jachu
Użytkownicy-
Zawartość
741 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez jachu
-
Pertynaks znakomity i pierwszy cesarz pochodzący z ludu
jachu odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
Przede wszystkim zrobiłeś błąd w imieniu czy też przydomku cesarza. Władca nazywał się Pertynaks, a nie Partynaks Ale to tak na marginesie, choć to błąd niegodny historyka. Nie wiem czy był pierwszym cesarzem mającym korzenie plebejskie, ale on sam na pewno pochodził z najniższych warstw społecznych. Był synem wyzwoleńca handlującego drewnem. Zrobił karierę w armii, gdzie był dowódcą wojskowym. Jako centurion, a później dowódca kohorty odznaczył się w walkach z Partami w Syrii. Następnie walczył w Brytanii oraz nad Dunajem w czasie wojen z barbarzyńskimi Markomanami. Jego talent i zasługi docenił cesarz Marek Aureliusz mianując go konsulem. Następnie był namiestnikiem kilku prowincji, po czym został prefektem Rzymu. Dzień po zamordowaniu Kommodusa (czyli 01 stycznia 193 roku) został obwołany cesarzem, ale jego panowanie było krótkie, gdyż już 28 marca 193 roku również on został zamordowany przez gwardię pretoriańską.Szczegółów na temat tej postaci nie znam -
W sumie masz rację, choć ja ciągle naiwnie wierzę, że będzie mi to jednak dane. Teoretycznie rzecz biorąc, ciągle możliwe jest skonstruowanie wehikułu czasu, za pośrednictwem którego odwiedzenie wilii np. Serwilli zabawiającej się z Cezarem bądź jakimś germańskim niewolnikiem byłoby realne i namacalne Ale to pozostajemy w sferach fantastyki naukowej, gdyż w dzisiejszych czasach niemożliwe jest przekroczenie prędkości światła w próżni, a to jest pierwszy krok do budowy wehikułu czasu... Więc pozostają nam jedynie teoretyczne i jałowe dysputy o rzeczach, których nigdy nie widzieliśmy i nigdy nie zobaczymy
-
A na przykład sprzedać jakieś arystokratce, której mąż nie zadowalał gdyż był na wojnie lub wyzyskiwał przyznaną mu odległą prowincję Potężny, męski barbarzyńca wyposażony w odpowiednie narzędzie, to prawdziwy skarb i źródło rozkoszy dla samotnej kobiety :mrgreen: Nie podam ci konkretnych źródeł, gdyż najprościej w świecie nie pamiętam gdzie spotkałem się z taką wzmianką. Wydaje mi się, że nieco na wyrost użyłem sformułowania o dokooptowaniu takiego barbarzyńcy do legionu. Prędzej był on wcielany do wojsk pomocniczych, które były złożone z barbarzyńców mających status "przyjaciela senatu i ludu rzymskiego". Barbarzyńca barbarzyńcę zrozumie A że wojska pomocnicze często traciły sporą część swoich oddziałów, to proceder wcielania jeńców do zwycięzców mógł być częsty, by nie powiedzieć powszechny, bo na to nie mam jakichkolwiek dowodów
-
Oczywiście, tu masz całkowitą rację, ale to w sumie niewiele zmienia. Ta "bezprawność" została później zatwierdzona przez państwo, więc co do zasady wszystko było cacy. Nawet dziś zdarzają się pomyłki co do prawa, które potem państwo naprawia przez "poprawkę" i przyklepanie W tej mierze akurat rozpatrywanie tego wszystkiego jest najmniej zasadne - wszak kryzys gospodarczy też w PRL był nielegalny.
-
Nie wydaje mi się. Prawo w PRL stanowił sejm, a ten przyklepał stan wojenny na sesji po ogłoszeniu. Każdy dekret z mocą ustawy wydany przez Radę Państwa, by stać się prawem obowiązującym musiał być przyklepany przez Sejm na sesji. Znaczy to, że stan wojenny został uznany za prawy Nikt w PRL nie miał zastrzeżeń, więc w myśl prawa PRL było cacy :?A jeśli już się uprzemy o sądzenie wedle prawa PRL i uznamy że Jaruzelski złamał prawo PRL, to powinniśmy pójść dalej i skazać górników z "Wujka" za rozruchy przeciwustrojowe, płk. Kuklińskiego za zdradę państwa etc. W końcu nie może być tak, by jednych karać za łamanie prawa PRL, a innych nie Ale przepisy prawa PRL obecnie w Polsce nie obowiązują, więc nikt nie ma prawa kogoś za nie osądzać. Powtarzam: prawo nie działa wstecz! A jeśli nie przyjmujesz tego do wiadomości, to ci wytoczę proces w oparciu o Statuty Kazimierza III Wielkiego
-
Nie do końca jest tak jak mówisz, gdyż formy niewolnictwa były różne. Spora część rzymskich niewolników, pracujących jako służba domowa, otrzymywała wynagrodzenie i odzyskiwała wolność po dziesięciu lub piętnastu latach pracy. Za to niewolnicy pracujący w kopalniach lub kamieniołomach pozostawali tam aż do śmierci, która następowała z reguły po roku katorżniczej pracy. Zresztą niewolnicy mieli też swoje klasy. Ambitny Grek, posiadający wykształcenie i różne umiejętności, sam sprzedawał się w niewolę rzymskiemu panu, wiedząc, że będzie mu się wiodło dobrze i tak czy inaczej zostanie obywatelem rzymskim. Potężny Germanin czy też inny barbarzyńca, schwytany do niewoli w czasie bitwy, z reguły trafiał do kopalni lub kamieniołomu i ginął. Ewentualnie, gdy miał szczęście, trafił do szkoły gladiatorów lub - jeśli wykazał się męstwem w czasie bitwy - mógł zostać poddany przeszkoleniu wojskowemu i adaptacyjnemu, po czym zostać dołączony do legionu lub wojsk pomocniczych.
-
Trzy najważniejsze daty w historii Polski
jachu odpowiedział widiowy7 → temat → Historia Polski ogólnie
A to jakaś nowość :mrgreen: Mnie w szkole uczono, że bezpośrednią przyczyną wojny była hitlerowska agresja na Polskę na podstawie podpisanego paktu Ribbentrop-Mołotow między III Rzeszą a Związkiem Sowieckim o podziale stref wpływów w Europie Środkowej. Ale może są jakieś nowe interpretacje o których nie wiem -
To jest sprawa do dziś dyskusyjna, bo właśnie według danych amerykańskich, faktycznie były ruchy przy granicy, które można by traktować jako "wzmożony ruch" wojskowy (chodzi bodajże o zdjęcia satelitarne rejonu i interpretację tego faktu). Historycy IPN powołują się na jakiś dokument biura politycznego ZSRR z 11 lub 12 grudnia 1981 roku, który mówi, iż Sowieci nie planowali żadnego zbrojnego wejścia do Polski Ludowej. Niemniej, słyszałem co nieco o podobnym dokumencie z 1986 roku, iż ZSRR nie planuje ataku na Afganistan, a jak było sami wiemy... Dlatego też, z ostatecznym sądem trzeba poczekać do odtajnienia wszystkich akt i ich porządnej historycznej interpretacji. No i może jakby Kreml pomógł, to by coś zmieniło. Bzdura IPN nie mógł się powołać na jakiekolwiek przepisy prawa, więc oskarżył dziadków o uczestnictwo w związku przestępczym o charakterze zbrojnym :mrgreen: Na mój obecny stan wiedzy prawniczej nie ma takiego przepisu, za który można by skazać Jaruzelskiego, Kanię i pozostałych. Dlaczego? a) przepisy PRL-owskie, które by mogły być zastosowane odpadają, bo nie obowiązują już. B) przepisy III RP nie wchodzą w grę, bo powstały po "przestępstwach" Jaruzelskiego, a jak wiadomo prawo wstecz nie działa. Podpisuję się pod tym. Prokurator IPN po prostu się ośmieszył. Paragrafy których użył formułując akt oskarżenia są kompletnie nietrafione, a obrona przed nimi będzie stosunkowo prosta. Proces jest dla mnie farsą i próbą zrobienia czegoś na siłę, bez pożytku dla kogokolwiek. O ile dojdzie oczywiście do skazania autorów stanu wojennego. Bo jeśli nie zostaną skazani, to będzie jeszcze weselej - mogłoby się okazać, że Jaruzel robiąc to co robił był cacy
-
Takie rzeczy to się zdarzały już w momencie kiedy ja chodziłem do szkoły średniej (czyli jakieś 7-8 lat temu). Pamiętam jak na pytanie nauczycielki Wiedzy o społeczeństwie "kim był Lech Wałęsa?", jeden z uczniów odpowiedział pytaniem "ostatnim królem Polski?" :mrgreen: Usta i żołądek bolały mnie ze śmiechu...Pytanie jest tylko takie, czy niska świadomość historyczna i społeczna mieszkańców naszego kraju jest wynikiem poprzedniej epoki i panującej w niej totalnej cenzurze oraz braku dostępu do informacji? Czy też jest to efekt kompletnej zapaści systemu szkolnictwa, który jest notorycznie psuty przez każdego kolejnego Ministra Edukacji Narodowej? A może jest to efekt komercjalizacji i obniżenia poziomu mediów, w których pierwszeństwo mają artykuły/reportaże o długości nóg i wielkości biustu Jenny Jameson, problemach sercowych Macieja Zakościelnego i awanturze politycznej pomiędzy przedstawicielami poszczególnych partii, w której chodzi jedynie o to, aby pokazać że przeciwnik jest be, bo nie oddał jakiegoś tam dokumentu :? Rozumiem, że media gonią za sensacjami i wiadomościami szokującymi bądź uderzającymi w najniższe potrzeby odbiorców, pozostawiając ambitne rzeczy tylko dla grona pasjonatów, ale przeraża mnie ogrom społeczeństwa, które ma głęboko w d***e ważne problemy społeczne, historię, losy przodków i wydarzenia z nimi związane. I powinno tak się dziać, że ekonomiści wybuchają oburzeniem, że ludzie w Polsce nie rozumieją jak działa gospodarka. Niestety nie rozumieją, czego przykładem są:* grupy zawodowe które chcą przechodzić na wcześniejsze emerytury, a które nie zastanawiają się skąd na te emerytury wezmą się pieniądze; * związki zawodowe, które chcą zwiększenia płacy minimalnej, zmian w kodeksie pracy korzystnych dla pracownika a nie dla pracodawcy; * pracownicy niedochodowych państwowych przedsiębiorstw (huty, stocznie), którzy w dalszym ciągu chcą państwowego dofinansowania swoich przedsiębiorstw, które nie dość że nie zarabiają, to jeszcze przynoszą straty; itd. Polacy w ogromnym stopniu to kompletni ekonomiczni ignoranci, którzy ciągle tkwią w głębokim socjalizmie mając nadzieję, że "państwo im coś da czy zapewni" :?
-
Wczoraj późnym wieczorem przeglądając szczecińską gazetkę osiedlową natrafiłem na artykuł poświęcony syrenkom. Jest w nim przytaczana dyrektywa biura politycznego KC PZPR z początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Brzmi ona tak:"Należy zbudować popularny, oszczędzający czas środek przewozu, przy wykonywaniu czynności służbowych i wypoczynku, przeznaczony dla racjonalizatorów, przodowników pracy, aktywistów, naukowców, przodujących przedstawicieli inteligencji". :mrgreen: Dyrektywa ta była rozkazem dla Centralnego Zarządu Przemysłu Maszynowego, który "wziął się do roboty" i 55 lat temu pierwszy egzemplarz Syrenki wyjechał z Fabryki Samochodów Osobowych w Żeraniu... Z artykułu wyczytałem jeszcze jeden ciekawy fragment: "Właściciel syrenki z osiedla Słonecznego do dziś ma na chodzie samochód. - W bagażniku wożę trochę części zapasowych. Jak coś nawali, mam obcążki, młotek, śrubki. Żona jeździ w rajstopach, bo gdy pęknie pasek klinowy, to zawsze się przydają. (...) :mrgreen:
-
Dzieciństwo i młodzieńcze życie Rzymian (mężczyzn) pochodzących z wyższych sfer przebiegało raczej w dość schematyczny sposób. Znosili oni trudy tradycyjnej edukacji, przygotowując się do kariery politycznej i wojskowej. Edukacja polegała głównie na nauce czytania i pisania zarówno w łacinie, jak i w języku greckim. Ćwiczenia w pisaniu odbywały się na woskowej tabliczce za pomocą rysika. Młodzi Rzymianie uczyli się też rachunków przy pomocy liczydła zwanego abakus. Oprócz tych zajęć do zakresu edukacji należały zajęcia z literatury łacińskiej i greckiej z nauką poszczególnych fragmentów na pamięć. Wielokrotnie można się spotkać z informacjami, iż wielu senatorów cytowało z pamięci wersy np. Homera. Zajęcia obejmowały również zagadnienia z historii, geografii, filozofii i retoryki, które to niewątpliwie były przydatne do późniejszej działalności publicznej. Po lekcjach teoretycznych odbywały się ćwiczenia praktyczne związane z nauką walki i władania bronią. Po osiągnięciu pełnoletności rzymski patrycjusz był przydzielany jako legat do naczelnego wodza armii, gdzie brał udział w bitwach i wojnach oraz uczył się strategii.
-
Rzymianie opanują Elbląg - 20.09.2008
jachu odpowiedział Cacaius Rebus → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Brzmi piekielnie zachęcająco 8) Może kiedyś skorzystam z tej propozycji? Pożyjemy, zobaczymy. Na to bym specjalnie nie liczył, choć może gdyby pewnych ludzi poinformować o waszej działalności, to by prawdopodobieństwo wzrosło? Hmmm, spróbuję dać namiary na was kilku instytucjom, może coś się wyklaruje... -
Widzę, że w tym temacie zażarta dyskusja się wywiązała. Nie śmiem w nią wkraczać, zwłaszcza z moją dość mizerną wiedzą na temat oddziałów pretorianów Dorzucę tylko informację, że na polskim rynku księgarskim ukazała się pozycja poświęcona właśnie pretorianom. Autorem publikacji jest dr Ireneusz Łuć, adiunkt w Zakładzie Historii Starożytnej Uniwersytetu Marii Curie - Skłodowskiej w Lublinie. Tytuł jego pracy: "Oddziały pretorianów w starożytnym Rzymie. Rekrutacja. Struktura. Organizacja". Muszę przyznać, że powoli przymierzam się do zakupu tej książki i mam nadzieję, że już wkrótce uda mi się ją dostać w swoje chciwe łapska 8)
-
Przypomniała mi się pewna ciekawostka. W rzymskim domu było pomieszczenie, które nazywało się chyba vomitarium, a służyło do puszczenia pawi podczas popijaw, jak i zwykłych uczt :mrgreen: Bowiem rzymski sposób ucztowania polegał na podrażnianiu gardła piórkiem (np. pawim) by zrobić miejsce dla następnych posiłków :mrgreen: Pomysłowy wynalazek, choć nie jestem pewien czy autorstwa Rzymian czy też innych nacji.
-
Rzymianie opanują Elbląg - 20.09.2008
jachu odpowiedział Cacaius Rebus → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Bardzo fajna inicjatywa, która spowodowała u mnie przyspieszone bicie serca Wiele bym dał, aby wziąć udział w takiej imprezie, gdyby tylko odbywała się gdzieś w okolicach mojej miejscowości. Niestety, Szczecin to dziura z tramwajami, w której nic ciekawego z zagadnień kulturowych czy historycznych się nie dzieje. Straszna bryndza jest w tym mieście :? A do Elbląga nie mam specjalnie możliwości aby się wyrwać... Może w przyszłym roku zorganizujecie coś podobnego w Szczecinie? 8) Wiele bym dał, aby się ubrać w zbroję rzymskiego legionisty 8) -
Moim zdaniem ciężko go ocenić jednoznacznie. Z jednej strony ten niezamożny człowiek niskiego rodu dzięki umiejętnościom czysto wojskowym został obwołany cesarzem i wprowadził reformy mające wzmocnić państwo. Z drugiej zaś strony wprowadził jawną władzę absolutną, czego wyrazem był też pełen przepychu, wzorowany na tradycjach wschodnich rytuał dworski. Do plusów z pewnością należy jego abdykacja, co było zastosowaniem się do wprowadzonych przez samego siebie reguł rządzenia imperium. Tetrarchia, czyli rządy czterech, polegała na tym, iż całym imperium miało rządzić dwóch augustów, oni natomiast mieli mianować swoich zastępców zwanych cezarami, którzy po dwudziestu latach sprawowania władzy, w teorii powinni zrzec się tytułu augusta na rzecz swojego zastępcy, który po kolejnych 20 latach powinien zrzec się władzy na swego cezara itd. System ten nie przetrwał po abdykacji Dioklecjana, jednak jego reformy umocniły państwo rzymskie na kolejne 200 lat, choć ostatecznie nie zapobiegły rozpadowi imperium...
-
Na dzień 30 września 2008 roku przewidziana jest premiera najnowszej książki o Napoleonie na polskim rynku. Książka ukaże się w Polsce za pośrednictwem wydawnictwa Bellona. Jest to pozycja autorstwa Paolo Cau "NAPOLEON. OD REWOLUCJI DO CESARSTWA" i ukaże się w tłumaczeniu Hanny Cieśli. Więcej informacji
-
Mark Brown feat Sarah Ckacknell - The Journey Continues (Vocal Club Mix) kapitalny kawałek, który rozkłada mnie na łopatki i pozwala odpłynąć dalekooooo...
-
Koniec armii z poboru? I jaka powinna być polska armia?
jachu odpowiedział marcnow92 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Wojsko musi być konkurencyjne, aby przyciągnąć ochotników - szybka emerytura, wysokie uposażenie, dogodne warunki socjalne, mieszkanie. Gwarantuję ci, że ochotników nie zabraknie. Ludzie muszą chcieć iść do wojska, na siłę żołnierzem nikogo nie zrobisz. Podam przykład: mój kuzyn, który ledwo-ledwo napisał maturę i trafił do wojska, bo nawet do szkoły policealnej się nie dostał. Był tam jedynym gościem z maturą i jedynym który znał jakiś język obcy nawet nie w stopniu podstawowym. Reszta buraków skończyła dopiero po wielokrotnym powtarzaniu ledwo gimnazja. Kuzyn dostał ksywę "psor", ponieważ był taki mądry na ich tle. Teraz jest wielkim "panem kapralem", a przed wojskiem piekł bułki za psie pieniądze. Wojsko jest dla takich ludzi - nie dla mnie, czy innych ludzi po studiach, którzy chcą robić w życiu coś bardziej konkretnego niż bieganie z kałachem po poligonie. -
Koniec armii z poboru? I jaka powinna być polska armia?
jachu odpowiedział marcnow92 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ale czy w rezerwie MUSZĄ być poborowi? Do rezerwy mogą być przeniesieni choćby ochotnicy.Czy wiesz dlaczego jest więcej chętnych do wojska zawodowego niż dostępnych miejsc? Czy w takiej sytuacji obowiązkowy pobór jest w ogóle potrzebny? Są tylko dwa kraje w Europie poza Polską, gdzie pobór jest tak wielki, długi i obowiązkowy - Rosja i Turcja. Tylko, że w tych krajach są zbrojne ruchy sepratystyczne, terroryzm islamski, toczą one cały czas działania wojenne na mniejszą lub większą skalę na terenie swojego kraju, rola armii poborowej ma tradycję setek lat i ze wzgląd na charakter regionalnej/światowej potęgi militarnej musi utrzymywać duże siły zbrojne. Teraz Polska: - nie ma zbrojnych ruchów seperatystycznych - nie ma terroryzmu islamskiego - nie toczy działań wojennych na terytorium swojego kraju - nie ma długiej tradycji armii poborowej - nie jest potęga wojskową ani regionalną, ani tym bardziej światową. -
Koniec armii z poboru? I jaka powinna być polska armia?
jachu odpowiedział marcnow92 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Absolutnie nie, tak jak ty nie jesteś w stanie zagwarantować, że taki konflikt w ogóle wybuchnie. Ja po prostu jestem realistą, który jako absolwent politologii orientuje się w sytuacji międzynarodowej (choć oczywiście ekspertem nie jestem). Korzystając ze swojej wiedzy, oceniam, że jedyna potężna armia jaka jest w stanie zaatakować Polskę, to armia rosyjska i armia niemiecka - i przykro mi widiowy, ale niezły z Ciebie fantasta. Nie widzę powodów, ani obecnie, ani w przyszłości na potrzebę tego typu interwencji.Dobra i sprawna armia to armia zawodowa, a nie poborowa. Nie piszę o zlikwidowaniu armii, bo ta zawsze jest potrzebna nawet w czasie pokoju, tylko przejściu jej na pełny profesjonalizm. Takim tropem podążyła już większość krajów Europy, a te w których zachowała się jeszcze instytucja poboru stara się przejść na armię w pełni zawodową. Gdyby było tak pięknie jak piszę - to nadal na opanowanie sytuacji w Iraku czy Afganistanie potrzeba miesięcy, a nawet i lat. Nawet najbardziej nowoczesne wojsko nie poradzi sobie ze stabilizacją sytuacji w kraju już podczas pokoju - to należy do służb cywilnych i nie należy do głównych zadań wojska. W pierwszym uderzeniu niszczone są węzły komunikacyjne, ośrodki władzy wojskowej i cywilnej, lotniska, porty, koszary, bazy, linie zaopatrzenia żywności, wody, paliwa, części zamiennych - rozumiem że rezerwa ma stać jako żywe tarcze? Żartujesz? Narobiliby w gacie ze strachu :mrgreen: Wojna z armią rezerwistów u boku którzy mogą najwyżej wygrać z wrogiem w konkursie czyszczenia toalet szczoteczkami do zębów, to nie żadna wojna - tylko strzelnica. -
Dziękuję Rozumiem twoje obawy, ale decyzja jest już dość gruntownie przemyślana. Poza tym, mamy jeszcze rok, aby się wycofać Myślę, że małżeństwo to przede wszystkim forma zobowiązania i zawarcie go nadaje powagi, wyjątkowości, pewności i swego rodzaju spokoju wiążącej się parze. Jest to także akt odwagi, bo (zwłaszcza biorąc ślub kościelny) ślubujemy sobie miłość przed Bogiem aż do śmierci. Owszem, pewnie łatwiej jest żyć "na kocią łapę", kiedy to w każdej chwili można związek zakończyć, ale dla mnie mógłby to ew. być tylko środek, a nie cel sam w sobie...
-
Oczywiście. W dużej mierze Rzymianie naśladowali formy greckie bądź etruskie, ale wprowadzali w nie swoje zmiany, np. kolumna dorycka w Grecji miała od 8 do 12 modułów, a w Rzymie aż 16 modułów. Dlatego też późniejsze oryginalne budowle można już w pełni przypisać architekturze rzymskiej. Wszystko się zgadza. Prawo i zasady administracji istniały wcześniej, ale dopiero Rzymianie doprowadzili te dziedziny do swoich potrzeb, które jak wiesz w zmienionej formie istnieją do dnia dzisiejszego
-
Myślę, że nieporozumienie z Inkwizycją i wieloma innymi wydarzeniami polega na tym, że przykładamy nasze widzenie świata do ludzi średniowiecza czy wczesnej ery nowożytnej. Dziś podstawową zasadą jest tolerancja i wszelkie próby kontrolowania wierzeń i poglądów ludzkich przez władze uważamy z niedopuszczalne. W tym świetle oczywiście musimy potępić Inkwizycję. Inaczej jednak było w dawnych czasach. Wtedy każde odstępstwo od powszechnie przyjętych poglądów uważano za zagrożenie, które należało zwalczać przewidzianymi prawem środkami. Egzekwowanie prawa też wyglądało inaczej niż dzisiaj. Tortury były stosowane powszechnie w procesach o przestępstwa pospolite, więc stosowała je też Inkwizycja. Błędem jest stwierdzenie, że Inkwizycja była bardziej okrutna od sądów świeckich (sądzących za przestępstwa pospolite).
-
Wiesz, cała zabudowa była tworzona w celach wojskowych. Zaś władze ZSRR uznały, że żołnierze sowieccy najlepiej będą czuli się w koszarach Główna ulica w Bornem Sulinowie to nie Leśna, a Niepodległości. Bloki przy niej stojące zostały wybudowane dla kadry oficerskiej i ich rodzin, dlatego w tym przypadku nie budowali koszar, a budynki typowo mieszkalne. To wina polskich władz, tzw. grzech zaniechania. Bo spójrz jak to wyglądało: Armia Czerwona opuściła Borne Sulinowo w październiku 1992 roku, kiedy to wyjechał ostatni pociąg z żołnierzami rosyjskimi, a miasto weszło w posiadanie polskiej administracji. Dopiero 05 czerwca 1993 roku nastąpiło uroczyste otwarcie miasta, a 15 września 1993 roku Borne Sulinowo otrzymało prawa miejskie i zaczął się proces zasiedlania miasta. Pomiędzy wyjazdem ostatnich rosyjskich żołnierzy, a początkiem zasiedlania miasta minął niemal rok, w czasie którego miasto pozostawało praktycznie bez jakiejkolwiek jurysdykcji. W tym czasie w mieście szaleli szabrownicy, którzy kradli wszystko co się dało sprzedać. Dochodziło do tego, że piorunochrony były wyrywane, aby je spieniężyć w punktach skupu złomu. W tym też czasie budynki opuszczone przez żołnierzy niszczały. Ja uważam, że miasto można było zasiedlić w tempie o wiele szybszym. Dla mnie bardzo ciekawymi historycznie miejscami w Bornem Sulinowie jest Dom Oficera z lat 1934-1936, w którym do dnia dzisiejszego znajduje się ogromne popiersie Włodzimierza Lenina :mrgreen: Innym ciekawym miejscem są ruiny willi Guderiana z lat trzydziestych XX wieku.