Skocz do zawartości

Vissegerd

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,205
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Vissegerd

  1. Ułani

    Przede wszystkim serdecznie dziękuję za życzenia w imieniu portalu i wzajemnie Osobiście wątpię, czy jest to rok 1939, bo ułani noszą kurtki starego wzoru wz. 19, sprzed reformy. Od 1936 obowiązywał krój kurtki wz. 36 z kieszeniami na piersiach, a te nie mają. Istnieje oczywiście prawdopodobieństwo, że żołnierze "donaszają" stare mundury, ale w trakcie przysięgi wojskowej, którą na zdjęciu składają, to mało możliwe. Mogą to być lata '30, ale ciut wcześniej. Rozpoznanie jednostki o tyle jest trudne, że zdjęcie jest czarno-białe i nie widać koloru otoków, a już bardzo słabo proporczyki na kołnierzach (wydaje mi się, że są w miarę jednobarwne). Może być biały lub jasno żółty, różowy, raczej chyba jednak biały. Może to być więc 3 puł. (otok żółty), 14 puł. (bladożółty), 16 puł. (biały, ale proporczyk był granatowo-biały, więc raczej nie), 17 puł. (żółty, proporczyk biło-żółty z czerwonym paskiem), 22 puł. (biały, ale na proporczyku był z amarantowym trójkącikiem), 24 puł. (biały), 26 puł. (różowy), 27 puł. (żółty). Pułki strzelców konnych odpadają ze względu na proporczyki na kołnierzach, żaden nie był na tyle jasny, żeby pasować do zdjęcia. Tak więc po krótkiej analizie wychodzi mi na 24 pułk ułanów, otok biały, proporczyk również z żółtym paseczkiem. Proporczyki do analizy tutaj: http://konsola.com.pl/wp39/index.php?page=196. 24 pułk ułanów w sierpniu 1939 został zmotoryzowany. Niestety, wszystko piszę z pamięci, bo akurat książki z opisem i tablicami barwnymi mam w innym mieszkaniu, a Gdynię śniegiem zasypało i nie wychodzę Pozdrawiam.
  2. Józef Piłsudski

    Proponuję też zajrzeć na zaprzyjaźnione z nami portal i forum, w całości poświęcone Marszałkowi => http://komendant.cal.pl/. Pozdrawiam.
  3. Piłsudczycy

    Wroobel, oczywiście masz rację, zależy jaką przyjmiemy definicję "Piłsudczyka". Ja zawsze zakładałem, że jeśli chodzi o armię, to mówimy o byłych legionistach. Jeśli tak, to w korpusie generalskim (mowa o generałach służby czynnej) było ok. 55% legionistów, w korpusie oficerów starszych mniej, a już całkiem niewielu wśród oficerów młodszych (za: "Zarys dziejów wojskowości polskiej 1864-1963", praca zbiorowa, Warszawa 1990, str. 526-529). Chyba, że mamy na myśli sympatyków Piłsudskiego, albo samej Sanacji, albo jeszcze coś innego. Sprawa z Sikorskim i jego rządem. Cóż, tzw. "polskie piekiełko" to normalna rzecz, politykierstwo na emigracji, afery, działania agenturalne to była zwykła codzienność. Podejrzewam, że w przypadku jakiegokolwiek rządu i premiera byłoby tak samo. Natomiast określanie miejsca pobytu na wyspie Bute obozem koncentracyjnym jest co najmniej niestosowne. Można dyskutować nad wydźwiękiem moralnym sposobu odsuwania przeciwników politycznym, ale nie przesadzajmy. Było to po prostu miejsce rozlokowania dla niechcianych i niewygodnych oficerów, czyli formalnie bez przydziału służbowego, w co poniektórych przypadkach słusznie. Inna kwestia, że przydziałów brakowało, praktycznie prawie do końca 1941 roku. Dębowi-Biernackiemu za kampanię wrześniową należał się sąd polowy, paru innym również. I tak miał szczęście, że tylko go odsunięto. Na zatrzymanie naszych władz w Rumunii naciskali alianci, nie chcieli współpracować dalej z Sanacją, Sikorski był dla nich dobrą alternatywą. I słusznie. Czyż za Sanacji nie było podobnie? Wyspa Bute jest pięknym, malowniczym i spokojnym miejscem, z pensjonatami i hotelami, lasami, strumieniami, świeżym powietrzem. Polskich oficerów ulokowano w całkiem dobrych warunkach, hotelach i pensjonatach. Faktycznie, paru strzeliło sobie w łeb, nie wiem jednak ilu i kto. Może gryzło ich sumienie za kampanię? Gen. Stachiewicz w swoich wspomnieniach, jeśli dobrze pamiętam, to nie skarżył się, a też tam przebywał. Na tej samej wyspie stacjonowały też elementy dowództwa brytyjskiej marynarki wojennej. Wyspa jak dla mnie jest wręcz prześliczna, polecam strony: http://www.isle-of-bute.org.uk oraz http://www.s1bute.com. I wcale nie mała, ma ponad 120 km.kw. powierzchni. Do samego artykułu podchodziłbym ostrożnie, jest wyraźnie tendencyjny i mija się w paru faktach z prawdą. Autor pisze tam o zmniejszającej się populacji wyspy Bute, co nie ma pokrycia w rzeczywistości. Dla przykładu, liczba ludności w poszczególnych latach: 1871 10.094 1891 11.753 1911 11.841 1931 12.126 1951 12.547 (za: http://www.butesonsanddaughters.co.uk). Owszem, obecnie mieszka tam ok. 8 tys. osób, ale to kwestia ostatnich 30 lat, z okresem wojny nie ma nic wspólnego. A teraz zapraszam na malowniczą wyspę "obozów koncentracyjnych" choć na chwilę Pozdrawiam.
  4. No ja mam inną liczbę w swoich źródłach, ale jeżeli masz to Kadrinazi w jakichś szwedzkich zestawieniach, to możesz mieć pewniejsze dane...
  5. Chodziło mi po prostu o cały okres. Najpierw było X, a potem zmniejszyło się do 900 ludzi. Zachęcam do odrobiny wysiłku
  6. Kryzys gazowy w Europie, a Polska

    Bruno, dzisiaj na TVN-24 usłyszałem, że dwa lata temu Gazprom objął 50% akcji, tylko nie wiem czy w Naftohazie, czy w spółce będącej właścicielem rurociągów. Być może to jedna i ta sama firma. Tomaszu, Nordstream jest obecnie mało realną koncepcją z bardzo prozaicznego powodu. Nie ma na niego pieniędzy. Większość funduszy mieli wyłożyć Niemcy, a kieszenie puste... Na to akurat nikt prócz rynku nie ma na to wpływu. Tzn. na ceny gazu. Według kontraktu podpisanego na wiele lat wprzód, mamy ceny regulowane algorytmem opartym na światowej cenie ropy. Płacimy tyle, ile wychodzi z prostego obliczenia i cześć. Bez obaw, cen nie będziemy negocjować, tylko liczyć Pozdrawiam.
  7. Przez cały rok 1626? Jesteś pewien Capricornusie? Bo z tego co wiem przez część roku tak, było 900 żołnierzy, po odpłynięciu floty.
  8. Kryzys gazowy w Europie, a Polska

    Zdaje się, że właścicielem rurociągów na Ukrainie jest owszem, spółka ukraińska, Naftohaz, ale połowę jej akcji posiada Gazprom, więc tak nie do końca. Chyba, że coś pokręciłem, bo pewien nie jestem... Ukraina faktycznie płaciła nawet 1/3 naszej ceny. Tylko, że my mamy ceny gazu regulowane cenami ropy na trzy kwartały wstecz. Czyli za kolejne trzy kwartały my zapłacimy za gaz tyle, ile płacili Ukraińcy. Taki jest kontrakt. Nie wiem, jak brzmiał kontrakt Ukrainy i jakie są teraz propozycje. Chyba Ukraina bierze Rosję na przetrzymanie, wygląda mi to na próbę sił. Na Ukrainie są największe bodaj na świecie zmagazynowane zapasy gazu, starczy im na 3 miesiące. A każdy kolejny dzień to coraz większe problemy dla Europy i zbliżanie się do katastrofy finansowej Gazpromu. Nie dziwi więc, że Ukraińcom nie śpieszy się do podjęcia ponownych rozmów. Chyba Rosja strzeliła sobie w kolano, albo strzeliła jej Ukraina... Nie bardzo się orientuję, kto zaczął, kto kogo sprowokował, EU jest w tej sprawie powściągliwa, więc ja też, jako Europejczyk Pozdrawiam.
  9. Piłsudczycy

    Większość? Nie wydaje mi się, ale może... Posiadasz jakieś dane na ten temat? Wśród generalicji to tak, wśród oficerów starszych, to może, ale w masie ogólnej? A co takiego haniebnego było w postawie Sikorskiego, jeśli wolno zapytać? Pozdrawiam.
  10. Kryzys gazowy w Europie, a Polska

    Bo mamy różnego rodzaju grupy interesów, lobbystów, tzw. "mafiozów", itd. Ktoś na takiej rurze zyskuje, ktoś inny traci i tu jest problem. Oczywiście, projekt jest dobry, warto go zrealizować, bo i korzyść oczywista, i koszt niski. Ale to też nie rozwiązuje problemu do końca. Przydałoby się rozwiązanie, które w razie kryzysu jak obecny, pozwoli na uniezależnienie się od dostaw z Rosji. Nie jestem pewien, ale zdaje się, że u nas w kraju znaleziono jakieś nowe złoża, co też jest pozytywne. Obecnie, złoża krajowe zabezpieczają nam 40% zapotrzebowania na gaz, więc jest nieźle. Może można to jeszcze zwiększyć? Pozdrawiam.
  11. Jaką liczebność miała szwedzka załoga Pucka w 1626 roku?
  12. Wysiedlenia Polaków na Zamojszczyźnie

    Absolutnie nie fałszywka (może o tyle fałszywka, o ile zdjęcie prezentowane różni się od oryginału, było przerabiane czy jakoś tak; na oryginale nie ma drutu kolczastego), tylko błędnie zinterpretowane zdjęcie, albo celowo podpięte pod Rzeź Wołyńską. Nie najprawdopodobniej, a na pewno są to dzieci chorej umysłowo Marianny Dolińskiej, która w 1923 roku je zabiła. Sprawa była w latach '20 dość głośna, rozpisywała się tym prasa, prezentując przedmiotowe zdjęcie. Jako pierwszy zamieścił zdjęcie w prasie (czy innym wydawnictwie, może medycznym, nie jestem pewien) Witold Łuniewski, psychiatra. Potem zdjęcie przerabiano, może były różne ujęcia, ale tak, jak piszesz, pojawiło się w podręczniku medycyny sądowej. A później w książce Aleksandra Kormana, już po wojnie. To Korman je błędnie opisał (zresztą jego książki są nieco kontrowersyjne), ale czy on pierwszy dopuścił się błędu? Nie wiem... Nie mam pojęcia skąd to błędne przypisanie zdjęcia wydarzeniom na Wołyniu, ale funkcjonuje dość powszechnie, coś jak mit o kawalerii atakującej czołgi szablami. Po prostu humbug i tyle. Ale ciekawe z drugiej strony, kto historycznie pierwszy wprowadził to zamieszanie, czy Korman... Celowo i świadomie czy przypadkiem - również nie wiem... Tak na marginesie, Dolińska skończyła w psychiatryku. Pozdrawiam.
  13. Kryzys gazowy w Europie, a Polska

    Cały dzień śledziłem wiadomości na ten temat. Byle się pan prezydent nie wtrącał, to tylko możemy na tym skorzystać Ekonomicznie najbardziej po tyłku dostają Rosjanie, politycznie dopiero się okaże. Pozdrawiam.
  14. Książka, którą właśnie czytam to...

    Fajna książka dzionga, posiadam i czytałem Pozdrawiam.
  15. Od ubioru. Mieszczanie nosili żupany z włókien konopnych, czyli łyków konopnych, jak wtedy mówiono, stąd określenie.
  16. Narya, nieszczęsny, nie mam pojęcia o referacie Adolfa Warszawskiego ;)

    Na zlocie zaśpiewam Ci komunistyczną piosenkę po rosyjsku ;)))

  17. Wasz ubiór

    Eeee, absolutnie nie wydaje mi się, żeby przepłacił. Nie chciałbyś wiedzieć ile ja na buty wydaję Pozdrawiam.
  18. Kryzys wywołali fizycy

