dzionga

Pewnie o mrocznym elfie

Nauczyciel powinien przede wszystkim uczyć, a Ty zapewne rozpraszasz ich uwagę

To bądź taki, żeby przestały Cię lubić

Ja nie jestem z Warszawy i zawsze jak słyszę w tv Powstanie Warszawskie to mówię wszystkim, żeby się zamnkęli, bo chce słuchać (chyba, że akurat jestem sama) nie jestem z Warszawy, ale już kocham to miasto i nic tego nie zmieni.

Nienawidzę francuskiego !!!

Ja ostatnio czytałam, że mają zamnknąć w jednym domu Dodę i Edytę Górniak i inne oszibki, które nie lubią się za bardzo

To chyba oczywiste, że na świecie jest najbardziej znana stolica. Nie rozumiesz jak bardzo to Powstanie odcisnęło się w ludzkiej świadomości. Ja nie jestem z Warszawy, ale to robi na mnie piorunujące wrażenie. Co nas Rosja obchodzi??Niech sobie robią co im się podoba, tu jest POLSKA, według Ciebie mamy brać z nich przykład??

Rzuca trochę cienia w jakim sensie? Na wspaniałą historię Krakowa, pełną zwycięstw i chwały? Masz trochę dziwną mentalność według mnie.

Jeżeli Powstanie miałoby się udać to tylko po przekroczeniu Wisły przez Armię Czerwoną. Nawet ich obecność na Pradze wcale nie musiała przynosić przełomu w walkach, bo mogli zrobić to co i tak zrobili, czyli czekać sobie na Pradze aż Niemcy stłumią Powstanie i tym samym pozbawią ich późniejszego kłopotu z AKowcami i ewentualną konspiracją. Poza tym, po akcji "Burza" w Warszawie było za mało broni, bo trochę przekazano do Kampinosu, a to co zostało wystarczyło na w miarę dobre uzbrojenie jednego zgrupowania. Nie wspominając już o tym, że Powstanie powinno być rozpoczęte na podstawie sprawdzonych informacji, a nie plotek. No i głupotą było słuchanie apeli radia Moskwa, przecież to w końcu przed nimi mieliśmy zdążyć oswobodzić Warszawę.

Ja jeszcze zapomniałam dodać: Stanisław Broniewski [stefan Orsza]- Całym życiem.

Powinniśmy zacząć budować nową Wielką Polskę. A co się do tego nadaje bardziej niż stolica? Trzeba zacząć od naszej wizytówki, jaką jest każda stolica.

Tak, to jest jeden z elementów. To zapewne zasługa (lub też wina) tego, że w Zamościu nie ma aż tak wielu turystów, więc jest tu względnie spokojnie. Ale o tym, że pójdę na studia do Warszawy zdecydowałam w trzeciej klasie gimnazjum, czyli już pewien czas temu i od tego momentu pielęgnuje w sobie ten cel. Jasne, że ma, nie twierdzę, że nie ma. To piękne miasto.

Tym bardziej, że Niemcy czuli, że coś się święci, byli na to przygotowanie. Poza tym mógłby zaistnieć element zaskoczenia, gdyby walki wybuchły wszędzie w tym samym czasie, a tymczasem na Żoliborzu rozpoczynają się około 14, w Śródmieściu i na Woli przed 16. Ale to już off

Historia jest lepsza na UW

Znowu robimy off, a tymczasem podobny temat już istnieje Zapraszam tutaj http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=2468

Ze dwa miesiące temu. Jeżeli miałam jeszcze jakieś wątpliwości co do tego czy Kraków czy Warszawa zdecydowałam się wtedy Jasne, że są, jak w każdym mieście, ale to nie są takie masy

Pogratulować dziadka Ja nienawidzę obu okupantów, zarówno hitlerowców jak i sowietów, nie wiem kogo bardziej. Ale robimy off, więc skończmy dyskusję o patriotyźmie

Myślę też, że Pan Ścibor-Rylski woli uważać, że Powstanie i tak by wybuchło, bo świadomość tego, że śmierć tylu tysięcy ludzi jest winą dowództwa jest dla żołnierza bolesne. Jasne, potem to zaufanie pogorszyły spóźnione rozkazy o wybuchu Powstania, kolejne niedopatrzenie, przecież dowództwo wiedziało, że jest godzina policyjna.

W Krakowie jest więcej turystów, na Wawelu nie bardzo mogłam "złapać kontakt z historią", bo musiałam uważać, żeby na kogoś nie wpaść albo, żeby ktoś na mnie nie wpadł. Gdybym miała kochać kraj tylko za jego zwycięstwa byłabym hipokrytką, bo to by nie była żadna miłość. Nie nazwałabym swojej czci dla Powstania hołdowaniem klęski, raczej hołdowaniem bohaterstwu ludzi, którzy tam walczyli. Podoba mi się w Krakowie, ale szczerze to drażnią mnie te masy turystów

Nie wątpię. Wszyscy powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego co działo się wtedy w stolicy, nie tylko Polacy, Niemcy również. Dlaczego miałoby to zmienić twój stosunek? To jest prawda historyczna, a jak sam powiedziałeś można było być Niemcem i człowiekiem. W każdym narodzie znajdą się takie bestie. Zresztą zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy Niemiec walczący w Powstaniu musiał być od razu potworem, niektórzy mieli do wyboru: czekać na śmierć albo ze strony Polaków albo ze strony swojego dowództwa, mogli też wybrać walkę, co dawało jakieś szanse na przeżycie.

Jestem patriotką, nie ma dla mnie ciekawszej historii niż historia mojej Ojczyzny. Bardzo nieobiektywna ocena

:oops: moje niedopatrzenie. Sprzeczność jest w samym podejściu do wybuchu walk, Pan Chrzanowski mówi, że żołnierze sami by walki nie rozpoczęli, natomiast Pan Ścibor-Rylski uważa, że Powstanie wybuchłoby nawet bez odgórnej inicjatywy. Ale to już bardziej kwestia osobistych odczuć i przeżyć.

Szkoda tych dzieciaków...

A ja czytam Ludzi Bezdomnych i Starożytność Wolskiego.

Kiedyś, jeszcze w gimnazjum całkiem dobrze mi wychodziły krótkie dystanse, skok w dal