Skocz do zawartości

Narya

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,366
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Narya


  1. Rezz - nie mam pojęcia. Chwilowo mam dość tej "twórczości" autorów herbów (ci którzy wymyślali herby i legendy swoich rodów). ;P Zresztą to ciekawe, że wieś ma swój herb. Może to jakiegoś rodu?

    Nazwa mojej miejscowości jest prosta, pochodzi prawdopodobnie od zielonych wzgórz, które były winnymi wzgórzami. Od najdawniejszych czasów Grunberg, po 1945 jakiś czas funkcjonowała nazwa Zielonagóra, dopiero potem rozdzielono na Zielona Góra. :wink:


  2. W Wiadomościach widziałem relację z "Marszu żywych". Te młode dziewczyny nie wiedziały do końca gdzie przebywają.

    Problemem jest nie wiedza o Holokauście w moim odczuciu, ale świadomość tego. Co z tego, że uczeń wie, że w tym miejscu zamordowano dziesiątki osób, jak on się tym nie przejmuje i sobie zajada popcorn czy co tam jeszcze na terenie obozu zagłady?


  3. W całej układance zapomniałeś o jednym fakcie FSO. Po II wojnie światowej nie istniało jedno państwo niemieckie, ale dwa państwa niemieckie, z czego jedno nie brało udziału w planie Marshalla (wypięło się na niego tak jak inne państwa socjalistyczne).

    Poza tym skupiasz się tylko i wyłącznie na aspekcie zniszczeń wojennych. A ja wykazałem, że w poza tym aspektem ZSRR był faktycznym zwycięzcą obok USA.


  4. Proponuję nie przekonywać siebie nawzajem, a ograniczyć się do wyrażenia swoich stanowisk tam gdzie są punkty zapalne.

    Chciałem się was jednak zapytać (żeby nieco odbiec od tego wątku do innego) o kwestię tłumaczenia imion słowiańskich (chyba też germańskich) na łacinę na podstawie brzmienia imienia (bo ja nie specjalizuję się w lingwistyce średniowiecznej i to wy jesteście tutaj dla mnie ekspertami, jeśli mogę się tak wyrazić). Tutaj łacińscy mędrcy popisali się całą masą gamą pomysłów na przeróżne imiona, które zapisywali w łacinie. Czy jest to klucz do odczytania pierwotnego pochodzenia imion? Bo bądź co bądź średniowieczni duchowni żyli w czasach o wiele bliższych gdy jeszcze posługiwano się pierwotnymi znaczeniami niż my dzisiaj. ;)


  5. Czy Jezus Chrystus mógł przezyc ukrzyzowanie? Sa na to niezbite dowody zawarte w czterech ewangeliach. Wystarczy uwaznie czytac i studiować Nowy Testament. Co o tym sadzicie?

    Uważnie czytając Ewangelie, to Jezus umarł na krzyżu (jest to dość wyraźnie zaznaczone). Możliwe, że mniej wyraźnie jest o zmartwychwstaniu - i o to można dyskutować w nieskończoność.


  6. Ani Konrad Mazowiecki nie wiedział o planach zakonu stworzenia własnego państwa, ani Krzyżacy jeszcze nie chcieli oszukiwać. Po wypędzeniu z Węgier tułali się bez ładu i składu po Europie. No więc po co marnowałby się taki potencjał? I Konrad chciał wykorzystać siłę Krzyżaków dla własnych potrzeb, a że ta siła obróciła się przeciwko niemu to już temat na inną dyskusję.


  7. ZSRR było największym zwycięzcą II wojny światowej. Primo - wyszedł z izolacji politycznej na arenie międzynarodowej. W okresie Międzywojnia państwa "kapitalistyczne" nie układały się z bolszewikami, co pchnęło ich na układy z Niemcami. Secundo - znaczne poszerzenie swoich wpływów (aż po Ren i Jugosławię w Europie, aż po Chiny, Wietnam i państwa arabskie w Azji, aż po Amerykę Łacińską w Nowym Świecie). Dalej - masa broni, amunicji i sprzętu dostarczona przez Kamczatkę przez USA do ZSRR. Dalej - po 1945 były tylko dwa supermocarstwa: USA i.. uwaga.. ZSRR. Wszystko na świecie było ukierunkowane na te dwa państwa. Dalej - Stalin był zwycięzcą wszystkich trzech wielkich konferencji, gdzie dosłownie utargował co chciał. Churchill był osamotniony, a Roosevelt - "zakochany" w wujku Joe. Państwa "sprzymierzone" z ZSRR w bloku wschodnim, jak Polska, musiały "wesprzeć" olbrzymimi dostawami repatriacje wojenne Związkowi. Do ZSRR płynęły gigantyczne sumy - haracze z gospodarek całego bloku sowieckiego. Wywieziono do ZSRR mnóstwo inwentarza gospodarczego i infrastruktury poszczególnych krajów bloku wschodniego. ZSRR był współtwórcą powojennego ładu. Uniknął odpowiedzialności za wywołanie II wojny światowej i za sojusz z Hitlerem. Wróg stał się przyjacielem i jego winy zostały odpuszczone przez Aliantów. ZSRR był jednym z dwóch najpotężniejszym państwem świata (obok USA).

    Jeśli to nie jest zwycięstwo, to ja już nie wiem czym jest zwycięstwo.


  8. Samodzielność i umiejętności uczniów? A kiedy oni mają się tym wykazać, przy tak przeładowanym programie?

    Podstawie programowej, podstawie programowej, o, bogowie! To jest zupełnie co innego niż program nauczania. Dopiero ta nowa podstawa programowa będzie zarazem programem nauczania, ale to w nowej reformie.

    A ja zawsze myślałem, że nauczyciela obowiązuje nauczenie swoich uczniów myślenia i tego, co będzie im potrzebne na maturze... A tutaj się okazuje, że on ma przede wszystkim obowiązek spełniać wymagania programowe... Nie ważne że chce nauczyć czegoś ponad, że ma ambicje zainteresowania uczniów. A sami uczniowie? Ich ktoś w ogóle wziął pod uwagę, układając nowy i jakże doskonały program? Bo mam dziwne wrażenie, że uczniowie zostali tutaj całkowicie pominięci. Piszesz o nauczaniu, a gdzie miejsce na nauczenie się tego? Bo jedno nie musi wynikać z drugiego.

    To jest zapisane w podstawie programowej (tak w podstawie, a nie w programie nauczania). Wszystko tam jest zapisane.

    jak będzie wyglądała realizacja założeń zmiany programowej, bo to dopiero można oceniać po pełnych 3 latach jego realizacji.

    A propos: cykl trwa dłużej niż 3 lata. Spokojnie ja też zrobiłem duże oczy. Pełen cykl nauczania trwa 15 lat (więc reforma Handkego jeszcze nie przeżyła całego cyklu). Jako ciekawostkę (też niedawno się dowiedziałem o tym) podam, że żadna reforma edukacji w Polsce nie przeżyła w pełni całego cyklu oprócz tylko jednej (!) - reformy jędrzejewiczowskiej z 1935. ;)

    Więc praktycznie nie możemy oceniać żadnej reformy, bo nie znamy skutków żadnej reformy oprócz jednej (którą zakończyła II wojna światowa albo nie zakończyła, bo trwała).


  9. To jakie niby lektury Pani Hall wyrzuciła ze spisu? Bo w j. polskim nie widzę "skandalicznych" zmian, a z historii co poleciało?

    Nie pisałem odnośnie do całej edukacji szkolnej, ale tylko historii i wiedzy o społeczeństwie, bo to mnie zasadniczo tylko interesuje (tych przepisów jest tyle, że nawet mi się nie chciało zaglądać na np. matematykę, adekwatnie do zarobków, więc wybacz).

    Wreszcie o ile jest to zmiana to rozumiem, że od tego roku lub ew. przyszłego? Jeśli wycieli z 15-20 godzin to z realizacją nie powinno być problemu. Chociaż ja w szkole miałem ciągle niedosyt, że bierzemy wszystko dość pobieżnie mimo, że historie w LO miałem na poziomie wiedzy powiedzmy z tej serii Historia Powszechna PWN

    Tak pobieżnie w nowym rozkładzie nowej podstawy programowej odnośnie tylko historii:

    a) szkoła podstawowa 4-6 kl. historia i społeczeństwo (połączenie historii i wiedzy o społeczeństwie z gimnazjum na podstawie percepcji uczniów szkoły podstawowej), z historii od starożytności po współczesność baaaardzo pobieżnie,

    b) gimnazjum 3 lata - historia i wiedza o społeczeństwie (wos pominę w tej chwili, ale odpada zakres materiału z szkoły podstawowej tego "..i społeczeństwo"), historia od starożytności do I wojny światowej,

    c) szkoła ponadgimnazjalna - historia 1 kl. - od I wojny światowej do 1989 (historia obowiązkowa zakończona), historia dla chętnych, którzy chcą zdawać maturę, zaczynają ją w 2 kl. na poziomie rozszerzonym w albo epokami od starożytności po współczesność, albo blokiem tematycznym (np. tylko historia gender poprzez epoki) - z tymi blokami chronologicznymi, problemowymi i chronologiczno-problemowymi, to nie za bardzo kapuję, jeszcze nad tym siedzę jak to rozgryźć. Dodatkowo historyk w szkole będzie prowadzić dla maturzystów z historii będzie prowadzić takie przedmioty jak historia sztuki, historia kultury i coś tam jeszcze.


  10. To, że Twój nauczyciel zrealizował niczego nie dowodzi napisz ile miałeś godzin historii?

    2 godziny tygodniowo historii przez cały cykl liceum trzyletniego.

    W dodatku obawiam się, że ten dydaktyk to miał czysto teoretyczną styczność z nauczaniem w szkole, a nigdy pewnie programu sam nie realizował jeszcze mając 2 godziny historii, które mu przepadają od czasu do czasu.

    Jest nauczycielem w liceum, gdzie ma klasy, które w swoim programie mają po 2 godziny tygodniowo.

    W podręczniku jest program nauczania, musi go wypełniać inaczej by nie byłby dopuszczony. Nauczyciele dokładnie mają rozpisane plany nauczania i wymagania ocen to jest bez znaczenia.

    Podręcznik jest zbudowany na bazie programu nauczania, a program nauczania na bazie podstawy programowej. Nauczyciela obowiązuje tylko podstawa programowa, z której jest rozliczany. Program nauczania sam wybiera lub sam układa adekwatnie do podstawy programowej. Gdy już ustali program nauczania, wtedy wybiera podręcznik, który ma służyć uczniom w pierwszej kolejności, a pośrednio ułatwić robotę nauczycielowi (a nie załatwić za niego robotę).

    Wiem, co mówię. Maglują nas tym nie tylko dydaktycy historii ale także nauczyciele-opiekunowie praktyk w szkołach. ; )

    Wystarczyłoby, gdyby kolejne rządy zrobiły normalny program i to nie tylko tyczy się historii. Każdy program nauczania jest przeładowany, myślę, że nawet ten dydaktyk to przyzna

    Taka podstawa programowa już jest ( "dziękujmy pani Hall" ), gdzie treści są ograniczone do, moim zdaniem, skandalicznego minimum i postawione w dużej mierze na umiejętności. ; )

    Teraz nie można powiedzieć, że nowa podstawa programowa jest przeładowana. Zapraszam na stronę ministerstwa edukacji narodowej w odpowiednią zakładkę o nowej podstawie programowej. : )

    Ale wyjaśnij mi, jak to jest, że jeszcze parę lat temu, gdy było 4-letnie liceum, wszystko jakoś było spokojnie robione, a teraz nagle z nowym programem, zaczynają się problemy? To co, nauczyciele zapomnieli jak uczyć, czy jednak program jest do d...?

    4-letnie liceum... to jest zupełnie inny system nauczania (kontemplacyjno-pasywny), a od reformy z 1999 zmieniono system nauczania na model aktywno-refleksyjny, uwzględniając umiejętności, samodzielność uczniów, et cetera, et cetera. Reforma min. Hall jest skrajnym przypadkiem tego drugiego modelu - w moim przekonaniu.

    Mój historyk chciał z nami robić coś poza programem

    Jego wola. Jeżeli chciał realizować coś poza programem to musiał szczegółowo to zaplanować na całe trzy lata, a nie na rok. Nauczyciela nie obowiązuje to co robi poza podstawą programowa, nauczyciela obowiązuje tylko i wyłącznie podstawa programowa w nauczaniu historii. ; )


  11. Cóż, mój nauczyciel spokojnie zrealizował w 2,5 roku cały materiał. ; )

    Wasza krucjata na moją skromną osobę się nie powiedzie, bo i tak nie zmienię swojego zdania i wciąż twierdzę, że w dużej mierze to jest wina nauczycieli. Pisałem już o tym: większość (jeśli nie wszyscy) nauczycieli układa plan realizacji materiału na 3 lata wg podręcznika a nie wg programu nauczania. A program nauczania to co innego niż podręcznik. : )


  12. Ich nie obchodzi to czy nauczyciele się wyrabiają czy nie z materiałem (mają się wyrobić i kropka, a jak się nie wyrabiają to jest to już tylko problem nauczycieli). Najpoważniejszym błędem dydaktycznym nauczyciela jest to, że się nie wyrabia z materiałem, ponieważ a) rozplanował zajęcia wg podręcznika (b. poważny błąd), b) nie rozbił materiału po równo (nie wiem, może np. więcej czasu poświęcił starożytności, co się odbiło na późniejszych epokach). ; )

    Materiał obowiązuje od prahistorii do 1989. I takim materiałem dysponuje CKE. Jeżeli uczniowie nie zrealizowali całości materiału na lekcji, to jest to tylko i wyłącznie wina nauczyciela. Wiek XX to jest też historia, nie tylko WoS. Co prawda, integracja europejska na historii się pewnie nie znajdzie bo to rzeczywiście pod WoS podbiega, ale myślę, że może coś wpaść z wieku XX. ; )


  13. Otoz i wyjasnienie a wiaze sie ono z miejscowoscia , Saintes- Maries-de-la- Mer co oznacza ,, Swiente Marie z nad morza ,, prosze zauwazyc ze rzeczownik Maries jest zapisany w liczbie mnogiej , a wiaze to sie z legenda . W roku 42 wyruszyli z Egiptu , Lazarus i jego siostry Maria Magdalena i Marta oraz Maria Salomea (matka sw. Jana Apostola ) , Maria Jacoba oraz sw. Maximin , na morzu rozpetala sie burza ich lodka dotarla do Galii (chyba przez przypadek )... towarzyszyla im tez sw. Sara , wielu badaczy uwaza ,, Sare ,, za dziecko Marii Magdaleny , co dalej stalo sie z rozbitkami , otoz ,, Gmina Zydowska ,, w Galii udzielila im schronienia (czyli rodzina Marii Magdaleny mieszkala wczesniej w Galii zanim pojawili sie tam Frankowie ). A miejscowosc nosi nazwe na czesc tego zdarzenia.

    Frankowie osiedlili się, ale na północno-wschodnich rubieżach Galii, a ta miejscowość znajduje się na południu.

    Poza tym - jakim cudem Żydzi byli tak przyjaźnie nastawieni do rzekomej żony Jezusa - uznanego przez nich za heretyka czy kogoś kto złamał ich prawa?

    Opieranie się na nazwie miejscowości i z tego powodu wyciąganie jakiś wielkich lotów wniosków jest niepoważne.

    Idąc tą samą drogą: W Peteresburgu przebywał św. Piotr, ponieważ w nazwie tej miejscowości jest imię Piotra.

    ; )


  14. Mit świętego Graala jest tak silny, że mało kto wierzy, że w kościele w Walencji znajduje się kielich, z którego korzystał Chrystus podczas Ostatniej Wieczerzy.

    Co do Marii Magdaleny: wszystko by się zgadzało, ale niech mi ktoś wyjaśni taką małą kwestię: 1) Frankowie przybyli do Galii i Germanii 200 lat po Chrystusie. 2) Maria Magdalena musiała mieć jakiś dar jasnowidzenia, żeby pognać gdzieś na daleką północ i daleki wschód by w tej konkretnej wiosce i tym konkretnym plemieniu znaleźć tego konkretnego wojownika, który był przodkiem Merowingów. Jeśli tak rzeczywiście było, to to zakrawa na cud Marii Magdaleny albo można przyjąć że była prowadzona przez Ducha Świętego.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.