Skocz do zawartości

Narya

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,366
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Narya


  1. Artykuł 96 konstytucji marcowej (i to przeszło do kwietniowej) tak mówi oto:

    Rzeczpospolita Polska nie uznaje przywilejów rodowych ani stanowych, jak również żadnych herbów, tytułów rodowych i innych z wyjątkiem naukowych, urzędowych i zawodowych. Obywatelowi Rzeczypospolitej nie wolno przyjmować bez zezwolenia Prezydenta Rzeczypospolitej tytułów ani orderów cudzoziemskich.
    Choć jak było naprawdę to już pytanie do Gnoma. ;)

  2. Przyjmuje się, że naukami pomocniczymi historii są: heraldyka, genealogia, paleografia, chronologia historyczna, geografia polityczna i historyczna, weksykologia, dyplomatyka, numizmatyka.

    Ale jest jeszcze cały szereg innych nauk, jak: archiwistyka, insygnia, metrologia historyczna, brachygrafia, demografia historyczna, etnohistoria, etiologia, filigranistyka, ikonografia, kodykologia, muzeologia, neografia, niemcoznawstwo, qumranologia, sowietologia, źródłoznawstwo i wiele innych, które są lub pretendują do roli nauki pomocniczej historii.

    Definicja nauki pomocniczej jasno i klarownie nie mówi, która nauka jest, a która nie. Istnieje oczywiście klasyczny kanon (paleografia, epigrafika, sfragistyka, geografia historyczna, dyplomatyka, genealogia, chronologia, heraldyka), ale poza nim jest cała gama innych.

    I nie chodzi tu o styczność historyka z odkrywaniem i pisaniem historii, bo każdy z nas się z historią styka i wykorzystuje ku temu jakieś narzędzia by ułatwić sobie "odkrycie" jakichś faktów.

    Co dla was jest pomocne w historii? Z którego dorobku nauk korzystacie, korzystaliście?


  3. Jak wiadomo internet to potężna baza danych, a w wielu pracach dyplomowych pojawiają się w bibliografii strony internetowe.

    Czy internet może być nauką pomocniczą, ba! W ogóle jakąś nauką? Albo mieć charakter nauki?

    Bo nauki pomocnicze historii wspomagają pracę badawczą historyka i pasjonatów historii nad zajmowanym przez nich zagadnieniem.


  4. Stworzenie drzewa genealogicznego to jest już ostatni etap naszego dochodzenia genealogicznego, ale największym problemem jest właśnie szukanie śladów z przeszłości dotyczących naszej rodziny i jej historii. Nie wiem czego dotyczy temat, czy drzewa genealogicznego jako takiego czy uzupełniania tabeli genealogicznych i naszych poszukiwań?

    Jeżeli drzewa genealogicznego stricte w tym znaczeniu, to nie jest to problem, bo to jest już największa przyjemność po męczarniach poszukiwań.

    Drzewo jest obrazem naszych tabel genealogicznych, które w toku naszych poszukiwań uzupełniamy.


  5. W Polsce to jest niemożliwe jeśli chodzi o prawo polskie. Wszyscy w Polsce są równi.

    Ale w Wielkiej Brytanii szlachectwo można otrzymać (nobilitacja) od monarchy (teraz to królowej), albo być dzieckiem szlachcica angielskiego.

    Mnie zastanawia czy jeszcze istnieje coś jak w Wielkiej Brytanii co do tytułów szlacheckich w Francji.. Może ktoś wie i interesował się? Estero?


  6. Z wstydem się przyznam, że swoje poszukiwania rodziny zacząłem od internetu i zebrałem sporo informacji, ale niewiele, więc ruszyłem w przysłowiowy "teren". Mój tato zrobił najwięcej roboty, bo pojechał na Kujawy i zwiedził parafie. Doszedł do początku XIX wieku. Teraz ja postanowiłem zajść do archiwum państwowego i ściągnąć dane z Kujaw, i będę przeglądać je, może znajdę coś więcej.


  7. Jakimi podstawowymi zasadami powinniśmy się kierować w odczytywaniu pisma na inskrypcjach, nagrobkach, a także w starych kronikach? Jak odczytać dawne pismo (np. staroniemieckie) by nie popełnić błędów językowych (najczęściej popełnia się błędy odcyfrowywaniu literek starołacińskich), bo jakiś kronikarz zakończył ad hoc literkę kreseczką dłuższą niż ustawa przewiduje, że o błędach kronikarzy nie wspomnę.

    Albo jak spróbować odczytać to co zapisane na marginesach i okładkach kronik, gdzie zdanie tkwi na zdaniu, bo kronikarzowi coś się przypomniało, a tego zapomniał, a tamtego.

    Czego musimy się ustrzec?


  8. Zwykle nauczyciele proponując jakiś podręcznik na początku roku szkolnego mają zwyczaj krytykowania, że każdemu podręcznikowi coś brakuje, ale właśnie on [nauczyciel] wybrał najbardziej odpowiedni. A kiedy przychodzi co do czego, to dwóch nauczycieli wybrało dwa różne podręczniki i oba wg nich są najodpowiedniejsze.

    A co wg Ciebie, każdego z was, powinien zawierać, jaki powinien być, podręcznik? Na co powinien być położony nacisk w rekapitulacji [powtarzania materiału, zadań, nauki], a jaki w treściach?

    Jaki powinien być podręcznik dzisiaj wg was?


  9. Jak można wykorzystać muzykę na lekcji historii? Czy to jest trafiony środek dydaktyczny? Czy można utwory muzyczne wykorzystać jako tło muzyczne na lekcjach? Nie będzie kolidowało z prowadzeniem przez nauczyciela lekcji?

    Chodzi mi m.in. o to, by np. przy omawianiu lekcji z średniowiecza, leciała na tło muzyka typowo średniowieczna, znaczy się stylizowana, również gregoriańska, ale nie tylko.


  10. Do tego, co już napisaliście, ale informacje o rodzinie czy krewnych można szukać też w archiwach państwowych (wystarczy udać się do archiwum w swoim mieście/ regionie i poprosić o ściągnięcie dokumentów skądś tam i przyślą na filmie, koszt ok. 15 zł).

    Poza tym musimy ustalić sobie jakiś porządek katalogowania informacji, które zebraliśmy, bo zrobi się bałagan i co najważniejsze w drzewie - jednolity system drzewa (nie można przy jednej osobie napisać urodzin-małżeństwa-śmierci a przy drugiej np. urodzin-małżeństwa-osiągnięć życiowych-śmierci-miejsca pochówku).

    Zresztą samo drzewo nie jest aż tak istotne jak tabele genealogiczne, w których powinno się znaleźć obok podstawowych danych metrykalnych, również opis życia, krótki, osiągnięcia i piastowane urzędy czy praca, małżonków, rodziców po mieczu i kądzieli, miejsca pochówku etc.


  11. Jerzy Topolski jest (choć już mija dziesięć lat od jego śmierci) ojcem metodologii historii. Dla studentów historii jest żywą legendą, chyba nie ma studenta, który by nie zapoznał się z jakimś cytatem z Topolskiego.

    Podkreśla się jego wybitne zasługi dla nauki historycznej (i słusznie), ale czy to nie jest wołanie bezkrytyczne?

    Co w jego pracach, jakie tezy, są do podważenia? Czy jego poglądy marksistowskie miały wpływ na dorobek naukowy? A może w pełni zasługuje na pomnik?

    Czy świat potrzebuje historii? (Nawołując do jego słynnej "Świat bez historii")

    Czy pojawił się jakiś godny jego następca?

    Swoją drogą czytałem książkę "Od motyki do kombajna" jego autorstwa. Co mnie uderzyło było to, że w pierwszej części rysuje niby powieść, opowiastkę, rozmowę, a w drugiej, części odpowiedzi na pytania młodych, wyczuwa się wyższy poziom (z rzadka trochę za naukowy).


  12. To jest dla mnie zagadka.

    Zaczęło się od kwestii ustawy antysocjalistycznej. Okazało się, że Reichstag ustawę Bismarcka odrzucił, doszło do wyborów, socjaldemokraci zdobyli ogrom mandatów na poziom stronnictwa legalnego, Bismarck próbował się dogadać z Windthorstem, którą to rozmowę cesarz spostrzegł jako nielojalną i odwołał Bismarcka z urzędu kanclerza.

    Genialny polityk, który pokonał Austrię, Rosję i Francję by zjednoczyć Niemcy i zbudował nową potęgę europejską w niemal wszystkich dziedzinach życia państwa został tak łatwo odsunięty od władzy. To jest niepojęte i jak dla mnie trochę zagadkowe.


  13. Co się z nimi stało w obliczu rewolucji przemysłowej? Przetrwały? A może całkowicie upadły? Zwykle skrótem mówi się przy temacie o rewolucji przemysłowej, że manufaktury zostały wyparte przez fabryki, a jednak na ulotce cukierków tynieckich przeczytałem "...z XIX-wiecznej manufaktury".

    Czy uległy jakiejś zmianie w porównaniu do poprzednich epok czy pozostały przy starej metodzie produkcji?


  14. To mit, że rolnictwo w XIX wieku (po czasach napoleońskich do I wojny światowej) przeżywało kryzys. Strefa "rolnicza" Europy, zaplecze rolnicze było głęboko zakorzenione jeszcze w czasach nowożytnych. Na wschód od Łaby miała być dominantem gospodarka folwarczno-pańszczyźniana, zaś na zachód - większa urbanizacja i rozwój "przemysłu". Ten podział utrwalił się i miał się dobrze w XIX wieku. Rosja, Austria, Królestwo Polskie to krainy nie tylko o silnej tradycji rolniczej, ale także o w miarę jako tako prosperującemu rolnictwu na folwarkach. Wszak w Rosji najbardziej uprzemysłowioną krainą było Królestwo Polskie, zaś cała "Matuszka" bytowała na rolnictwie.


  15. Wiek XIX uchodzi za czas narodzin nauki, rozwoju technologii i przemysłu. Zwykle większość nauk swoje korzenie upatruje właśnie w XIX wieku. Na przykład osiągnięto olbrzymi postęp w historiografii (w skrócie: zamiast pisać tylko o historii politycznej zaczęto zwracać na społeczną, ew. gospodarczą, zaczęto stawiać tezy, wnioski, do XIX wieku kronikarze tylko opisywali przeszłość), albo w II poł. XIX wieku pojawił się zalążek psychologii ( I szkoła polegała na kontakcie lekarza - pacjenta - pytanie - odpowiedź, wywiad), potem Freud. Wywiązały się nowe nauki jak chemia czy fizyka jako stricte naukowe.

    Ale to jedno. Z drugiej strony przeciętny chłop nadal był analfabetą i żył tak jak w czasach "przednaukowych".

    Jak rozwijała i rodziła się nauka? Czy w bólach i męczarniach, rewolucyjnie, czy ewolucyjnie i z stoickim spokojem?

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.