Skocz do zawartości

Vissegerd

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,205
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Vissegerd

  1. Polski film historyczny

    A czy na przykład okres Dymitriad nie mógłby stanowić tła na doskonały film historyczny, taki z holywoodzkim rozmachem? Narya, nie mam na myśli dokumentu, bądź quasi-dokumentu. Film historyczny, mam na myśli taki, którego akcja toczy się na kanwie wydarzeń historycznych. Zaliczam tu właśnie wszystkie filmy z Trylogii, "Krzyżaków", "Szwadron" Machulskiego, "Faraona", "Kanał" i wiele innych. To miałem na myśli, tak dla uściślenia Co myślicie o porządnym nakręceniu Trylogii, od nowa, profesjonalnie, z wielkim rozmachem, chronologicznie. Czy nie mógłby być to hit na światową skalę? I jak pięknie rozpropagowalibyśmy naszą literaturę i historię... Szkoci mają swojego "Rob Roya" na ten przykład. Pozdrawiam.
  2. O Powstaniu w dyskusjach...

    No to jako laik cofam com wcześniej mówił, oficjalnie przyznaję się do błędu, za naukę dziękuję Tak to jest, jak się człowiek odzywa w dziedzinach, o których pojęcie ma co najmniej mdłe... Ech, chciałem dobrze... Capricornusie, ale numer gazetki nic o dacie mi nie mówi Pozdrawiam.
  3. Sesja 2008/2009

    A ja przeżywam egzaminy małego Vissa... Dość brutalne, fiza, matma, geometria wykreślna, geologia... Jak na razie idzie do przodu Pozdrawiam.
  4. O Powstaniu w dyskusjach...

    Czyli coś było na rzeczy. A jaką datę ma ta gazetka? Bo tak mi chodzi po głowie, że w różnym okresie, pogląd również mógł być różny... Bo może było podobnie jak z Powstaniem Styczniowym. Były głosy rozsądku, ale była też gorącogłowa młódź, w miarę trwania powstania, głosów krytycznych było coraz więcej... Pozdrawiam.
  5. System prezydencki czy parlamentarny?

    Zależy, jak ten system by funkcjonował. Jeśli przypomnimy sobie "szaleństwa króla Jerzego", to okazuje się, że i problemowi nawet zaćmienia umysłu można zaradzić. Wydaje mi się, że to kwestia uprawnień, kompetencji, itd. Oczywiście, masz rację, że w przypadku silnej władzy monarszej, niedołęga czy satrapa może stanowić poważny problem. Nie ma systemu idealnego Pozdrawiam.
  6. O Powstaniu w dyskusjach...

    No to mamy święto, pierwszy raz w historii forum bodajże Cóż, swój pogląd opieram na dość ogólnych przekonaniach na podstawie publikacji, głównie medialnych czy tzw. opinii powszechnych. Ale nie upieram się, więc gdybyś Albinosie był uprzejmy przedstawić laikowi (czyli mnie) nieco statystyk, byłbym wdzięczny Pozdrawiam.
  7. Dragonia

    Jestem akurat chwilowo odcięty od literatury tego okresu, ale jak tylko pojawią się na forum Pancerny, Kadrinazi i Tofik, to na pewno coś Ci podadzą. Na początek może "Historia wojskowości" Mariana Kukiela, "Staropolska sztuka wojenna XVI-XVII wieku" pod red. Mirosława Nagielskiego (http://www.odk.pl/staropolska-sztuka-wojen...wieku,1166.html - tu masz więcej pozycji). Zajrzyj jeszcze może tutaj: http://wapedia.mobi/pl/Kategoria:Wojskowo%...%87_staropolska. Pozdrawiam.
  8. Dragonia

    No właśnie znalazłeś, tutaj Poza tym pozostaje literatura tycząca dawnej wojskowości i Google. O wykorzystaniu na świecie to znajdziesz publikacje anglojęzyczne, wpisz w wyszukiwarkę "dragoon" albo "dragoons" i po sprawie. Jest tego sporo. Szukaj też przez hasła "wojskowość staropolska", to pomoże przy znalezieniu o polskim użyciu dragonii. Podstawowe informacje na Wiki. Pozdrawiam.
  9. Husaria

    Mariuszu, tylko, że potem prokurator dobierze nam się do tyłka, albo wylądujemy razem w psychiatryku Spójrz proszę na ryciny z epoki (na tych nie z epoki jest to samo), które zamieściłem. Przed chwilą zrobiłem sobie próbę z kijem od mopa. Nijak nie da się w takiej pozycji wykonać ruchu piką, nierealne Mój Drogi... Próba uchylenia tułowia (głowy) i liczenie na szczęście jest bardziej możliwe. Przećwiczymy na zlocie Pozdrawiam.
  10. Janusz Korwin Mikke

    E tam, przesadzasz chyba, wcale tak nie jest Dla tych, którzy nie przekraczali pierwszego progu niewiele się zmienia, w stosunku do nich również nie. Natomiast pozostali, czyli zarabiający więcej, nie będą musieli kombinować, żeby im nie zabrali. Prosta sprawa, łatwość regulacji i obliczeń, mniejsze koszty systemu fiskalnego. Po początkowym wahnięciu w dół, wpływy z podatków, w perspektywie długoterminowej są większe, państwo na więcej może sobie pozwolić, w tym na opiekę socjalną i inwestycje. Tylko pozornie zwiększa Drogi FSO, tylko pozornie. Po prostu więcej pieniędzy pojawia się na rynku, zmniejsza się szara strefa, znika część ulg i odpisów, itd. Poza tym nie bądźmy naiwni. Nie ma równych żołądków, nie ma urawniłowki, nie ma takich samych głów. Potrzeby ludzie też mają różne, świadome lub nie. Równość to mit, przykro mi, ale taka jest brutalna prawda. Są równi i równiejsi, ludzkiej natury się nie zmieni. Mówienie o równości to mrzonki, jedyna równość na świecie to była podczas wspólnoty pierwotnej, i to też tylko na samym początku ewolucji... I może nie do końca wcale, ale powiedzmy. A tu mogę tylko przyklasnąć Oczywiście, że system wymaga głębszej reformy, samo wprowadzenie podatku liniowego czy określenie minimum płacowego na zadowalającym poziomie nie rozwiąże nam problemu, masz absolutną rację, tu jest sporo pracy do wykonania i to dla tęgich głów. W naszym systemie panuje mnóstwo absurdów. Konkretny przykład, czyli mój. Mam etat, dostaję pensję, pracodawca odprowadza różne obciążenia do ZUS, w tym ubezpieczenie zdrowotne (w sumie spore pieniądze). Mam też własną działalność, niezależnie, tu znowuż ZUS żąda ode mnie opłaty za ubezpieczenie zdrowotne (tylko! - jacy łaskawcy). Płacę więc tę składkę zdrowotną dwukrotnie. Prócz tego, od pracodawcy mam jakiś Enel-med, czy coś w tym stylu. Nigdy w życiu z publicznej służby zdrowia nie korzystałem. Po cholerę więc płacę ciężkie pieniądze na składkę zdrowotną? Rozumiem jeszcze, że odciągają mi z pensji, ale po kiego grzyba, jeszcze muszę płacić jako firma? Czy statystycznie, mając dwa źródła dochodu, więcej będę chorował? Mało tego, indywidualny przedsiębiorca musi opłacać ZUS bez względu na to, czy ma dochody czy nie. Jak nie płaci, to jeszcze go ścigają komornikiem. Bzdura totalna, takich absurdów można mnożyć. Gdzie logika, ja się pytam? Jest to ordynarne wyłudzanie pieniędzy od obywatela i to jeszcze lege artis. Po prostu państwo, jako instytucja jest w tym momencie przestępcą, zmusza mnie do rozporządzenia moim mieniem wbrew mojej woli i ze stratą dla mnie, bezzasadnie. Inna kuriozalna rzecz. Jest przedsiębiorca, ma pracowników, ale cieniutko przędzie. Tym nie mniej, daje ludziom zatrudnienie i płaci im pensje, czyli daje utrzymanie iluś tam rodzinom. Brak mu jednak środków na ZUS czy podatki. Puszczają go więc urzędy z torbami, niewiele z reguły odzyskując, ludzie tracą pracę i przechodzą na garnuszek skarbu państwa. Przedsiębiorca również. W sumie skarb państwa tylko na tym traci. Jest tu sens? Dla mnie nie... O ściganiu słynnego piekarza za rozdawanie chleba ubogim już nawet nie wspomnę. Kretynizm nie tylko przepisów, ale też urzędników je wykonujących. Normalka. I tu dochodzimy do ciekawej moim zdaniem konkluzji. Otóż mamy pokazaną sprzeczność interesów społecznych. Ale czy tak musi być? Ostatnio zastanawiałem się właśnie, czy nie czas zastąpić stary dobry kapitalizm, tudzież stary dobry socjalizm czymś nowym, jakąś formą pośrednią, która kojarzyłaby interes pracownika i pracodawcy, na zasadach bardziej partnerskich, jakiś nowy system... Nie wiem, nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że w obecnym kształcie, zarówno koncepcja całkowicie wolnorynkowa, jak i mocno socjalna nie mają racji bytu, coś tu nie działa za dobrze... Pozdrawiam.
  11. Taaa... Aniołek w avku rzeczywiście słodki jest... Oto najlepszy dowód, jak mylący może być avatar :P

