Skocz do zawartości

Narya

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,366
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Narya


  1. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie, aparat analogowy w dosłownym sensie wymusza szacunek dla zdjęcia, szacunek dla fotografowania i jako czynności i jako pewnego obrazu jaki chcemy utrwalić, czy to w naszej pamięci, czy jako symbol pewnej sytuacji. Z jednego powodu - zdjęcia wykonanego analogiem nie można od razu ocenić i skasować, potem gałąź w prawo, staw w lewo a wróbla precz posłać i zrobić zdjęcie jeszcze raz... Cyfrówka niestety znakomicie to zmniejsza: zawsze można zrobić setkę zdjęć zostawić pięć...

    Co racja to racja, ale analogowe są już (przy takim tempie rozwoju techniki) przeżytkiem. Wkrótce staną się na tyle przeżytkiem, na ile w tej chwili stały się VHS, które zostały wyparte w 100% przez DVD.


  2. Zgadzam się. Samo kupienie lustrzanki to jeszcze nic. Trzeba się nastawić na "obiektywy". Z mojej strony, jeśli szukasz taniej i w miarę dobrej lustrzanki to przejrzyj promocje. Ja "dostałem" za 1200 zł Nikona D40, ale wtedy była promocja i w sklepie na peryferiach miasta. A potem sprawiłem sobie obiektyw za 700 zł. Teraz zbieram na kolejny (ale chyba wrócę do starego, dobrego Zenita.. sam nie wiem :) ).


  3. kiedy cytuję fragment jakiegoś dokumentu z załóżmy Archiwum IPN-u, który mam w jakiejś monografii, co wtedy? Daję w bibliografii AIPN, czy tylko ową pozycję?

    Nie wiem, jak jest gdzie indziej, ale mnie uczono, że nie jest ważne w bibliografii gdzie się znajduje pozycja, z której skorzystałeś. Można oczywiście podzielić listę bibliograficzną na miejsca (ale wtedy wszystko układasz skąd brałeś książki) albo we wstępie lub w zakończeniu informujesz skąd czerpałeś źródła. W samej bibliografii "umiejscawiasz" wszystko albo w ogóle to pomijasz.

    Edit: Ten post powstał, jak jeszcze nie było wyżej postu Albinosa. :)


  4. Jeśli się cytuje coś to musi być powód tego cytowania w tekście. Nie ma nic złego, jeśli używa się cytatów. Pytanie o "treściwość" cytatu. Wiadomo, że nie powinien być za długi, ale nie ma zakazu. Zależy od okoliczności. WIADOMO tylko, że cała praca nie może być jednym wielkim cytatem. Tak przynajmniej mnie tym przewałkowano na studiach.


  5. Piekne zwyczaje!

    To co sie dzieje pomiedzy mna a administracja tamtego forum powinno byc poufne. Udzielanie szczegolowych informacji osobom trzecim jest niedopuszczalne!

    I ci ludzie mowia o przyzwoitosci!

    Swoją drogą po co więc komentujesz swoją sprawę z historykami?

    Moja, prywatna i dobra rada: troszkę więcej spokoju i skoncentrowania się na sprawach historycznych. Są fora polityczne, na które można szeroko komentować różne sprawy z polityki.


  6. Gwoli ścisłości, prezydent RP jest również zwierzchnikiem sił zbrojnych, więc skoro oddział polski będzie maszerował, to wypadałoby by pojawił się zwierzchnik WP na trybunie.

    W rozmowie przeprowadzonej przez Konrada Piaseckiego z Władysławem Stasiakiem czytamy:

    A z takim Putinem i z taką Rosją warto świętować w Moskwie 9 maja?

    W.S.: Myślę, że warto. Skoro będą przedstawiciele całej koalicji antyhitlerowskiej, skoro będzie można - i to jest właściwie clou sprawy - zaznaczyć olbrzymi wkład Polski w zwycięstwo, w wojnę… wielkość polskiej ofiary; i chociażby to, że będą jednostki, będzie odział Polskich Sił Zbrojnych, których nie było w 2005 roku… Jeżeli nasz udział będzie adekwatny do innych członków koalicji antyhitlerowskiej - myślę, że warto.

    Prezydent podjął decyzję czy ta decyzja wciąż przed nami?

    W.S.: Prezydent chciałby pojechać - ale dokładnie w tym duchu, o którym mówię teraz - chciałby pojechać do Moskwy, natomiast jeśli będzie to zorganizowane odpowiednio, zorganizowane należycie i Polska - nie prezydent czy taka czy inna osoba, ale Polska - będzie należycie reprezentowana w taki sposób, żeby nasz wkład w drugą wojnę światową był należycie, czyli godnie wyrażony.

    Panie ministrze, ja nie rozumiem jednego: co tutaj ma być papierkiem lakmusowym, co ma być takim argumentem przesądzającym "za" albo "przeciw". Czy to ma być miejsce prezydenta na trybunie honorowej?

    W.S.: Wszystko jest ważne. Jak powiadam, dobrym krokiem już jest to, że jedzie pododdział polskiego wojska, dlatego że będą jednostki z Francji, Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych. Będzie jednostka polska - to jest krok w dobrą stronę. Nie było tego w 2005 roku. Myślę, że każdy element tak naprawdę - wszyscy o tym wiemy - ma swoje znaczenie… Tak żeby to było godnie i żeby Polska była godnie reprezentowana i nasz wkład…

    Czyli będziecie przypatrywać się rosyjskim propozycjom i w zależności od nich podejmiecie decyzję, tak?

    W.S.: Nie, pracujemy już teraz. Rozmawiamy, przygotowujemy, pośpiechu jakiegoś gwałtownego nie ma. Ostateczne ustalenia w ogóle odnośnie tej uroczystości - z tego, co wiem - mają zapadać gdzieś dopiero koło 20 kwietnia. Tak że nie ma tutaj polki-galopki. Natomiast robimy wszystko - mówię "robimy", bo to nie tylko jeden czy drugi urząd, ale cała polska administracja i z tego też mamy jakąś satysfakcję, że udało się zaprosić do współpracy wiele instytucji i działamy razem… Będziemy podejmowali taką decyzję, która będzie najlepsza z punktu widzenia polskiego.

    Ale będziecie po 20 kwietnia, tak?

    W.S.: Nie. Myślę, że wcześniej, ale wykorzystamy dobrze ten czas.

    To kiedy ta decyzja? W tym tygodniu, w przyszłym?

    W.S.: W takim momencie, który będzie dobry i stosowny. Tak robią wszyscy na świecie i tak powinny robić… Nie ma w nas wahania, natomiast jest dobre przygotowanie. Myślę, że w końcu powinniśmy tak w Polsce działać - sprawnie, odpowiedzialnie, grać zespołowo, oceniać należycie sytuację, podejmować decyzje w stosownym momencie.

    A zaproszenie dla generała Jaruzelskiego do samolotu wciąż aktualne?

    W.S.: No, tak.

    A przybierze jakąś formę oficjalną, bo generał po tym jak pan powiedział, że znajdzie się dla niego miejsce się wzburzył i powiedział, że miejsce to dla walizki może pan sobie znaleźć.

    W.S.:Ja powiedziałem, że nie zabraknie miejsca. To jest jednak istotna różnica, więc warto dobrze tego wysłuchać. Po drugie, ocena działalności pana generała Wojciecha Jaruzelskiego w PRL-u nie ulega zmianie ani o jotę, bo jest jednoznacznie negatywna i inna być, po prostu, nie może. Natomiast, to jest raczej ludzki, normalny gest, który, myślę, też o to wielu ludzi walczyło, żeby stać nas dzisiaj było na ludzki, normalny gest.

    A prezydent cały czas chciałby zdegradować Wojciecha Jaruzelskiego?

    W.S.: Wie pan co, to zupełnie inna debata, decyzje w innym czasie. Ocena działalności generała Jaruzelskiego to jest inna historia i ona się ani o jotę nie zmienia.

    Tylko ja się zastanawiam jak można jednym tonem, jednym tchem - jeden człowiek może mówić, że należy zdegradować Jaruzelskiego, że należy pozbawić go zaszczytów i tytułów, a z drugiej strony chętnie go widzieć na pokładzie własnego samolotu?

    W.S.: To są bardzo proste rzeczy. Kiedy Polska powinna być krajem, który ma spójny pogląd, spójne oblicze, jak powiadam - w takim momencie powinno nas stać być na normalne humanitarne gesty.

    Oblicze Polski to Lech Kaczyński i Wojciech Jaruzelski?

    W.S.: Nie, oblicze Polski to Lech Kaczyński - to jest prezydent Rzeczpospolitej Polskiej i nikt nie ma co do tego wątpliwości.

    To Wojciech Jaruzelski jest kim?

    W.S.: No to nie wiem, przepraszam bardzo…

    Pan mówił: "wspólne oblicze Polski" - więc pytam, czy to wspólne oblicze Kaczyński - Jaruzelski?

    W.S.: Nie. Prezydent reprezentuje wspólne oblicze Polski. Prawdę mówiąc, w ogóle się nie będę bawił w takie wycieczki. Prezydent w Polsce jest jeden.

    A kiedy zwolennicy prezydenta mówią, że zaproszenie Jaruzelskiego jest niepotrzebne i żenujące?

    W.S.: Mają prawo wyrażać swoje opinie - prezydent ma prawo do ludzkich gestów.

    Całość wywiadu na oficjalnej stronie kancelarii prezydenta RP.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.