Skocz do zawartości

Narya

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,366
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Narya


  1. Bez przesady, w moim mieście ceny biletów do teatrów dobijają do 20 złotych, a ulgowe na 15 złotych (czyli ta sama cena ulgowa co do kin). Gorzej z cenami jest w filharmonii czy operze (nie na moją kieszeń). Myślę, że ludzie wybierają kino, bo jest "łatwiejsze", może "tańsze" i częścią kultury masowej, a teatr jest częścią kultury wysokiej. Oczywiście kina niezależne, studenckie i "sztuki" też świecą pustkami. Ludzie wybierają kino, komercja, łatwość w zrozumieniu i łatwość w ogóle.


  2. Też nie jest to logiczny ciąg, bo nie da się odbudować ziem tworzących kraj, a jedynie gospodarkę i infrastrukturę tychże ziem odbudować i skonsolidować w jeden organizm. ;)

    O ile ziemie zaboru rosyjskiego i austriackiego scalano w miarę porządnie o tyle z Pomorzem i Wielkopolską nie było tak dobrze. Wystarczy porównać sobie mapę Polski z 1939 z siecią infrastruktury.


  3. A właściwie, to dzisiaj mija 141 rocznica urodzin Józefa Piłsudskiego. Chciałem się zapytać czy jakoś wspomnieliście ten dzień, czy było to zwykłe, szare, nie wyróżniające się święto? Dziwię się jednak, że Piłsudczycy nie świętowali tego dnia, to chyba dla nich jest jakieś święto.

    Obchodzimy jeszcze dzisiaj kilka rocznic, rocznicę urodzin Wł. Szpilmana i St. Barei. a 83 lata temu odszedł od nas Wł. Reymont i 217 lata temu W. A. Mozart. To nie koniec! 516 lat temu K. Kolumb dotarł na Haiti, a 75 lat temu zniesiono w USA prohibicję. Najmłodszą rocznicę ma Polsat, który obchodzi swoje 16 urodziny.

    Niezwykły ten dzień, który minął, przeżyliśmy w tym roku, prawda? :wink:


  4. Tak. Prosiłbym (Apeluję) o raczej bez emocji i merytoryczną dyskusję na ten temat a swoje antypatie i sympatie odłożyć na bok i obiektywnie ocenić rzeczywistość. Bądź co bądź w Rosji jest niezwykle napięta sytuacja, którą kamuflują dotychczasowe władze.

    Wierzę, że nawet na kontrowersyjne politycznie pytania odnoszące się do historii najnowszej możemy dyskutować merytorycznie bez wzajemnego opluwania się (jeżeli jednak się przeliczyłem i okaże się, że temat zszedł na kłótnie, proszę o jego zamknięcie).


  5. Dziś zmarł Aleksy II - patriarcha Moskwy, dla jednych autorytet i bohater, dla innych bardzo kontrowersyjna postać. Wypomniano mu, że podpisał współpracę z KGB, ale za to kupił spokój dla Cerkwi. Czy można wpisać go do kanonu bohaterów? Zapraszam do dyskusji.

    Ale świeczkę [internetową] mu dzisiaj zapalę. Niech spoczywa w pokoju. [*]


  6. Niedaleko mojej wsi (za jeszcze inną wsią) znajduje się wieś z zameczkiem (o którym już się tutaj rozpisałem na forum), pałacykiem domu Perigord-Talleyrand, w którym na balu był raz Fryderyk (któryś tam) - cesarz niemiecki, car rosyjski, dygnitarze habsburscy, feldmarszałkowie. ; )

    Poza tym w mieście, pod którym znajduje się moja wieś, G. Beuchelt produkował osprzętowanie dla kolei niemieckiej w II poł. XIX wieku, ale także produkował wagony kolejowe, jego firma przetrwała do lat 90. XX wieku! Poza tym ufundował kościół ewangelicki (dziś katolicki) za 50 tys. marek, był radnym miejskim i członkiem Landtagu.

    kczarnbial.jpg


  7. To nie jest temat o naszych nauczycielach historii. Nie jest to tez temat o lekcjach historii. Tamten temat jest o naszych nauczycielach historii. To jest temat o nauczycielu historii w ogóle. Chyba nie zrozumieliśmy się o co mi chodzi tutaj. : /

    Dla mnie nauczycielem historii jest ktoś z pasją do historii, ale też z pasją do nauczania i wychowywania na lekcjach historii, to ktoś kto żyje historią i opowiada ją. Swoją drogą był taki koloryzowany film (pewnie z lat 80. bądź 90. XX wieku) o takim starym nauczycielu historii, który prowadził swoje lekcje w plenerze (np. przy pomniku znanej postaci, albo w muzeum, albo w klasie dyskutował i opowiadał o historii). To ktoś, kto nie alienuje się od uczniów, choć trzyma dyscyplinę i wie gdzie ich miejsce.


  8. Ciekawy był stół średniowiecznych mnichów. 1,5 kg chleba, 200 g sera, 1,5 l wina lub piwa... w sumie podliczając inne jeszcze artykuły mnich spożywał dziennie 6000 kcal, a przeciętny człowiek nawet do 9000 kcal. Dieta przeciętna miała w nadmiarze węglowodany i białka, a deficyt witamin. Prowadziło to do pandemii otyłości. Występowało takie zjawisko powszechne "wielkie obżarstwo", ale w kulturze jedzenia. Stosowano łyżki i noże, choć korzystano też z sztućców - palców. W zasadzie dokonała się rewolucja obyczajowa - człowiek nie jadł w pozie leżącej opartej na łokciu, ale w pozycji siedzącej. :mrgreen:

    Wiecie coś więcej o zupkach mięsnych maczanych kawałkami chleba? Były rozpowszechnione za czasów już Merowingów.. :|


  9. Pytanie skierowane głównie do uczniów, ale mile widziane opinie innych użytkowników. :wink:

    Chciałbym wiedzieć, jak dzisiaj postrzega się nauczyciela historii. Kim on dla Was jest? Czy w ogóle jest taki ktoś potrzebny? A jeśli tak to po co? Jest internet, biblioteka.. Narzeka się często, że lekcje historii są nudne, a historia to taki zbędny do niczego nie przydatny temat. Więc po co nauczyciele historii? Kim oni są i jakie mają zadania dzisiaj w dobie informatyzacji i globalizacji społeczeństwa?


  10. Często wiele instytucji i mediów przypisuje sobie lub innym rolę kształtowania świadomości historycznej (sporo się o tej świadomości mówi), że jest dzisiaj to mała, to duża, że rocznice i inscenizacje ją zwiększają, etc, etc. W kontekście odzyskania przez Polskę niepodległości i problematyce Powstania Warszawskiego odnoszę czasami wrażenie, że media, zwłaszcza publiczne, ale nie tylko, bo również komercyjne, narzucają swoje postrzeganie historii swoim odbiorcom. Przykładowo seriale historyczne dot. okresu II wojny światowej heroizują żołnierzy AK i demonizują hitlerowców, a bardziej jeszcze demonizują bolszewików i polskich żołnierzy przy Armii Czerwonej. Czy tworzą mit Piłsudskiego, że odzyskanie niepodległości niepodzielnie kojarzy się z tą postacią. Słowem, narzucają swój system wartości innym ludziom. Widać to przy tworzeniu kultów bohaterów narodowych, Lecha Wałęsy, Jana Pawła II. Pomniki, ulice, aleje, parki, szkoły, etc. To jest takie wydaje mi się "ukryte" narzucanie kultu "wodza". I różni się tym od kultu wodza z l. 50. XX wieku Bieruta, że kult Bieruta był jawnie narzucony bez pluralizmu i pod groźbą sankcji kar. Tego dzisiaj nie ma, ale kulty różnorakich jednostek pozostały. Nie jest złe w moim przekonaniu jeśli społeczeństwo samo tworzy sobie kult jakichś bohaterów swoich, nie czyiś, ale złe jest, że media tworzą atmosferę, że ten a nie inny jest bohaterem, a tamten a nie inny jest potępiony. To zakrawa na ideologię historyczną moim zdaniem. A co wy sądzicie o tym zjawisku? Czy ono jest powszechne i gdzie jeszcze się objawia w waszej okolicy czy w innych przypadkach?

    Zapraszam do dyskusji!


  11. UPOMNIENIE

    Dla obu panów, proszę nie stosować więcej argumentów ad personam oraz starać się dyskutować na temat, ewentualnie jeśli interesują Was badania nad Chinami w okresie średniowiecza europejskiego lub na inny temat niezwiązany z tym tematem, to załóżcie osobny temat w odpowiednim do tego miejscu. Posty w ogóle nie związane z tematem zostały usunięte.

    Capricornus, w zasadzie ja tutaj jeszcze nie zaprezentowałem swojej refleksji nad fałszerstwami dokumentów i bazuję nad refleksjami profesora od dyplomatyki i paleografii średniowiecznej. Wg niego przynajmniej po samym piśmie fałszerza da się rozpoznać fałszerstwo. Po dukcie pisma, impulsie, nacisku, punktach w ciągu linii liter, etc. Chodzi o to, że dawniej fałszerz mechanicznie pisał ręką autora fałszowanego dokumentu, a nie własnym pismem. W kontekście wykładów prof. Bobowskiego zastanowiłem się czy dawniej, w średniowieczu, ale też dzisiaj da się tak idealnie sfałszować dokument, że nawet metodami laboratoryjnymi, nie da się tego sprawdzić. :wink:

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.