Skocz do zawartości

Vissegerd

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,205
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Vissegerd

  1. Człowiek Roku 2008 - finał

    A ja właśnie zagłosowałem na Palikota, jak dla mnie, wniósł świeży powiew "jajcarstwa" do polityki. Poza tym, facet, który materialnie jest niezależny, osiągnął materialnie sporo i jest politykiem dla polityki, nie dla pieniędzy. I mówi co myśli, bez owijania w bawełnę, poza tym, jest wielce "ciekawym" zjawiskiem, przynajmniej nie jest nudno Pozdrawiam.
  2. Wydarzenie Historyczne Roku - głosowanie

    A ja zagłosowałem na Dom Historii Europejskiej. Dla mnie, historyka-amatora i mieszkańca naszego kontynentu, członka wspólnoty, to bardzo ważne wydarzenie Pozdrawiam.
  3. Przyczyny gospodarczej i politycznej słabości II RP

    Kolego, najpierw poczytaj sobie na Forum, jest cały dział o gospodarce: https://forum.historia.org.pl/index.php?showforum=210, i cały dział o II RP: https://forum.historia.org.pl/index.php?showforum=15. Pomyśl o takich sprawach jak: 1. Odzyskanie państwowości o ponad 100 latach niewoli. 2. Zniszczenia wojenne. 3. Różnice między ziemiami poszczególny zaborów (różne struktury). 4. Koszty odzyskania niepodległości (walki). 5. Brak rozwiniętego przemysłu - byliśmy kresami państw zaborczych, wyjątki (np. Śląsk). 6. Wielki kryzys. 7. Brak polskich elit finansowych. 8. Zacofane rolnictwo w zaborach rosyjskim i austriackim. To nie są przyczyny, tylko zagadnienia do przemyślenia, trzeba to rozwinąć. To tak co mi w pierwszej chwili przychodzi do głowy. Będziesz miał problem kadry urzędniczej, szkolnej, itd. Unifikacja kolei, prawa, walka z analfabetyzmem, wydajność produkcyjna, itd. Na forum, jak trochę poczytasz to sporo znajdziesz, nie raz o tym dyskutowaliśmy. Zajmie Ci czytanie pewnie z pół dnia, ale wszystko powinieneś w zasadzie znaleźć. Powodzenia.
  4. Sprawdzenie

    Tak BTW, na innych forach, co najmniej połowa tematów pomocowych, które u nas mają wzięcie, tam jest od razu zamykania, bez żadnej pomocy. Tak więc jak widać, i tak mamy dobre serduszka matilde, oczywiście w razie problemów wal śmiało. harry, mam nadzieję, że dobrze odebrałeś mój żartobliwy ton w poprzednim poście. Pozdrawiam.
  5. Sprawdzenie

    Drogi harry, wybacz, absolutnie nie chcę Cię urazić, ale to ja moderuję ten dział i decyduję czy komuś pomóc czy nie, czy dobrze postępują inni użytkownicy. Prosiłbym, żebyś nie wchodził na przyszłość w moje kompetencje Tak matilde, ciutkę przesadziłaś, my Tobie palec, a Ty za rękę Nic się oczywiście nie stało, nie ma sprawy, popracuj teraz trochę samodzielnie, na pewno Ci się przyda. Pozdrawiam.
  6. gen. broni Władysław Sikorski - ocena

    Myślę, że jeszcze wciąż wielu rzeczy nie wiemy, albo wiemy tyle, ile ktoś (i co) chciał powiedzieć. Jest jeszcze sporo białych plam do wyjaśnienia, wydaje mi się... Pozdrawiam.
  7. Sikorski a sprawa Katynia

    Wroobel, Sikorski popełnił niewątpliwy błąd, jednak za mało wiem w tej sprawie, żeby jednoznacznie się wypowiedzieć. Sprawa była poważna, nie sądzę, żeby Sikorski podejmował decyzje jednoosobowo. Tym nie mniej, jako szef rządu odpowiada za to. Dlatego też w jednym z pierwszych postów napisałem, że to postać tragiczna, ale zasługuje na szacunek. Swoją drogą bardzo ciekawe, jak to wtedy dokładnie było, czy ktoś ma może taką wiedzę? Bruno? Pozdrawiam.
  8. Plan bitwy

    Może masz i rację Kadrinazi... Ja po prostu bardziej lubię ten "pierwszy" Chocim, więc trochę entuzjastycznie piszę Tym nie mniej - Chocim!!! Pozdrawiam.
  9. Sikorski a sprawa Katynia

    Niestety, mimo mojej całej sympatii do Sikorskiego, ale Wroobel ma rację. Sprawę Katynia rozegrano fatalnie. Trzeba było po prostu siedzieć cicho, albo jakoś wkręcić w całą sprawę cichcem aliantów, niech by się żarli z Sowietami. Nie wiem, na ile było to możliwe, ale wyskakiwanie przed szereg nie leżało wtedy w naszym interesie. Polityka wymaga czasem działań niezgodnych z sumieniem czy moralnością, takie życie... Pozdrawiam.
  10. Ułani

    Dzięki ciekawy, bo to właśnie zabiło mi ćwieka i nieco dziwiło. Cóż, miłość do koni jest jak widać silna, wiem coś o tym Pozdrawiam.
  11. Wojsko polskie '22 - '39. Ocena

    "Pekin" Drogi FSO, "Operacja Pekin", panie moderatorze Nie tylko. Dołożyłbym jeszcze całokształt polityki gospodarczej dot. motoryzacji. Piechoty tak po prawdzie to mieliśmy za mało, więc co tu zmniejszać? Kawaleria stanowiła niewiele ponad 10% w czasie pokoju i ok. 5% po mobilizacji. Też nie bardzo jest co zmniejszać... Zresztą w przyszłościowych planach władz polskich, kawaleria miała być motoryzowana. Oczywiście etapami. Np. najpierw miano zmotoryzować bataliony strzelców pieszych, dywizjony ppanc., potem miał dojść zmotoryzowany pułk artylerii, itd. Pozdrawiam.
  12. Plan bitwy

    Tak, Kadrinazi podał bardzo dobry przykład. Myślę jednak, że łatwiejsza i ciekawsza do wykonania będzie makieta bitwy pod Chocimiem z 1621 roku. Linki: http://www.hussar.com.pl/chocim-1621/miejs...je-przeciwnikow http://www.hussar.com.pl/chocim-1621/zamek-chocimski Opis bitwy łatwo znajdziesz w internecie czy książkach, skład wojsk również (na forach też warto pogrzebać). Powodzenia.
  13. gen. broni Władysław Sikorski - ocena

    Hola, hola, Wroobel, nie przesadzasz? To nie my zerwaliśmy stosunki dyplomatyczne z Sowietami, ale jeśli dobrze pamiętam, to oni z nami. Można natomiast (i chyba trzeba) zarzucić Sikorskiemu, że niepotrzebnie pchał się z tym Czerwonym Krzyżem do zbadania sprawy. Nie wiem na ile to była jego decyzja, na ile innych osób, jako premier za to odpowiadał. Komisja do zbadania zbrodni i tak nie powstała (bo sowiecka to było zamydlanie oczu), a sytuacja polityczna niezmiernie się skomplikowała. I tu był błąd, tu masz rację, skutki były katastrofalne. Ale ni z powodu chęci pchania się na pierwsze strony gazet, nie przesadzajmy. Może brak wyobraźni politycznej, może naiwność, może zwykła głupota, a może po prostu nieszczęśliwy splot zdarzeń... Ale nie prywata na miłość boską... Mówienie, że Sikorski działał wyłącznie we własnym interesie jest również moim zdaniem niesprawiedliwe i krzywdzące. W ten sposób patrząc, to można tak powiedzieć o każdym przywódcy. Drogi Wroobel, jeśli masz taką opinię, to proszę uzasadnij ją. Zgadzam się natomiast z opinią, że dopuścił do struktur władzy ludzi, którzy się tam nigdy nie powinni znaleźć, jak np. Retinger. To niewątpliwie rzuca się cieniem na rządy Sikorskiego. Obserwując całokształt jego działalności, jakoś nie miał szczęśliwej ręki do ludzi. Ale to nie powód, żeby odżegnywać go zaraz od czci i wiary. Popełnił sporo błędów w polityce wewnętrznej, zgoda, ale to jeszcze nie powód, żeby zdyskredytować jego działalność i osiągnięcia. I bardzo proszę, jako Minister Forum i osoba z siwym już włosem na skroni o spokojną i rzeczową dyskusję, bez niepotrzebnych emocji. Każdy ma prawo do własnej opinii, ale też szanujmy się nawzajem. Można polemizować, ale nie trzeba używać mocnych słów. Proponuję uzasadniać też swoje opinie, jeśli już co piszemy o jakiejś postaci historycznej, to piszmy też dlaczego tak uważamy. Tak na marginesie, jak pamiętam, przy ocenie zamachu stanu z 1926 roku były podobnie żywiołowe dyskusje. Czy już nikt nie potrafi dyskutować spokojnie? Pozdrawiam.
  14. Rząd w Rumunii - plan awaryjny

    Już miałem pisać, że to nierealne, ale w świetle naszej dyskusji o niemieckich zapasach amunicji (https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=8164) to zaczynam się zastanawiać. Przecież na bagnety by się nie tłukli, jesień w pełni, szła zima, więc czemu nie, do wiosny można by się utrzymać. Tak mi się wydaje przynajmniej. Powstaje jednak pytanie - co na wiosnę? No i ze względu na Sowietów, którzy jednak mieli zamiar wkroczyć (od 9 września zdecydowanie), to nam się historia alternatywna robi... Ci także mieli problemy logistyczne, ale na dwa-trzy tygodnie by wyrobili, wystarczy żeby nam stłuc tyłek (przepraszam, ale "żołnierskie" słowa tu akurat pasują). Pozdrawiam.
  15. Czy Brytyjczycy w ogóle zamierzali nam pomóc?

    To nie do końca tak. Gdyby w 1939 roku nie udzielili nam gwarancji i nie stworzylibyśmy sojuszu to moglibyśmy powiedzieć, że nic nie chcieli zrobić i nic nie zrobili. Tak się jednak nie stało. Wielka Brytania nie była gotowa ani do wojny lądowej, ani powietrznej, królowała jedynie na morzach. Rozpoczęła jednak intensywne przygotowania, trzeba było na to czasu. Powszechnie sądzono, że gwarancje brytyjskie powstrzymają agresję Hitlera i z ówczesnego punktu widzenia było to rozumowanie słuszne. Wyszło jak wyszło, nie możemy obwiniać Brytyjczyków o szaleństwo Adolfa. Zgodnie z ustaleniami, to Francuzi mieli rozpocząć ofensywę w 15 dniu wojny (czyli 17 września). Brytyjczycy mieli ich tylko wspierać, natomiast obie floty miały przystąpić do wojny na morzu z Niemcami. I nie można zarzucić Brytyjczykom, że nie zaczęli. Oba państwa miały też rozpocząć działania lotnicze. Ale po kilku dniach września polskie lotnictwo nie miało praktycznie żadnego znaczenia bojowego, a Niemcy mieli przewagę w powietrzu plus silną obronę plot. Gros niemieckich myśliwców pozostał na zachodzie. Jedyne co możemy zarzucić aliantom, to brak bombardowań Niemiec (chociaż próby). Tylko powstaje pytanie, co by to zmieniło w świetle wydarzeń na froncie polskim? Nic. Pomogło by nam to tyle, co umarłemu kadzidło. Brytyjczycy przynajmniej zrzucili ulotki... Pretensje można mieć do Francuzów za decyzję z 12 września, ale do Brytyjczyków nie bardzo. Tak samo jak niesprawiedliwe obwinianie ich za brak przygotowania do wojny. Nie spodziewali się jej. Tzn., można ich winić za brak realizmu politycznego, ale nie jest właściwe wiązanie tego z pomocą dla nas. Co oczywiście nie zmienia faktu, że w późniejszym okresie możemy czynić wyspiarzom wiele zarzutów, im później, tym więcej. Pozdrawiam.
  16. O! Albinosie, to pośpiewamy sobie razem! Też może fałszujesz? ;)

  17. Czy Brytyjczycy w ogóle zamierzali nam pomóc?

    Bałtyk nie jest akwenem dla dużych jednostek morskich, a głównie takie posiadała Royal Navy. Miała na dodatek za mało niszczycieli, co później obnażyła wojna podwodna U-Bootów. Wpłynięcie takiej armady na nasze morze mogłoby się skończyć tragicznie. Zresztą nie takie miało być jej zadanie. Poza tym, taka operacja wymaga przygotowań, nie da się jej przeprowadzić tak ad hoc. Poza tym, co by to dało? Wojnę wypowiedziano Niemcom 3 września, kiedy polskie wybrzeże było już odcięte od reszty kraju, a desantować nie mieli co. Pozdrawiam.
  18. gen. broni Władysław Sikorski - ocena

    Dajcie spokój, po co te spory. Primo, Wieniawę zmieniono pod naciskiem Francuzów, co wykazał Don Pedrosso. Trudno było inaczej, siła wyższa, w końcu byliśmy od nich zależni. Nie widzę tu winy Sikorskiego. Obaj panowie, Piłsudski i Sikorski są niewątpliwie wielkimi postaciami, ostatni z nich jest również postacią tragiczną i uszanujmy to. Obaj panowie dokonali rzeczy wielkich, obaj mieli też obciążone sumienie, w większym lub mniejszym stopniu. Sytuacja polityczna na emigracji była niezmiernie skomplikowana, przeróżne koterie, frakcje, kłótnie, intrygi, itd. Plus naciski naszych sojuszników. Osobiście nie zazdroszczę Sikorskiemu, zadania miał niezmiernie trudne, sytuację co najmniej niewygodą. Czy chory na władzę? Być może, nie on jeden, ale czy to grzech? Nie zapominajmy, że to dzięki Sikorskiemu być może uratowano tysiące ludzi w ZSRR. Co do użycia polskich sił we Francji w rozczłonkowanej formie. Nie miał wódz naczelny wyboru, takie były żądania (i to bardzo kategoryczne) dowództwa francuskiego, które groziło nawet rozbrojeniem naszych jednostek. Cóż mógł zrobić? Nic... Odsuwanie przeciwników politycznych. I Piłsudski, i Sikorski to robił, widać taka była norma. A czy dzisiaj jest inaczej? Nie. Ciekawe, czemu zawsze dyskredytujemy ludzi, którzy próbowali coś zrobić, i zresztą robili. Może lepsi byli Ci, co nic nie robili i nie wzięli na siebie odpowiedzialności? Łatwo się ocenia z głębokości wygodnego fotela w czasach pokoju i wiele lat później... Osobiście żywię bardzo głęboki szacunek do obu wodzów, obu lubię i cenię. Tyle z mojej strony, czas kończyć niepotrzebne spory Moi Kochani Pozdrawiam.
  19. Nie tylko zapasy amunicji, ale i paliwa były prawie na wyczerpaniu. Siły lądowe Wehrmachtu w niektórych kalibrach dysponowały jedynie 20% niezbędnego minimum amunicji, w lotnictwie nawet 10% (za: Janusz Piekałkiewicz, "Polski wrzesień. Hitler i Stalin rozdzierają Rzeczpospolitą 1 IX - 17 IX 1939", str. 289). Największe straty ponieśli Niemcy w środkach transportu, w niektórych jednostkach sięgały 50%, to trzeba było potem nadrobić. Podałem może nie najszczęśliwsze źródło, ale tylko takie mam w tej chwili pod ręką. Jednakowoż, wiele razy w przeróżnych opracowaniach i książkach spotkałem się z niemal identyczną oceną, plus te zeznania Jodla. Nie mam więc wątpliwości, że tak było. Jarpen, nie sądzę, że nie mieliby co do luf włożyć, jak zapasy się kurczą to po prostu oszczędza się amunicję, bądź ogranicza działania zbrojne do defensywy. Ale słusznie ciekawy zauważył (jak ja lubię te jego celne uwagi ), skąd my mieliśmy wziąć amunicję, mieliśmy jeszcze mniej. Pozdrawiam.
  20. Czy Brytyjczycy w ogóle zamierzali nam pomóc?

    Zamierzali, zamierzali i pomagali w miarę swoich możliwości. Udzielili nam pożyczki, wypowiedzieli wojnę, rozpoczęli działania przeciwko Kiregsmarine. Więcej w 1939 roku po prostu nie mogli. Zrobili tyle, na ile mogli sobie pozwolić. Tak, jak napisał nasz drogi ciekawy, praktycznie nie posiadali armii lądowej. Pozdrawiam.
  21. Sprawdzenie

    I. Tabelka: 1794 - RP 1796 - Prusy 1808 - Księstwo Warszawskie 1816 - Królestwo Polskie Teksty: A) Powstanie Listopadowe - tu nie jestem pewien, nie znam tego opisu, ale chyba masz rację B) Powstanie Krakowskie - też nie znam tekstu, ale historia by się zgadzała, Collin wyprowadził swe wojsko z miasta C) Powstanie Kościuszkowskie II. Tabelka: 1794 - RP 1796 - Austria 1808 - Austria 1815 - Rzeczpospolita Krakowska Teksty: A) Powstanie Krakowskie B) Powstanie Styczniowe C) Powstanie Kościuszkowskie (rzeź Pragi) Polecam atlas historyczny i Google Powodzenia.
  22. Czy bardzo? Polemizowałbym. Gdyby tak było, nie powstał by Gryf Pomorski w czasie wojny. Różnie bywało moim zdaniem, Kaszubi to Kaszubi, mieli swoje własne zdanie. To, że wielu mówiło po niemiecku, nie oznacza jeszcze, że byli z Niemcami bardzo silnie powiązani. Nie wiem jak na Śląsku, bo to nie mój region, ale paru Kaszubów by Cię dziś pogoniło za takie teorie Choć z drugiej strony sam na własne uszy słyszałem jak w latach '70 jedna Kaszubka stwierdziła, że "za Niemca to lepiej było"... Tak BTW, Kaszubi to bardzo fajni ludzie. Pozdrawiam.
  23. Wileńszczyzna

    ak_2107, co do jeńców, masz rację, choć nie do końca, ale po kolei. Rosyjscy historycy na podstawie danych archiwalnych ustalili, że wojska frontu Białoruskiego wzięły do niewoli 60 202 ludzi, wojska frontu Ukraińskiego 392 334. Inne, rosyjskie dokumenty znowuż podają, że na froncie Ukraińskim wzięto do niewoli 384 095 osób. Po analizie, rosyjscy historycy doszli do wniosku, że łączna liczba wziętych do niewoli to ok. 400-430 tys. ludzi. Jednak bardziej dokładna analiza polskich dokumentów i informacji dot. WP w drugiej połowie września weryfikuje bezlitośnie te dane, dochodząc do liczby podanej przez Ciebie. Szacuje się, że łącznie było to 232-255 tys. osób (za: Czesław Grzelak, "Kresy w czerwieni 1939", Warszawa 2008, str. 393-395). Różnica bierze się stąd, że w pierwszych dniach agresji wziętych do niewoli po prostu wypuszczano, bo nie były przygotowane ani służby jenieckie, ani etapy, ani punkty zborne, itd. Dopiero po 20 września się to zaczęło zmieniać. Sporo by opowiadać, ale znowu OT. Tu się więc zgadzamy. Jest tylko jedno ale... Zdecydowaną większość z tych ludzi (szeregowcy, część podoficerów) puszczono potem do domów Mogli się więc znaleźć u Andersa, ale jako część ludności deportowanej, bo z obozów jenieckich (czy też innych miejsc przeznaczenia, bo część jeńców wykorzystano do pracy) trafiło do Andersa ok. 25 tys. ludzi. Wynika z tego, że ponad 200 tys. zwolniono. Oczywiście, zapewne wśród później deportowanych przez Sowietów obywateli polskich znaleźli się i wcześniejsi jeńcy. Tym nie mniej, masz rację, zapomniałem o tych jeńcach, a stanowili przecież zaczątek armii. Nie zmienia to jednak faktu, że deportacje na Wileńszczyźnie były znikome, co intuicyjnie wyczułeś (albo miałeś taką wiedzę). Pozdrawiam.
  24. Wojsko polskie '22 - '39. Ocena

