Skocz do zawartości

Narya

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,366
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Narya


  1. No właśnie, to nie była Polska. Zatem jak można uznawać carów za władców Polski skoro takie państwo wtedy nie istniało?? Władcy państwa którego nie ma? A skoro nie ma państwa, to nie ma też jego króli, choćby nawet ktoś przypisywał sobie te miano (nawet z poparciem świata), a więc nie można zaliczyć carów do pocztu królów polskich, a jedynie do władców niesamodzielnych, w pełni zależnych od widzimisię samodzierżawców, namiastek polskiej państwowości.

    Z jednej strony tak, ale z drugiej w dyplomatyce, dokumentach, to państwo polskie istniało. Tak uważali carowie rosyjscy i świat pokongresowy i tylko w tym sensie państwo polskie istniało. Oczywiście Polacy tego za własny kraj nie uważali, i słusznie.

    A plany rosyjskie, w szczególności Mikołaja (chociaż już wcześniej aspiracje takowe się pojawiały) aby znieść odrębność Królestwa? A plany wysłania Polaków na Zachód, a za nimi wkroczenie do KP armii rosyjskiej? A listy dyplomatyczne do Prus i Austrii w sprawie interwencji na Zachodzie, projekty przesunięcia wojsk i o przeprowadzonej już częściowo mobilizacji armii rosyjskiej? Czy słyszałeś, że już za cara Aleksandra Nowosilcow próbował doprowadzić do zniesienia odrębności?

    Próby i plany to jeszcze nie realizacja. De facto powstania polskie były świetnym pretekstem do realizacji tych zamierzeń, a jakby było gdyby nie było powstań? To sfera historii alternatywnej i nie mieszam się w to, ale moim zdaniem autonomia polska zostałaby zachowana. Wszak działał Drucki-Lubecki, który stworzyłby potężny potencjał gospodarczy (znasz jego plany i osiągnięcia myślę) gdyby nie powstanie. To powstanie listopadowe obudziło nacjonalizm rosyjski i nawet Puszkin wielki przyjaciel Mickiewicza odwrócił kota ogonem, potępił Polaków i murem stanął za Rosjanami (nie dziwmy mu się).

    Czy wobec tego nadal sądzisz, że KP przetrwałoby długo, gdyby nie powstania? Wątpię, a z pewnością nie w takiej formie, jak do 1830 roku. Z resztą już przed tym rokiem zaczęto ograniczać polskie swobody...

    Myślę, że przetrwałoby. Powstanie listopadowe było idealnym pretekstem do rozprawienia się z Polakami przez cara.

    Który obowiązywał wtedy, gdy był dla jego twórców wygodny. Ustalenia wiedeńskie nie przeszkadzały w niczym carowi łamać postanowień kongresu...

    Że nie stawiał się na sejm, nie zwoływał sejmu i wysyłał swojego namiestnika bo mu się nie chciało ruszyć do Warszawy. Takie były pierwsze łamania konstytucji przez cara. Później doszły kolejne, ale Polacy cieszyli się względnie normalnością. Nie było rusyfikacji. Chodź de facto w urzędach rosyjski pokonywał polski, ale nie walczono jeszcze wtedy z kulturą polską w takim stopniu jak w czasach popowstaniowych.

    Owszem, uznawały ich rządy. Tylko teraz zastanówmy się, jak wielu spośród znaczniejszych polityków (pomińmy oczywiście kwestie oficjalne, bo to jest zupełnie inna materia) uznawał Królestwo Polskie (ok, do 1825 będzie ich więcej, potem, szczególnie po 1831 coraz mniej), a tym bardziej Priwislanskij Kraj, za Polskę? Nie wiem, czy prywatnie nawet sam car tak uważał... :roll:

    A mi chodzi właśnie o dyplomację, formuły prawne, dokumenty. :D

    W tytulaturze ostatniego cara Rosji było "król Polski".

    A fakt, że Mikołaj I po roku 1831 nie miał prawa tego tytułu używać niczego nie zmienia? Wszak został zdetronizowany... Aleksander I nigdy się nie koronował. Poza tym, w kwestii formalnej, jak kolejni carowi po powstaniu styczniowym mogli używać tytułu "król Polski" skoro według dokumentów rosyjskich nie było już "Królestwa Polskiego", lecz "Priwislanskij Kraj"?

    Aleksander I był królem Polski, chodziło ci pewnie o kolejnego Aleksandra. A jednak w tytulaturze carskiej carowie byli królami polskimi.

    Tylko - z całym szacunkiem - ale powiedz mi jeszcze, w czym, według Ciebie, ta autonomia się objawiała, bo moje dane wskazują, że mamy wtedy do czynienia raczej z prowincją Cesarstwa. Już po 1831 przystąpiono do likwidacji autonomii, a represje postyczniowe faktycznie przekreśliły definitywnie tą instytucję...

    A fakt pomyliłem się. Do wybuchu powstania styczniowego jeszcze była względna autonomia (i Wielopolski).

    Wiem, że się nie zgadzasz z moimi poglądami i nie sądzę, że się przekonamy nawzajem. Nie wiem czy zainteresowałeś się badaniami prof. Benyskiewicza? Napisał świetną, małą książeczkę "Naród i państwo" (ew. "Naród bez państwa"). Gdybyś mógł ją poznać jeśli nie poznałeś, to chętnie z tobą podyskutuję na temat tej książeczki. :]


  2. W sobotę o 18.00 w kinie Newa prapremierowy pokaz „Domu mojego ojca” Michała Majerskiego.

    Bohaterowie tego dokumentu - Polacy i Niemcy - po raz pierwszy przerywają milczenie na temat tego, co działo się po 1945 r. na tzw. Ziemiach Odzyskanych. W czasach, gdy Niemcy jeszcze nie zostali stąd wysiedleni, a Polacy już mieszkali w ich domach.

    Sobotni pokaz - w ramach przeglądu „Współczesne kino polskie i niemieckie” - będzie premierą filmu M. Majerskiego, który w 2005 r. za wstrząsający „Kraj mojej matki” dostał nagrodę specjalną na Lubuskim Lecie Filmowym w Łagowie. Po seansie - dyskusja z reżyserem.

    Dla niektórych film kontrowersyjny tak samo jak książka Grossa "Strach". Dla mnie bardzo wzruszający (choć brakowało mi wspomnień kobiecych, ale reżyser chciał umieścić tu męski punkt widzenia, bo kobiecy umieścił w drugim swoim filmie wcześniejszym).

    Film dotyka aktualnej dziś problematyki losów wypędzonych i przesiedlonych. To jest perełka, bo eksponuje i pokazuje dobre relacje polsko - niemieckie w czasach gdy karmi się nas, że po roku 1945 były te relacje złe, pełne nienawiści, niechęci, chęci zemsty.

    Owszem to było, ale dlaczego pisać ciągle o złych rzeczach, a o tych dobrych nie wspominać?

    O tych dobrych rzeczach opowiada właśnie ten film. Takie perełki można policzyć na palcach jednej ręki. A ile jest filmów o złych rzeczach w historii polsko - niemieckiej? Cała masa.

    Wymieńmy: Lista Schindlera, Sami Swoi (o niemieckim księdzu odwiedzającym matkę Kazika) i...? I właśnie Dom mojego ojca.

    Oby było więcej takich filmów.

    Film ten jest oczywiście dokumentem.

    Co o nim sądzicie? Zamierzacie go obejrzeć?


  3. 1. Skąd niby wygnańcy mieliby wziąć znaczne wojsko wspomniane przez bizantyjskiego kronikarza?

    Jeszcze w 1147 Władysław II zw. Wygnańcem nie był wygnańcem i nie został pokonany przez braci. Trwała jeszcze wojna domowa w Królestwie.

    Wątpliwe również by bracia pozostali brali udział w krucjatach będąc zainteresowanymi w walkach o władzę z bratem-seniorem, który schował się w Wielkopolsce.

    Przepraszam Cię riv, nic w twoim poście nie zmieniłem, pomimo tego, że widoczne jest, jakobym coś edytował. Popełniłem mały błąd klikający, to wynika z zmęczenia (zamiast cytuj nacisnąłem edytuj. Nic w poście nie zostało zmienione.


  4. Dzisiaj odbyło się kolejne posiedzenie sądu. Zeznania składał W. Jaruzelski (aż 200 stron swojej przemowy). Sąd po raz kolejny (to zakrawa na telenowelę) nie usprawiedliwił nieobecności Kiszczaka.

    Jak odnosicie się do zeznań W. Jaruzelskiego złożonych w dniu dzisiejszym? Jak przypuszczacie czy sąd uzna wszystkie oskarżenia prokuratury czy jakieś oddali? Ja przypuszczam, że jest bardzo prawdopodobne, że oddali na pewno jeden ten, w którym autorów stanu wojennego określa się przestępczą grupą o charakterze zbrojnym.


  5. Co przemawiało za tym by na wraku statku utworzyć prowizoryczny punkt medyczny? Czy nie było innej alternatywy?

    I jeszcze jedno: czy w momencie okrążenia przez wojska niemieckie była jakaś szansa na uratowanie rannych? Ostatecznie ocalało zaledwie dwóch podchorążych..

    Co więcej wiemy o bitwie o statek "Bajka" i rzezi jaką zafundowali tam powstańcom żołnierze Wermachtu?


  6. Muzeum Powstania Warszawskiego:

    1 sierpnia oddziały Zgrupowania „Krybar” atakują bezskutecznie Uniwersytet. Niemcy czynią zeń bastion, trzymający w szachu oddziały powstańcze na Powiślu. 23 sierpnia, równocześnie z rozpoczęciem szturmu oddziałów powstańczych na kościół św. Krzyża i Komendę Policji, kpt. Cyprian Odorkiewicz „Krybar” podejmuje drugą próbę opanowania terenów UW. W akcji biorą udział powstańcze wozy bojowe „Kubuś” i „Szary Wilk”. Natarcie załamuje się wobec przewagi wroga. Ostatni, nieudany atak Powstańcy podejmują 2 września. Uniwersytet pozostaje w rękach Niemców do końca Powstania.

    Jakie trudności napotkali Powstańcy? Jak wyglądała obrona Niemców na Uniwersytecie? Jaka była tajemnica skuteczności Niemców w tym bastionie? Czy były realne szanse na zdobycie tego punktu przez Powstańców?


  7. To niemieccy snajperzy, których Powstańcy nazywali gołębiarzami i których tropili by zlikwidować. Jako specjaliści od tej epoki może wiecie więcej niż to co jest na stronie MPW? Jak ich tropiono? Skąd się brali? Jak zajmowali pozycje? Mamy do czynienia z ich pamiętnikami czy czymś w tym rodzaju?

    Jeśli był taki temat to przepraszam.


  8. Mnie osobiście przyciągnęło do PAT-u nazwa specjalizacji ( Historia Kościoła; jestem fanem tej instytucji)

    Lu Tzy się tobą zajmie. :twisted: A poważniej: widzę, że interesujesz się historią Kościoła, fanem jak ty może Kościoła nie jestem, ale interesuję się historią Kościoła, próbuję rysować sobie w głowie zarys historii Kościoła w miarę obiektywnie, i wady, i zalety, i błędy, i dobre strony.

    Mnie zastanawia jedno jak na PAT prowadzą studia historyczne. I czy można mówić o obiektywizmie tam, zwłaszcza do historii Kościoła. Daj mi znać jak już się rozeznasz tam. Z góry dzięki. :wink:

    Cieszę się na widok dyskutanta w dyskusjach związanych z historią Kościoła, podyskutujemy sobie. ;)

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.