widiowy7

Tomek91 Ale my dyskutujemy tu o Chmielnickim. Wiem że wiąże się to ściśle z kozaczyzną. Ale dlaczego pewne decyzje pan Zenobi podejmował takie a nie inne? Dlaczego na koniec musiał znaleźć się w orbicie wpływów Moskwy?

O to widzę że jako fachowiec, będę musiał wybrać się do Bellony i obejrzeć te tak zwane buble. Aktualnie książki nie opłaca się kserować, za drogo (chodzi o nakład). Napiszcie konkretne tytuły, będę uważnie oglądał.

To i "Julia" the Beatles. "Roxanne" the Police.

"Anna Maria"- Czerwone Gitary" "Angie"-the Rolling Stones. "O, Ela"-a kto to popełnił?

A z moich doświadczeń sprzed paru lat, wynika, ze nie ma tak zatłoczonego autobusu/tramwaju do którego jeszcze jedna osoba wejść by nie mogła. A jak w szkole średniej dojeżdżałem do szkoły. Przystanek przy "miśkach" na Pradze, autobus linii 170. Jak przyjechał punktualnie było OK. Jak się spóźnił o minutę, przystanek wcześniej wsiadało do niego "trójmiasto" (Ząbki, Wołomin, Tłuszcz). I wtedy zaczynał się meksyk.

Na tym forum jest paru pasjonatów m in. historii Polski. Czy moglibyście podać swoje typy plus małe uzasadnienie? A dlaczego tylko trzy? No cóż, tych dat było dużo więcej i wiem że wyselekcjonować może być ciężko. No i oczywiście zapraszam do wypowiedzi ;D

ponurak ma rację. Z przekazów pamiętnikarskich wynika (grudziński) że NKWD wiedziała jakich delikwentów mają w swoich kazamatach. Tzn kompletnie niewinnych. Ale był człowiek, była sprawa. Gestapo musiało wydobyć zeznania z konkretnego człowieka ("Rudy")

Jakie było pochodzenie społeczne Chmielnickiego? Był chyba szlachcicem. Jego ojciec, Michał (poległ pod Cecorą) był podstarościm czechryńskim. Sam Chmielnicki pisał do króla: Widzi Pan Bóg,żem ja najniższym podnóżkiem będąc Najjaśniejszego Majestatu Waszej Królewskiej Mości z dzieciństwa lat moich, urodziwszy się urodzonym Chmielnickim (...)

A jakiż opis. Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni. Aż łezka do oka się ciśnie. No i mam nadzieję że znowu wygraliśmy :wink:

Dla mnie przewagi polskie, najlepiej na bitewnych polach. Piechota, kawaleria, lotnictwo, okres historyczny nie gra roli. No, poza lotnictwem oczywiście :wink:

Według mnie, po prostu łatwiej sięgnąć. Miecz czy szablę też noszono po lewej stronie. No chyba że jest się mańkutem.

Było takie powiedzenie: "Z łap Gestapo dawało się czasem wydostać człowieka, z łap NKWD nigdy"

Szczerz mówiąc, z żadnymi opisami walk bezpośrednio w kanałach się nie spotkałem. Ale wydaje mi się, że była mowa o jakiś spiętrzeniach wody. Możliwe jest że do kanałów sporadycznie schodzili niemieccy saperzy. Poczekajmy na Albinosa

Podczas wojny kontynuacyjnej, gdy Niemcy zażądali wydania Żydów,minister spraw wewnętrznych przekazuje pięciu którzy nie mają fińskiego obywatelstwa. Wybucha skandal a minister podaje się do dymisji. Bądź człowieku mądry Ale możliwe jest, że na linii frontu i okolicach obowiązywało inne prawo.

To chodziło tylko o agentów Gestapo. Nie podano jakiej byli narodowości. A co do mitu. Sam przez większość życia w niego wierzyłem. ale zaskoczony jestem ilością wykonanych wyroków. Nie ma tam do tego, różnych polskich "szumowin", które też otrzymywały "czapę". A poza tym, tu chodziło tylko o tereny Warszawy i okolic.

Są takie pozycje, których nie czytaliśmy, a nam zależy. Przeszkadzają względy finansowe lub brak czasu, lub coś innego. Ja na przykład, zainspirowany przez Albinosa Chciałbym poczytać książkę prof.Komorowskiego o Powstaniu. A i tytułu nie pamiętam. A i do Albinosa mam pytanie. Czy Pan Profesor to nie jest czasami pchr. "Nałęcz"?

A znowu moja teoria. Człowiek z natury jest leniwy. A łatwiej jest bydełko hodować, niż wyruszać na długie, czasami nieowocne polowania.

Dorzuciłbym jeszcze " Pistolet". Autora niestety nie pamiętam, akcja dzieje się już po rozpoczęciu wojny amerykańsko -japońskiej. Bohater obsesyjnie poszukuje tytułowego pistoletu, który ma go uchronić przed atakami japońskich samurajów.

A jak to było z zakazem prowadzenia przez Polaków pojazdów mechanicznych? Coś się obiło o uszy a człowiek nie pamięta co. Poza tym ten słynny holtzgas, czyli napęd na węgiel drzewny, bodajże :cry:

Bójki były, ale wychodziło się poza teren szkoły. Dziwne pewnie wydaje się współczesnym młodziakom, ale w tym czasie nauczycieli się szanowało. Mogło się takiego człowieka nie lubić, ale ten kosz na głowę, nie do pomyślenia. A narkotyki, no cóż. Ja słyszałem o polskim " kompocie", ale nawet nie wiem co to było.

Wielka Gra. Wiedzę jaką sobą reprezentowali uczestniczący w nim ludzie, powalała mnie na kolana. Nawet w tematach, na których się teoretycznie się znam, to pytania były tak szczegółowe, że jedno wiem. Nic nie wiem :oops: A współcześnie to 1 z 10. Bardzo podoba mi sie kultura osobista pana Sznuka.

No cóż. Propagitka niezłej klasy. Ale świetnie zagrana i wykonana. Jest i wojna i miłość. Polityka niespecjalnie razi. W sumie tak mogło być w realu w pewnych kręgach. A serial oglądałem naprawdę z "zapartym tchem".

Już dwóch się zmawia, że nawzajem odwiedzą swoje rodziny. A moje przewidywania na wątek miłosny. Ten ranny w mieszkaniu będzie postrzegany jako kochanek. A będą to pewnie wyjaśniac do końca serialu.

[ Dodano: 2008-09-18, 22:20 ] To słuszna racja, Rysiek to była jakaś taka dzika siła, spontaniczność i ta fryzura

Musieli tam stacjonować Niemcy. Zamek Królewski na pewno był "dobity" po Powstaniu. Jeszcze pamiętam te trzy sterczące fragmenty murów. Od Wisły, trasy W-Z i fragment bramy od strony Placu Zamkowego. Ale czy Starówka była wysadzana, czy też też te zniszczenia były na skutek walk? Nie wiem.