jachu
Użytkownicy-
Zawartość
741 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O jachu
-
Tytuł
Ranga: Doktor
Informacje o profilu
-
Lokalizacja
Soviet Union
-
Miałem w tym roku już nic nie kupować. Niestety, moje twarde postanowienie wzięło w łeb. Wszedłem "tylko na chwilkę" do księgarni i... wyszedłem z książką w plecaku :/ Na półce z przecenionymi książkami wypatrzyłem biografię pierwszego cesarza Rzymu, która po przecenie 50% kosztowała jedynie 19,90 zł. Skusiło mnie nazwisko autora, którego dobrze pamiętam z niedawno czytanej biografii Nerona. Chodzi o Richarda Hollanda i książkę "Oktawian August. Ojciec chrzestny Europy".
-
Donek Chciałbym-Ale-Boję-Się-Co-Sondaże-Na-To-Powiedzą - mógłby wypaść z tej listy. Taki sobie z niego premier, mimo całej sympatii mojej dla jego sympatyczności. Rządzenie poprzez unikanie działań, to nie jest coś, za co poprę go w wyborach prezydenckich. Wcale go nie poprę. Atrakcyjny Kazimierz - taki sam: dużo gadania, a efekty mierne. Jerzy Buzek jawi mi się w tym towarzystwie najciekawiej. Nie jest to człowiek, który boi się podejmowania trudnych, ale potrzebnych decyzji. Gdyby nie Filipińczyk dawno mielibyśmy już podatek liniowy.
-
Mark'Oh vs. John Davies - The Sparrows And The Nightingales
-
Zbrodnia w Katyniu nie jest zbrodnią jeszcze - żaden sąd nie stwierdził tego w wyroku - to raz. Dwa - zbrodnie przeciwko ludzkości są kategorią prawną, a nie publicystyczną i jako takie podlegają regułom myślenia prawniczego. Pomyślmy więc:MTW tak definiował zbrodnie przeciwko ludzkości (i do Katynia i do Sikorskiego pasuje ratione temporis dość dobrze - pokazuje stan myślenia ludzi, w tamtych latach): Śmierć Władysława Raginisa również. I co z tego? Zbrodnie przeciwko ludzkości są wyraźnie określone, i wpływ jaki jednostka ma na losy państwa nie jest w nich uwzględniony. Żeby nie było, że jak zabijesz jednego polityka to jest zbrodnia przeciwko ludzkości, a jak zabijesz 100 szarych Kowalskich to to jest po prostu zabójstwo na dużą skalę. Chyba logiczne, nie uważasz? To jest obowiązek historyków! Prokuratura się zajmuje ściganiem i doprowadzaniem przed oblicze sprawiedliwości PRZESTĘPCÓW. A nie osób, które li tylko szkodzą państwu. Na dodatek prokuratura, w normalnych krajach, umarza postępowanie, gdy podejrzany o czyn jest martwy. Bo wiadomo, że nie dojdzie do skazania. IPN działa inaczej i może ścigać nieboszczyków. Którzy jak wiadomo, gówno się mogą bronić. Nie martwi Cię to trochę? Że tego "złego" nikt nie będzie bronił, nawet on sam? Bo mnie martwi. Bo nie tak działają organa ścigania w demokratycznym państwie prawa.
-
Słuchałem dziś Kwaśniewskiego w Faktach po Faktach na TVN24... Nasz prezydent ma u mnie kolejną krechę bo swym światłym przywództwem znowu mnie zmusił do klaskania Olkowi. A ten mówił na trzeźwo całkiem do rzeczy na temat marnowania przez Kaczyńskiego potencjału, jaki uzbierał swoją polityką wschodnią w UE. Zamiast dalej kreować swoją postac jako potencjalnego mediatora w sporach w tym regionie, woli dawać się wykorzystywać prezydentowi Gruzji. A w samej Gruzji powoli dojrzewa konflikt wewnętrzny, w którym nasz prezydent mógłby odegrać aktywną rolę. Ale trzymając się jednej strony tj. Saakaszwilego, sam się takiej pozycji w UE pozbawia... O Rosji nie wspominam, bo i tu nasz prezydent narobił szkód swym mlaskaniem... A Rosjanie to skrzętnie wykorzystają do "rozegrania" Polski w UE. Nie wiem, czemu to trudno zrozumieć, że politykę wschodnią Polski powinno się uprawiać na salonach w Brukseli a nie na dzikiej drodze w Gruzji... Wszyscy przytakiwacze Putina w Europie dostali argument, aby zrobić z polskiego prezydenta watażkę dążącego do awanturki. Wot i gieroj...
-
Wielka szkoda, że przez brak argumentów przyczepiłeś się do moich (przyznaję) dość nieszczęśliwych formułowań. Przykro mi bardzo, że nie chciałeś się odnieść do moich argumentów, zanegowałeś całą dyskusję i sprowadziłeś ją do absurdu. Trudno. Śmierć jednego człowieka nie jest równa śmierci kilku tysięcy ludzi. Nieumiejętność dyskusji bywa bolesna dla obu stron. Dla ciebie - bo nie umiesz przedstawić argumentów potwierdzających twoją tezę. Dla mnie - bo nie mogę się zapoznać z twoimi argumentami, które odnoszą się do mojej wypowiedzi.
-
Zabicie Sikorskiego zbrodnią przeciwko ludzkości? Może jeszcze ludobójstwem? :mrgreen: Chyba na głowę za przeproszeniem upadłeś. Kto ci takie bzdury nawciskał? Bo jak pamiętam, co sądy międzynarodowe przy Srebrenicy mówiły... to sorry, ale pan generał był co najwyżej ofiara zwykłego i przaśnego zabójstwa :mrgreen: Podobnie jeśli wziąć pod uwagę wypowiedzi MTW w tej sprawie, czy MTS... i teksty odpowiednich konwencji...Ba, czy Sikorski BYŁ CYWILNEM? Bo zbrodnie przeciwko ludzkości, to są zbrodnie wymierzone w ludność cywilną, a nie wojskowych najwyższego szczebla. A czy to czasem nie jest już przepis pisany właśnie pod Główną Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko narodowi polskiemu? bo jeśli tak... to trochę jak ze zbrodniami komunistycznymi ostatnio. Kiszczaka się o taką zbrodnię oskarża, bo kogoś z powodów religijnych wywalił z roboty. Może i było to bezprawie, może i chamstwo, ale ciężko to nazwać zbrodnią. Szczególnie, że obecnie takie czyny ulegają przedawnieniu (a część w ogóle nie podlega ściganiu karnemu). Mamy więc w zasadzie, przez głupotę legislacyjną, problem z regulowaniem odpowiedzialności karnej za podobne czyny. A czy mi się wydaje, czy czasem prokuratura już nie wszczęła śledztwa, właśnie po to by móc się dorwać do trupa Sikorskiego? Powinno - choćby ze względu na naruszenie gwarancji procesowych (które pominąłeś zupełnie - czyżby nie pasowało do tezy, że i IPN i historycy powinni robić to co robią?), czy też zupełnie odmienną metodologię pracy historyków i prokuratorów, czy też szczególne uprawnienia prezesa IPN w zakresie ujawniania danych "zbrodniarza" (w cudzysłowie, bo chodzi o osobę nie skazaną prawomocnym wyrokiem) w oparciu o przepis ustawy o IPN, w związku z art. 22 § 1 kpk.
-
Jutro mają wydobyć z sarkofagu zwłoki gen. Sikorskiego. I zbadać jak to z jego śmiercią było. Teza w dokumentach IPNu jest, że może Sowieci coś mieli do czynienia ze śmiercią pana generała. I tak mnie nachodzi myśl - czy naprawdę za historię mają się brać prokuratorzy, którzy piszą akty oskarżenia, w których na podstawie niepełnego materiału stawiają jakąś tezę, na poparcie której potem szukają dowodów? Czy to jest najlepsza metoda poznawania historii? Szczególnie właśnie tej z okresu II WŚ? Nie chcę tutaj dyskutować o walce IPN-u z PRL-em... bo to trochę inna historia. Ale czy właśnie badanie sprawy Sikorskiego... to jest coś, czym powinien się bawić IPN, instytucja jednak mocno... niepewna, jeśli chodzi o jakość prac, ale też i właśnie opierająca się też o prokuraturę, która ma dość specyficzny sposób działania?
-
Mnie najbardziej rusza fakt, że prezydent wrócił do Polski i na pewno nie zapomni o tej sprawie. Jest głównym rzecznikiem Gruzji w Unii Europejskiej i na pewno nie odpuści sobie takiej okazji, aby "przypomnieć Europie o Gruzji" Już widzę, jak Lechu będzie przed grudniowym szczytem nogami przebierał...
-
Kolumna z naszym El Presidente i Saakaszwilim została ostrzelana... Tak naprawdę to nie została ostrzelana tylko strzelano obok... Tak naprawdę to nie strzelano obok tylko w powietrze... Pytanie: co prezydent robił w miejscu, w którym miało go nie być (jadący dziennikarze twierdzą, że nie było tego w planie wizyty, który posiadali) będzie dziś nurtować całą Polskę. Nie ma znaczenia czy strzelali Rosjanie czy Osetyjczycy bo to politycznie jedno tałatajstwo. Na marginesie tego zdarzenia: UE będzie musiała się odnieść do tego, co na pewno nikogo w Brukseli nie cieszy. Ale istotne jest tak naprawdę jedno: czy UE w ogóle jest w stanie rozmawiać z Rosją jak równy z równym. Rosja ostro dołuje: ceny ropy i gazu lecą w dół a wraz z nimi rosyjski budżet i akcje rosyjskim kombinatów surowcowych. Kombinaty te zadłużone są w europejskich bankach na gigantyczne miliardy dolarów, które to kredyty były spłacane z zysków ze sprzedaży surowców. A te są niskie, zatem rosyjskie rezerwy idą na pokrywanie choćby odsetek od tych kredytów. Miedwiediew w obliczu kryzysu zapowiada, że żadnych reform nie będzie. Ten dziwny twór - nazywany rosyjską gospodarką to gigant na glinianych nogach. Tymczasem euroejscy przywódcy zachowują się jakby to był szczyt zimnej wojny i traktują słowa rosyjskich kagiebistów z Kremla jak prawdy objawione: rakiety w Królewcu? O! To musimy się poddać i wystawić tyłki, żeby Rosja się z nami zabawiła. Bo inaczej ostrzela, najedzie..., nie daj (no, nie Boże) tylko Wielka Kosmiczna Energio Przyjazna Dla Każdego i Równoprawna Wobec Innych Religii. Rozpoczynające się rozmowy o partnerstwie z Rosją to dobry powód, aby nie tyle dać w mordę Rosjanom, co ich ładnie przycisnąć, żeby się nie rzucali za bardzo. Do tego trzeba być jednak pewnym siebie przywódcą. Na szczęście Sarkozy kończy już swą prezydencję... Klausa nie lubię, ale może on nie będzie rozmawiał z Rosjanami na kolanach. Nasz prezydent kompromituje się na każdym kroku wdając się choćby we wczorajszą gruzińską awanturę - o której już nieoficjalnie mówi się, że to była prowokacja ze strony Gruzinów (w dobrym celu, ale jednak...)
-
Korzystając z wolnego czasu, nadrabiam zaległości książkowe przyspieszając czytanie stojących na półce pozycji. Dziś ukończyłem powieść historyczną "Kaligula" autorstwa Allana Massie. Książkę czyta się bardzo szybko, co ułatwia bardzo przystępny język autora. Bardzo pozytywne wrażenia. Teraz, chcąc pozostać w czasach Cesarstwa Rzymskiego, zabieram się za... "Quo Vadis" Henryka Sienkiewicza :mrgreen: Tak, tak - to nie błąd. Pomimo faktu, iż szkołę ukończyłem dobre kilka lat temu, sięgam po szkolną lekturę. Różnica polega na tym, że zabieram się za nią dobrowolnie, a nie zmuszuszony do tego przez sztywny gorset państwowej edukacji. Ale i tak ogromny szok - żebym JA sięgał po lekturę... Koniec świata
-
Skończyłem biografię Nerona autorstwa Richarda Hollanda ("Neron. Okrutny zbrodniarz rozgrzeszony"). Książka bardzo ciekawa, obalająca wiele mitów na temat kontrowersyjnego cesarza Rzymu. Autor powołuje się na źródła, a także wiele współczesnych prac dotyczących zarówno samego Nerona, jak i okresu wczesnego cesarstwa. Stara się pokazać młodego władcę w innym świetle, niż funkcjonuje w powszechnej świadomości. Nie wybiela ani nie stara się usprawiedliwiać Nerona, ale przedstawia jego decyzje w sposób obiektywny, uwidaczniając przy tym, iż niektóre zarzuty i zachowania mu przypisywane są kompletnie nieprawdziwe i wręcz absurdalne. Bardzo dobra książka. Obecnie zabieram się za fabularyzowaną biografię cesarza Kaliguli autorstwa Allana Massie. Powieść jest napisana w formie pamiętnika spisanego przez Lucjusza, znającego Kaligulę od dziecka. Czytałem już jedną z książek Allana Massie, a mianowicie "Cezara", który bardzo przypadł mi do gustu. Podobnego poziomu oczekuję od "Kaliguli"
-
http://osnews.pl/rzym-w-320-roku/ Prezentacja, dzięki której możemy zobaczyć jak wyglądało miasto w 320 roku naszej ery... Jakie jest wasze zdanie?
-
Pewnie będę złośliwy, ale co mi tam. Gdybyś, koleźanko sympatyczna, uważnie czytała posty napisane przez swoich przedmówców, to byś zauważyła, że o tym napisałem i nawet podałem linka do informacji poświęconej wymyślonej osobie. Ale że ci się nie chciało, to inna sprawa.
-
Rozwiązywałem test razem z uczestnikami. Zdobyłem 11 pkt. Czyli z jednej strony dobrze, a z drugiej źle. Dobrze - dlatego, że wynik zaskakujący, gdyż jako nie-specjalista z tego okresu historii nie czułem się zbyt silny. Źle - dlatego, że wynik nie nastraja optymistycznie i jest powodem do motywacji w celach poszerzania wiedzy.