
Vissegerd
Przyjaciel-
Zawartość
4,205 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Vissegerd
-
Przede wszystkim fatalnie dowodzona. Armii niemieckiej praktycznie ustępowała tylko liczebnością samolotów. Poza tym zła koncepcja prowadzenia wojny, co też do dowodzenia się sprowadza. Gdyby właściwie wykorzystano jej potencjał, to przy dobrym dowodzeniu miała szansę powstrzymać Niemców. Czołgi francuskie były lepsze (nie wszystkie, ale w ogólnej masie tak), było ich więcej, artyleria francuska, mimo że w części przestarzała była też liczniejsza, o liczebności wojsk lądowych nawet nie wspominając. Niemiecka armia w 1940 roku daleka jeszcze była od doskonałości. Pozdrawiam.
-
Kryzys wywołali fizycy
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Powiem krótko, Tomasz N ma rację. A teraz ze spraw bieżących. Z dnia na dzień sytuacja się zmienia jak w kalejdoskopie, niestety na gorszą. Najgorsze jeszcze przed nami. Największe banki ograniczają bądź całkowicie wstrzymują udzielanie kredytów. Zakłady produkcyjne (rynek motoryzacyjny, meblarstwo, itd.) ograniczają produkcję. Przypuszcza się, że ok. 500 tys. ludzi straci w 2009 roku w Polsce pracę. Dorzućmy do tego kolejnych bezrobotnych, wracających z zagranicy i może nam się zrobić nawet milion. Na dzień dzisiejszy jedyne bezpieczne sposoby oszczędzania lub inwestowania to obligacje skarbowe. Może się nie zarobi, ale przynajmniej nie straci. Lokaty bankowe nie wszędzie. Przede wszystkim tam, gdzie jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny i tylko do kwoty gwarantowanej. Najbezpieczniejsze banki to Bank Gospodarstwa Krajowego (całkowicie państwowy) i PKO BP (kontrolny pakiet Skarbu Państwa). Wśród pozostałych należy sprawdzić czy depozyty są gwarantowane. Polbank EFG też jest teoretycznie bezpieczny bo działa na prawie greckim, a w Grecji rząd zagwarantował 100% depozytów. Jeśli ktoś ufa oczywiście Grekom Według prognoz ceny nieruchomości spadną. Więc jeśli sprzedawać, to teraz, z zakupem jednak lepiej poczekać. Kredytów mieszkaniowych najlepiej się pozbyć (spłacić ile się da). Złoto ma dosyć nadmuchaną obecnie cenę, ale co będzie dalej - nie wiadomo. Banki w Polsce są niby bezpieczne. Zapewniają nas o tym bankowcy i NBP. Tyle tylko, że zapomniano o jednym. Polskie banki mają zagranicznych właścicieli, a ci, zgodnie z prawem mogą wyciągać ze swoich spółek-córek pieniądze dla ratowania własnej skóry. Nie wszystkie oczywiście, ale wystarczająco, aby sytuacja przestała być sielankowa... Pozdrawiam. -
Ale numer! Dwa dni się głowiłem, a tu taka prosta odpowiedź się okazała (tzn. łatwa do znalezienia)... Gubernatorem miał zostać generał dr Franz Alfred Six. Książę Windsoru miał zostać królem, Edwardem VIII.
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Vissegerd odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Tak. Przepraszam za zwłokę, ale zapomniało mi się Dzięki za przypomnienie, już nadrabiam zaległości. Z III rzutem mobilizacji jest problem, plan mobilizacji nie przywidywał takowego. Oto co wygrzebałem. Zgodnie z planem mobilizacyjnym "W", powszechna mobilizacja miała przeprowadzona być w dwóch rzutach. I rzut rozpoczynał mobilizację w dniu ogłoszenia mobilizacji powszechnej i trwał przez 6 dni. II rzut rozpoczynał mobilizację w dniu następnym, czyli siódmym (dzień "X"). I tak 4 pp. mobilizował w II rzucie: - 154 pp. bez III baonu, X+4 (czyli teoretycznie do 11 dnia mobilizacji) - baon marszowy 4 pp.Leg., X+5. Po ukończeniu mobilizacji pułk miał oddać koszary i sprzęt kwaterunkowy przybywającemu do Kielc Ośrodkowi Zapasowemu 25 DP. Co jeszcze mobilizowano zgodnie z planem w Kielcach w II rzucie i później lub miano przerzucić do Kielc, zgodnie z planem mob.: - II/55 pal armat, X+4, mobilizowane przez 2 pal., - III/55 pal haubic, X+5, mob. j.w., - dwie baterie marszowe (1/2 i 1/7) mob. j.w., termin X+5, - komenda placu typ II mobilizowana prze KRU, - Komenda Rejonowa Uzupełnień, - OZ 25 DP w terminie X+5, mobilizowany w koszarach 4 pp.Leg. przez 29 pp., - baon wartowniczy nr 103 (w mobilizacji alarmowej) przez KRU Kielce, - OZ Artylerii Lekkiej nr 7, X+6, przez 17 pal., - posterunek meteo, - Rejonowy Inspektorat Koni Kielce, - pluton krajowy żandarmerii, - Wojskowy Sąd Rejonowy, - Składnica Materiałów Intendenckich, - Stacja Wyżywienia "Kielce", - kompania robocza nr 22, - szpital wojenny typ III nr 1001, - proboszcz parafii wojskowej Kielce. To wszystko co wygrzebałem w tabelach mobilizacyjnych. Co jednak faktycznie udało się zrealizować, co przyspieszono, tego nie wiem. Takie były założenia jak podałem. Pozdrawiam. -
Zależy, w której A tak poważnie to nie wiem, na pewno znajduje się w płachtach mobilizacyjnych, w archiwum CAW oraz w pewnej książce opracowanej na ich podstawie. Ale autorem nie jest na pewno Szubański. Wydawcą jest Zarząd XII Sztabu Generalnego WP.
-
Drzewo geneaologiczne jak je stworzyć?
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Nauki pomocnicze historii
Koroniarze, jeśli nie z Ukrainy, to mają łatwiej przy poszukiwaniach, bo my z WXL to musimy z reguły na Białoruś jeździć Pozdrawiam. -
Z rzeczywistością może i nie mają zbyt wiele wspólnego, ale są ładne Pozdrawiam.
-
Uzbrojenie husarza w XVII w.
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Aj przepraszam najmocniej, stara pierdoła jestem i nie doczytałem :roll: Reforma Jabłonowskiego wynikała chyba nie tylko z oceny przeciwnika, ale też ze zmieniającego się pola nowoczesnej walki, gdzie broń palna zdobywała coraz większe znaczenie. Pozdrawiam. -
Pochodzenie wielu herbów tłumaczą tzw. legendy herbowe. Już raz, przy okazji quizu przedstawiałem historię "Jastrzębca" (jak na moim avatarze), żeby nie szukać, raz jeszcze. W dwóch wersjach. "Atoli potem za czasów Bolesława Chrobrego króla, około roku 999, gdy Łysą Górę mil dwie od Bożęcina, którą teraz S. Krzyża zowią, poganie nieprzyjaciele opanowali i na niej jak w fortecy jakiej ubezpieczeni stojąc, z wojska się naszego urągali mówiąc: „Jednego z między siebie stawcie, który by za Chrystusa waszego chciał z którym z naszych na pojedynek wynijść”. Usłyszawszy to rycerz jeden, Jastrzębczyk, żarliwością wiary i chwały boskiej wzruszony, wynalazł podkowy pod kopyta końskie, którymi konia podkowawszy, szczęśliwie się na Łysą Górę przedarł, tam z hardo przedtem natrząsającym się poganinem pojedynek stoczywszy, pojmał go i do króla przyprowadził. Innym nawet kawaleryi polskiej żołnierzom, podawszy ten sposób, gdy konie swoje podkowali, na górę śliską i lodem oblaną przebyli, nieprzyjaciela znieśli i zwyciężyli." Źródło: "Herbarz", Kasper Niesiecki, t. IV, s. 462. "W 999 r. potomek towarzysza Lecha, pieczętujący się jastrzębiem w tarczy rycerz imieniem Accipitryn (Jastrzębiec) walczył z poganami, którzy właśnie na Łysej Górze rozbili swój obóz. Nagły mróz skuł górę lodem i Polacy w żaden sposób nie mogli wedrzeć się na wierzchołek. Po długim oblężeniu Jastrzębiec wpadł na pomysł podkucia koni (inna wersja utrzymuje, że uczynił to za radą pewnego kowala) i wdarł się na czele doborowej drużyny na szczyt." Źródło: "Herby, legendy, dawne mity.", Marek Derwich, Marek Cetwiński, s. 225. Pozdrawiam.
-
Uzbrojenie husarza w XVII w.
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Broń palna długa przewożona była z reguły w taborze. Używali jej husarze głównie podczas walki pieszej, czyli w obronie taboru czy twierdz. Uzupełnię tylko, że mówimy tu o tzw. reformie hetmana Jabłonowskiego. Pozdrawiam. -
Czy historia alternatywna to nauka historii?
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Nauki historyczne
Eeeee.... A o co chodzi? Czego przestrzegać? -
Ruch egzekucyjny - przebieg i ocena zjawiska
Vissegerd odpowiedział sebas → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
To może przypomnijmy najpierw sobie idee i postulaty ruchu egzekucyjnego. Zygmunt Stary zamierzał przeprowadzić różne reformy państwowe, jak skarbowo-wojskową czy ustawodawczą. Pierwszą poparła szlachta, a oparli się jej magnaci, gdy chciano przeprowadzić taksację dóbr. Natomiast drugą, tj. kodyfikację praw zakwestionowała szlachta, gdyż projekty eksponowały uprawnienia senatu i dostojników państwowych, a ograniczały znaczenie sejmu. Do ostrego przesilenia doszło w roku 1537, gdy chodziło o elekcję Zygmunta Augusta, jeszcze za życia ojca. Wybuchła wtedy wojna kokoszą i król poszedł na ustępstwa wobec szlachty. Krystalizujące się stronnictwo szlacheckie miało swój program. Domagało się "egzekucji praw", czyli wykonania postanowionych już uchwał sejmowych. Po pierwsze żądało, aby magnaci zwrócili koronie ziemie królewskie oddane im pod zastaw, dla zasilenia skarbu. Po drugie domagało się wzmocnienia unii z Litwą. W programie "egzekucjonistów" znalazła się też sprawa ograniczenia przywilejów Kościoła. Kościół rzymskokatolicki był w owym czasie potentatem ekonomicznym, skupiał w swym ręku olbrzymie dobra. Mimo konstytucji sejmowych z lat 1510 i 1519, zakazujących przekazywania na rzecz Kościoła dóbr nieruchomych, dobra kościelne powiększały się wciąż przez darowizny i zakupy. Szlachta, występująca za czasów Starego przeciwko przywilejom Kościoła katolickiego, kwestionowała je z punktu widzenia państwowego. Po pierwsze, zaprotestowała przeciw zwolnieniu ogromnych dóbr kościelnych od obowiązków związanych z obroną kraju. Obowiązek ten ciążył na posiadaczach ziemi, co do duchownych zaś na dobrach rycerskich, których właściciele byli w danej chwili duchownymi, a także na dobrach nabytych przez Kościół. Kościół jednak nie respektował tych uchwał, a nawet zwalniał od obowiązku obrony sołtysów, którzy mu podlegali. Skup sołectw przez Kościół katolicki doprowadził do tego, że z pierwotnej liczby 14000 sołtysów, biorących udział w pospolitym ruszeniu, pozostało zobowiązanych do służby wojennej tylko 2000. Dlatego sejm piotrkowski w roku 1510 zażądał, aby wszyscy sołtysi uczestniczyli w pospolitym ruszeniu. Sejmy w Toruniu, w Piotrkowie (w roku 1535) oraz sejmik w Środzie Wlkp. domagały się, aby duchowieństwo pełniło służbę wojskową przez zastępców. Sejmiki ziemskie zaś żądały, aby sejm zabronił duchownym skupywać sołectwa, bo osłabia to obronność kraju. Stanowczy opór duchowieństwa wywołały projekty sekularyzacji dóbr kościelnych przeniesionych z prawa świeckiego na kościelne po śmierci Ludwika Węgierskiego. Po raz pierwszy postawiono ten postulat w Wielkopolsce w roku 1524. Projekt ów wobec potęgi Kościoła w Polsce był utopijny. Duchowni zobowiązali się na żądanie sejmu przedstawić przywileje, które "jak twierdzą, mają na swoje dobra ziemskie, które posiadają, a na wojnę z nich nie idą ani też za siebie nie wysyłają służebników lub żołnierzy". Sejm w porozumieniu z senatem przedłożył królowi żądanie, aby dobra duchowne, niedawno przeniesione na prawo kościelne, sprzedał szlachcie pełniącej służbę wojskową albo zmusił duchownych do pełnienia służby pod karą konfiskaty tych dóbr. Kolejnym problemem była sprawa opodatkowania duchowieństwa. Na