Skocz do zawartości

Vissegerd

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,205
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Vissegerd

  1. Madagaskar - Polska kolonia

    Czytałem ten artykuł w Focusie Historii, rzeczywiście bardzo ciekawy. Wynika z niego, że Liga Morska i Kolonialna była całkiem silną i prężną organizacją. Efekty były wprawdzie praktycznie żadne, ale realne próby czyniono. Pierwszym, interesującym nas terenem była Angola. Miano tam osiedlać emigrantów z Polski, a potem odkupić część terenów od Portugalii, bądź stworzyć obszar autonomiczny. Nawet wyjechał tam Michał Zamoyski i próbował "kolonizacji". Szybko jednak wrócił i stwierdził, że... nie poleca się tam osiedlać. Potem przyszło zainteresowanie Madagaskarem, również Kamerunem i Gwineą Francuską. Nic nie wypaliło. Dalej zwrócono oczy na Brazylię, gdzie mieszkało ok. 200 tys. naszych rodaków. LMiK nawet zakupiła tam 30 tys. ha. ziemii, planowano łącznie zakup 170 tys. Rząd brazylijski ostro sprzeciwił się naszym planom kolonialnym (a właściwie planom Ligii), nasz rząd inteligentnie umył ręce i sprawa się szczęśliwie rozmyła. Ostatnie próby miały miejsce w 1933, kiedy zainteresowania padły na Liberię. Ten projekt chyba był najbardziej realny ze wszystkich, szalonych projektów kolonizacyjnych. Polska pełniła fukcję sprawozdawcy w Lidze Narodów problemu liberyjskiego, gdzie w najlepsze kwitł handel niewolnikami, była bieda, wyzysk, itd. Plan Ligii Narodów zakładał pomoc dla tego kraju, nawet poprzez przekształcenie się w protektorat. Polska, która oficjalnie nie miała aspiracji kolonialnych (LMiK nie była chyba organizacją rządową) wydawała się być dobrym kandydatem na protektora. 28 kwietnia zawarto umowę gospodarczą pomiędzy rządem Liberii a LMiK, przedstawiciel rządu Liberii, dr Leo Salous już w kilka miesięcy później przybył do Polski. Polacy mieli dzierżawić plantacje w Liberii, klauzule uprzywilejowania w handlu, pomoc Liberii w razie wojny (100 tys. żołnierzy z Liberii miało być wysłanych do Polski, uzbrojenie, umundurowanie, zaopatrzenia zapewnialiśmy my). Spotkało się to z ostrym sprzeciwem USA i w 1938 roku rozwiązano delegaturę LMiK w Liberii. I na tym skończyły się nasze kolonialne podboje... Odpowiem tak przy okazji, a jakimż cudem? W jaki sposób niemiecka flota inwazyjna przedarłaby się przez Atlantyk? Floty francuska i brytyjska były dużo silniejsze niż niemiecka. Mało realna byłaby moim skromnym zdaniem eskapada okrętów Rzeszy na Ocean Indyjski Pozdrawiam.
  2. Walter Model

    Dzięki riv, teraz mam już jasność obrazu No to faktycznie zasługuje na miano zbrodniarza. Nawet jeśli z początku miał rozterki to z pewnością z czasem je zatracił, tak się dzieje w psychice wielu wyrodnych ludzi. Jednakże uderza wysoka świadomość swoich czynów. Nawet nie próbował się migać jak paru innych nazistów, tylko od razu w łeb. Musiał czuć więc zło, które wyrządzał. Ciekawe tylko, co takiemu siedzi w głowie... Popełniając samobójstwo, uniknał w zasadzie odpowiedzialności... Pozdrawiam.
  3. Ulubione piwo

    Cały ogólniak uciekałem z bioli, siedziałem zawsze w bibliotece albo u woźnego. Raz mnie dyrektorka w kibelku zdybała i zaciągnęła na lekcję. Tam mnie od razu do odpowiedzi chwycili i do tablicy. Pytanie: czym można ocucić człowieka (z czegoś to tam wynikało), a ja na to, że... amoniakiem :lmao: Oczywiście PAŁA! Z chemii tak samo byłem beznadziejny. Żeby w ogóle zaliczyć przedmiot, zacząłem się umawiać z córką chemiczki. Kompletny głąb byłem... I tak dobrze, że znam nazwy podstawowych zbóż Pozdrawiam.
  4. A czy przypadkiem akcja filmu "Matka Joanna od aniołów" nie toczy się w czasach RON? I jeszcze film "Panienka z okienka", akcja dzieje się w XVII wieku w Gdańsku. Stary film, trochę naiwny, ale bardzo malowniczy A mariuszdragula ma rację, przydałby się dobry, długometrażowy film o RON'ie. Może Wajda dałby radę nakręcić... Bo Hoffmana, podobnie jak Pancerny bym pogonił Pozdrawiam.
  5. Walter Model

    Teraz to mnie trochę rozśmieszyłeś - oczywiście, że Model nie widział w tym nic złego. O mylisz się riv, to wcale nie błache pytanie! Nie znam biografii Modela, ale na podstawie informacji o tym, czy miał jakieś rozterki czy nie, możemy pokusić się o odtworzenie rysu charakterologicznego tego człowieka, poziomu sumienia, poszukać jak duży był w nim pierwiastek ludzki, albo na ile ułomna była jego psychika. Suche fakty to czasem zbyt mało aby ocenić człowieka. Skoro temat jest w dziale "Biografie", to ja chciałbym poznać wszelkie, mozliwe aspekty życia Modela. Zabranie z domu jest mniejszą zbrodnią niż rozstrzelanie, ale masz rację, jednak jest. Tyle tylko, że jeśli się zgodzę na najsurowszą karę za rozstrzeliwanie, to za zabieranie z domu powinien być co najwyżej tzw. "pierdelek". Poza tym, zrozum Drogi riv, że stawiając jakieś tezy po prostu się dopytuję, bo nie jestem zbyt obeznany w temacie, a chciałbym się czegoś dowiedzieć. Fakt, może robię to trochę przekornie chcąc wywołać dyskusję Pozdrawiam.
  6. Ulubione piwo

    Aj, mój błąd (noga byłem z bilogii), chodziło mi pszenicę Nie dodaje się też do niego zdaje się chmielu. Fakt, najwięcej rodzajów piwa jest właśnie z jęczmienia, masz oczywiście rację. Pozdrawiam.
  7. Kaliningrad

    Tak zupełnie, po bożej sprawiedliwości, to ja się zgadzam ze Szczepanem, że obwód powinien być podzielony pomiędzy Litwę i Polskę. Ale to tylko sprawiedliwość dziejowa. Nie zgadzam się z Naryą, że prawa do tych ziem mają Niemcy. Bronek moim zdaniem doskonale wykazał kwestie prawne tych ziem, nie należy tego mylić z przynależnością językową czy społeczną. Było nie było, Niemcy są winne hekatomby, jaką była II WŚ i ponieśli za to konsekwencje i nie ma o czym mówić. Zmiana tej sytuacji w chwili obecnej całkowicie nie ma sensu. Mnie natomiast zastanawia co innego, o czym w pewien sposób napomknął Tomasz N. W sumie obwód kaliningradzki jest sztucznym tworem, tak samo jak było nim Wolne Miasto Gdańsk, czy Wolne Miasto Berlin. Sztuczne jest oddzielenie od reszty kraju, jak wiemy z historii (a my to akurat powinniśmy wiedzieć tu na Forum ), tego typu twory geopolityczne często były efemerydami lub przyczyną konfliktu. Na razie, żaden konflikt nam nie zagraża z tego powodu w Europie, ale nie wiemy co będzie za lat 50 czy 100. Nie uważacie, że na mapie wygląda to jak wrzód na d...? Pierwszy raz byłem w Kaliningradzie jakieś 15 lat temu, zrobiło wtedy na mnie to miasto przygnębiające wrażenie. Ostatni raz 10 lat temu i nie było lepiej, nie wiem jak jest teraz, ale mimo wszystko Sowieci nieźle zrujnowali te tereny. Sami się zresztą do tego w rozmowach ze mną przyznali. Na szczęście było im z tego powodu przynajmniej wstyd Powiem na koniec tak. Z sentymentu chciałbym żeby Królewiec należał do Polski, zachowując jednak realizm polityczny, martwi mnie dalsza przyszłość tego tworu i skutki jego istnienia. Jest za to spora korzyść turystyczna dla nas. Najtańsza podróż do St. Petersburga wiedzie przez Kaliningrad. Bilet PKP do obwodu, a stamtąd tani samolot wewnętrznych linii. Parę lat temu jeszcze mieli korzyść nasi rodacy z przemytu papierosów. Jechałem takim "przemytniczym" pociągiem z Kaliningradu do Gdyni. Cały pociąg pełen kontrabandy. A ja miałem tylko aktówkę z dokumentami. Celnicy patrzyli na mnie jak na człowieka niespełna rozumu Przepraszam za mały off-topic na końcu, ale nie mogłem się powstrzymać :roll: Pozdrawiam.
  8. Walter Model

