrzuciły konstrukcję uważając ją za zbyt niebezpieczną,ale konstruktor,Erich Bachem,obszedł zwykłą drogę służbową i zdołał Przekonać dowódcę SS,Heinricha Himmlera ,aby ten sfinansował projekt. Pomimo tego zaangażowania Natter wzleciał tylko raz zabijajac oblatywacza Lothara Siebert'a. Co o tym sądzicie czy miał szansę zaistnieć w walce???
-
W tym temacie chciałbym poznać wasze opinie na temat procesu norymberskiego,a mianowicie czy wszyscy spośród dwunastki skazanych na śmierć zasłużyli na wyrok,kto jeszcze powinien usiąść na ławie oskarżonych itd. Dwunastka skazanych na śmierć to: Martin Bormann [sądzony zaocznie] Hans Frank Wilhelm Frick Hermann Göring uniknął kary popełniając samobójstwo Alfred Jodl Ernst Kaltenbrunner Wilhelm Keitel Joachim von Ribbentrop Alfred Rosenberg Fritz Sauckel Arthur Seyss-Inquart Julius Streicher
-
W przeliczeniu się zgodzę,ale czy jak pilot ma dwa loty bojowe i uda mu się zestrzelic jeden samolot,(i ma wtedy 50 % skuteczności)to czy możemy powiedzieć że jest doświadczonym i dobrym pilotem. :mrgreen: Ależ ja wcale nie napisałem że był złym. :mrgreen:
-
Nie napisałem o tym ponieważ to oczywiste.poza tym samoloty z napędem odrzutowym jak wspomniana wyżej "jaskółka" były jeszcze wtedy w wstępnej fazie, ten sprzęt był bardzo kapryśny.Chciałem tutaj porównać silniki samolotów D9 czy Ta 152 H i zwrócić uwagę na samą konstrukcję i moc.Moim zdaniem rzędówka to priorytet dla myśliwca ze względu na małe opory czołowe.Choć dla takiego Ił-a 2 gwiazda była jak znalazł ze względu na wytrzymałość i brak rozbudowanego układu chłodzenia :mrgreen: A zresztą Me 262 było po prostu za mało, bo powiedz jak na przykład 20 czy 30 takimi latadłami zniszczyć prawie tysięczną formację bombowców lecących z eskadrą myśliwców na tej samej wysokości. :shock: ??? Tu chodzi o to czego piloci LW mieli więcej czyli godzin wylatanych w MISJACH, przed wojną i w początkach,gdy zaczynali wcześniej, w sytuacji kiedy sprzęt niemiecki górował nad przeciwnikiem i szkolenie było jeszcze na odpowiednim poziomie.Ponieważ to nie jest tajemnicą że poziom nowego pilota LW w 44-45 r był po prostu tragiczny.A takie odbyte loty bojowe w przyszłości procentowały ,nabierało się doświadczenia w momencie kiedy nie było już takiej przepaści technologicznej a i przeciwnik miał coraz lepszych pilotów. zauważ ile lotów bojowych odbył Hartmann, czy ktokolwiek z czołowki i porównaj z pilotami RAF-u czy WWS. :shock: Pozdr.
-
Ty wiesz co to w ogóle była Dora lub D9. :shock: Więc masz bo nie będę powtarzał :mrgreen: Fw 190 D( Dora silnik chłodzony cieczą Jumo 213 A, o mocy 1287 kW (1750 KM), który z instalacją MW-50 mógł osiągnąć do 1545 kW (2100 KM) (rzędowy) i wcale nie przesadziłem pisząc że era silników tłokowych w tym momencie praktycznie się kończy. hehe...Ta sama klasa nie ma tu nic do rzeczy zresztą zobacz pierwszą lepszą tabelkę i porównaj to zobaczysz który miał lepsze osiągi :mrgreen: ....Poza tym nie pomijaj jakości wykonania radzieckiego sprzętu bo to również ważne tak jak i dobry pilot,a pilotom radzieckim daleko do niemieckich "experten',choć i tak podziwiam za latanie na takim sprzęcie... zresztą napisałem tak bo kolega Witmann nawet nie sprecyzował o jaką "Fokę" chodzi,wersji rozwojowych było tyle,że gdyby je tu opisać to zabraknie czasu.... :shock: Żeby w ogóle zacząć rozmawiać to trzeba dobrze precyzować bo jeżeli tak to ma wyglądać to ja dziękuję... :mrgreen: np.porównujemy Focke-Wulf Fw 190 A-8 z Ła 5FN czy Focke-Wulf Fw 190 w wersi D,F, itd A nie pisanie postów typu który lepszy Messer czy Spitek :mrgreen:
-
Nie było żadnego przekształcenia Leninizmu w Komunizm.Jeżeli już to w Stalinizm czyli centralizację władzy która doprowadziła do powstania totalitaryzmu. Poza tym jeżeli już piszesz daty to wypadałoby napisać 1917 rok i co się wtedy stało czy to również nie były ofiary komunizmu.
