Skocz do zawartości

ak_2107

Użytkownicy
  • Zawartość

    926
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ak_2107

  1. Polacy milczą o swoich zbrodniach

    Najprawdopodobniej strach o wlasna skore. Po wyczerpaniu wszystkich innych mozliwosci funkcjonariusz publiczny nie ma prawa ale obowiazek siegniecia po srodki ostateczne. Od tego jest funkcjonariuszem i za to mu placa. wczoraj, przedwczoraj i dzisiaj. Prawo to masz np. ty Andreasie. A caly problem tkwi w ocenie tego kiedy i czy zostala przekroczona owa granica uzycia srodkow grozacych utrata zycia - ultymatywnych..... A urzad skarbowy ? Inaczej to by nie funkcjonowalo. A stan wojenny jest jednym z nielicznych ze przedsiewzieciem, ktore Polakom udalo sie sprawnie i efektywnie zrealizowac. Mimo ofiar. Setke ?
  2. Przy siedmiu kopalniach byly obozy pracy/jenieckie. Na pewno bedzie cos u J. Kochanowskiego - mongrafia powojennych obozow jenieckich w Polsce ( ale tylko 500 egzemplarzy po polsku). Ja bym sie zwrocil tez do IPN - u. choc ci panstwo sa niekiedy b. wstrzemiezliwi. Chyba ze by zrobic z ofiary ofiare zbrodni komunistycznych. Wtedy powinno funkcjonowac.
  3. Wrzesień 1939 na zachodzie

    Na poczatek polecam stara dobra wiki. Pod haslem "Aufrüstung der Wehrmacht" podane sa ramowe dane dot. stanu wyposazenia (i wyszkolenia) zmobilizowanych w 1939 roku jednostek Wehrmachtu - 103 dywiizji 1-4 Welle oraz stanu wyposazenia rezerw - Ersatzheer. Dalej podane sa tam odnosne zrodla. 207 ID jest b. dobrym przykladem stanu mobilizacji Wehrmachtu w 1939 roku - nalezala do tzw. 3 - Welle - bodajze 15 - 16 dywizji. 88 % stanu osobowego tych dywizji stanowili poborowi rocznikow 1894 - 1900 majacy za soba sluzbe w czasie I WS i tzw. Reserve II czyli poborowi z trzymiesiecznym wyskoleniem wojskowym. Reszta pochodzila z Reserve I. Do 207 ID zmobilizowano przede wszystkim czlonkow landwehry - czyli owych urodzonych w XIX wieku. Jednostke zmobilizowano do - prawie - pelnego stanu osobowego. Transport samochodowy stanowily cywilne pojazdy zarekwirowane w lipcu /sierpniu 1939. Dominowal jednak transport konny. To nie ja, to OKH - zwroc sie z pretensjami do tej instytucji. OKH zakladalo posiadanie 4 - miesiecznych rezerw dla armii - czyliowych 103 dywizji. Wedle raportu tejze insytucji z polowy 1939 roku wynosily: Infanteriemunition: 60 Prozent ( amunicja strzelecka) 2 cm Flak- bzw. Kampfwagenmunition: 70 bzw. 95 Prozent (amunicja 2cm, amunicja do wozow bojowych) Granatwerfermunition: 90 Prozent (amunicja do granatnikow) Infanteriegeschützmunition: 70 Prozent ( dziala polowe piechoty) leichte Feldhaubitzenmunition: 60 Prozent (lekkie haubice) schwere Feldhaubitzenmunition: 45 Prozent. (ciezkie haubice). Wystarczy odjac podane powyzej zuzycie amunicji w kampanii wrzesniowej zeby zrozumiec dlaczego sztabowcom niemieckim nie palilo sie pozna jesienia 1939 do podbicia Francji. Choc Adolf naciskal. to jest statystyka.
  4. Wrzesień 1939 na zachodzie

