jachu
Użytkownicy-
Zawartość
741 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez jachu
-
"Labirynt Fauna" - niesamowity film. Historia Ofelii, 12-letniej dziewczynki obdarzonej niezwykłą wyobraźnią. Ofelia wraz z matką wprowadza się do wiejskiej posiadłości ojczyma. Dom położony jest w pobliżu starego, zrujnowanego labiryntu. Szybko staje się on ulubionym miejscem pobytu dziewczynki, która nie mogąc poradzić sobie z samotnością i brutalnością otaczającej rzeczywistości, wymyśla swój własny, wyimaginowany świat. Jest on pełny fantastycznych stworów i tajemniczych miejsc, do którego ucieka przy każdej możliwej okazji. Ową krainą włada niejaki Faun... Tyle suchy opis z "Stopklatki" :wink: To trzeba obejrzeć. Największą zaletą filmu jest bez wątpienia przenikanie się światów - do końca filmu nie można powiedzieć na 100% czy Faun istnieje czy też jest tylko wytworem wyobraźni nadwrażliwej dziewczynki, która ucieka w świat fantazji przed okrucieństwem otaczającej ją rzeczywistości. Do tego trzeba dodać świetną grę aktorską - szczególnie młodziutkiej aktorki odtwarzającej rolę Olivii oraz aktora grającego jej ojczyma. Wątek realistyczny na 100% nie przypadnie do gustu zwolennikom generała Franco - rządy francistów są pokazane wyłącznie w czarnych barwach, a raczej czerwonych. W pamięci zapada na długo scena tortur oraz szycia na żywca rany - to robi wrażenie. No i piękna muzyka (kołysanka), ciekawe efekty specjalne. Polecam, chociaż podejrzewam, że każdy odbierze ten film nieco inaczej.
-
Spoty, hasła i billboardy reklamowe wybory 2007
jachu odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Wczoraj prześledziłem strony traktujące o wyborach, jest sporo komentarzy, także tych, które dotyczą kampanii i materiałów wyborczych. Ogólnie kampania przed przyspieszonymi wyborami jest wyjątkowo barwna i kontrowersyjna, warto się jej przyglądać, więc śledzę ją każdego dnia. Dwa dni temu wraz z dziewczyną wybraliśmy się na spacer, by przy okazji pooglądać plakaty wyborcze. Przespacerowaliśmy dobre kilkanaście kilometrów i zmęczeni stwierdziliśmy, że nie bardzo jest co oglądać. Może za tydzień-dwa kampania ruszy wielką parą. A swoją drogą mam wrażenie, że w tej kampanii większy nacisk kładzie się nie na plakatowanie, a na przekaz telewizyjny i radiowy, który, rzecz jasna, ma większą siłę przekazu. -
Czyli w tym momencie mówię Gazecie Wyborczej NIE. 29,99 zł to totalne zdzierstwo i złodziejstwo w biały dzień. Dlatewgo też nie zamierzam kupować żadnego z tomów z tej serii, natomiast I tom wystawiam na Allegro w celu spieniężenia 8)
-
Bzdury pleciesz :wink: Kaczyński jest tak samo merytoryczny jak Lepper. Pamiętam kiedyś debatę Jan Rokita - Andrzej Lepper, w której Rokita wdeptał w ziemię szefa Samoobrony, ale w sondażach to Lepperowi skoczyło do góry. Ludzie nie lubią słuchać prawdziwych merytorycznych argumentów, a wolą słuchać populistów, którzy coś obiecają... Kaczyński nie przyjmowałaby propozycji Kwaśniewskiego, gdyby najpierw jej dokładnie nie przeanalizował. Skoro się zgdził na debatę, tzn. że ma niejednego asa w rękawie. Sądzę, że wyciągnie sprawę Charkowa i wykłady byłego prezydenta na Ukrainie. Mogą też wypłynąć na wierzch nagrania Oleksego oraz odejście Millera do Samoobrony.Ogólnie - Kaczyński będzie atakować, wypominać i to wystarczy, aby utwierdzić 30% osób głosujących na PiS w tej decyzji.
