Skocz do zawartości

Domen

Użytkownicy
  • Zawartość

    331
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Domen

  1. Coś o wyglądzie Słowian ze źródeł muzułmańskich: http://michalw.narod.ru/SlavicSpain.html Fragment z zalinkowanego wyżej artykułu: "The earliest Arabic-Slavic contacts can probably be traced all the way to the 500's, and most likely occured on or near the territory of the East Roman (Byzantine) Empire. The earliest Arabic sources describe the Slavs as a people with pale skin, that turns "red" while under the sun, and blond hair. The Arabs even referred to a certain kind of a white coloured bean as Saqalibiya (Slavic), as we learn from the Kitab al-Filaha, a treatise on agriculture written by Ibn al-'Avvam at the end of the 12th century; the bean's colour apparently reminded them of the colour of the Slavs' hair. The first confirmed instance of the Slavs meeting the Arabs is mentioned by the Byzantine chronicler Teofanes (Teophanes), who wrote in the early 9th century; according to him in 664 a group of 5 000 Slavic (Sklavinoi) mercenaries in the Byzantine service joined the victorious army of the Omayyad (Umayyad) Caliph Mu'avyi I (reigned 661-680) who was returning from a campaign in Asia Minor. The caliph settled these Slavs in an area near the city of Apamea in northern Syria." Moje szybkie (jest już późno) tłumaczenie powyższego fragmentu: "Najwcześniejsze kontakty Słowian z Arabami sięgają prawdopodobnie już VI wieku i najpewniej miały miejsce na lub w pobliżu terytorium Cesarstwa Wschodniorzymskiego (Bizantyjskiego). Najwcześniejsze źródła arabskie opisują Słowian jako lud o bladej skórze, która zmienia się w "czerwoną" pod wpływem słońca, oraz z blond włosami. Arabowie nawet nazwali określony rodzaj białego koloru fasoli mianem Saqalibiya (Słowiańska), czego dowiadujemy się z Kitab al-Filaha, traktatu o rolnictwie napisanego przez Ibn al-'Avvama pod koniec XII wieku; kolor tej fasoli najwyraźniej przypominał im kolor włosów Słowian. Pierwszy potwierdzony źródłowo przypadek spotkania Słowian z Arabami jest wspomniany przez bizantyjskiego kronikarza Teofanesa, który pisał w początkach IX wieku; według niego w 664 roku grupa 5 000 słowiańskich (Sklavinoi) najemników na służbie bizantyjskiej przyłączyła się do zwycięskiej armii Kalifa Umajjadów Mu'awijii I (rządził w latach 661-680), który właśnie wracał z kampanii w Azji Mniejszej. Kalif osiedlił tych Słowian w rejonie w pobliżu miasta Apamea w północnej Syrii." Czyli zagadkę "rudawego" zabarwienia skóry Słowian ze źródeł bizantyjskich (Prokopiusz z Cezarei) można uznać za wyjaśnioną. Po prostu Słowianie opalali się na czerwono, czyli "rudawo" (zresztą do dzisiaj wielu Polaków tak ma). A co do "blond" czy "białych" włosów to tutaj też pewnie wina słońca - pod wpływem długotrwałego przebywania na słońcu włosy jaśnieją.
  2. Liczebność Wojska Polskiego

    To wiemy. Ale jest kilka "ale": 1) Pomylili się w ilości batalionów i szwadronów (w rzeczywistości było ich więcej, nie doliczyli się wszystkich). 2) Jak spojrzysz na przypis 42, znajdujący się pod tą tabelką na s. 365, to jest w nim napisane (w odniesieniu do tych szacunków): "szacunkowo ustalone stany liczebne: batalion około 500 żołnierzy, a dywizja piechoty od 4 do 6 tys. żołnierzy". Czyli tak jak pisałem, policzyli bataliony (ale nie wszystkie) i pomnożyli razy 500. 3) Cytuję: "to logiczne" - może i tak, ale logika to przecież dział matematyki, a nie historii. Poza tym logiczne są też inne opcje, nie tylko ta jedna. 4) Wojtek K. i ja korzystaliśmy również ze źródeł, tak jak zapewne Jurga i Karbowski, ale wnioski jednak wyciągaliśmy inne. 5) W wielu przypadkach Jurga i Karbowski nie opierali się na konkretnych źródłach (nie ma podanych przypisów), tylko szacowali, a raczej zgadywali stany liczebne. Sam przyznałeś - choć nie wprost - że jednak się z tymi danymi nie zgadzasz, przynajmniej odnośnie do GO Kruszewskiego.
  3. Liczebność Wojska Polskiego

