widiowy7

Widzisz Forteca, mój problem polega na tym że nie mam żadnych danych na temat Francji 1940. Też czytałem kiedyś parę polskich wspomnień z tego okresu. Ale ( to koniec mojej obecności w tym temacie ) to Francuzi przegrali. Niestety. Można się tylko zastanowić, czy szanse na zwycięstwo meli? i kiedy? A rewuar, jak mawiali starożytni Rzymianie.

Nie nazbyt śmiałe stwierdzenie? Nie to żebym się czepiał. Ale czy StuGi były aż tak lepiej opancerzone?

Jak Andreas napisał: Polska to akurat swoich zobowiązań sojuszniczych byłaby dotrzymała. Dwadzieścia dywizji to mogłoby się wyskrobać ( coś by musiało stać na wschodniej granicy).

Faktycznie, ż Kisielewskim się pomyliłem. Ale właśnie też w jakiś polskich wspomnieniach czytałem, jak traktowano polskich żołnierzy. Dwojako. Niechętnie, ale równierz spotkania z weteranami WW, którzy przyjmowali serdecznie polskich sołdatów ( uzbrojonych ) i plujących na tych właśnie rozmemłanych, francuskich maruderów.

Ale tak jest łatwiej Odruch litości: Pierwsza pancerna, Warszawa 1979, Franciszek Skibiński. O czym ta książka traktuje i kim był autor wspominał nie będę. Pierwszy raz czytałem, gdy byłem jescze niemal pacholęciem. Podobało się. A teraz do biblioteki

Czyżby ten Hieronim Radziejowski?

Witam. Czytam dyskusję z zainteresowaniem. Andreasie, to o czym pisałeś, o tych bidonach, kolorowych szalikach i.t.d. To co przedstawiał Kisielewski to obraz francuskiego żołnierza z już pobitej armii. Forteca, czy są jakieś polskie książki na temat kampanii 1940r we Francji. Zaciekawiłeś mnie

To ja na początek podstawowe pytanie. Jakiej grubości miały burty nelsonowe liniowce? Sam temat niezły, tym bardziej, że niedawno przeczytałem, że żadna armia, nie posiada pocisków, potrafiących zniszczyć drugowojenne pancerniki.

Czyli raczej nie mogły dogonić U-Boota idącego na powierzchni. Ale były proste w budowie i spokojnie zastępowały niszczyciele, potrzebne gdzie indziej.

Ja tak wskoczę na chwilę i znikam. Jeśli się nie mylę, pomimo bombardowań strategicznych, produkcja zbrojeniowa Niemiec rosła do ok. połowy 1944 roku.

Chyba tylko linia ulicy Książęcej. Skarpę od strony Sejmu (frontem na wschód). Skarpę od Muzeum Narodowego też trzymali. Za to nie mogę sobie przypomnieć, jaki był adres barykady, po utracie której stracono połączenie pomiędzy Śródmieściem a Czerniakowem. No i kiedy to było?

StuG-i zaczęły karierę jako wozy wsparcia piechoty. Jak zainstalowali długolufową 75-ę, piechota nieoczekiwanie dostała niezły niszczyciel czołgów. ( Chociaż u Niemców były maszyny zwane panzerjegerami ). Co do ataku. Wspierali piechotę, posuwając się z tyłu. Jak słusznie zauważyłeś, z powodu braku obrotowej wieży, własnie w ataku miały te wozy ograniczenia.

Dla mnie Piasty mazowieckie . Bo dali się wchłonąć Koronie alias Polsce. A mogła być teraz Republika Mazowiecka.

Żeby przeciwdziałać przedostawaniu się na Atlantyk niemieckich łodzi podwodnych, Anglicy w lutym 1915 r zaczęli stawiać w Zatoce Dover pola minowe i sieci p.o.p. Co prawda zapora nie była zbyt szczelna, ale Niemcy skierowali do walki z ochroną tejże zespół torpedowców. I był to cały szereg nocnych walk. Ale to już na oddzielny wątek

Arek, mam przyjemność przedstawić Ci chodzącą encyklopedie uzbrojenia czyli Speedy. Jeśli napisał że nie miał ten projekt szans to miał rację. P.S Speedy a własciwie dlaczego?

No i właśnie. Czy tych stu tysięcy nie da się wykrzesać z już zatrudnionych ludzi? Za pensje lub premię? Pewnie tak, tylko komu zależy na poszukiwaniu? I chyba łatwiej wydać cudzą kasę, niż poszukać we własnych szeregach ludzi kompetentnych. Nie wiem cy nie odbyło się to na zasadzie "nagrody" dla wskazywacza wykonawcy tych stu tysiaków.

A niech zdobywają! Stawiają! I niech ludzie chodzą. Tylko niech nie będą to moje pieniądze. Na taki cel promocji danego miasta, to wykrawa sie ludzi z jakiś instytucji, czy dokoptowuje sie nowych?

Wiesz Bruno że rację masz. Zwładcza tutaj : Czy to nie są reminiscencje poglądu, braku chęci umierania za Gdańsk?

No spokój Panowie !!!!! widiowy7 gra tylko w kropki i gumoku na kurniku

Chyba do jarzma. generalnie była to osłona pancerna oporopowrotników. Lufa poruszała się chyba z całą osłoną góra / dół i na boki. (oczywiście w niewielkim zakresie kątowym). No i oczywiście ruch lufy przód/tył przy wystrzale.

Okręty atomowe na bałtyckiej kałuży? Wybacz Arek. Trochę śmieszne to jest. Lotnictwo i artyleria rakietowa.

Wiki, choć doskonała nie jest, na pewno pomoże. Sam oceniam swoje możliwości na 10 minut na władcę. Ale Bastek10, moje lenistwo nie pozwala mi podać Ci gotowca.

Można użyć wikipedii. Pomoże. Poza tym, pisze się Chrobry. Notabene, pierwszy król Polski.

StuGi i Stuh-y były znacznie tańsze w produkcji, niż czołgi na których podwoziach były produkowane. No i piechota miała wyższe morale, gdy były wspierane przez te pojazdy.

Pamięć Cię myli. Na Zachodzie salutowano prawą ręką, ale z otwartą dłonią Niczym się nie chełpiło, chcieli żeby ta armia w jak najwyższym stopniu przypominała tę przedwojenną. A jak się salutowało w Armii Polskiej na Zachodzie, pewnie nie mieli bladego pojęcia.