    dzionga, akurat kawaleria w 1939 roku spisała się wyśmienicie. Nasycenie bronią ppanc. było lepsze niż w piechocie. Przeciwko niemieckim jednostkom pancernym nie raz walczyła z powodzeniem, vide Mokra. Wyższy szczebel dowodzenia w masie faktycznie nie był najlepszy, choć zdarzały się wyjątki, jak np. gen. Szylling. Cóż, niejednokrotnie już tu pisano, że przede wszystkim finanse stały na przeszkodzie, ale czy tylko? Podjęto parę błędnych decyzji, zaniedbano pewne sprawy. Jest tego całkiem sporo. Za słabo realizowano motoryzację armii, co niestety było pokłosiem ogólnej polityki dotyczącej rozwoju motoryzacyjnego kraju. Przetracono niepotrzebnie pieniądze na błędne inwestycje lotnicze. Chodzi mi tu o zakupy gen. Rayskiego sprzętu lotniczego pod koniec lat '20. Zakupiono sporo samolotów, z których część się zestarzała przed wojną nie widząc w ogóle służby. Od stycznia do sierpnia 1939 nie wyprodukowano ani jednego czołgu. Ciekawa sprawa z haubicami 100 mm. Przeprowadzano tzw. haubizację WJ piechoty. Sprzętu brakowało. Stan haubic w kwietniu 1937 - 824 szt. W czerwcu 1939 - 900 sztuk. A możliwości produkcyjne to 40 szt. miesięcznie. Wszystko w temacie. Przetrawiono sporo czasu i pieniędzy na bezsensowny projekt 10TP, zamiast od razu dojść do spóźnionej koncepcji 14TP. Zapomniano o złotej zasadzie, że lepsze jest wrogiem dobrego... Za późno wzięliśmy się za modernizację łączności (koncepcja zwiększenia łączności radiowej w miejsce przewodowej). W efekcie np. batalion piechoty w miejsce 4 radiostacji (jedna batalionowa - N2, trzy kompanijne - N3) mieliśmy jedną. Można mnożyć przykłady w nieskończoność. Obok doskonałych decyzji i niewątpliwych sukcesów, o których pisze ciekawy (i ma absolutną rację), mamy do czynienia z co najmniej "dziwnymi" decyzjami, które w wojnie odbiły nam się ogromną czkawką. Ale nie da się ukryć, że bardzo się starano, włożono wiele wysiłku w modernizację armii, sporo zrobiono. Niewystarczająco jednak... Pozdrawiam.
  25. Polacy w walkach o Stalingrad

    Robert05, domyślam się, że Twój post dotyczy dyskusji, ale wypadało by tak parę słów więcej powiedzieć, a nie lakonicznie rzucić kilka nazwisk. Jakieś jednostki, ówczesne stopnie, jakiś fragment historii, itd. To, że Ty i paru użytkowników wie kto i zacz, to nie znaczy, że wszyscy, a na Forum zagląda wiele osób. Wymagamy odrobiny profesjonalizmu Pozdrawiam.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.