-
Trzeba pamiętać że samolot to konstrukcja w której liczą się milimetry,tymczasem rosyjskie maszynki produkowane na tej samej taśmie montażowe różniły się między sobą w centymetrach.Silniki były nieszczelne,szybko się rozlatywały i zacierały a ich miara zdolności użytkowych wynosiła od kilku do kilkunastu godzin pracy. Poszycie było zrobione z drewna w niewłaściwy sposób, w niewłaściwych warunkach przez niewykwalifikowanych ludzi które zresztą odrywało się w czasie lotu. Zobacz kiedy mysliwce sowieckie w czasie wojny doczekały się metalowego poszycia :shock: Nie wspominając już o kabinie i owiewkach. samoloty robione w takich warunkach (brak surowców,brak hal przemysłowych oraz temperatura)i z takich materiałów praktycznie cały czas się rozlatywały. I nie ma co tutaj porównywać maszyn testowych które figurują na papierku czy w encyklopediach ,bo to się ma nijak do tego. te maszyny były robione przez najlepszych specjalistów w tej dziedzinie dostawały specjalne silniki i wyposażenie o których tylko mogły śnić eskadry frontowe. Te które walczyły na froncie miały 15%-20% gorsze osiągi niż przykładowe maszyny które widnieją w encyklopedii lotnictwa. A więc konkluzja jest taka: Ła 5-ten samolot musiał być dobrze złożony i z bardzo dobrym pilotem w środku,tylko na takich warunkach mógł walczyć z Niemcami. Ła 7-był bardzo dobrą konstrukcją,tylko zauważ kiedy on się pojawił,kiedy Rosjanie już pruli na Berlin-czyli pod koniec wojny,(1944-1945)a wówczas to era samolotów tłokowych się skończyła bo Niemcy śmigali już sobie wtedy na Dorach. :mrgreen: ...a porównanie Ła 5 z Fw 190 pozostawię bez komentarza... Poza tym trzeba również pamiętać że Niemcy posiadali już wtedy takie latadła że te tu wymienione to nie ta liga... :mrgreen: Pozdr.
-
Bez przesady w końcu opanowano 2/3 celów. Celem operacji Market -Garden nie było zdobycie mostów na Renie, lecz przepraw w rejonach Eidhoven, Nijmegen- Grave i Arnhem.
-
Pomyliłeś tutaj pojęcia.Wrzuciłeś SS-Reiterei które w ogóle nie brały udziału w działaniach wojennych (gdyż nie była to żadna sformowana jednostka a raczej klub towarzyski) z Dywizjami Kawalerii takimi jak np Florian Geyer ,powstała w czerwcu 1942 roku w oparciu o Brygadę Kawalerii SS, którą utworzono w 1941 roku z dwóch esesmańskich pułków kawalerii. Proszę nie cytować tak długich wiadomości w całości gdyż bardzo rozciąga to stronę i nie jest miłe w odbiorze.//mch90
-
Z tego co piszesz zupełnie nic nie wynika. Ciężka woda nie ma tu nic do rzeczy kolejny powtarzany przez wielu mit. Głowny problem Niemieckich naukowców to problem natury teoretycznej a mianowicie z ich wyliczeń wynikało, ze minimalna masa krytyczna potrzebna do wywołania eksplozji nuklearnej była znacznie wyższa ni ta którą wyliczyli naukowcy pracujący później przy projekcie Manchattan.
-
Mógłbyś podać źródło tego cytatu??? Pozdrawiam.
-
A mi podoba się ten Heinkel 177 -ciężki niemiecki bombowiec.
-
Nie zgadzam się Tofiku, Stalin był politykiem na tyle przebiegłym,że Roosvelt nawet nie potrafił tego dostrzec.Co wcale nie wskazuje na to,że Roosvelt był ustępliwy.O to mi chodziło. :mrgreen: Pozdrawiam.
-
Tak.Poza tym samoloty o tego typu napędzie musiały jak ognia unikać walk kołowych. Pozdrawiam.
-
Po części sięz gadzam,ale bez przesady.Dzięki próbom utworzenia jednostek bojowych (ROA 1944)u boku Rzeszy wielu radzieckich jeńców uniknęło marnego losu. To,że był kobieciarzem to akurat najmniejszy z czynników dyskwalifikujących. :mrgreen: 2 Armii Uderzeniowej,o ile się nie mylę. Pod Moskwą całkiem dobrze sobie radził.
-
Przypomina plac w Norymberdze gdzie odbywały się pertaitagi. Pozdrawiam.
-
To tak jakby napisać masło -masło śmietankowe. W żadnym wypadku.Jeśli chodzi o relacje Roosevelt-Stalin, trzeba przyznać że odgrywały tu ważną rolę relacje na szczeblu osobistym. Roosevelt lubił "Wujaszka Joe"a Stalin potrafił to znakomicie wykorzystać.
-
Był lepszą,ale co z tego,nie dość że wprowadzony z byt późno to jeszcze większość z nich nawet nie wzleciała do walki tylko została zniszczona na ziemi.Moim zdaniem Natter nie miał najmniejszych szans,poza tym Niemcy zamiast unowocześniać już posiadane maszyny aby były szybsze zwrotniejsze czy bardziej uzbrojone to poszli w zupełnie inny.m kierunku wprowadzając dziesiątki czy setki nietrafionych pomysłów
-
Na pewnym forum spotkałem się z taką oto informacją: 14. Waffen-Grenadier-Division der SS (ukrainische Nr. 1) Commanders SS-Gruppenführer Walther Schimana (30 June 1943 - 20 Nov 1943) SS-Brigadeführer Fritz Freitag (20 Nov 1943 - 22 Apr 1944) SS-Brigadeführer Sylvester Stadler (22 Apr 1944 - ? July 1944) SS-Brigadeführer Nikolaus Heilmann (? July 1944 - 5 Sep 1944) SS-Brigadeführer Fritz Freitag (5 Sep 1944 - 24 Apr 1945) SS-Brigadeführer Pavlo Schandruk (24 Apr 1945 - 8 May 1945) ...Pavlo Shandruk, the last commander of the Galizien division... Jest to wycinek pewnych danych.
-
Tworząć drugi front na Bałkanach myślał raczej o interesie imperium Brytyjskiego,a nie o Polsce, chciał w ten sposób zablokować drogę Armii Czerwonej do podboju Europy Wschodniej. Gdyby alianci pierwsi zajęli Bałkany,Polskę itd.to Stalin nie mógłby rozszerzać swoich wpływów na te kraje, które zapewne pozostałyby wolne.A pamiętasz sprawę Sikorskiego,czy sprawę Katyńską??? ale co do Roosvelta się zgodzę ,ale trzeba też sobie powiedzieć,że Churchill był pod jego ogromnym wpływem. Tak więc polityka dwukierunkowa spełniać zachcianki Stalina i być wporządku wobec Roosvelta. :shock:
-
Tak jest.Teraz twoja kolej.
-
No właśnie o to chodzi,że Hitler tej strefy nie zdemilitaryzował,ta strefa po pierwszej wojnie światowej została zdemilitaryzowana na mocy uzgodnień traktatu Wersalskiego i właśnie istnienie tej strefy zostało zakończone jej bezprawną aneksją w 1936 czyli wkroczeniem wojsk niemieckich do Nadrenii. Pozdrawiam.
-
No właśnie sam sobie odpowiedziałeś ,czołgi produkowane by były do tego momentu póki wojna nie zostałaby wygrana. :mrgreen: Gospodarka niemiecka już w ostatnich latach wojny miała potężne problemy ekonomiczne,(brakowało dosłownie wszystkiego paliwa,rudy żelaza)o czym dokładnie wiedział Hitler ,dlatego w ostatnich latach wojny nastawił się z ślepą wiarą na to,że jakaś cudowna broń zmieni losy wojny,
-
Niekoniecznie!!! Tutaj będziemy pisać o skazańcach,w tamtym temacie nie ma ani słowa o tym,jeżeli moderator się nie zgodzi to niech usunie lu zamknie wątek,ewentualnie może zmienić tytuł.I nie martw się o opcji szukaj słyszałem nie raz Pozdrawiam.
-
Chciałbym poznać nazwiska tych "poważnych historyków którzy twierdzą że to tego typu incydentów nie dochodziło. Nie przesadzaj!!! Liczba ta mogła nawet osiągnąć dobre kilkadziesiąt. Szacunki to około 35tys.zabitych!!! Zapomniałeś jeszcze dodać przeważającą liczbę rannych,a to w moim mniemaniu również ofiary nalotu.Tym bardziej,że w tym okresie w Dreźnie przebywało do 500 tys. uchodźców i robotników przymusowych.