podstawie bowiem przywilejów oraz praktyki jaka się wytworzyła, duchowieństwo składało, tylko w razie koniecznej potrzeby, na rzecz państwa tzw. subsidium charitativum, którego podstawę stanowiła zwykle 1/8 wartości rzeczywistych dochodów. Sejm domagał się natomiast, aby duchowni płacili podatek od intrat, tj. z dóbr ziemskich, dziesięcin i innych dochodów beneficjalnych. Sprawa podatków od duchowieństwa powracała na sejmy w latach 1520, 1525 i 1527. Dwa ostatnie uchwaliły szacunek dóbr kościelnych, ale duchowieństwo stawiało opór, nie chciało się temu poddać. Jeśli chodzi o dziesięciny, to ostry zatarg wystąpił na sejmie piotrkowskim w roku 1530. Posłowie nie uchylali się od składania dziesięciny, lecz domagali się, aby duchowieństwo płaciło podatek od tych dochodów, jak wspomniano wyżej. Oparli się temu biskupi oraz król. Wobec tego izba poselska zagroziła, że szlachta przestanie płacić dziesięciny. Nowa burza wybuchła na sejmie w roku 1535. Powzięto uchwałę, że wszystkie kościoły i klasztory poddadzą swe przywileje rewizji, nie uzasadnione roszczenia ulegną kasacji. Król jednak nie wykonał uchwały. Dalsze postulaty ruchu egzekucyjnego dotyczyły wzajemnego stosunku sądownictwa świeckiego i duchownego. Już w latach 1510 i 1519 uchwalono zakaz przekazywania spraw świeckich sądom duchownym i domagano się zniesienia apelacji do Rzymu. Sejm krakowski z roku 1532 powołał komisję dla korektury praw i rozgraniczenia kompetencji sądów, ale ta przyznała szerokie możliwości sądom duchownym. Sądy duchowne szafowały też hojnie klątwą i interdyktem. Wskutek tego szlachta wielkopolska rozwinęła w latach 1533 i 1534 żywą agitację i doprowadziła do kasacji korektury ustawodawstwa. Inna ważna sprawa, to kwestia annat, czyli opłat, stanowiących równowartość rocznych dochodów z niższych, tzw. niekonsystorskich beneficjów kościelnych składanych przez obejmującego godność kościelną, nimi uposażoną. Otrzymywali je biskupi i metropolici, wreszcie kuria rzymska. Pod naciskiem szlachty papież zgodził się na odstąpienie 10 000 zł, które należały się z annat, na obronę granic Rzeczpospolitej. Było to jednak drobne ustępstwo Rzymu. Sprawę annat postawiono mocno na sejmach w latach 1542 i 1543, uchwały sejmowe zagroziły zatrzymaniem sum w kraju, w wypadku nieuregulowania nadużyć ze strony Rzymu. Król uznał słuszność żądań, ale odmówił zastosowania represji ze względów religijnych. Dopiero od roku 1567 oddano annaty do wyłącznej dyspozycji króla, w praktyce uiszczane były przez biskupów jeszcze w XVIII wieku. W latach czterdziestych XVI wieku wystąpiła szlachta, poza postulatami natury prawno-ekonomicznej, z żądaniami dotyczącymi wolności myśli i słowa. Posłowie pisali: "aby nam księża nie bronili imprymować po polsku historii, ksiąg, praw naszych i też inszych rzeczy, a zwłaszcza o Biblię. Albowiem każą bić sobie rzeczy rozmaite, a czemuż też nie mają bić naszym językiem. Tu się nam krzywda wielka widzi od księży, albowiem każdy naród ma swym własnym językiem pisma, a nam każą księża głupiemi być". Na sejmie w roku 1543 zażądali posłowie zgody na wyjazdy za granicę. Król, pod naciskiem szlachty, udzielił zgody, aby młodzież "mogła się ćwiczyć w naukach dozwolonych przez Kościół". Dotyczyło to również uczelni protestanckich. Zygmunt nie prześladował innowierców, a raczej działał pod naciskiem bardzo silnego w Polsce Kościoła katolickiego. W roku 1545 zażądano zgody na przywóz literatury reformacyjnej, a wreszcie na sejmie 1547/48 posłowie ziemscy domagają się głoszenia w kościołach "szczerego Słowa Bożego". Złota wolność przekładała się więc pozytywnie na życie społeczne i naukowe. Przy pisaniu powyższego skorzystałem z opracowań ks. dr Wojaka, historyka kościoła ewangelickiego w Polsce. Pozdrawiam. -
Drzewo geneaologiczne jak je stworzyć?