    Odgrzewam stary temat. (na forum historycy nie odgrzeję, chyba że założę sobie nowe konto, bo zapomniałem tam hasła - a narzędzie odzyskiwania hasła nie działa... ) Taki cytat za PSZ: "W zapoczątkowaniu systematycznego prowadzenia Ordre de bataille, raportów stanu i strat natrafiono od razu na duże trudności. Przede wszystkim w sztabach armii oddziały I (organizacyjne) zaliczone zostały do III rzutu mob. i w chwili wybuchu wojny nie były jeszcze na miejscu. Poza tym sieć łączności N. D. była od razu przeciążona sprawami operacyjnymi i trudno było uzyskać połączenie dla innych celów. Stopniowo coraz częstsze uszkodzenia tej sieci tym bardziej utrudniały sytuację. Mimo to O. I. sztabu N. W. zestawił w dniu 5 września "Codzienny raport stanów liczebnych z dnia 4 IX", ujęty wedle poszczególnych armii i w. j. Jest to jedyny raport jaki się zachował, a prawdopodobnie nawet jedyny, jaki został sporządzony. Raport ten wykazuje następujący "stan żywionych" wojska w polu (z wyjątkiem obszaru nadmorskiego): 686,692 oficerów i szeregowych 257,016 koni. Jednakowoż dane te nie są ścisłe, a częściowo odbiegają one nawet bardzo daleko od rzeczywistości. Niektóre jednostki - jak się zdaje - całkowicie pominięto; w innych znów nie podano oddzielnie ilości oficerów. Co najważniejsze jednak - raport wykazuje faktycznie nie stany z dnia 4 września, ale raczej ostatnie stany, jakie przed 4 września O. I. sztabu N. W. zdołał zebrać od armii (z 3, a może nawet z 2 września). Tym się tłumaczy fakt, że w raporcie wykazane są (i to z niemal pełnymi stanami) także i w.j., które w dniu 4 września faktycznie już nie istniały. Raport ten (podpisany przez ppłka dypl. Ruchaja z O. I. sztabu N. W.) zachował się w aktach O. III sztabu N. W." ============================================ Ktoś z Kolegów ten raport widział na własne oczy? Ciekawie by było znać szczegóły - podział tych liczb na poszczególne armie i WJ. Ale zwrócono też w cytowanym fragmencie uwagę na to, jakie trudności organizacyjne mieli nasi dowódcy w ustaleniu liczebności swych wojsk. Skoro nawet oficjalny raport nie może zostać uznany za dokładny i rzetelny, to jak można za takowe uznać "wspominki", pisane w większości po wojnie (wcale nie "tu i teraz, dla przełożonych" - co chyba sugeruje Tomasz N w wypowiedzi wyżej). Policzenie, ilu się ma żołnierzy, to nie łatwa sprawa (przy czym - co zresztą oczywiste - dużo łatwiej jest część żołnierzy przeoczyć niż policzyć "ekstra"). Zwłaszcza policzenie w roku 1942 a tym bardziej w roku 1967 (przykładowo), ilu się miało żołnierzy 13 września roku 1939 o godz. 9 rano, to "nie lada sztuka". Tymczasem "wspominki" naszych generałów i oficerów, były często pisane w obozach jenieckich, a niekiedy nawet na długo po wojnie.
  4. Bitwa pod Grunwaldem...

    Ja dodam coś nie tyle o pochodzeniu konkretnych osób, raczej o obszarach formowania poszczególnych oddziałów. Zakładając, że większość walczących pod daną chorągwią pochodziła z obszarów okolicznych miejsca gdzie tę chorągiew wystawiono (czyli np. w przypadku chorągwi ziemskiej - dana ziemia, rodowej - obszar gdzie były posiadłości tego rodu, wystawionej przez możnowładcę świeckiego czy duchownego - miejsce gdzie była siedziba tego człowieka, itd.) to mniej więcej tak by się rozkładało to na mapie ówczesnej Polski (tylko chorągwie polskie - bez wojsk Wielkiego Księstwa i krzyżackich): http://postimg.org/image/nbuti1bbh/full/
  5. Uzbrojenie Słowian.

    Tutaj sporo informacji: http://www.historycy.org/index.php?act=ST&f=129&t=246&st=75#entry1211513
  6. Bitwa pod Monte Cassino

    Już wcześniej w tym temacie (post wyżej) o tym pisałem, ale powtórzę pytanie - skąd wziąłeś te 800 ??? Rozumiem oczywiście, że mówisz o sile Niemców w chwili rozpoczęcia bitwy. Ja znalazłem dane z meldunku o sile bojowej (Gefechtsstärke) 1. Dywizji Spadochronowej (1. FschJgDiv.), ale z 18 maja - czyli już po walkach z Polakami. I ta przedstawiała się następująco: (np. I./FschJJägRgt 1 - oznacza I batalion 1 pułku spadochronowego, itd.) I./FschJägRgt 1 - 59 II./FschJägRgt 1 - 199 III./FschJägRgt 1 - 61 13./FschJägRgt 1 - 25 14./FschJägRgt 1 - 25 I./FschJägRgt 3 - 80 II./FschJägRgt 3 - 158 I. und II./FschJägRgt 4 - 235 Pi.Btl. der 1.FJD - 72 Powracający ozdrowieńcy - 45 Razem siła bojowa (Gefechtsstärke) całej dywizji wynosiła 18 maja 959 ludzi. Poszczególne bataliony miały stany od kilkudziesięciu do paruset ludzi. Przy czym ta ichnia "Gefechtstärke", to nie tylko same - po naszemu tzw. - "bagnety", tylko jeszcze więcej - wytłuszczony fragment: Nasze "bagnety", to ichnia "Kampfstärke" (czyli tylko strzelcy piechoty w plutonach strzeleckich) - inaczej "aktywne karabiny". Natomiast "Gefechtstärke" to właściwie stany zdolnych do walki ludzi we wszystkich jednostkach stricte bojowych (bez służb, taborów, itd.). ======================================== Ale wracając do meritum - siła bojowa 1. Dywizji Spadochronowej to 959 ludzi zdolnych do walki 18 maja. Była ona tak niewielka z powodu poniesionych olbrzymich strat - również w czasie natarcia polskiego korpusu. Dlatego nie wiem, skąd twierdzenie, że w chwili rozpoczęcia walk z Polakami spadochroniarzy było 800.
  7. Twierdza Brześć w 1941 r

    Ciekawy artykuł o walkach o twierdzę brzeską w 1941 roku: http://independent.academia.edu/ChristianGanzer/Papers/1248702/Czy_legendarna_twierdza_jest_legenda_Oborona_twierdzy_brzeskiej_w_1941_r._w_swietle_niemeckich_i_austriackich_dokumentow_archiwalnych Autor korzystał między innymi z listy poległych żołnierzy 45 Inf.Div., która jest dostępna online tu: http://www.landesmuseum.at/pdf_frei_remote/GEF_1_0001-0274.pdf
  8. Wał Zachodni, Linia Zygfryda - ocena

    Jak to nikt tego nie sprawdził? To co sprawdzili Alianci w latach 1944 - 1945?
  9. Tutaj bardzo ciekawe studium, wybaczcie brak tłumaczenia: http://www.nuffield.ox.ac.uk/users/allen/greatdiv.pdf Generalnie jest to o standardach życia / stopie życiowej oraz tzw. real wage / real salary (czyli o płacy realnej*) w różnych miastach Europy od końca Średniowiecza do początków wieku XX wieku. *Płaca realna - suma wartości dóbr i usług, jakie można nabyć przy danych wielkościach płacy nominalnej w różnych porównywalnych okresach. Różnica między płacą realną a nominalną wynika ze zmiany siły nabywczej pieniądza. Wielkość płacy realnej otrzymuje się dzieląc płacę nominalną przez wskaźnik kosztów utrzymania w danym okresie. Tabele pokazują wskaźnik zamożności (wynikający z wielkości realnych zarobków / płacy realnej) rzemieślników i robotników w tych miastach. Wskaźniki mniejsze niż 1.0 oznaczają życie poniżej granicy ubóstwa, poziom 1.0 oznacza środki wystarczające do zaspokojenia wszystkich podstawowych potrzeb rodziny, wskaźniki powyżej 1.0 oznaczają nadwyżkę środków, które można było wydać na potrzeby / dobra luksusowe, lub na zwiększoną niż niezbędna konsumpcję dóbr / potrzeb podstawowych. Przyjęto przy tych obliczeniach pewne założenia, np. pewną średnią wielkość rodzin. Wskaźnik zamożności rzemieślników (budowlanych): Wskaźnik zamożności robotników (budowlanych): Na stronie 427 (17 tego dokumentu PDF) znajdują się bardziej obszerne wyjaśnienia do tych tabel. Niżej wklejam / cytuję tylko najważniejszy fragment:
  10. Po pierwsze na prawdziwym polu bitwy walki nie toczą się na takie bliskie odległości (mówiłeś coś o 10 i 20 m). Po drugie na prawdziwym polu bitwy rzadko w ogóle widuje się żywego wroga, przynajmniej "face to face". Po trzecie gdybyś już miał go "jak na dłoni", to zazwyczaj on Ciebie też ma "jak na dłoni" - więc szanse 50/50. Po czwarte zwykły piechur nie jest i nigdy nie był zbyt dużym zabójcą na polu walki. Zabójcą jest artyleria, moździerze, obecnie też ataki z powietrza. Innymi słowy pole walki to nie strzelnica. Polecam filmy z kamer na hełmach żołnierzy, np. ten: Afganistan - prawdziwa walka oddziału duńskich żołnierzy (film z mini kamer zainstalowanych na hełmach żołnierzy): Straty: bojownicy afgańscy - 5 zabitych, duńscy żołnierze - 2 rannych: http://www.youtube.com/watch?v=9F2dO1LveM0 - część 1 http://www.youtube.com/watch?v=GqLG2LGrCQQ - część 2 A tu przykład akcji ruchu oporu - atak 150 bojowników z bronią ciężką na posterunek kilkudziesięciu żołnierzy NATO (zginęło 9 żołnierzy amerykańskich): http://www.youtube.com/watch?v=gcYJi24oATw ============================================ Wygląda to "trochę inaczej" niż walki filmowe (np. tutaj fragment filmu "9 kompania" z 2005 roku): http://www.youtube.com/watch?v=AXU-3kFezf0
  11. Czy była szansa na zwycięstwo pod Legnicą?

    Odwrotnie - w nowym wydaniu weryfikuje liczbę wojsk polskich w górę. Co do szansy na zwycięstwo - moim zdaniem pewna szansa była. Źródła takie jak Historia Tartarorum, kronika śląska, kronika wielkopolska i Długosz, zgodnie podkreślają, że walka była zacięta i wyrównana - a nawet, że szala zwycięstwa przeważała już na stronę polską (Historia Tartarorum, Długosz) - aż do momentu ucieczki hufca księcia opolskiego Mieczysława. Tak więc gdyby hufiec opolski dotrzymał pola dłużej, to wynik bitwy mógłby być inny.
  12. BTW, co do szacunków Kakofonixa z forum freha: Kakofonix zapomniał też jak widać o wojskach biskupów pruskich (których Beeninghoven określa jako Stiftsmannen i szacuje ich liczebność na 1500). ============================================== Wydaje mi się, już po pobieżnej analizie, że liczby Beeninghovena są niedoszacowane nie tylko gdy chodzi o braci rycerzy. Np. zakładając, że braci rycerzy było 426, to Ordensdiener (najprawdopodobniej tym mianem określa braci służebnych - tzw. sariantów - po łacinie servientes - u P. Contamine w polskim tłumaczeniu są oni określeni jako "słudzy") powinno być więcej niż 3200 - powinno ich być co najmniej 3400 (wg. Piotra Strzyża, "Płowce 1331", str. 77, na przełomie XIII i XIV wieku w Inflantach braci służebnych było 10 razy więcej niż braci rycerzy, a w XV wieku w Prusach 8 razy więcej). Co prawda liczbę 426 autor podaje dla Ritterbrüder und Graumäntler (ci drudzy to najpewniej półbracia?), ale niewiele to zmienia, bo o ile dobrze pamiętam, półbracia mieli takie same poczty składające się z 8 sariantów co bracia rycerze (może dlatego często w ogóle nie wyodrębnia się kategorii półbraci). Oprócz tego należałoby doliczyć pachołków braci rycerzy. Wg. wspomnianego Piotra Strzyża, str. 77, bracia rycerze byli obsługiwani przez pachołków (armigeri), po dwóch na każdego. Daje to dodatkowych 850 ludzi. Niezależnie od tych pachołków, w skład każdego pocztu na którego czele stał brat rycerz, wchodziło wg. P. Strzyża 8 "rycerzy służebnych", "służebników" (chodzi zapewne o wspomnianych już wyżej braci służebnych - servientes - pewności nie mam, bo opis Piotra Strzyża jest tutaj nieco zawiły i niejasny - ale liczba 8 służebników na poczet brata rycerza pasuje idealnie do liczby 8 razy więcej braci służebnych od braci rycerzy w Prusach w XV wieku). Liczba Ordensdienste - czyli mieszkańców państwa zakonnego, którzy nie byli członkami Zakonu lecz ludźmi zobowiązanymi do służby na mocy otrzymanych nadań i nałożonych obowiązków (w tłumaczeniu polskim książki Contamine raczej mylnie określeni są oni jako "sierżanci" - sierżanci to właśnie bracia służebni, synonim sariantów, a więc Ordensdiener) też jest moim zdaniem niedoszacowana. Wg. Piotra Strzyża sami tylko służący na zasadzie "Rossdienst" (a więc właściciele ziemscy posiadający majątki o powierzchni przekraczającej 40 łanów chełmińskich - 720 hektarów, czyli ciężkozbrojni kopijnicy zobowiązani do przyprowadzenia ze sobą co najmniej 2 pocztowych strzelców) liczyli na przełomie XIV i XV wieku ok. 460 kopii (a skoro każda taka kopia miała liczyć co najmniej 3 ludzi, to w sumie w tej kategorii wojowników musiało być nie mniej 1380 ludzi). Tymczasem nawet w najbardziej rozwiniętych regionach państwa zakonnego, np. w ziemi chełmińskiej, tego typu największe majątki ziemskie stanowiły zaledwie ok. 7,5% wszystkich nadań (w okresie przełom XIV i XV wieku). Można więc szacować, że te 460 kopii wystawianych przez zobowiązanych do służby "Rossdienst", to nie więcej niż 7,5% wszystkich zobowiązanych do służby z nadań ziemskich. Przyjmując takie dane, otrzymamy liczbę służących na zasadzie "Plattendienst" (nazwa pochodzi od pancerza zwanego po polsku płaty) wynoszącą nie mniej niż 5673 (przy założeniu, że te 460 kopii w "Rossdienst" to 7,5%, a nie jeszcze mniej). Przy czym jak pisze Piotr Strzyż w odniesieniu do czasów bitwy pod Płowcami (1331) - "Natomiast rycerz zobowiązany do służby lekkozbrojnej Plattendienst [właściwszym byłoby określenie "lżej zbrojnej", w końcu płaty zakładane na kolczugę to było już przyzwoite uzbrojenie ochronne na tamte czasy - Domen] w omawianym okresie przybywał jeszcze sam". Słowo "jeszcze" sugeruje, że później to się zmieniło - pytanie czy w okresie Grunwaldu nadal przybywali oni sami, czy też może