    Piramida finansowa Bernarda Mudoffa - "wcięło" z rynku ok. 50 miliardów USD. O 20 mniej niż wynosi kwota wspomagająca w planie Poulsona. I wszystko na ten temat... Mówiłem, że plan jest bez sensu, nic nie da, i że jeszcze niejeden trup w szafie tkwi. No i wylazł, a ciekawe co jeszcze nastąpi. Moim skromnym zdaniem mało rozsądne jest pompowanie pieniędzy w przedsiębiorstwa, zostaną w większości przejedzone, a firmy i tak mogą upaść. Wtedy, nie dość, że pieniądze poszły w błoto, to jeszcze dojdą zasiłki dla bezrobotnych. Dużo lepiej wspomóc banki, z tym, że przez dokapitalizowane, a nie przez pożyczki. Po pierwsze, inwestor uzyskuje kontrolę nad swoim majątkiem, po drugie, w obu konstrukcjach mamy identyczną sytuację po stronie aktywów, diametralnie jednak różną w pasywach. Pożyczka to wzrost zobowiązań banku, co niestety obniża jego rating, a nabycie akcji daje wzrost kapitału, sytuacja dużo bardziej stabilna i bezpieczna. Firmy padną, pojawią się bezrobotni, ale... Pozostanie po tych firmach zbywalny majątek. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby pojawił się inwestor, kupił majątek, zatrudnił ludzi i może w mniejszym zakresie, ale kontynuował działalność. Koszt społeczny i finansowy takiego podejścia jest dużo mniejszy. I tak się gdzieniegdzie zaczyna dziać (vide sprawa polskich stoczni). Żeby jednak realizacja takiej konstrukcji miała szanse powodzenia, muszą być zapewnione odpowiednie środki finansowe. Inwestor raczej nie będzie ich miał, przynajmniej nie w wystarczającej ilości, będzie potrzebował banku/banków. I tu mamy clous tego wszystkiego. Cierpiące na brak pieniędzy banki, mające swoje kłopoty nie będą w stanie sfinansować projektu. Pojawią się też w miejsce upadłych, nowe inwestycje, te również potrzebowały będą wsparcia banków. Takie życie... Pozdrawiam.
  19. Wasz ubiór

    Aleś sobie awangardowe laczki fundnął Bardzo ładne, wygląda na udany zakup. To teraz elegant z Ciebie Pozdrawiam.
  20. Kosa

    No dobra, najwyżej JKM Admin nas opierdzieli i wytnie nam posty, jak rozrabiamy, to rozrabiamy Muszę się przyznać do czegoś... Ja wręcz uwielbiam OT i lekki spamik Pozdrawiam.
  21. Kosa

    Ależ zgadzam się, że ciekawy, też mnie to teraz zaintrygowało. Może by napisać do jakiejś fabryki Colta, czy coś w tym stylu (nie mam pojęcia o producentach broni)? Aj, ale to typowy OT, nie powinienem tego tu pisać... Lepiej Tomaszu przez PW to rozważyć (napisanie do jakiejś fabryki, może coś mają w archiwach). Co do kosynierów. Wystarczy, że formacja liniowa piechoty odda salwę. Zanim przeładuje, to faktycznie kosynierzy mogą dobiec (w końcu kilkanaście do dwudziestu paru sekund) i zrobić strzelcom krwawą łaźnię. Pozdrawiam
  22. Kosa

    Tomaszu, teraz rozumiem, skąd Twoje nagłe zainteresowanie (vide dyskusja z Capricornusem) Obawiam się, że w regulaminach i instrukcjach może tego nie być. To trzeba by chyba u producentów broni poszukać, takich wielowiekowych najlepiej. Pozdrawiam.
  23. Sanacja - ocena

