ak_2107
Użytkownicy-
Zawartość
926 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ak_2107
-
Male OT ..... Katowice 4 wrzesnia 1939 Katowice 15 wrzesnia 1939 Manifestacja w Katowicach z udzialem przyszlego gauleitera Wagnera. Szkoda, ze nie mam do dyspozycji zdjec z tej imprezy.....Sceny identyczne jak z Wiednia sprzed poltora roku. Euforia taka sama albo wieksza. polski Gorny Slask 17 - 23 grudnia 1939 policyjny spis ludnosci. Narodowosc niemiecka jako wlasna podaje 94,97 % mieszkancow tych terenow..... Nie jest to wynik tak "porazajacy" jak w Austrii parenascie miesiecy wczesniej ale zawsze..... Moze teraz pare komentarzy o wplywie kultury niemieckiej.....bedzie zabawnie. Na pewno. No ale mniejsza o to. shrek napisal: Czyli schemat - Niemiec zawsze i wszedzie bedzie Niemiec. Myslalem ze ta podrecznikowa madrosc rodem z peerelowskich podrecznikow historii zeszla z tego swiata razem z nieboszczka PRL, ale widocznie nie do konca. Wypadaloby zapytac w tym kontekscie - a jak to wyglada ze Szwajcaria, Holandia, czy Luxemburgiem ?. Tez Niemcy. Ale jakby troche inni. Czym rozni sie kultura szwajcarska od niemieckiej ?. A powaznie do tego podchodzac - kluczem kwestii wyboru ludnosci Austri w czasie Anschlussu nie byly doswiadczenia - mordobicie i usciski z lat przeszlych i zaprzeszlych w mysl zasady "kto sie lubi ten sie czubi" lecz procesy krystalizowania sie nacji - nation building - w XIX wieku. Rowniez, ale nie tylko w Rzeszy oraz swoista "proznia", ktora po upadku monarchi Habsburgow powstala. Nie wypada tego nazwac uproszczeniem ....Nie wiem.....poprosilbym moze o pare slow uzupelnienia - np. krotki komentarz na temat roli cesarstwa w historii poszczegolnych krajow niemieckich, niemieckojezycznych. Szczegolnie po reformacji. Gdzie i co mial do powiedzenia. Jaka byla rola cesarza w ksztaltowaniu sie niemieckiej swiadomosci narodowej ??? Do konca Rzeszy i pozniej.....do roku 1871. To wiele wyjasni...... FSO napisal: A skad sie ten narod mial wziasc ?. Na poczatku to byla wspolnota, ktorej spojnia byla panujaca dynastia - Habsburgowie. Innymi spoiwami bylo zagrozenie wewnetrzne (Turcy) i religia katolicka. Monarchia, Austria, byla multikulturowa i wielonarodowa. Pojecie "Österreichische Nation" nie istnialo. Bo istniec nie moglo. Polacy, Wegrzy, Czesi, Niemcy, Slowency, Kroaci, Serbowie, Ukraincy....Kazda z etnii tworzacych "Austrie" dorobila sie swojej "narodowosci", zgodnie z panujaca wowczas moda. Tylko sami "Austriacy" ow trend przegapili. Jak to sie rozsypalo niemieckojezyczni "Austriacy" zostali w prozni. Na ruinach. Nic dziwnego, ze "ciagneli" w strone Rzeszy. Do krewniakow, z ktorymi wiele ich laczylo, ale tez wiele dzielilo.
-
Byl 9 maja 1945 roku.Wojna sie skonczyla. Hitler kaputt. Uciekac nie ma dokad. Zaden nie byl takim durniem zeby dac sie zabic w momencie kiedy juz bylo po wszystkim. Po co ? Chcieli po prostu wrocic do matek, zon i dzieci. Wszystko jedno kiedy. TEGO juz nikt wysluchiwac nie mial szczegolnej ochoty........ Ich hatt’ einen Kameraden, Einen bessern findst du nit. Die Trommel schlug zum Streite, Er ging an meiner Seite In gleichem Schritt und Tritt. Eine Kugel kam geflogen, Gilt’s mir oder gilt es dir? Ihn hat es weggerissen, Er liegt mir vor den Füßen, Als wär’s ein Stück von mir. Will mir die Hand noch reichen, Derweil ich eben lad. Kann dir die Hand nicht geben, Bleib du im ew’gen Leben Mein guter Kamerad! (a tutaj brzmienie w wersji francuskiej, w wykonaniu zolnierzy Legii Cudzoziemskiej.....) http://www.lalegion.de/mp3/ich_hatt_einen_kameraden_32.mp3
-
Staly garnizon niemiecki na Bornholmie liczyl - po wzmocnieniu wiosna 1945 roku - okolo 2000 zolnierzy. Na wyspie znajdowalo sie w sumie okolo 17000 niemieckich zolnierzy - oprocz zalogi garnizonu jednostki ewakuowane z Prus Wschodnich - (IX Korpus ??), czy raczej ich resztki. Rosjanie przewiezli w maju 1945 do Kolobrzegu wlasnie taka liczbe jencow. Oprocz tego ok. 3000 cywilnych uchodzcow. Bornholm byl punktem etapowym dla ewakuacji z Prus. Dowodca garnizonu, kapitan Kemptz odmowil kapitulacji poniewaz byl zdania, ze kapitulowac moze jedynie przed aliantami. Rosjanie, po pierwszym bombardowaniu 7 maja zrzucili ulotki z ultimatum kapitulacji do 8 maja do godziny 10. 00 - wtedy cala ludnosc /uciekinierzy opuscili domostwa. Po silnym bombardowaniu 8 maja 1945 r (rozpoczetym na 15 minut przed uplywem ultimatum) najstarszy stopniem oficer niemiecki na wyspie, gen. Wuthmann pozbawil dowodztwa kapitana Kemptza i poddal wyspe rosyjskim zolnierzom, ktorzy wyladowali 9 maja. Po zajeciu wyspy panowala przez pewien okres niepewnosc co do rosyjskich zamiarow - czy zamierzaja pozostac na dluzej. W kwietniu 1946 Rosjanie wyspe nagle opuscili, serdecznie zegnani przez dunska ludnosc. Z jednej strony zolnierze rosyjscy zachowawali sie poprawnie w stosunku do ludnosci dunskiej, z drugiej strony niektorzy twierdza, ze owe owacje 5 kwietnia 1945 byly wyrazem ulgi, ze wreszcie sobie poszli.... PS Z znakami diakrycznymi, ktorych uzywam prosze sobie dac spokoj. Ten temat juz mielismy. Jesli to nie jest do zaakceptowania to po prostu zrezygnuje z udzialu w dyskusjach na tym forum. pozdrawiam
-
Bajki. 6 maja 1945 dowódca garnizonu niemieckiego na Bornholmie, Kapitän zur See, Kamptz odmówił żądaniu kapitulacji wyspy przesłanemu drogą radiową przez dowódcę Frontu Białoruskiego. 7 maja Niemcy ostrzelali radzieckie samoloty wywiadowcze. 7 i 8 maja 1945 rosyjskie samoloty - 21 szturmowików i 62 myśliwce atakowały wyspę niszcząc okolo 70 % zabudowy mieszkalnej miasteczek Nexo i Ronne . W portach zatopionych zostalo 6 statków i 20 kutrów rybackich. Zginęło 9 Duńczyków i bliżej nie znana ilość Niemców - głównie uciekinierów - ludność opuściła wcześniej miejscowości w oczekiwaniu ataków z powietrza. 9 maja Rosjanie wysadzili w Ronne desant z kutrów torpedowych w sile 110 zolnierzy i po tygodniu objęli kontrolą całą wyspę. Pozostali na niej 11 miesięcy. Duński ruch oporu był owszem. Z wyspy dotarły m.in. informacje do Anglii na temat prób z V1. No i takie sprawy - już po zajęciu wyspy: http://www.haarigeseite.de/hs/hist/hist_bo0.htm pozdr // FSO - ortografia! Zwracaj jeśli łaska większą uwagę na polskie znaki diakrytyczne. Pozdr
-
shrek, Z Twojego pierwszego postu przebijala, taka uproszczona, czarno - biala wizja historii "polsko - niemieckiej". Z wielkim czarnym ludem - wrednim Niemcem, co go Wanda nie chciala - ponad tysiac lat rzucajacym cien na zachodnia Slowianszczyzne (Polske). Tymczasem tego "wielkiego czarnego luda" w zasadzie nie bylo. Nie bylo nacjonalizmu niemieckiego, bo pojecie "narod niemiecki" to produkt czasow najnowszych - XIX wiek.....Szukanie we wczesniejszej historii czynnika, ktory spowodowal ze Austriacy poczuli sie w 1938 roku "nadludzmi" jest takie troche hmmm........ Ci postrzegani przez nas jako jednolita etnia "Niemcy" trzaskali sie w przeszlosci nawzajem po lbach az poczytac milo...... Wojna 30 letnia, wojny o sukcesje austriacka, wojny slaskie, wojna siedmioletnia, wojna z 1866 r......... Byly uklady, sojusze, wspolpraca miedzy niemieckojezacznymi panstwami itd. ale ich spojnia nie bylo raczej poczucie "niemieckosci"......a dorazne cele polityczne,dazenie do hegemonii, przyczyny religijne..... Mozaika..... Szukanie przyczyn nacjonalistycznych "niemiecko - austriackich" postaw z 1938 w historii "zaprzeszlej i widzenie okreslonych etapow historii Niemiec i Austrii w kontekscie ideologii "Drang nach Osten" jest chyba drobna przesada........To sie zaczyna od wojen napoleonskich, wiosny ludow.....ta ideologia... nie "Drang nach Osten" jako taki...... pozdr
-
To jest odrobine bardziej zlozone......)) w roku 962 Otto I (Wielki) zostal koronowany jako cesarz ( To on pozakladal zreszta marchie) . Odtad tytul cesarza byl rozumiany jako kontynuatora cesarstwa rzymskiego i namiestnika chrzescijanstwa. Heiliges Römisches Reich Deutscher Nation. Z tym ze o ile w stosunku do "Rzeszy" mozna wyjsc z zalozenia, ze jej historia trwala prawie tysiac lat to "deutsche Nation" - narod niemiecki - jest tworem mlodziutkim.... Pojecia Deutschland - Niemcy uzyto po raz pierwszy w 1667 roku a do "Deutscher Nation" byl wtedy jeszcze ladny kawalek drogi. W sklad Rzeszy wchodzily zreszta nacje, takie jak Holendrzy czy Szwajcarzy o Alzacji czy Czechach - Slasku nie wspominajac. Szwajcarzy, Holendrzy Alzatczycy dosc predko pozegnali sie zreszta z Reichem i zaczeli prowdzic samodzielny byt. Dzisiaj powiedziec Holendrowi, ze jest wlasciwie Niemcem......nie ryzykowalbym......( Notabene panstwo krzyzackie i pozniej Prusy Wschodnie do 1871 roku nie byly czescia Reichu) ale z powrotem do cesarzy. Po Otto I byla ich paru - no, moze kilkunastu. Albo z dynastii (np. Staufowie), albo - jesli dynastia wymarla - z wyboru. Koronowni byli przez papieza w Rzymie, co wiazalo sie z dosc uciazliwa podroza i wydatkami. Totez niekiedy to troche trwalo zanim desygnowany cesarz zostal cesarzem. Potem im sie znudzilo do tego Rzymu jezdzic i namaszczenie przyjmowali na odleglosc. Ostatni byl w Rzymie Karol V. Przy okazji spalil i spladrowal swiete miasto. znaczy jego wojsko. A koronowal sie w Boloni, zeby pokazac papiezowi, ze ow moze rownie dobrze sie kawalek przejechac, czy przejsc. Od 1438 r na cesarzy wybierano Habsburgow - rzadzacych na terenie dzisiejszej Austrii. Do 1740 roku. Kiedy zabraklo nastepcy a pani Maria Teresa jako cesarzowa nie znalazla uznania. Cesarzem zostal niejaki Wittelsbach, po jego zejsciu Marii Teresie udalo sie wcisnac fuche cesarza jej malzonkowi. Potem dziatwa........Ale to juz nie bylo to....... Kiedy na przelomie XVIII i XIX pojawil sie facet, ktory mial ambicje zostania kolejnym nastepca rzymskich imperatorow - znaczy nie tylko ambicje - mial tez wysmienita armie, (Napoleon sie nazywal), ostatni cesarz Heiliges römisches Reich deutscher Nation, Franz II wzial zabawki i poszedl do domu. W 1806 roku oglaszajac koniec Rzeszy. Ot tak. A Napoleonowi pokazal gest Kozakiewicza - zdeponowal przezornie insygnia koronacyjne we Wiedniu zeby Francuzowi jakas glupota do glowy nie strzelila. No ale zaczelo mu sie nudzic. Ponadto mial troche kompleksow , byl cesarz (car) Rosji, byl cesarz Francji.... To wzial i dal sie koronowac na cesarza. Cesarza Austrii. Potem sie z tego zrobilo - w1867 roku - cesarstwo austro - wegieskie. Potem - po I WS nie bylo juz ani Wegier, ani cesarstwa, zostala tylko Austria......A dzisiaj dyskutujemy o Anschlussie To by bylo - z grubsza w baaaardzo duzym odnosnie Niemcow, Niemiec Austrii i cesarstwa..... Ale to w baaaardzo duzym skrocie........ pozdrawiam
-
To dluzsza historia. Trzeba by zaczac juz w 1848/1849 roku. W 1938 roku wiekszosc byla "za"i szczerze sie cieszyli. Wiedenskie wiwaty dla Adolfa to nie byla pokazowka. Mlodsza generacja chyba w 110 % za. Z politykami sprawa ciut bardziej zlozona. Po I WS chetne do Anschlussu byly wszystkie (poza KPÖ)opcje. Haslo socjaldemokracji: Anschluß an Deutschland ist Anschluß an den Sozialismus?, ......)). Po 1933 i zakazie dzialanosci partii politycznych w Rzeszy, im - partiom politycznym w Austrii - jakby troche przeszlo.......Ale to niczego nie zmienilo. glosowanie 10 kwietnia 1938 : "99,73 Prozent der Österreicher und 99,01 Prozent der Deutschen für den "Anschluß". (do glosowania nie dopuszczono ok 8% mieszkancow - Zydzi, etc.) Z reka w nocniku bardzo szybko obudzil sie austriacki kosciol katolicki. Na calego za ofiary Austriacy zaczeli robic dopiero po 1945 roku.....choc przy sporej ilosci Austriakow wsrod czolowych osobistosci III Rzeszy - z Aldi na czele - nie jest wykluczonym, ze w Niemczech na fali obecnej rewizji pogladow na temat II WS i celebrowania meczenskiej matryrologii narodu niemieckiego w latach 1933 - 1945, Niemcy wskaza na Austriakow jako winnych nazistowskiej zarazy, ktora ogarnela wowczas narod niemiecki.....))
-
7 lipca 1944 komendantem Fester Platz Wilna zostal gen. Stahel. 9 lipca zwrocil sie do Hitlera o zewolenie na opuszczenie miasta i przebicie sie na zachod. Hitler odmowil, jedoczesnie w celu wzmocnienia miasta dokonano zrzutu spadochroniarzy bezposrednio w rejon walk. Chodzilo o spadochroniarzy z 16 Fallschirmjäger - Regiment ze sformowanej w czerwcu 1944 6 Fallschrimjäger - Division. ( formowanej we Francji z personelu jednostek zapasowych i personelu szkol spadochronowych). Przerzucono ich droga powietrzna przez Stendal na poczatku lipca na wschod. (Polskie zrodla podaja, ze spadochroniarze ci nalezeli do 2 dywizji spadochronowej) Wzmocniony innymi jednostkami 16 Fallschirmjäger - Regiment tworzyl w czasie walk o Wilno tzw. Kampfgruppe Schirmer. Desantowano wg. polskich/rosyjskich zrodel ok. 600 spadochroniarzy z tego pulku. Wg. danych rosyjskich polowa miala zginac w czasie ladowania. Reszta w czasie walk o miasto. Zrodla niemieckie wspominaja, ze czesc jednostki desantowanej nad, czy w poblizu Wilna przebila sie razem z innami oddzialami. O przebiegu samego desantu nie udalo mi sie znalezc konkretnych informacji. O walkach z udzialem spadochroniarzy: W tekscie jest pare niescislosci - spadochroniarze nalezeli do 6 a nie 2 dyw. spadochronowej. 16 pulk zostal wlaczony do PK "Hermann Göring" - Fallschirmgrenadier - Regiment 3 .Spadochroniarze walczyli faktycznie w Prusach Wschodnich, Potem jednak ich resztki, przerzucone z kotla w Heiligenbeil daly "popalic" II Armii WP na Luzycach, w okolicach Budziszyna. Poddali sie Rosjanom w rejonie Drezna. Traktowano ich jak zolnierzy Waffen - SS.
-
Stan wojenny
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Dokladnie odwrotnie. W historii nie ma czarno bialych momentow. Jest zapotrzebowanie na takie wizje.....To jest gama roznych odcieni szarosci. Zawsze i wszedzie. A zapotrzebowanie na czarno - biala wizje historii towarzyszy zreszta kadej demagogii. Serwowanie prostych odpowiedzi na zlozone kwestie...... Przynajmniej cos....)) Choc swoja droga slaba wiare w sile Samej Prawdy, Tylko Prawdy.....) -
Stan wojenny
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Ubundu Mialem na mysli II Rzeczpospolita i jej ocene w czasach PRL - "sanacja, brud, smrod i ubostwo". Jesli idzie o zabory czy okresy wczesniejsze to nie ma wiekszych antagonii w ich ocenie. Powiedzmy, ze panuje pewien konsens odnosnie wykladni i skrajne interpretacje okresu, wydarzen, postaci sa raczej rzadkie. A dyskusje na ten temat prowadzone sa z duzo mniejsza doza emocji. Jesli idzie o historie wspolczesna, nowsza to jest ona - jej wykladnia - srodkiem do rozstrzygania sprow ideologicznych, swiatopogladych i Bog wie jeszcze jakich. Lewica - prawica aktualnie. Z grubsza. Nacjonalizm - "internacjonalizm"......tych "okopow" jest wiecej. Kazda ze stron uwaza swoja - mniej lub bardziej zmanipulowana wersje za Sama Prawde, Jedna Prawde i tylko Prawde. Ojawiona. Poniekad normalne. Ale trzeba sobie z tego zdawac sprawe. Z manipulacji tez. We wschodnich Niemczech "byli komunisci - traktowani jako przestepcy stanowia" - wraz z CDU i SPD - trzecia sile polityczna. Wspolrzadza w kilku landach. Regionalnie maja wieksze poparcie niz CDU i SPD. Tez wynik prania mozgow ? Jesli idzie o "pranie mozgow" w Polsce to raczej kiepski argument. Implikuje, iz zwolennicy okreslonych pogladow nie sa w stanie do samodzielnej oceny faktow, wydarzen, postaci, historii generalnie. Ogolnie ciemna masa, ktora pierwszy lepszy demagog potrafi uformowac jak mu sie podoba.....)) Moze wiecej respektu dla rodakow. -
Łowiectwo za Jagiellonów
ak_2107 odpowiedział Pancerny → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Z dostępnej mi literatury wynika, że rasa wyżłów już wówczas istniała. W pisemnych źródłach wyżły określane są kilkoma nazwami: "canes venatici qui dicuntur viszki" , "valters odorcferi" , "canes ursuales alias kurcze" , "canes dicti yelenye". To jest odrobine bardziej skomplikowane. Do polowan uzywano psow, ktore z wygladu przypominaly dzisiejsze rasy psow okreslane jako wyzly. I to wszystko. Zadaniem dzisiejszego wyzla jest "wystawienie" zwierzyny mysliwemu, strzelcowi, ktory oddaje strzal do ptactwa (najczesciej) z broni palnej.Wyzel ma rowniez za zadanie aportowanie strzelonej zwierzny. Owczesny "wyzel" to - jesli idzie o stawiane przed nim zadania to raczej "gonczy" czy "tropowiec". Mial za zadanie dojsc po tropie zwierzyne, osaczyc, przytrzymac do momentu, kiedy mysliwy zblizy sie by ja (przewaznie) skluc. Rasa psow okreslanych jako "wyzly" jest zwiazana z rozwojem broni palnej. Dlugowlose "warianty" poprzednikow dzisiejszego wyzla byly uzywane do polowan na ptactwo z sieciami. Z tym, ze nie wypelnialy one wtedy "zadan" stawianych dzisiejszemu "wystawiaczowi" lecz spelnialy funkcje dzisiejszych "plochaczy". Powiedzmy, ze do polwan uzywano psow o wygladzie dzisiejszych wyzlow. Rasa wyzla jako taka - psa uzytkowego w dzisiejszym znaczeniu, o okreslonych umiejetnosciach i przydatnosci na pewno nie istniala. Notabene dzisiejszy wyzel uwazany jest za malo przydatny do okreslonych polowan. O ile jako tropowiec jest w stanie dojsc bez wiekszego problemu postrzelona czy zdrowa zwierzyne - choc nie dorownuje wspolczesny rasom "specjalistow", to jego uzycie w charakterze psa majacego za zadanie zlokalizowac i przytrzymac np. watahe dzikow jest ograniczone podatnoscia na urazy - jest zbyt malo "obrotny". Dzisiejszy wyzel, uzyty do polowan, metodami jak za czasow Jagellonow zapewne mialby przed soba krotki zywot..... -
1 lipca AC przekroczyla granice Wilenszczyzny ze ZSRR z 1939 roku. Na odprawie o ktorej powyzej mowa - 2/3 lipca , podjeto decyzje o rozpczeciu dzialan w ramach akcji "Burza" na wilenszczyznie. Akcja "Ostra Brama" przygotowywana - opracowana od marca 1944 byla jednym z jej elementow. Rozkazy o zajeciu podstaw wyjsciowych do tej akcji zostaly wydane 27 czerwca. W nocy z drugiego na trzeciego lipca zostal sprecyzowany termin ataku na Wilno - 7 lipca 23.00. Trzy dni wczesniej niz zakladaly pierwotne plany - stad moze ten 10 lipca jako termin planowanego ataku na miasto. W nocy z 4 na 5 lipca do AK dotarly informacje o szybkim postepie wojsk radzieckich, ktore w tym momencie znajdowaly sie juz ok. 70 km od miasta. Atak przesunieto o 24 godziny na 23.00 6 lipca. Juz 1 lipca Sicherheitsdienst meldowal gen. Poelowi - komendantowi Wilna o planowanym przez polskich partyzantow ataku na Wilno. Niemcy oceniali polskie sily na okolo 18 000 ludzi. General Poel nawiazal kontakt z przedstawicielami AK i odbyl - mimo protestow przedstawicieli niemieckiej lokalnej administracji Wilna - 4 albo 5 lipca rozmowe z przedstawicielem AK "Ludwikiem"szefem sztabu okregu wilenskiego , proponujac wspolna obrone miasta przed sowjetami. Polacy odmowili wspolpracy. 