
Vissegerd
Przyjaciel-
Zawartość
4,205 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Vissegerd
-
Słowianie jak najbardziej mogli używać skórzanych zbroi lamelkowych, utwardzanych woskiem. Zbroje takie opisuje Ian Heath w swojej książce "Byzantine Armies AD 886-1118", wydawnictwa Osprey Publishing, Londyn 1979 (seria: Osprey Men-at-arms Series 89), str. 7, 6, 12, 19, 30, itd., a także w kolejnej, "Byzantine Armies AD 1118-1461", to samo wydawnictwo, Londyn 1995, str. 15, 16, 42. Na dowód przedstawiono ryciny i zdjęcia rzeźb z epoki. Tak wyglądała zbroja bizantyńska (zasoby The Metropolitan Museum of Art, Nowy Jork): Zbroi takich, lub podobnych używano zresztą i w pozostałych częściach Europy, jak i w Azji w okresie średniowiecza. O takiej zbroi wspomina średniowieczny poeta i historyk, John Barbour (1320-1395) w wierszu "The Brus", w którym zawiera opis bitwy pod Bannockburn sir Roberta Bruce'a w 1314 roku. Gdzie "quyrbolle" to właśnie "cuir bouilli", czyli zbroja z utwardzanej woskiem skóry, konstruowano właśnie lamelkowe. O takiej zbroi wspominają też "Opowieści kanterberyjskie" (historia o Sir Thopas). Wreszcie zbroję taką, zapożyczoną z Bliskiego Wschodu opisuje David Nicolle w książce "Knight of Outremer AD 1187-1344", wydawnictwa Osprey Publishing, Londyn 1996, str. 31. Czyli: Dalej następuje bardziej szczegółowy opis wykonania takiej zbroi i utwardzania skóry, ale wybaczcie moi mili, nie chce mi się przepisywć pół książki :wink: Skoro więc Krzyżowcy, to czemu nie reszta Europy, więc i nasi przodkowie. Mamy więc przynajmniej dwa źródła pochodzenia takiej zbroi, z Bizancjum i z Bliskiego Wschodu, za pośrednictwem właśnie Krzyżowców. Pozdrawiam.
-
Uzbrojenie starożytnych cywilizacji
Vissegerd odpowiedział Anubis → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Dokładnie tak. Wygląda zupełnie jak XV-wieczna, włoska barbuta (vel celmeta). Pozdrawiam. -
Nie. Ciepło. Fajna :wink:
-
Po ilu latach Polska odzyskała niepodległość?
Vissegerd odpowiedział Narya → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
"Społeczeństwo" to szersze i bardziej uniwersalne pojęcie niż "naród". Naród może być polski, społeczeństwo również. Ale może też być społeczeństwo europejskie, kaszubskie, trójmiejskie, a naród już nie. Po prostu różne pojęcia. Jak dla mnie 123 lata niewoli jest okay. Księstwo Warszawskie to nie była Rzeczpospolita, poza tym - twór podległy i efemeryczny. Królestwo Polskie to też nie Rzeczpospolita, na dodatek państewko marionetkowe. Rok 1918 znowuż jest cezurą, jak by na to nie patrzeć. Czy ktoś nam coś dyktował od listopada? Nie, to my sami decydowaliśmy o tym, co robimy. Oczywiście, postanowienia międzynarodowe musieliśmy brać pod uwagę, ale to normalna sprawa. Pozdrawiam. -
Nieznacznie :wink: Podpowiem jeszcze, że dość "smrodliwy" był to sposób...
-
To było na przełęczy Św. Bernarda Drogi Kadrinazi, ale nie pod fortem Bard :wink:
-
Wielki Test Historii - TVP
Vissegerd odpowiedział Narya → temat → Kalendarz wydarzeń historycznych 2008
Uuuuuupsssss... To coś innego w takim razie oglądałem (albo i wcale nie oglądałem - nie pamiętam za dobrze, bo jakieś procenty były :wink:) -
Ależ Drogi Iwanie, jest kilka pocieszających rzeczy. NATO, UE, ONZ i... I business - rządzi światem i jak byk wychodzi, że napaść na Polskę nie leży w interesie Rosjan. Bez względu na to czy mamy tarczę, czy też nie. Właśnie może dlatego, że Obama został prezydentem USA Rosjanie przełkną gorzką pigułę pod nazwą "tarcza antyrakietowa". Bush jest kowbojem i wiadoma jest jego niechęć do Rosji, ale jego następcy będzie łatwiej uzasadnić to obroną przed terroryzmem. Pozdrawiam.
-
Hmmm... Słoma to dobry kierunek, ale to nie wszystko. I nie zdjęto dział z lawet :wink:
-
Nie w tym rzecz. Chodziło mi o to, że obecnie jesteśmy raczej na gorszej pozycji. Pozdrawiam.
-
XVII Targi Książki Historycznej
Vissegerd odpowiedział Albinos → temat → Kalendarz wydarzeń historycznych 2008
Najprawdopodobniej będę 28, może też 29. Dam jeszcze znać :wink: Pozdrawiam. -
Druga niepodległość 1918-1939...- międzynarodowa konferencja
Vissegerd odpowiedział Narya → temat → Kalendarz wydarzeń historycznych 2008
Rozumiem, że konferencja odbyła się 11 listopada. Czy były jakieś materiały? Albo może będą? No i jak Twoje wrażenia Narya? :wink: Pozdrawiam. -
"Po co nam dziś historia?" - panel dyskusyjny
Vissegerd odpowiedział Leuthen → temat → Kalendarz wydarzeń historycznych 2008
No tak Leuthenie, ale musielibyśmy bardzo śledzić wydarzenia w całym kraju, żeby takie wydarzenia wyłapywać. Możemy się jedynie zaanonsować na przyszłość, o ile ktoś będzie o nas pamiętał później. Chyba, że ktoś by trzymał rękę na pulsie :roll: Pozdrawiam. -
Wielki Test Historii - TVP
Vissegerd odpowiedział Narya → temat → Kalendarz wydarzeń historycznych 2008
Osobiście nie czepiałbym się, to nie było w Sejmie. Poza nim i oficjalnymi spotkaniami (i to nie wszystkimi) jest to ogólnie przyjęta forma, byłych prezydentów i premierów tak się tytułuje. Do Lecha Wałęsy nie powiesz chyba per "panie Wałęsa", a do Marcinkiewicza per "panie Marcinkiewicz". Taki jest dobry ton. Nie widziałem testu niestety, oglądałem "Pianistę". Po raz trzeci :wink: Pozdrawiam. -
W jaki sposób się dziedziczy i nabywa szlachectwo?
Vissegerd odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Nauki pomocnicze historii
Nie mylmy szlachectwa z tytułami arystokratycznymi, jedno drugiego nie neguje. Niekoniecznie. Otrzymywano tytuły we Francji, od papieży, władców Szwecji czy innych krajów. Od Habsburgów również przed rozbiorami. Większość? Ej, aż tak źle było? Coś mi się wierzyć nie chce... Nie zgodzę się z tym twierdzeniem. Mój dziadunio z niczego nie zrezygnował, w dokumentach miał jak byk "dworianin" (czyli "szlachcic", a prapradziadek w powstaniu styczniowym znowuż walczył) i pracował jako urzędnik carski w Majkopie, więc coś tu nie tak... No to jesteśmy w domu. Za Rzeczpospolitej pewne zajęcia, jako niegodne szlachcica faktycznie były mu zabronione, w tym właśnie kupiectwo. W kwestii posiadania ziemi, to wiązało się to z udziałem w pospolitym ruszeniu w prawem do brania udziału w obradach sejmowych, czyli prawem głosu. Pozostałe prawa miało się i tak (przywileje), nawet nie posiadając ziemi. Jeśli mnie pamięć nie myli... Pozdrawiam. -
Strachy na Lachy moi Panowie, żadnej wojny nie będzie. Niby po diabła mieliby tu Rosjanie leźć? Zupełnie nie mają w tym interesu, a wojną rządzi właśnie business. Nie ma się czym martwić, rosyjski niedźwiedź to sobie poryczeć najwyżej może, ale dupska nie ruszy - spoko :wink: Tak BTW, to bym akurat polemizował. W 1939 byliśmy szóstą armią lądową na świecie. A teraz? Pozdrawiam.
-
Zależy jakie SS, Allgemeine-SS czy Waffen-SS. Tylko tych ostatnich można nazwać żołnierzami, to faktycznie jednostki frontowe. U Kruczkowskiego, z tego co pamiętam, to nie było Waffen-SS, tylko jednostki okupacyjne, czyli policyjne, więc raczej podchodzi to pod Allgemeine-SS. Czyli napisz funkcjonariusze SS i po sprawie :wink: Pozdrawiam.
-
Jak wyglądała sytuacja polityczno - społeczna w 1989?
Vissegerd odpowiedział Narya → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Ludzie chcieli przede wszystkim pluralizmu politycznego, wolności słowa i pełnych półek. Nie myśleli tylko o kosztach... Łaknęli kultury zachodu, wolności podróżowania, czyli paszportów, niezależnych mediów i mieli dość gości ze wschodu. Ale jak pisze Bruno (z którym przeżywaliśmy to akurat razem) były też obawy. Pozdrawiam. -
Nie "republika", a raczej autonomia (ros. "Локотскoe самоуправление"), ale o to chodzi, poprawna odpowiedź. Zadawaj Waść
-
Dla nas, niedouczonych mieszczuchów jakakolwiek uprawa jest jednoznaczna z pracą na roli Dzięki za sprostowanie naszej ignorancji. Pozdrawiam.
