widiowy7

Z tym, że to zdjęcie które pokazałeś to raczej oficjalne godło państwowe. Nie pamiętam jakie naszywki wojsko nosiło w latach 80-tych ale bardziej takie: http://lwp.bloog.pl/foto,5588829,gal,261157,index.html#prev

Faktycznie, jest to godło państwowe z okresu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej (1952-1989). Dlatego ten pan tak zareagował. A w jakich latach Twój ojciec służył w wojsku?

A czy dałoby radę przybliżyć strukturę organizacyjną armii Prus? Typu drużyna-pluton-kompania-batalion-pułk. Oczywiście używam współczesnej terminologii.

Czy jest jakaś metoda, aby zdiagnozować ile pi razy oko strzałów oddał dany egzemplarz? Albo czy był mało czy bardzo eksploatowany strzelecko?

A jakiś link do strony?

No i byłem. Parę pozycji nabyłem. U Adminów wygrałem książkę o husarii Radka Sikory redbaron dał mi autografy na swoich trzech książkach. Ale uciekłem. Widok tylu ciekawych pozycji mógłby mi wyczyścić portfel.

Dane tabelaryczne z wiki Jako ciekawostkę podam, że na dziedzińcu Muzeum Wojska Polskiego stoi IŁ-2m3. I jest to jedyny zachowany egzemplarz, latający w czasie II wojny światowej. A wyprodukowano go 36 150 egzemplarzy. Zapraszam.

Pewnie dobrze czytałeś Ale mi chodziło o to, iż gwałtowne otwarcie tych drzwi, powodowało zrzut PTAB-ów bardziej w kupie i z lepszym skupieniem. A to większe prawdopodobieństwo trafienia. Poza tym, jakie horyzontalne bombowce z epoki, dałyby radę trafić w punktowy cel, jakim niewątpliwie jest czołg?

Przeczytałeś? Zachęcisz?

Przeczytałeś? Zachęcisz?

No nie i o czym z Tobą dyskutować Na wszechforach historycznych, na których jest dyskusja o IL-e, mówi się że ogon tego płatowca był słaby. No właśnie. Jak łączono stalową tuleję z tuleją drewnianą? ( taki skrót myślowy. Łączenie wanny pancernej z drewnianym ogonem )

Sugerowałbym mniej humoru a więcej treści merytorycznej. secesjonista: Też wydaje mi się to nieprawdopodobne. Chyba że Niemcy atakowali siłami powiedzmy jednego sipowca, żandarma i policjanta

Zainteresował mnie ten fragment Twojej wypowiedzi. No bo, gdy drzwiczki, klapki ( niepotrzebne skreślić ) będą się otwierały wolno, to elipsa trafień na ziemi będzie wyglądała inaczej, niż gdyby PTAB-y dało radę wysypać powiedzmy w sekundę?

Gdybyśmy mieli blachę, zasypalibyśmy świat konserwami mięsnymi, ale nie mamy mięsa Podobno Gomułka.

Widzisz ciekawy , mi nie chodzi o strukturę organizacyjną, bo takową znalazłem w sieci, jeno o to, dlaczego w brygadzie były dwa oddziały rozpoznawcze. O takim samym stanie czołgów rozpoznawczych. Bardziej mi chodzi jaki był pomysł na wykorzystanie obydwu pododdziałów. Albo jeszcze lepiej, jak je wykorzystywano. Bo moja wiedza o Brygadzie jest więcej niż nikła.

Dziwna rzecz. Bo zarówno dywizjon rozpoznawczy i 101 kompania rozpoznawcza liczyły po 13 TKS-ów? W sumie dwa oddziały rozpoznawcze? Po co? Coś na ten temat jest w literaturze?

Zanim Capricornus skrytykuje, ja powiem, że antek jest przepiękny.

Papier offset czy kreda? Bo nie wiem co znaczy punktowo. Jeśli masz z tej książki kartkę i od grzbietu jest taka poszarpana ( frezowana) a mimo to sie rozpada, to introligatornia użyła złego kleju. A miękka oprawa nie ma tu nic do rzeczy. Wykonawca nawalił.

Dyon rozpoznawczy i zaraz 101 kompania rozpoznawcza. Ki pies? Dyon przeciwpancerny to co to było? Armaty pewnie Boforsy? Ale ile? 16 dam? :no: Podasz więcej danych? Skibiński chyba twierdził, że brygada miała zbyt słabą artylerię aby nadawać się do walk obronnych, a zupełnie nie nadawała się do zwrotów zaczepnych, z powodu braku czołgów. Konfabuluję?

Bo po zdobyciu dubeltówki mieli dwie sztuki broni długiej?

Dwie metody zrzutu PTAB-ów. Jedna to kaseta z zawartością bombek. Druga to układanie na drzwiach komory bombowej. Podobno, jednorazowy zrzut takich bombek, pozwalał na zniszczenie (statystycznie ) przynajmniej jednego czołgu. Ale ja mam pytania. Co to była ta kaseta i jak to działało? Przynajmniej w założeniu. Jak w IL-e były otwierane drzwi komory bombowej? Mechanizm jakiś hydrauliczny/elektryczny? Czy też pilot wyciągał jakąś zawleczkę i drzwi te uchylały się bardzo gwałtownie?

Wytłumacz mi Jarpenie. Na terenie Arkad nigdy nie byłem. Główne wejście jest od strony Wisły?

Według mojej skromnej wiedzy, był to prawdopodobnie 18 Pułk Ułanów Pomorskich . Może Twój przodek szarżował pod Krojantami?

Logiczne. Pozbywali się sprzętu, którego przydatność w tym czasie mogła być już problematyczna. Nic nie znalazłem o wykorzystaniu polskich przeciwlotniczych Boforsów 40 mm. Wszak broń ta, do końca wojny raczej nie straciła swoich walorów bojowych. Tylko jak to wyglądało z amunicją? Produkowali?

Myślę ze było to możliwe, ale chodzi bardziej o kategorię więźnia. Bo raczej "Grota" i "Rudego" nie było szansy wykupić. Natomiast jakiegoś szmuglera, czy człowieka z łapanki, dlaczego nie?