Skocz do zawartości

Norton

Użytkownicy
  • Zawartość

    422
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Norton


  1. Otóż to drogi Tofiku. Niczego takiego nie powiedzieliśmy. Afera, która powstała wokół sprawy jest równie polityczna jak to co się działo podczas uroczystości. I jedno i drugie nie powinno mieć miejsca.

    Czyli pochwalasz cenzurę, lepiej o tym nie napisać, że się buczy i opluwa ludzi? Ciekawe jakby Ciebie opluli to co byś zrobiła.

    Zero czci dla powstańca jakim jest Bartoszewski, zero szacunku dla władzy, zrobiono z tej uroczystości jakiś plebiscyt na buczenie i opluwanie w imię czego?


  2. Ale tutaj chodzi, o co innego. Mianowicie o to, że władze a dokładnie Prezydent i grupa ludzi, którzy buczeli i pluli, co niektórym tutaj nie przeszkadza traktuje PW jako rzecz polityczną, a nie jakąś osobistą. Chodzi o to, że pewna grupa nie wie jak się zachowac na takich uroczystościach.

    Dobrze, że Ci dwaj panowie całkowicie się od tego odcinają i krytykują te zajścia, ale pewnie to też GW zmanipulował, ah niektórzy to w innym świecie żyją...

    Ps. Bartoszewski tam nie był jako polityk, ale jako powstaniec.


  3. To chyba nie było do końca tak...Oklaski zebrał także premier i Niesiołowski. Widziałam relację z tej uroczystości w tv...Szkoda, ze Gazeta Wyborcza nie zwróciła uwagi na minę posła Niesiołowskiego. Kiedy składał wieniec była ona nieodpowiednia.

    Nie w trakcie minuti ciszy. Jaka mina posła? Normalna była, fajnie oceniać ludzi po wyglądzie to takie pospolite.

    To jest bardzo ciekawy komentarz. Ja się zgadzam.

    Bronisz tym samym buczenia i opluwania ludzi, czyli tak jak będący tam trakytujesz to jak piknik, albo formę manifestacji. Gratuluję. Za 25 lat być może też będziesz słać do rentojada emeryturę.

    Dodatkowo "nasz" Prezydent w przemówieniu też musiał sobie politycznie poharcować.


  4. Obchody 64. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego przejdą do historii. Po raz pierwszy na placu Krasińskich, przy pomniku Powstania Warszawskiego, tłum zgromadzony na wieczornym nabożeństwie 31 lipca buczał z dezaprobatą na jednego z bohaterów zrywu sprzed 64 lat

    Pomruk niechęci rozległ się w chwili, gdy premier Donald Tusk (też wcześniej "wybuczany") w przemówieniu wymienił nazwisko prof. Władysława Bartoszewskiego. W poprzednich latach publiczność w tym miejscu nieraz reagowała buczeniem na nielubianych polityków, zwłaszcza tych o PZPR-owskim rodowodzie, ale nigdy na żołnierzy Powstania Warszawskiego.

    Po raz pierwszy doszło też do skandalicznej awantury na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. 1 sierpnia o godzinie 17, kiedy nekropolia z kwaterami powstańczych mogił otaczających pomnik Gloria Victis staje się najświętszym miejscem Warszawy, rozjuszony tłum wygwizdał i opluł reprezentującego Sejm Stefana Niesiołowskiego. Równocześnie owacje zebrali: lider PiS Jarosław Kaczyński, szef IPN Janusz Kurtyka, szef CBA Mariusz Kamiński oraz likwidatorzy WSI Jan Olszewski i Antoni Macierewicz. Brawa na cześć spóźnionego na uroczystość Macierewicza zakłóciły minutę ciszy.

    Staliśmy się świadkami profanacji. Kiedyś tak nie było. Nawet w PRL-u 1 sierpnia przy pomniku Gloria Victis oddawano hołd poległym powstańcom. Teraz głównymi bohaterami na Powązkach Wojskowych stali się politycy. To ich się oklaskuje i ich wygwizduje. Gdy w piątek wieńce przy pomniku składali autentyczni powstańcy, słychać było tylko pojedyncze brawa. Dla części obecnych na cmentarzu Powstanie Warszawskie nie ma większego znaczenia. Przychodzą tam jak na polityczny piknik.

    Uroczystości na placu Krasińskich i przy pomniku Gloria Victis od kilku lat zamieniają się w żenuje spektakle z oklaskami i buczeniem. Atmosfera na Cmentarzu Wojskowym w Godzinę W z roku na rok ma coraz mniej wspólnego z autentycznym odruchem pamięci. Dotąd sądziliśmy, że te okrzyki to tylko margines. Podczas obchodów 64. rocznicy Godziny W straciliśmy złudzenia. Dla tłumu awanturników wyjących na prof. Bartoszewskiego i opluwających posła Niesiołowskiego nie ma nic świętego.

    Za rok do apelu prezydenta, premiera i władz Warszawy o uczczenie minutą ciszy pamięci powstańców powinien być dołączony apel o zachowanie spokoju na placu Krasińskich, Cmentarzu Wojskowym i w innych miejscach oficjalnych ceremonii. W przeciwnym razie w 65. rocznicę Powstania Warszawskiego możemy być świadkami rękoczynów i rzucania zgniłymi jajami.

    http://wyborcza.pl/1,75248,5551041,Wybucze...szewskiego.html

    Z PW robią piknik polityczny. Domniemuje, ze to zwolennicy PiS i Radia Maryja?


  5. No właśnie, coś mu przeszkodziło, a on robił coś w kwestii reform.

    To jest moralność Kalego. Jak Zygmuntowi nie wyszło to wina kogoś lub czegoś innego, a jak cokolwiek w tym okresie w RP wyszło to zasługa Zygmunta.

    Ale, co ma do rzeczy tolerancja, to nie jest w gestii moich zainteresowań, chodzi o to, że Szwedom dało to pretekst, nie wiem czy to trudno zrozumieć? Widać nastroje antykatolickie podsycane przez księcia Karola i przeciwników Wazy, a on zjawia się z nuncjuszem papieża, który nie kryje się z zamiarami idealne dla propagandy antyWazowej, trochę więcej wyobraźni, a nie klepania sloganów.


  6. Mówiłem, że liczą się czyny.

    Co innego mówiłeś jak chodziło o reformy czy inne sprawy nie liczyły się czyny, ale to, że chciał, albo mu COŚ przeszkodziło.

    Czynem było to, że wraz z nim pojechał nuncjusz, do protestanckiej Szwecji, gdybym był wrogiem Zygmunta III to propagandowo bym to wykorzystał, a to trudne by nie było.

    Na dowód, że te obawy były słuszne i tylko szkodziły Zygmuntowi i walnie przyczyniły się do nieskutecznego ubiegania się o koronę:

    "Synod Luterański w Uppsali zaaprobowany przez księcia Karola uznał luteranizm za religie państwową. Uzależnili prawo pobytu wyznawców innych religii od niewyznawania swojej wiary publicznie."

    Ostatecznie jak pisze Wissner Zygmunta Waza zyskał dla katolików pewne ustępstwa (a więc o nie zabiegał!). Znamienny przykładem siły przeciwieństw, słabości króla , zdecydowania poddanych była uchwała radzącego sejmu Szwedzkiego, który w roku 1595 usunął katolików z granic królestwa. Zaraz potem padł ostatni bastion katolików w Szwecji klasztor brygidek w Vadsten, które potem schronienie dostały... w Polsce.

    To wszystko ukazuje jak bardzo Szwedzi bali się króla katolika, który dodatkowo dawał preteksty do takiego myślenia podsycane przez księcia Karola, a w mym przekonaniu nie tylko preteksty, ale także działania.


  7. No i? Liczą się czyny!

    Mało fortunna okazała się obecność nuncjusza papieskiego, Germanika Malaspino, który płynął wypełniając wolę Klemensa VIII (dlaczego król nie powiedział nie?). Papież łudził się nadzieją zyskania dla katolików pola działania w Szwecji, Szwedzi od razu to wyczuli. Szwedzi w obecności duchownych dostrzegli potwierdzenie swych obaw, świadectwo wrogości Zygmunta Wazy wobec luteranizmu oraz zamiar odradzania katolicyzmu. W rezultacie ja pisał nawiązując do wydarzeń owych dni szczęśliwy kuzyn królewski Gustaw II Adolf, obecność nuncjusza była cierniem w nodze monarszej.

    Dodatkowo:

    Nawet jeśli to wszystko przypadek i niepotrzebne obawy to przewidujący i mądry monarcha powinien nie dać swoim przeciwnikom pretekstu i argumentów do knowania przeciwko niemu, a Zygmunt III jakby nie chciał tego zauważać.


  8. To, że mają prawdziwe emocje, mówią normalnym językiem i mają normalne słabości, nie wierzę, że taki Frodo nie zakląłby ani razu przez taką długą drogę, ciągle wypowiadając się piękną angielszczyzną. Geralt z Rivii jest naturalny, klnie, lubi kobiety, jest często materialistą, ale też potrafi kochać, a dodatkowo ma świetny dowcip.


  9. Tak czytałem i niektóre wątki nie były doprecyzowane, zamierzam zrobić dziś listę błędów Zygmunta III. Twoje argumenty Tofiku mnie w ogóle nie przekonują zwłaszcza jeśli chodzi o kupczenie koroną, kłamanie Zygmunta III, że nie kupczył, ba nawet w swoim własnym testamencie, dodatkowo nie przekonują mnie argumenty jakoby Szwedzi nieusprawiedliwienie bali się katolicyzmu Zygmunta, to poprę argumentami np. tym, że z Zygmuntem III był nuncjusz apostolski, który był cierniem w koronie króla, dodatkowo podobnie jak przedmówcy uważam, że był królem Szwecji, a nie Polski i, że źle rozegrał swoje władztwo w tym kraju i wiele innych.


  10. Chciano, by elekcja szwedzkiego następcy tronu przyniesie zjednoczenie, a co najmniej współdziałanie sił zbrojnych obu państw, lądowych Polski i morskich Szwecji, zapewni pokój na granicach, oddziała na politykę celną Danii, spowoduje przejęcie przez kupców polskich handlu bałtyckiego, zwłaszcza zaś moskiewskiego.

    Oczekiwano rozszerzenia posiadłości, zgodnie z żądaniami Stefana Batorego i umocnienia bezpieczeństwa już posiadanych. Oczekiwano pełniejszego podporządkowania Gdańska.

    Oceńcie sami, czy Zygmunt III zrealizował pokładane w nim nadzieje. Co ważniejsze pogrubiłem.


  11. Nie no, ciągle te same argumenty - po to jest matematyka, żeby nauczyć myślenia innego niż humanistyczne.

    Slogan.

    Niestety uczy. Przez to, że miałam matematykę w szkole łatwiej było mi zrozumieć logikę.

    Logika na wydziale prawo oprócz ćwiczeń z tego, co wiem mało co ma związanego z matmą ze szkoły, zwłaszcza część wykładowa.

    Akurat. Wiesz co ja bym zrobiła jakbym była jeszcze w szkole? Zaczęłabym się uczyć, a nie narzekać na coś, czego i tak nie zmienię. Matematyka nie pierwszy raz ma być na maturze, była wcześniej i jakoś ludzie tę maturę zdawali. I nie mów mi, że ja miałam łatwiej, bo musiałam przeżyć szereg reform cudownego Romana.

    Też mi reformy, ale Cię dotknęły, lektur dodatkowych w 3 klasie nie miałaś, a z matury był lepiej, bo pisałaś nie 2, a 1 poziom.

    Mnie też dziwi, tylko dlaczego nie przyczepisz się np. do oceny z religii wliczanej do średniej?

    Jakoś ta logika nie pomogła Ci logicznie myśleć - > to temat o maturze z matematyki, a nie religii wliczanej do średniej.

    Skoro piszesz o tym lobby to Ci którzy mają je największe jak wspomniał Albinos - poloniści - także są za maturą z matematyki obowiązkową.

    Admin pisał o matematykach, co nie uważali tej matury z matmy koniecznej, więc argument nie trafiony.

    Dziwi cię łatwość w nakładaniu obowiązków? A ileż Ty masz tych obowiązków? Jeśli spojrzysz na to z boku to naprawdę nie masz ich praktycznie wcale.

    Ja już skończyłem edukację. Nie wiesz, co robię nie pisz w ogóle, zamiast pisać głupoty.

    Dzieciaki w szkole uczą się masy niepotrzebnych rzeczy, matura z matmy nie podniesie wcale poziomu edukacji, bo matmy będą tak samo uczyć w szkole, tyle, że dojdzie stress kolejnej matury.

    Ciekawi mnie ile ludzi posiadających maturę z przedmiotów hum. powyżej 75% nie zdadzą matmy, co im powiecie? Że są głupi, że teraz rok w domu posiedzą, bo społeczeństwo takich ludzi nie potrzebuje, bo nie wszyscy muszą mieć wykształcenie wyższe? To powiedźcie coś takiego właśnie takim zdolnym ludziom, którym dowalili matmę, bo w kuratoriach znaczna część sobie wymyśliła coś takiego, ciekawe czy by sami zdali?

    Myśląc po chłopsku powinno się dowieść że jest się wykształconym na pewnym poziomie z wszystkich dziedzin. Matura ma to potwierdzić.

    Myśląc po Twojemu matma powinna być z 11 przedmiotów obowiązkowa by to potwierdzić.

    A jeśli zdajesz maturę z polskiego, angielskiego, wosu albo historii to wybacz ale nie dowiodłeś swojej wiedzy w szerokim zakresie.

    Hahaha, to dzisiejsi studenci prawa na UJ, UW czy innych studiów i kierunków nie udowodnili swojej wiedzy, bo nie zdawali matmy, powiedz im to wszystkim. :lol:;)

    Wybrano jeden ścisły przedmiot - matematykę. Najlepszy wybór z wszystkim możliwych ścisłych. Dostając papierek powinieneś być dumny z tego że dowiodłeś swojego, że reprezentujesz pewien poziom.

    To się Admin wścieknie, bo nie reprezentuje żadnego poziomu mimo historii zdanej na ile to 97%? Nie zdałeś matmy drogi Adminie nie reprezentujesz pewnego poziomu.

    Moja była polonistka zawsze się chwaliła że zdała maturę z matematyki na 5, 50tkę dawno ma na karku i nie była to wtedy taka matura jak teraz, tam było dużo więcej bo nie było to okrojone. Więc chyba można, nawet jak się jest humanistą ?

    Popytaj kolegów jak się dawno temu zdawało maturę z matmy. Szły ściągawki z zadaniami, oceniano to w szkole, puszczano kartki z rozwiązaniami w kanapkach od rodziców i inne takie rzeczy, nasłuchałem się tego swego czasu od znajomych nauczycieli, dzisiaj to co innego.

    Jedyny durny pomysł w nowej maturze to obowiązek jej posiadania by dostać się na studia co powoduje to że jest on tak niski.

    Pomysł dziwny by bez matury przyjmować na studia... żadna uczelnia na to się nie zgodzi i wprowadzą znowu testy.

    Kiedyś wybitnych przyjmowano na studia nawet jak nie mieli matury.

    Teraz olimpijczyków też przyjmują, ale matura zawsze była potrzebna by być na studiach!

    A tak matura reprezentuje taki poziom jaki jest i to dlatego żeby można było ją dostać.

    To, że obraziłeś masę maturzystów, bo ja bym sie obraził to już Twoja sprawa, ale to jest bezczelne, co mówisz.

    Zaczęłabym się uczyć, a nie narzekać na coś, czego i tak nie zmienię.

    Pytanie po co się uczyć? Jakby Ci kazali się uczyć fizyki kwantowej to pewnie też byś się uczyła przez 3 lata LO, pytanie brzmi po co? Ale cóż niektórzy wolą wykuć i zapomnieć niż nauczyć się czegoś wartościowego w życiu, bo sorry naaza, że to mówię, ale tak jest, było i będzie z wieloma przedmiotami.


  12. Niestety Ci co pokończyli szkoły uważają, że wiedzą lepiej, inaczej by mówili w szkole, będąc w klasie humanistycznej.

    Bardzo dobrze, że jest tylu studentów lepiej żeby było 100 000 tys., a na pewno wśród nich znajdą się talenty niż wyselekcjonowane 10 000 tys. ludzi, którzy nie będą mieli co robić, bo bez matury co? Jak nie zda 50%, co wtedy z nimi? Zero jakiejś wizji czy chęci wczucia się w dzieciaki, najbardziej mnie rozbawił ten pomysł, aby było ciężko jak w Japonii, nauka, nauka, stress, stress, wyścig szczurów etc. Fajnie się mówi mając 40 lat trzeba było tak mówić kolegą jak się było w LO X lat temu.

    Matma to pomysł poroniony wylobbowany pewnie przez grono nauczycieli matematyki, fizyki i chemii by już pełnoprawnie mieć możliwość mówienia, że ich przedmiot jest najważniejszy i pewność etatów, bo skoro matma ma być na maturze godzin matmy nie zmniejszą.

    Humanistom wystarczy zaliczenie matmy w LO, a nie pisanie egzaminu na maturze, tak samo nie jest potrzebne do szczęścia matura z j. polskiego dla ścisłowców.

    A i rozbawiło mnie jeszcze bardziej to, że matura jest na żenującym poziomie, też zero wczucia się w ludzi np. zdolnych z historii, a amatematycznych.

    Matma na maturze nie poprawi stanu polskiej edukacji a dołoży problemów dzieciakom w szkole, które już mają programy przeładowane! bardzo przeładowane!. Odbędzie się to kosztem pewnie innych przedmiotów.


  13. Pretorianie – straż przyboczna cesarzy w starożytnym Rzymie.

    Jak wyglądał nabór?

    Słyszałem, że szukano tam ludzi o doskonałych warunkach fizycznych z naciskiem na wzrost.

    Nominował ich sam Cesarz.

    Ile dostawali żołdu?

    Chyba więcej od legionistów, a przez to nie byli przez nich lubiani.

    Dlaczego doszli do takiej pozycji w Rzymie?

    Jak wiadomo wynosili i znosili wielokrotnie Cesarzy w Rzymie, pierwszym był Klaudiusz.

    Dlaczego przy pomocy legionów, któryś z Cesarzy nie rozprawił się z nimi na dobre?

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.