Skocz do zawartości

de Villars

Użytkownicy
  • Zawartość

    50
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez de Villars

  1. Polska lokalnym mocarstwem?

    np. kwestia Ukrainy.
  2. Porównujesz rzeczy nieporównywalne. Zobacz czym dysponował Napoleon w 1809 r. (zbieranina rekrutów i przymusowych sojuszników), a czym w 1805 r. Z drugiej strony - w 1809 r. armia austriacka świetnie wyszkolona przez aks. Karola Ludwika, w 1805 - zbieranina rosyjsko-austriacka nie wiadomo przez kogo dowodzona (Aleksander?, Kutuzow? - takie podwójne dowodzenie zazwyczaj niczego dobrzego nie wróży, zwłaszcza gdy władca nie zamierza poprzestawać jedynie na tytularnym dowodzeniu). Oczywiście, w niczym nie umniejszam rangi Austerlitz, było to bowiem arcydzieło Cesarza. Ale Wagram na pewno nie zasługuje na miano "prostackiego" zwycięstwa :?
  3. "Komunizm" w Polsce... co to było?

    A gdzie miał powstać? jest to chyba słowo w języku polskim?
  4. Utopia, poruszajmy się może w sferze rzeczy realnych. Dla kogo? Dla litwinów może tak, ale i to niepewne, bo kto zaręczy czym stała by się Litwa pod szwedzkim protektoratem? Stworzył tym samym zgubny precedens, który miał znane wszytskim konsekwencje... A co ma wojna z Rosją do rzeczy?
  5. Polska lokalnym mocarstwem?

    Po raz drugi, podziwiam Twoje dobre samopoczucie :twisted: Nie wiem, w jaki sposób przyjazne rzekomo stosunki z nic nie znaczącymi znaczącymi kraikami miały by kreować mocarstwowość Polski? Chyba tylko na tej zasadzie, na jakiej kurdupel może uchodzić za olbrzyma wśród pigmejów Pamiętaj tylko, że świat nie składa się tylko z pigmejów. W stosunkach z każdym innym krajem wychodzi nasza niezdolność do prowadzenia własnej, niezależnej polityki. Jedyne co potrafimy na dzień dzisiejszy, to czapkować w Waszyngtonie w nadziei na jakieś ochłapy i tupać nóżką na rzekomo wrogie kroki Kremla. Jedno i drugie nie przynosi żadnych wymiernych korzyści. Jedyne co nam wychodzi, to kreowanie nieprzyjaznych relacji z krajami, z którymi wiążą nas interesy gospodarcze. Beznadzieja.
  6. Polska lokalnym mocarstwem?

    Kolego ty chyba raczysz sobie kpić? :shock: Polska to obecnie kraj beż ŻADNEGO znaczenia na świecie, bez JAKIEJKOLWIEK wizji polityki zagranicznej, bez ZNACZĄCEGO potencjału militarnego, zdolny do odgrywania JEDYNIE roli lokaja obcego mocarstwa. Nawet korzystne położenie geograficzne w kontekście rury pod Bałtykiem mizernieje w oczach. wszystkie atuty dawno wymknęły się nam z rąk. Ostatni niech zgasi światło :evil: ps. gratuluję dobrego samopoczucia. Powiedz co bierzesz, chcę to samo
  7. Panowie, jedno kwestii nie ulega: był Radziwiłł hetmanem Rzeczypospolitej, złozył przysięgę królowi tejże Rzeczypospolitej, nikt go z niej nie zwolnił. Wniosek jest prosty, zdrajca... To czy próbował coś ugrać dla siebie, czy Litwini go uważają za bohatera czy nie, to nie istotne. Dla nas, POlaków, może być uważany tylko za zdrajcę. Przez takich jak on, Rzeczpospolita upadła.
  8. Przepraszam, ale które z posunięć Napoleona pod Wagram miało by być "tępe"??? :shock:
  9. Książka, którą właśnie czytam to...

    Teraz czytam K.R. Prokop "Polscy kardynałowie". Dość ciekawa, choć może niezbyta odkrywcza. Jest to raczej zbiór biogramów hierarchów polskiego kościoła na przestrzeni wieków.
  10. Wielki Książę Konstanty Pawłowicz

    Hmm, w sumie to możliwe, aczkolwiek się jeszcze z taką teorią nie spotkałem. Niemniej zbyt okazywanie aplauzu polskim poczynaniom nie mogło być mile widziane w dowództwie rosyjskim i w otoczeniu cara. Jednakże czy Mikołaj I posunąłby się do zabójstwa brata? Tego nie wiem :roll:
  11. Votum nieufności dla szefa MSZ

    No bo pewnie ma problem z sensownym wypowiadaniem kwestii których wcześniej sobie nie przygotowała (względnie jej nie przygotowano). :mrgreen: Zagadzam się - lepiej żeby gadała przez tłumaczy, za to z sensem...
  12. Wielki Książę Konstanty Pawłowicz

    Ośpiewaniu nie słyszałem, natomiast obiło mi się że zdarzało mu się, widząc udane poczynania wojska polskiego, zakrzyknąć "to moi chłopcy tak biją!". Można sobie tylko wyobrazić konsternację towarzyszących mu oficerów rosyjskich :mrgreen:
  13. Votum nieufności dla szefa MSZ

    :mrgreen: Że się zna, z tym zgoda. Ale już z tym wyglądem to nie przesadzajmy - może Fotyga to miss,a le nie to akurat jest jej największą wadą. Najgorzsze jest to, że ta baba nie ma pojęcia o polityce zagranicznej. gdyby miała, to jak dla mnie może wyglądać jak Freddy Kruger (tak nawiasem mówiąc, już ładniejsza Fotyga od jakiegoś Rotfelda czy innego Mellera hahaha)
  14. Książę Józef Antoni Poniatowski , marszałek Napoleona I

    Właśnie, co to szkodzi? W moich oczach czyni go to po prostu bardziej ludzkim. Nie jest jakąś posągową postacią, tylko człowiekiem z krwi i kości, ze swoimi zaletami ale i wadami i przywarami. Ważne, że walczył (i to jak!) za Polskę i za nią oddał życie. Za to winniśmy mu pamięć i cześć.
  15. Roustam - ocena

    Super-ochroniarz - w sumie można tak o nim powiedzieć, przecież gdy został napoleonowi darowany w 1799 r. przez szejka El-Bekriego jego zadaniem było czuwanie u drzwi kwatery Bonapartego czy towarzyszenie mu wszędzie, zarówno w zcasie pokoju jak i wojny. Z ciekawostek to może to, że podejrzewano go (niesłusznie) o zabójstwa gen. Pichegru i adm. Villeneuve, a także że był kochankiem Józefiny de Beauharnais.
  16. Cud Domu Brandenburskiego

    Myslę, że ich trochę nie doceniasz. prusy - w sumie nie największe państwo w Europie, potrafiło pod rządami Fryderyka Wielkiego jedną z największych, a z pewnością najlepszą armię ówczesnego świata. Poza tym, nie można wykluczyć, że po objęciu tronu przez Piotra III (co w końcu i tak by nastąpiło) ewentualne zdobycze terytorialne po prostu zostały by prusom zwrócone. Wszak był on niepoprawnym germanofilem
  17. Cud Domu Brandenburskiego

    Myślę, że to przesada. Wojen w XVIII w. nie prowadzono na całkowite zniszczenie przeciwnika, to jeszcze nie epoka wojen totalnych (choć pewne symptomy zmian w tym kierunku wojna siedmioletnia już wykazywała). Prusy jako państwo raczej przetrwałyby, skończyło by się zapewne na jakichś stratach terytorialnych itp. Były by państwem słabszym niż w rzeczywistości ale by były. Elżbieta w końcu i tak by umarła, a wtedy droga do sojuszu Prus i Rosji stanęła by otworem - z oczywistymi tego faktu konsekwencjami dla Polski. Z pewnością, gdyby udało się do tego momentu dotrwać, było by arcyciekawie ale to już chyba temat na rozważania w dziale historii alternatywnej
  18. Cud Domu Brandenburskiego

    Ale Prusy były i tego nie zmienisz... XIX w. to już daleka perspektywa - po drodze m.in. Napoleon. naprawdę trudno ocenić jakby się potoczyły koleje historii gdyby Polska jakimś cudem dociagnęła do wojen napoleońskich. Ja obstaje przy tym, że rozbiory tak czy inaczej nastąpiły by gdzieś pod koniec XVIII w.
  19. Świat w 2050 roku

    W 2016 r. prezydent USA Jeb Bush przeprowadza prewencyjne uderzenie na Polskę w imię wolności demokracji obrony światowego pokoju :twisted:
  20. Cud Domu Brandenburskiego

    Prędzej czy później by doszło. Nikt z sąsiadów RP (a wszyscy oni byli od niej potężniejsi) nie był zainteresowany jej trwaniem. natomiast jej ziemie były łakomym kąskiem dla każdego. Słabość militarna i ogólnoustrojowa RP wręcz zapraszała...
  21. Horatio Nelson

    Hmm, dośc kontrowersyjna to teza. Anglicy raczej nigdy w dzidzinie okretów nie stawiali na jakość, a raczej na ilość - wymagały tego względy obrony gigantycznego imperium i zapewnienia bezpieczeństwa linii żeglugowych wyspiarskiej przecież metropolii. Oczywiście, ich okręty nie były jakimś szajsem, jak to się czasem przedstawia, ale jednsotki francuskie czy hiszpańskie konstrukcyjnie raczej w niczym im nie ustepowały, często górując nad jednostkami Royal Navy rzomiarami czy indywidualną siłą ognia. Inna rzecz to wyszkoelnie marynarzy - tu przewaga Royal Navy była bezapelacyjna. ps. witam wszystkich na forum!
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.