  12. O Powstaniu w dyskusjach...

    Dokładnie tak Bruno. Najgorsze jest to, że takie przegięcia działają często w dwie strony. W ten sposób, kogoś, kto ma nieco inne zdanie lub próbuje spojrzeć w miarę obiektywnie na sprawę, wyzywa się właśnie albo od "pogrobowców ZOMO", albo od "ziemiańskich panów", czy coś w tym stylu. Jakby nie istniały opinie pośrednie, musisz się zdecydować, w lewo czy w prawo. Strasznie mnie to irytuje... Według tzw. "pglądów jedynych i słusznych", jeśli tłumaczysz działania Jaruzelskiego, to jesteś "komuchem", ale jeśli Piłsudskiego, to już jest okay. Podobnież z Powstaniem Warszawskim. Już na tym forum pisałem, że był to dla mnie w pewnym sensie "krzyk rozpaczy" uciśnionego narodu, znajdującego się w sumie w beznadziejnej sytuacji. Sam bym powstania nie wywoływał, bo bez szans, szkoda życia ludzkiego, itd. Ale z drugiej rozumiem tych ludzi doskonale, więc ich usprawiedliwiam, mało wtedy było głosów rozsądku, że się tak wyrażę - "gawiedź" do walki dążyła, trudno było ich zatrzymać. Chylę czoła przed poległymi... Przecież można mieć właśnie takie zdanie - "pomiędzy"... No to mi zaraz ktoś pewnie zasunie, że nie mam "charakteru"... Trudno Pozdrawiam.
  13. Przypisy i zapisy bibliograficzne

    Och KRZYF, to bardzo miło z Twojej strony, ale nie wiedziałem, że praca będzie wydana w formie książkowej. Proszenie Cię o wersję elektroniczną, przed wydaniem książki byłoby bardzo nie w porządku z mojej strony, absolutnie się nie godzi. Jezu, czuję się jakbym funkcji na forum nadużywał... KRZYF, ja poproszę w takim razie o informację jak już książka będzie wydana, wtedy sobie legalnie zakupię, tak będzie w porządku Tym nie mniej, bardzo Ci dziękuję, ale musimy trzymać fason i zdrowe zasady Pozdrawiam serdecznie.
  14. Augusto Pinochet

    Bardzo przepraszam, ale ja też o tym pisałem, podając za przykład obalenie dyktatury Salazara. Był to zamach stanu i złamanie przysięgi wojskowej w pełnym tego słowa znaczeniu. Dlatego uważam, że każdy przypadek jest szczególny. I nie chodzi tylko o to "przeciwko komu", ale również "jak i po co". Przypomnę choćby obalenie rządów proniemieckich w Jugosławii w 1941, obalenie dyktatury Causescu w Rumunii, itd. Przykładów Drogi FSO można mnożyć wiele, nie jest to jeden mały wyjątek. Rozumiem, że jesteś legalistą, ale istnieją tzw. racje wyższe. Przepraszam za OT Bruno, USA w sprawie chilijskiej się moim zdaniem po prostu przeliczyło. Jeśli się dobrze orientuję, to nie spodziewali się aż takiego obrotu sprawy, nie spodziewali się, że Pinochet okaże się zwykłym zbrodniarzem. No bo w sumie kto by się spodziewał, w świetle chociażby tego, co sam o Chile pisałeś... Jak zwykle, sytuacja wymknęła się CIA spod kontroli Pozdrawiam.
  15. Czemu dziwna? W kompanii było łącznie 4 oficerów, tu mamy nieco ponad połowę stanu, więc 2 oficerów jak najbardziej IMHO pasuje. Pozdrawiam.
  16. Husaria

    Ależ nie zniekształcam, użyłem uogólnienia, może niezbyt szczęśliwie, wybacz Oczywiście masz słuszność, chodzi po prostu o ruch piką, o zbicie. Odepchnięcie natomiast nie wchodzi w ogóle w grę. Pika opierała się jednym końcem o ziemię i stopę pikiniera, sztywno, nikt nią nie pchał. Po prostu niewykonalne. To też (oparcie o ziemię i stopę) utrudnia ewentualne zbicie, jak też inne kwestie, o czym dalej. Nic nie zniekształcam, ani nie zmiękczam. Ilu było pikinierów, w ilu szeregach? No właśnie, 2, 3, góra 4-5. Uderzony pikinier z pierwszego szeregu leciał do tyłu, porywał/przewracał stojących za nim kolegów, na jedno wychodzi, formacja była rozbita. Nie czepiajmy się słówek Nawet jeśli formacja była głębsza, to przewracający się ludzie w pierwszych szeregach i tak robili niezły bałagan. Husarz-buldożer. Ja miałem na myśli husarza-czołg, poszedłem dalej Nie wiem czy kula kopii była o metr wyżej niż grot. Nie wydaje mi się. Koń w kłębie ma powiedzmy 140-150 cm., kula nad kłębem jest ok. 20-30 cm. wyżej (husarz w galopie jest pochylony do przodu, sylwetka się obniża). Daje to góra 180 cm. (choć wydaje mi się, że będzie mniej). Nie trzeba więc obniżać grotu o metr, żeby trafić piechura. Dodajmy, że pikinier się zapierał w swojej pozycji, więc przy uderzeniu, nawet pod kątem, możemy mieć na tyle złożony rozkład sił i ich reakcję, że "lot" do tyłu jest jak najbardziej możliwy. Właśnie mało ruchliwy, a dobrze widoczny i wysoko położony. Na twarzy hełmu nie było, a to głównie w nią celowano. Cel, że tak powiem wręcz idealny. Jeśli przypomnimy sobie dawne zawody rycerskie o łapaniu pierścienia ze słomy na kopię (czy jakiegoś innego pierścienia, nie wiem z czego je robiono), to czemu husarze mieli tego nie praktykować? Ale Ci piechurzy byli wyszkolonymi żołnierzami i mieli nieco inny instynkt, niż my Pomijając oczywiście moją rejteradę z pola walki... Dobrze, dobrze, Mariuszu, dochodzimy do konsensusu powolutku No dokładnie tak. Zbicie kopii, zakładając, że jest możliwe (bo ja uważam, że nie, o czym dalej) nic nie da. Chodziło mi mianowicie o to, że dużo łatwiej było się uchylić przed kopią (większa IMHO szansa niż zbicie, i bardziej instynktowny odruch), a wtedy jest szansa na trafienie piką husarza. Czy nie uważasz, że to bardziej prawdopodobne? Bo moim zdaniem tak... Dodam jeszcze, że przy obronie przed atakiem jazdy pikę trzymano jedną ręką, w drugiej dzierżąc rapier, zdatniejszy do parowania ciosów. Jedną ręką nie można było zbić kopii piką (lewą!), można się było za to łatwiej uchylić, trafić husarza i piką, i rapierem. Tak więc wybacz Drogi Mariuszu, ale pikinier musiałby mieć sprawność terminatora, żeby w takiej pozycji zbić pikę kopią Żeby nie być gołosłownym: I tyle w temacie moim skromnym zdaniem, jak mówiła moja matematyczka, cbdp (co było do pokazania) Pozdrawiam.
  17. Augusto Pinochet

    Sądzę, że jeszcze długo nie dowiemy się wszystkiego, ile prawdy, ile legend (w tym tworzonych specjalnie) nie wiadomo. Oczywiście, że żadnej wojny nie było, wszystko trwało kilka godzin, zgadzam się, że to pokazówka. Pisząc "broń dla Allende", miałem na myśli ogólnie pomoc sprzętową dla lewicowej władzy. Ile zrealizowano z zamierzeń - nie mam pojęcia, skądś milicje robotnicze też broń miały, może z arsenałów rządowych... Nie pamiętam i nie znam szczegółów, tak samo nie jestem w stanie tego zweryfikować. Dobrze byłoby dotrzeć do jakiś tajnych materiałów szpiegowskich Albo rzetelnych opracowań... Mniejsza z tym, nie usprawiedliwia to i tak zbrodniczej działalności junty. Ponoć stosowano wymyślniejsze tortury niż podczas II WŚ. I to obciąża Pinocheta jak zaraza. Wożenie mu ryngrafu było szczytem głupoty. A ów "kurier" z naszego kraju jest teraz prezydenckim ministrem... Ot, historia panie dziejku... Równie dobrze można wielbić Hitlera za powstrzymanie komunizmu w Niemczech. Ten ostatni nawet w sposób legalny objął władzę. To właśnie dowodzi, że sposób przejęcia władzy jest mało istotny tak na prawdę, liczą się efekty. Mogą być demokratyczne wybory, które doprowadzą do tragedii, może być zamach stanu, który prowadzi do szczęścia, albo do tzw. mniejszego zła. Różnie bywa... Pozdrawiam.
  18. Średniowiecze - ciekawostki

    Ktoś jednak przeżył, bo był przyrost naturalny. Średniowieczni, mali Rambo w pieluchach? Pozdrawiam.
  19. Lotek

    A świstak siedzi i zawija Gdyby tak było, to rzadko kiedy ktoś by w ogóle coś wygrywał. Pozdrawiam.
  20. Augusto Pinochet

    Bruno, mniej więcej właśnie tak. Ja już nie pamiętam za dobrze dyskusji z ojcem, bo toczyliśmy ją ze dwadzieścia parę lat temu, przy okazji filmu o Allende, ale z tego co mi świta, to był on tzw. "elementem przejściowym". Pinochet na przykład ponoć dlatego użył czołgów przy szturmie pałacu prezydenckiego, że Sowieci dostarczyli, czy mieli dostarczyć dla Allende jakieś tam pancerzownice czy coś w tym stylu. I w ogóle trochę broni, nie pamiętam za dokładnie niestety. Planowano też czystki w armii, zmiany w składzie rządu, a potem czystki o szerszym charakterze. Wszystko tajne i sterowane z daleka, przez kogo nie mam pojęcia. Pinochet ponoć via CIA o tym wiedział i stąd jego nerwowa reakcja. Ile w tym prawdy, ile propagandy to nie wiem, skądś tam musiał ojciec coś wiedzieć. Skoro wcześniej woził materiały wybuchowe do Wietnamu, to może i woził coś do Chile? Nie wiem i już go nie zapytam, co dokładnie wiedział i skąd... Tym nie mniej, w każdej historii przynajmniej ziarno prawdy jest. Tak BTW, to ja akurat za zamach majowy Piłsudskiego wręcz uwielbiam Za inne rzeczy już nie, wręcz przeciwnie... Pozdrawiam.
  21. Bryśka, a co Ty się tu tak oburzasz? ;)

  22. Jacek, oczywiście, że mam wspólne wnuki na myśli ;)

    Dzionga, czyżbyś chciała zostać moją synową? ;)

  23. Wywiad z Prezydentem Lechem Wałęsą

    O tej debacie to sam Wam mogę opowiedzieć, Bruno zresztą też Oglądaliśmy, to było przełomowe wydarzenie... Pozdrawiam.
  24. Augusto Pinochet

    FSO, ja po prostu uważam, że czasem zamach stanu jest uzasadniony racją wyższą. Diabeł tkwi w szczegółach. Poza tym, rządy terroru też są obalane przez zamachy stanu i nikt tego nie potępia, a wręcz przeciwnie. To wszystko dość skomplikowane. Lista Widsteina, przynajmniej w przypadku osób, które z niej znam (co poniektóre osobiście) nie jest humbugiem, święta prawda. Znów diabeł tkwi w szczegółach, bo są tam również osoby prześladowane. Mój ojciec w latach '60-'80 był akurat etatowym oficerem wywiadu wojskowego, swoje zadania wykonywał pracując jako oficer w PMH, do Ameryki Płd. również peregrynował. I tak to jest na liście opisane (ofic. wyw.). Bruno akurat zna imię i nazwisko mojego taty, więc może łatwo to zweryfikować. Pozdrawiam.
  25. Augusto Pinochet

    Bruno, niestety, zmuszasz mnie do odkrycia kart Eksperyment "szwedzki" nie mógł się powieść. Coś niecoś wiedział na ten temat mój ś.p. staruszek, a wiedział chyba dobrze, zajrzyj na listę Widsteina, to zrozumiesz skąd wiedział Obawiam się, że Allende i tak źle by skończył, jego miejsce zająłby ktoś inny... I byłoby nieciekawie... Pozdrawiam.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.