ak_2107
Użytkownicy-
Zawartość
926 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ak_2107
-
W niektorych zrodlach niemieckich jest mowa o czesci niemieckiego duchowiestwa ewangelickiego w Polsce jako o opoce "Volkstum" - czyli niemczyzny w owczesnej Polsce. Pomoc finansowa z Niemiec i zapewne po czesci rowniez polityka wewnetrzna II RP doprowadzily do takiej a nie innej postawy tych reprezentantow mniejszosci niemieckiej w przededniu II WS. Wsrod internowanych w 1939 r. bylo niemalo niemieckich pastorow - Wagner nie byl wyjatkiem. ( musialbym pogrzebac w zrodlach odnosnie konkretnych nazwisk) Ta czesc kosciola ewangelickiego(w polskiej diasparze) odnosila sie zreszta od 1933 roku bezkrytycznie do narodowego socjalizmu i ignorowala glosy protestu (niezbyt liczne zreszta) duchowienstwa z terenow Rzeszy wobec polityki Hitlera, jak rowniez objawy jej "antyreligijnego" charakteru. "Otrzezwienie" przyszlo pozniej, kiedy - szczegolnie w Warthegau - zetknieto sie bezposrednia dzialalnoscia hitlerowcow na terenach anektowanych. Struktury koscielne istniejace na ziemiach nalezacych przed 1939 zostaly "zdemontowane" a prowadzenie dzialalnosci duszpasterskiej - szczegolnie wsrod Niemcow przesiedlonych z Besaarabii, czy panstw baltyckich napotkalo na znaczne trudnosci. Jescze gorsza byla sytuacja niemieckiego koscila katolickiego na terenach anektowanych. Ale to juz wykracza poza ramy tego tematu. pozdr
-
Zgadza sie. http://www.bautz.de/bbkl/w/wagner_o.shtml Przypuszczam jednak, ze spor odnosnie mianowania biskupow byl w nalepszym wypadku "wierzcholkiem gory lodowej". W gruncie rzeczy chodzilo raczej o "obrone przed "polonizacja". Am 1.2.1932 wurde er Landessynodalpfarrer der Evangelisch-Unierten Kirche (Augsburgischen und Helvetischen Bekenntnisses) in Kattowitz/Polnisch-Oberschlesien und Mitarbeiter des Kirchenpräsidenten Hermann Voß (1873-1938). Gemeinsam versuchten beide, die kleine, im 19. Jahrhundert durch Zuzug von evangelischen Handwerkern und Bauern aus ganz Europa gestärkte Diaspora-Kirche gegen die Eingriffe und Polonisierungsversuche seitens des oberschlesischen Wojewoden Michaê Graýynski zu schützen. Nach dem Tod des Kirchenpräsidenten war W. vom 6. Mai bis zu seiner Ausweisung aus der Wojewodschaft Schlesien am 6. Oktober 1938 Leiter der Kirche. W. übersiedelte nach Posen und war hier für ein Jahr Referent für die oberschlesischen Kirchenkreise beim Konsistorium Breslau. Kurz vor Kriegsausbruch bei einem Besuch in Posen wurde W. im August 1939 von Polen verhaftet und in den Osten deportiert. Kurz darauf von den deutschen Truppen wieder befreit, folgte Kriegsdienst, anschließend amerikanische Gefangenschaft. 1945 1.2.1932 zostal ( ......Landessynodalpfarrer - ??? - ???) EUK w Katowicach na polskim Gornym Slasku i wspolpracownikiem (biskupa ???) Hermanna Voßa. Wspolnie probowali......... chronic Kosciol przed ingerencja i probami polonizacji ze strony wojewody gornoslaskiego Michala Grazynskiego. Po smierci biskupa do chwili wydalenia z wojewodztwa slaskiego 6 pazdziernika 1938 kierowal kosciolem. Potem przeprowadzil sie do Poznania. Przez rok byl referentem przy konsystorium w Wroclawiu. Krotko przed wojna, podczas odwiedzin w Poznaniu zostaje w sierniu 1939 aresztowany przez Polakow i deportowany na wschod. Po niedlugim czasie uwolniony przez wojska niemieckie podejmuje sluzbe wojskowa. W 1945 r w amerykanskiej niewoli. Musze przyznac, ze nie jestem zbyt dobrze w tej (slasko - ewangelickiej) problematyce rozeznany. Bylbym wdzieczny np. za informacje nt. tego jak sie to konkretnie na Slasku ukladalo - nie tyle z punktu widzenia polityki, lecz parafian. (Ew. polskie zrodla ???) Calosc nalezy chyba oceniac w kontekscie sytuacji w Polsce przedwojennej - stosunku mniejszosci do panstwa polskiego , jak i do mniejszosci w panstwie polskim. No i indywidualnych losow. O ile sie nie myle to duchowni protestanccy nie byli pozniej - w czasie okupacji oszczedzani gdy chodzilo o represje wobec duchowienstwa polskiego. (Rodzina Busche jest tu sztandarowym przykladem). W Wieluniu np. obok duchownych katolickich aresztowano w koncu 1939 roku rowniez tamtejszego pastora Henryka Wendta. pozdr.
-
Czytajac biografie wydalonego wtedy ze Slaska Wagnera, ignerencja administranacji w sprawy koscielne nie byla chyba jedyna przyczyna "zgrzytow"....... Ten mit funkcjonowal po obu stronach....Jochen Böhler, historyk, ktory opublikowal prace na temat zbrodni Wehrmachtu w Polsce w 1939 r. wspomina w owym opracowaniu incydent, w ktorym podoficer niemiecki melduje rozstrzelanie polskich zakladnikow. Pytany o kryteria wedlug ktorych wybral osoby do rozstrzelania mowi, ze spytal sie aresztowanych Polakow kto jest ewangielikiem a kto katolikiem. Ewangelikow puscil do domow a reszte rozstrzelano. W ten sposob - mowil - mial pewnosc, ze przez przypadek nie skrzywdzi sie jakiegos Volksdeutsche....
-
Trzeba by w tej kwestii siegnac troche glebiej do historii tych kosciolow w Polsce.... Na Slasku, Pomorzu i w Wielkopolskim kosciol ewangelicki przed I WS byl "kosciolem" panstwowym" - pruskim.( rozne wyznania ewangelickiezostaly tam w 1817 r."zjednoczone pod jednym dachem" - "uniert". Ten kosciol nazywal sie "Evangelische Kirche in Preußen" czy Landeskirche in Preußen. Po powstaniu Polski ta zaleznosc, czy przynaleznosc sie skonczyla. Evangelikom (Gorno)slaskim zagwarantowano jednak "samodzielnosc"(Genewa - maj 1922) . Pod koniec lat 30 - tych zreszta zaczely tam tez "zgrzyty" miedzy tym kosciolem a polska administracja. Niemcy - mniejszosc niemiecka - skupieni w tych kosciolach "ciagneli do swoich", przeciwstawiajac sie probom polonizacji i zaangazowania w dzialalnosc polskie struktur tych wyznan. Pojecie "Polak - katolik" , "Niemiec - evangelik" jest jednak raczej mitem, wykorzystywanym zarowno przez rywalizujace nacjonalizmy jak i koscioly....
-
Naturalnie. Jesli idzie o polskie rasy psow mysliwskich - ogara i charta polskiego - to pierwsze wzmianki o takich psach pochodza z XIII i XIV wieku. I odnosza sie nie tylko do uzytkowania - przypadkowych - psow, ale rowniez do ich wygladu. W XVII czy XVIII wieku zaden szlachcic nie dalby sobie w"wcisnac" gonczego jako charta, czy odwrotnie...... Choc zapewne sporo "eksperymentowano" w tym wzgledzie - tj. polepszenia wartosci uzytkowej okreslonych grup psow przez krzyzowanie z innymi. Wystarczy zerknac na stare ryciny.....
-
Na poczatku 1939r doszlo do rozlamu w kosciele ewangielickim w Polsce. "niemiecka" czesc - Deutsche Evangelische Kirche byla nielegalna. Niemieccy ewangelicy w Polsce byli goracymi zwolennikami narodowego socjalizmu. To sie zaczelo "psuc" dopiero w czasie wojny. Syn Juliusza Bursche - Stefan rowniez zostal rozstrzelany w 1940 r. Juliusz Bursche - zasluzony w dzialalnosci na rzecz przylaczenia Warmii i Mazur do Polski ( kierowal mazurskim komitetem plebiscytowym) - nie mial na pewno w Polsce przewojennej - katolicko klerykalnej latwo.
-
Troche "roztrzepales" ten temat miedzy sredniowieczem(Jagiellonie) i czasami nowozytnymi. Psia "specjalizacja" miala miejsce juz w sredniowieczu. Rasy to XIX wiek. Charty - psy goniace zwierzyne - "na wzrok" maja za soba historie kilku tysiecy lat. Goncze, ktore ida po tropie zwierzyny az do jej calkowitego wyczerpania to produkt sredniowiecza, tak jak psy - jamniki - ktore uzywane byly do polowania na lisy i borsuki * Do tego dochodza plochacze, uzywane przy polowaniu z sokolami, ktorych zadaniem bylo "podniesienie" ptactwa, zeby ulozony sokol czy jastrzab mial ulatwione zadanie. Dalej psy uzywane podczas polowania na dziki, niedzwiedze i wilki - to protoplasci dzisiejszych dogow - te mialy za za zadanie "przytrzymac" te zwierzyne. Posokowce i wystawiacze to produkt pozniejszych czasow - rozwoj broni palnej... W czasach, o ktorach mowa, w polskich warunkach ta psia "specjalizacja" nie odgrywala zapewne wiekszej roli - ale to byla - tak czy owak - kolebka naszych kanapowcow.....i nie tylko kanapowcow. Ogar polski np. mial do wypelniena raczej uniwersalne zadania. *Niemiecka nazwa jamnika - Dackel, Teckel wywodzi sie od objektu polowania z tymi psami - borsuka - Dachs . Na poczatku to byl Dachshund, potem Dachsel, nastepnie Dackel - a obecnie rowniez Teckel pozdr PS polujesz ? czy masz ambicje w tym kierunku ? [ Dodano: 2008-04-03, 14:53 ] Jeszcze o tych pieskach.....i polowaniu. Lowiectwo mialo wtedy dla panujacych czy szlachty raczej rozrywkowa wartosc. O ile w sredniowieczu duza wage przykladano do tego co sie znajdzie na stole - a jadano wtedy dosc wszystko, co biegalo, plywalo i fruwalo.....( w spisie dostarczanej na dwor elektorski w Dreznie w koncu XV czy na poczatku XVI wieku dziczyzny mozna znalezc ......wedzone tuszki lisie.....brrrr.... )to pozniej liczyla sie raczej zabawa. Sasi przywiezli do Polski zwyczaj polowania z naganka, gdzie zwierzyne spedzano do zagrod, a tam towarzystwo moglo sobie postrzelac do woli..... Czy to polowanie bylo niebezpieczne.....jak dla kogo. Bodajze malzonka Augusta III strzelila na takim polowanku jednorazowo 5 czy 6 zubrow, w przerwach zajmujac sie lektura francuskich powiesci. Ryzyko, owszem bylo - Chyba takie samo jak dzisiaj. A to po pijaku ktos spadl z ambony czy konia , a to napalony towarzysz lowow srutem (czy kula) nemroda zamiast jakiejs gadziny poczestowal, pies kogos tam ugryzl.... Szlachta zapewne na mniejsza skale takie spedy uprawiala, ale alkoholu tam plynelo zapewnie tyle samo..... Ciekawa historia jest w tym kontekscie gwara lowiecka, gwara mysliwska. Wystepuje ona na terenie Europy Srodkowej. W Skandynawii czy na poludniu Europy jej sie praktycznie nie spotka. W Nowym Swiecie nie wystepuje wcale. Jej powstanie wiaze sie z "profesja" zawodowego mysliwego - jak dzisiaj powiedzielibysmy. Onegdaj to byla wyspecjalizowana sluzba dworska. Tam gdzie ta sluzba na dworach panujacych byla, doszlo do powstania - praktykowanej przez dzisiejszych nemrodow - "ksywy". Ta sluzba uwazala sie za cos lepszego od reszty lokajow i owa odrebnosc znalazla wyraz w grupowym "slangu". O gwarze lowieckiej i zwyczajach "mysliwcow" pisal bodajze Morsztyn. Z tym. ze owczesny "mysliwiec" z dzisiejszym bucem w zielonym kapelusiku z piorkiem niewiele mial do czynienia......
-
Z problematyka tematu wiaze sie rowniez to : http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36024,1678271.html
-
Polacy jako ksenofobi i antysemici czy na pewno?
ak_2107 odpowiedział elfo → temat → Historia Polski ogólnie
Sporo na ten temat napisal Jerzy Kochanowski - w necie sie powinno cos znalezc, Na IOH tez jest chyba pare rzeczy do przeczytania. Przeciwnikiem utworzenia polskich jednostek byl Hitler i chyba czesc generalicji niemieckiej ( musialbym wyszukac opinie Haldera na ten temat). Niemcy nie mieli po prostu zaufania do Polakow. Na pewno role odgrywaly tu wzgledy ideologiczne, doswiadczenia z legionami Pilsudskiego z I WS, jak i zapotrzebowanie na polska sile robocza.... W czasie wojny mialy miejsce trzy powazne inicjatywy utworzenia polskich jednostek u boku Hitlera. (ze strony niemieckiej) W 1943 Hans Frank i - rownolegle - Kaltenbrunner z RSHA wystapili z ta propozycja. Odpowiedzia bylo kategoryczne "NJET" ( albo nein.. Hitlera. Ministerstwo gospodarki tez odnioslo sie negatywnie do tej propozycji. Druga proba, rowniez negatywnie zopiniowana przez Adolfa miala miejsce wiosna/latem 1944 - chyba tez z inicjatywy Hansa Franka (????) Wreszcie trzecia - juz "5 po 12" w pazdzierniku 1944. Te zalatwiono pozytywnie - o tej akcji jest sporo w temacie "Polacy w armii III Rzeszy tutaj na forum. Akcja Weißer Adler. Z polskiej strony ze srodowiska endeckiego np. Wladyslaw Studnicki slal elaboraty do Himmlera ( ostatni w marcu 1945) z propozycja utworzenia polskich formacji przeciw sowjetom. Inni zreszta tez. Niemcy tych naszych patriotow z reguly delikatnie mowiac....olew... ignorowali. Prawie do konca. Prawie. Sorry.... ale zdaje sie ze zasmiecamy temat..... (moze sie da ten post przeniesc do innego) pozdr. -
Polacy jako ksenofobi i antysemici czy na pewno?
ak_2107 odpowiedział elfo → temat → Historia Polski ogólnie
Nie wiem, jak z tymi Grekami bylo, ale twierdzenie, ze Niemcom NIE UDALO sie wcielic Polakow do swych sil zbrojnych jest takim samym mitem jak ten o "polskiej" ksenofobii i antysemityzmie czy zydokomunie. Niemcy NIE CHCIELI polskich formacji w swoich silach zbrojnych. Polska kolaboracja w czasie II WS miala miejsce tak samo, jak w innych krajach okupowanych. Tyle tylko, ze mielismy w przeszlosci spore problemy z tym faktem, starannie go zamiatajac pod historyczny dywanik. Widoczna gdzieniegdzie "moda" na zajmowanie sie "nieprzyjemnymi" problemami wlasnej historii to chyba forma swoistego "kaca"..... Te i inne historie "na poboczach" HISTORII nie zmieniaja zreszta niczego. To nie jest tez bezczeszczeniem narodowych swietosci. Jedynie dowod na to, ze w gruncie rzeczy jestesmy normalnym narodem. Skladajacym sie ze swietych i bohaterow ale tez ku...ew i zlodzieji. Jak kazda inna nacja. Gdybysmy sie faktami, o ktorych pisze Gross, wczesniej i SAMI zajeli, calego szumu nie byloby, a co najwyzej wzruszenie ramion. -
Polska partyzantka, ruch oporu raczej, "prezentuje" sie na tle innych krajow okupowanych "niezle". Trzeba jednak pamietac, ze pozycja jaka posiadal ruch oporu pod koniec wojny w Polsce zostala okupiona hekatomba ofiar. Pod niemiecka okupacja: Das Thema wurde im Februar und März 1940 im Reichsverteidigungsrat behandelt und beschlossen, dass potentielle Anführer ausgeschaltet werden sollten. Als Anführer wurde in diesem Fall die polnische Intelligenz angesehen. Auf einer Sitzung am 22. April 1940 berichtete SS-Brigadeführer Bruno Streckenbach, der als Befehlshaber der Sicherheitspolizei und des SD in Krakau für das gesamte Gebiet des Generalgouvernements sicherheitspolizeilich verantwortlich war, dass von Ende November 1939 bis Ende Januar 1940 ein Anwachsen der Zahl von Widerstandsgruppen zu beobachten gewesen sei. Ende Februar hätten dann Anzeichen für das Entstehen einer einheitlichen Leitung vorgelegen. Aufgrund der Zerstrittenheit der Führer sei es jedoch gelungen, die Widerstandsbewegung zu infiltrieren. Aufgrund der dadurch gewonnenen Erkenntnisse konnten am 30. März 1940 etwa 1.000 Polen festgenommen werden, von denen rund 700 in der Widerstandsbewegung eine Rolle gespielt hätten. Insgesamt verfügten nach Streckenbachs Angaben die Sicherheitsbehörden über 2.200 bis 2.400 Decknamen von Mitgliedern der Widerstandsbewegung, von denen 1.200 identifiziert wurden. "Temat ( chodzi o akcje AB ) byl omawiany w lutym i w marcu 1940 roku podczas posiedzenia Rady Obrony Rzeszy, postanowiono zlikwidowac potencjalnych przywodcow. Role przywodcza przypisywano polskiej inteligencji. Podczas narady 22 kwietnia 1940 roku Bruno Streckenbach, SS Brigadeführer, szef Sicherheitspolizei i SD w Krakowie odpowiedzialny za bezpieczenstwo w calej GG, referowal, ze od listopoda 1939 roku do lutego 1940 zaobserwowano wzrost liczby grup ruchu oporu. Od konca lutego przeslanki mialy wskazywac na istnienie jednolitego kierownictwa ruchu oporu. Dzieki wewnetrznemu skloceniu przywodcow udalo sie (Niemcom) ruch oporu zinfiltrowac. Dzieki uzyskanym informacjom aresztowano 30 marca 1940 1000 Polakow, z ktorych 700 odgrywalo role w ruchu oporu. Organy bezpieczenstwa posiadaly wedlug Streckenbacha dane odnosnie pseudonimow 2200 do 2400 czlonkow polskiego podziemia, z ktorych udalo sie (Niemcom) zidentyfikowac 1200 osob, pod okupacja sowjecka: http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,50440...x&startsz=x [ Dodano: 2008-04-01, 21:44 ] Nawiazujac do strat, jakie poniosl polski ruch oporu trzeba sobie powiedziec, ze zarowno na terenach anektowanych przez Rzesze, jak i zajetych przez Sowjetow polski ruch oporu nie odniosl wiekszych sukcesow. Jak bylo pod Sowjetami - powyzej.... Na Slasku, Pomorzu i Warthegau istnialy co prawda struktury podziemne i (nieliczne) oddzialy partyzanckie. Jednak te byly - w porownaniu z GG - mniej rozbudowane i stosunkowo pasywne. Z jednej strony trzeba sobie powiedziec, ze w poczatkowym okresie okupant stosunkowo szybko rozpracowywal powstajace na terenach anektowanych podziemie, organizowane w warunkach braku doswiadczen konspiracyjnych. Z drugiej strony dzialanie tego podziemia ograniczaly warunki - tj. przede wszystkim duza ilosc osob gotowych do kolaboracji czy to folksdojczow, czy tez innych. Fizyczna likwidacja inteligencji i aktywniejszych postaci, dzialaczy, plus masowe wysiedlenia i wywozki na roboty przymusowe ograniczaly baze na ktorej mogl opierac sie ruch oporu w tych regionach.
-
Ta polityka nie byla jednolita. Na terenach anektowanyc - na Slasku, Pomorzu, Warthegau to wygladalo troche inaczej niz w GG. Rowniez w trakcie okupacji mialy miejsce korektury . W 1939 r. plany odnosnie Polakow wygladaly troche inaczej niz po opracowaniu Generalplan Ost (1940 - 1942). Sytuacja prawna Polakow w Warthegau przedstawiala sie gorzej niz w GG. Status prawny na terenach okupwanych wygladal nastepujaco: Wg. „Zwölfte Verordnung zum Reichsbürgergesetz vom 25. April 1943“ Reichsgesetzblatt, Teil I, Nr. 44 vom 30. April 1943, „Verordnung über die Staatsangehörigkeit auf Widerruf vom 25. April 1943“ Reichsgesetzblatt, Teil I, Nr. 44 vom 30. April 1943 Hierarchie der Einwohner der besetzten Gebiete nach dem Reichsbürgergesetz und der Zwölften Verordnung (a.a.O.) Hierarchia ludnosci wg. powyzszego - "dwunastego rozporzadzenia" 1 Reichsdeutsche 2 Volksdeutsche I VL 3 Volksdeutsche II VL 4 Volksdeutsche III VL 5 Volksdeutsche IV VL 6 Schutzangehörige „fremdvölkische“ Nicht-Polen z. B Ukrainer, Goralen obcokrajowcy na terenach okupowanych poza Polakami - Ukraincy, gorale (rowniez Rosjanie) 7 Schutzangehörige Polen ( Polacy) 8 ohne Rechtsstatus: Juden, Zigeuner (poza prawem - Zydzi Cyganie) W praktyce - jesli wziasc np. polityke szkolna - wygladalo to w ten sposob ze dla dzieci Zydow i Cyganow nie bylo przewidziane prowadzenie zajec szkolnych. Polacy - rozne regulacje w poszczegolnych pwiatach. Z reguly 4 (6 ?) letnia szkola z tym, ze zajecia tylko dwa dni w tygodniu. W niektorach okolicach szkol dla dzieci polskich nie bylo przez pewien okres w ogole. dzieci Rosjan i Ukraincow - szkola podstawowa w pelnym wymiarze, ograniczone mozliwosci zdobycia sredniego wyksztalcenia. III i IV Lista VL - ograniczenia w zakresie wyksztalcenia sredniego. Praktycznie brak mozliwosci zdobycia wyksztalcenia wyzszego. To tak z grubsza. Pisze o tych szkolach z pamieci - w szczegolach ( Slask - Pomorze - Lodzkie ) moga wystapic roznice . Musialbym zerknac do ksiazki, ktorej nie mam pod reka. Generalnie bylismy na samym dnie. Nizej byli tylko Zydzi i Cyganie, ktorzy tak czy owak przewidziani byli do likwidacji.
-
Z tym polowaniem to dluzsza historia - od czasow jagiellonow przyjelo sie pare nowinek tak polowal jeden z owczesnej wladcow Polski.....: cytat z histerykow.org August II byl lepszym mysliwym niz jego pociecha. Na pewno. hmmm.... ....W archiwum drezdenskim znajduja sie pokwitowania, na co wydawal kieszonkowe mlody August Mocny..(kilkanascie zeszytow) i tak: am 16 Mai für ein In Ebersbach erschossenes Schwein 3 Taler 9 Groschen bezahlt... 16 maja za swinie (domowa) zastrzelona w E. 3 talary 9 groszy am 5 Juni 1694 für zwei erschossene Ochsen 36 Taler 2 Groschen 5 czerwca 1694 za dwa zastrzelone woly 36 talarow 2 grosze dziesiec dni pozniej: 2 Gulden 8 Groschen für acht erschossene Gänse 2 guldeny 8 groszy za osiem zastrzelonych gesi 23 Juni an zwei Bauern in Moritzburg 6 Taler 18 Groschen für zwei erschossene Zuchtschweine... 23 czerwca dwom chlopom w Moritzburgu 6 talarow 18 groszy za dwie zastrzelone swinie Mlody August walil - prawdopodobnie nie wysiadajac z karety - do wszystkiego co sie ruszalo.Pasje widac mial nieprzecietna. Niekiedy z podrozy po wlosciach mlodego elektora przychodzily tylko rachunki ogolne: ...70 taler Vor daß von Ihr Churfürstl. Durchl. todtgeschoßene Rinth Vieh zu Döbeln.... 70 talarow za zastrzelone przez Jego Wysokosc bydlo w Döbeln. ( musialo byc cale stado ?) ...109 Taler 6 Groschen " so Sr. Churf.Dhlt bei vorgehabter Lust gefället" za 6 krow i barany, ktore Jego Wysokosc mial ochote strzelic kolo Wittenbergii ale nie tylko w Saksonii przyszly krol polski lubil sobie popolowac, lecz rowniez za granica.... z Wiednia pochodzi rachunek za zastrzelone swinie (domowe naturalnie) w wysokosci 40 talarow.... Jak nie bylo "zwierzyny" to jego wysokosc trenowal - jak wykazuja pokwitowania - inaczej: Kammerpage Liedlau 6 Gulden 18 Groschen " wegen seines zerschossenen Hutes" za przestrzelony kapelusz trzy dni pozniej: Oberparforcejäger Ziegler - ta sama suma za kapelusz" cztery dni pozniej 4 Gulden 12 Groschen " vor einen zerschossenen Hut und Stock" za kapelusz i laske itd. itd. itd. Kapelusze, laski, szpady, sygnalowki. Nalezy przypuszczac, ze jego wysokosc August pozwalal dostarczycielom celow zdjac kapelusz i powiesic go gdzies na plocie zanim do niego strzelal.Przewaznie. Ale nie zawsze - na co wskazuje m. in. suma 24 talarow jaka zaplacono jednemu ze sluzacych na leczenie zranionej reki. Od czasu do czasu jego Wysokosc wymagal widocznie, zeby ow cel ktos ze swity trzymal w wyciagniej rece....... Mysliwym byl na pewno dobrym. Predyspozycje na krola Polski tez chyba mial??? Co do mysliwskich zdolnosci pociechy A2M to musialbym troche pogrzebac, Przypominam sobie tylko,iz gdzies czytalem, ze jego malzonka nudzila sie smiertelnie na polowanich. //Adm. po co to pogrubienie i cytaty z innego fora? Chyba, że cytujes siebie wtedy ok. [ Dodano: 2008-03-31, 11:23 ] To sa moje wypociny. pozdr
-
V - kolumna we wrzesniu 39 to temat budzacy wiele kontrowersji i do dzis nie do konca wyjasniony. To jest skladanka. Jej - poruszane powyzej - elementy to np.: - mniejszosc niemiecka w 1939 i jej postawa wobec panstwa polskiego - polityka polska i dzialania wobec mniejszosci niemieckiej w przededeniu II WS - struktura i dzialania niemieckich jednostek dywersyjnych we wrzesniu 39 - dezercje Niemcow z WP - mordy na ludnosci cywilnej pochodzenia niemieckiego. - udzial czlonkow mniejszosci niemieckiej w przesladowaniach Polakow po zajeciu Polski w 1939 Kazdy jest dosyc obszerny : - mniejszosc niemiecka w 1939 i jej postawa wobec panstwa polskiego: sytuacja i postawa Niemcow na Slasku, Pomorzu, w Lodzkim i Poznanskim, wsparcie materialne i polityczne z Niemiec. Sytuacja po objeciu przez nazistow kurateli nad organizacja pomocy dla Niemcow za granica, niemieckie organizacje nacjonalistyczne w Polsce. Sluzba Niemcow WP Rola Volksdeutsche Mittelstelle, indoktrynacja mlodziezy. Konflikty w sferze ekonomicznej..... tego starczyloby na pare ksiazek.... Poza tym wypadaloby poruszyc sowjeckie dzialania na tym polu (to nie moja dzialka.... na razie pozdr [ Dodano: 2008-03-30, 18:58 ] Przygotowania do akcji dywersyjnych w Polsce rozpoczeto w Niemczech wiosna 1939 r. Z jednej strony na podstawie istniejacych struktur organizacji niemieckich - przede wszystkim Jungdeutsche Partei (Partia Mlodoniemiecka) i innych zrzeszen mniejszosci niemieckiej, z drugiej strony - rownolegle - Abwehra i RSHA ( SD) tworzyly z uciekinierow z Polski ( m. in. dezerterow z WP) oddzialy w Rzeszy, ktore mialy wykonywac zadania na terenie Polski. (m. in. Kampfgruppe Ebbinghaus). Niemcy udzielili rowniez poparcia dla mniejszosci ukrainskiej w celu zaktywizowania antypolskich dzialan na terenach wschodnich II RP. W Polsce zaostrzono kurs wobec mniejszosci niemieckiej. Zakazano dzialalnosc organizacji niemieckich, zamknieto np. niemieckie licea w Lodzi i Pabianicach. Mialy miejsce aresztowania w tym srodowisku. Przygotowano listy Niemcow (i nie tylko) przewidzianych do internowania. Internowanie dzialaczy niemieckich planowano juz latem 1939. Wobec angielskich objekcji do internowania przystapiono dopiero w ostatnich dniach sierpnia, na poczatku wrzesnia. Liczby internowanych wahaja sie od 10 000 do 15 000 osob. W tle - w prasie, w radiu - toczyla sie w tym czasie zaciekla wojna propagandowa. Po rozpoczeciu dzialan wojennych mialy miejsce liczne przypadki sabotazu i dywersji. Ich skala i skutecznosc jest trudna do ustalenia. Dzalania dywersyjne na Slasku ktorych celem bylo m. in. zabezpieczenie objektow przemyslowych przed zniszczeniem zakonczyly sie niemieckim sukcesem. Szereg innych - np. wysadzenie mostow w Tczewie bylo nieudanych. Z relacji jednego z oficerow Abwehry wynika, ze zadania postawione przed oddzialami dywersyjnymi z Rzeszy zostaly wykonane w 100 %. Skutecznosc dzialan sabotazowo - dywersyjnych mniejszosci niemieeckiej ocenil na 1/5. Niezaleznie od tej subiektywnej oceny kampania polska dostarczala niemieckim silom zbrojnym doswiadczen wykorzystywanych potem w trakcie wojny. Ocenia sie, ze liczba zaangazowanych w dzialalnosc dywersyjna Niemcow, czy na rzecz Niemcow mogla siegac w kampanii wrzesniowej 10 - 20 tysiecy osob. Niemieckie oddzialy specjalne jedynie w czasie kampanii wrzesniowej wykonywaly zadania w ubraniach cywilnych i obcych mundurach. Pozniej - "Brandenburczycy" - unikano takich dzialan, badz nakladano cywilne ubrania czy obce mundury na noszone pod spodem umundurowanie niemieckie. W zwiazku z "psychoza V kolumy", ktora miala miejsce po polskiej stronie, rowniez w wyniku dzialan propagandowych, czy zwalczania aktow sabotazu doszlo do zabicia ok. 3000 - 6000 niemieckich cywilow, czlonkow mniejszosci niemieckiej . (M. in. dwoch poslow do sejmu RP. - ich nazwiska sa dzisiaj umieszczone na tablicy pamiatkowej przy Wiejskiej.....) Rozstrzelano rowniez blizej nieokreslona liczbe zmobilizowanych do WP Niemcow. Niemiecka propaganda w opublikowanych w 1940 roku danych poslugiwala sie liczba 58 000 ofiar sposrod mniejszosci niemieckiej podczas kampanii wrzesniowej . Bezposrednio po zajeciu terenow Polski przez wojska niemieckie, sposrod czlonkow mniejszosci niemieckiej utworzona paramilitarne struktury tzw. Selbstschutz. Czlonkowie Selbstschutzu aktywnie wspoldzialali z Einsatzgruppen i oddzialami policyjnymi przy przesladowaniach Polakow i eksterminacji dzalaczy polskich organizacji, inteligencji i duchowienstwa. Selbstschutz liczyl ok 100 000 czlonkow.
-
Temat jest obszerny i chyba troche malo precyzyjnie sformulowany Kim byli, kim mogli byc Polacy walczacy za : Führer, Volk und Vaterland.....: kryterium I - posiadane obywatelstwo - osoby posiadajace obywatelstwo polskie przed 1.9.39......niezaleznie od narodowosci.....Obywateli II RP w armii niemieckiej sluzylo kilkaset tysiecy. Na pierwszym miejscu nalezy wymienic mniejsza niemiecka..... Paradoksalnym jest, ze trzon niektorych, jednostek Waffen - SS w trakcie ich formowania stanowili obywatele polscy..... czy to pozniejszej dywizji Totenkopf czy tez jednostek kawalerii SS. W koncu 1939 roku naplyw ochotnikow do SS z terenow przedwojennej Polski byl tak duzy, ze praktycznie wstrzymano rekrutacje Reichsdeutsche w tym okresie, bo nie bylo po prostu miejsca w koszarach..... (Wspomnienia Niemca, niedoszlego esesmana, z okolic Hamburga, ktorego podanie o przyjecie do SS nie zostalo wtedy uwzglednione.....pisze z gorycza, ze komisje preferowaly ochotnikow ze wschodu kaleczacych jezyk niemiecki..... Gdzies tlumaczenie wkleilem - chyba na histerykach.org ) Ten ped obywateli polskich do SS w owym okresie wiaze sie z tym, iz formalne uregulowanie poboru do Wehrmachtu na terenach anektowanych nastapilo dopiero w ciagu roku 1940. No ale zostanmy dalej przy obywatelach polskich w armii III Rzeszy.......Osoby narodowosci ukrainskiej i litewskiej przyjmowali Niemcy chetnie...... Summa summarum - obywateli II Rzeczypospolitej w wojskach niemieckich - tj. obywateli polskich do wrzesnia 1939 byl duzo.....zaryzykowalbym liczbe ok. pol miliona osob o tym statusie, ktore przewinely sie w trakcie II WS przez rozne formacje III Rzeszy kategoria - czy kryterium II - narodowosc polska - podawana lub uznawana, a obywatelstwo - w czasie okupacji - niemieckie, badz podobny status. Ci wszyscy "Volksdeutsche", o ktorych mowa powyzej, choc nie tylko. Przed 1939 rokiem na terenie Niemiec - w granicach sprzed 1937 roku mieszkalo sporo Polakow - emigrantow. Czesc posiadala juz wtedy obywatelstwo niemieckie, Niektorzy przyjeli je po klesce wrzesniowej. Otrzymywali - z urzedu - status.....Reichsdeutsche...... (Niemiec, znajomy z Drezna opowiadal mi o swoim dziadku, ktory w czasie pobytu w niewoli rosyjskiej korzystal ze sporych "luzow" - pilnowal z dubeltowka na plecach, kolchoznianych pol, w przerwach polujac na kaczki i pocieszajac samotne kolchoznice..... - wszystko dzieki znajomosci jezyka polskiego - rodzina wyjechala "na saksy" pod Lipsk i zostala tam na stale - w okolicach poczatku II WS zagrozono im wydaleniem do Polski no to przyjeli obywatelstwo niemieckie.....) Do tej grupy mozna odniesc liczbe ok. 250 000 osob podawana powyzej. Nalezy jednak pamietac, ze "narodowosc" jest pojeciem plynnym. Na przyklad: Na jednym niemieckim forow pisywal swego czasu byly zolnierz Waffen - SS, zamieszkaly w Wielkiej Brytanii - z pogladow - no...powiedzmy, ze nadal wierny Adolfowi..... Kiedys dyskusja zeszla na temat jego obecnego miejsca zamieszkania - w Anglii. Ano pod koniec wojny dostal sie do niewoli, jako, ze pochodzil z poznanskiego podal sie za Polaka, wyladowal u maczkowcow - juz po 1945 roku - i potem " z przyczyn osobistych" zostal w Wielkiej Brytani.... Dziadek uwaza(l) sie obecnie za ...anglika kateoria trzecia - "polscy" Polacy, bez obywatelstwa niemieckiego , bez ambicji i bez widokow na nie .... Ta grupa teoretycznie do pazdziernika 1944 nie powinno byc w reprezentowana w formacjach zbrojnych III Rzeszy. Nie brali ich i juz.....Nie to, ze chetnych nie bylo... Ciekawe sa rozwazania na temat przyczyn niemieckiej niecheci do "polskiego" Polaka w mundurze Wehrmachtu. Na pewno istnieja indywidualne wyjatki, ktore te regule raczej potwierdzaja. Za to od polskich Polakow roily sie formacje pomocnicze, organizacja Todt, polskimi Hiwis poslugiwal sie Wehrmacht, tworzyli bataliony policyjne itd. itd..... Nie zawsze sluzba ta byla przymusowa. Przez dziesiatki lat uczylismy sie mitow o "jednym w Europie narodzie, ktory nie kolaborowal z Adolfem", o tym, ze nie bylo polskich formacji w sluzbie Hitlera. Ano Polakow w silach zbrojnych III Rzesza nie bylo. W zasadzie. To sie zgadza. Reszta sklada sie z wielu "ale"
-
Łowiectwo za Jagiellonów
ak_2107 odpowiedział Pancerny → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Metody byly adekwatne po posiadanych srodkow. Luk, kusza, czy owczesna bron palna, nie mowiac o oszczepie wymuszaly zblizenie sie do zwierzyny na krotki dystans. Sfory psow mialy za zadanie zwierzyne znalezc i osaczyc - "przytrzymac" do czasu az zblizy sie mysliwy na odleglosc pozwalajaca na oddanie strzalu czy sklucie zwierzaka. Zapewne stosowano rowniez formy naganiania zwierzyny do uprzednio zagrodzonych sieciami czesci lasu. Jesli zwierzyne mial skluc czy zastrzelic osobiscie panujacy to zapewnie, "na wszelki wypadek" podcinano peciny osaczonemu przez psy czy zaplatanemu w sieci zwierzakowi . Te obrazki, na ktorch panujacy, na przelaj przez las, konno sciga jakiegos zwierzaka sa raczej wytworem fantazji artystow...... Jezdziec raczej nie ma szans dogonic uciekajacego przez las zwierzaka. Rumak pozwala w miare szybko dotrzec do osaczonego zwierza. (Kto nie wierzy, niech sam wyprobuje np. "jazde" galopem przez gesty mlodnik..... moze byc kucyk i lasek podmiejski .....:arrow: Poza polowaniami "rozrywkowymi", na codzien wiekszosc zwierzyny pozyskiwano zapewnie przy pomocy roznych pulapek, sidel itp. Szczucie psami (charty) czy polowania ze sokolami byly tez bardzo popularne. -