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Nauki pomocnicze historii
Jeśli miasto posiada stare archiwa to tak. Problem jest tylko z dostępem, zdaje się, że krzywo patrzą na szukających szlacheckich korzeni. Ja osobiście polecam dokumenty parafialne. Pozdrawiam. -
Jak dzisiaj można uzyskać herb?
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Nauki pomocnicze historii
Nie. Nie potrzebujesz niczyjej zgody, obecna konstytucja to nie marcowa. Tytuły szlacheckie możesz zbierać po tylu krajach, po ilu Ci się podoba. W Polsce to bez znaczenia. Tylko w Szwecji, w Polsce nie ma najmniejszego znaczenia, jak napisałem wyżej. Dokładnie tak Kolejna ważna informacja. Szlachectwo polskie dziedziczone jest tylko i wyłącznie po mieczu, po kądzieli się nie liczy. Pozdrawiam. -
Drzewo geneaologiczne jak je stworzyć?
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Nauki pomocnicze historii
A kto mówił, że jest lekko? To bardzo żmudna praca, trzeba się cofać w przeszłość krok po kroku. Najpierw odgrzebujesz metryki dziadków, potem pradziadków, prapradziadków i tak dalej po kolei. Praca na miesiące lub nawet lata. Księgi parafialne, przynajmniej te, które ja przeglądałem były po polsku (zabór rosyjski). Mogą być jeszcze ew. po niemiecku, a te starsze są po łacinie. Nie trzeba tłumacza, po przebrnięciu przez kilka pierwszych metryk idzie łatwo, określenia się powtarzają. Pozdrawiam. -
Jak dzisiaj można uzyskać herb?
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Nauki pomocnicze historii
Dokładnie tak, a indygenat jest nie do uzyskania. Gdyby nie ustawa sejmowa z 1921 roku, to indygenat mógłby nadać sejm, ale już nie może. Nikt i nigdy już nie zostanie polskim szlachcicem. Chyba, że zmienimy konstytucję, albo przywrócimy monarchię Pozdrawiam. -
Jak dzisiaj można uzyskać herb?
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Nauki pomocnicze historii
Ale te nadania są uzurpatorskie, nieprawdziwe i durne. Nie mają żadnych skutków prawnych, obyczajowych, społecznych, jakichkolwiek. To po prostu żałosne. Jedyną poważną instytucją (która nie nadaje tytułów) jest Związek Szlachty Polskiej. Członkowie to prawdziwa szlachta, żeby tam się dostać trzeba udokumentować swoje szlachectwo i to metrykami do co najmniej 2 pokoleń wstecz. Pozdrawiam. -
Drzewo geneaologiczne jak je stworzyć?
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Nauki pomocnicze historii
Wyręczyć się można genealogiem lub skorzystać z usług któregoś z towarzystw genealogicznych. To jednak kosztowna impreza. Jeśli chcemy rozpocząć własne badania, najlepiej zacząć od zachowanych dokumentów rodzinnych, popytać babcie, dziadków, ciotki, itd. Dalej mamy do dyspozycji liczne dokumenty zewnętrzne. Po pierwsze archiwa miejskie, gminne, powiatowe. Najlepsze jednak są księgi parafialne. Do 1921 roku zapisywano w nich również pochodzenie (szlachcic, chłop, mieszczanin, itd.). W księgach parafialnych oglądamy przede wszystkich akty chrztu, urodzin, ślubu. Ponieważ wiele parafii w toku różnych wojen spłonęło lub zostały zniszczone w inny sposób, należy się udać do archidiecezji, tam powinny znajdować się kopie ksiąg z podległych parafii. Do dyspozycji mamy też biblioteki PAN, gdzie często można znaleźć spisy rodowe, miejskie, gminne, itd. Nie mamy jednak wtedy pewności, czy rzecz dotyczy akurat naszych przodków, czy kogoś innego, o tym samym nazwisku. Dokumenty parafialne są najlepsze. Pozdrawiam. -
Czy historia alternatywna to nauka historii?
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Nauki historyczne
Historia alternatywna przede wszystkim służy do analizy historycznej i oceny zdarzeń. Np. jeśli przyjmiemy, że Mieszko I nie przyjmuje chrztu, to wtedy możemy wydedukować co by się stało i w ten sposób ocenić decyzje naszego "ojca narodu". Tak samo analizując sposób przyjęcia chrześcijaństwa (obrządek łaciński czy wschodni, od Czechów czy od Niemców, itd.). Ważne, jak zauważył Tofik, żeby się nie oderwać od rzeczywistości. Na przykład ostatnio właśnie z Tofikiem dyskutujemy o czasach Sobieskiego i potencjalnych sojuszach (Austria czy Francja). Co chwilę zahaczamy o historię alternatywną, ale tylko dzięki temu jesteśmy wstanie określić realne możliwości, korzyści, itd. Bez analizy alternatywnej nie doszlibyśmy do konstruktywnych wniosków. Bardzo poważni historycy (np. Ajnenkiel, Samsonowicz) zajmują się historią alternatywną. Pozdrawiam. -
Jak dzisiaj można uzyskać herb?
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Nauki pomocnicze historii
Podsumowując wypowiedź Pancernego - nie można uzyskać herbu. Teoretycznie przez adopcję, jeśli nowy rodzic ma herb, to adoptowane dziecko również. I to jest teoretycznie jedyna możliwość. W Polsce oczywiście, gdzie formalnie i tak jest to już bez znaczenia w związku cytowaną ustawą. Albo się ktoś urodził w herbowej rodzinie, albo nie. Do 1921 roku były formalnie 4 możliwości: - nadanie królewskie, - nadanie przez sejm, - przez adopcję, - przez indygenat. Pozdrawiam. -
Generał Karl Gustaw Mannerheim spisał swoje wspomnienia z tego okresu. Bardzo ciekawa książka, gorąco polecam Pozdrawiam.
-
Realne możliwości mobilizacyjne II RP
Vissegerd odpowiedział ciekawy → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Chyba nie do końca tak Drogi ciekawy. Otóż "dwójka" przewidywała, że Niemcy będą gotowi do wojny ok. 1940 roku. Dalej, gen. Stachiewicz był o tym wręcz przekonany i bardzo mocno naciskał na Kwiatkowskiego, ten jednak stał okoniem. Myślę, że Kwiatkowskiemu zabrakło trzeźwej oceny sytuacji. Jako ekonomista powinien doskonale zdawać sobie sprawę ze stanu gospodarki niemieckiej, czyli z jej długów również. To, w zestawieniu z danymi wywiadu jednoznacznie świadczyło o nieuniknioności wojny. Inna sprawa, że łatwiej oceniać z perspektywy czasu. Strona planująca agresję zawsze ma łatwiej, bo wie co potrzebuje i na kiedy. Broniący się musi przewidywać i być przygotowanym, to bardziej kosztowne. Pozdrawiam. -
Plan mobilizacyjny W przewidywał zmobilizowanie obozów jenieckich. Ilu i gdzie się miały znajdować? Nie chodzi mi o obozy rozdzielcze jeńców, tylko o obozy jenieckie.
-
Dlaczego nie udało się odzyskać Śląska?
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
No tak, ale za Wazów mieliśmy bardzo przyjazne i nie rzadko sojusznicze stosunki, więc odpadało. Potem był Korybut i Sobieski. Jeden nie miał cojones, drugi miał skomplikowaną sytuację. A jeśli możliwości, to właśnie z Tofikiem cały czas ciągniemy o tym dyskurs (link do tematu 2 moje posty wcześniej), jakoś nam Śląsk nie wychodzi jak na razie... Pozdrawiam. -
Sytuacja narodu żydowskiego w Niemczech
Vissegerd odpowiedział dzionga → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
A jak to się stało, że niektórzy Żydzi niemieccy całkiem legalnie przeżyli wojnę, nawet w samym Berlinie? Od czego zależało, że jednych "puszczono z dymem" (większość, która nie wyjechała), a innych nie? Druga kwestia, to jak traktowano Żydów obywateli niemieckich przed słynną konferencją w Wansee, a jak po? Pozdrawiam.