
Vissegerd
Przyjaciel-
Zawartość
4,205 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Vissegerd
-
Niemcy- jak ich oceniać?
Vissegerd odpowiedział jagiełło → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Chyba pomyliłeś pojęcia. Hitlerowcy to jedno, a Niemcy to drugie. Niemcy byli dobrzy, źli, przeciętni. Po prostu różni. W armii niemieckiej tak samo, proponuję porozmawiać z ludźmi, którzy przeżyli wojnę, zanim zaczniesz głosić tak radykalne i niczym nie poparte tezy. W filmie "Pianista" ukazano postać niemieckiego oficera, Wilma Hosenfelda, postać autentyczną. Fakt, był członkiem NSDAP, ale też zwykłym człowiekiem. Pomagał niejednokrotnie i Polakom, i Żydom. Polecam zapoznać się nieco z biografią tego zacnego człowieka. Informacje znajdziesz np. tutaj: http://www.hosenfeld.dk/ Tak samo jak w innym filmie, kolejna szlachetna postać, Oskar Schindler. Wielu było Niemców tego formatu, Elsa Gindler, Maria von Maltzan, Friedrich Kellner i inni. Propoponuję zresztą spojrzeć na niemiecką listę "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" instytutu Yad-Vashem. Nie jest może imponująca, ale to też nie "parę nazwisk". Biorąc pod uwagę to, w jakich działali okolicznościach, wykazali się wielkim bohaterstwem i sercem. Pisząc w ten sposób wyrządzasz krzywdę wielu dobrym ludziom. Lista instytutu Yad-Vashem z nazwiskami utytułowanych Niemców jest tutaj: http://www1.yadvashem.org/righteous_new/PD...nor/GERMANY.pdf Nie wiem czy obrazi się autor tematu, ale porównywanie ludzi, którzy potrafią dostrzec porządnych Niemców w II WŚ do neonazistów, może obrazić niejednego jak sądzę. Mnie na przykład. A tak BTW, To marsz. Erwin Rommel, który widnieje na avatarze pepe289, zdaje się, że nawet nie był członkiem NSDAP. Zbrodniarzem wojennym nie był, powiązany z zamachem na Hitlera popełnił samobójstwo. Taki z niego "hitlerowiec". Może sprecyzuj proszę, co rozumiesz pod tym określeniem? Przepraszam najmocniej za OT, ale poruszyło mnie nieco :roll: Pozdrawiam. -
Hmmm... W dokumentach znajdujących się w Centralnym Archiwum Wojskowym jest inna data. I chodzi mi o prawobrzeżną Warszawę.
-
Był to artykuł opublikowany w roczniku prahistorii pt. "Der Kopf von Adolfinenhof Kreis Mogilno, eine Wikingische Holzplastik". Autorem był niemiecki archeolog-historyk, Kurt Langenheim. P.s.: Narya....... Ty wiesz co... :mrgreen:
-
W 1939 wg gen. Stachiewicza chodziło przede wszystkim o zajęcie ważnej linii kolejowe. Dzięki temu Niemcy musieli swoje transporty "pchać" naokoło. Nie wie tylko, czy to jedyny powód, sądzę, że polityczny, chęć odegrania się za 1920 rok też był. Pozdrawiam.
-
Tym razem prościutkie pytanko. Kiedy słynny batalion Platerówek przybył do Warszawy (data dzienna)?
-
Polska powojenna
Vissegerd odpowiedział atrix → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Tak, kupowało się na zapas. Jakieś parę lat temu moja teściowa "odkopała" takie zapasy na strychu (zapomniała o nich na przestrzeni dziejów) - 20 rolek papieru ściernego (toaletowego), kilkanaście par damskich majtek (nikt już takich nie nosi), skórzaną kurtkę i 3 pary butów męskich, zimowych. Pozdrawiam. -
Przepraszam za OT, ale ciekawość mnie wręcz zżera... Gdzie Capricornusie?
-
Polskie rycerstwo brało udział w krucjatach do ziemi świętej. Bardzo sporadycznie i nielicznie, ale jednak. Na pewno pojechał na wyprawę jeden z książąt piastowskich linii śląskiej, niestety, nie pamiętam teraz który (brak materiałów pod ręką, ale poszukam). Może ktoś z Was pamięta? Pozdrawiam.
-
Pielęgnacja mieczy średniowiecznych
Vissegerd odpowiedział Constantine → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Nie wiem co masz na myśli, ale ja zadałem tam pytanie raz. Na temat barwy butów husarskich. Zero komentarzy, zero odpowiedzi. Za to na forum Warchoły i pijanice uzyskałem odpowiedź. Tak poza tym, to bardzo miło mi jest na Fresze Pozdrawiam. -
Zależy gdzie. W Trójmieście były i to już w latach '70. Ejże! Pancerny ma rację, coś tu nie tak. Maturę zdawałem w 1986 roku i przez cały ogólniak były wolne soboty. Część podstawówki (zaczynałem w 1974) też. Okres przejściowy (jedna albo dwie wolne soboty w miesiącu, nie pamiętam za dobrze) trwał krótko, jakieś 2 lata o ile się nie mylę. Pozdrawiam.
-
Ale mówiono "Moskale", a nie "Petersburczaki", więc o to mnie się rozchodziło, Moskwa=Rosja :arrow: Na mocy porozumień. Gdyby go nie zajęli, to być może pozostałoby nam jeszcze mniej. Zawsze żąda się więcej, żeby osiągnąć zamierzony cel Żadne inne powstanie nie osiągnęło takiego efektu, więc czemu nie pełen sukces? W zasadzie osiągnięto zamierzone cele. Pozdrawiam.
-
Polska powojenna
Vissegerd odpowiedział atrix → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Takie mam pytanko. A wiemy może jak to ludnościowo wyglądało? Tzn. ilu ludzi pracowało w sektorze tzw. prywatnym (czyli rolnicy indywidualni i pracujący u nich), a ilu w PGR'ach? Tam przecież dochodziły jeszcze księgowe, kadrowe, itd. Może chociaż jakieś dane procentowe? Bo udział w produkcji większy mamy, ale ciekawe, jak to na wydajność na człowieka się przekładało? Czy zasadne może jest jednak porównywanie tylko osób produkcyjnych (czyli bez tzw. "biurw")? I jeszcze jedno, jak wiadomo z ówczesnego dowcipu, w minionej epoce ludzie do pensji "dokładali", kombinowali, "podkradali", itd. Generalnie rzecz ujmując, "zaradni byli". Interesujące, jaka była skala tego zjawiska w PGR'ach, czy miało to duży wpływ na efektywniość produkcji rolnej? W obecnym kapitaliźmie byłem świadkiem upadku zakładów mięsnych, które... rozkradli pracownicy... Pozdrawiam. -
Nareszcie!!!! Brawo Capricornus, odpowiedziałeś, hurrraaa :peace:
-
Quiz-Polska Okresu Wolnej Elekcji
Vissegerd odpowiedział Tofik → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Ależ bardzo proszę. Był to jeden z najsłynniejszych lekarzy polskich, wydał pewne bardzo słynne dzieło (choć nie w tym, tylko w swoim drugim opisał budowę zęba). Wspominaliśmy o nim. -
Lieutenant General Arthur Ernest Percival Znany z walk na Malajach i obrony Singapuru, który poddał 15 lutego 1942 roku. Olbrzymia klęska, 138 tys. żołnierzy dostało się do niewoli. P.s.: Narya, "żniwiarz" się zbliża...
-
Polska powojenna
Vissegerd odpowiedział atrix → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Dokładnie o to się rozchodzi Co do eksportu wyrobów mięsnych i wędliniarskich do CCCP, to nie znam sprawy, ale jako dziecię ok. 10-letnie miałem okazję zwiedzać zakłady mięsne w Zamościu (za Gierka), które produkowały prawie wyłącznie na eksport. Czegóż tam nie było... W sklepie nie uświadczysz... Ale, pamiętam z opowieści oprowadzających i treści etykietek, że cała produkcja szła do... krajów "zgniłego kapitalizmu", czyli do tzw. II obszaru płatniczego. Pamiętam też z tamtego okresu obecność polskich wyrobów (głównie szynek) w supermarketach w USA. U nas wtedy tylko w Baltonie i w Pewexie takie luksusy były dostępne. W CCCP nie bywałem, to nie wiem jak tam było. Pozdrawiam. -
Polski imperializm,Polacy żandarmem cudzej sprawy
Vissegerd odpowiedział marcin29 → temat → Historia Polski ogólnie
A bo nam dokopali co nieco w historii... Że swojej, to się nie dziwię, co do innych, to cóż... Jedni się uważali, inni nie. A mieliśmy, mieliśmy, wcześniej też... O tym dyskusja jest już tutaj https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=4070 O tym mamy nawet kilka dyskusji: https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=2279 https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=2504 https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=2499 https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=2045 A tu bym poprosił o rozwinięcie, przepraszam najmocniej, ale wiedzy mi brak (poza tym, że wiem o gen. Bemie i próbach Mickiewicza), a chętnie bym sobie uzupełnił Na to wygląda. Być może nasi walczyli też w szeregach US Army w XIX wieku i tłukli Indian, wszak w szeregach obu stron wojny secesyjnej było Polaków niemało. W XVIII wieku walczyliśmy jeszcze w Ameryce Płn. i zdaje się, że miło nas tam wspominają. Walczyliśmy również w wojnach o zjednoczenie Włoch (i to po obu stronach), w wojnach o zjednoczenie Niemiec (też po obu stronach, a najsłynniejszym kondotierem był Mierosławski), w wojnie Krymskiej (też po obu stronach), w powstaniu węgierskim (znów po obu stronach), itd. Oj, nie wymieniam dalej, bo zaraz się okaże, że w większości przypadków nasi się tłukli po obu stronach... Ha, jakże więc tu jednoznacznie oceniać? Zdurniałem... Tyle w dyskusji. Teraz administracyjnie. Coś z tematem jest nie tak, bo część zagadnień mamy poruszone gdzie indziej. Mówienie o Polsce jako o "żandarmie" w np. XVIII czy XIX wieku jest IMHO pozbawione sensu (wybacz marcinie29). W innych okresach, hmmm... Kiedy? Jedyne co mi tu pasuje, to imperializm przed XVIII wiekiem, oraz kwestia "za wolność naszą i waszą" w odniesieniu znowuż do okresu od XVIII wieku wzwyż. Może jakoś podzielić ten temat? Albinosie, masz jakiś pomysł? Może marcin29 jako autor coś zaproponuje? Pozdrawiam. -
Sierżant Penon Rodolphe poległy w boju w Afganistanie
Vissegerd odpowiedział bavarsky → temat → Konflikty i wojny
Ach, nie zauważyłem, przepraszam Trudno się z Tobą nie zgodzić. Mnie generalnie temat się podoba. Zostawmy więc może decyzję Adminowi Pozdrawiam. -
Nie można oceniać powstań jednoznacznie, każde zaistniało w innych warunkach, różne były możliwości, różne efekty. Powstanie Kościuszkowskie. Co by się stało gdyby nie wybuchło? Być może, jako państwo kadłubowe przetrwalibyśmy do roku 1806, a wtedy mielibyśmy lepszą sytuację niż w rzeczywistości. Nie powstaje Księstwo Warszawskie, bo istnieje wciąż RON, tyle tylko, że pod butem Moskwy. Konflikt Napoleon z Rosją mógł tę sytuację odwrócić. Oj, ciekawie mogłoby być i pod względem politycznym, i militarnym... Powstanie Wielkopolskie 1806. Nie ma co komentować, było udane. Interesująco natomiast wygląda sytuacja w kontekście powyższego... Zakładając, że mamy sytuację historyczną i powstanie nie wybucha, to efekt jest, że tak powiem ujemny. Księstwo Warszawskie mogło powstać później, a może i mniejsze. Powstanie Listopadowe. Zgadzam się z Tofikiem, że miało duże szanse. Faktycznie, mieliśmy bardzo dobrą podstawę, polska armia była nieźle wyszkolona i nowocześnie uzbrojona. Gdyby powstanie nie wybuchło, Rosjanie użyliby jej na wojnie, poniosłaby straty. Ale i tak ponieśliśmy je w powstaniu, więc co za różnica? Fakt, Moskwa i tak wprowadzała kolejne ograniczenia naszej autonomii, ale po powstaniu zrobiono to bardzo drastycznie, a tak, byłby to proces powolny i nie tak zaawansowany. Wątpię np. czy represjonowane byłoby polskie szkolnictwo, więc kwestia języka ojczystego miałaby się lepiej. Powstania 1846 i 1848. Wrzuciłem do jednego worka ze względu na niewielki zasięg. W zasadzie mówimy tylko o Wielkopolsce i Galicji. W Galicji, a właściwie w Krakowie doprowadziło do upadku Rzeczpospolitej Krakowskiej, szkoda. Pewnie to mikro państewko istniałoby sobie dłużej, czyli plus kulturowy, narodowościowy i naukowy. Nie byłoby rzezi galicyjskiej, więc i ograniczone straty wśród inteligencji. W Wielkopolsce sytuacja IMHO podobna do tej z Kongresówki po powstaniu listopadowym. Zaznaczam, podobna, bo sytuacja wyjściowa była zupełnie inna. Chodzi mi o straty w ludziach i bardziej dotkliwą politykę zaborcy. Powstanie Styczniowe. Gdyby nie powstanie, to spokojnie by sobie ludzie dożyli I WŚ, nie wywieziono by tyle narodu na Sybir, nie potraciliby ludzie majątków, nie poginęliby. I znowuż, mniejsza "śruba" zaborcy. Same plusy. Powstania po I WŚ. To już przedmówcy wyjaśnili. Wielkopolskie zakończyło się pełnym sukcesem Choć jak pisze w4w, bez powstania Wielkopolska i tak wróciłaby do macierzy, z czym się zgadzam, to jednak jest wątpliwość, czy w takim samym kształcie. Bez powstań Śląskich natomiast, uzyskalibyśmy mniejszy obszar, tylko ten, wynikający z plebiscytu. Powstanie warszawskie. Ponieważ jest już na ten temat dyskusja gdzie indziej (https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?p=73928#73928, https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?p=72466#72466, https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=6056) więc wstrzymam się od gdybania Na zakończenie dodam, że bardzo podoba mi się teza Tofika, że gdyby powstanie listopadowe nie wybuchło to mielibyśmy do czynienia z rewoltą podczas Wiosny Ludów. I ja się z tym zgadzam, najprawdopodobniej tak. Wtedy faktyczne robi się ciekawie. Wątpię, czy Rosjanie zaangażowaliby się w tłumienie powstania węgierskiego, a jeśli tak, to my mielibyśmy dużo łatwiej. Czyżby rodziła się szansa na niepodległość? A może doszłoby do sojuszu Węgier i Królestwa Polskiego? Albo przynajmniej cichej współpracy... Pozdrawiam.
-
Powstanie styczniowe w województwie podlaskim i lubelskim
Vissegerd odpowiedział bavarsky → temat → Powstania
Chcąc zlikwidować powstanie czy też kontrolować dane terytorium Rosjanie musieli mieś kilkukrotną przewagę. Przyjmując, że na terenie obu województw w szczytowym okresie było 5000 powstańców pod bronią, Rosjanie mają zaledwie 3-krotną przewagę. Za mało do pełnej kontroli i skutecznego zdławienia powstania. Jeszcze rozdzielone na 15 garnizonów. Skoro w Lublinie było tyle jednostek ile podał bavarsky, to oznacza, że niektóre garnizony rosyjsie liczyły po kilkuset ludzi. To dawało gen. Krukowi szansę na "wygniatanie" co mniejszych jednostek rosyjskich. Dlatego to skoordynowanie działań było takie ważne, mogło dawać lokalną przewagę. Czy więc rozsądnie prowadzona "gerylaska" mogła dać jakieś efekty? A jak postępował gen. Kruk? Pozdrawiam. -
Ja nawet czytałem coś w podobnym stylu, ale kompletnie nie pamiętam gdzie i kiedy. Nie wiem czy wyrok śmierci, ale jakieś tam reperkusje planowano względem Chaplina, oczywiste, że film w Niemczech był zakazany. Pozdrawiam.
-
Uzbrojenie husarza w XVII w.
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
No tośmy chyba wszyscy zgodni. Wynika z tego, że skrzydła mogły się pojawiać w bojowym użyciu u husarzy w okresie początkowym. Jednak w XVII wieku to bojowe użycie zaniknęło (czy też występowało bardzo sporadycznie). Czy ja dobrze rozumuję? Pozdrawiam. -
Polska powojenna
Vissegerd odpowiedział atrix → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Proponuję uważniej czytać. Nic takiego co sugerujesz nie napisałem, więc zagalopowałeś się trochę... Napisałem dokładnie to samo co Ty, o wsiach po PGR-owskich. Zgoda, to też jest przyczyna, nikt temu nie zaprzecza. W Czechach zdaje się załatwiono to dużo lepiej. Nie zapominajmy jednak, że PGR'y doprowadziły ludzi do swoistej degrengolady moralnej w rozumieniu ich podejścia do pracy i aktywności zawodowej. W pewnym sensie wyrządzono tym ludziom krzywdę, a potem w latach '90 jeszcze dokopano. Tak to widzę. A ty znowu swoje W którym to miejscu odwracam kota ogonem? Czy postawiłem jakąś ostateczną tezę? Nie, po prostu dyskutuję chcąc wraz z innymi dojść do jakichś konkluzji. Nie próbuj proszę znowu wkładać mi w usta nie moje teorie, to się robi już nudne... Problematyka jest bardzo złożona, wiele czynników składa się na obecną sytuację rolnictwa w Polsce. Po to jest dyskusja (przynajmniej dla mnie), żeby wspólnie dojść do jakichś wniosków końcowych. Ja nie uważam się w tej dziedzinie za eksperta i mogę wszystkiego nie zauważać, ale to nie znaczy, że zaprzeczam innym tezom czy tokowi rozumowania, a swój uważam za jedyny i słuszny. Zastanów się proszę zanim coś napiszesz, a nie atakuj rozmówcę bez powodu. Nie wiem, może lubisz się na innych wyżywać, proszę bardzo, ale nie tutaj. Nie życzę sobie takich uwag na przyszłość. Na pewno można było ograniczyć skutki transformacji ustrojowej. Zamiast likwidacji odpowiedni program restrukturyzacyjny, prywatyzacyjny, to oczywiste, wszyscy o tym już od dawna wiedzą. No jednak ma, bo mielibyśmy zupełnie inną strukturę produkcji rolnej, co za tym idzie, terenów pod produkcję, więc mogłoby to wyglądać inaczej. Dlatego we wcześniejszym poście zadałem pytanie jakie zadałem, a ktoś zrzucił mi "historię alternatywną". Nie. Gdyby można prognozować inną sytuację, to mielibyśmy materiał porównawczy. Hipotetyczny, ale zawsze, to daje lepsze podstawy do oceny. Patrz wyżej. Pozdrawiam. -
Z twarzą może i z tego wychodzimy, tylko, że... Pamiętam, ile to mieliśmy dzięki temu zarobić, jakie to super kontrakty mieliśmy mieć, uzbrojenie od Amerykanów, itd. Jednym słowem, złote góry. No to ja się pytam, gdzie są te kontrakty, koncesje, pieniądze i uzbrojenie? Dla mnie kontrakt z Bumarem to po prostu śmiech, jakiś ochłap na otarcie łez. Ekonomicznie wyszliśmy na tym IMHO jak przysłowiowy Zabłocki na mydle. Jedyna korzyść, to jak słusznie zauważył ak-2107 doświadczenie żołnierzy i powiedzmy, dobry uczynek. To moim zdaniem wszystko. Za mało jak na to ile nas to kosztuje, za mało, jak na utracone życia polskich żołnierzy. Osobiście jestem rozczarowany efektami tej misji... Tak BTW, nie pamiętam za dobrze, ale zdaje się, że nasze firmy paliwowe (jak np. Orlen) nie za bardzo były zainteresowane kontraktami w Iraku, jeśli się mylę, to proszę o sprostowanie. Lecz jeśli nie, to mamy znów do czynienia z jakimś hura-optymizmem i brakiem realizmu przy podejmowaniu decyzji. O oszukiwaniu naszego społeczeństwa przez decydentów nawet nie wspomnę. Pozdrawiam.
-
Polska powojenna
Vissegerd odpowiedział atrix → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Odważne stwierdzenie, ja bym polemizował. Dość spojrzeć na po PGR-owskie wsie, jak tam ludzie wegetowali bądź robią to nadal (oczywiście nie wszędzie, mamy sporo dobrych przykładów). Niestety, trochę bałaganu nam kolektywizacja narobiła. A to akurat prawda. Ten proces zresztą nie tylko miał miejsce w okresie zaborów, ale i w II Rzeczpospolitej. Skoro skupiliśmy się na rolnictwie. Ciekawe jak wyglądałoby dzisiaj w Polsce, gdyby nie przeprowadzono reformy rolnej w taki sposób jak się to odbyło (czyli nie likwidujemy gospodarstw tzw. obszarniczych, system odszkodowań, itd.) oraz nie ma kolektywizacji. Sądzę, że mielibyśmy do czynienia z procesami przebiegającymi w sposób bardziej naturalny, jak w Europie zachodniej. Czy nasze rolnictwo wyglądałoby więc dziś inaczej? Do jakiego modelu byłoby zbliżone? Pozdrawiam.