-
Chodzi mi o to, że bez zgody sejmu. Dodatkowo takie obwarowania nakładały Pacta conventa. No tak, ale tu akurat król był w pełni usprawiedliwiony zgodnie z prawem, to nam wypowiedziano wojnę, więc artykuły nie mają zastosowania. Reakcje były, nie raz na tyle silne, że król musiał rezygnować ze swoich zamiarów. Problem jednak zauważyłeś słusznie, moim zdaniem był jednak bardziej złożony. Mniej więcej do końca wieku XVI mamy do czynienia ze światłą dość szlachtą, której leży na sercu dobro ojczyzny. W kolejnym jednak stuleciu sytuacja się zmienia. Do głosu dochodzi magnateria, szlachta ubożeje i podupada pod względem wykształcenia. Cezurą będą tu Powstanie Chmielnickiego i Potop Szwedzki. Potem faktycznie, dzieje się tak jak piszesz, a dodatkowo upadek umysłowy, że się tak wyrażę, szlachty doprowadza do XVIII-wiecznego chaosu. Trzeba jednak zauważyć, że i z tego upadku się potem szlachta podnosi, niestety za późno. Tak więc już w XVII wieku łamanie artykułów czy "paktów" spotykało się z jakąkolwiek reakcją na tyle, na ile leżało to lub nie w interesie mającej wpływy, grupy magnaterii. Wydaje mi się też, że zobojętnienie części szlachty na sprawy publiczne w pewnym okresie wynikało z bardzo prozaicznej przyczyny, z biedy. Każdy przede wszystkim walczył o byt własnej rodziny, nie w głowie mu była polityka, podatki (ze zrozumiałych względów każdy chciał ich uniknąć, dzisiaj też nie lubimy płacić), wojny czy reformy. Przecież wraz z poprawą sytuacji w kraju w XVIII wieku sytuacja się zmienia. Znów wzrasta poziom wykształcenia, rodzą się nowe kadry. Sądzę też, że gdyby nie nastąpiły rozbiory (wystarczy II i ostatni), system mógłby bardzo sprawnie funkcjonować, to opinie również naszych wrogów. Pozdrawiam. [ Dodano: 2008-11-04, 16:17 ] A właśnie, nie zauważyłem Twej odpowiedzi, przepraszam, bo niepotrzebnie napisałem powyżej [ Dodano: 2008-11-04, 16:20 ] No właśnie, czyli mamy samowolę królewską w pewnym sensie. Ale czy przypadkiem król nie omówił wtedy wcześniej z najważniejszymi osobami w kraju, skąd mógł się spodziewać poparcia przez sejm, a czas grał rolę (zdaje się, że staję w obronie Zygmunta )? Po prostu był pewien, że sejm to klepnie. Co i tak lege artis jest złamaniem prawa.
-
Nie jest zawiłe, całkiem jasne i zrozumiałe W tym konkretnym przypadku bym jednak nie oddzielał, gdyż bitwa była konsekwencją na wprost działań operacyjnych hetmana. Właśnie w śmiałej niezwykle koncepcji i w jej realizacji ukazuje się Żółkiewski jako doskonały wódz, czyli nie tylko taki, który potrafi same bitwy wygrywać, ale jeszcze do nich doprowadzić i wykorzystać właściwie zwycięstwo. Wiele mamy niewykorzystanych w historii naszej bitew, ale to akurat nie ta. No i sama koncepcja operacji jest po prostu genialna, pomijając ją i skupiając się tylko na bitwie jesteśmy właśnie wobec hetmana niesprawiedliwi, ujmujemy mu zasług. Co z tego, że np. Sobieski wygrał pod Chocimiem, skoro oddaliśmy Turkom Podole? Co z tego, że wygrano pod Prostkami, skoro zaraz pobito nas pod Filipowem i utraciliśmy Prusy Książęce? Dlatego też uważam całą akcję Żółkiewskiego za majstersztyk i kwintesencję polskiej sztuki wojennej. Pozdrawiam.
-
No faktycznie, pytanie trochę wisi, a jest na prawdę proste jak drut. Autonomię utworzono na terenie obecnej zachodniej Rosji (ówcześnie okręg Orelski, obecnie Briański - ros. "oblast"), istniała od roku 1941 do 1943. Tam właśnie Kamiński zaczął organizować RONA.
-
Czy to Nove Zamky?
-
Łamano je od samego początku, vide Zygmunt III. Złamał punkt 3 (rokowania z Habsburgami o przekazaniu korony), złamał punkt 16 (małżeństwo z Konstancją). Zapewne wśród królów elekcyjnych więcej by się tego znalazło. Tym nie mniej, był to instrument, który teoretycznie dawał kontrolę sejmowi nad poczynaniami możnowładcy, celem miało być zadbanie o interes państwa. Niestety, zgodnie z artykułami sejm obradował raz na jakiś czas, miał go zwoływać właśnie król. W przypadku bardzo ambitnego władcy (a takim niewątpliwie był Zygmunt) rodził się często konflikt interesów, co za Wazów mamy bardzo widoczne. Pozdrawiam.