jachu
Użytkownicy-
Zawartość
741 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez jachu
-
Może na początek tak... Ja czytałem tylko Ptaśka i W księżycową jasną noc, a przez wszystkich, z którymi rozmawiałem o Whartonie, te dwie powieści zostały uznane za najlepsze i przestrzegano mnie, że dalej jest jednak gorzej. Ale patrząc tylko na te dwie powieści, "fenomen" Whartona mogę łatwo wyjaśnić. To po prostu świetne książki i absolutnie nie dziwię się, że tak dobrze się sprzedały. W moim przypadku o modzie chyba nie można powiedzieć, bo przed lekturą nie miałem pojęcia, że Wharton jest aż tak popularny w Polsce, a o tym, że inni moi znajomi czytali jego powieści też dowiedziałem się później. W księżycową jasną noc, to dla mnie najlepsza opowieść o wojnie, jaką w życiu czytałem. Tchnie takim realizmem, że aż miejscami przeraża. Bynajmniej nie okrucieństwem mierzonym litrami krwi, ale systematycznym niszczeniem psychiki bohaterów walczących o chociaż odrobinę normalności w tym chaosie i bezsensie, w jakim się znaleźli. Powieść pełna naprawdę intensywnych emocji, nie wiem jak można przy tym zasnąć.
-
"Eagle Eye" Film będący w dużej mierze kopią z "Die Hard 4.0", przy czym za całą aferą stoi nie genialny haker, a super inteligentny komputer. Fabuła jest prosta - super PC dochodzi do wniosku, że rząd amerykański jest głupi, więc trzeba go zmienić - najlepiej poprzez zabicie prezydenta i jego najbliższych współpracowników. Pomimo tego, że PC może wszystko tj. włamywać się do wszystkich sieci komputerowych na świecie, rozmawiać przez telefon itp., nie potrafi załatwić prezydenta i potrzebuje do tego ludzi. Wybiera do tego celu dwie, z początku wydawałoby się, przypadkowe osoby, które mają mu w tym pomóc. I tak zaczynają się pościgi, strzelaniny i inne atrakcje. Ogląda się dosyć miło, ale jak się bliżej zastanowić - głupota głupotę głupotą pogania. W roli głównej Indiana Jones junior - niestety to już kolejny film, w którym chłopaczek mnie nie przekonał. W sumie tylko Billy Bob Thorton gra na dobrym poziomie, ale dla niego rola upierdliwego agenta FBI to bułka z masłem.
-
Atak na Polskę w 2012 roku? SUPER! Dlaczego? Ano dlatego, że: 1) Euro z głowy i nie będzie wstydu... 2) Polskę odwiedzi około 500 000 amerykańskich turystów... 3) Polska odzyska tereny, które starciła na rzecz Rosji w XVII wieku... 4) w 2013 roku będzie biba na granicy polsko-chińskiej... :lmao:
-
Dziś byłem na badaniach w przychodni portowej. W przerwie między badaniami wybrałem się do małego kiosku z gazetami, który znajduje się na terenie przychodni. Wypatrzyłem tam przeceniony czwarty tom serii "Historia Polski i świata" wydanej przez "Gazetę Wyborczą". Chodzi o tom pod tytułem "Konsolidacja hellenizmu. Początki Rzymu i przemiany świata klasycznego" 8) Zapłaciłem za niego 4,50 zł :mrgreen:
-
Szymon Wydra - Bezczas
-
Za cztery lata i tak wróci Listek :mrgreen: I się jeszcze będziemy cieszyć :mrgreen:
-
Komuna wróciła, a Polska piłka przez kolejne 20 lat z miejsca się nie ruszy. Wygrał najgorszy kandydat z możliwych, chociaż o zaskoczeniu mowy być nie może... Ale cóż - beton wspiera beton. Lato był świetnym piłkarzem, marnym trenerem, fatalnym politykiem, a teraz będzie... cóż, zobaczymy, bo niżej upaść to już na tej równi pochyłej nie może w zasadzie :wink: Mnie dziwi stosunkowo duża liczba głosów dla Kręciny w porównaniu z Bońkiem. Zibi coś nie podpadł pierdzistołkom, mimo wyraźnego namaszczenia przez międzynarodową federację.
-
Czcimy klęski jakie odnieśliśmy w historii?
jachu odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Historia Polski ogólnie
Na początek mała uwaga: klęski się ponosi, natomiast zwycięstwa się odnosi. Że też nikt z was do tej pory tego nie zauważył :wink: Pytanie postawione w tytule tak naprawdę nie jest szczególnie skomplikowane. Odpowiedź jest prosta: , bo przysłowiowo ma wielu ojców. Przykładem może być np. bitwa pod Grunwaldem która w historiografii litewskiej jest przedstawiana nieco inaczej niż w polskiej - to nie Litwini rozsypali się na początku bitwy, to był genialny manewr zaczepno-odskoczny księcia Vytautasa (broń Boże nie Witolda!). Przykład bardziej na czasie, to choćby rocznica odzyskane niepodległości przez Polskę, gdzie każdy obóz polityczny obchodzi inną datę (socjaliści - powstanie rządu Daszyńskiego, Piłsudczycy - powrót wodza, Endecy - powołanie rządu Paderewskiego). To samo kontrofensywa Polski w wojnie z bolszewikami - dla jednych będzie to "Cud nad Wisłą" dla innych "genialna ofensywa Marszałka znad Wieprza". [*]przegrana łączy. Jest to prosty mechanizm - ludzie udupieni zaczynają darzyć się sympatią. Choćbyś wpadł po pachy w największe gówno z twoim wrogiem, to zaczynasz go rozumieć albo przynajmniej zawiązujesz rozejm - nienawidzicie natomiast tego kogoś, kto was w to gówno wrzucił. Natomiast problemem Polaków nie jest to, że kultywują klęski zamiast zwycięstw. Problemem jest to, że nie rozumieją ani jednych ani drugich. Przykładem są tu posty kilku osób, które dobitnie pokazują, że ludzie lubią sobie posłuchać o bitwach czy o machaniu szabelką, zamiast skupić się na ruszeniu głową. Przykładowo - powstańcy wielkopolscy nie byli wcale lepiej zorganizowani czy dowodzeni. Oni mieli po prostu ku temu warunki - nikt się nie zastanowi czemu "prawicowe" i zachowawcze władze powstania nagle ogłaszają się "Naczelną Radą Ludową" co ma konotacje jednoznacznie "lewicowo"-rewolucyjne. Bo 95% nie kojarzy w ogóle czym była rewolucja listopadowa w Niemczech. Wszystko to prowadzi do jednej kwestii - historia jako taka nie istnieje, a nawet jeśli istnieje, to jest dla nas niepoznawalna w całości. Np. ja nie lubię historycznego pozytywizmu, jaki reprezentuje większość historyków i raczej bliżej mi ku ponowoczesnemu podchodzeniu do historii. Istnieje na pewno historyczna pamięć społeczna - i to w takiej wersji ludowofestynowej (np. Grunwald czy Festiwal Wikingów) i akademickiej. Tyle, że nawet akademicka pamięć historyczna z całym historycznym warsztatem i etosem pracy, jest nadal maksymalnie subiektywnym i specyficznym dla danej epoki doborem faktów - często nieświadomym. Np. powstania niewolników w starożytności zaczęły być eksplorowane przez naukowców dopiero w czasach socjalizmu, który już był ogromnie silną ideą, a rola ruchów kobiecych w historii dopiero wtedy, gdy feminizm zagościł na stałe w mentalności społeczeństwa. Ludzie nie potrzebują tak naprawdę informacji takich jak to, że jakieś powstanie wybuchło między innymi przez zniesienie przywilejów celnych (np. Królestwo Polskie, które miało nadane przez cara wielkie przywileje ekonomiczne - na których bazie rozwinęła się chociażby Łódź), czy tym, że jakieś wydarzenie było warunkowe zewnętrznie (przykład powstania wielkopolskiego). Ludzie nie chcą prawdy - chcą mitologii. Nie chcą nudnych liczb - chcą symboli. Swoją drogą, to właśnie porażki są szczególnie symboliczne - a to naga pierś Rejtana, a to trzy czarne orły szarpiące czerwone sukno i tak dalej. -
Dokładnie. Pewne szczegóły i detale jakie narzucał mi promotor, u promotora mojego kumpla nie występowały. Z tym może być problem, gdyż może się zdarzyć sytuacja, w której przez krótką listę promotorów i spóźniając się, student trafia do promotora, który mu nie odpowiada. Może być też tak, że temat, który pasjonuje studenta nie odpowiada promotorowi. Ale w takim wypadku należy się "postawić" i starać się negocjować z promotorem. Ja tak zrobiłem i udało mi się postawić na swoim. Wynegocjowałem temat magisterki taki, jaki mi odpowiadał i jestem z niego do dzisiaj zadowolony Eeee tam... Ja pisałem na ostatnią chwilę i wiesz co wyszło? Rozdziały pisane pod presją czasu stoją na lepszym poziomie niż te, które pisałem powoli i spokojnie Widzisz, to zależy czy promotor pozwoli ci tak zrobić Mój promotor stwierdził, że po ustaleniu tematu pracy, na zaliczenie pierwszego seminarium należy napisać plan pracy, wstępną bibliografię i wstęp... Więc napisałem próbny wstęp, który pod koniec pracy i tak przerobiłem w 80%.
-
To w takim razie, jak odniesiesz się do faktu, iż efektem I wyprawy krzyżowej, prowadzonej w latach 1096-1099, było powstanie Królestwa Jerozolimskiego? Czyżby determinowane to było pasmem klęsk krucjatowych?
-
Tak naprawdę celem zakonów rycerskich nie była po prostu walka z "niewiernymi", tylko zakładanie państw zakonnych na ziemiach zdobytych na przeciwnikach. Państwa krzyżowców, a później i rycerzy zakonnych, powstawały zarówno w Ziemi Świętej i Azji Mniejszej, jak i na terenie państw bałtyckich.
-
Days of the News - Shelf In The Room
-
Skończyłem "Trylogię rzymską" Miki Waltariego. Akcja cyklu rozgrywa się w I w. n.e. od ukrzyżowania Jezusa do rządów cesarza Domicjana. Opowiada powikłane losy rzymskiego patrycjusza Marka Mezencjusza Manilianusa oraz jego syna Minutusa Lauzusa Manilianusa. Rzymskie intrygi, spiski, powikłania z kolejnymi cesarzami Rzymu - Neronem, Galbą, Othonem, Witeliuszem, Wespazjanem czy Domicjanem sprawiają iż obaj osiągają najwyższe zaszczyty w Cesarstwie, choć kończą marnie rozszarpani na arenie Koloseum przez lwy. Opisany ówczesny świat jest przedstawiony w szczegółowy sposób, gdyż fabuła jest zbudowana na faktach historycznych. Przy książce świetnie się bawiłem, fabuła wciągała i nie pozwalała się oderwać. Bardzo zadowolony jestem Teraz postanowiłem odpocząć troszeczkę od rzymskiej polityki i od dwóch dni czytam książkę stricte historyczną poświęconą kulisom dojścia do władzy Adolfa Hitlera. Będzie to "Hitler" autorstwa prof. Iana Kershawa. Jest to krótka, 214-stronowa książka (po odjęciu przypisów, kalendariów i indeksu) pokazująca mechanizmy, które doprowadziły do zaistnienia III Rzeczy. Autor zajmuje się analizą psychologiczną charakteru Führera, a także sytuacji polityczno-ekonomicznej w Niemczech.
-
Przesadzacie. Najważniejsze jest to, aby mieć podkładkę. Ja sobie wykonałem specjalną podkładkę z deski, na brzegi której założyłem specjalne nakładki. I bardzo często leżę w łóżku i piszę na forum, a wy nawet o tym nie wiecie :mrgreen:
-
Moim zdaniem - sądzę, że starsze gry były o wiele lepsze z powodu fabuły, chciało się ogólnie grać. Nawet jeśli grafika nie była za dobra, zawsze wchodziła w to miejsce wyobraźnia, a gdy teraz grafika jest tak wypucowana że jest niemal identyczna jak ta za oknem, to już nawet wyobraźni nie trzeba. W dodatku cały czas gry są tworzone z ogromnymi wymaganiami sprzętowymi, przez co niektóre serie tracą naprawdę dużą ilość fanów.
-
Ja wybieram laptopa. Głównie dlatego, że jest mały, lekki, poręczny i łatwy do noszenia w podróży. W ogóle kupiłem laptopa rok przed końcem studiów, kiedy to zaczynałem pisać pracę magisterską. Choć książek i materiałów w domu posiadałem sporo, to jednak wiele godzin przesiadywałem w czytelniach i bibliotekach. W związku z tym, musiałbym albo robić ręczne notatki w zeszycie, albo kserować niezliczone ilości materiału, które przecież i tak musiałbym później przepisać do Worda. Z własnej wygody laptop był więc łatwiejszy do prowadzenia notatek
-
Dla mnie, prawidłowo prowadzona polityka historyczna, to kształtowanie świadomości historycznej społeczeństwa poprzez wpływanie urzędników państwa na kształtowanie szkolnych programów nauczania historii, czy decyzje władz o doborze historycznych nazw dla ulic czy placów. Negatywnie prowadzona polityka historyczna prowadzi do manipulacji historycznej lub nawet do fałszowania historii dla potrzeb bieżącej polityki (vide obecne działania PiS-u).
-
No cóż, szkoda, że nie chcesz brać udziału w debacie. Poza tym, mam niejasne wrażenie, że twój każdy kolejny post to niemal dokładne powtórzenie twoich wcześniejszych tez, tylko po małym przeformatowaniu. Jednym słowem - powtarzasz się i nie próbujesz nawiązać dyskusji chociażby odpowiadając na moje próby podjęcia polemiki. Szkoda, bo temat NSDAP jest niezmiernie interesujący i z całą pewnością można na debatach spędzić wiele godzin...
-
Zostań legionistą rzymskim!
jachu odpowiedział Teodor → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Raz, mi bliżej do trzydziestolatka niż dwudziestolatka Dwa, nie chodzi o to, że się zasłaniam się nazbyt zaawansowanym wiekiem. Po prostu uważam, że wszedłem już w wiek, w którym na pewnie rzeczy pozwolić sobie nie można. Są zachowania, które nie wypadają dorosłemu człowiekowi po studiach -
Westbam - Beatbox Rocker (wracając z kobietą ze spaceru, na osiedlu mieszkaniowym usłyszałem z jednego z okien refren tego kawałka i po prostu mi odbiło :mrgreen: Toż to piosenka z lat mojej młodości w szkole średniej 8) Przy tym kawałku bawiliśmy się ze znajomymi na wielu imprezach... aż się łezka kręci w oku )
-
Nagroda Publiczności - Kadr Historii
jachu odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Kadr Historii - Konkurs fotograficzny - 2008
Dla mnie najfantastyczniejszym zdjeciem jest "Formacja rzymskich legionistów przemierza Las Teutoburski..." Moim zdaniem nie ma lepszego, choć wszystkie fotografie prezentują najwyższy, niemal światowy poziom. -
Szczecin W VII-VI wieku p.n.e. istniała na tym terenie osada z okresu kultury łużyckiej. Jest jednak możliwe, że ciągłość udokumentowanej źródłami historii zasiedlenia tego miejsca sięga blisko 1850 lat. W czasach antycznych w okolicach Szczecina istniała miejscowość o nazwie Susudata. Została ona odwzorowana na antycznej mapie Klaudiusza Ptolemeusza z lat 142-147 naszej ery. O tym, że miejscowość ta znajdowała się w sąsiedztwie Szczecina, informuje kompendium Lexicon Universale oraz wynika to z położenia wśród innych zidentyfikowanych miejscowości Pomorza. W IX wieku zbudowany został przez książąt słowiańskich gród otoczony fosą, u którego podnóża rozwinęła się osada handlowo-rybacka. W 967 Mieszko I przyłączył Pomorze wraz ze Szczecinem do Polski. Ówczesny Szczecin składał się z trzech części: grodu, podgrodzia i portu. Gród wznosił się na wysokiej skarpie odrzańskiej, gdzie dziś znajduje się zamek. Miał owalny kształt, w środku zwężony. Na miejscu zwężonym znajdowała się pogańska świątynia Trygława – bóstwa zachodniosłowiańskiego, wyobrażanego z trzema głowami symbolizującymi władzę nad niebem, ziemią i światem podziemnym. Na zachód od grodu znajdował się mniejszy gródek. W czasie panowania Bolesława Chrobrego miasto dostawało się pod coraz większe wpływy duńskie.
-
Widzisz Capricornusie, sztuka znajdowania wartościowych książek po okazyjnych lub bardzo okazyjnych cenach nie jest dana każdemu, a jedynie wybranym Oprócz tego, bardzo wiele zależy od łutu szczęścia, który ułatwia znajdowanie ciekawych promocji Po prostu musisz dużo szukać, a wtedy szczęście się uśmiechnie i na pewno jakąś wartościową pozycję po atrakcyjnej cenie kupisz.
-
Rozumiem, że to ironia? Bo gdybyś napisał poważnie, wnioskowałbym do Administratora o karne ostrzeżenie twojej osoby
-
Rzymianie opanują Elbląg - 20.09.2008
jachu odpowiedział Cacaius Rebus → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Film robi wrażenie i napełnia serce niepohamowaną radością, że są na świecie ludzie, którzy fascynują się starożytnym Rzymem. Ja się czuję za stary na tzw. rekonstrukcję historyczną, choć mam nadzieję, że będę miał możliwość zobaczenia marszu legionu na własne oczy. Po cichu marzę, że będzie mi dane przywdziać zbroję rzymskiego legionisty, co zaowocowałoby pamiątkową fotką i satysfakcją na całe życie :mrgreen: