Skocz do zawartości

ak_2107

Użytkownicy
  • Zawartość

    926
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ak_2107

  1. Rzeczywiscie musi ???. Jakiemu swiatu ??? A ile nas te zarty kosztuja?. Te ropne kasztany wyciagamy faktycznie z ognia. Tylko konsumowane sa owe przez innych. Kiepski geszeft, jak to starowierni powiadali. Wartosci policyjno - przeciwpartyzanckich. Przyda sie. Tylko kiedy i komu. Ale niezaleznie od powyzszego. Kazda wojna czy wojenka prowadzona jest w jakims celu. W przypadku tej afganskiej te cele w konfrontacji z realiami sie troche rozmywaja. Z tej imprezy da sie wrocic tylko na tarczy.
  2. Czy historykom można wierzyć?

    Historykom mozna wierzyc. Kwestia polega raczej na tym - ktorym ???. ( I kiedy...... W roku 1425 w Misni zaprzestano "dwujezycznych rozpraw" sadowych. ( Po niemiecku i serbsko - luzycku) Jeden pisze: W zwiazku z zanikiem jezyka serbsko - luzyckiego na tym terenie zaprzestano przeprowadzania tych rozpraw w obu jezykach.... Drugi pisze: W celu rugowania jezyka serbsko - luzyckiego na tych terenach wprowadzono zakaz jego uzywania w rozprawach sadowych..... ????? Obaj panowie utytulowani, zawodowi.....
  3. Porównania trzech zaborów