-
Jak na razie odcinki, które widziałem oceniam póki co - za bardzo chaotyczne. Jeśli tak faktycznie wygląda nasze życie polityczne, to wiele wyjaśnia. Bardzo groteskowo wyszedł obraz opozycji siedzącej z wódeczką nad słoikiem z ogórkami :mrgreen: Bardziej przypominali żuli niż poltyków, a Hubert Urbański pod wąsem - prawie że Hitler :mrgreen: No i ten jego śmiech... Sporym minusem serialu jest też fakt, że do jego realizacji nie użyto normalnej taśmy filmowej tylko taśmę a'la telenowela :?
-
Grupa A - bardzo mocna, oprócz Kanady reszta powinna walczyć o awans. Należy pamiętać, że Brazylia jest gospodarzem finałów i może podejść do meczy eliminacyjnych nonszalancko. Grupa B - chyba Rosja i Włochy, ale Kuba moze namieszać. Grupa C - z tej grupy Argentyna wydaje się najsłabsza, ciekawe co pokażą Finowie. Na ME byli rewelacją a teraz? Może to i dobrze, ze gramy z cienkaczami - przynajmniej sie nie mamęczymy. Minus - znów będą podróżować po całym świecie. Niestety w siatkówce rządzi mafia na czele z La Costa i tam wszystko jest robione wedle widzi mi się. Póki Polacy mają z nim dobre kontakty, to otrzymujemy finały LŚ czy ME. Szkoda tylko, że te zbójeckie zasady są bardzo pogmatwane, gdy chodzi o kwalifikacje olimpijskie - możesz być vicemistrzem świata i nie pojechać do Pekinu.
-
No to stary zobacz te aukcje :mrgreen:http://allegro.pl/item229589012_kynoskefal...czne_bitwy.html http://allegro.pl/item226278773_kynoskefal..._krzysztof.html http://allegro.pl/item225736624_legnica_12...czne_bitwy.html Niektórzy naprawdę mają coś nie tak z dekielkiem :mrgreen:
-
Jestem właśnie ciekawy jak zaprezentują się Serbki - mam nadzieje, że równie słabo jak w pierwszym meczu, ale w żeńskiej siatkówce nigdy nic nie wiadomo. Niemniej, liczę na zwycięstwo Polek i późniejszy złoty medal 8)
-
Ręce mi opadły po losowaniu LŚ 2008 Grupa A: Brazylia, Francja, Serbia, Kanada Grupa B: Rosja, Kuba, Korea Płd., Włochy Grupa C: USA, Bułgaria, Finlandia, Argentyna Grupa D: Polska, Egipt, Japonia, Chiny Takiej słabej grupy chyba w historii LŚ nie było. Z całym szacunkiem dla rywali, ale kto ustalał koszyki? :mrgreen:
-
Według mnie debata zacznie się merytorycznie, a potem Kaczor nie wytrzyma i zacznie robić albo wjazdy osobiste (np. na Kwaśniewskiego za alkohol), albo tak motać, by nie wiadomo było o czym mówi. Nie zdziwiłbym się też, jakby w pewnym momencie padł zarzut, że moderator debaty faworyzuje Kwacha (chociaż debata będzie jednocześnie na TVP2, TVN24 i TV Biznes). Mam też dziwne wrażenie, że Kwaśniewski, swoimi tekstami i swoją... osobowością, przytłoczy Kaczyńskiego, do defensywy go zmusi. Bo to Kwaśniewski ma ładniejszy styl wypowiedzi, jest bardziej wyluzowany w takich starciach, to on jest bardziej przebojowy. Kaczyński, ze swoim bełkotliwym stylem, brakiem polotu i skłonnością do krzykliwości, w połączeniu z dość słabą odpornością na sytuacje, których nie przewidział... w pewnym momencie może nie wytrzymać i np. zacząć wrzeszczeć czy coś takiego.
-
No cóż, kupiłem I tom i... w sumie szczerze mówiąc nie wiem czy będę kupował nastepne. Przejrzałem parokrotnie książkę i choć jestem nawet-nawet zadowolony, to nie jestem jeszcze pewny zakupu kolejnych tomów. Na pewno jestem zainteresowany tomami - 3,4,5 i 18. Aha! Kolejne tomy mają ponoc kosztować 15 zł.
-
Tak dokładnie to jeszcze nie wiem :mrgreen: Byłem już ochroniarzem, specjalistą ds. marketingu, a obecnie jestem sekretarzem sądowym w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Praca nawet ciekawa, ale za to płaca bardzo marna. Niemniej, było bardzo cieżko dostać się na to stanowisko. To znaczy, mi było ciężko, bo jako student politologii nie miałem wielkich szans na konkurowanie z absolwentami prawa czy administracji. Politologia sama w sobie nie daje żadnego konkretnego zawodu, a dość ogólną wiedzę z kilku profesji humanistyczno-społecznych, takich jak historia, wiedza o społeczeństwie, ekonomia, komunikowanie społeczne, socjologia, filozofia, bardzo ogólne podstawy prawa, jakiś język obcy itp. Jak w taklim wypadku można konkurować z absolwentami prawa czy administracji, którzy na studiach poznają urząd od podszewki? A do tego w ogromnym stopniu znają prawo, kodeksy postępowania administracyjnego i cywilnego? Jak konkurować z absolwentami zarządzania, którzy na studiach poznają podstawy zarządzania, finansowania jednostek i zarządzania zasobami ludzkimi? Politologów się tego nie uczy na studiach, więc raczej z góry są skazani na niepowodzenie. Ja sam pomimo odbycia kilku praktyk w różnych instytucjach administracji publicznej i konsulatach, posiadania pewnej wiedzy i znajomości kodeksu postępowania administracyjnego, zostałem zgnojony na rozmowie kwalifikacyjnej pytaniem (cytuję z pamięci) "czy pan, jako politolog, ma chociaż 1/1000 wiedzy na temat stosowania prawa, co mizerny absolwent prawa? Bo jeśli nie, to w zasadzie nie mamy o czym rozmawiać." :mrgreen: Oczywiście podjąłem wyzwanie i chyba na tyle zrobiłem dobre wrażenie, ze mnie przyęli :mrgreen:Jeżeli ktoś w was chciałby pracować w jednostach samorządu terytorialnego lub innych jednostkach administracyjnych i zamierza do takich instytucji (urzędy, sądy, prokuratury itp.) składać papiery, to musi zdawać sobie sprawę z tego, że już na wstępie - na rozmowie kwalifikacyjnej należy wykazać się pewną wiedzą i bynajmniej nie może być to wiedza szczątkowa. Należy przede wszystkim znać podstawowe przepisy odnośnie wewnętrznej organizacji i zakresu działania sekretariatu i innych działów administracyjnych, które uczestniczą w obiegu pism i załatwianiu podstawowych spraw (np. proces rekrutacji nowych pracowników). Oprócz tego, bardzo ważna jest znajomość podstaw struktury danej jednostki, funkcjonowania podstawowych komórek oraz podległych jednostek organizacyjnych, jak również tryb załatwiania spraw należących do przyszłych obowiązków. Dodatkowo dobrze byłoby wykazać się wiedzą z zakresu wybranych zagadnień organizacji i funkcjonowania innych jednostek samorządowych, z którymi współpracuje jednostka, w której chcesz pracować (przykładowo mój Sąd Okręgowy współpracuje m.in. z Komendami i Komisariatami Policji, Prokuraturami, a także z innymi sądami - zarówno Okręgowymi, jak i Rejonowymi). Oczywiście to nie wszystko, bo pewnym standardem jest znajomość metod i techniki pracy biurowej oraz przepisów kodeksu postępowania administracyjnego. Życzę wszystkim przyszłym pracownikom powodzenia na rozmowach kwalifikacyjnych 8)
