Darkman

Car był za miękki. Ochrana zaczęła mieć powoli krepowane ręce przez Dumę. Do tego tak na dobrą sprawę to nie było wiadomo "w kogo bić". Rosjanie nie przejmowali się bolszewikami ale bardziej bali się anarchistów i "eserowców" i to na ich osłabienie postawiono.Ponieważ natura nie lubi próżni miejsce przetrzebionych struktur ww. zajęli bolszewicy finansowani w czasie wojny przez wywiad kajzerowski. Poza tym rewolucja lutowa nie była rewolucją bolszewicką i car za namową doradców "zdał się na łaskę ludu".Gdyby posłuchał wtedy i wyjechał z Rosji pewnie dożyłby starości wraz z rodziną w Anglii.A tak został "z woli ludu aresztowany", a następnie przez bolszewików obawiających się jego powrotu na tron zamordowany.

To że Owsiak & co żyję z dość sporych "okruszków" po WOŚP to nie nowina. Facet co roku skrzykuje wielką imprezę medialną, po części za naszą kasę z podatków, do tego załatwia sprawę naszego sumienia ("jaki jestem fajny i cudownie dobry bo dałem złotych dwa na chore dzieci").Normalnie klasyczny odpust i uspokojenie sumienia.trzeba też tu wspomnieć o marginalnych zjawiskach przestępczych mających wówczas miejsce a angażujących siły porządkowe - podszywanie się pod wolontariuszy WOŚP, okradanie puszek, napady na dzieci itp. Wszyscy jednak jak zwykle patrzymy nie na to co trzeba, jak przy dobrym iluzjoniście. My wyręczamy państwo, które zdziera z nas wszelakie podatki w imię solidarności społecznej, mydląc nam oczka, że to na zdrowie, "edukację" itp.A potem popiera - dla budżetu czysty zysk - WOŚP, która zbiera co roku na szczytny cel (zawsze jasno określony.To nie anonimowa służba zdrowia tylko zadłużony po uszy szpital - najlepiej w najbliższej okolicy - otrzyma jakieś urządzenie). Za które powinien zapłacić NFZ który pieniążki te przytuli na inny nie mniej szczytny cel - sklimatyzowanie pomieszczeń siedziby NFZ lub jej kolejny remont (pałace często się "psują" podobnie jak i luksusowe auta, które należy co 2-3 lata wymieniać na jeszcze szybsze i jeszcze bardziej wypasione). I tak to się kręci co roku, my dajemy dodatkową kasę bez przymusu (no może nieco przymuszeni "medialno-społecznie" :wink: ) i zyskujemy spokój sumienia, rządzący mają dodatkową kasę i często jeszcze dodatkowy rozgłos medialny a Jurek Owsiak kasę na swoje "drobne" potrzeby (koncercik, własne programiki w TV a teraz już własną TV).I to jest NORMALNE?

Który wyglądał apetycznie z punktu widzenia "najweselszego" baraku w obozie państw socjalistycznych.Na miejscu Serbom i Chorwatom nie było tak kolorowo.Tylko zamordyzm JBT trzymał ich razem, a jak jego zabrakło to już poleciało z górki.Poza tym Jugosławia graniczyła z państwami "zgniłego" zachodu a my nie (no chyba, że przez Bałtyk :mrgreen: )

Autostrady Adolfa to też ściema.Większość funduszy i ich planowanie oraz budowę zdobyto za poprzednich rządów.Hitler przyszedł "na gotowe".Tak jak u Nas teraz kto inny planował i wytyczał, kto inny budował i minister z innego już rządu przyjedzie sobie i otworzy te 4 km autostrady

Ciekawy piszesz tak "Opcja komunistyczna jest wysoce prawdopodobna, ale z ich podejściem do przemysłu i militaryzacji wojna jeszcze dług by nie wybuchła. " Ciekawe podejście .Hitler nie doszedłby do władzy w 1933r kiedy ZSRR było już niemal w pełni pod butem Stalina.Od 1937 państwo przeszło na reżim stanu wojny - praktycznie brakowało wszystkiego, ludzie głodowali, za absencję w pracy szło się do łagrów ale Sowieci na tyle urośli w siłę, że już manewry z 1935 roku dowiodły do czego Stalin dąży i po części odkryły możliwości jego armii.To państwo musiało iść na wojnę z przyczyn ekonomicznych (podobnie jak lll Rzesza w 1939). Co do części "No i znowu w tej konfiguracji II RP miała by problemy..." muszę się postarać i odnaleźć w końcu rysunek Mleczki puentujący naszą całą geopolityczną historię (Pan Bóg mówi do Aniołka:"A Polakom zrobimy kawał i umieścimy ich między Rosją a Niemcami" ). Jakbyśmy się nie ustawili zawsze dostalibyśmy kopa (a w realu było jeszcze gorzej bo jeden bandzior kopnął w jaja, a drugi odczekał chwilę i pewien swojej bezkarności skopał po nerkach - no i sami spróbujcie się podnieść po takiej przygodzie :mrgreen: ) [ Dodano: 2008-01-04, 21:49 ] Ciekawy piszesz tak "Opcja komunistyczna jest wysoce prawdopodobna, ale z ich podejściem do przemysłu i militaryzacji wojna jeszcze dług by nie wybuchła. " Ciekawe podejście .Hitler nie doszedłby do władzy w 1933r kiedy ZSRR było już niemal w pełni pod butem Stalina.Od 1937 państwo przeszło na reżim stanu wojny - praktycznie brakowało wszystkiego, ludzie głodowali, za absencję w pracy szło się do łagrów ale Sowieci na tyle urośli w siłę, że już manewry z 1935 roku dowiodły do czego Stalin dąży i po części odkryły możliwości jego armii.To państwo musiało iść na wojnę z przyczyn ekonomicznych (podobnie jak lll Rzesza w 1939). Co do części "No i znowu w tej konfiguracji II RP miała by problemy..." muszę się postarać i odnaleźć w końcu rysunek Mleczki puentujący naszą całą geopolityczną historię (Pan Bóg mówi do Aniołka:"A Polakom zrobimy kawał i umieścimy ich między Rosją a Niemcami" ). Jakbyśmy się nie ustawili zawsze dostalibyśmy kopa (a w realu było jeszcze gorzej bo jeden bandzior kopnął w jaja, a drugi odczekał chwilę i pewien swojej bezkarności skopał po nerkach - no i sami spróbujcie się podnieść po takiej przygodzie :mrgreen: )

Niekoniecznie - USA żyło w błogim izolacjonizmie.Do wojny przystąpiło po ataku na Pearl Harbor.Do tego trzeba pamiętać, że wówczas to NIEMCY wypowiedzieli wojnę Stanom Zjednoczonym realizując zadania wynikające z paktu "Osi".

Normalnie wiedziałem :mrgreen: , cholera wiedziałem, że ktoś poruszy te tematy - Vril, Haunebu, Shangri-La, Thulei tym podobne rewelacje

Taaa i do tego miałdziadka w Wehrmachcie - to wiele wyjaśnia :mrgreen:

Ja również stawiam na opcję "Czerwony sztorm". Albo władzę przejęliby komuniści (naprawdę byli tego bliscy) i byłaby powtórka z hiszpańskiej wojny domowej albo Stalin zaatakowałby sam Europę bez pomocy komunistów niemieckich zgodnie z ideą zwalczenia "oblężenia" ZSRR i eksportu rewolucji światowej (szerzej tę wersję krzewi w świecie Rezun znany bardziej jako "Suworow") .

Kiedyś dowód książeczkowy dostawałeś "dozgonnie" a teraz tylko na lat 10 czyli w 2017/18 ponownie będzie ten sam cyrk. Jak się pożeniłeś to ci wbijali "znak stopu" w dowód i po problemie a teraz od nowa w kolejkę i do przodu. Ja miałem do tego przypadek, że pani biurwa nie chciała mi uznać tej pieczątki w d.o. (normalnie myślałem, że zaraz wyjmie Nagana z pod biurka i mnie odstrzeli) także przy wymianie na nowy musiałem jeszcze dostarczyć odpis aktu ślubu (to co że stary był gdzieś w aktach (bo by pieczątki nie wbili), po co szukać po archiwach niech se petencik polata, zapłaci (Uparłem się i nie zapłaciłem. Nota bene pani w USC była zdziwiona życzeniem i powodem wystawienia odpisu) to zmądrzeje i dowie się kto rządzi w tym kraju - betonowe "szarawe urzędasy". To tylko dla ochrony ich miejsc pracy ten cały cyrk.No i dla budżetu (może jeszcze dla kilku służb - podać pełne dane współmałżonka, gdzie pracuje itd.).No i biada Nam ludu specjalnej troski.Jakakolwiek zmiana znajdujących się na plastiku danych pociąga za sobą wymianę dowodu.Oczzywista na koszt własny. :tongue:

W 1944 Niemcy poważnie już dostawali w cztery litery na wszystkich frontach.To co zrobił hrabia było tylko próbą przedłużenia agonii lll Rzeszy.Teraz próbuje się go wybielić i postawić za wzór oporu przeciw Adolfowi ale był on nazistą (w liście do swojej żony Niny pisał m.in.: Ludność to niesłychany motłoch, tak wiele Żydów i mieszańców. To lud, który czuje się dobrze tylko pod batem. Tysiące jeńców wojennych posłuży nam dobrze w pracach rolniczych" - za Wiki).Większości ludzi nie czyta tylko ogląda papkę telewizyjną i łyka rewelacje "o dobrych Niemcach co Hitlera nie chcieli a pokoju na świecie pragnęli". A wystarczy tylko odrobina chęci ("W książce "Germans against Hitler. 20 July 1944" jaką napisali Erich Zimmermann i Hans-Adolf Jacobsen, omówione są cele jakie stawiali sobie po zwycięstwie, współtowarzysze Stauffenberga oraz on sam. Należały do nich warunki pod jakimi rozpoczęłyby się negocjacje z Aliantami. Spiskowcy domagali się panowania nad ziemiami polskimi, zamieszkałymi przez miliony Polaków, takimi jak Wielkopolska z Poznaniem, Górny Śląsk i Pomorze Gdańskie, co potwierdzał podany przez Stauffenberga punkt ósmy głoszący m.in. Granice Rzeszy z roku 1914 na wschodzie.Odmawiał także wydania niemieckich zbrodniarzy wojennych Aliantom." - to tylko sama Wiki). Ale cóż jak to zauważono jeden obraz zastąpi i tysiąc słów - więc już niedługo spłynie na nas dobrodziejska wizja made in USA autorstwa Toma Cruisa p.t. "Walkiria" i zapewne określi ona na lat kilka punkt widzenia ćwierćinteligentów na powody działania dzielnych walczących o pokój generałów niemieckiego Wehrmachtu. :mrgreen:

No to proszę bardzo oto mój punkt widzenia w tej sprawie: "*ich rządy stały się tragedią dla państw na których czele stanęli." Jako przykład można podać uwikłanie Francji w wiele niepotrzebnych wojen i stworzenie z niej wroga numer jeden Europy. "*można rzec, że krwią narodów zapisali się w historii świata." Wybierz dowolny kraj ówczesnej Europy i porównaj stan ludności ciemiężonej przez złych królów, cesarzy i carów ze stanem z 1815 roku. Mówi się i pisze Napoleon wygrał taką bitwę, przegrał taką bitwę itp. Ale zapomina się wówczas że czasy gdy wodzowie przeciwnych armii sami staczali pojedynki (lub wyznaczeni przez nich wojownicy) dawno minęły.Za każdą bitwą stały armie i rzesze ludzi z których niewielu dożywało starości (zwłaszcza z oddziałów liniowych). To tyle ale wydaje mi się że nieco zbaczamy z tematu.

Tofiku, który punkt przy Napoleonie Tobie nie pasuje?

Ja zwróciłem uwagę na taką prawidłowość: Napoleon - Korsykanin Adolf - Austriak Józef - Gruzin *każdy z nich pochodził z krańców swych imperiów (może poza Adolfem który był obcokrajowcem choć "od zawsze uważał się za Niemca"). *cierpieli z tego powodu (traktowani jak obywatele 2 kategorii). *ich rządy stały się tragedią dla państw na których czele stanęli. *można rzec, że krwią narodów zapisali się w historii świata. *idee przez nich "promowane" przetrwały ich samych

Ciekawy piszesz że od 18 lat mamy demokrację, to fakt ale nadal żyją u nas ludzie którzy tworzyli system i wysługiwali się mu.I to właśnie oni przekazują pozytywny obraz tamtych lat (brak bezrobocia ("czy się stoi czy się leży"), zabezpieczenie socjalne, mieszkania dla każdego (tylko zapominają dodać towarzysza ) itp). Do tego wspomnienia "dostatnich" PGR-ów kultywowane i przekazywane kolejnemu pokoleniu przez ówczesnych "rolników". Ludzie wychowani w takich środowiskach zawsze powiedzą Ci "Za komuny było lepiej". Rewolucja roku 1917 wybuchła w Rosji i bolszewicy władzę sprawowali w Rosji aż do 1922 kiedy to uznali, że to już koniec wojen domowych i wyzwalania uciemiężonych narodów świata.Postanowili udowodnić czynem i propagandą, że są w stanie utworzyć jedno państwo rządzone przez "robotników i chłopów" ze wszystkich "wolnych" narodów Rosji i utworzyli Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich (CCCP).

Ależ Capricornusie tak. Przecież lenistwo rodziców i nauczycieli przekłada się bezpośrednio na dzieci.Po co się uczyć jak można "se ściągnąć" i de facto z jednego prawomyślnego źródła.Jakie to wygodne i jak czas oszczędza :arrow: A potem tutaj jest jak jest - łatwe wybory polityczne (kto zapewni dalsze "beztroskie życie" - tzn. naobiecuje - ten wygrywa), frustracja z powodu niskich zarobków albo emigracja (najczęściej na zmywaki) Bo przecież "tu nic się nie da osiągnąć".Z czyjej winy? Jak to z czyjej - z ich, onych, enych itp.Sobie do zarzucenia nic - przecież w szkole takie orły z nzs byli :mrgreen: [ Dodano: 2007-12-28, 23:45 ] Ależ Capricornusie tak. Przecież lenistwo rodziców i nauczycieli przekłada się bezpośrednio na dzieci.Po co się uczyć jak można "se ściągnąć" i de facto z jednego prawomyślnego źródła.Jakie to wygodne i jak czas oszczędza :arrow: A potem tutaj jest jak jest - łatwe wybory polityczne (kto zapewni dalsze "beztroskie życie" - tzn. naobiecuje - ten wygrywa), frustracja z powodu niskich zarobków albo emigracja (najczęściej na zmywaki) Bo przecież "tu nic się nie da osiągnąć".Z czyjej winy? Jak to z czyjej - z ich, onych, enych itp.Sobie do zarzucenia nic - przecież w szkole takie orły z nzs byli :mrgreen: [ Dodano: 2007-12-29, 09:08 ] Ależ Capricornusie tak. Przecież lenistwo rodziców i nauczycieli przekłada się bezpośrednio na dzieci.Po co się uczyć jak można "se ściągnąć" i de facto z jednego prawomyślnego źródła.Jakie to wygodne i jak czas oszczędza :arrow: A potem tutaj jest jak jest - łatwe wybory polityczne (kto zapewni dalsze "beztroskie życie" - tzn. naobiecuje - ten wygrywa), frustracja z powodu niskich zarobków albo emigracja (najczęściej na zmywaki) Bo przecież "tu nic się nie da osiągnąć". Z czyjej winy? Jak to z czyjej - z ich, onych, enych itp.Sobie do zarzucenia nic - przecież w szkole "takie orły szustkowe z nas byli":mrgreen:

Tak zrozumiałem twój post z 26.02 i zgodziłem się z nim :arrow:

Dokładnie, Capricornus ma rację. Lenistwo ze strony rodziców (często tłumaczących się zapracowaniem) i takie same podejście nauczycieli ("ściągnąć z Netu - uwaga podaję źródło Wikipedia - i wydrukować na jutro opracowanie na temat pana X i jego książki Y" to prawdziwe zadanie domowe mojego dziecka) już zaczyna przynosić owoce.A że zgniłe?Kogo to obchodzi? Dziecko ma szóstkę (za wytnij/wklej), nauczyciel dobrą średnią dla kuratorium, a rodzice cieszą się, że młodzieniec oprócz grania korzysta net-u w zbożnym celu :arrow: To, że książki są drogie to prawda ale gry kosztują tyle samo, o ile nie więcej (no chyba, że piracimy na potęgę) a i za neta również trzeba płacić. Za błędy w stosunku do wychowania naszych (prywatnych :arrow: ) dzieci zbierzemy owoce w przyszłości.Najbardziej skrzywdzimy ich w momencie, gdy ( o ile to się uda) przejdziemy na głodowe emeryturki a dzieci będą musiały zacząć żyć na swój rachunek.Uwierzcie mi - tym głupszym i wpółzanlfabeciałym udaje się tylko w bajkach.

Oddział III - zwalczanie dywersji ideologicznej Więcej pod adresem http://www.glos.com.pl/Archiwum_nowe/Rok%2...na/Lista_5.html

Wg. mnie był to 22 czerwca 1941 czyli początek "wojny prewencyjnej Hitlera" :wink: .A potem to już samo poszło: zachłyśnięcie się początkowymi sukcesami, nie branie pod uwagę wielkości tego kraju (pod każdym względem - np. zdobywa się tylko ziemię i nic poza tym), rozciągnięcie linii zaopatrzeniowych, zła polityka wschodnia wobec ludności, która witała wyzwolicieli z Zachodu itp. Jednym zdaniem: Po prostu tego kraju nie da się podbić militarnie i Hitler tego nie uwzględnił.

Według mnie to tylko taki zwrot uknuty przez cwanych polityków. Każda wojna w oczach ją rozpoczynającego jest zasadna i w jakiś tam sposób prewencyjna. Aha i zwykle jest ostatnią i ma położyć kres innym wojnom (a potem już tylko dostawia się numerki :wink: 1, 2 itd.)

Mają służyć wychowaniu bandy bezmózgów przekonanych że życie to jeden wielki fun i róbta co chceta oraz ich partnerek do poimprezowania dla których wzorem kobiety wyzwolonej są Dioda Elektrownia i Bravogilrs (tu wpisz aktualną "gwiazdę" na topie). A co będzie jak tatuś z mamusią nie dadzą kaski na zabawę? A to już będzie kiedyś... jak będą stare (tak ze 30 lat :wink:). Panowie sobie zawsze mogą kogoś "skroić na mieście" bo przeca jak każą popracować (nie daj Bóg fizycznie) za 1200 brutto to żenada. Po prostu zostaną przygotowani do perfekcyjnego bezstresowego życia pod kloszem albo w krainie cukierkowo-lukrowanych bajek (np. takim jak przedstawiono w polskim dziele filmowym "Dlaczego nie" lub "Tylko mnie kochaj").

Nic by nie było.:wink: Głupota polityków, brak sensownego podziału kompetencji, słaby obieg informacji (choroba wszelkich wywiadów) potrafi zniweczyć wszystko. Polska ll też była "bardzo dobra" ale niewiele to dało, jak wiadomo we wrześniu przegraliśmy pomimo bardzo dobrego rozeznania w sprzęcie i głównych kierunkach ataku wroga. Jeśli zaś chodzi o lll Rzeszę sam Adolf wspomniał na którejś z narad, że gdyby wiedział ile wojska Stalin skoncentrował w czerwcu 1941 roku nad granicami to by nie zaatakował ZSRR (czyli jednak słabość wywiadu czasami pomaga :wink: ). Należy tu wspomnieć też o przeżartej przez "opozycję" Abwehrze (casus Canarisa).Teoretycznie działała dobrze ale jej szef de facto był zdrajcą i torpedował większość dużych akcji.

Jako lokalny patriota "Specjal" czarny, Warka Strong.Od czasu do czasu eksperymentuje z hipermarketowymi objawieniami - ostatnio piwo meksykańskie (piwo mieszane z tequilą).Smak niespecjalny, cena też. :mrgreen:

No to się dyslektycy i dziatwa szkolna ucieszą :mrgreen: