Skocz do zawartości

Vissegerd

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,205
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Vissegerd

  1. Husaria

    Poza tym, mamy do czynienia z dwoma rodzajami mocowania skrzydał. Do siodła, jak najprawdopodobniej na Rolce Sztokholmskiej, oraz do naplecznika. Oba typy mocowania są reprezentowane przez eksponaty Muzum Wojska Polskiego. Mocowanie do siodła praktycznie dyskwalifikuje użycie bojowe, uniemożliwiając swobodne wsiadanie i zsiadanie. Znowuż skrzydła mocowane do pleców, wystawałyby, inaczej niż na Rolce, więc utrudniałyby walkę i jazdę w trudnym terenie. W takim razie po co? Dodatkowo, zachowane listy przepowiednie pozostawiają dowolność towarzyszom husarskim co do skrzydeł. We fragmencie listu przepowiedniego króla Stefana Batorego (więc przed Rolką) czytamy "... zaś pióra i inne ozdoby dla okazałości i postrachu nieprzyjaciela zależnie od upodobania każdego." Czyli traktowane są dodatkowo pióra (skrzydła), jako ozdoba, więc bez znaczenia bojowego. Pozdrawiam.
  2. Korpus Ochrony Pogranicza - znaczenie

    Uzupełniając wypowiedź ciekawego, dodam, że KOP na potrzeby frontu zachodniego zmobilizował dodatkowo: 1. IV batalion KOP "Hel" z kompanii odwodowych baonu KOP "Sienkiewicze" i pułku KOP "Sarny" oraz kompanii ckm również z baonu KOP "Sienkiewicze". 2. Batalion forteczny "Osowiec" utworzony na bazie batalionu fortecznego (specjalnego) "Sarny". 3. 3 pp KOP w składzie trzech batalionów (dowództwo pułku wystawione przez Pułk KOP "Głębokie", I batalion - baon KOP "Łużki", 2 batalion - baon KOP "Poświle" i 3 batalion - baon KOP "Słobódka" przerzucony już w kwietniu 1939 roku w rejon Augustowa). 4. Baon KOP "Sejny" przydzielony Suwalskiej BK. 5. Szwadron kawalerii KOP "Zaleszczyki" przydzielony do 11 DP. 6. Szwadron kawalerii KOP "Hnilice Wielkie" przydzielony do 12 DP. 7. Ćwiczebny pułk kawalerii KOP przydzielony do Armii Łódź. OdeB KOP w 1939 roku, pozostawionego i odtwarzanego na granicy wschodniej przedstawiał się jak poniżej: Dowództwo KOP - Urząd WF i PW KOP - Pluton radiotelograficzny - Szefostwo wywiadu - Dyon żandarmerii - Rej. intendentury "Wilejka" - Rej. intendentury "Łuniniec" - Rej. intendentury "Czortków" - Rej. intendentury "Stryj" Pułk KOP "Wilno" - baon KOP "Orany" - baon KOP "Troki" - baon KOP "Niemenczyn" - baon KOP "Nowe Święciany" Pułk KOP "Głębokie" - baon KOP "Łużki" - baon KOP "Podświle" - Dziśnieńska półbrygada ON - - batalion ON "Postawy" - - batalion ON "Brasław" - stacja gołębi pocztowych "Postawy" Pułk KOP "Wilejka" - baon KOP "Budsław" - baon KOP "Krasne" - baon KOP "Iwieniec" - szw. kaw. KOP "Iwieniec" - szw. kaw. KOP "Krasne" - stacja gołębi pocztowych "Smorgonie" Pułk KOP "Snów" - baon KOP "Stołpce" - baon KOP "Kleck" - stacja gołębi pocztowych "Baranowicze" Brygada KOP "Polesie" - baon KOP "Ludwikowo" - baon KOP "Sienkiewicze" - baon KOP "Dawidgródek" Pułk KOP "Sarny" - baon KOP "Rokitno" - baon KOP "Bereźne" - szw. kaw. KOP "Bystrzyce" - baon spec. "Sarny" - baon spec. "Małyńsk" - stacja gołębi pocztowych "Sarny" Pułk KOP "Zdołbunów" - baon KOP "Hoszcza" - baon KOP "Ostróg" - baon KOP "Dederkały" - dyon kaw. KOP "Niewirków" - szw. kaw. KOP "Dederkały" Pułk KOP "Czortków" - baon KOP "Skałat" - baon KOP "Kopyczyńce" - baon KOP "Borszczów" - komp. sap. KOP "Czortków" - stacja gołębi pocztowych "Buczacz" Pozdrawiam.
  3. Szarże na czołgi

    Do powstania mitu niechcący przyczynił się też pewien włoski korespondent wojenny. Zawieziono go na pole szarży pod Krojantami (już po walce), gdzie na polanie stały akurat czołgi niemieckie i wmówiono mu bądź sam sobie podkoloryzował historię, że szaleni Polacy natarli w szarży z szablami na czołgi. Dziennikarz bardzo przychylny nam i współczujący napisał artykuł, w którym przedstawił zafałszowany obraz. Chciał wykazać nasze bohaterstwo, a niechcący zrobił z nas durniów. Ot, dziennikarz o bardzo małym rozumku... Potem tak jak pisze Tofik propaganda PRL'u zrobiła swoje. Prócz opisanych przez mch90 dwóch przypadków był jeszcze trzeci, w bitwie pod Mokrą. 1 września 12 pułk ułanów zaatakował niemiecką piechotę wśród gęstego dymu i słabej widoczności, raptem niespodziewanie nadział się na czołgi npla. Kawalerzyści je po prostu minęli. Pozdrawiam.
  4. Zawsze mnie interesowało, co o Kampanii Wrześniowej sądzą inni, nie Polacy, nie Niemcy, nie Rosjanie. Natrafiłem na dyskusję na forum kanadyjskim o naszej kampanii, wprawdzie wzięło w niej udział dwóch Polaków lub osób polskiego pochodzenia, ale głównym dyskutantem był Szwed i kanadyjski moderator. War in Poland 1939 - false myths? Gentelmeni doszli w dyskusji do wniosku, że głównym powodem naszej klęski był zły plan, fatalne dowodzenie i łączność. Czyli to, co my też wiemy. Ale wysnuli też teorię, że gdyby nasi sojusznicy wywiązali się ze swoich zobowiązań (czyli ruszyli 15 września rano), to wojna skończyłaby się wg nich do końca października 1939. Stwierdzili, że przewaga aliantów była wystarczająca, trzeba się było przygotować i tego chcieć, a Niemcy byli mocno wyczerpani walkami na wschodzie. Nie zostawiono tam na Francji i Wlk. Brytanii suchej nitki i bardzo ciepło się wyrażono o naszej kawalerii, stanie uzbrojenia, technice wojskowej. Bardzo ciekawe. Na AxisForum też się to tej dyskusji odwoływali Żeby nie było, przedstawiam tylko to, co tam znalazłem, bez ustosunkowywania się Pozdrawiam.
  5. Sposoby ochrony piechoty przed jazdą

    Kopia husarska była od 0.5 do 1.5 metra dłuższa niż pika. Według Radosława Sikory, tacy pikinierzy nie mieli praktycznie szans. Co nie oznacza oczywiście, że nigdy nie udało się im zatrzymać husarii, choć również na opis o jakim mówisz nie natrafiłem. Tutaj artykuł Radosława Taktyka husarii Pozdrawiam.
  6. Wyróżnienie dla HISTORIA.org.pl

    Mam nadzieję, że nagroda doda nam skrzydeł i zapału do jeszcze bardziej wytężonej (bo już się wytężamy) pracy ku obopólnej radości :mrgreen: Pozdrawiam i gratuluję gorąco Wszystkim, którzy się do tego przyczynili P.s.: Nie wiem, czemu, ale właśnie słówko "post" skojarzyło mi się z poceniem się :razz:
  7. Amerykanie

    Przecież historia mody czy kostiumologia to też historia Tak, tak, koniec OT Jedno trzeba Amerykanom jednak oddać. Na studiach korzystałem dużo z amerykańskich podręczników, przy polskich przekładach zasypiałem po 30 minutach niewiele rozumiejąc. Korzystając z tych zza oceanu, nie zasypiałem, rozumiałem i się nauczyłem. Szło jak masełko. Nawet wykładowcy je ode mnie pożyczali. Podręczniki akademickie mają po prostu Amerykanie doskonałe. Trochę może łopatologiczne, ale przynajmniej skuteczne i mało czasochłonne. Pozdrawiam.
  8. Amerykanie

    Obejrzałem pierwszy filmik i zdurniałem, zacząłem się zastanawiać nad... judaizmem Ale pytanie o berliński mur było the best Kiedyś spędziłem w USA wakacje, potwierdzam, przeciętni Amerykanie są w sferze wiedzy ogólnej gorzej niż żałośni. Zdałem wtedy do II klasy liceum (wtedy były 4 lata) i mój kuzyn (równolatek, chodził do high-school) był w szoku, że o wojnie secesyjnej wiem więcej od niego. Pomijam, że ich pojęcie o krajach europejskich było praktycznie żadne. Całe zainteresowanie moich rówieśniczek (15-17 lat) sprowadzało się do mody w Europie. Niektórzy myśleli, że w Pearl Harbour zginęło więcej ludzi niż w Hiroszimie... :mrgreen: Ale jakby zapytać pierwszego lepszego mężczyznę o to kim była Coco Chanel to też miałby problem To tak jak zapytać się pierwszej lepszej kobiety jak się nazywa trener piłkarskiego klubu FC Barcelona Nie mam bladego pojęcia, kto jest onym trenerem, ledwo skojarzyłem prezydenta Niemiec, doskonale wiem, kim była Coco Chanel. Jak widać, obiegowe opinie się nie sprawdzają... Pozdrawiam.
  9. Ja jeszcze dodam, iż czytałem jak Szaronow nawet opuszczając korpus dyplomatyczny przed 17 września (nie pamiętam dokładnie, ale gdzieś parę dni wcześniej, może dwa czy trzy) obiecywał, że będzie rozmawiał z wierzchnikami w sprawie pomocy materiałowej dla Polski, głównie w paliwo. Wcześniej też na ten temat rozmawiał z naszymi władzami. Sądzę, że doskonale wiedział co bedzie, tylko mydlił nam oczy. Znamienne w tym wszystkim jest, że jednak Sowieci za wszelką cenę chcieli uzasadnić w oczach międzynarodowych swój krok. Czy aby uniknąć stanu wojny ze sprzymierzonymi? Pozdrawiam.
  10. Primo, przykro mi niezmiernie, ale nie zgodzę się. Czy byłbyś tak uprzejmy Domenie i podał źródło, na podstawie którego tak twierdzisz, plus ew. jakieś cytaty? Secundo, już 14 września polskie jednostki znalazły się w okrążeniu. W dniu 16 września sytuacja była beznadziejna, więc oczywistym jest, że bitwa dogorywała. Walki pojedynczych grupek żołnierzy przedzierających się do Modlina i Warszawy nie miały nic wspólnego z prowadzeniem bitwy. Bitwa trwała do momentu, kiedy gen. Kutrzeba ją prowadził, jak poniżej. "Od 14 IX polskie armie były już okrążone przez wroga." "16 IX był przełomowym dniem w działaniach Armii "Poznań" i "Pomorze". Stało się jasne, że poniosły one klęskę i nie zdołają się już w całości wyrwać z okrążenia." "W związku z tym gen. Kutrzeba postanowił ostatecznie przerwać bitwę i zarządził wycofanie podporządkowanych mu wojsk do Puszczy Kampinoskiej z zamiarem przebijania się do Warszawy. 16 IX o godz. 22 wydał odpowiednie rozkazy i wraz ze sztabem udał się na przeprawy od Brochowem." "Okrążone wojska były likwidowane do 19 IX. Żołnierze małymi grupkami i pojedynczo przekraczali Bzurę i samodzielnie przedzierali się do Warszawy." Źródło: "Wojna obronna Polski", atlas, komentarze prof. Andrzeja Ajnenkiela, Wojskowy Instytut Historyczny, Warszawa 1995. Szczerze mówiąc, nie wiem czy alianci mieli te informacje czy nie, być może jest tak jak mówisz (i jest to wielce prawdopodobne), że przyczyny były dwojakiego rodzaju. Pamiętać jednak należy, że marsz. Śmigłemu towarzyszyli przedstawiciele państw sojuszniczych. Nie wiem jaką mieli łączność, ale być może, wiedzieli coś, czego my nie wiemy, być może w jakiś sposób naciskali na marszałka. Gdybam tylko, bo jedynym źródłem, na którym mogę się oprzeć są wspomnienia gen. Stachiewicza, więc i wiedza moja w tym zakresie jest ograniczona. Wydaje jednak mi się sensowne, to co pisze nasz były szef sztabu. Pozdrawiam.
  11. Ulubione polskie miasto

    A ja w sondzie nic nie zaznaczyłem, bo ulubionym miastem jest moje własne, czyli Gdynia Na drugim miejscu obstawiam Kraków, na trzecim Wrocław. Sam Gdańsk jest moim zdaniem mało ciekawy. Stare miasto owszem, ale z powodu zniszczeń wojennych, nie ma takiego klimatu jak np. Kraków. W tym ostatnim mieście po prostu pachnie historią w powietrzu i jest to zjawisko niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju. Zamykam oczy w jakimś "stęchłym" zaułku i czuję się jak kilkaset lat temu. Cudowne uczucie... Gdańsk był piękny do 1945 roku, niestety, odbudowano go tylko częściowo, utracił swój "hanzeatycki" charakter, szkoda... Pozdrawiam.
  12. Husaria

    Moim skromnym zdaniem, co już zresztą pisałem przy okazji innego tematu, sprawa skrzydeł jest dość dyskusyjna, zresztą w historiografii też są różne teorie. W XVI, gdy husaria przekształcała się z jazdy lekkiej w cięższą, zapewne bywało różnie. Skoro skrzydeł używali racowie, więc zapewne w takim samym kształcie przejęła je husaria. Tak było pewno do początków XVII wieku. Był to kształt skrzydeł, jaki znamy z rolki. Podejrzewam, że w XVII wieku użycie skrzydeł w boju zaczęło zanikać. Na wielu obrazach ukazujących odsiecz wiedeńską (oczywiście tą drugą, słynną, przeciwko Turkom, a nie wcześniejszą, z czasów Zygmunta III), husarze skrzydeł nie mają. Dlatego też wydaje się, że w okresie największej świetności husarii, mogło być różnie, z tendencją do nie używania skrzydeł w walce, aż do całkowitego zaniku, tj. użycia tylko w celach paradnych. Ale to tylko moja hipoteza. Częste działania wojenne w XVII wieku, zubożenie szlachty, a tym samym husarzy miały tu zapewne wpływ. Przydatność bojowa tego wyposażenia jest praktycznie żadna, jedynie efekt psychologiczny. Husaria wyrobiła sobie w pewnym momencie na tyle silną pozycję i była na tyle znana, że skrzydła nie miały już takiego znaczenia w okresie późniejszym, nawet psychologicznego, więc wydaje się być słuszną teoria, że z nich w walce zrezygnowano. Osobiście, poza aspektem estetycznym, nie widzę po prostu przydatności skrzydeł, a husarze byli zawodowymi żołnierzami i praktycznymi ludźmi, więc po co te skrzydła? Pozdrawiam.
  13. Husaria

    Tak, ale też o niczym jeszcze to nie przesądzało. Rolka świadczyć może jedynie o kształcie skrzydeł, ale nie o ich użyciu bojowym. Można tym podeprzeć hipotezę, ale nie udowodnić. Chodziło mi o to, że to zbyt daleko posunięty wniosek. Pozdrawiam.
  14. Zygmunt III Waza-reformator czy fanatyk?

    Nie neguję absolutnie, napisałem, że każdy król miał jakiś autorytet (no, może poza Korybutem) i bardzo dobrze, że miał. Ale czy to jest jakieś wybitne osiągnięcie? To działania Zygmunta spowodowały wrogą postawę' date=' pisałem właśnie o tym wyżej.
  15. Zygmunt III Waza-reformator czy fanatyk?

    Bronku, pełna zgoda. Tylko powiedz, co nam to historycznie dało? Pozdrawiam.
  16. Zygmunt III Waza-reformator czy fanatyk?

    Ad.1. Taki sojusz, że nam okręty w Wismarze ukradli, rzeczywiście, super sojusznicy, nie ma co... Ad.2. Jaki autorytet? U kogo? Każdy monarcha ma jakiś autorytet, to żadne osiągnięcie. Ad.3. Prowadzenie wojny nie jest żadnym wybitnym osiągnięciem, często wręcz przeciwnie. W tej wojnie pozyskaliśmy tylko zdobycze terytorialne. Efekt był taki, że stały Rosji kością w gardle ziemie, które utracili, było to tylko zarzewie przyszłych konfliktów. Głównego celu, osadzenia Władysława na tronie moskiewskim nie osiągnął, nie podporządkował sobie Rosji, nie rzucił jej na kolana. Czkawką ta wojna nam się później odbijała, zdobycze utraciliśmy na zawsze. Ad.4. Nie polemizuję, ale to normalna rzecz, jak się jest królem, żeby dobrać sobie właściwych współpracowników. I wcale nie jestem pewien, czy rzeczywiście tak dobrze sobie dobierał, jakoś rokoszu Zebrzydowskiego nie udało się im powstrzymać. Żadne wybitne osiągnięcie. Ad.5. Chyba sobie żartujesz Tofik Unia Brzeska jest rzeczywiście dowodem wielkiej tolerancji. Piotr Skarga popierany przez Zygmunta, a występujący przeciw ewangelikom to faktycznie - "tolerancja". Nie wspomnę nawet o słynnej sprawie szlachcica Samuela Bolestraszyckiego z 1627 roku o tłumaczenie kalwińskiej książki de Moulina. Czysty przejaw "tolerancji". Plus wspieranie jezuitów. Ad.6. Potęgę odziedziczył po poprzednikach. To właśnie od czasów Zygmunta mówimy o upadku potęgi Rzeczpospolitej. Całkowicie nietrafiony argument. Ad.7. Ogólna polityka zagraniczna zaowocowała wojnami, niezgułowatością króla (nic mu się nie udało, bo go oszukali), fatalnymi sojuszami (Habsburgowie), utratą korony szwedzkiej, zrobieniem sobie wrogów wszędzie dookoła. Co tu ma do rzeczy szukanie poparcia na zachodnioeuropejskich dworach? Niewiele mamy na obronę Zygmunta... Pozdrawiam.
  17. Zygmunt III Waza-reformator czy fanatyk?

    Ale to nie ja powiedziałem Nie, zacytowany tekst jest zupełnie bez sensu. Tak jak nie ma sensu odwoływanie się do Sasów przy ocenie Zygmunta III Między innymi tak. Ale też ocena osiągnięć i czynów. Napoleona wielbi wielu ludzi na całym świecie, a Stalina jakoś nie za bardzo. Zresztą proponuję trzymać się tematu, a nie szukać odpowiedników do porównania. Skupmy się może na Zygmuncie jednak. A jakie miał w takim razie? Byłbyś uprzejmy wymienić? Pozdrawiam.
  18. To może ja Estero, skoro tak namawiasz Wiadomo, że wielbicielem Napoleone nie jestem, ale cenię tego wielkiego człowieka przede wszystkim za jego umysł. Był nieprzeciętny, miał fenomenalną wręcz pamięć. Reformy, które przeprowadził we Francji, mimo ciągłych wojen (zawsze się zastanawiam, jak on zdążył to zrobić) trwale wpisały się w historię Francji. No i oczywiście taktyka Bonapartego, zrywająca z dotychczasową, stosowaną na polach bitew. Zastosowanie manewru na szeroką skalę było zaskoczeniem dla jego przeciwników. Tylko wielki umysł mógł zerwać ze stereotypami. Tak już zupełnie prywatnie to jeszcze za... powodzenie u kobiet Pozdrawiam.
  19. A ja na takie trafiłem: Polish costumes Staropolska on-line :clap: Słownik języka polskiego XVII-XVIII w. Pozdrawiam.
  20. Wygląd Napoleona

    Tak, wcale nie był taki mały jak na swoje czasy. Niewielki wzrost Napoleona jest niestety mitem, adam1234 ma całkowitą rację. Za młodu miał zdaje się nawet więcej. Pozdrawiam.
  21. Zygmunt III Waza-reformator czy fanatyk?