    No tak, ale niekoniecznie od razu zbrodnia wojenna karana w najcięższy sposób. To nie to samo, co na przykład mordowanie ludności cywilnej. I sprawa taka trochę dyskusyjna (akcja "Siano"), nikt go nie zmuszał, ale ktoś to musiał zrobić, skoro rozkaz był z góry. Ciekawi mnie natomiast, w jakim stopniu zdawał sobie z tego sprawę, jak jest to złe i co sam osobiście o tym sądził. Czy wiemy coś na ten temat? Pozdrawiam.
  9. Sposoby ochrony piechoty przed jazdą

    Ależ nie przeczę, nie napisałem, że tak uderzali, ale że się "starali" Taki był teoretyczny ideał, w praktyce, w bitwie jest to po prostu trudne do wykonania. Roty husarskie szły w szyku, w odległości ok. 4,5 metra środek od środka konia. Przy przejściu w cwał poszczególne szeregi się zjeżdżały (4 w 2) i starały zacieśnić szyk. Ideałem byłoby kolano w kolano, ale w cwale to na prawdę trudne. Bardzo słusznie piszą cytowani autorzy. Pozdrawiam.
  10. Radosław Sikorski - ocena

    Też pozytywnie oceniam postać ministra Sikorskiego. Jak na razie jego praca w polityce zagranicznej bardzo mi się podoba. Nawet nie porównuję z poprzedniczką, bo nie ma... porównania. Jednakowoż uważam, że bardzo dobrze nadawałby się też na stanowisko szefa MON, lepiej chyba niż minister Klich. Tak mi się wydaje, ale chłop sklonować się przecież nie może Polityk światowej klasy, obyty, wykształcony, energiczny, na poziomie, doskonały polityk współczesnych czasów, trudno się czegoś czepić. Przykry jest brak współpracy pomiędzy ministrem a prezydentem z powodu różnicy poglądów. Moim skromnym zdaniem władza wykonawcza kraju powinna być monolitem w polityce zagranicznej, szkoda, że nie każdy to rozumie... Pozdrawiam.
  11. Ulubione piwo

    I zapomniałem jeszcze o moim kochanym Paulanerze, piwie jęczmiennym. Dodatkowo każdy rodzaj cydru... Podobnie jak Lu Tzy, wódeczki nie spożywam, bo coś mnie szkodzi zanadto... Pozdrawiam.
  12. Walter Model

    Przymusowy pobór, to jeszcze nie zbrodnia wojenna. Tłumienie powstania Warszawskiego, to też jeszcze nie zbrodnia. Wysyłanie dzieci do Kindererziehungslager? Hmmmm..., to jeszcze zależy, co tam z tymi dziećmi robiono i czy Model miał świadomość tego, że trafią do Auschwitz. Bo jeśli miał, to faktycznie już może być zbrodnia (chyba, że nie miał świadomości co się tam dzieje, wielu Niemców wszak nie miało). Kurka wodna, mój altruizm mnie chyba kiedyś zgubi, zaczynam bronić nazistowskich generałów... :pale: Pozdrawiam.
  13. Quiz co to za miejsce?

    Może to Syrakuzy?
  14. Ulubione piwo

    O właśnie, Redds Lemon to jest to! Baaaardzo smaczna rzecz A co to, my masochiści, czy jak Pić coś niedobrego, tylko po to żeby mieć potem kaca i sensacje żołądkowe, to ja dziękuję bardzo. Wątpliwa przyjemność. Są fajniejsze rzeczy do robienia Pozdrawiam.
  15. Walter Model

    No to tak, jakby kogoś wsadzić na niewłaściwego konia. Powierzono mu po prostu nieodpowiednie dla niego zadania. To raczej wina głównodowodzącego, a nie Modela. To tak, jakby saperowi kazać dowodzić czołgiem. Ani się na tym zna, ani potrafi Czy to oznacza, że ludzi też kazał mordować? Bo jesli tak, to faktycznie jest zbrodniarzem. A jeżeli nie, to ja byłbym ostrożny w nazywaniu go tym mianem. Rosjanie nie jeden raz stosowali tą samą taktykę, a nikt ich o zbrodnie nie oskarżał. Tak mi się wydaje... Pozdrawiam.
  16. Walter Model

    Osobiście nie poczytywałbym tego za wadę Modela, lecz przeciwnie. Większość generałów niemieckich była właśnie fachowcami od ofensywy i pod koniec wojny zabrakło Rzeszy dobrych w obronie dowódców. Tu Model sprawdził się wręcz doskonale. Drugim takim asem od obrony był generał Heinrici, jego "Wzgórza Seelow" to po prostu majstersztyk obronny. Ale to wciąż było za mało... Mam przy okazji pytanie, bo tu moja wiedza jest conajmniej skromna. Co takiego zmajstrował Model, że został zbrodniarzem wojennym? Pozdrawiam.
  17. Józef Beck - ocena

    Gnome, jak sam słusznie zauważyłeś, nie bardzo mieliśmy inną alternatywę. Czesi, jeśli dobrze pamiętam (sprostujcie mnie proszę, jeśli się mylę) nawet mniej się garnęli do mariażu z Polską, niż my sami do mariażu z nimi. I tu był chyba pies pogrzebany... Tak na prawdę, to nie mieliśmy wyboru, jak dalej kontynuować politykę równowagi. Trzeba uczciwie przyznać, że całkiem nieźle Beck'owi to wychodziło. Spróbujmy się wczuć w tamte czasy. Sojusz z Francją faktycznie wydawał się być gwarantem pokoju. Jak w 1939 dołączyło do sojuszu Zjednoczone Królestwo, to na prawdę wydawało się, że Hitler nie ma szans. Przewaga ekonomiczna i militarna aliantów była bardzo duża, nikt nie wierzył, że Hitler może być tak szalony. Okazało się jednak, że był, ale o to nie można winić Beck'a. Na czymś musiał się oprzeć. Nam łatwo jest teraz oceniać fakty, znając całą, późniejszą historię, lecz wtedy jasnowidztwem nikt się nie zajmował, oparto się na logice. A, że zawiodła, to siła wyższa... Hmmm... Nie ukrywam, że coś w tym jest. Rząd potrzebował spektakularnego sukcesu zarówno ku "pokrzepieniu serc", jak i po to, by wzmocnić swoją pozycję międzynarodową. Bardzo słuszna moim zdaniem uwaga Gnome Oczywiście, aspekt militarny pozostaje jak najbardziej aktualny... Pozdrawiam.
  18. Józef Beck - ocena

    Tak sobie czytam, jak to Koledzy wieszacie psy na Beck'u i trochę mi żal gościa, tym bardziej, że nie oceniałbym go aż tak negatywnie. Niewątpliwie, miał mało ujmujący sposób bycia, traktował innych z lekceważeniem i był zarozumiały. Współcześni pod tym względem (jak chociażby gen. Stachiewicz) nie zostawili na nim suchej nitki. Ale co do polityki... Polityka równowagi, którą prowadził Beck była moim skromnym zdaniem, najlepszym rozwiązaniem na tamtą chwilę. Zarówno rząd, jak i polscy sztabowcy doskonale zdawali sobie zprawę z tego, że konflikt z Rosją lub Niemcami prędzej czy później jest nieunikniony. Oceniano, że Niemcy mogą być gotowe do wojny ok. roku 1940 a Sowiety ok. 1942. I chyba słuszna to była ocena, jak pokazują fakty. Opowiedzenie się po którejkolwiek ze stron nie wchodziło w grę, bo mogło tylko przyspieszyć wybuch konfliktu z drugą stroną. Polsce zależało na utrzymaniu pokoju jak najdłużej, co chyba oczywiste. Układ sojuszy też wydawał się być rozsądny. Francja była wręcz idealną alternatywą przeciwko Niemcom (nikt nie mógł zakładać "Sitzkriegu"), z Rumunią mieliśmy sojusz przeciw Sowietom. W 1939 sytuacja była już jasna i polityka równowagi w naturalny sposób się skończyła. Z Sowietami mieliśmy takie różnice ideologiczne, że jakiekolwiek porozumienie było po prostu niemożliwe. Jeśli chodzi o Zaolzie, to nie kwestie narodowościowe czy polityczne tu zaważyły, ale militarne. Wojna była pewna, a przez Zaolzie przechodziła ważna linia kolejowa. Jej przecięcie było niezwykle istotne ze względu na zaopatrzenie południowej flanki nieprzyjaciela, dlatego właśnie zdecydowano się na ten nie najlepszy politycznie krok. A, że nie przyniosło nam to później korzyści to już zupełnie inna historia... Beck był bardzo nielubiany przez naszych zachodnich sojuszników, stąd ich niechęć i pozostanie Beck'a w Rumunii, ale akurat tutaj nie mam zbyt szerokiej wiedzy. To tyle miałbym w temacie, jako obrońca tego nielubianego ministra, do powiedzenia Pozdrawiam.
  19. Ignacy Mościcki - ocena

    Cóż, historycznie niewiele o nim wiem, więc trudno mi się wypowiadać. Ale w kwestii osobistej to był bardzo miły człowiek w obyciu, inteligentny, z poczuciem empatii, typ naukowca, spokojny, bardzo inteligentny. W przeciwieństwie do swojego kuzyna, który był hulaką, hazardzistą i utracjuszem (jak ja, ale hazardzistą nie jestem), aczkolwiek równie miłym człowiekiem w obyciu. A ten kuzyn, to mój pra pra dziadek ;P Pozdrawiam.
  20. Sposoby ochrony piechoty przed jazdą

    Nigdy nie było szarż na tabor, przynajmniej ja o tym nie słyszałem. Chyba, że było otwarte przejście lub piechota bądź atryleria, albo razem wcześniej go rozerwali. Można zmienić kierunek w cwale, z tym, że nie gwałtownie Pozdrawiam.
  21. Ulubione piwo

    I bardzo słusznie. Ja tak narozrabiałem wtedy, że do dzisiaj mi wstyd :confused_:
  22. Ulubione piwo

    Absynt kupiłem właśnie w Polsce, w Makro, więc wynika z tego, że jest dozwolone. Kiedyś był zabroniony, ale obowiązuje ustawodawstwo unijne, które mówi, że jeśli coś jest dozwolone w conajmniej 3 krajach Unii, to z automatu w całej EU. Tak przynajmniej kiedyś słyszałem... Pozdrawiam.
  23. Quiz Polska Piastów

    No to tylko Psałterz Puławski mi został na rozkładzie... A tak w ogóle, to jeszcze jakaś śmierć z kosą lata w graduale Boleslawa Mazowieckiego z XIII/XIV wieku. Jak nie o to chodzi, to ja się po prostu poddaję...
  24. Ulubione piwo

    Ja po winie to mam zgagę jak zaraza. Po wódce boli mnie głowa i jest mi niedobrze. Po miodziku jest za to FANTASTYCZNIE Właśnie chłodzę butelczynę tego zacnego, staropolskiego trunku (trójniaczek, a jakże) w lodówce na wieczór. Tylko nie wiem, czy pić przed naszym chatem, czy po... A może w trakcie? :mrgreen: Ostatnio wypróbowałem grapefruitową Finlandię z takimż sokiem. Całkiem niezłe, nie powiem... Polecam też dobrą whiskey, singlemalt z wodą mineralną na lodzie. Nie ma kaca, dobrze się pije i nie cuchnie jak wódka Pozdrawiam. P.s.: Tylko nie pijcie nigdy Absyntu, nie polecam. Po wypiciu mogą być niezłe jaja...
  25. Ulubione piwo

    I bardzo słusznie, wódka jest niesmaczna, drinki są dużo lepsze Polecam Caipirinhę (tyle tylko, że to powinno być na wódce Cachaça - taka z trzciny cukrowej). Drink palce lizać! Smakuje jak lemoniada, a po trzech, czterech drinkach jest bum :sweet: Pozdrawiam.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.