widiowy7

Tam była już otwarta prze3sztrzeń, i dużo ludzi

Ale czy ona nie była ustawiona u wylotu ulicy? Wubuch niszczy dwie sąsiednie kamienice. Niemcy i tak nie mają możliwości szturmu.

Niestety, mimo poszukiwań jestem bezradny :oops:

A moje dwie babcie, niestety już ś.p. to były świetne kobiety.Tolerancyjne, dobrze wychowane i obydwóm Ojciec Dyrektor nie bardzo się podobał. A jak gotowały

Ale o jakiej moralności jest mowa? Wojna to nie jest zabawa na podwórku. Wojna to jest krew. A okręt podwodny to był po prostu kolejny rodzaj broni, Tak jak wcześniej kusza, czy halabarda szwajcarskiej piechoty.

Ale czy fizycznie można było wyprowadzić zgrupowanie do Puszczy 10 lub 11 sierpnia? W sumie 2000 ludzi, dobrze uzbrojonych i dozbrojonych zrzutami plus oddziały puszczańskie, mogły mieć duże szanse na deblokadę Starówki. A tak kisiły się bez cienia szansy na sensowne działanie na Starym Mieście.

Ten odcinek opanować miał batalion "odwet II". Coś mi się kojarzy że "Golski" był słabo uzbrojony, żołnierze przy zmianach na barykadach musieli przekazywać sobie broń. W takim razie można mówić onich z dużym szacunkiem. Od czasu jak oddali Politechnikę, w zasadzie do kapitulacji, utrzymali swój stan posiadania.

Z tego samego lotu?

Teoretycznie tak. Ale gdy 23 sierpnia oddziały powstańcze wdarły się nadziedziniec Uniwersytetu, okazały się za słabe i posiadały za mało amunicji aby zakończyć akcję powodzeniem. A znowu brak reakcjii oddziałów mających zaatakować Uniwersytet od dołu.

Ja generalnie jestem wyznawcą chwały polskiego oręża. Wojny, bitwy, potyczki. Oczywiście nie tylko w czasie DWŚ. Gdy mam doła, kolejny raz czytam o zamachu na Kutscherę lub książki Arcta czy Króla. Wprawia mnie w dobry nastrój.

Stanisław Stach "Marian" Skakał w nocy 3/4 września 1942 r. Poprzedni lot zakończył się niepowodzeniem, gdyż nawigator nie znalazł celu. O niego chodzi?

Zgadza się, z tym że ja spotkałem się z informacją, że był wachmistrzem. Twoja kolej.

R.R. żołnierz "Hubala".

Zgadza się. Ale to dotyczy ewentualnych pojedynków. Gdy dochodzimy do bitwy, szpada zupełnie się nie nadaje. Szablą możemy ciąć tak trochę "na oślep" w kierunku przeciwnika, zasłoni się albo nie.

ja znalazłem takie: Krzysztof Sobieszczański ps."Kolumb" Stanisław Likiernik ps. "Stach" Przewija się równierz nazwisko Stanisława Skiernika, ale nie wiem czy nie jest to jakiś błąd.

Jasne, to kolej na Twoją blokadę :wink:

A tego nie pamiętam. Dawno oglądałem. Zdrajca od "Ponurego".

Faktycznie nie mógłbym odpowiedzieć na poprzednie pytanie. Karl Schmalz zwany "Panienką". Dowódca grupy likwidacyjnej ppor"Kazik" Kazimierz Jakubowski. Oprócz Shmalza, zginęło jeszcze pięciu Niemców. Swoją drogą musiała być z niego niezła kanalia.

Poddaję się. Sugerowałbym nowe pytanie.

No to ja może tak z rodzinnych wspomnień. Moja córka w gimnazjum. Nauczyciel pyta: Jaka jest dozwolona prędkość na terenie zabudowanym. Moja córka: 80 km/godzinę. Nauczyciel: dlaczego? Córka: mój tata tak jeździ :oops:

Tak jak zawsze podejrzewałem. Korzystasz z innych źródeł niż ja. Ja mam je bardzo ograniczone w tej chwili. Jakaś podpowiedź?

To komputery? Mi się marzy, żeby ktoś, kiedyś, gdzieś zrobił dwa filmy. Jeden to bitwa nad Bzurą, drugi to Powstanie Warszawskie, nawet w wersji przygodowej. A są w Warszawie miejsca, gdzie dałoby się to nakręcić

A z jakiego powodu sądzisz, że w średniowieczu byli sami mocarze, zwłaszcza wśród ludności plebejskiej. Niedożywienie, zła jakość jadła. W muzeach są eksponowane zbroje rycerski. W większości przypadków, nosili je ludzie drobnej postury, jak na dzisiejsze standarty a nie byli to przecież zagłodzeni plebejusze.

Tego nie wiedziałem, dziękuję za wyjaśnienie. Z obydwu łuków strzelano tak samo. Jeden koniec strzały przy oku, drugi oparty o dłoń trzymającą łuczysko. Tak więc strzały mogły mieć tę samą długość. Łuk refleksyjny mógł mieć tę samą moc co"longbow", ale zawsze był mniejszy iporęczniejszy, no i oczywiście trudniejszy do wykonania. Ludzie w średniowieczu z reguły byli słabsi od ludzi nam wsółczesnych.

Dawno temu " Tytus, Romek i Atomek".Później "Asteriks", następnie "Thorgal" A bardzo dawno temu "Kapitan Żbik"( pierwsza pozycja, którą wypożyczyłem w bibliotece)