-
Zawartość
4,366 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Posty dodane przez Narya
-
-
A w ogóle to ja wolę zajrzeć do encyklopedii PWN (tej, kartkowej) niż do tej internetowej czy na komputerze. Tradycjonalista ze mnie w tym sensie.
-
Nie chodzi mi tu o ogólne informacje, które są znane (jak Okrągły Stół, wybory, etc), ale bardziej szczegółowe, o których niewiele się mówi.
Co się w tym roku czuło, co odczuwano, jakie to były czasy tego przełomu (oprócz tego, że były wielkie nadzieje na lepszą przyszłość, bo to już wiem).
Z góry wielkie dzięki za pomoc.
-
Kościół odegrał sporą rolę w tworzeniu się państw słowiańskich. Przede wszystkim tworzył zręby administracyjne i scalał kraj. Również wymownym przykładem tutaj jest historia Czech i Moraw oraz działalność Cyryla i Metodego, "legatów" Rzymu i Konstantynopola, jak ich uczniów na Bałkanach. Ich działalność chrystianizacyjna umożliwiła wkroczenie w te państwa oraz wpływ na ich politykę Kościoła. W państwie Chrobrego to widać dobrze, jak po 1000 wytworzyły się biskupstwa i arcybiskupstwo. Dalej: sojusz papieża z Izjasławem za czasów Bolesława Śmiałego.
-
Wikipedia to jedna z wielu encyklopedii i tak ją należy traktować, a ponadto podchodzić z dużą dozą ostrożności (patrzeć na przypisy).
-
Proponuję zacząć od "Historii prywatnej" t. I, jeśli o fachową literaturę ci chodzi.
-
Bo z syntezą starożytności Wolskiego jest tak samo jak z syntezą średniowiecza Manteuffla. Nikt nie kwestionuje ich wielkości w nauce historycznej. Są wielkimi historykami, ale inni kontynuują ich dzieło i aktualizują syntezy epok.
-
Porzućmy wątek o ilość lekcji historii tygodniowo i wróćmy do wątku obrazu najlepszej lekcji historii.
W zasadzie ja wyobrażam sobie lekcję historii treściowo mniej więcej tak (ale to moje takie marzenia) :
Wyszedłbym od zarysowania historii regionu (oczywiście w kontekście lekcji), następnie Polski, później Europy i świata. Oczywiście w różnych proporcjach czasowych.
-
A to nie jest czasem rozmyślania futurystyczne? Mamy dopiero 2008, a dyskusja jest nad tym co ma być za 4 lata (historia idzie chyba w drugą stronę, znaczy w przeszłość).
Historia alternatywna?
Acha i Rosja nie zaatakuje Polski (chyba, że ta zamierza walczyć z całą Unią).
-
Dlatego polecam Ci, i każdemu, ten artykuł: Arno J. Mayer "Co po wyborach prezydenckich w USA?"
-
Istnieje tryptyk (trzech autorów) synteza dziejów starożytności, w pewnych miejscach nawet lepsza od syntezy Wolskiego.
Nie powstałaby jednak ten tryptyk bez badań i pracy naukowej Wolskiego. Jego wkład w polską naukę jest nieoceniony. Przynajmniej wg mnie.
-
Nie, nie, stopień awansu w spojrzeniu tylko i wyłącznie doświadczenia zawodowego.
Chyba jest sprzeczność w twojej wypowiedzi Capicornusie. Najpierw piszesz o o to, że umiejętność dobrego poprowadzenia lekcji nabywa się poprzez doświadczenie i naukę, a potem piszesz, że lepszym nauczycielem może być student po 3 latach od nauczyciela z 20-letnim stażem. Nie rozumiem skąd ten "student" miałby nabyć to doświadczenie? Doświadczenie wymaga czasu i w tym kontekście chodziło mi o stopnie awansu.
Wróćmy do tematu jednak, czyli wizji lekcji historii w szkołach.
-
Możliwe, ale ścisłe zachowania się dyplomatów, ustalono dopiero w XIX wieku. W średniowieczu takiego kodeksu raczej nie było. Co najwyżej rady jakichś tam duchownych.
-
Właściwie polecam artykuł prof. Mayera w La Monde diplomatique - edycja polska. Niezależnie od tego kto będzie prezydentem, USA nie zmienią się (może jest na stronie internetowej tego miesięcznika).
Ale zagłosowałem na Obamę, bo jestem prawie pewien, że to on wygra. McCain jest z tej samej partii co Bush, a partia owa rządziła już dwie kadencje, co się Amerykanom już znudziło.
-
Nie bardzo rozumiem za co niby można byłoby obwiniać Anglików za PW? Rząd polski w Londynie - a i owszem (brak orientacji na ziemiach polskich i w polityce światowej), ale nie wydaje mi się, żeby Anglicy byli temu winni.
-
Mało tego, dla średniowiecznych chrześcijan była Jerozolima centrum świata. Jako mistyczna kraina na realnym świecie. To mogło przyczynić się do większej wagi traktowania krucjat przez rycerstwo. Chyba.
-
Etykieta dworska i kodeks "zachowań dyplomaty" ustalono na/po kongresie wiedeńskim. :wink:
Zjazd gnieźnieński - co podał Tofik - jest również świetnym przykładem. Gospodarz wyjeżdża na spotkanie z gościem na granicę i osobiście mu towarzyszy do miejsca spotkania.
Sama zaś koronacja chyba nie pasuje do "kanonu" rozmów dyplomatów, bo była wyjątkową w tamtym czasie (ale to inny wątek).
-
A dlaczego dopiero jak będziesz dyplomowanym? Mianowanym zostaje sie po 6 latach pracy a dyplomowanego jeszcze ci zostanie trochę czasu..... to jak będziesz uczył w tym czasie?Źle się wyraziłem. Chodziło mi o to, że tę metodę będę stosował jak będę bardziej doświadczonym, co w moim przypadku, przypuszczam, będzie dopiero za czasów mojego dyplomowanego.
Zakładam oczywiście, że będę prowadzić tak lekcję by jak najwięcej zaciekawić, ale jednocześnie tak, by popełniać jak najmniej błędów ze szkodą dla uczniów. Tak, wiem, trochę to naiwne i pewnie się poślizgnę na swoich ideałach.
Z jednej strony chciałbym poprowadzić tą metodą, którą wcześniej opisałem, ale dydaktycy o historii mówią mi, ze to jak na mój poziom stopnia nauczycielskiego - niemożliwe. Z drugiej zaś pociąga mnie pedagogika Montessori..
Mam nadzieję, że zrozumiałeś moją paplaninę. :wink:
Mogą Cię spytać o cokolwiek i co z tego? Szczerze mówiąc wątpię, by pytano na testach humanistycznych o wojnę domową w Rosji, zważywszy zwłaszcza na to, że i tak na testach zwykle dominuje j. polski.Tych treści których nie ma w podstawie programowej, to nie powinno się znaleźć na testach dla uczniów. Nauczyciel musi trzymać się przede wszystkim podstawy programowej.
-
Hm, ach to symbol nie jest herbem miasta... :oops:
-
Np. Zielona Góra ma w swoim herbie winogrono. Więcej teraz sobie nie przypominam herbów (nazwy to co innego chyba).
-
A nie poplątałeś z Europą Zachodnią? Tam były te szczególiki w Polsce były odmiany herbów, ale przypisane do rodów a nie rodzin.Faktycznie, masz rację, po prostu myśląc o herbach mam przed sobą obrazy mnóstwa herbów europejskich, dziesiątek wiele.
-
A jak traktujemy Żydów w gettach miejskich? Jako mieszczan czy jako odrębną grupę społeczną nie dotyczącą tego tematu? Bo jeśli jako mieszczan to jednak odegrali jakąś rolę w Rzeczpospolitej. :]
Żydzi miejscy, to również byli mieszczanie, ale nie wiem czy również o nich ci chodzi, bo byli na innych prawach niż obywatele miejscy.
-
Nie no, nie do wszystkich herbów miast można szukać korzeni w ich specjalizacjach.
-
Jak widziałbyś więc idealną lekcję historii?
Acha i ja się z tobą zgadzam, że bez dyscypliny ani rusz. :]
-
Jak to nie uzyskał? Mieszczanie Prus Królewskich odgrywali znaczącą rolę w polityce Rzeczpospolitej po przywilejach z XV wieku.
//Pancerny - w związku, iż podobny temat już istnieje, posty z "Gdzie Ci mieszczanie?" zostały dołączone do tego tematu.
Wizerunek Napoleona w serii Wielcy Wodzowie
w Napoleon w literaturze i sztuce
Napisano · Zgłoś odpowiedź
Muszę cię rozczarować bavarsky, ale akurat ten film o Napoleonie jest akurat porządnie zrobiony (przynajmniej jak dla mnie, laika). Film koncentruje się na wątku wokół Tulon, które miało być przyczynkiem do zrozumienia fenomenu Napoleona, gdzie wszystko się zaczęło. Jedyny subiektywizm uderzył w rewolucję jakobinów i ekstremistów a nie w Napoleona (który został ukazany na tym tle sympatycznie). Nie jest to cała biografia Napoleona, a jedynie wyjątek z niej, o wypadkach w Tulon.