ak_2107
Użytkownicy-
Zawartość
926 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ak_2107
-
Nie takie proste.... przynajmniej dla mnie. Rok 1861 - uwlaszczenie chlopow w Rosji - nadal nie mamy jednoznacznej odpowiedzi na pytanie : DLACZEGO NIE UWLASZCZONO WTEDY ROWNIEZ CHLOPOW W KROLESTWIE POLSKIM ???. Car mogl, ale nie chcial - dlaczego ??? Powstanie wybucha dopiero dwa lata pozniej. Nie mieszajmy moze do tego powstania - w okresie kiedy zapadla decyzja o uwlaszczeniu w Rosji i zaniechaniu tegoz w Krolestwie Polskim o powstaniu malo kto myslal. Car nie mial komu wytracac czegokolwiek bo "powstancow" wtedy jeszcze nie bylo. Jest pare dalszych elementow - Towarzystwo Rolnicze - pracuje nad uczynszowieniem chlopow (podobno - na jakich warunkach ???). Wielopolski je rozwiazuje a jednoczesnie cos robi w kierunku uwlaszczenia ....na ile skutecznie ??? Z carskiego polecenia ??? Szlachta litewska " z inspiracji wladz" wystepuje podobno juz w 1857 do cara o wprowadzenie oczynszowania ??? W tej skladance brakuje kluczowego elementu. Trzeba bedzie chyba troche poczytac...... pozdrawiam
-
Narya, ne jestem w tym temacie obeznany ale tu "cos sie kupy nie trzyma". W polskich zrodlach nie ma ani jednego slowa na ten temat. Rosyjskich przewertowac nie mam czasu. Wydaje mi sie jednak , ze mamy tu do czynienia z kolejnym mitem. Rok 1861 to nie powstanie, to Wielopolski to "popuszczenie cugli" Polakom. Ale czy wszystkim ?. Uwlaszczenie przynosi pozytek chlopom ale szkodzi gospodarczym intersom szlachtyi posiadaczom ziemi. Czy wylaczenie terytorium Krolestwa Polskiego z carskich reform nie bylo przypadkiem uklonem w kierunku polskiej szlachty ?. Czy to nie presja konserwatywnych kol polskich posiadaczy ziemskich nie spowodowala, ze uwlaszczenia w KP nie wprowadzono rownolegle z tym w Rosji ? Dlaczego car zakazuje np. juz w 1846 roku szeroko praktykowanego przez polska szlachte rugowania chlopow a w 1861 zajmuje calkiem postawe ??? Czy uwlaszczenie w 1864 nie bylo raczej "kara" dla szlachty bioracej udzial w powstaniu niz proba "odciagniecia" chlopow od powstania i "antidotum" na powstanskie projekty uwlaszczeniowe ??? Nie wiem. Ale nie jestem pewien czy nie delektujemy sie czarno - bialym obrazem okresu powstania styczniowego, ktory pewne rzeczy hmmm.....pomija. PS Czytajac historie wielu miasteczek i miejscowosci w bylej Kongresowce mozna sie natknac na wzmianke : "Po powstaniu styczniowym, za kare w udziale (poparciu) mieszkancow miejscowosci X w tym powstaniu car odebral tej miejscowosci prawa miejskie." No ladnie pieknie. Tyle tylko, ze prawa miejskie odebrano tym miejscowosciom w latach 1869 - 1870. 5 - 7 lat po powstaniu. Powstancow z niektorych miejscowosci mozna zliczac na palcach jednej reki (jesli w ogole jakowis byli). W tym okresie (1870) przeprowadzono reforme administracyjna, likwidujac ponad 300 gmin miejskich na terenie KP. Czy ta likwidacja miala cos do czynienia z powstaniem, czy po prostu z faktem, ze wiekszosc tych osrodkow miejskich podupadla i z parametrow przypominaly raczej wieksze wsie - nie wiem. Ale takie zdanie o karze za patriotyzm jako przyczynie przemiany mieszczan w wiesniakow poprawia zapewne samopoczucie.....przypuszczam..... pozdrawiam [ Dodano: 2008-04-29, 16:36 ] To jedyne co udalo misie znalezc - historia XIX wieku - Binek Wyglada na to, ze opoznienie uwlaszczenia na terenach Krolestwa Polskiego bylo raczej carskim gestem pod adresem ziemianstwa polskiego. Mozna by sie pokusic o postawienie kontrowersyjnej tezy, ze w przypadku gdyby powstanie odnioslo sukces panszczyzna w Polsce przy sprzyjajacym klimacie wsrod zwyciezcow istnialaby w Polsce jeszcze w XX wieku .... Z identyczna teza wytepuje jeden z publicystow z konca XIX wieku - Tarnopolski(?). lamentujac nad wprowadzeniem uwlaszczenia, ktore bylo tylko "w zasadzie" dobre. Jednak zostalo Polakom gwaltem narzucone..... Od potopu, poprzez insurekcje kosciuszkowska, powstanie listopadowe, powstanie styczniowe, to te obietnice patryjotow do wiekszej czesci spoleczenstwa sprowadzaly sie do "obiecanek cacanek"...... Jak im sie blizej przyjzec.... Nawet Napoleon nie odwazyl sie wprowadzic w Ksiestwie Warszawskim Ustalen z konstytucji 3 maja w tej kwestii, poniwaz "bal sie utracic poparcie szlachty".... W gruncie rzeczy - chlop polski powinien stawiac pomniki zaborcom.... (I takie zreszta stwiano...
-
Dlaczego Stalin uderzył 17 września?
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Bardzo interesujace. Dziekuje..... -
Tak. Z tego, co czytalem Reichspropagandaministerium sie musialo troche nagimnastykowac prezentujac nowego sojusznika III Rzeszy.
-
Nie w temacie - moze temat na nowy temat - co ciekawego maja do zameldowania 17 09 1939 ?
-
Dlaczego na terenie Krolestwa Polskiego nie dokonano uwlaszczenia chlopow w 1861 r, tak jak w calej Rosji ?
-
Traktat Ryski czy Linia Curzona? - granice RP
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Ne musisz tlumaczyc..... To napisal niejaki ak_2107 na forum Historia.org. Jesli idzie o zapotrzebowanie na orginalne - dalsze - cytaty w tym temacie, to plecam np. gazete, ktora obrazila naszego prezydenta, badz Neues Deutschland, czy inny produkt lewackiej zurnalji zza Odry i Nysy. W innych tez.....Np. Relacje z ub. roku ze zjazdu ziomkowstwa slazakow w Hanowerze, kiedy wypedzeni wygwizdali premiera Dolnej Saksonii, ktory im zaczal cos o sprawiedliwiwosci dziejowej opowiadac i o tym, ze to wypedzenie nie wzielo sie samo z siebie.... To nie sa poglady czeste - tak jak u nas uciecha z utraty Kresow powszechna nie jest - Na dodatek z reguly powiazane z okreslona opcja - ale sa. [ Dodano: 2008-04-28, 12:46 ] Moze jeszcze - OT co prawda - o "kresowiakach" zza Odry i Nysy...... Jak wiesc gminna w Berlinie (i nie tylko) niesie, granice Prus Wschodnich - Ostpreußen siegaja Uralu - gdyby zliczyc wszystkie arealy, za ktore w latach powojennych wysiedlonym stamtad Niemcom zaplacono w Republice Federalnej Niemiec odszkodowania...:wink: Mechanizm byl prosty - nie bylo dokumentow, podstawe do odszkodowania tworzylo potwierdzenie przez swiadkow.... No to spotykali sie taki Heinz i Helmut z jakiejs wsi pod Königsbergiem.... Heinz, byly posiadacz ogrodka przyzagrodowego powiada - Helmut, nie podpiszesz mi ze mialem w unsere Heimat 50 hektarow roli ? A Helmut na to: Natürlich, Heinz, podpisze ci to......jak ty mi podpiszesz ze mialem 100 hektarow...... No i se podpisywali....a Bundesrepublik placila.....:wink: W polnocnych Niemczech w Szlezwiku, na granicy z Dania miala miejsce w 1945 roku "wysypka Dunczykow". Gro tych Dunczykow nie umialo po dunsku, ale za to glosno domagali sie odlaczenia kilku powiatow od Niemiec i przylaczenia do Danii, inicjatywa miala poparcie lokalnych dzialaczy CDU. Przyczyna byla prosta - miejscowi wykalkulowali sobie, ze po po prostu lepiej sie oplaca bycie dunczykiem niz obywatelem okupowanego kraju, ktory bedzie musial placic wysokie reparacje wojenne. Przy okazji mozna bedzie sie pozbyc calej masy przesiedlencow z Ostpreußen i Pommern.... Przeszly im te ciagotki dopiero gdzies kolo 46 - 47......:wink: Bundesrepublik ma zdaje sie z wypedzonymi troche problemow, o ktorych sie glosno nie mowi. To srodowisko przyciaga roznej masci ekstremistow z prawej strony. O ile w latach powojennych Ziomkowstwa byly niemalze oficjalna przechowalnia nazistow to w tej chwili nawet w landach sterowanych przez CDU czesc towarzystwa "kresowian" zza Odry i Nysy nie budzi specjalnego zachwytu..... Mimo, ze ziomowstwa dostaja - jak dostawaly - kase z budzetu federalnego na dzialalnosc ( "ziomkowie" z tego wlasnie sfinansowali powstanie powiernictwa pruskiego) to coraz czesciej w zjazdach ziomkowskich biora udzial panowie w ciemnych okularach z Urzedu Ochrony Konstytucji.....na wszelki wypadek. Polsko - niemieckie problemy z postrzeganiem historii i jej interpretacja - rowniez w kontekscie Flucht - und Vertreibung - maja troche inne podloze. Od kilku lat ma faktycznie miejsce nieciekawy trend w niemieckich mediach. Ale o to juz chyba z powyzszym tematem ma niewiele do czynienia. pozdr -
Traktat Ryski czy Linia Curzona? - granice RP
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Anscheinend hast Du wenig mi den Deutschen zu tun. Es gibt durchaus welche, die den Verlust der Ostgebiete als ein Akt der historischen Gerechtigkeit betrachten und darin die Folge der deutschen Politik jener Zeit sehen. Es sind sehr wenige aber ich würde nicht behaupten, daß es sie nicht gibt. Ze Polacy krytyczniej sie odnosza do wlasnej przeszlosci ? pozdr. -
Traktat Ryski czy Linia Curzona? - granice RP
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Dyskutujemy akurat o Kresach.... Co trzeci obywatel polski przed II wojna swiatowa nie byl Polakiem. O ile zaslugi tworcow II RP w zakresie wskrzeszenia polskiej panstwowosci po ponad 100 latach i scalenia terytoriow oraz rozbudzenia/utrwalenia swiadomosci narodowej wsrod ludnosci etnicznie polskiej sa niepodwazalne, to Panstwo Polskie w zakresie integracji mniejszosci zamieszkujacych terytorium II RP raczej zawiodlo. Zewnetrzna ingerencja byla tutaj tylko jedna z przyczyn. Czy glowna - ??? Istniala chyba pewna sprzecznosc miedzy koniecznoscia polityki wewnetrznej opartej na akcentowaniu tak czy inaczej rozumianej "polskosci" a objektywnym faktem istnienia mniejszosci narodowych, ktorych interesy byly w tej kwestii czesciowo sprzeczne i interesami II RP. Na to sie nakladal wplyw "malego traktatu wersalskiego" i bilateralne porozumienia ze sasiadami. Jestesmy czy bylismy narodem tak samo tolerancyjnym, jak kazdy inny w Europie. Mamy/mielismy swoich nacjonalistow i szowinistow. Chetnie natomiast karmimy sie mitami o naszej wyjatkowosci w tym wzgledzie. Czesto mitami bez pokrycia. Jesli dzis ten problem nie odgrywa wiekszej roli ( liczba osob o obywatelstwie polskim otwarcie odmawiajacych lojalnosci panstwu polskiemu ze wzgledu na inna niz polska tozsamosc narodowa jest w Polsce marginalna) to przede wszystkim wynik wymuszonej zmiany granic i powojennej "wedrowki ludow". Mozna to naturalnie traktowac jako komunistyczna propagande, czy tez wplyw komunistycznej indoktrynacji, ale z drugiej strony takie sa fakty i nie wiem czy ich przemilczanie nie jest bardziej kontraproduktywnym. To jest po prostu czesc kresowej historii. Teza, czy twierdzenie, ze "Flucht und Vertreibung" zajmuje wiecej miejsca w swiadomosci Polakow niz losy kresowian jest chyba spora przesada. pozdr -
Jaka przyszłość polskiej lewicy?