    Przepraszam najmocniej, że wtrącę, ale nie bardzo rozumiem... Co to znaczy - "naprawiać gospodarkę"? A co, zepsuta może była? Nie, była taka, jak gdzie indziej, konsekwentnie powiązana z tym, co się działo w poprzednich latach na terenie II RP. Proponuję rozróżnić reformy, unifikację, konsolidację od naprawiania. Byliśmy po okresie zaborów i wiele rzeczy tworzono całkowicie od nowa, np. konstruowano budżet państwa. Sanacja czy nie, każdy rząd musiał realizować mniej więcej to samo, czyli odrabiać zaległości zaborów, I WŚ i początków naszej niepodległości. I to właśnie, lepiej lub gorzej, realizowały kolejne rządy. W okresie 1926-1929 wykorzystano po prostu dobrą koniunkturę światową, co przy okazji realizowanych reform dało wynik pozytywny. Podniosła się stopa życiowa społeczeństwa, zmalało bezrobocie, umocniliśmy naszą pozycję na rynku światowym, itd. Powstały też zjawiska negatywne, które odbiły się potem w kryzysie czkawką (kwestie budżetowe, bilans HZ), ale bądźmy sprawiedliwi. Nie my jedyni popełniliśmy błędy. Większe tuzy od nas, jak USA czy Wlk. Brytania też je popełniły i równie blado w kryzysie wyglądały. Proszę jednak zauważyć, że wskaźniki ekonomiczne od roku 1932 systematycznie rosną, aż do wybuchu samej wojny. I jest to wzrost potężny, od kilku, do kilkunastu procent. To, że w wielu dziedzinach nie osiągnięto poziomu sprzed I WŚ, nie świadczy o złym prowadzeniu spraw gospodarczych, ale jest skutkiem I WŚ i wielkiego kryzysu. O inwestycjach budżetowych, rezerwach walutowych, nawet nie wspomnę. W produkcji przemysłowej odrobiliśmy straty wielkiego kryzysu, do 1939 roku nawet przegoniliśmy stan z 1928 i to o 19%. Dla przykładu, Niemcy o 28% (i jak wiemy na kredyt w dużej części i za rezerwy złota Austrii), Francja nie odrobiła strat, Wlk. Brytania o 23%, Włochy o 8%. Oczywiście, były też kraje takie jak Łotwa, gdzie odnotowano wzrost w wysokości aż 78% w stosunku do 1928. Jednak kraje o dużym wzroście (30-70%) to w większości państwa niewielkie lub mniejsze niż Polska i o mniejszym potencjale ekonomicznym, a także takie, które poniosły mniejsze straty w I WŚ. Oczywiście nie wszystkie, były to min. Estonia, Grecja, Finlandia, Dania, Belgia, Rumunia, Szwecja, Węgry. Inna historia to ZSRR, bo tam był jakiś kosmos, a nie wzrost. Produkcja zwiększyła się ponad czterokrotnie. Polska w przededniu wojny miała też bardzo duże jak na swoje możliwości rezerwy złota (na koniec 1938 - 445 mln. zł.). Niemcy mieli trzy i pół krotnie mniej, Czesi o ok. 40 mln. więcej dla przykładu. Oczywiście główne mocarstwa miały znowuż dużo więcej niż my, Francja prawie 13 miliardów, Wlk. Brytania nieco ponad 14 miliardów (nieco, to trochę eufemistyczne, bo to równowartość mniej więcej rezerw niemieckich), Włosi ok. miliarda. Co do ingerencji w gospodarkę. Każde państwo, po dzień dzisiejszy, w większym lub mniejszym stopniu ingeruje w gospodarkę. Inwestycje budżetowe, które są niezbędne, reformy legislacyjne, skarbowe, tworzenie polityki budżetowej państwa, itd., są w pewnym sensie ingerencją w gospodarkę. Jest to całkiem naturalne zjawisko. Chodzi tylko o to, żeby nie posunąć się za daleko. Przy ocenie Sanacji, można natomiast dyskutować na temat trafności niektórych decyzji czy posunięć gospodarczych. Dla przykładu, kwestia inwestycji w przemysł motoryzacyjny. Celem rządu był rozwój przede wszystkim przemysłu krajowego, dlatego też był on forowany, mniej przychylnie patrzono na inwestycje zagraniczne. Zaowocowało to wprawdzie wzmocnieniem rodzimej przedsiębiorczości (państwowej czy prywatnej), ale też spowodowało w latach '30 spadek liczby samochodów w Polsce i lekki przestój w rozwoju motoryzacyjnym kraju. Inny przykład, to kwestia polityki produkcji zbrojeniowej i sprzedaży uzbrojenia. Tu również możemy dyskutować moim skromnym zdaniem. Wiele inwestycji było trafionych, korzystamy z nich do dzisiaj (Rożnów, magistrala węglowa, Gdynia, COP). Mam wrażenie, że w kwestiach gospodarczych zdziałano więcej i z lepszym skutkiem niż np. po 1989 roku. Ale może się mylę... Pozdrawiam.
  24. Może chcesz zostać moim kumem Jacek? ;)

  25. Możesz zobaczyć nawet właścicielkę na ścigaczu, tylko musisz dobrze poszukać Pancerny ;)

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.