zle pan rozumie panie riv. Nie wspomnialem o kolaboracji ani o Stalinie ani jednym slowem....wychodzi na to, ze jedni kolaboranci zabijali drugich z pozytkiem dla wielkiego dziela tysiacletniej rzeszy. (przewrazliwienie ???) I to mnie ponioslo panie riv....jet pan doskonale zorientowany w temacie , z pewnoscia lepiej niz wielu czytelnikow tego forum........ I jednoczesnie - zamiast udostepnic swoja wiedze w temacie - przepraszam za wyrazenie - "rznie Pan glupa " zadajac takie pytania....: w amerykanskich szeregach sluzylo po wojnie tysiace faszystow roznej masci - zewszad - od Estoni, Litwy, po Ukraine, tych orginalnych tez, zasluzonych czesto bardziej niz nasi chlopcy w walkach w czasie II WS w imie Führera wielkiego narodu niemieckiego.... Dlaczego Amerykanie mieli robic dla naszych wyjatek ???? To juz bylby szczyt.... Nasi wyzwolili jakis oboz koncentracyjny....Ich rosyjscy koledzy z RONA wyzwolili cale miasto - Prage.....tracac kilkaset zabitych (wobec 2 rannych BS przy wyzwalaniu tego obozu ). Ruscy mieli pecha. Ich wydano. Naszych nie.....choc niewiele brakowalo. (nastepnym razem moze napiszemy troche o serdecznym stosunku bratniego narodu czeskiego do naszych bohaterow.....licze na panska pomoc..... Odnosnie panskiego pytania - jak wyzej....:arrow: O Armii Czerwonej nie wspomnialem ani slowem. O dzielnej i braterskiej tez nie. Forumowicze mi swiadkami......Cos Pan przewrazliwiony Panie riv. Napisalem tylko, ze RSHA moze byc dumna z osiagniec swoich polskich podopiecznych. Doprawdy nie wiem dlaczego to panu przeszkadza.....:arrow: pozdrawiam
-
Panie riv......kpisz Pan czy o droge pytasz....???? Sa dziesiatki stron www o przewagach patriotow z Narodowych Sil Zbrojnych nad komuchami z GL, AL ....i innych (stosunkowo malo Sowjetow ukatrupili ).....kazdy martwy komunista to dobry komunista....rowniez, czy przede wszystkim dla Niemcow. Kazdy nieprawomyslny (lewomyslny raczej) zlikwidowany przez patriotow z Narodowych Sil Zbrojnych to jeden wrog mniej. Wrog ladu i porzadku zaprowadzonego przez tysiacletnia Rzesze. Poczatkowo zapewne spontaniczna dzialalnosc nabrala form w zwiazku z dzialalnosca Huberta (Herberta?) Jury vel Junga alias Jana Augustyniaka ps. "Tom".......i innych, jak mozna gdzieniegdzie przeczytac, tez. Panie riv, Pan jako aktywny forumowicz plaszczyzny dyskusyjnej histerycy.org czy tak jakos powinien sie w tych sprawach dobrze orientowac, a tymczasem zadaje Pan takie naiwne pytania.....:arrow:. Z kazdym kublem bialej farby, ktora polewani sa nasi bohaterowie podziemia rosnie chwala specjalistow z szeregow RSHA.....objektywnie rzecz biorac.... tu jest pare ciekawych rzeczy na ten temat, niestety po ichniemu.... Seidel, Robert: Deutsche Besatzungspolitik in Polen. Der Distrikt Radom 1939-1945. Paderborn u.a.: Ferdinand Schöningh Verlag 2006. ISBN: 978-3506756282; 421 S. Ewakuacja czy jak ktos woli wycofanie sie tych ponad 1000 chlopa z polskich lasow - ramie w ramie z bohatersko walczaca Waffen - SS i Wehrmachtem to nie tylko walenrodyzm polskich patriotow szukajacych sojusznikow przeciw wschodniej dziczy, ale przede wszystkim sukces organow Geheime Staatspolizei, ktore zapewnily jednostkom polskich patriotow odwrot za Odre a potem do bratnich Czech... Sukces o tyle, ze polscy patrioci stanowili w nastepnych miesiacach rezerwuar, z ktorego organa III Rzeszy korzystaly formujac grupy wywiadowczo - dywersyjne kierowane za front. Nie czytal Pan o tym nigdzie Panie riv ?.....:arrow:. Czy znowu Pan bedzie - siedziac na zrodlach, ktore te fakty podaja - glupawe pytania zadawac ?? Trudno o lepszych wywiadowcow dla OKH czy OKW....miedzy nami mowiac ....nieprawdaz ???. (W zasadzie jest to rowniez - niestety - przyklad kolejnej niesprawiedliwosci dziejowej, ktora dotknela zolnierzy NSZ. Przynajmniej czlonkom tych grup dywersyjnych przysluguja dzisiaj swiadczenia emerytalne w RFN za aktywny udzial w dzialaniach niemieckich sil zbrojnych podczas II WS ..... .....teoretycznie przynajmniej. Niestety, ani PRL, ani III RP, ani IV RP nie upomniala i nie upomina sie o prawa swoich obywateli...., tak jak by byli gorsi od bohaterow z SS Galizien na przyklad.....) Jest - nawiasem mowiac - ciekawa sprawa. Dzieje Brygady Swietokrzyskiej zostaly uwiecznione w wielu wspomnieniach jej zolnierzy....te maja o tyle wspolnego, ze autorzy w okresie miedzy "forsowaniem" Odry i majem 1945 jakby zapadli na zbiorowa amnezje.....wydaje mi sie. Czy Pan, Panie riv moglby polecic jakies sluszne zrodlo, ktore naswietliloby ten okres ?. Co nasi dzielni wojacy w tym okresie jedli i pili, kto za to placil..... Czy raczej trzeba bedzie pogrzebac w archiwach RSHA ???? pozdrawiam
-
Niezaleznie od emocjonalnego i pelnego kontrowersji podejscia do problematyki NSZ ogolnie i Brygady Swietokrzyskiej szczegolnie, w Polsce w czasach PRL-u i obecnie, zapomina sie o trzeciej stronie - Niemcach. NSZ jest przykladem skutecznych dzialan agenturalych i policyjnych przeciw ruchowi oporu na okupowanych terenach. Pod koniec wojny Niemcom udalo sie zneutralizowac pokazna czesc polskiego ruchu oporu, wywodzaca sie ze srodowisk prawicowo - nacjonalitycznych czy wrecz wykorzystac w celu fizycznej likwidacji aktywnych czlonkow ruchu oporu o innej orientacji politycznej. Podobne sukcesy sluzba bezpieczenstwa III Rzeszy odniosla chyba tylko na terenie bylej Jugoslawii, jesli pominac zwalczajace sie ze wzgledu na roznice etniczne odlamy podziemia na terenach ZSRR i gdzie indziej. Trzeba przy tym uwzglednic, ze prace organow bezpieczenstwa III Rzeszy utrudnialy dyrektywy ograniczajace poczatkowo nawiazanie wspolpracy ze srodowiskami roznej masci podziemia w Polsce. Tym bardziej zasluguje na uznanie sukces Fuchsa, ktoremu udalo sie "skanalizowac" dzalalnosc NSZ w tej czesci GG, za ktora byl odpowiedzialny. Sadze, ze osiagniecia sluzby bezpieczenstwa i Gestapo w kontekcie dyskusji nad mniej lub bardziej patriotyczna postawa mordujacych sie nawzajem Polakow sa nie tylko niedoceniane lecz wrecz pomijane i ignorowane. Uffff.... Teraz wypadaloby tylko Heil Hi.... !!! napisac.... pozdrawiam
-
Galeria Obrzydliwości., Naobrzydliwsze typy historii Polski!
ak_2107 odpowiedział Andrzej → temat → Historia Polski ogólnie
Bardzo pouczajacy i zabawny temat..... Z historia to niewiele ma do czynienia ale doskonale oddaje subjektywne spojrzenie autora - autorow. No to do roboty........:arrow: Konrad Mazowiecki - za Krzyżaków. sprowadzenie Krzyzakow - nieudolne ? byc moze. Z dzisiejszego punktu widzenia. Nieudolnosc Konrada polegala - z mojego - subjektywnego - punktu widzenia na braku jasnowidzenia. Powinien sie wrozki spytac....... O Konradzie w tym kontekscie nic nie wiadomo.....:arrow:. Moze autor cos ma do dodania Chyba nie wiekszym niz inni wspolczesni.... Zygmunt III Waza - przeniesienie stolicy do Warszawy. nieudolny ? Udalo mu sie przeniesc stolice - to nie jest oznaka "nieudolnosci". Dla warszawiaka na pewno. antypatyczny ? - nie dla warszawiakow. zbrodniarz ? .....niby dlaczego ? Gdzie ta zbrodnia. Bohdan Chmielnicki - zdrajca, który na wieki oddał Ukrainę Rosji, a dzisiaj jest jej bohaterem. nieudolny ? Wrecz przeciwnie. Skuteczny. I to bardzo. Cele osiagnal. Nieudolni byli raczej jego wspolczesni z drugiej strony barykady..... antypatyczny ? Kozak jak inni.... zbrodniarz ?. W porownaniu do kogo ??? itd. itd. itd. Wojciech Jaruzelski - antysemicka czystka w wojsku 1967, inwazja na Czechosłowację 1968, masakra robotników na Wybrzeżu, Stan Wojenny. nieudolny ? wprowadzenie Stanu wojennego jest majstersztykiem z punktu widzenia skutecznosci i ilosci ofiar. Taki Pilsudski czy inny Pinoczet mogliby sie od niego uczyc. antypatyczny ? dla osob o okreslonej orientacji ideologicznej na pewno. Dla reszty .....???? ....nie chce tu podawania procentow ryzykowac..... zbrodniarz ? Na pewno.... Jerzy Urban - "Rząd się sam wyżywi", "Obwoźne sado-maso" Nieudolny ? wlasciciel dokonale prosperujacej gazety. Jedna z postaci uwazanych wspolczesnie za najbardziej opiniotworcze..... antypatyczny ? No...na pewno. Odstajace uszy. to go dyskwalifikuje tak jak co najmniej kilkadziesiat albo kilkaset tysiecy wpolczesnych posiadaczy owego atrybutu..... zbrodniarz ?.....Nie wiem. Ale najprawdopodobniej przyjalby ten komplement z zadowoleniem....... itd. itd. itd. W sumie dosc idiotyczna zabawa.....I chyba z historia jak nauka niewiele majaca do czynienia. Raczej obnoszenie sie z "konskimi okularami"..... Duzo ciekawszym byloby - z punktu widzenia rozszerzenia posiadanej odnosnie danej epoki czy postaci wiedzy - dywagowanie np. na temat : "Pozytywne aspekty sprowadzenia Krzyzakow do Polski z punktu widzenia historii Polski w sredniowieczu" czy .....bardziej prowokacyjny : "Negatywne aspekty pontyfikatu JP II w najnowszej historii Polski"...... zeby tymi "najobrzydliwszymi" nikomu na odcisk nie nadepnac..... byloby duzo ciekawiej..... pozdrawiam -
Nie jestem zadnym specem tylko od czasu do czasu poczytam cos po niemiecku....:wink: To chyba logiczne ze Amerykanie finansowali posrednio czy bezposrednio organizacje za Zelazna Kurtyna, badz tam dzialajace. Niezaleznie od ich nacji czy ideologii. Szczegolnie po wybuchu wojny w Koreii. Jaki byla skala tej dzialanosci ????? Tego sie zapewne tak predko nie dowiemy.... Dla kowbojow to troche wstydliwe, a IPN musialby napisac, ze ubecja scigala rowniez innych "patriotow".... Z faktow - CIC poprzednik CIA organizowala dzialalnosc Bund Deutscher Jugend ktorego Technische Dienst doknal paru aktow sabotazu na terenie NRD. (To byla zreszta organizacja oparta na strukurze.....Werwolfu, w zachodniej strefie okupacyjnej.) W 1950 roku do armii USA wcielono 12 000 ochotnikow, b. zolnierzy Waffen - SS i innych hitlerowskich formacji z Ukrainy, Estonii, Lotwy itd....Ilu tam sluzylo b. Volksdeutsche z terenow Polski....???? Wsrod wysiedlencow - Niemcow - ze Slaska, Pomorza, Prus Wschodnich prowadzono - jak mozna poczytac we wspomnieniach - dosc intensywna akcje werbunkowa. Po co ??? Ale to wszystko pozostaje raczej w sferze domnieman.... Zrodel jest niewiele, albo ideologicznie "niezbyt poprawne" Odnosnie Werwolfu wypadaloby powtorzyc za jednym z niemieckich autorow.... ......"to byla wielka improwizacja". Skutecznosc raczej taka sobie..... Za to propagandowo bardzo rozdmuchana.
-
Na Mazurach i Slasku bylo bodajze kilka organizacji niemieckich o podobnym profilu.... Akta slaskiego UB o tych organizacjach podobno "wyparowaly" na pocz. lat 90 tych. Czy te organizacje z Werwolfem maja do czynienia ??? - raczej malo albo wcale. Czesc - o ile posiadala kontakt na zachod - byla sterowana, finansowana przez zachodnioniemieckie, amerykanskie sluzby..... Dywagacje na ten temat sa teraz troche malo modne,.....:wink: ta tematyka pozostaje w sferze domyslow. I zapewnie dlugo pozostanie. Werwolf, Freies Deutschland i Edelweißpiraten wrzucone do jednego gara ......?????? Hmmmm........ W 1943 nikt w III Rzeszy o ewentualnej okupacji czesci terytorium Niemiec nawet nie myslal....o tworzeniu podziemnych struktur nie mowiac...Od konca 1944 zostalo za malo czasu na wyszkolenie, zalozenie zakonspirowanych magazynow itp..... Gwozdziem do trumny Werwolfu byla z pewnoscia rowniez polityka informacyjna u schylku III Rzeszy. Goebbels ze swoimi bajkami o panstwie podziemnym oraz naglosnienie pojedynczych akcji przyczynilo sie do zaostrzenia kursu wobec Niemcow na zajetych terenach.... Niemiecka ludnosc cywilna miala w wiekszosci zdaje sie serdecznie dosc wszelkich rozrob. Niemieccy autorzy pisza o niewielkim poparciu dla wszelakich akcji.
-
Niemiecko-radziecka współpraca w XX-leciu
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Czy autorem tej ksiazki o Müllerze byl Amerykanin - Gregory Douglas ? pozdrawiam ak -
Führerbefehl vom 11.Januar 1940 Der Führer und Oberste Befehlshaber der Wehrmacht Grundsätzlicher Befehl: 1. Niemand: Keine Dienststelle, kein Offizier dürfen von einer geheim zu haltenden Sache erfahren, wenn sie nicht aus dienstlichen Gründen unbedingt davon Kenntnis erhalten müssen. 2. Keine Dienststelle und kein Offizier dürfen von einer geheim zu haltenden Sache mehr erfahren, als für die Durchführung ihrer Aufgabe unbedingt erforderlich ist. 3. Keine Dienststelle und kein Offizier dürfen von einer geheimzuhaltenden Sache bzw. dem für sie notwendigen Teil früher erfahren, als dies für die Durchführung ihrer Aufgabe unbedingt erforderlich ist. 4. Das gedankenlose Weitergeben von Befehlen, deren Geheimhaltung von entscheidender Bedeutung ist, laut irgendwelcher allgemeiner Verteilerschlüssel ist verboten. Adolf Hitler
-
Niemiecko-radziecka współpraca w XX-leciu
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Zrodlo ?