    To jest troche szerszy problem - niekoniecznie zwiazany z kampania wrzesniowa. Wehrmacht zwiekszyl swoj "stan posiadania" miedzy 1935 i 1939 gdzies 20 krotnie. Rezultatem byly ograniczone zapasy bojowe dla calosci niemieckich sil zbrojnych, ktore liczyly we wrzesniu 1939 grubo ponad 2 miliony zolnierzy. Na braki w dostawach samego uzbrojenia, wyposazenia i amunicji nakladal sie chroniczny "glod" surowcow III Rzeszy, ktora trenowala wowczas "samowystarczalnosc". Krytycznie wygladalo szczegolnie z miedzia. Niemieccy sztabowcy skladali w przededniu II WS - plan czteroletni - roczne zapotrzebowania na ten metal w wysokosci calej swiatowej produkcji tegoz. Wynikiem byla np. produkcja i dostawy czesci granatow artyleryjskich w latach 1938 - 1939 bez zapalnikow i czesci z metali miekkich, czy tez katastrofalny stan wyposazenia dywizji drugo - i trzeciorzutowych. ( niektore rezerwowe jednostki zmobilizowane w 1939 mialy olbrzymie braki w wyposazeniu - brak broni dla czesci stanow osobowych, o amunicji nie mowiac - te jednostki musialyby sie zetrzec z ewentualnym atakiem francusko - brytyjskim) Biorac pod uwage tylko kampanie wrzesniowa i zuzycie srodkow w stosunku do calego "stanu" posiadania ubytki, zuzycie amunicji, czy materialow pednych Wehrmachtu moga wyglada niezyt wysoko. Jednak wziawszy pod uwage calosc sil zbrojnych Niemiec i ich owczesne mozliwosci produkcyjne, zniszczenie polskich sil zbrojnych odbilo sie dosc wyraznie na ich zdolnosci ofensywnej. Z jakichs wyliczen w necie czytalem, ze dla zniszczenia statystycznej polskiej dywizji Wehrmach zuzyl trzykrotnie wiecej amunicji i innych srodkow niz na osiagniecie podobnego celu w kampanii 1940 roku. Niezaleznie od tego Wehrmacht stac bylo w zasadzie na przeprowadzenie podobnych kampanii jak w Polsce natychmiast po ukonczeniu tejze. Czy tez stac bylo go na prowadzenie walk o podobnej intensywnosci jak na poczatku wrzesnia 1939 nie tygodniami a miesiacami. Problem polegal raczej na tym, ze nas nie bylo na to juz stac. Niezaleznie od interwencji Stalina. Byc moze Wojsko Polskie mogloby "ugrac" troche na czasie przyjmujac bardziej adekwatna do sytuacji i posiadanych srodkow strategie. Ale to juz gdybanie. Tak, ze dzis pozostaje nam tylko mit, jak to we wrzesniu ´39 o malo nie "wykonczylismy" Wehrmachtu. O malo.
  5. Nie bylbym tego taki pewny. Nawet gdybysmy "wytrzymali" zachodnie tereny owczesnej Polski znalazlyby sie pod pod okupacja niemiecka - powiedzmy granica 1914 "plus". Przy odrobine dyplomacji (niemeckiej) jest niecheci do wojny po stronie alianckiej jest zupelnie mozliwym, iz wykreowano by "w imie pokoju" poprawke do Wersalu. Adolf odnioslby sukces - granice Rzeszy z 1914, jakies nowe Monachium i swiat (europa) byly znow "in Ordnung". Wojskowi i politycy polscy w 1939 staneli przed zadaniem nie do rozwiazania. "utrzymanie sie " przez dluzszy okres = wycofanie sie zawczasu w glab kraju = zaproszenie do latwego zaanektowania terenow do ktorych mieli pretensje Niemcy, z duzym udzialem ludnosci niemieckiej, rezygnacja z obszarow gospodarczo rozwinietych, z duza gestoscia zaludnienia i rekruta .......a wynik niepewny. Wybrano inna opcje. Jesli idzie o sojusznikow. Dyskutuje sie u nas raczej problem na lini sojusznicy - Polska. A moze warto zerknac na odwrotnosc ?. Polska a sojusznicy ?. Przypuszczam, ze Francuzi i Brytyjczycy nie do konca Polakom ufali. Po 1934 i okresie krotkiej acz intensywnej "przyjazni" polsko - niemieckiej nie bylo zapewne zupelnie nieprawdopodobnym, ze Polska znow znajdzie sie w lozku u Adolfa...... Wtedy na lodzie zostalaby Francja.....
  6. Czy i kiedy dziadek sluzyl w Wehrmachcie mozesz sprawdzic kierujac zapytanie do Berlina - Mail z nazwiskiem, data urodzenia, znanymi szczegolami z przebiegu sluzby itd. starczy. Jesli byl zaciagniety do Wehrmachtu musial miec podpisana Volksliste, a to nie bylo w Zaglebiu tak rozpowszechnione jak w reszcie Slaska. Szykany w stosunku do osob - obywateli polskich, ktorzy podpisali te liste byly tam zreszta po wojnie duzo ostrzejsze niz gdzie indziej. ( To jest tez jeden z powodow konfliktu zaglebiowsko - slaskiego). Zupelnie mozliwe, ze jacys sasiedzi probowali przy pomocy donosu dokonac porachunkow. ( Czy rodzina nie przeprowadzila sie przypadkiem do Zaglebia w czasie wojny ?) Ale w tej chwili trudno jest cokolwiek powiedziec na ten temat. Postaraj sie znalezc jakies papiery, bo z opowiesciami - nawet najblizszych - to czasami roznie wyglada. pozdr
  7. W Bytomiu bylo kilka obozow. Zarowno jenieckich, jak i dla ludnosci slaskiej internowanej w 1945. (m.in. ulica Lagiewnicka i Siemianowicka). Informacje na temat obozow, miejsc pochowkow itd. zbiera m. in Peter Hensel (Hänsel ?) z Deutscher Freundschaftskreis Bytom (Beuthen)- niemieckie towarzystwo spoleczno kulturalne - czy tak jakos. adres mozna znalezc w necie. Troche niejasny jest fakt, ze pradziadek sluzyl w Wehrmachcie i zostal aresztowany w 1945 - po powrocie z niewoli ??? Pelnil sluzbe w jakiejs formacji paramilitarnej na miejscu - na Slasku ??? Przebywal w domu w czasie wkroczenia Rosjan - rekonwalescent ???.
  8. Drezno, czy było potrzebne?