-
Ja w ostatnim czasie ukończyłem książkę "Starożytni Grecy" z serii MITOLOGIE ŚWIATA wydaną przez dziennik "Rzeczpospolita" oraz biografię Marka Antoniusza autorstwa Pat Southern (tytuł ksiażki "Marek Antoniusz"). Obecnie czytam kolejną książkę Pat Southern, tym razem jest to biografia innego słynnego Rzymianina - Juliusza Cezara 8) Jak na razie książka miodzio 8)
-
A tak w ogóle, czy Niemcy nie powinni się w tej sprawie zwracać również do Rosji, a nie tylko do Polski :? Przecież PRL była w zasadzie krajem satelickim ZSRR, mieliśmy u nas ich wojska oraz z początku sowiecką władzę. Cóż, ja bym Niemcom nic nie oddawał - własność zmieniła właściciela poprzez jej zasiedzenie :mrgreen: Ogólnie wszystkie procesy sądowe w tychże sprawach powinny dla mnie przebiegać jak ten ostatni na Mazurach - nie dosyć że Niemiec nie uzyskał odszkodowania, to jeszcze musi pokryć ogromne koszty rozprawy sądowej :mrgreen:
-
Szczerze mówiąc, uważam, że wyglądał on normalnie. Kwach po prostu ma taką twarz "nalaną". Musi być naprawdę dobrze w TV przez kosmetyczkę "zrobiony", by wyglądał "zdrowo". To widać właśnie na takich spotkaniach, które są "w plenerze". Tyle, czy to, że ktoś ma twarz pijaka znaczy, że od razu nim jest?Tak w ogóle, na TVN24.pl obejrzałem lepszą "kopię" niusów... i co? I widziałem studentów, którzy śmieją się z tekstów wykładowcy, bo chyba rzucił jakimś grypsem. Nie widziałem pośród nich ludzi, którzy np. reagują jakimś zniesmaczeni czy coś. Wszyscy wyglądali zupełnie normalnie. Widziałem też współwykładowców... którzy jakoś oburzeni nie byli. Nawet między sobą nie szepnęli, że coś jest nie tak. Poza tym - co za problem jeśli się napił? Kwaśniewski jak sam powiedział, jest wolnym człowiekiem może robić co chce. O ile to, że w Charkowie się zataczał było jakoś "gorszące" bo to prezydent, o tyle teraz jest osobą prywatną i nie bardzo rozumiem w czym tu afera, poza tym, że się kampanię wyborczą chce rozkręcać nie na argumenty i programy, a na zwyczajne osobiste wjazdy.
-
Ja w ostatnich latach jakoś weny nie mam na uczestnictwo w WOŚP, głównie przez to, że więcej czasu mi zajmuje zakuwanie na egzaminy i zaliczenia na uczelni niż łażenie w weekend (kiedy jest najwięcej czasu na naukę) po mieście. A, że do kościoła nie chodzę (też nowosć) to i tam nie spotykam zapuszkowańców. Tak więc ostatnio jakoś się nie popisuję - ale jakoś nie mam z tego powodu wielkich rozterek, bo i większe zmartwienia mam. WOŚP na całe szczęście i tak dużo kasy zbiera, więc luzik :mrgreen: Co do samego WOŚP, to jestem bardzo ZA takimi akcjami, podziwiam też Owsiaka, sam praktycznie "przedarł" się do ludzi z takim pomysłem i niezmiennie rok w rok organizuje to z takim samym zapałem - jest niezwykle charyzmatycznym człowiekiem i byłoby znacznie lepiej na świecie gdyby było więcej takich ludzi. Kawałek dobrej roboty w imię lepszego jutra :mrgreen: Z tego też względu nie rozumiem - w ogóle nie rozumiem - dziwnych zdań niektórych osób (nawet medialnych, czy często związanych z Kościołem, czy nawet pewna część duchowieństwa) które odbierają Owsiaka i jego zadymy jako coś negatywnego... brrrr... nóż się sam w kieszeni otwiera :evil:
-
Olewając naszych, oni przegrali i tyle, mają rok do Pekinu i mogą sie odbudować. Moim zdaniem nie włożyli tyle serca w grę ile powinni i dlatego taka klapa. I nie narzekajmy na Wlazłego który i tak był słabiutki ostatnio, robi się z niego gwiazdę i chyba sam w to uwierzył i teraz wystarczy, że będzie stał na boisku a nie grał. Lekkie nieporozumienie. Oglądam siatkówkę od paru ładnych lat, interesuję sie trochę, ale wynikami ME jestem zaskoczony. Najbardziej Hiszpanią i ich zwycięstwem, oni od paru lat nic nie osiągnęli, zero sukcesów same wtopy. Finlandia już w tym roku w LŚ pokazała że jest mocna i groźna, ale została zlekceważona. Chociaż z drugiej strony nie wiem czy to była moc Finlandii czy Hiszpanii czy słabiutko były przygotowane reprezentacje takie jak Francja, Włochy, Bułgaria, czy też Polska. Oczywiście nie umniejszam sukcesów Hiszpanów czy Finów, oni wykorzystali szansę, ME, MŚ, MO to imprezy specyficzne, trzeba trafić z formą na około 10 dni, Hiszpanie to zrobili i wygrali, wymietli i zniszczyli całą Europę. Za to im z całego serca gratuluję, gratuluję także Finom za to ich 4. miejsce. Wreszcie jakaś świeżość :wink: A co do "Złotkek", to znów świecą i może zamienią się w "sreberka" lub chociaż "brązówki". Wróciła Glinka więc siła ataku wzrosła, jeśli inne zawodniczki zagrają tak jak ostatnio w pucharze to może być miło 8)
-
Po części zgadzam się z przedmówcą. Niemniej, nie chodzi o przynależność polityczną posła :wink: Tu chodzi o przekonania polityczne wyborców JOWy są systemem nie oddającym wyborczych poglądów ludzi z danego JOW. Dlaczego? Przykład: Mamy JOW milion ludzi. W tym są i nacjonaliści, i anarchiści i liberałowie i chadecy i bolszewicy i rasiści i nawet mniejszość żydowska. Z tego JOW wybierany jest JEDEN człowiek. Ten, którego popiera najliczniejsza grupa głosujących. Powiedzmy, że w tym JOW są to liberałowie. Chadecy, nacjonaliści, bolszewicy, anarchiści, mniejszość żydowska tego człowieka nie poparła. Nie wybrała go, więc nie będzie go rozliczać. Bo to nie jest ich człowiek. Rozlicza się tego, kogo się wybrało, a nie kogoś kto przepadł w wyborach :mrgreen: Pomijam fakt, że w Polsce na każdy pogląd przypada kilka partii, więc głosy są dalej rozczłonkowywane. System JOW ma jedną wadę - jest niereprezentatywny. A skoro jest niereprezentatywny to nigdy nie zapewni skutecznej weryfikacji wyborczej. Na dodatek JOWy mają jedną wadę - w skrajnych wypadkach mogą rozwalić w zupełności sejm i sprawić, że tak naprawdę się nic zrobić nie da.
-
Prezydentura Aleksandra Kwaśniewskiego
jachu odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Jak oceniam 10-letnią prezydenturę Kwacha? Dziesięć lat to bardzo dużo. Jedni mówią o tym, że za długo, a inni że za krótko Aleksander Kwaśniewski był prezydentem. No cóż, dłużej niestety być nie mógł. Moje zdanie na temat okresu, jaki spędził w pałacu prezydenckim, jest takie, że nie mam mu w zasadzie co zarzucić. Uważam, że godnie reprezentował nasz kraj i stał się jedną z ważnieszych osób na arenie międzynarodowej, która jest wszędzie rozpoznawana i szanowana. Tego samego można życzyć Lechowi Kaczyńskiemu, gdyż to on jest teraz naszą wizytówką na arenie międzynarodowej i niestety nie wywiązuje się ze swojej roli w odpowiednio dobry sposób. Oczywiście Kwasek nie był bez skazy, że przypomnę chociaż kłamstwa na temat swojego wykształcenia, sprawa Charkowa, gdy prezydent przyznał że nadużył alkoholu, czy ułaskawienie Sobotki... :wink: Ogólnie jak widzę Aleksandra Kwaśniewskiego w programach publicystycznych, w których były prezydent wypowiada się dyplomatycznie, spokojnie, bez większych emocji, z wielką kulturą, co tylko potwierdza moją wysoką ocenę tego polityka. Szkoda, że nie można bezbarwnego Kaczora zmienić ponownie na Kwacha... -
Teoretycznie tak. Jednak Jednomandatowe Okręgi Wyborcze nie gwarantują rozliczania personalnego. Dlaczego? Bo po pierwsze nie odpowiadają podziałom politycznym w okręgu, a wręcz są jego wypaczeniem. A skoro tak, to nie mogą być skutecznym narzędziem weryfikacji :mrgreen: Po drugie, jeśli zachowana byłaby liczebność dzisiejsza posłów (460), to i tak dostawałoby się do sejmu masa planktonu, która byłaby na co dzień niewidoczna (bo zwyczajnie nie ma możliwości, by wszystkich 460 posłów było widocznych), w cieniu grupy powiedzmy 20 czołowych posłów. I Ci szarzy, planktonowi posłowie z tła, w zasadzie maszynki do głosowania i czasami tylko trutnie do komisji... cóż, oni w znacznej mierze dla wyborców są nie do zweryfikowania.
-
Grzegorza Lacha.A widzieliście to --> http://allegro.pl/item229610134_gettysburg...a_grzegorz.html :shock:
-
Sejm V kadencji właśnie się rozwiązał, więc chyba masz na myśli VI kadencję :wink:Oczywiście, do polityki można iść z każdym zawodem, ale jest jedno "ale". Trzeba to jasno powiedzieć, że aby zostać politykiem (nawet lokalnym), trzeba mieć do tego odpowiednie preferencje, jak choćby hart ducha czy charyzmę. Zresztą chociażby przykład posłów Samoobrony z Andrzejem Lepperem na czele, świadczy o tym, że żadne wykształcenie nie jest potrzebne, żeby zdobyć poklask tłumów. Więc bez odpowiednich predyspozycji nawet będąc doktorem niewiele się osiągnie. Ewentualnie można spróbować dostać się do biura poselskiego, ale w takich biurach nie ma aż tyle wolnych stanowisk, żeby zapewnić tłumom absolwentów miejsce pracy
-
http://www.tvn24.pl/-1,1522227,wiadomosc.html Lis wykluczył start w wyborach parlamentarnych, choć uzyskał propozycje aż od trzech partii politycznych :wink:
-
Nie sądzę, aby jakoś specjalnie inaczej potoczyły się losy świata. Feliks Dierżyński może i miał mniejszą charyzmę i zdolności przywódcze niż Józef Stalin, ale jako twórca i szef pierwszych sowieckich organów bezpieczeństwa CzeKa, GPU i OGPU, należało się z nim liczyć. Jego organizacje były odpowiedzialne za masowe zbrodnie na "wrogach ludu" i przeciwnikach politycznych. Na pewno nie był to człowiek kryształowy, a jego ręce są splamione krwią wielu niewinnych ludzi...
-
Gdyby nie moja partia to jaka?
jachu odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Jarpen - żaden głos nie jest głosem bez sensu czy głosem zmarnowanym. Ludzie powinni głosować zgodnie z własnymi przekonaniami, a nie zgodnie z popularnością danej partii. Jeśli miałbyś do wyboru głosować na PiS który na pewno wejdzie do sejmu ale nie zgadzasz się z ich poglądami, a PSL który nie ma w zasadzie szans na wejście do parlamentu ale zgadzasz się z ich postulatami, to głosuj na PSL :mrgreen: Ja gdybym miał głosować na PiS, wolałbym oddać głos nieważny :mrgreen: