Skocz do zawartości

Vissegerd

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,205
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Vissegerd

  1. Obrona Chartumu przez Generała Gordona

    Gordon był sławny już przed przybyciem do Chartumu. Był zwolennikiem interwencji brytyjskiej w Sudanie (i słusznie poniekąd). Do Chartumu przybył 18 lutego 1884 roku. Powstanie trwało już trzeci rok. Gordon popełnił poważny polityczny błąd. Miał rozkazy przeprowadzenia ewakuacji wszystkich garnizonów egipskich z Sudanu. Tymczasem, próbował nieudolnie wpłynąć na miejscową ludność. Niestety, ta przeszła do Mahdiego. Czasu na ewakuację było zresztą sporo. Mahdi był przekonany, że za Gordonem przyjdą posiłki, więc czekał na dalszy rozwój sytuacji w swojej kwaterze, El Obeid. Równolegle Gordon próbował porozumieć się z Mahdim, bez skutku. Do Gordona próbował w lutym dotrzeć generał Gerald Graham, ale nieskutecznie. Sytuacja Gordona zaczęła się pogarszać. Zamiast jednak ewakuować miasto (dysponował 8 tys. żołnierzy), zaczął przygotowywać je do obrony. Uważał, że ewakuacja będzie przedwczesna. W marcu została przerwana łączność telegraficzna z Chartumem. Pierwsze oddziały derwiszów pojawiły się pod miastem w kwietniu, ale nie było to żadne jeszcze oblężenie. Gordon całkiem nieźle sobie wtedy radził. Czy zgubiła go pycha? Wspomnę jeszcze, że Mahdi zaproponował Gordonowi przejście na swoją stronę, a Chartum został oblężony dopiero we wrześniu. Było więc mnóstwo czasu... Pozdrawiam.
  2. Zamach prawicowy zamiast zamachu majowego

    No właśnie, przecież Dmowski był aktywny politycznie gdzieś do 1936. Zmarł w 1939, ale już od 1937 roku był chory (wylew). Dlaczego więc ś.p., skoro OWP założył w grudniu 1926. Zgoda, że nie był już taki dziarski jak wcześniej, ale żeby robić z niego za życia umarlaka? :arrow: Pozdrawiam.
  3. Pieczę nad archiwami do końca lat '80 sprawował rząd londyński. Z tego co wiem, to potem przekazano je, przynajmniej częściowo do Polski. Wszystkiego na pewno nie, z oczywistych względów. Sądzę, że w CAW mógłbyś otrzymać bardziej konkretne informacje: http://www.caw.wp.mil.pl/ Nie zarzucaj proszę innym, że nikt Ci nie chce pomóc, być może, że akurat w tej materii, nikt nic nie wie. Pozdrawiam.
  4. A dziękuję pięknie, w końcu jestem z tych samych stron co mistrz Jan, wstyd byłoby nie wiedzieć :arrow: A teraz pytanie. Kto opracował dzieło "CONSTYTUCYE STATUA Y PRZYWILEJE KORONNE Y W X. LIT. NA WALNYCH SEYMACH OD ROKU PAŃSKIEGO 1550 AŻ DO ROKU 1726 UCHWALONE"?
  5. Chrystianizacja

    Drodzy Koledzy, nie zapominajcie proszę, że ten temat dotyczy chrystianizacji, a ta miała miejsce nie tylko w okresie krucjat. Mam nieodparte wrażenie, że jakoś o niczym inym nie piszemy. Krucjaty bez wątpienia miały jakiś efekt chrystianizacyjny, ale nie to leżało chyba u podstawy powstania tej koncepcji. Zresztą, zdefiniujmy może najpierw, co rozumiemy pod pojęciem chrystianizacji, a potem dopiero analizujmy krucjaty. To chyba bardziej właściwa kolejność Czy pod pojęciem chrystianizacji rozumiemy nawracanie pogan? Czy może pomnażanie chrześcijańskich terenów? Czy może jedno i drugie, albo jeszcze coś innego? Odpowiedzmy sobie może najpierw na te pytania... W kwestii "Argumentum ex silentio", to myślę, że jak będziemy uznanymi w świecie nauki autorytetami w dziedzinie historii (czego Wam życzę z całego serca), to będziemy się mogli do tego w dyskusji autorytatywnie odwoływać. Na razie to sobie możemy pogdybać i polemizować. Tak mi się wydaje, że czasem przydałoby się nam więcej pokory :arrow: Pozdrawiam. P.s.: Zarzucanie komuś ignorancji, mimo intencji zarzucającego, nie jest jednak zbyt grzeczne. Wydaje mi się, że nie powinno się w dyskusji na Forum wyrażać werbalnie takich osądów. Ja przynajmniej, bez względu na to, co bym myślał, nie pozwoliłbym sobie jednak na poczynienie takiej uwagi. Przepraszam najmocniej, że się wtrącam i moralizuję :arrow:
  6. "Cud Gospodarczy"

    Polityka gospodarcza okresu Gierka doprowadziła do kryzysu, niewątpliwie, lecz polemizowałbym czy to tylko jego samego wina. Nie wydaje mi się też, żeby tamta Polska byłą silniejsza gospodarczo niż obecnie, aczkolwiek nieźle się reprezentowała na tle innych państw bloku. Dodatkowo wpływ na krach gospodarczy miała polityka całego RWPG i Gierek niewiele mógł poradzić. Mieliśmy nie najgorsze technologie, część z nich zakupiliśmy właśnie za kredyty. Inna sprawa, że niektóre już w chwili kupna były przestarzałe. Na rynek demoludów jakoś się jeszcze jednak łapały. Eksportowaliśmy natomiast na zachód sporo towarów. Były to surowce, półfabrykaty, proste konstrukcje, produkty przemysłu lekkiego, maszynowego, usługi, itd. Gorzej, że kupowaliśmy np. części do produkcji na zachodzie, montowaliśmy coś tam z tego w Polsce i sprzedawane to było do ZSRR za ruble transferowe. Albo wręcz na wprost, to co kupowano za dewizy, sprzedawano od razu. Na przelicznikach oczywiście traciliśmy. Nie pamiętam kto i kiedy, ale wyliczono podobno, że te straty pokryłyby nasze długi z nawiązką. Nie mam pojęcia na ile to prawda, ale może coś w tym jest. Ja pamiętam tamte czasy bardzo dobrze, wtedy dorastałem. W porównaniu z latami '80, po prostu żyło się super. Gdzieś tak do 1977. Potem zaczęły się kolejki i kombinowanie na całego. Oczywiście, życie nie do porównania z zachodem. Było też widać różne anomalia, niezrozumiałe zupełnie dla obcokrajowców, ale było wesoło :arrow: Co ciekawe, pomimo kolejek po mięso, później kartek, średnie spożycie tego produktu na głowę mieszkańca było w całych latach '70 wyższe niż w drugiej połowie lat '90. W handlu międzynarodowym jak już wspomniałem, nie było najgorzej. Eksport na zachód przejawiał się chociażby w bardzo dużym ruchu statków w porównaniu z np. pierwszą połową lat '90. Niestety, kosztem spoełczeństwa. Siła nabywcza naszego pieniądza za granicą była żadna. Za to było państwo opiekuńcze i cenzura. Coś za coś. Miało się poczucie jakiejś, takiej siły naszego kraju w pierwszej połowie lat '70. Jakieś takie otwarcie na świat. Ludzie faktycznie poprawili sobie byt i poziom życia. Pojawiły się prywatne samochody, budowano mieszkania, drogi, na prowincji wyrastały dacze, rolnicy kupowali sprzęt za kredyty, rozwijała się telewizja, dostępne stały się niektóre produkty z zachodu. Nastąpiło też pewne otwarcie na zachodnią kulturę, można było podróżować. To znowuż spowodowało wyjazdy do pracy za granicę, a przebicie pieniądza było ogromne. Za 50 USD można było nieźle wyżyć przez cały miesiąc. Oczywiście, nie wszyscy mieli takie możliwości, ale gdzieś się ten pieniądz i towar na rynku pojawił. Rozwinęła się prywatna inicjatywa na szerszą skalę. To wszystko wpłynęło na duży skok w poziomie i jakości życia społeczeństwa w porównaniu z drugą połową lat '60. Przestało być przaśnie. Tyle pamiętam w kwestii tematu, bez oceny skutków. Pozdrawiam.
  7. Myślę, że chodzi o nazwanie jednego z gwiazdozbiorów "Tarczą Sobieskiego" (łac. Scutum Sobiescianum). Oczywiście, to Jan Heweliusz odkrył ten gwiazdozbiór przed rokiem 1690, wtedy to wprowadził go do atlasów na cześć Króla. Gwiazdozbiór widoczny jest po stronie południowej, należy do jednych z mniejszych, składa się z 4 gwiazd (początkowo było chyba 7, albo coś mylę). Obserwacje Heweliusz poczynił przebywając na wyspie Św. Heleny. Współcześnie nazywany po prostu "Tarcza". Obecnie znamy bodajże 88 gwiazdozbiorów, więc w XVII w. był to wielki hołd dla Jana III.
  8. Quiz co to za wydarzenie?

    No proszę, a takie trudne mi się wydawało... Brawo Capricornus, oczywiście prawidłowa odpowiedź, Twoja kolej proszę :arrow: P.s.: Coś nawzajem sobie "rozwalamy" pytania w tym quizie w przysłowiowe "trzy minuty" :arrow: To ja się chyba na razie wycofam, żeby pograli sobie inni...
  9. Zamach prawicowy zamiast zamachu majowego

    A bo ja wiem??? Wymyśl kogoś może Narya :arrow: Pozdrawiam.
  10. Sposoby ochrony piechoty przed jazdą

    Część jazdy prowadziła działania zwiadowcze i osłonowe. Husaria i Pancerni w szyku pieszym? Husaria oczywiście zwiadem się raczej nie zajmowała. Co do Pancernych, to szczerze mówiąc nie pamiętam. Coś mi się jednak mało prawdopodobne wydaje, aby panowie bracia zechcieli iść piechotą... Wprawdzie opis czytałem dość dawno, ale szczerze mówiąc, nie przypominam sobie, żeby w czasie marszu wozy były spięte. Coś mi się to nie widzi... Ze szkicu nic takiego nie wynikało (a mam niezłą pamięć wzrokową :arrow: ). Wyraźnie szły wozy jeden za drugim. Jak napisałem wcześniej, szkic pochodzi z epoki, więc nie sądzę, żeby przekłamywał. Poza tym, jak napisałem, taki marsz taborem był ubezpieczony przez jazdę i dragonię. Tzn. powinien być. Bodajże pod Korsuniem nie był i stąd między innymi nieszczęście. Wozy po spięciu ustawiane były skośnie w stosunku do linii taboru (jak samochody na parkingu) tak, że np. tylne koło jednego wozu zaczepiało o przednie nastepnego. Ale maszerować się tak zupełnie nie dało. Co do przodu i tyłu kolumny to tak jak Koledzy napisaliście. Pozdrawiam. P.s.: Wcześniej nie zwróciłem uwagi Pancerny, ale fajnie, że wróciłeś do starego avatara :arrow:
  11. Zamach prawicowy zamiast zamachu majowego

    Niekoniecznie. Pamiętajmy, że nawet Piłsudski rozważał w 1934 roku wojnę prewencyjną. Polska oczywiście nie mogła sobie pozwolić na zostanie politycznym pariasem Europy, nie chciał tego ani rząd, ani Piłsudski. Być może skrajnie prawicowy rząd nie liczyłby się tak bardzo z opinią światową i rozpoczął działania wojenne. Bez względu na wynik, mogłoby nie dojść do września '39. Jeżeli natomiast nie doszłoby do takiego starcia, to być może, ze względu na pewne wspólne cechy (antykomunizm, antysemityzm, itd.) z państwami faszystowskimi, przystąpilibyśmy do paktu antykominternowskiego. A może byoby tak jak mówisz. Nie wiadomo. Osobiście uważam, że zamach prawicowy nie miałby większych szans powodzenia. Wątpię czy Piłsudskiemu byłoby na rękę odsunięcie się od życia politycznego. Prawdopodobnie stanąłby w opozycji do zamachowców, chcąc ugrać swoją kartę. Wtedy do wojsk rządowych przyłączyłyby się wszystkie te, które w zamachu majowym poparły Marszałka. Walki z pewnością toczyłyby się dłużej i byłyby może bardziej krwawe, jednakże wynik moim skromnym zdaniem byłby przesądzony. No, ale założenie mamy takie, że się powiódł. Dość to karkołomne moim zdaniem, lecz należy uszanować wolę autora tematu Sądzę, że początek rządów byłby dość pdobny do Sanacji. Ogólnoświatowa koniunktura tuż przed wielkim kryzysem, szczególnie na rynku węgla, tak samo pomogłaby prawicowym władzom, jak pomogła Piłsudskiemu. Zacząłby się większy lub mniejszy terror skierowany przeciwko komunistom i skrajnej lewicy. Rząd ten prawdopodobnie dogadałby się z ludowcami, albo byłaby to taka nieszkodliwa opozycja. Zaczęłaby się lekka cenzura w prasie i wykrzykiwanoby wojownicze hasła. Wtedy, bardzo prawdopodobna byłaby wojna prewencyjna, o której wspomniałem na początku. Wielki kryzys mógłby doprowadzić do niepokojów społecznych, tym bardziej więc rząd prawicowy potrzebowałby spektakularnego sukcesu. Pobicie Hitlera i narzucenie swoich warunków Niemcom byłoby doskonałym posunięciem propagandowym i może ekonomicznym. Stąd wniosek, że do września '39 by nie doszło. Chyba, że nie pobilibyśmy Niemców, wojna trwałaby dłużej, na tyle zmęczyła obie strony, że nie doszłoby do wojny światowej. Być może też, rząd w jakiś sposób poradziłby sobie z kryzysem, może poszedł drogą Hitlera. Gospodarka na kredytach staje na nogi, przystępujemy do paktu antykominternowskiego i dążymy do wojny z Sowietami... Dżizu, co za "pierdoły" mi przychodzą do głowy :arrow: Tyle na razie wymyśliłem. Ciąg dalszy bajki nastąpi, jak mi się jeszcze wymyśli :arrow: Pozdrawiam.
  12. Polskie kolonie

    Ależ oczywiście, że tak. Ostatnim moim zdaniem momentem do rozpoczęcia akcji kolonialnej był okres panowania Władysława IV. I wtedy trzeba było to zrobić. W XVIII wieku faktycznie nie było już większych szans. Chyba, że powiodłaby się na Konstytucja 3-Majowa i nie byłoby II i III rozbioru. Ale to już tylko pobożne życzenie... Pozdrawiam.
  13. Sposoby ochrony piechoty przed jazdą

    A, to pomyliliśmy dwa pojęcia. Tzn. pewnie ja pomyliłem, bo Ty mówisz o marszu taborem w uszykowaniu obronnym, a ja mówiłem o taborze uszykowanym obronnie, ale stacjonarnie. Tak mi się wydaje. W marszu szykowano wojska tak, że wozy taborowe jechały jeden za drugim, dwie kolumny na lewym skrzydle i dwie na prawym. Środkiem ciągnęły działa i piechota. Przy wozach dragonia, na czele lekka jazda, itd. Maszerowali tak, zarówno Kozacy jak i nasi. Ja natomiast pisałem o uszykowaniu stacjonanrnym. Sposób marszu wspomniany przez Ciebie Pancerny pozwalał natomiast na szybkie przestawienie wozów, wyprzęgnięcie koni do środka i spięcie kół łańcuchami. Jazda opóźniała atak, a potem sama chowała się w obozie. I na odwrót. Jak dla mnie genialne :mrgreen: Pozdrawiam. P.s.: Miałem gdzieś rycinę z epoki ukazującą takie uszykowanie w marszu, ale nie pamiętam, w której książce. Postaram się dokopać do niej i zeskanować, to umieszczę tutaj :arrow:
  14. Tylko, że ja miałem na myśli czerwony złoty, czyli 250 groszy. To daje 6 zł. i 10 gr., ale to chyba i tak mało. Wydało mi się to prostą operacją i przyrównałem do ceny płaszcza na zimę (podbitego). Ale jeżeli więcej, to hmmm... Może w takim razie Pancerny miał jednak rację, jeśli myślał również o czerwonym złotym. Bo to daje 600 groszy, czyli 20 złotych polskich. Ja bym szacował podobnie. Możemy ustalić jednostkę monentarną oraz czasokres aby uniknąć nieporozumień? Bo ja przyjąłem przelicznik na pierwszą ćwiartkę XVII w., ale to się zmieniało, więc możemy mieć duży problem z poprawną odpowiedzią lub ustaleniem, ktora jest poprawna.
  15. Najlepszy czołg II Wojny Światowej

    Z tego co wiem, na Forum obowiązuje zgodnie z konstytucją język polski, wypadało więc przetłumaczyć. Nie każdy musi znać jęz. angielski. Pozwolę więc sobie zrobić to za Ciebie :arrow: "W odróżnieniu do Tygrysa I, Tygrys II używał ulepszonego, hydraulicznego mechanizmu obrotu wieży, z nastawem na wysoki lub niski bieg (ustawiane przez działonowego). Szybkość każdego z biegów zależała od prędkości obrotów silnika, podczas gdy w Tygrysie I był tylko jeden bieg. Na wysokim biegu, czasy na obrót całkowity wieży o 360 stopni wynosił odpowiednio: 36 sekund przy 1.000 obr./min. 25 sekund przy 1.500 obr./min. 19 sekund przy 2.000 obr./min. Należy zauważyć, że mechanizm hydrauliczny umożliwiał działonowemu w szybki sposób przybliżony najazd na cel, obserwując pole bitwy przy wykorzystaniu szczelin wziernych. Dokładne wycelowanie odbywało się przy pomocy pokręteł ręcznych." Pozdrawiam.
  16. Sposoby ochrony piechoty przed jazdą

    Hmmm... Twierdza tak, ale nie ruchoma. Jak tabor pospinany łańcuchami, to nie mógł się poruszać, spinano koło w koło. Chyba, że chodzi Ci o możliwość zakładania taboru w różnych miejscach. Wtedy się zgadza. Dla jazdy było to uformowanie nie do pobicia, nawet dla husarii. Na zachodzie nie prowadzono walki taborem. Przynajmniej ja nic na ten temat nie słyszałem. W taborze często była w środku jazda, a w dwóch miejscach wozy łączono tak, aby można je było łatwo rozczepić i odsunąć. Dzięki temu jazda mogła prowadzić wypady. W dawnej Polsce, tabor zdobywano wybijając przerwę w jednym miejscu, przy pomocy artylerii, piechoty i dragonów. Wtedy bywało, że w ataku brała udział i husaria, i pancerni, którzy wpadali do środka. Było to jednak ryzykowne posunięcie, bo zaraz za nimi musiała iść piechota, albo przynajmniej utrzymać wyłom. Zamknięcie jazdy w środku mogło się dla niej skończyć tragicznie. Pozdrawiam.
  17. Pojazdy powstańczej Warszawy

    Tak mi coś kołacze się po głowie na temat brakującej Pantery. Dwadzieścia parę lat temu czytałem bodajże "Wspomnienia batalionu Zośka", opasłą knigę, i z tego, co pamiętam, to jedna ze zdobytych Panter wyleciała w powietrze podczas prób uruchomienia, czy sprawdzania. Również była pułapką. Może o to chodzi? Książkę niestety ktoś ode mnie pożyczył i nie oddał jeszcze w szkole średniej, więc nie mogę sprawdzić. Może ktoś z Was ją ma? Bo ja za moją pamięć nie ręczę... Pozdrawiam.
  18. Polskie kolonie

    Bez inicjatywy odgórnej, tj. królewskiej nie za bardzo były szanse na kolonie zamorskie. W Kurlandii, inicjatorem był książę. Polska żegluga, to przede wszystkim Gdańsk, a ten nigdy nie dysponował dużymi jednostkami dalekomorskimi. Nie było też ani zainteresowania, ani kontraktów na dalsze trasy. Nasze statki pływały głównie po Europie. W różnych okresach, było różne nasilenie na poszczególnych trasach, raz głównym celem były Niderlandy, kiedy indziej półwysep iberyjski czy Francja. Pływano też do Włoch po morzu Bałtyckim, do Niemiec, rzadziej do Danii czy Norwegii. W XVI i XVII w. częstym celem były też porty Palestyny, Egiptu, Krety, Cypru, rzedziej Rodos. Najdalsze rejsy odnotowano na wyspy Kanaryjskie. Polemizowałbym natomiast z Bronkiem, co do celowości kolonizacji. Zgodzę się w pełni, że nie było to może zbyt sensowne w XVI w. i na początku XVII, ale potem już tak. Szlachta bardzo zbiedniała, szczególnie zaściankowa i chodaczkowa. Wydaje mi się, że właśnie ta warstwa, jak i młodsi synowie posesjonatów, byliby zainteresowani pozyskaniem zamorskich majątków. Sami jednak nie byli w stanie tego zorganizować. Stąd potrzeba inicjatywy odgórnej. Tylko, czy taką potrzebę ktoś zauważył? Tego już nie wiem... Pozdrawiam. P.s.: Informacje na temat statków oraz szlaków żeglugi gdanskiej zaczerpnąłem z książki "Gdańscy ludzie morza w XVI-XVIII w.", autorstwa Marii Boguckiej, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk, 1984.
  19. Bitwa pod Grunwaldem

    W zasadzie Bronek ma rację, do końca nie jesteśmy w stanie przewidzieć konsekwencji innych posunięć. Chociaż nie można zapomnieć, że Jagiełło, w przeciwieństwie do Krzyżaków, dysponował jazdą lekką, charakteryzującą się większą chyżością. Można więc było pokusić się o wypad oddziałem jazdy, wykorzystując lekką w celach zwiadowczych. To usunęłoby ryzyko pobicia naszego oddziału wydzielonego, a królowi dało informacje o sile i położeniu wroga, być może również o stanie załogi Malborka. Von Plauen też nie pędził na łeb na szyję, bo jeszcze zbierał ludzi po drodze. Jazda, rzecz oczywista nie miała szans na zdobycie zamku, ale mogła go blokować, prowadzić dywersję, osłabiając tym samym siłę obrońców. To, co było chyba największą bolączką wszystkich ówczesnych armii, to aprowizacja. Nie zapominajmy, że to była jedna z przyczyn przerwania oblężenia. Dlatego też bardziej efektywne były moim zdaniem szybkie działania, lub wieloletnie (tyle tylko, że bardzo kosztowne). Być może więc tutaj mamy się do czego przyczepić. Osobiście wolę określenie "jazda" w stosunku do wojsk średniowiecza, kawaleria jakoś tak niezbyt klimatycznie mi brzmi ;D Pozdrawiam. P.s.: Bronku, swój pogląd oraz ocenę oparłem nie na lekturze Jasienicy, lecz na własnej analizie i przemyśleniach, a materiał historiograficzny pochodził od różnych autorów.
  20. Quiz co to za wydarzenie?

    Nie ukrywam, że zdjęcie mi weszło bez problemu. Szczerze mówiąc, sam się dziwię, skąd wiedziałem jakie to pole bitwy. Jakaś intuicja, czy co... Spojrzałem, parę sekund i wiedziałem. Z Isandlwana było tak samo. Fakt, że dobrze znam obie bitwy, ale żeby aż tak szybko poznać... :arrow: Przepraszam, że dopiero teraz zadaję pytanie, ale byłem przez ostatnie dwa dni poza cywilizacją i nie miałem netu. Wydawało mi się, że zdołałem jakoś zamieścić pytanie, ale teraz widzę, że go nie ma ;( A oto moje pytanie: Jaką bitwę przedstawia załączony obraz, proszę o podanie daty dziennej? P.s.: Pytanie nie jest łatwe, proponuję najpierw zdefiniować sobie wojnę, a potem poszukać bitwy :arrow:
  21. Rządy komunistyczne 1947-1956

    No i proszę, jaka sympatyczna dyskusja. Wspólnie zgodziliśmy się co do tego, jak wyglądało pierwsze 10 lat PRL, co do zbrodni, prześladowań, przestępstw popełnianych przez władzę, itd. Jedyne w czym się różnimy, to kwestia określenia tych czasów totalitaryzmem bądź nie. Osobiście uważam, że sprawa nazewnictwa jest drugorzędna (choć dalej zawzięcie będę się upierał, że to był totalitaryzm), najważniejsze jest, że wszyscy jesteśmy zgodni co do rozmiaru zbrodniczości tego okresu, zgadzamy się, że było to złe i nie chcemy żeby się to powtórzyło. I to jest podstawową kwestią :arrow: A co do określenia "totalitaryzm" to chyba nie przekonamy się nawzajem. Zresztą, tęgie umysły (profesorowie) też mają różne zdania (choć oponenci totalitaryzmu są w mniejszości), dlaczego więc my nie możemy? I ja tym miłym akcentem wycofuję się z dalszej dyskusji, szanując zdanie innych i prosząc o uszanowanie mojego :arrow: Pozdrawiam.
  22. Rządy komunistyczne 1947-1956

    Nie całe PRL było złe. Ja czasy mojego dzieciństwa, czyli lata siedemdziesiąte wspominam bardzo miło Wcale nie krytykuję całego PRL'u, tylko jego część. Każdy ustrój ma dobre i złe cechy. Po wojnie, niestety wszystko było wynaturzone i nie da się ukryć, że to najczarniejszy okres PRL'u. Moje poglądy na ten temat wykształciły się na długo przed latami '90, więc nikt mi wody z mózgu nie robił. Ja po prostu poznałem mnóstwo ludzi, którzy żyli w tamtych czasach, byli prześladowani i od nich wiem jak było. To na podstawie ludzkich relacji wyrobiłem sobie opinię. Potem utwierdziły mnie w tym tylko dane, które można było uzyskać w obecnych czasach. Tyle z mojej trony. Pozdrawiam.
  23. Quiz Napoleon

    Kochani, nie bardzo mam jak Wam podpowiedzieć, bo musiałbym powiedzieć nazwę tak na prawdę, a to jest zasadnicze pytanie. Spróbuję tak. Szwadron został utworzony z oficerów rozbitych oddziałów. Bonapartemu chodziło nie tylko o zwiększenie swojej ochrony, ale przede wszystkim o uratowanie tych oficerów z pogromu. Oddział istniał bardzo krótko, bo powstał pod koniec listopada w Bobrze, a już w grudniu został zlikwidowany. Jednakże, było o sprawie głośno...
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.