2 lipca Niemcy rozpoczeli ewakuacje miasta i intensywne przygotowania do obrony. Miasto opuscila niemiecka i litewska administracja i czesc ludnosci cywilnej - w momencie ataku na miasto znajdowala sie tam najwyzej polowa mieszkancow. Garnizon niemiecki Wilna liczyl okolo 10 000 zolnierzy. Razem z innymi jednostkami, ktore znajdowaly sie w rejonie Wilna calosc sil niemieckich to nieco ponad 17 000 zolnierzy. Wilno bylo intensywnie przygotowywane do obrony - czesc informacji tych przygotowaniach, polozenie schronow rozlokowanie sil niemieckich itd. nie dotarla do oddzialow AK przygotowujacych sie do ataku. Wywiad nie dzialal. Oddzialy AK z okregow wilenskiego i nowogrodzkiego zmobilizowane do akcji Burza/Ostra Brama liczyly okolo 14 000 partyzantow. Trudnosci z przerzuceniem tych sil, jak tez przesuniecie terminu ataku spowodowaly, ze w efekcie do szturmu ruszylo 6 lipca o 23. oo okolo 4700 partyzantow.(Niektore oddzialy AK - 5 Brygada "Lupaszki" odmowily wziecia udzialu "Ostrej Bramie", wycofujac sie na zachod. Akcja w samym miescie nie byla skoordynowana. Oddzialy bez broni ciezkiej nie mialy praktycznie zadnych szans na odniesienie jakiegos wiekszego sukcesu. O zajeciu miasta nie wspominajac. Zreszta atak polskich partyzantow zalamal sie przy duzych stratach, czesci oddzialow grozilo rozbicie przez kontratakujacych Niemcow. Dopiero wejscie do walk jednostek sowjeckich uratowalo sytuacje wielu oddzialow. Wg. wspomnien E. Banasikowskiego "Na zew ziemi wilenskiej"
-
Stan wojenny
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Po propagandowkach z lat 80 zostalismy poczestowani aktualna. Wypada za apel o zajecie ideologicznie slusznej, do nowych czasow aktualnej postawy serdecznie podziekowac. Czy ktos to sobie do serca wezmie to raczej inna sprawa. A przy okazji nasuwa sie inna sprawa. Kwestia wspolczesnej oceny wydarzen z poczatku lat 80 - tych. Szerzej calego PRL-u. Tej oficjalnej. Ze wszystkimi przegieciami, zaklamaniem, jednostronna interpretacja wydarzen i ludzkich postaw. Autor powyzszego postu wyraza ubolewanie, ze spora czesc spoleczenstwa nie podziela oficjalnej, urzedowej wykladni. Mimo tego, ze maszyna propagandowa pracuje na pelnych obrotach. Mozna w tym miejscu postawic teze, ze Polacy - jak w latach PRL - u. w ten sposob "olewaja" to panstwo z jego wspolczesna ideologia. Moim zdaniem chodzi raczej o to ze ta (miejscami) nachalna propaganda po prostu nie trafia do adresatow. Ciemny lud tego w calosci nie kupuje. Za PRL - u oglupiono cale pokolenia np. w kwesti oceny II RP. Teraz robi sie to samo - probuje przynajmniej - w odniesieniu do PRL-u. Ciekawe kiedy zacznie sie "odkrecanie"....? Pozyjemy - o ile dozyjemy - zobaczymy. -
Co się dzieje w Grecji?
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
redbaron Różnica jest bardzo prosta: paląc komitet, siedzibę policji tłum wyraża chęć walki z systemem - atakuje tylko to, co jest elementem systemu, z którym walczy. Tłum, który pali banki i samochody to po prostu banda chuliganów jest. Zwyczajny bandytyzm. Gdybyś poszedł palić samochody i banki sam, policja by zaraz Cię zwinęła. Dlaczego zatem gdy robi to tłum, policja nie stosuje odpowiednich środków do jego powstrzymania? z forum "militaria" wypowiedz w innym temacie ale tez tu pasujaca.....)) o ZOMO Tutaj nie ma co domniemywac. Tutaj na tym forum sa swiadkowie.Jest dowodca grupy co przewozil zatrzymanych,sa tacy co znaja sie na uzyciu brandzbojow. Wszyscy znaja chyba zapach gazu a jakze podniecajacy gardziolko i placz za rodzina powodujacy. Znaczenia wiekszego nie ma co bylo namalowane bo nie o to chodzi. Chodzilo tylko o to zeby gaz byl rowno podany a palowanie bylo szybkie i skuteczne. Chyba nikt z panow nie ma watpliwosci co do poziomu wyszkolenia i skutecznosci dzialania. Chlopcy robili to niezwykle sprawnie i ochoczo. Moge dodac ze i obecnie takie formacje istnieja i maja sie dobrze.Zapewnie maja wiecej sprzetu i lepszy trening. No i maja swoich kapelanow ktorych wtedy nie mieli a wiadomo ze z bozym slowem wali sie lepiej po glowach. -
Co się dzieje w Grecji?
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Boze, to sie czyta jak instrukcje dla WRON - u z 1981 roku....... Strajkujacy niczego nie palili. Palil demonstranci. Raczej nie palili bankow. Raczej. Na czym polega wlasciwie ta roznica miedzy budynkiem banku czy komitetu. albo budynkiem milicji i policji ? -
Czy ktoś z was działał w opozycji w okresie PRL?
ak_2107 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Opozycja i protesty w PRL
Jak za bimber - bo wodke ludzim rezim w tym czasie racjonowal - dadza te uprawnienia , to ja tez sie zapisuje....... -
................ Bylo gorsze. Konstytucja weimarska zostala de facto zniesiona po 1933 roku Za Bieruta funkcjonowala konstytucja marcowa a potem lipcowa - od 1952 . Nie wybrazam sobie, zeby ow nie podporzadkowal sie szczegolnie tej ostatniej osobiscie przez Stalina redagowanej. Jesli za uczciwosc uznamy przestrzeganie obowiazujacego prawa - (III Rzeszy i PRL) To nikomu uczciwemu wlos z glowy nie spadl. Hans Frank nie mial zagranicznych mocodawcow. Nikt nim nie sterowal - Ani z Anglii, ani z ZSRR ani z USA. Do ankiety sie nie nadaje, poniewaz nie byl czlonkiem PZPR i I sekretarzem tez nie. Co do zaslug: To dzieki jego staraniom terytorium GG powiekszylo sie w 1942 roku z 95 000 km2 do 142 000 km 2. Bierut ma na swoim koncie jedynie - niewielkie co prawda - ale zawsze - straty terytorialne w wyniku "wymiany" niektorych obszarow z Ukrainska SRR, tudziez odstapienie ZSRR terenow na polnocnym wschodzie Polski (po 1948 to bylo najwyzej kilka tysiecy ha ale bylo....). Jak z tego wynika Frank dbal lepiej o podlegle mu terytorium jak Bierut ( Innych I - szych mozna chyba pominac). Ponadto krytyka Hansa Franka z pozycji neoendeckich jest wysoce nieuzasadniona - tak samo jak niesprawiedliwe jest postawienie go w szeregu I sekretarzy. To Hans Frank byl inicjatorem i pomyslodawca stworzenia w oparciu o partiotyczne, polskie elementy antybolszewickich polskich sil zbrojnych. Popieral on wysilki polskich politykow z kregow endeckich (Studnicki - po wojnie w Londynie), dazacych do przekonania kanclerza Hitlera o koniecznosci wykorzystania zdrowych narodowych elementow polskich do walki z bolszewia..... Dzis spadkobiercy tych slusznych narodowych, antykomunistycznych, patriotycznych, prawdziwie polskich tradycji krytykuja go i stawiaja go w rzedzie komunistow...... A kiedys byl wysoko cenionym partnerem dla naszych narodowcow. Postawa tym bardziej niewdzieczna, iz Hans Frank w 1943 o malo nie stracil stanowiska za zaangazownie sie w pomysli stworzenia dla "moich Polakow" ( für "meine Polen", - jak powiadal) mozliwosci walki z czerwona zaraza...... W porownaniu z I sekretarzami KC PZPR tylko on reprezentowal takie stanowisko.
-
No to dobrze.....))) Polski rzad, ktoremu sluzyl przyszly 1 Sekretarz KC PZPR byl rzadem legalnym miedzynarodowo uznawanym, mial prawo bandytow wszelkiej masci pod sciane stwiac, czy jeszcze mniej delikatnie z nimi postepowac. W swietle owczesnie na terenie Polski obowiazujacego prawa Zwiazek Radziecki nie byl wrogiem W czym problem ? chodzi zapewne o zastrzelnie przez sily porzadkowe kilku czy kilkunastu osob naruszajacych porzadek publiczny podczas demonstracji w Poznaniu w 1956 roku i w Gdansku w 1970 roku ?. Aha. Zdarza sie. Dzisiaj tez. Hmmm.... To jest w zasadzie OT....ale..... Moze tylko jedna uwaga, Strachy na w.....(samocenzura !) wygladaja inaczej. Jesli idzie o umiejetnosc czytania to przyszly 1 Sekretarz KC PZPR. w owych latach, ja posiadal, badz pozniej doskonale opanowal. 13 grudnia, po wprowadzeniu stanu wojennego, profesjonalnie przygotowanej i doskonale jak na owczesne warunki przeprowadzonej operacji uzycia sil zbrojnych do zaprowadzenia ladu i porzadku wewnatrz kraju, przeczytal przed kamerami tivi doskonale zredagowany tekst zaczynajacy sie od slow " Obywatelki i Obywtele Polskiej Rzeczpospolitej .....". Nie wiem jak inni pozujacy na tym zdjeciu ale Jaruzelski czytac potrafil..... pozdrowionka
-
Porównania ZSRR z Rzeszą
ak_2107 odpowiedział Andreas → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Polska ludnosc tych terenow miala za soba okupacje radziecka z lat 1939 - 1941. To rzutowalo na nastroje i nastawienie. Do gotowosci do kolaboracji z Niemcami wlacznie. Wobec konfliktow etnicznych polsko - ukrainskich dystans do sowjetow byl mniejszy. Niektore oddzialy polskiej samoobrony na Wolyniu prowadzily dzialania przeciw UPA czy ludnosci ukrainskiej wspolnie z oddzialami sowjeckiej partyzantki, korzytaly z ich ochrony. Udzial Polakow z terenu Wolynia w oddzialach NKWD ("istriebitelnyje" (?) bataliony) zwalczajacych pod koniec i po II WS ukrainska partyzntke tez byl dosc znaczny. -
Porównania ZSRR z Rzeszą
ak_2107 odpowiedział Andreas → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
RSHA wydawal w latach 1938 - 1945 regularne raporty na temat nastrojow ludnosci w Niemczech, pozniej rowniez na terenach anektowanych i okupowanych. Z punktu widzenia problematyki omwianej w tym temacie ciekawy jest raport z lutego 1944 r. poswiecony w calosci nastrojom wsod ludnosci polskiej: "Einstellung der polnischen Bevölkerung zum Bolschewismus" - "Nastawienie ludnosci polskiej do bolschewizmu". Raporty byly oparte na doniesienich informantow roznych organow bezpieczenstwa III Rzeszy. Autorzy oceniaja w owym raporcie, iz negatywne nastawienie do sowjetow wystepuje glownie wsrod czesci ludnosci polskiej z terenow anektowanych (Wielkopolska, Pomorze, Slask) oraz wsrod mieszkancow Kresow (Ostland), gdzie wsrod polskich "band" istnieje szeroka gotowosc do kooperacji z Niemcami w zwalczaniu komunistycznych, sowjeckich band. W Generalnej Guberni gro ludnosci sympatyzuje ze sowjetami, dominuja tam antyniemieckie postawy. Jesli idzie o grupy socjalne, to o sympatii czy antypatii do sowjetow decyduje status majatkowy. Wyjatkiem sa tereny anektowane, gdzie antybolszewickie nastawienie jest powszechne rowniez wsrod robotnikow. Gotowosc do wycofania sie razem z Niemcami w przypadku wkroczenia Rosjan deklaruje jednak stosunkowo niewielka grupa ludnosci, z reguly ze wzgledu na obawy przed represjami za wspolprace z Niemcymi - jak pisza autorzy dokumentu. W konkluzji zawarte jest stwierdzenie, ze iluzorycznym byloby pojscie za glosami niektorych Polakow z GG postulujacych utworzenie antybolszewickiego Legionu Polskiego. Wobec powszechnej nienawisci do Niemcow wsrod przewazajacej czesci ludnosci polskiej takie przedsiewziecie jest zbyt rytykownym. Czesc raportow jest opublikowana w necie. Z w/w sa opublikowane fragmenty. Calosc jest przedmiotem kilku fachowych publikacji. Ciekawa, nie zawsze "chwaly przynoszaca" faktografia. -
Podpis pod zdjeciem pierwszego, jednego z ostatnich, sekretarza Podpis jest prawicowy...tfu..pardon ....prawdziwy aczkolwiek nie wyjasnia za ktorym podziemiem niepodleglosciowym ganial wowczas porucznik Jaruzelski - ukrainskim czy swojskim - Hrubieszow byl zaatakowany tej majowej nocy przez oddzial WiN wspolpracujacy z UPA. Moze bylo odwrotnie. Przez oddzial UPA wspolpracujacy z WiN ?. To strzelanie do rodakow ? Hmmm Pierwszy raz slysze ze byl Ukraincem. Czego to sie czlowiek nie dowie......
-
Słowińcy - czy można było zrobić więcej?
ak_2107 odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Faktycznie dosc karkolomna teza......)) Za (rosyjskim) badaczem - tworca pojecia "Slowincy",Aleksandrem Hilferdingiem, ktory w 1854 odwiedzil Kluki: „In den Schulen lehrt man die Kinder alles deutsch, von den Eltern lernen sie nur ein wenig polnisch.“ In der Giesebitzer Schule werden die Kinder „für jedes Wort geprügelt, welches sie zueinander slavisch sprächen. Dasselbe gilt von der Schule in Klucken, wie ich es von den Schülern derselben selbst gehört habe.“ "w szkolach uczy sie dzieci tylko po niemiecku, od rodzicow ucza sie tylko troche po polsku". W szkole w Giesebitz "sa bite za kazde slowo , ktore powiedza po slowiansku. To samo tyczy sie szkoly w Klucken, Jak sam od uczniow slyszalem" Od 1648 roku to sa tereny Brandenburgii. "Rozwodnienie" etniczne nastapilo glownie w wyniku kolonizacji fryderycjanskiej w XVIII wieku. Wtedy zaczal tam dominowac jezyk niemiecki - choc w miedzyczasie mial z pewnoscia miejsce proces "slawizacji" czesci przybyszow - Sporo "Slowincow" nosi niemieckie nazwiska. Przejeli oni zwyczaje i z pewnoscia jezyk czy elementy owego. W okresie,kiedy miala miejsce germanizacja ostatnich Slowianskich mieszkancow tej czesci Pomorza z potega bratniego narodu slowianskiego to nietego wygladalo. Oglednie mowiac. Z Polakami - katolikami, Kaszubi - protestanci tez pewnie troche trudnosci mieliby.....jesli o czesc "tozsamosciowa" idzie. [ Dodano: 2008-12-03, 22:23 ] PS. Rozmawialem wlasnie z jednym ze "Slowincow" - potomkiem wlasciwie. Urodzil sie w tamtych okolicach, jego rodzice nalezeli do grupy "Slowincow" czy Kaszubow ktorych w 1945 nie wysiedlono liczac na ich "repolonizacje". Rodzina czmychnela przy pierwszej nadarzajacej sie okazji w latach 50 - tych do Niemiec, do bylego NRD, gdzie mieli jakichs krewnych. Z tym czlowiekiem nie ma sensu dyskutowac o jakiejs "slowianskiej" przeszlosci, czy korzeniach. Z innymi zreszta tez. Dzisiaj to wszystko mit i historia...... -
Słowińcy - czy można było zrobić więcej?
ak_2107 odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Zasieg wystepowania jezyk serbsko - luzyckiego i jego odmian sie faktycznie kurczyl w ciagu owych 1000 lat. I procesy (odgornej) germanizacji, dyskryminacji tej grupy ludnosci mialy miejsce przez caly ten okres. Jednak byl to proces niejednolity. Jesli na zachod od Laby ten jezyk praktycznie zaniknal w XV - XVi wieku to w niektorych regionach na wschod od tej rzeki doszlo do zeslawizowania kolonistow niemieckich. Jesli idzie o germanizacje w okresie sredniowiecza to przyspieszaly ja np. regulacje owczesnego prawa dogodniejsze dla przybyszow - z reguly kolonistow niemieckich, jak rowniez ograniczenia osiedlania sie w miastach dla ludnosci nie wladajacej niemieckim. Wyrazem tego moga byc zakazy uzywania jezyka slowianskiego w Bernau, Lipsku (1327), Altenburgu (1377), czy terenie Saksonii Palatynatu i Misni (1425). Rownolegle jednak od namiestnikow korony czeskiej w Budziszynie wymagano znajomosci jezyka serbsko - luzyckiego . Wojna 30 - letnia wyludnila te tereny i doprowadzila do dalszego skurczenia sie terytoriow gdzie poslugiwano sie jezykiem, narzeczami slowianskim. Tendencjom na terenie owczesnej poludniowej Brandenburgii gdzie jezyk niemiecki zaczal praktycznie zanikac przeciwstawiali sie elektorzy brandenburscy - 1667 - 1668 - edykt o "wytepieniu" jezyka slowianskiego, zakaz liturgii. Jedak juz 30 lat pozniej pierwszy krol pruski ("w Prusach" wlasciwie), sponsoruje wydanie Biblii w jezyku serbsko - luzyckim. Jesli o procesach germanizacji do XIX wieku decydowaly czynniki, motywy ekonomiczne, (konkurencja grup ludnosci) i pragmatyczne - trudno np. zaciagac zolnierzy kiepsko albo wcale nie rozumiejacych po niemiecku. to dopiero po 1815 roku pojawila "nowa jakosc". Prusy, ktore zagarnely po kongresie wiedenskim czesc Luzyc przylaczajac je do Brandenburgii i Dolnego Slaska zaczely intensywnie prowadzic dzialania na rzecz konsekwentnego "wytepienia" slowianskiej mowy. Na niektorych terenach "w ciagu 25 lat zaniknela (W przeciwienstwie do tego np. saksonska ustawa o szkolnictwie z 1839 r gwarantowala nauke w jezyku serbsko - luzyckim, w 1848 zaczeto w Dreznie odprawiac msze w tym jezyku). Tendencje nacjonalistyczne po 1875 r zrobily swoje - np. 1888 likwidacja gimnazjum serbsko - luzyckiego w Cottbus (Chociebuzu). Mimo tego spis powszechny z 1900 r. wykazuje jesczcze 55 % ludnosci poslugujacej sie serbsko - luzyckim w powiecie Cottbus ( 17 % w powiecie Budziszyn, gdzie obecnie mieszka wiekszosc wladajacych owym jezykiem). W latach 1933 - 1945 nazisci wyeliminowali pewna ilosc dzialaczy tej mniejszosci, zakazali dzialanosci organizacji jednak nie zakazali odprawiania liturgii w jezyku serbsko - luzyckim. "Reszte" daly Serboluzyczanom reformy administracyjne - powojenna i ta z 1990 roku. ( Rozbicie terenow zasiedlonych przez serboluzyczan miedzy na rozne jednostki administracyjne czy miedzy rozne landy ( Serboluzyczanie maja np. rozny status prawny jako miejszosc w Brandenburgii i Saksonni)). No i wegiel brunatny...... Ale to ze Slowincami ma niewiele wspolnego...... Tam te procesy muialy przebiegac odrobine inaczej. -
Słowińcy - czy można było zrobić więcej?
ak_2107 odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Tu jest sporo uproszczen - odnosnie owych Luzyc i ksiazat pomorskich, ale to sie chyba nie nadaje do tego tematu - Moze w historii ogolej ? np. Luzyce - podbite w X byly - podlegaly od XIV wieku do 1635 koronie czeskiej. Potem do Saksoni - 1635 - 1815 na nastepnie - po 1815 podzielone miedzy Saksonie i Prusy (Brandenburgie i Dolny Slask). O tysiacletniej germanizacji Serboluzyczyn trudno mowic - to trzeba "rozebrac na drobne" - czesciowo mialy tam miejsce odwrotne procesy. -
Ja tez tego nie napisalem. Zreszta - za Tewje ( tym ze "Skrzypka na dachu") powtarzajac: To nie wstyd byc zwolennikiem PIS - u.....powod do szczegolnej chwaly tez nie. Wspolczesne przepychanki wokol przeszlosci tej czy innej osoby nie maja nic wspolnego z architektura okraglostolowa. Po szczekach wala sie sami architekci. To jest raczej wyraz przykorytowych przepychanek po dotarciu do owego.