    Ale Kazimierz miał i inne osiągnięcia, a rozmawiamy o Zygmuncie. Technika argumentacyja Tofiku zakrawająca na trolling. Gdybym Cię nie znał... Jak wyżej. Z grzeczności odpowiem. Ad.1. Reformy wojskowe też są ważne, dlaczego je pomijasz? Wojna z Moskwą też wypadła pomyślnie. Ad.2. A ktoś tu mówił, że Władysław IV jakimś wielkim władcą był? Ad.3. A to już zupełnie nietrafiony argument. Przypomina mi się w tym momencie dialog z "Seksmisji": - Kopernik była kobietą! - A może Curie-Skłodowska też?!... Bonaparte natomiast wiele po sobie zostawił, właśnie w kwestii reform. Porównywanie z Zygmuntem jest zupełnie chybione. Jednego zna cały świat, drugiego w zasadzie tylko my, Polacy. Nie ta skala... Pozdrawiam.
  22. Trudna nasza młodzież, jak im pomóc?

    Może masz rację CELESTYN, bo to jezuicka szkoła głównie (6 lat w radzie rodziców), a tam młodzież może być trochę inna. Niektórych znam bliżej przez syna, bardzo fajni, młodzi ludzie. Pamiętam jaka była afera, jak jeden uczeń uderzył drugiego na przerwie. Pierwszy raz w kilkunastoletniej historii szkoły. Ale w dzielnicy spotykam też innych, młodych ludzi, więc chyba nie jest tak źle? Pozdrawiam.
  23. Wojny burskie 1880-1902

    Dokładnie mostostal, dodam też, że kolor brytyjskich mundurów na kontynencie nie wziął się znikąd. Burowie doskonale zlewali się z otoczeniem. Jak przy tym wyglądał francuski granat (o czerwonych "pantalonach" nie wspominając) czy póżniejszy błękitny, albo niemiecki, pierwszowojenny feldgrau lub szary kolor austriackich mundurów? Jak widać dość szerokie korzyści wyciągnęli Brytyjczycy z wojny burskiej. Nie tylko ekonomiczne, ale również w sensie stricte wojskowym. Pozdrawiam.
  24. Trudna nasza młodzież, jak im pomóc?

    Hmmm.... to może ja mam z jakąś dziwną młodzieżą do czynienia, bo uważam, że zjawisko, o którym mówisz jest marginalne. Ale to wynika tylko z moich obserwacji, więc absolutnie mogę się mylić. Dalej uważam też, że to rzeczywistość kształtuje przede wszystkim układ społeczny, a on generuje nam taką, a nie inną młodzież. Czy dobrze, czy źle, to jedno zagadnienie. Drugie jest takie, że to po prostu postęp cywilizacyjny, nie do zatrzymania. Zrobić cokolwiek możemy tylko my sami, swoją postawą przede wszystkim, my dorośli. Pozdrawiam.
  25. Wojny burskie 1880-1902

    Otóż to! Kolejny dowód na to, ile warte są jakiekolwiek porozumienia z Brytyjczykami. Tak więc Burowie z góry skazani byli na porażkę. Patrząc na historię brytyjskich pdobojów, można było śmiało założyć, że prędzej czy później sięgną po dobra burskie. Oczywiście, karabiny szły w ruch dopiero wtedy, gdy zawiodła dyplomacja. Burowie natomiast mieli pełne prawo do obrony swej suwerenności. Ich pechem był brak potencjalnych sojuszników. W Afryce żadnych, bo z kim? W Europie mało kto zaryzykowałby awanturę ze względu na małe państewka burskie. Gdyby Zjednoczone Królestwo popadło niezależnie w jakiś większy konflikt, to mogłoby to ewentualnie na jakiś czas Burów uratować, ale tylko tyle. Zastanawia mnie więc, czy dobrze zrobili pomagając Brytyjczykom w rozprawie z Zulusami zaledwie chwilę wcześniej? Sami wprawdzie domagali się rozbrojenia zuluskiej armii, ale czy nie lepiej było poczekać, aż obie strony się wykrwawią i wtedy rozprawić się na przykład z każdą z osobna? Może w takim przypadku nie doszłoby do wojny, przynajmniej, jeszcze nie. Poźniej była I WŚ, więc dalej szansa na przetrwanie. Ale to już historia alternatywna i OT Pozdrawiam.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.