Skocz do zawartości

Narya

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,366
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Narya


  1. W Sejmie znalazł się poselski projekt ustawy z 25 kwietnia 2012 (druk nr 363), który dość rewolucyjnie podchodzi do oceny rządów sanacyjnych. Dotyczy uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych na byłych posłów na Sejm, których aresztowano w nocy 9/10 września 1930 r. oraz skazanych w procesie brzeskim (26 października 1931 - 13 stycznia 1932) na kary więzienia od 1,5 roku do 3 lat. W projekcie ustawy możemy wyczytać aluzję, że za rządów sanacyjnych były represje polityczne. Zarzuty stawiane skazanym posłom uznali autorzy za bezpodstawne. A klęskę wrześniową nazwali klęską rządzącego obozu sanacyjnego. Projekt dotyczy rehabilitacji 10 posłów: Wincentego Witosa, Kazimierza Bagińskiego, Norberta Barlickiego, Adama Ciołkosza, Stanisława Dubois’a, Władysława Kiernika, Hermana Liebermana, Mieczysława Mastka, Adama Pragiera oraz Józefa Putka.

    Uważam ten projekt za bardzo śmiały (uderzenie w obóz sanacyjny, to także rykoszet w samego Piłsudskiego). Nie wiem czy przejdzie. Rzecz głównie rozbija się o uzasadnienie tego projektu.

    Czytając projekt można odczuć wrażenie, że w Polsce sanacyjnej miały miejsce represje polityczne, a wyroki procesu brzeskiego są bezpodstawne, a ponadto obwiniono klęskę wrześniową z 1939 r. rządzący obóz sanacyjny.

    Poselski projekt ustawy można przeczytać TUTAJ.

    A co Wy sądzicie o tym projekcie ustawy?

    Jeśli taki news pojawiłby się na portalu, byłoby mi miło. Można wykorzystać powyższy tekst na portal, jeśli redakcja zechce. ;)


  2. Bo secesjonista jest nam drogi. :-P

    Może chodzi o to z tym nieszczęsnym "witam", że (przynajmniej wg Słownika Języka Polskiego PWN) raczej nie pasuje jako forma przywitania w listach?

    witać

    1. «pozdrawiać kogoś przy spotkaniu»

    2. «reagować w określony sposób na widok czegoś»

    3. «o zjawiskach, reakcjach ludzkich: uzewnętrzniać się w momencie czyjegoś przybycia»


  3. O ile dobrze pamiętam, ZSRR powstał dużo wcześniej niż Hitler doszedł do władzy w Niemczech, a te wszystkie porozumienia niemiecko-rosyjskie były już przed Hitlerem.

    To chyba rozstrzyga, że niezależnie od tego, kto rządziłby dawnym Caratem Rosyjskim (to, co z niego zostało), to układy polityczne niemiecko-rosyjskie by się nie zmieniły.


  4. O, czyżbym otworzył puszkę Pandory? :-)

    Pornografia i erotyka wręcz przechodzą do literatury.. dosłownie. Coraz więcej pojawia się nowości wydawniczych, w których szczegółowe, dogłębne opisy erotyczne (być może już i pornograficzne) są podobnym wabikiem na konsumentów, jak w filmach. Co ciekawe, "książka" nie jest tak kontrolowana, jak kolorowe pisma czy filmy, a i taki chłopczyk poniżej 18 roku życia bez problemu może dotrzeć do regału z taką literaturą. Często też książki z takimi scenami trafiają do obyczajówek czy dramatów. Dużo jest też w reportażach (jak się poszuka to się znajdzie).

    Chociaż... jak się tak wczytać i w samego "Pana Tadeusza" A. Mickiewicza... (tak, tak, chodzi mi o te... mrówki :-P)


  5. Ja nie lubię brutalności (czy brutalizmu, er?) w filmach. O ile, oglądając "Różę", daje ten film do myślenia, o tyle nie podobało mi się kilka elementów i te krytykuję, a nie cały film. Podobnież z "Bitwą": nie uważam, że to jest dobry film. Uważam, że jest to film z kina hoffmanowskiego, a ponadto że nazbyt wylewnie poddano ten film krytyce (por. Złote Węże). Doceniam, może niesłusznie, ale to moje per gusta, debiuty aktorskie Szyca i Urbańskiej (rzecz jasna w hoffmanowskiej kanwie kina), a także zdjęcia Idziaka. Sama "Bitwa" na jakąś nagrodę nie zasługuje, ale też nie zasługuje na Węża. I tak, tak... bronię Urbańskiej... bo ostatnio wielu ma na niej używanie (nie wiem z jakiego powodu to wynika, zazdroszczą jej?). W przypadku jej roli w "Bitwie": owszem jest wiele niedociągnięć, tu i ówdzie wypadałoby poprawić, ale to nie była jej klapa, a sprawdziła się w roli aktorki na przyszłość. W każdym razie po tym jej debiucie z niecierpliwością oczekuję zobaczyć film z nią o Poli Negri. Co do brutalizmu, taki jestem, że wolę subtelności erotyczne zamiast "kawa na ławę" i brutalizmu w filmach. Seks, przemoc i krew bardzo spłacają filmy (i chyba nie tylko filmy). A uzasadnieniem ich eksponowania nie może być wabik na widzów. I tak, secesjonisto, tak, próba rozstrzygnięcia zagadki mojego umysłu jest zgoła prawie że niemożliwą. Ale jak zechcesz podjąć się tej próby, to dam ci podpowiedź w dwóch słowach: hybryda, indywidualista. I ja się nie złoszczę (to a propos tych uwag moich), po prostu poprzedni wpis tak mi się skojarzył, jak z jakimś PZPR-owskim wystąpieniem dygnitarza partyjnego. Do Breżniewa cię nie będę porównywał. Sorry. Miło mi jest, że tak poufale się do mnie zwracasz per "kolego". :-)


  6. Na Uniwersytecie Zielonogórskim Parlament Studencki posiada własny budżet (od uczelni) i w ramach tego budżetu jest wydzielona część na organizacje studenckie (i koła wrzucono do jednego worka z innymi organizacjami studenckimi), więc zwykle sprowadza się to do tego, że prezesowie Kół składają tzw. preliminiarze, w których piszą takie mini-budżety i plany. Zwykle dostają od 500 zł do 5000 zł. Może nawet i więcej. Wszystko zależy od tego, co Koło planuje w danym roku akademickim. I nie ma (z tego co mi wiadomo) problemów.


  7. Z ciekawością przycztałem twoje response, ale dwie rzeczy mógłbyś w tym tekście pominąć:

    1) nawiązanie do mojego światopoglądu

    2) to "kolega" przed moim pseudonimem; przez to czytało się twój tekst, jak jakiś tekst Bieruta z oficjalnego przemówienia; aż się dziwię, że nie zwracałeś się do mnie per towarzyszu...

    Zrezygnuj z tego, bo tekst powyższy (poza tymi dwoma rzeczami) jest naprawdę interesującym. :)


  8. Zwracam uwagę na dwie istotne, a często pomijane, bądź bagatalizowane, rzeczy:

    1. MSZ Rosji zapowiedziało po ogłoszeniu wyroku, że nie zamierza się odwoływać.

    2. Polska posiada już zdecydowaną większość akt w/s Katynia.

    O ile pkt. 1 jest mało istotny, o tyle pkt. 2 jest bardzo istotny. Najpierw "przeróbmy" te akta, które dostaliśmy. Chyba, że lubimy brać całą rękę, jak nam dają jeden palec. :lol:


  9. Od kiedy niewolnictwo miałoby wykluczać istnienie féodalité?

    Z łacińskich / tj. soborowych redefinicji społeczeństwa i świata (gdy chrześcijaństwo odniosło wreszcie tryumf nad potężnym Kolosem Rzymskim).

    Było tego mnóstwo dyskusji na temat niewolnictwa. U uczonych z okresu późnego Antyku (szczególnie na Bliskim Wschodzie/ w Bizancjum) obok niewolników w pewnym momencie byli chłopi. Potem to się przeobrażało w chłopów wolnych i niewolnych itd. itp.

    A całość dyskursu wyszła od ludzi wolnych i ludzi niewolnych. Chrześcijaństwo zakładając wolność jednostki w pewnym momencie nie chciało rewolucjonizować wszystkiego i się zaczęło dostosowywać. Można pójść dalej i nazywać feudalizm (przynajmniej ten wczesny) pewną odmianą starożytnego systemu społeczno-gospodarczego (pod tagiem niewolnictwo).


  10. secesjonista lubi dobijać albo zniechęcać (na jedno wychodzi), chociaż ma rację, że temat brzmi niedorzecznie (jeśli wspomni się w pamięci, że istnieją trzy główne szkoły marksistowskie, które z lubością, zawzięcie, z wielką pasją i fanatyzmem nawzajem się zwalczają: szkoła rosyjska (bolszewicy), niemiecka i francuska).

    Polecam zacząć od małej książeczki E. Balibara "Filozofia Marksa".

    Praca o tym temacie (tj. dalszych losach filozofii Marksa i Engelsa) sprowadzałaby się de facto do analizy tych trzech szkół.

    Na dokładkę, jak się nudzi, można dorzucić jeszcze azjatyckie odmiany marksizmu (ale to i tak wchodzi w tą "rosyjską" - bo są odmianami odmiany rosyjskiej).

    "deformacje" mają znaczenie pejoratywne. Coś jest złego, coś - wypaczonego. Przynajmniej tak to się odbiera. To nie buduje obiektywizmu.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.