    W listpoadzie 1831 car oglosil amnestie dla wiekszosci uczestnikow powstania. W ciagu kilku nastepnych lat zwolniono prawie wszystkich uwiazionych. W 1856 roku zezwolono na powrot emigrantow. W 1860 roku kolejny ukaz carski nakazywal zwrot zajetych po powstaniu majatkow uczestnikow powstania. Im samym, badz spadkobiercom. ( w 1831 roku nie bylo w Rosji instytucji konfiskaty mienia - stosowano zajecie - sekwestr kreatywnie zreszta omijany przez administracje) Na przelomie XIX i XX wieku 69 % mieszkancow kongresowki bylo analfabetami - dwie trzecie...... Jezyk polski zaczeto tam rugowac ze szkol publicznych w latach 70 tych XIX wieku. Od 1885 prawie zupelnie. Prawie. W prywatnych szkolach srednich zdaje sie byl w uzyciu. W zaborze rosyjskim w szkolach mozna bylo jak widac zrusyfikowac jedna trzecia spoleczenstwa. Dla reszty - "wsio rawno". Czyli wszystko jedno jakiego jezyka towarzycho sie NIE uczylo.....
  4. Z innego forum, gdzie swego czasu spoldzilem ten post o podobnej tematyce: Kiedys dyskutowany tutaj byl temat, dlaczego w glosowaniu z 1922 na niemieckim Gornym Slasku Slazacy zrezygnowali z opcji wlasnego landu. Konkluzji - poza przypuszczeniami na temat przyczyn ekonomicznych, czy potencjalnym zagrozeniu przez Polske - o ile sobie dobrze przypominam - raczej nie bylo. W tym kontekscie ciekawa jest lektura owczesnych niemieckich dokumentow rzadowych. Autonomia Slaska byla faktycznie postulowana przez niemieckich przedstawicieli Gornego Slaska. Wg konstytucji weimarskiej - art. 18 i 167 mozliwe bylo nadanie uprawnien autonomicznych regionom po przeprowadzeniu plebicytu jesli przedem 1/3 ludnosci takowego glosowania zarzada. Potrzeba takich dzialan dostrzegana byla przez rzad niemiecki aby zniwelowac propagandowy wydzwiek deklaracji rzadu polskiego o nadaniu autonomii regionom Slaska austriackiego i tym regionom niemieckiego Gornego Slaska, ktore przylacza sie do Polski. Z niemieckiej strony "przeciwnikami" autonomii okazaly sie Prusy, ktore ewentualna ustawe o przyznaniu autonomii sabotowaly, badz wiazaly z okreslonymi warunkami natury finansowej. Owczesny Minister spraw wewnetrznych republiki weimarskiej: In seinen ?Aufzeichnungen? notierte RIM Koch darüber: ?Mich drückt mehr das Verhältnis zu Preußen. Schwierigkeiten sonder Zahl erzeugt Preußens Regierung mit ihrer Verantwortungslosigkeit. Oberschlesiens Selbständigkeit wurde auf das erbitterste bekämpft, zuletzt mit Erpressertaktik noch finanzielle Vorteile für Preußen herausgeholt.? W swoich zapiskach RIM ( minister spraw wewnetrznych) Koch zanotowal o tym. Przygnebia mnie bardziej stosunek do Prus. Pruski rzad (krajowy) sprawia niezliczone trudnosci swym brakiem odpowiedzialnosci. Niezaleznosc Gornego Slaska byla zwalczana do konca, ostatnio przy pomocy taktyki nacisku osiagnieto finansowe korzysci dla Prus. W tym kontekscie wynik glosowania z 1922 roku - w polaczeniu z czynnikami, o ktorych mowa byla na poczatku jest logiczna konsekwencja.
  5. Taaaa...... Z preussische Provinz Schlesien powstala preussische Provinz Oberschlesien...... Prusy blokowaly w Reichstagu do konca przyjecie zmiany w ustawodawstwie, ktora umozliwialaby przeprowadzenie referendum na temat autonomii. W zamian za zgode na te zmiane Berlin "utargowal" przejecie wszystkich kosztow propagandy plebiscytowej przez rzad republiki. W 1922 roku na terenie Gornego Slaska przeprowadzono referendum o utworzenie odrebnego "Land Oberschlesien". 90 % Slazakow z niemieckiej czesci Slaska opowiedzialo sie przeciw tej formie niezaleznosci, wolac kuratele Prus - Berlina. A "Provinz Oberschlesien" przestala istniec w 1938 roku, wlaczona z powrotem do "Provinz Schlesien".
  6. W necie sa opublikowane ciekawe dokumenty rzadowe rep. weimarskiej, dot. m.in kwestii slaskiej. Wlacznie ze wspomnianymi ustawami. Jesli idzie o autonomie Slaska to aktorow bylo sporo. Czesc Slazakow - zarowno propolska, jak i proniemiecka, Polska - wiadomo (lepszy wrobel w reku....) Weimar - republika Berlin - Prusy. No i alianci... W zasadzie to dzieki postawie Prus, bedacych zdecydowanie przeciw jakiejkolwiek autonomii Slaska, Polska dostala do rak dosc przekonywujacy argument. Warto tez zerknac na referendum z wrzesnia 1922 na niemieckiej czesci Gornego Slaska. Jego przebieg i wyniki pokazuja dosc wyraznie na ile powazne byly niemieckie intencje dot. slaskiej niezaleznosci.
  7. trzeba chyba rozrozniac owa Sycowszczyzne na przypadla Polsce czesc powiatu sycowskiego i namyslowskiego ta ostatnia to tzw. "Kraik Rychtalski" - "Reichthaler Ländchen". Ze strzepow informacji - glownie wspomnienia niemieckie dot. okresu 1945 - na tym terenie stosunki polsko - niemieckie ( czy polsko - autochtoniczne) ukladaly sie niezbyt rozowo. Po decyzji o przyznaniu tego terenu Polsce ludnosc we wlasnym zakresie przeprowadzila referendum ( przez nikogo zreszta nieuznawane), z ktorego wynikalo, ze 97 % ludnosci miejscowosci : listopad 1919. Reichthal (Rychtal), Droschkau (Drozki), Dörnberg (Darnowiec), Gross Butschkau (Buczek Wik), Kl. Butschkau (Buczek Ml), Kreuzendorf (Krzyznowniki), Marienhof (Hanowry), Skorischau (Skoroszow), Skorsellitz (Zgorzelec), Schadegur (Sadogora), Herzberg (Stogniewice) und Proschau (Proszow). ( okolo 4600 osob) jest za pozostaniem tego terenu przy Niemczech. W owym referendum wzielo udzial 75 % mieszkancow. O okresie miedzywojennym na tym terenie nie posiadam zadnych informacji. Jedynie w historii powiatu namyslowskiego jest mowa o "duzej ilosci osob" - Niemcow opuszczajacych tereny przygraniczne. W czasie wojny dzialala tam AK - istniala przynajmniej jakas struktura. Czy rowniez oparta o miejscowych - ??? Z autopsji - przejezdzam tamtedy od czasu do czasu, znajomy pracowal tam pare lat. Stosunki miedzy ludnoscia miejscowa i ta zza "starej" - sprzed 1920 roku - granicy nie byly chyba najlepsze. Zreszta wiekszosc bylych mieszkancow wybyla stamtad po 1945. "Miejscowego" bez wielkopolskiego czy kresowego akcentu ze swieca szukac.
  8. Kluczem sa tu raczej wydarzenia z okresu wczesnego sredniowiecza, kiedy mialo miejsce zasiedlenie tych ziem. Dolny Slask stanowi swego rodzaju "dziure" miedzy osadnictewm czeskim, serbsko - luzyckim i polskim. Jakie procesy i przyczyny na ten stan rzeczy wplynely - ???. Nie udalo mi sie na ten temat niczego konkretnego znalezc.
  9. Sam Sycow - Wartenberg zostal przy Niemczech, do Polski przylaczono czesc powiatu sycowskiego (382 km2). Sycow - Wartenberg zostal w 1610 r. przemianowany na "Polnisch Wartenberg" ( w odroznieniu od "Deutsch Wartenberg" - Otyn k. Zielonej Gory. ) W 1888 roku nazwe miasta ponownie zmieniono na "Groß Wartenberg"
  10. Porównania trzech zaborów

    Ciekawa kwestia, na temat ktorej jest stosunkowo malo materialow jest.....polonizacja Niemcow w zaborach austriackim i rosyjskim. Ludnosc niemiecka, ktora naplynela na te tereny w koncu XVIII wieku, na poczatku XIX zostala prawie zupelnie spolonizowana. Po kolonizacji jozefinskiej zostali tylko Polacy z niemieckimi nazwiskami. Osadnicy, czesto urzednicy przybyli na tereny "Prus poludniowych", przypadle po 1815 r Rosji tez sladow po sobie nie pozostawili. No..... niewiele. W wielunskim natknalem sie kiedys na resztki cmentarza ewangelickiego - ostatnie pochowki mialy tam miejsce gdzies kolo polowy XIX w. Ale nazwiska z plyt nagrobnych - czesto w znieksztalconej ( "spolonizowanej") formie - mozna spotkac po okolicznych wioskach. W necie natknalem sie na relacje spod Czestochowy, gdzie miedzy 1795 i 1807 na (chyba ?) krolewszczyznie osadzono osadnikow "werbowanych" w Nadrenii. Do polowy XIX wieku, kiedy malzenstwa z chlopami polskimi z okolicznych wiosek ( panszczyzna) byly rzadkoscia, grupa ta trzymala sie razem. Bezposredno przed I WS juz prawie nikt nie mowil po niemiecku. Dosc liczna przed I WS na terenie kongresowki grupa Niemcow - ok. 350 - 400 000 osob - pielegnowala swoja "niemieckosc" w roznym stopniu. Swieza "emigracja", czy to do miast ( Lodz - Pabianice), czy na tereny wiejskie, jesli trzymala sie w wiekszych skupiskach, zachowala przewaznie swiadomosc narodowa ( Rosjanie ich wywiezli w sierpniu 1914 na Syberie). Ta starsza zachowywala sie - z niemieckiego punktu widzenia - malo patriotycznie ( Julius Bursche i wielu innych......).
  11. Sycow i polozony dalej na pd. zachod Rychtal sa o tyle ciekawe, ze ten (jedyny) kawalek Dolnego Slaska zostal Polsce - bez plebiscytu - przyznany po I WS. Jezyk polski utrzymal sie tam do I WS .Wiaze sie to z posiadlosciami rodziny Biron w tym regionie i sporym udzialem ludnosci katolickiej.
  12. Porównania trzech zaborów

    Nie tylko tam. W 1918 r istnial plan anektowania przez Niemcy pasa przygranicznego (z zaboru rosyjskiego) z o.k 2,5 mln osob narodowosci poskiej i zydowskiej. Ludnosc wiejska miala zostac kompletnie wysiedlona. (miejska uwazano za podatniejsza na zniemczenie). Planowano na ten teren sciagnac Niemcow zamieszkalych dalel na wschodzie - w Rosji. Entuzjasta tego planu byl m.in. general Ludendorf. Materialy archiwalne na ten temat wygrzebano stosunkowo niedawno. Ale to juz temat "pozaborowy" Kwestia germanizacji.....jest odrobine zlozona. Przymus czy srodki administracyjne zaczeto stosowac na wieksza skale dopiero po polowie XIX wieku. Wczesniej w zaborze pruskim wiecej dzieci umialo czytac i pisac po polsku niz gdzie indziej...
  13. Porównania trzech zaborów

    Tworczosc w/w nie wziela sia znikad. Wynikala z reakcji na pewne zjawisko w Prusach/Niemczech, ktore jeden z historykow - Philipp Ther - okreslil jako europejska odmiane kolonializmu, czy tenze w europejskim wydaniu, praktykowany w Rzeszy.W odniesieniu do polskiej mniejszosci w Rzeszy ( nie tylko polskiej zreszta). Z jednej strony Prusy mialy problem z legitymacja rozbiorow. W tym celu juz od XVIII wieku rozwinieto kampanie majaca na celu udowodnienie, ze Polacy nie sa w stanie posiadac wlasnego panstwa, wiecej nawet, ze narod polski jako taki nie jest w stanie samodzielnie egzystowac. Z drugiej strony nalozyla sie na to ideologia niemieckiego imperializmu. Z histrorycznego zasiedlenia zrobiono "deutsches Kulturwerk" - i tym samym polityka oparta na germanizacji stala sie kontynuacja procesow ze wczesnego sredniowiecza. A ze akcja wywoluje reakcje.....mamy Sienikiewicza & co...
  14. Porównania trzech zaborów

    Uprzedzenia byly po obu stronach. Bledem jest chyba porownywanie calego okresu zaborow i sytuacji calego spoleczenstwa polskiego. To wygladalo bardzo roznie na roznych etapach. Postrzeganie zaboru pruskiego jako "najgorszego" bierze sie chyba z wydarzen, kiedy do Niemcow dotarlo, ze "deutsches Reich" wcale nie jest tak "deutsch", jakby sie to moglo wydawac. Ze wszystkimi konsekwencjami.
  15. Plebiscyt na Warmii i Mazurach

    Plebiscytu w tych warunkach i przy takich uwarunkowaniach nie moglismy "wygrac". Niezaleznie od politykow i bledow ktore polska strona popelnila. Ani na Mazurach na terenie "polnische Ämter" ani na Dolnym Slasku ( powiat kluczborski zostal wlaczony do Gornego Slaska w 1820 roku). Kwestia polega chyba na tym jak oceniac " rozpoczecie gry, ktorej nie mozna wygrac". A na bledach, szczegolnie wlasnych mozna sie tylko uczyc. W normalnych ukladach nic zlego (chyba ?). Problem polegal raczej na tym , ze wyczerpane wojna spoleczenstwo Mazur/Niemiec widzialo to odrobine inaczej niz my. Gotowosc do umierania za Lwow czy Minsk byla widocznie niewielka. Kwestia priorytetow. Jesli strona polska byla przekonana, ze kilkuset rekrutow (wiekszosc zreszta zdezerterowala) jest wazniejsza niz propagandowy wydzwiek tego poboru na terenach plebiscytowych to wynik glosowania powinien raczej sklonic na zastanowieniem sie nad tymi priorytetami. Przecietny Polak z Kongresowki czy Galicji - mniej lub wiecej narodowo swiadomy nie mial pojecia o egzystencji czegos takiegos jak Mazury z Mazurami. Na dodatek to byli ewangelicy. Niechec funkcjonowala w obie strony. Niezaleznie od nielicznych prob "dogadania sie" z rodakami z Prus ( przede wszystkim Wielkopolska - po masowym wykupywaniu majatkow polskich w Poznanskiem sporo Polakow bylych wlascicieli osiadlo na Warmii i Mazurach). To nie miesiace ale lata i generacje, ktore byly do "nadrobienia"
  16. Plebiscyt na Warmii i Mazurach

    U tego samego autora - A. Kosserta - w ksiazce "Masuren - Ostpreußen vergessener Süden" przypominam sobie wzmianke, iz Niemcy przyklasneli tej inicjatywie. Czy to byla polska sugestia - ????. Niewykluczone. Tak samo jak inny genialny polski pomysl - zadanie - aby w glosowaniu wzieli udzial emigranci. Oparty zreszta na okreslonych przeslankach. Wydaje mi sie, iz polscy pomyslodawcy wcielenia Mazur - czesci Prus Wschodnich z drugiej strony doskonale zdawali sobie sprawe z beznadziejnosci tego przedsiewziecia w przypadku przeprowadzienia plebiscytu. Zaproponowano z polskiej strony wlaczenie do Polski powiatow w ktorych statystyki w koncu XIX wieku wykazywaly 36 % mieszkancow polskojezycznych - "fryzujac" te dane do ponad 50 % , w co, wlacznie z pomyslodawcami wlaczenia tych terenow do Polski na podstawie ich skladu etnicznego najprawdopodobniej nikt nie wierzyl. Strona polska miala wystepowac, czy wystepowala o przelozenie terminu plebiscytu na dwa lata. Protestowano roniez przeciw warunka w jakich przeprowadzano plebiscyt - praktycznie pod niemiecka administracja. Jednak owe polskie objekcje nie zostaly przez aliantow uwzglednione W sumie calosc wyglada na postawienie przez Polske w Wersalu maksymlnych zadan, w nadziei, iz te (lub ich czesc) zostana przy okazji dzielenia trupa Rzeszy automatycznie spelnione. Dzialania raczej spontaniczne, odruchowe niejako. Oparte bardziej na zyczeniach niz ocenie rzeczywistosci. Na dodatek - nie czarujmy sie - te mazurskie piaski laski - gospodarczo w stosunku do innych regionow Rzeszy zacofane tereny, nie byly z punktu widzenia ekonomicznych potrzeb nowopowstajacego kraju zbyt atrakcyjne....... Zastanawiajace sa obawy o wynik plebiscytu ze strony niemieckiej i moblizacja sil i srodkow, zarowno w Prusach Wschodnich, jak i w samych Niemczech. Byla to najwyrazniej okazja do "podbudowania" i " scalenia" spoleczenstwa sfrustrowanego przegrana wojna, rozdartego konfliktami wewnetrznymi. To sie Niemcom udalo. Z wynikow profitowaly pozniej Mazury - czy ogolnie Prusy Wschodnie otoczone w dwudziestoleciu miedzywojennym nimbem wyspy, opoki germanskiej opierajacej sie zalewowi slowianszczyzny. Malo znanym faktem ktory (rowniez) wplynal na wyniki plebiscytu jest fakt, iz Polska przejela w styczniu 1920 roku kawalek Mazur - czesc powiatu Dzialdowo przylegajaca do linii kolejowej Warszawa - Gdansk. Bez plebiscytu. Stosunki miedzy autochtonami i polsko - katolicka administracja ukladaly sie tam od poczatku zle. Mialy miejsce akty sabotazu ze strony niemieckiej, Polacy przeprowadzili w tym regionie przymusowy pobor do wojska. Informacje na temat sytuacji w tych okolicach przedostawaly sie skape, badz odpowiednio spreparowane przez strone niemiecka. Jak te fakty odbijaly sie na postawie Mazurow nietrudno sobie wyobrazic.
  17. Werwolf

    Historia "Edelweißpiraten" jest odrobine bardziej zlozona niz kilka napadow o tle rasistowskim na Polakow w powojennych Niemczech, czy czarnorykowe porachunki, ktore nadawalyby sie do tego tematu. Nazwa pochodzi z gestapo. Edelweißpiraten byli kryminalizowani w III Rzeszy, w Zachodniej strefie okupacyjnej i we wschodniej tez. (ostatnich zrehabilitowano w 2005 roku) Jean Jülich - Edelweißpirat ma swoja tablice w Yad Yashem. W 1944 roku powieszono w Kolonii kilku czlonkw E. W 1945 - 1947 czesc znalazla sie w - zakazanej pozniej w zachodnich Niemczech komunistycznej FDJ. Rozroby w Berlinie Wschodnim w 1956 - 1957 roku szly na konto mlodziezy zwacej sie Edelweisspiraten.
  18. Nowe nazwy na Ziemiach Odzyskanych

    Chodzilo mi naturalnie o Krzeszow - Grüssau. Nazwa ewoluowala od Grissobor, Gressebor, Crisovium, Cresofbor Crezowbor.....Grizow, Cressow az po Grüssau. ( po drodze byl tez Hermannsdorf). To zinterpretowano w 1945 jak "Las Krzesza" - Krzeszow.
  19. Plebiscyt na Warmii i Mazurach

    Swiadomosc narodowa Mazurzy owszem mieli - pruska. Identyfikowali sie z Prusami, krolem pruskim, potem cesarzem. Dmowski czy generalnie Polacy wychodzili z zalozenia, ze Polakiem musi byc kazdy, kto po polsku mowi. Rzeczywistosc okazala sie odrobine bardziej zlozona. Niezaleznie od bledow - propagandowych, czy innych - w czasie przeprowadzania plebiscytu wynik nie bylby inny, bo nie mogl byc inny. Te kilka, czy kilkanascie procent nie zrobiloby w sumie roznicy. Analfbetyzmu w skali takiej jak w Kongresowce czy Galicji nie bylo. Wrecz przeciwnie, czesc ludnosci byla dwujezyczna. Proniemieckie mateialy propagandowe byly drukowane rowniez w jezyku polskim, Strona polska, aby dotrzec do mlodszej generacji Mazurow, publikowala swoje materialy propagandowe rowniez w jezyku niemieckim ( nauke jezyka polskiego - poza religia w mlodszych klasach - zniesiono na Mazurach w 1873 roku). Innym problemem byl prawie zupelny brak polskiej inteligencji, szlachty na Mazurach ( i Warmii tez). Na Mazurach uwarunkowany niejako historycznie, na Warmii - skutek procesow germanizacyjnych - dobrowolnej asymiliacji tej grupy spolecznej , nad ktora ubolewa juz Mrongowiusz w latach 30 - tych XIX wieku. To ze ludnosc polskojezyczna zamieszkiwala na Mazurach przede wszystkim tereny wiejskie nie jest zadna podstawa do twierdzen o rozpowszechnionym wsrod niej analfabetyzmie. Do "zniemczenia" spoleczenstwa na Mazurach i Warmii przyczynilo sie kilka czynnikow. Np. oprocz akcji germanizacyjnej (od II polowy XIXw ) na pewno odplyw ludnosci z tj czesci Prus Wschodnich do regionow przemyslowych w Nadrenii, Westfallii. Do poczatku I WS z tych terenow wyjechalo okolo 180 tysiecy osob - praktycznie co trzeci Mazur mieszkal w Westfalii. Warunkiem awansu spolecznego bylo zerwanie z kulturowymi i jezykowymi korzeniami. Germanizacje ulatwiala rowniez postawa kosciola i kleru ewagelickiego - usuniecie duchonych poslugujacych sie jezykiem polskim itp. Summa summarum plebiscyt wypadl tak jak wypasc musial. Co przy malej atrakcyjnosci owczesnej Polski (zagrozona, ekonomicznie malo atrakcyjna, na dodatek katolicka.....) dziwic raczej nie powinno. Sadze, ze dodatkowym hamulcem byl brak polskiej oferty, ktora owzlednialaby specyfike regionu - jakiejs autonomii ala Slask. Mazurzy czuli sie Prusakami, powojenna reublika weimarska nie cieszyla sie specjalna popularnoscia w Prusach Wschodnich..... Ale to juz inna bajka.....raczej do historii altrenatywnej sie nadajaca.
  20. Polacy i Żydzi

    Nie bylo takiego zakazu. Byly uprzedzenia, ograniczenia w "handlu pieniadzem", czyli dzisiejszej bankowosci, ktora wedlug Biblii jest grzechem i to dyskwalifikujacym szanse na zbawienie prawdziwego chrzescijanina. Kiedys brano ten zapis w Swietej Ksiedzie powaznie. Dzisiaj jakby mniej. ( I to od stosunkowo niedawna ). Zydzi wykorzystali po prostu te luke..... Zreszta. W zwiazku z religia i nie tylko powstaly dla Zydow pewne ograniczenia. Nie mogli praktycznie pracowac na roli, czy nabywac posiadlosci ziemskich - nie godzilo sie zeby wlasciciel posiadlosci ziemskiej zatrudnial "niewiernych", albo jeszcze gorzej. Zeby chrzescijanie zatrudniali sie "u Zyda". Rzemieslnictwo sredniowieczne z cechami balo sie zydowskiej konkurencji - zakaz przyjmowania do cechow....Zostalo im niewiele zajec , z ktorych dalo sie wyzyc. A handel byl jedna z takich dziedzin. Byli (i sa) wiadac w tym po prostu dobrzy. w sumie dluzsza historia....moze innym razem..... Na zakonczenie maly epizod z Frankfurtu nad Menem bodajze. Zydzi stali we wczesnym sredniowieczu pod bezposrednia opieka wladcy, ktory w zamian doil z nich podatki. Mieszczanie miasta Frankfurt wykupili w XIV wieku od cesarza prawo do "jego" Zydow zamieszkujacych owo miasto. Zeby zrobic z nimi porzadek. Za 15200 guldenow. Tyle, ze wredne zydostwo wywinelo obywatelom miasta paskudny numer. Kiedy obywatele wyposazeni w noze, taski i inne instrumenty zebrali sie w dzielnicy - gettcie, zeby przystapic do wyegzekwowania zainwestowanej sumy, "perfidne Żydostwo" popodpalalo sobie dachy nad glowami. Caly dobytek wlacznie z wlascicielami, ktorzy mieli dostarczyc swoimi osobami obywatelom miasta dodatkowej rozrywki, wzial sie i sfajczyl. Na dodatek, na wskutek nieudolnosci miejskiej strazy przciwpozarniczej sfajczyla sie rowniez czesc miasta zamieskana przez nieobrzezanych. W rezultacie frankfurterzy zostali na lodzie. Cesarz kase skasowal. Ekwiwalent sie wzial i sfajczyl. Kawalek city tez. Same straty. Tak to jest jak sie zadaje z zydostwem. pozdrowienia dla norhimowicza. shalom
  21. Rozszczenia ziemskie pytanie??

    Mialo miejsce. Domagano sie m.in zwrotu i odszkodowan za majatki skonfiskowane po powstaniach. I nie tylko. Przodowal - jak dzisiaj - KK. Jeszcze w latach 30 ta instytucja domagala sie zwrotu 755 objektow. W kwestii rewindykacji panstwo bylo zdaje sie dosc wstrzemiezliwe. Ustawa dot. tej problematyki ( podjeta zreszta dosc pozno) zawezala istotnie krag osob uprawnionych do odszkodowan. To wygladalo odrobine jak gdyby czekano az, zainteresowani wymra......:
  22. Nowe nazwy na Ziemiach Odzyskanych

    Heuscheuer to rodzaj stodoly - Heuschober - stog (siana). Czy czeska nazwa Hojszowina jest pochodna od niemieckiej, czy odwrotnie - Pan Bog raczy wiedziec. Konsekwencja powinny byc raczej "Gory Stodolowe".....no ew. "Stogowe"...... Notabene w czeskim funkcjonuje rowniez pojecie "Stolowe hory". Czy jest to nowomowa sciagnieta z polskiego - nie wiem....ale watpie. Koncowka "furt" oznacza przejscie, przejazd (przez rzeke) - nasz brod. (pochodna jest nasza "furtka" (w plocie)) Trza moze bylo zrobic Frankobrod, Frankobrody Franiobrody czy cos takiego. Sa Gory Swietokrzyskie. Nazwa Beskidy na pewno nie jest polska a nawet slowianska. Z Pieninami jest (chyba) podobnie. Tak jak z Tatrami czy Karpatami. Wydaje mi sie, ze w jezyku polskim wykreowano stosunkowo malo nazw gor, czy pogorzy (podgorzy) bez przymiotnika - Roztocze (?) pozdr Jeszcze jedno, Prawdopodobnie ten gosciu - "nazwodawca" - nazywal sie Gallus vom Lemberg. Hawel sie z niego zrobil pozniej. Bistritz to nazwa osady przedlokacyjnej, Weistritz - nazwa rzeki Z owym doszukiwaniem sie "pierwiastka slowianskiego" nie bylo najprawdopodobniej tak prosto. Sporo miejscowosci przemianowano zdaje sie bez uwzglednienia pierwotnych nazw. Co nie bylo zreszta takie proste. "Krzyzowa" z "Grüssau" - pierwotnie Kressow Bor - raczej w sensie Las Graniczny (na granicy) niz od imienia wlasnego....itd.
  23. Gunter Grass - ocena

    Niedobrze. Faktycznie. Albert Forster, Pawel Batow, Adolf Hitler, Boleslaw Bierut, Hermann Göring, Konstantyn Rokossowski, Wiktor Kulikow. Niestety nie udalo mi sie znalezc starowiernych w tym gronie.
  24. Współczesny patriotyzm?

    Jest ich chyba wiecej ale mniej sie o tym mowi. O ile bezproblematycznie mozna i dzis "poniesc smierc za ojczyzne", np. rzucajac sie pod samochod ( najlepiej mercedesa albo wolge), to cala reszta dzisiejszego patriotyzmu jest banalna i przyziemna. Rob, pracuj, zyj tak, zeby Tobie bylo dobrze i z Toba bylo dobrze. Do wewnatrz i na zewnatrz. Jesli tym pepkiem ma byc padol nad Wisla. Na przyklad. No i nieufnie podchodz do kazdego, kto "patriotyzm" (albo jego brak) definiowac probuje.
  25. Polacy i Żydzi

    Cos takiego !!! Sluze: http://www.jerzyrobertnowak.com/ Co do tego drugiego pana - pana Bubla to wpadla mi w oko nastepujaca notatka: http://wyborcza.pl/1,76842,3779621.html Z mojego punktu widzenia sztandarowe postacie wspolczesnej dyskusji o Zydach i polakach. I znawcy tematyki. Klasycy niejako. Sadze, ze ich tfurczosc zasluguje w pierwszym rzedzie na wzmianke w kontekscie dysputy o stosunkach miedzy narodami wybranymi popelnianej w tym temacie. Shalom alechem. Nawiazujac do powyzszego- moze odrobine OT ale o tym zdaje sie zrobilo sie dosc glosno: http://wyborcza.pl/1,97849,6640582,Ciemny_..._pomocnicy.html
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.