ak_2107 odpowiedział szpek_chomik → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
"Klasyczny" podzial na lewice, liberalow,prawice wydaje sie w Polce troche inaczej funkcjonowac niz gdzie indziej..... Mielismy ostatnio rzady (podobno) prawicy ktore mozna by zdefiniowac raczej jako "narodowo - socjalistyczne" - gdyby nie te negatywne skojarzenia....:wink:, czy rzady lewicy, do ktorach miano liberalnych by lepiej pasowalo niz inne....:wink: Potencjal wyborczy lewicy w Polsce nie jest maly ( wyniki wyborow 1989 - 2007) , jednak owa wydaje sie miec wiecej problemow ze soba niz z innymi. Nie istnieje jednolita koncepcja, pomysl czy idea nowoczesnej lewicy, z jakims konkretnym programem i celami. Nie ma charyzmatycznych postaci, z ktorymi owe mogly by byc identyfikowane. Targanie sie po szczekach to mniej wiecej wszystko czym aktualnie towarzysze potrafia medialnie (i nie tylko) zaistniec. "Na moj gust" marginalizacja wspolczesnych ugrupowan lewicowych powinna w Polsce postepowac dalej, niezaleznie od zapotrzebowania na alternatywe dla "bogobojnej", nacjonalistycznej prawicy czy idei liberalizmu. -
Traktat Ryski czy Linia Curzona? - granice RP
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
O przyczynach napiec na tle narodowosciowym w II RP moznaby dlugo..... Z grubsza mozna powiedziec, ze te problemy w ciagu istnienia niepodleglej Polski raczej narastaly. Z roznych wzgledow. Generalnie chyba rosnace wplywy endecji. O ile Pilsdski byl zwolennikiem "asymiliacji panstwowej" , to pod koniec II RP postawiono na "asymilacje narodowosciowa" czyli polonizacje, nieraz "na calego" - z wiadomym skutkiem.....:wink:. Na to sie nakladaly dodatkowo konflikty spoleczne w II RP. Mozna optymistyczne - patrzac wstecz - oceniac perspektywy tego stanu rzeczy. Z drugiej strony - przy calym optymizmie - Kresy byly dla II RP "etniczna beczka prochu". pozdr -
Traktat Ryski czy Linia Curzona? - granice RP
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Ano "mielismy" Kresy - jak ten zloty rog - a teraz nie mamy. Trudno to zrozumiec ? Kresy byly (sa) dla wielu Polakow ojczyzna i ojcowizna. Ale nie tylko dla Polakow. Dalsza rodzina otrzymala przed wojna ziemie na Kresach - nie wiem dokladnie gdzie, tyle tylko, ze mieli za sasiadow Ukraincow - moze wolynskie, moze poleskie ?. Ci ludzie uciekli jeszcze w 1939 r do Polski centralnej, zostawiajac caly dorobek. Nie wiem czy i jakie sentymenty mieli do tych okolic. Pamietam tyle tylko, ze z calej duszy nienawidzili Ukraincow. Przy okazji calej tej dyskusji o wschodnich granicach nikt nie wspomina ze na Kresach byly regiony gdzie Polski i Polakow po prostu nie chciano, czy wrecz nienawidzono. Juz przed wojna. Partyzantka ukrainska - i ta komunistyczna i ta nacjonalistyczna, sterowana z Berlina byla aktywna juz w 1939 roku - i to na dosc szeroka skale. Co bylo pozniej - w latach wojny - wiadomo. Kresy to nie tylko kwestia tysiecy kilometrow kwadratowych utraconego terytorium, granicy na wschodzie, kresowej duszy i sympatycznego kresowego akcentu. To sa takze "nieodrobione", polskie zadania domowe - w kwestii integracji zamieszkalych tam mniejszosci. Z mieszanymi uczuciami czytam tutaj lekcewazace czy wrecz aroganckie posty o "braku tozsamosci narodowej" , narodowej "biernosci" innych ..... niewiele sie widac z historii nauczylismy. Ale to sie chyba nadaje raczej do odrebnego tematu - np. "polityka wobec mniejszosci narodowych na Kresach Wschodnich II RP albo "miales chamie zloty rog...." pozdrawiam -
Przodkowie mieli za soba rozne wojny w roznych formacjach. Ciekawy zyciorys mial jeden z dziadkow rocznik 1897. Ochotnik na wojnie bolszewickiej (poszla cala czworka braci). Ranny dostaje sie do niewoli sowjeckiej. Ucieka po pol roku i wraca do domu. Po krotkim czasie aresztowany - za dezercje - spedzil kilka tygodni w polskim wiezieniu. Na III powstanie Slaskie nie dotarl.W okresie miedzywojennym "obijal sie" w Niemczech, Belgii i Czechach. We wrzesniu 1939 na ochotnika do WP.W Warszawie dostaje sie do niewoli niemieckiej. Zwolniony jeszcze w 1939 Wysiedlony w 1940 - z Warthegau - pracuje na Slasku. Rodzina mieszka katem na granicy Slaska. W sierpniu 1944 roku (slychac front na Wisle) aresztowany ("uchylanie sie od pracy ") i osadzony w obozie w Blachowni Slaskiej, ktory byl wtedy filia KL Auschwitz. W pazdzierniku (listopadzie ?) zwolniony dzieki wstawiennictwu niemieckiego pracodawcy i sowitej lapowce dla gestapo. Od polowy stycznia 1945 do lutego/marca 1945 w Armii Czerwonej - na ochotnika. Choroba - zwolnienie - wraca do domu ( czy byl regularnie ??? - wrocil w mundurze rosyjskim i z bumaga - propuskiem ). Po wojnie "do polityki" sie juz nie miesza - wierny sluchacz Wolnej Europy i Glosu Ameryki do konca zycia. Jedego z jego braci ( chorazego czy mlodszego oficera z wojny bolszewickiej) "podziemie niepodleglosciowe" stawia pod sciana w maju 1945. Jeden ze szwagrow (brat babci) - za probe obalenia ustroju siedzi miedzy 1948 i 1956.
-
Traktat Ryski czy Linia Curzona? - granice RP
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
ostatnio pelno wszedzie "skrotow myslowych". Moze ten aspekt utraty Kresow w kontekscie zaprzepaszczenia szans rozwoju sportow zimowych w Polsce (czy innym) szerzej omowic.....Na pewno interesujace. To jest dosc trudne - ale do ustalenia. Porownanie moze byc jednak adekwatne jedynie w przypadku zestawienia danych dotyczacych stanu Kresow w analogicznym okresie - tj. gdzies w roku 1945. Tez nalegalbym na podanie danych z tego okresu. -
Traktat Ryski czy Linia Curzona? - granice RP
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Przy calym szacunku do sentymentow i emocji zwiazanych z utrata domowizny i ojczyzny przez wielu znas. Chetnie poczytalbym dyskusje na temat duchowych czy ideowych walorow okreslonych okolic - co bylo i jest piekniejsze Wroclaw czy Lwow, Wilno czy Zielona Gora...Mozna z pewnoscia godzinami na ten temat.... Ale na litosc boska nie mieszajmy faktow i liczb ze sentymentami....Utrata Kresow przez Polske na pewno nie jest - polskim - zyskiem i w tej kwestii nie ma co dyskutowac.... Tak ogolnie - wszyscy maja w tej kwestii pretensje do Stalina. Nie wiem o co wlasciwie. Ze zabral, ze nie dal, ze mogl a chcial, ze taki a nie inny......???? Przypominam, ze Stalin byl sowjeckim politykiem, realizowal sowjecka polityke. Polska polityke prowadzili polscy politycy. Niezaleznie od pozycji z jakiej owa polityke prowadzic przyszlo. Dzisiaj podobno tez. Jesli porownujemy Kresy z Ziemiami Odzyskanymi (Wyzyskanymi) w kontekscie ich potencjalu - gospodarczego na przyklad - to porownywujmy - to jest bardzo ciekawe zreszta.... Linie kolejowe - Kresy ......... kilometrow : Ziemie Odzyskane .......... kilometrow Drogi bite - Kresy ..........kilometrow : Ziemie Odzyskanie ..........kilometrow % zelektryfikowanych gospodarstw domowych Kresy ........% : Ziemie Odzyskane .......% Siec telefoniczna ....... Ilosc zatrudnionych w przemysle ciezkim w 1939 r..... Ilosc zatrudnionych w przemysle lekkim w 1939 r ..... Wydajnosc produkcji rolnej z hektara..... itd. itd... itd.... (naturalnie nie fair byloby porownywanie produkcji statkow czy ilosci odlowionych ryb morskich ale do tego nikogo nie zapraszam.... jesli ktorys z kresowych nostalgikow podejmie sie zebrania danych dotyczacych wskaznikow zezwalajacych na porownanie potencjalu gospodarczego Kresow w 1939 chetnie sie potrudze nad poszukaniem analogicznych danych dotyczacych ziem Wyzyskanych i ich potencjalu gospodarczego z 1939r.) Przy calym szacunku do autora ponizszego ....:wink: Jako czlowiek, ktory pasjonuje sie uprawianiem wedkarstwa sportowego i okazyjna gra w szachy na pewno nie jestem partnerem do dyskusji na ten temat. Dogadywac bym sie tutaj nie probowal i nie probuje. Wskazalbym jedynie na przyklad bylej NRD w dyskusji o tym aspekcie utraty Kresow wschodnich. Jeszcze jedna kwestia. Caly czas kontemplujemy ten nasz pepek - tj. Polakow na Kresach. Innych ignorujac a Kresy naleza, nalezaly tez do nich. Kto naprawde jest tematem zainteresowany - niech sie uda na forum ukrainskie lub litewskie....:wink: Moze sie zreszta sie uda tu zaprosic jakiegos polskojezycznego Ukrainca zeby napisal cos na temat polskosci Kresow - z ukrainskiego punktu widzenia. Polska Kresy stracila. Niezaleznie od zyskow na ziemiach wyzyskanych. I to jest strata. Tylko nie przeliczajmy tych strat na ilosc Malyszy.....to sie nadaje raczej do historii alternatywnej.....tak samo jak dywagacje ne temat tego, jakie sily potrzebne bylyby do przeprowadznia "Akcji Wisla" w granicach II Rzeczpospolitej. -
Traktat Ryski czy Linia Curzona? - granice RP
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Pruzany lezaly w wojewodztwie poleskim. Polacy stanowili 15 % mieszkancow tego wojewodztwa, Ukraincy 12 %, Zydzi 8% reszta - czyli wiekszosc "tutejsi" albo Bialorusini/Poleszucy.... jak kto woli. Do tych 15 % Polakow - w liczbach absolutnych to ok 170 tys osob - nalezalo zapewne co najmniej kilkanascie tysiecy ( prawdopodobnie wiecej) osadnikow wojskowych z lat 20 - tych. Diametralnie inaczej to wygladalo w wojewodztwach Lwowskim, nowogrodzkim i wilenskim. - Polacy polowa mieszkancow. -
Traktat Ryski czy Linia Curzona? - granice RP
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Jezdzac po niektorych regionach Ziem Odzyskanych w koncu lat 80 - tych czy na poczatku 90 - tych mialo sie gdzieniegdzie wrazenie, ze jest sie na Kresach... (przynajmniej tak sobie Kresy wyobrazalem....) tylko (poniemieckie) slupy trakcji elektrycznej psuly wrazenie. To wygodne miec kogos, na kogo mozna zwalic wine - kacapy sie do tego wysmienicie nadaja a i "naszabrowali" ile wlezie. Mozna naturalnie dyskutowac kto wiecej - my czy oni .... W 1945 wsrod rodakow z terenow przygranicznych II RP (i nie tylko) wyjazdy "na zachod" w celach - nazwijmy to otwarcie - rabunkowych, byly modne i popularne. Szabrowano wszystko czego ruscy nie zabrali, grabiac przy okazji pozostala (np. na Slasku), jeszcze nie wysiedlona ludnosc niemiecka i autochtonow. Na poczatku lat 80 tych bylem swiadkiem rozbiorki jakies szopy na wiosce w woj. lodzkim. Na strychu lezalo kilkadziesiat - juz wtedy przegnilych - skorzanych pasow transmisyjnych i skrzynia z czesciami jakiejs armatury ......"Dziadek po wojnie na zachod jezdzil i rozmatych dobr nazwozil ". Na jaka cholere dziadkowi byly potrzebne jakies - wentyle chyba ? - ustrojstwa, tego zapewne dzis nikt nie dojdzie.....Kiedys zapewne ladnie blyszczaly bo z mosiadzu byly. W kotlinie jeleniogorskiej stalo w 1945 roku bodajze ponad 100 zespolow palacowych, Nawet niespecjalnie zniszczonych, spora czesc uzytkowano jeszcze dlugi czas po wojnie.....A dzisiaj ???? Nie polecalbym nikomu zerkniecia do starych statystyk i porownania poziomu produkcji rolnej z tych terenow - powiedzmy tej z konca lat 30 i poznego PRL-u.....hmmm....Te roznice trudno jest na konto ruskich wpisac..... Ten stan rzeczy mial swoje przyczyny - chaos lat powojennych. Poczucie tymczasowosci wsrod czesci ludnosci, po organizacyjne problemy z zagospodarowaniem objektow - szczegolnie mniejszych. Wieksza czesc - lokalnej szczegolnie - infrastruktury z lat przedwojennych - z mlynami, malymi elektrowniami wodnymi, licznymi warsztatami itd. - szlag trafil nie dlatego, ze zlosliwe kacapy to na Sybir powywozili. To raczej nasze dzielo. Polak potrafi. -
Traktat Ryski czy Linia Curzona? - granice RP
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Francuskie sily zbrojne byly w 1945 liczniejsze niz polskie. Pikantnym jest zreszta tutaj fakt, ze sie tutaj, bez zenady wlicza "idelogiczne niesluszne" sily zbrojne ze wschodu, opluwajac gdzie indziej tych samych i odmawiajac im miana Polakow. Ziemie Zachodnie zdewastowali sami Polacy w stopniu duzo wiekszym niz to uczynili, czy mogli w czasie wzglednie krotkiego pobytu uczynic Sowjeci. O Niemcach nie mowiac. Przepychanek na temat Zaolzia w 1945 r. nie znam. W drugim przypadku - Kotlina Klodzka - historyczny region Czech przylaczony do Prus po wojnach slaskich, gdzie jeszcze w 1900 roku sporo osob mowilo po czesku, zagarnelismy bez ogladania sie na gloszone gdzie indziej slogany o "prastarych i historycznych". Dosc gleboko ruskim - a szczegolnie batjuszce Stalinowi - przy okazji sie sami do tylka wciskajac.....to rozumie sie samo przez sie. Czechow postraszono II Armia, ktorej pododdzialy - na wszelki wypadek - latem 1945 przesunieto z Luzyc w rejon Sudetow. -
Czy Stalin planował atak na Hitlera w '41 r. ?
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Front Wschodni
Zastanawiam sie jaki cel ma walkowanie tezy o kontruderzeniu Adolfa w 1941. Niemieccy historycy - wiadomo. Proba wybielenia - zawsze lepiej byc ofiara niz sprawca. Suworow - jakos te literature trzeba sprzedac - kontrowersyjna idzie lepiej..... Cala reszta....chyba wg. motta "od imperium zla mozna sie spodziewac tylko jednego....." Rosja radziecka - misjonarz swiatowego komunizmu miala przeciwko sobie praktycznie caly swiat....o ile sie nie myle jedynym powaznym sojusznikiem Stalina przed wojna byla Mongolia.....przy calym szacunku do potomkow Dzingis Chana....:arrow: No i ta konecznosc niesienia kaganka swiatowej rewolucji. Widmo czy jak kto woli perspektywa wojny wisiala nad tym krajem premanentnie. To zbroili sie na potege. Gdyby sie nie zbroili to Adolf ruszylby nie przeciw Stalinowi tylko jakiemus potomkowi Romanowych. Jesli w ogole mialby przeciw komu ruszac. Niezaleznie od apetytu rosyjskiego(sowjeckiego) niedzwiedzia, chetnych na jego futro bylo sporo.....Wydaje mi sie ze my tez....do tego ten strach przed czerwonym apetytem.... Stalin wiedzial, ze predzej czy pozniej wezmie sie za leb z Adolfem i odwrotnie. Zaczal Adolf. I nie ma co robic gimnastyki na udowodnienie czegos przeciwnego. Ocena imperium Soso jest jednoznaczna (imperium zla...:arrow:, z wybielenia Adolfa nic nie mamy, tantiemy....????. Jak ktos ma ochote gimnastykowac sie przy udawadnianiu, ze czarne jest (bylo) w 1941 biale - jego wola.....Przyjemnej zabawy. O ile sie nie myle, w 1941 staly na przeciw siebie ponad 4 miliony osiowcow, i 5 milionow krasnoarmiejcow, z czego 2,9 milona nad zachodnia granica. Pod koniec wojny ruscy mieli pod bronia chyba ciut wiecej zolnierzy. Stalin byl jaki byl, ale udawadnianie tego, ze byl idiota szykujac sie do agresji z garstka krasnarmiejcow podczas gdy mogl ich zgromadzic kilkakrotnie wiecej.....Hmmmm...... Nawiasem mowiac, jest pare pozycji na temat tego, ze w 1939 roku to Polska wlasciwie miala zamiar napasc na Niemcy, a biedactwo Adolf wg. motta "nie chcem ale muszem...". -
Najwyrazniej chodzi tu o rozne rzeczy.W akcji (?), ktora mam na mysli wysylono do niemieckich urzedow skarbowych anonimowe listy - od "zyczliwych" informujace, ze komisarz czy burmistrz miasta X ( m. in. bodajze Sieradz) ma "lewe" dochody. Taki donosik pociagal za soba dochodzenie owczesnej "skarbowki" Reichsgau Wartheland.
-
Skuteczna - napsula wiele krwi w szeregach okupanta - i zwiazana ze stosunkowo niskimi nakladami byla akcja .....anonimowych donosow do niemieckich urzedow finansowych na urzednikow i pracownikow okupanta w Warthegau - w rejonie Lodzi. Niestety nie wiem czy to byl wyczyn "wolnego strzelca", czy ten czlowiek dzialal w jakichs strukturach podziemnych. mimo wszystko jest to argument za intensywna nauka jezykow obcych.....:arrow:
-
Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
SD RSHA wydawalo regularnie raporty na temat sytuacji w Niemczech i na ziemiach okupowanych. Tzw. "SD - Berichte zu Innlandfragen". W szeregu z tych raportow poruszano kwestie stosunku ludnosci polskiej do zblizajacych sie sowjetow. Na poczatku wychodzono z zalozenia, ze ludnosc polska - wierzaca jest odporna na wplywy alteistycznej ideoologii sowjeckiej ( bodajze koniec 1943 r.). W koncu lutego 1944 roku ukazal sie raport poswiecony w calosci stosunkowi Polakow do bolszewizmu. Autorzy stwierdzili zroznicowane podejscie do sowjetow (ideologii bolszewickiej wsrod ludnosci polskiej. Najmniejsza popularnoscia sowjeci cieszyli sie wsrod klasy sredniej i robotnikow terenow anektowanych - Warthegau, Slask, gdzie zauwazono spadek "sympatii" do bolszewikow oraz na terenach wschodnich, gdzie ludnosc miala swiadomosc, ze tereny te zostana Polsce odebrane i miala za soba doswiadczenia z lat okupacji sowieckiej 1939 - 1941. Tam - jak podkreslali autorzy istnieje nawet wsrod niektorych polskich "band" gotowosc do zwalczania komunistycznych ugrupowan bandyckich we wspolpracy z Niemcami (autorzy mieli na mysli zapewne regionalna kolaboracje oddzialow AK na terenach Kresow). W GG nastroje byly inne - przeciwnikow sowjetow dopatrywano sie tylko w nielicznych srodowiskach. Gro Polakow mialo tam mniej lub bardziej otwarcie wyrazac sympatie do bolszewikow. W kwestii niepodleglosci uwazano za wystarczajaca rosyjska zapowiedz utworzenia panstwa polskiego z wlasnym rzadem i wojskiem. Autorzy wspominaja o inicjatywach utworzenia polskich sil zbrojnych wsrod niektorych srodowisk w GG, jednak dodaja iz Niemcy z tego tytulu nie powinni sobie robic zadnych iluzji, poniewaz nienawisc do Niemcow dominuje w GG i ludnosc gotowa jest do zaakceptowania kazdej opcji oprocz niemieckiej, a liczba osob, ktore w przypadku wkroczenia Rosjan wycofaja sie razem z Niemcami ogranicza sie do nielicznych, skompromitowanych wspolpraca z okupantem osob. To byl "stan" na luty 1944 - sporzadzony na podstawie meldunkow organow bezpieczenstwa III Rzeszy i doniesien szpicli. W Czechoslowacji nie mordowano sie nawzajem tak jak u nas.... Po wojnie bylismy tak samo do tylu jak inne okupowane kraje. Tyle tylko, ze zamiast sprobowac osiagnac narodowy konsens adekwatny do realiow w jakich sie kraj znajdowal zrobilismy to co nam w historii najlepiej wychodzilo - wzielismy sie za lby. Z pozytkiem dla wszystkich wokol. Takie lamenty sa jak najbardziej na miejscu, robia sie jednak raczej zabawnymi jesli widac ze lamentowanie polega na prostym odwroceniu interpretacji faktow o 180 stopni. Nie bardzo wiem skad sie np. wzielo to 9000 Alowcow.....zastapienie bajek o oklamywaniu o biedzie bajkami o "mlekiem i modem plynacej"....???? Wypada to po imieniu nazywac. Niezaleznie od ofiar i sprawcow. Wracajac do wyzwolenia czy "wyzwolenia". W momencie wkraczania ACZ gro Polakow witalo kacapow jako wyzwolicieli. Normalne. I nie ma sie czego wstydzic. Rosjanie w "wyzwolicieli" sami zamienili - ne tyle ze wzgledu na ideologie, co kradzieze, mordy i gwalty. Czytalem kiedys meldunki o rekwizycjach w jednym z powiatow lodzkiego - po kilka tysiecy koni, krow, nierogacizny.... -
Mialem okazje onegdaj rozmawiac z kilkoma oficerami armii radzieckiej, ktorzy mieli za soba sluzbe w Afganistanie - "дедовщина" zostawala na granicy. Jak jeden z nich sie wyrazil - "tam nikt za nikim kuferkow nie taszczyl". Nie tylko z tego wzgledu, ze wszyscy tam wyjezdzajacy poborowi mieli za soba kilkumiesieczne szkolenie podstawowe. To funkcjonuje raczej tylko wtedy gdy wojsko sie nudzi. W warunkach wojny ma znaczenie raczej marginalne. Z roznych wzgledow. Czy zjawisko "fali" jest pozytecznym ???. Nie wiem. W zasadzie ma miejsce nie tylko we wojsku, lecz wszedzie gdzie - niezupelnie dobrowolnie - mlodzi ludzie w wiekszych lub mniejszych grupach funkcjonuja - np. internaty. Ta nieformalna hierarchia ma zapewne jakies znaczenie dla zachowania dyscypliny, ale czy i jak na proces szkolenia wplywa ???
-
ss - mann czy nie, rozstrzeliwanie jencow wojennych ma jednoznaczny wymiar. W gruncie rzeczy sprawcy reprezentuja w tym wypadku taki sam poziom jak "ofiary". To jedno. Z drugiej strony swiadomosc losu jaki oczekuje takiego zolnierza (ss - mana czy komisarza AC) poteguje jedynie wole oporu i walki do konca. Rowniez stad sie brala zapewne wysoka wartosc bojowa jednostek Waffen - SS. W sumie rzecz moralnie watpliwa i z "technicznego" punktu widzenia raczej kontraproduktywna.
-
W gruncie rzeczy sie zgadza. Jednak "SS - Kavallerie" wywodzila sie wlasnie z "Reiter - SS." Wspomniany powyzej Hermann Fegelein i jego brat Waldemar tworzyli w latach 30 struktury SS - Reiterei. Sczegolna role odgrywaly Reiteratandarten 15 i 17. Ich zadaniem bylo pilnowanie obozu w Dachau. Cala reszta to "stowarzyszenie milosnikow koni pod egida SS". Zreszta czesc czlonkow Reiter - SS nie sluzyla nawet w szeregach Waffen - SS tylko decydowala sie na sluzbe w Wehrmachcie. Brytyjczycy naciskali w 1945 na wyjecie tych struktur z ustalen dot. uznania SS za organizacje zbrodnicza.