    Sorry jesli kogos urazilem, ale ludziska kochane przestanmy interpretowac mity. Co do samego bombardowana, to jest czesc "wiekszej calosci" - II WS. Drezno bylo takim samym celem jak inne. Takie dwie migawki - w roku 2001 albo 2002 bylem w siedzibie pewnej firmy w dzielnicy Drezna, w Übigau. Biura mieszcza sie w restaurowanym kompleksie fabrycznym chyba z lat trzydziestych. Ciekawy jest jedno wejscie - powojenna dobudowka. - dlugie polokragle sklepiena. Te "architekture" wyjasnil jeden z pracownikow firmy. Otoz w czasie II WS produkawano w owym kompeksie czesci do U - Botow. Po wojnie ktos wpadl na pomysl zeby rdzewiejace tony zelastwa wykorzystac jako dzwigary w owych dobudowkach. Fajnie to wyglada a i swiadectwem pewnym jest. Druga migawka - chyba poczatek lat 80 - tych. Zwiedzamy z grupa studentow fabryke mebli w tym miescie. Pochodzacy (chyba) ze Slaska majster pokazuje okragly pojemnik ze sklejki, opowiadajac, ze we firmie pod koniec wojny pelna para robiono czesci do Wunderwaffe V1 - jak mowil. No niezupelnie.......jak pozniej doczytalem. Faktycznie fabryka nie produkowala mebli tylko opakowania do podzespolow do V2 i brala udzial w porogramie "Volksjäger" - ten pojemnik, ktory ogladalismy na poczatku lat 80 - tych byl najprawdopodobniej czescia kadluba samolotowego. No ale - bombardowanie fabryk zbrojenowych i bombardowanie ich pracownikow z rodzinami to dosc rozne sprawy . Tyle tylko, ze w Dreznie to wszystko bylo "zusammen w kupie". Tak, ze ani miasto nie bylo tak "cnotliwe" pod wzgledem zaangazowania w wysilek na konto Endsiegu, ani tez alianci nie bombardowali wylacznie producentow Wunderwaffen.
  9. Drezno, czy było potrzebne?

    Na zlecenie rady miejskiej Drezna zlecone zostaly badania nad ustaleniem mozliwie dokladnej ilosci zabitych podczas nalotu. Grupa historykow przez kilka lat wertowala kilometry materialu archiwalnego. Wynik mial byc gotowy na 800 lecie miasta. Prace sie opoznily. Dopiero niedawno ogloszono wynik koncowy. Komisja historykow doszla do wniosku, ze liczba zabitych - ustalono nieco ponad 18 ooo osob mogla siegac maksymalnie 25 ooo osob. Czyli mniej wiecej pokrywala sie z danymi policyjnymi - szacunkiem z 1945 roku. I byla nieco nizsza niz enerdowskie szacunki - ok 35 000 osob. Przy okazji przekopano parki nad Laba i "przeswietlono" starsze drzewa w nadziei na znalezienie amunicji z samolotow (mit o ostrzale z broni pokladowej). G....no znaleziono. Tyle tylko, ze czytajac powyzsze posty nalezy sobie zadac pytanie - po co ?. Do niektorych lepetyn to po prostu nie dociera i najprawdopodobniej nie dotrze. Wiara zastepuje wiedze. Nie wiem czy to mozna zakwalifikowac jako glupote, czy juz jako rodzaj nawiedzenia. W kazdym badz razie nie warto nad tym dyskutowac. Juz lepiej o niepokalanym poczeciu.
  10. W bodajze "Der Überfall" - ostatniej pozycji tegoz autora jest tez wzmianka o powojennym procesie w RFN dot. Ciepielowa- Jak bede mial odrobine czasu to ja rzuce na forum. pozdr
  11. Tu sa zdjecia ostatniego Marszu Autonomii http://forum.gazeta.pl/forum/w,10650,98025...ii_zdjecia.html Policja ocenila ilosc uczestnikow na okolo 800 osob. Organizatorzy mowili o ponad 1000. W RAS dziala duzo mlodych ludzi. Aktywni dzialacze to stara gwaridia z ambicjami politycznymi. Szeregowi indianie sa raczej w wieku "przyszlosciowym". To jest taki lokalny folklor o zabarwieniu politycznym, ktory bywa niekiedy dosc irytujacy dla przecietnego zjadacza chleba w RP nr. 3 ( i pol). Wojewodztwach slaskim i opolskim mieszka bodajze okolo 5,6 miliona osob. Slazacy autochtoni - czy to akcentujacy swoja slaska odrebnosc, czy to uwazajacy sie za Niemcow i nalezacy do mniejszosci niemieckiej , czy tez "obojetni" stanowia mniejszosc. W latach powojennych - jesli pominac wysiedlenia po 45 - ze Slaska nastapil masowy eksodus do Niemiec. Ludnosc z Polski centralnej i wschodniej naplywowa szybko sie "asymilowala" - przykladem moze byc sam Gorzelik - ale raczej nieprawdopodobnym jest by Slazacy - slazakowcy - szermujacy haslami autonomii zmobilizowali wiekszosc spoleczenstwa poza " slaskimi" rejonami wojewodztwa slaskiego i czesci opolskiego. RAS jest silny medialnie i wirtualnie. Na codzien - tak sobie. Udzial autonomistow w samorzadzie jest w porownaniu z rasiowskim biciem piany wiecej niz skromny. Typowe - jest mniej lub bardziej akcentowane - postawy antypolskie. To jest jeden ze skladnikow "spoiwa" autonomistow. Poniekad naturalne - kazdy "ruch" potrzeboje cos w rodzaju "Feindbild", ale niekiedy dosc irytujace. FSO napisal: To tak z grubsza wygladalo. Z tym, ze w przekazie komunikowanym przez autonomistow ten akcent niemiecki traci na ostrosci. Z Niemcami, z ich polityka, ktora miala na celu doszczetna germanizacje wlasnie tej grupy ludnosci ideologia RAS ( jesli o takowej moze byc mowa) sie nie dykutuje. O tym ze w latach 1940 - 1945 na Slasku nie wolno bylo mowic po slasku - nikt z autonomistow nie wspomina - mimochodem najwyzej . Nad "oficjalnym" podejsciem do gwary (i Slazakow) za czasu PRL - u przelewane sa krokodyle lzy. Slaska historia widziana jest przez autonomistow w innym niz polski pryzmacie.
  12. Czy Polska ma szanse i czy powinna żądać odszkodowania od Niemiec?

    No wiec panowie , to jest tak - obrona Warszawy w 1939 roku czy powstanie warszawskie to byl patos. To z tymi odszkodowaniami to juz nie jest patos. To jest cos innego. Chcialem zauwazyc. Naturalnie mozemy sie ubiegac o odszkodowania. Dlaczego nie ? Ubiegac sie zawsze mozna. Ja tez moglbym sie ubiegac. O tytul Miss World. Na przyklad. Ale ta nadwaga....panstwo rozumieja. Lubie piwo. Powiedzmy sobie tak. Temat jest malo powazny. Trudno o nim powaznie pisac. Czy pan nasz prezydent nie mrugnal przypadkiem znaczaco prawym okiem, kiedy sasiadowi grozil pozwem o odszkodowania ?. Nie jestem pewien. Ale jestem pewien, ze gdyby zamiast tymi odszkodowaniami zagrozil ze on sam bedzie ubiegal sie o tytul Miss World. to wszyscy by zrozumieli. Byloby tak samo zabawnie. OT Ja wiem, ze to jest temat dotyczacy odszkodowan od Niemiec, jednak z ta Mongolia i Zakonem to prosilbym jeszcze raz rozwazyc. Tak samo powaznie jak z Niemcami. Mongolia ma aktualnie mniejsza armie niz nasza. Zakon - wcale. Od nich latwiej byloby cos wydusic.
  13. Porównanie powstań narodowo - wyzoleńczych

    No wiec prosze panstwa, prownanie jest niepelne wobec liczby ofiar - Trza by to zestawic Liczba ludnosci na terenie objetym powstaniem, liczba zabitych powstancow/ludnosci , liczba uwiezionych/aresztowanych otrzymamy wtedy wspolczynnik powstaniowy przy pomocy ktorego mozna bedzie ocenic oplacalnosc badz nieoplacalnosc powstania. tak np. powstanie styczniowe: 30 tysiecy zabitych 40 tysiecy na katordze, daje razem 70 000 Trza by to tylko podzielic przez owczesna liczbe ludnosci w zaborze rosyjskim i juz mamy wspolczynnik powstaniowy. Albo powstanie warszawskie. 200 000 zabitych iles tam w obozach. - tu wspolczynnik bedzie zblizony do 1.0 Prawdopodobnie Itd. Moze ktos to zestawi ?
  14. Czy Polska ma szanse i czy powinna żądać odszkodowania od Niemiec?

    No wiec ja tak troche OT. Ale tylko troche. No wiec szans nie mamy. A ze Polacy lubia beznadziejne sytuacje to spraw jest oczywista: No wiec Polska powinna zadac odszkodowania. Od (miedzy innymi) Czech. Pepiki nas napadly. Poza tym jakis czynsz dzierzawny mogli by za uzytkowanie Slaska zaplacic. Najlepiej w naturalich. Powiedzmy o.7 becherowki i ze dwa litry piwa na statystyczny polski dziub. Bylbym za. Kiedy demonstrajcja przed czeska ambasada ? Slowacji. Napadli na nas w `39. Nawet wojny nie wypowiedzieli. Tez by mogli cos odpalic. Znizke w hotelach dla przedstawicieli narodu poszkodowanego. Jakby co to zapisuje sie od razu na wycieczke na Slowacje. Mongolii Wiadomo. 1240 - iles tam. No ile te konie wtedy siana zezarly ?.Tylko nie bardzo wiem czego sie od nich domagac. Moze jakies jurty ?. Problem 3 milonow mieszkan by sie w try miga zalatwilo. Bo mongolska wodka jest ...no taka sobie. Archi sie nazywa. A na piwo mowia piwo. Kumys...? Nieeee. .Istnieje do dnia dzisiejszego. Jakby co to sluze adresem WielkiegoMistrza. Urzeduje we Wiedniu. Zakon jest na dzien dzisiejszy najwiekszym w Niemczech posiadaczem domow odwykowych dla narkomanow. (i nie tylko w Niemczech) Powinni stworzyc specjalna pule. Dla nas. Ale ja sie do tej kolejki nie ustawiam. Dobrze byloby gdyby przyjeli w swoje szeregi ojca R. z T. Nawet lepiej. Nasi sojusznicy ale mieszkaja na bylo nie bylo polskiej ziemi. Za duzo nie moznaod nich wymagac, ale dostawy barszczu to bylby pewien gest. No nie ?. Lubie barszcz. Ukrainski. No tuuuu to wiadomo....Pierogi - ruskie - to se moga gdzies. Kalsznikow na scianekazdej polskiej chaty ? - pod poduszke ? Hmmmm. Najlepiej byloby gdyby zaoferowali bezplatne dotawy oleju napedowego. Benzyna to raczej nie. Dozywotnie. Tzn. do konca egzystencji panstwa rosyjskiego. Nawet jakby rope u Arabow kupowac musieli. A dobrze im tak. Jezdze dieslem. Notabene. Nie wiem za co ale mozna by od nich tez czegos zazadac. Znaczy odszkodowania.Jak wszyscy to wszyscy. No i taka - wezmy na to - saudyjska Arabia to ma kasy od groma. Po co im to ?. Ni trunkuja przeciez wcale. Lepiej jakby nam dali. Dlaczego Szwecja. Prosze Panstwa, powiem tylko : Potop, ABBA, dynamit a sprawa polska. To chyba starczy. Nie wiem czy wodka marki "Finlandia" nie jest czasami u nich za Baltykiem produkowana. Nawet jak nie to Szwedzi mogliby cos zalatwic w tym kierunku. Powiedzmy po litrze na ryja. Jednorazowo i byloby ok. Absolucje by dostali. Tak na dwa lata. Potem sie pomysli dalej. A Finlandia to rzeczywiscie bardzo dobra wodka. Wierzcie mi panstwo. Najlepiej zara note przesylac do tej Kopenhagi czy ichniego Oslo, czy jak tam sie ta ich stolica nazywa. Moze na Boze Narodzenie co bedzie. Znaczy na stol. Tez agresor. Dunczycy napadli bowiem niejakiego Czarnieckiego. Albo odwrotnie.Niewazne. Winni. Piwo ???.....Moze jakas zagrycha ???. Trza by pomyslec, w kazdym badz razie. Bo kraj maly ale bogaty. I jakie dobre auta robiom. Wolwo chyba. Noooo Najlepiej by bylo po mercedesie dla kazdej polskiej rodziny. Ja bymwzial terenowke, ropniaka. Bylbym zdecydowanie przeciwny ograniczac zadania odszkodowania wylacznie do Warszawy. Zdecydowanie. Jeszcze bedzie tak, ze cala warsiawka sie bedzie mercedesami rozbijac a reszta kraju wcinac ruskie pierogi pod barszczyk ( dobry na kaca ale nie o to chodzi). Jakby tylko warszawka sie na te odszkodowania zalapala to ja jestem przeciw. To juz lepiej wcale. Nie bedzie nam Niemiec panie dzieju.... A co ?. I zaloze sie ze reszta kraju bedzie w tej gestii solidarna jak w 1980 roku. Jak juz to caloksztalt. Obrona Niemczy, obrona Glogowa, Obrona Czestochowy, Obrona, no tego, jak on sie nazywal - Zamoscia, Odsiecz wiedenska, Kampania zimowa, Kampania Lutowa, Kampania Wrzesniowa, oszukanstwa plebiscytowe , I rozbior, II rozbior, III rozbior. Zniszczenie Szczecina, Kolobrzegu, Wroclawia, Elblaga, Slupska, Leborka, Malborka i Kluczborka. Zniszczenie Ilawy, Mlawy, Olawy, Nieszawy (gdzie to wlasciwie jest ?) i Wschowy. Gubina, Konina i Bedzina. Niech placa. Nie jestem pewien czy kogos nie zapomnialem.....Francja ? USA ? Izrael ?, Monako, Gujana Holenderska ? Madagaskar ? Madagaskar ! Powiem tylko jedno prosze panstwa. Zydzi. Madgaskarowcy ich nie chcieli. Albo odwrotnie. Niewazne. A my teraz mamy te wszystkie groby i muzea. A to wszystko tera kosztuje. Jakby byli w porzadku to by chociaz cos sypneli. Laweczki by sie porobilo. Przewodnikow z Niemiec mozna by w Auschwitz albo Stutthofie pozatrudniac. Byloby zaraz kulturalniej i bblizej orginalu. znaczy. No w jedwabnym to trza by miejscowych....ale to by przynajmniej budzet odciazylo......... taaaaa odszkodowania to fajna rzecz. Czemu nie. Jak sie bawic to na calego.
  15. Oj Tomaszu, ale fantazjujesz..... Co do trailerow. To byly czasy jaderek. Ciezarowka przejedzie przez skazony teren raz. Tzn jej kierowca. Sam czolg - owszem. A plyta byla potrzebna, zeby szybko budowac mieszkania. Zdaje sie ze budowano ich wiecej niz za czasow III RP. Co do szerokich torow - jaderko skutecznie niszczy tory i jeszcze skuteczniej zapobiega szybkiej naprawie. nawet jak sie w same tory nie trafilo. Z autostradami jest tak samo jak z lokalnymi - jesli kawalek jest niesprawny to zawsze mozna zjechac na lokalna. A jak zniszczony jest most to nie ma roznicy czy stoi sie nad brzegiem rzeki na autostradzie czy lokalnej. A autostrad nie budowano z tej prostej przyczyny, ze nie bardzo mialo po nich co jezdzic. Osobowki byly rarytasem, ciezarowek tez - w porownaniu z zachodem - niezbyt wiele.
  16. Do burdeli, czyli domow publicznych dla cudzoziemcow w Rzeszy rekrutowano przede wszystkim panie z Francji i Polski. Czesciowo sposrod przedstawicielek najstarszego zawodu, czesciowo poprzez Arbeitsamty. Szczegolow trudno dojsc. Pracownice tych instytucji zarabialy dosc dobrze. Mialy prawo do przekazania comiesieczmie kwoty w wysokosci 500 RM do miejsca zamieszkania. O ile jest troche o tych instytucjach prowadzonych przez Wehrmacht - gdzie faktycznie nie bylo zbyt wesolo, to na temat tych pierwszych prawie wcale. Tez przypuszczam nikt sie tym nie chwalil.
  17. Aleksander Górski

    W Berlinie w tzw. Deutsche Dienststelle (WaSt - bodajze) na stronie : http://www.dd-wast.de/frame.htm sa formularze wnioskow o udzielenie informacji o czlonkach rodziny. Sadze, ze na podstawie posiadanych danych cos sie powinno znalezc. Informacje sa udzielane po niemiecki. Wniosek mozna wyslac mailem, ale lepiej jest poczta.
  18. Aleksander Górski

    "Zaswiadczenie Z przedstawionych dokumentow ............ (?) niemieckiego Wermachtu ( powinno byc Wehrmacht) zaswiadcza sie Gorski Aleksander urodzony 9 maja 1911 w Frankenhain poczatek sluzby...... Nr. znacznika..... Przydzial do jednostki wojskowej........ na zlecenie... podpis
  19. Istnialo cos takiego jak tzw. "Septemberverschwörung". Spisek generalicji w 1938 roku - w czasie kryzysu sudeckiegio, kiedy generalicja zdawala sobie sprawe z zagrozenia jakie niosla awanturnicza polityka Hitlera wobec zupelnie do wojny nie przygotowanych Niemiec. Puczysci - m.in. BECK, BRAUCHITSCH, GISEVIUS, HALDER, KORDT, OSTER, WITZLEBEN planowali aresztowanie Hitlera i postawienie go pod sadem, po 20 wrzesnia 1938 zdecydowano sie na zastrzelenie Hitlera. Za akcje byli odpowiedzialni kapintanowie Abwehry HEINZ i LIEDIG. ( Obaj przezyli wojne - HEINZ zadekowal sie po 20 lipca 1944, aresztowany LIEDIG uwolniony zostal przez Amerykanow z KZ Dachau). "Septemberverschwörung" (spisek wrzesniowy) skonczyl sie wraz Monachium 1938. Popularnosc Hitlera siegala zenitu a jego karkolomna polityka okazala sie skuteczna. Wojskowi powoli przekonywali sie do nazizmu. Spisek wyszedl na jaw w 1944, kiedy po 20 lipca Gestapo przejelo archiwum Abwehry w Zossen. Hitler zabronil osobiscie wykorzystywania tych materialow przed sadem obawiajac sie negatywnego oddzwieku wobec faktu istnienia spisku generalicji juz w 1938 roku. Na ile generalicja gotowa byla faktycznie przejsc do czynow - to stoi w gwiazdach. Jednak reakcja zbrojna Francji i Anglii mogla by byc w 1938 roku takim samym katalizatorem jak operacja Bagration i ladowanie aliantow w Normandii w 1944 roku.
  20. Byl za to ideologiczny, kulturowy (wieloplaszczyznowy) konflikt miedzy swiatem arabskim/islamskim a "swiatem Zachodnim", ktorego reprezentantami byly USA/Izrael. Na dodatek Irak pod Sadamem nie byl , nie stanowil zaplecza terrorystow Al Kaidy - wrecz przeciwnie dyktator nie tolerowal islamskich fanatykow. Bajki o poparciu dyktatora dla arabskich ultrasow wyssal sobie wuj sam sam z palca. Jesli idzie o walke z terroryzmem islamskim , akcja w Iraku jest i byla trwonieniem sil. Sadam za odrobine uznania, czy ograniczenie sankcji wydalby kazdego, o ktorego Amerykanie (Zachod) by poprosili. Nie mieszajmy do tego 11.09. Z ta data wiazalbym raczej "blowback" efekty zimnowojennej polityki.
  21. Od wiekow zyli "sami sobie" i bylo - wg ich standartow - ok. Bryndza sie zaczela jak inni tam nie zdejmujac butow weszli. Ponad 60 chlopa - Polacy/armia/policja afganska - to chyba prawie kompania. Dosc dobrze uzbrojona, mogaca w kazdej wezwac srodki wsparcia itd. itd. Sily talibanow musialy byc duzo liczniejsze niz te wspominane 100 osob, jesli rzeczywiscie celowo zaatakowano ow patrol. A to oznacza, ze przeciwnik jest w stanie prowadzic akcje sporymi silami. Taki oddzial musi posiadac srodki lacznosci, logistyke itd. I to najwyrazniej funkcjonuje w obliczu druzgocacej przewagi technicznej NATO/USA. Cos tu najwyrazniej "nie gra"
  22. Zginal kolejny polski zolnierz w Afganistanie. Premier sie glosno zastanawia nad wyslaniem dodatkowego kontygentu W ankiecie GW 71 % Polakow jest przeciwnych dodatkowemu zaangazowaniu w Afganistanie. Relacje prasowe mowia o zlym wyposazeniu kontygentu w sprzet. Smutne. Pare postow wyzej i tygodni wczesniej REMOV autorytatywnie, glosno, obszernie udawadnial ze przeciwnik - taliban - robia bokami, nie maja kasy, nie maja szans. Najmniejszych.
  23. Sadze,ze w obliczu stanu srodkow naszej OPL o "korzysciach" nie ma co dyskutowac..... Sa oczywiste. problem raczej z "uzyskaniem".
  24. Rok '45 - ratuj się kto może.

    Nie tylko ucieczka w Alpy. Czy nowe papiery. FSO, to jest temat rzeka. Byly regionalne roznice w zachowaniu sie elit hitlerowskiego aparatu, byly roznice powodowane wiekiem, dosiadczeniem, pozycja spoleczna, czy pozycja w tym aparacie. Mocno generalizujac nie bylo poczucia odpowiedzialosci, wspolodpowiedzialnosci o winie czy wspolwinie nie mowiac. Przypominam sobie slowa jednego z bodajze amerykanskich pracownikow okupacyjnej administracji - gdyby po wojnie, pod koniec 1945 Niemcy w wolnych demokratycznych wyborach, bez ingerencji zewnetrznej mogli zadecydowac o swojej przyszlosci, to wiecej niz polowa wybralalaby ponownie Hitlera. Co nie oznacza, ze po klesce Niemiec spoleczenstowe solidaryzowalo sie z czlonkami nazistowskich elit. Uderzajaca jest np. duza liczba samobojstw niemieckich cywilow. W Berlinie w kwietniu i maju 1945 okolo 5000 osob odebralo sobie zycie. Czesto wraz z dziecmi. Czlonkowie elit ale nie tylko. Jeszcze jedna postawa - w aparacie nazistowskim sluzylo tez sporo ambitnych karierowiczow, ktorzy po wojnie oferowali swoje umiejetnosci zwyciezcom. Organizacja Gehlen tutaj nalepszym przykladem ( a bylo tego wiecej, poniewaz Amerykanie czy Brytyjczycy wspolpracowali z wieloma "wonymi" strzelcami - np. Claus Barby). Druga strona tez nie proznowala. To, co Gehlen z pomoca Amerykanow postawil "na nogi", skutecznie zdemontowala dwojka bylych SS - manow w sluzbie KGB - Felfe i Clemens. Ten ostani pytany o motywy podczas procesu w RFN odpowiedzial krotko: "Pieniadze. Dobrze zylem i duzo widzialem". Ok. 80 wschodnioniemieckich szpiegow mialo za soba nazistowska przeszlosc. W policji sluzyla tez grupa bylych czlonkow SS.
  25. Kalwiniści

    Uzupelniajac Koniec XVI, poczatek XVII wieku. Christian I byl wychowywany w mlodosci przez kalwiniste, nadwornego duchownegu Schütza. Po objeciu godnosci elektorskiej zaczal sie otaczac kalwinistami. Nastapila proba przeprowadzenia"drugiej reformacji" Na rektorow uniwersytetow powolano wyznawcow tej religii. Najblizszym wspolpracownikiem elektora byl Krell, kalwinista, ktory objal godnosc kanclerza. Wprowadzono zmiany obrzadku koscielnego. ( m.in. zabroniono przeprowadzania egzorcyzmow przy narodzinach dziecka - co ni byl zbyt popularnym wsrod ludnosci - w Dreznie jeden z rzeznikow wymogl z siekiera w reku odprawianie egzorcyzmow od pastora, ktory chrzcil jego nowonarodzonego. Wplyw kalwinistow rezultowal sukcesywnym zmniejszaniem sie roli stanow w polityce Saksonii. Doszlo rowniez do rozluznienia wiezow z panujacymi wowczas w Rzeszy Habsburgami. Po smierci Christiana I jego nastepca zostal jego syn 8 letni Christian II. Do uzyskania przez niego pelnoletnosci rzady pelnil jego krewny Fryderyk Wilhelm von Sachsen - Altenburg. Rowno miesiac po zgonie elektora Christiana I aresztowano kanclerza Krella i jego najblizszych wspolpracownikow 24.10.1591. Po landtagu w Torgau rorpoczeto sukcesywne czystki aby "das eingeschleppte Gift des Calvinismus aus dem Sachsenlande zu entfernen" (wykorzenic z Saksoni zawleczony jad kalwinizmu). Przeprowadzono wizytacje w kosciolach i na uniwersytetach usuwajac wszedzie wyznawcow i zwolennikow kalwinizmu. 19 i 20 maja 1593 roku doszlo do pogromu spladrowania domow bogatych kalwinistow w Lipsku. Kiedy zamieszki "Calvinistensturm" nie ustawaly rada miejska uzyla sily. Aresztowano 40 przywodcow pogromu, 4 z nich skazano na kare smierci. Do tumultow i pogromu kalwinistow doszlo w Dreznie - w pazdzierniku 1593 i w Torgau w listopadzie tego roku. Z innych miast saksonskich donoszono rowniez o przesladowaniach i kamieniowaniu kalwinistow. Aresztowany kanclerz Krell osadzony zostal w twierdzy Königstein. Z calej Europy nadchodzily listy z prosbami i zadaniami uwolnienia kanclerza. Wstawili sie za nim krol Francji Henryk IV i angielska krolowa Elzbieta. Zona Krella uzyskala przed najwyzszym sadem aplacyjnym Rzeszy (Reichskammergericht) nakaz jego zwolnienia z twierdzy. W Dreznie "olano" wszystkie protesty , postawiono Krella przed sadem inkwizycyjnym i poddano torturom. W tydzien po oficjalnym przejeciu tronu przez pelnoletniego juz Christiana II, Krell zostal sciety na rynku drezdenskim 29 wrzesnia 1601. Egzekucji przyjaciela i wspolpracownika jej meza przygladala sie wdowa po Christanie I.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.