przynajmniej niektórzy z nich mieli liczniejsze poczty (może 2, może 3 zbrojnych?). Jeśli ta druga opcja, to ogólna liczba wojowników dostępnych z tego rodzaju służby wojskowej jeszcze bardziej się zwiększy. Dodać można, że wg. Piotra Strzyża w tej kategorii wojowników opisanych powyżej, poddanych krzyżackich (określanych jako Ordensdienste przez Beeninghovena), ok. 40% stanowili etniczni Niemcy, natomiast ok. 60% to Prusowie, Polacy i Pomorzanie. Ale w pozostałych rodzajach wojsk krzyżackich dominowała ludność niemieckojęzyczna, tak więc w ogólnym rozrachunku nie-Niemcy stanowili mniejszość wystawianego do boju wojska. Wreszcie jest całkiem prawdopodobne, że w liczbę tychże Ordensdienste, nie są jeszcze wliczeni tzw. Witingowie, tzw. "mali wolni" pruscy (kleine Freie lub gemeine Freie) - w odróżnieniu od "wielkich wolnych" pruskich (grosse freie), którzy tworzyli warstwę rycerstwa na prawie chełmińskim lub magdeburskim tak samo jak podobni im posiadacze ziemscy narodowości niemieckiej czy polskiej zamieszkujący państwo zakonne, i którzy służyli albo na zasadzie "Plattendienst" albo "Rossdienst" w zależności od wielkości majątku. Witingowie nie byli rycerstwem, ale kategorią pośrednią między rycerstwem a chłopstwem (coś trochę podobnego do naszych polskich panoszów lub nawet włodyków) i ich zobowiązania wojskowe wynikały z tzw. prawa pruskiego (a nie chełmińskiego czy magdeburskiego). Majątki Witingów były zazwyczaj niewielkie - od 2 do 6 łanów. Służyli oni nie jako jazda, lecz jako piechota. W dodatku uzbrojenie którym walczyli nie stanowiło ich własności (czyli nie ponosili kosztów jego zakupu i utrzymania), tylko broń i wyposażenie, którym się posługiwali, przechowywane było w arsenałach zamkowych. Wg. Piotra Strzyża "charakter tej grupy był w znacznej mierze wynikiem dążenia władz zakonnych i biskupich do zwiększenia liczebności swoich wojsk, zarówno do ochrony własnych terytoriów, jak też w celu prowadzenia działań zbrojnych poza ich granicami." Liczbę tych Witingów Kakofonix z forum freha oszacował na 1000. Moim zdaniem mogło być ich nawet więcej. Odrębną grupą od Witingów byli chłopi / kmiecie, których też dotyczyły powinności wojskowe (1 uzbrojony kmieć z 10 łanów - czyli mniej więcej 1 na 10 rodzin), zwłaszcza w przypadku obrony przed najazdem (tak jak w Polsce w ramach defensio terrae). Wreszcie pozostaje kwestia brakujących kontyngentów miejskich, bo Benninghoven policzył tylko te z 6 największych miast. ============================================== W sumie szacowałbym całkowite możliwości mobilizacyjne ZK w okresie kampanii grunwaldzkiej (razem z 3712 najemników / zaciężnych i 1000 gości) na 19 - 25 tysięcy kombatantów, a może i więcej (nie wiemy np., czy gości Zakonu nie było więcej, ilu dokładnie było Witingów, ilu było mieszczan z innych miast spoza tych 6 większych, czy byli pod Grunwaldem po stronie krzyżackiej chłopi, itd.).
  13. Witam, Co do szacunków liczebności i składu wojsk krzyżackich: Philippe Contamine, "Wojna w Średniowieczu" (polskie tłumaczenie - niestety dosyć kiepskie) na stronie 173 cytuje dane za F. Benninghovenem, "Die Gotlandfeldzüge des Deutschen Ordens 1398-1408", w: Zeitschrift für Ostforschung 13, 1964, strony 421-477. Dane te P. Contamine określa jako Wehrpflichtige (cytat: "W tej samej epoce Zakon Krzyżacki liczył przede wszystkim na swoich Wehrpflichtige:" tutaj podaje za Benninghovenem wspomniane liczby). Te same liczby - a nawet więcej - cytuje za Benninghovenem jeden z użytkowników tego rosyjskiego forum: http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:1qTaprTpPYgJ:terra-teutonica.ru/archive/o_t/t_707/%D0%B2%D0%BE%D0%BE%D1%80%D1%83%D0%B6%D0%B5%D0%BD%D0%B8%D0%B5-%D0%B2%D0%BE%D0%B9%D1%81%D0%BA-%D0%BE%D1%80%D0%B4%D0%B5%D0%BD%D0%B0-%D0%B2-xiv-xv-%D0%B2%D0%B5%D0%BA%D0%B5-%D0%BE%D0%B1%D0%B7%D0%BE%D1%80%D0%BD%D0%BE..html+Stiftsmannen+krzy%C5%BCaccy&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl Zacytuję interesujące nas dane z wypowiedzi tego Rosjanina: Siły zbrojne Zakonu w Prusach (bez Inflant) na początku XV wieku (u P. Contamine z kontekstu wynikałoby, że chodzi o +/- rok 1401): Bez nawiasów "ogółem / powszechnie" - "общ", w nawiasach "w armii polowej / wystawiane w pole" - "полевая армия" (przy normalnym wysiłku wojennym?) - przy czym wspomniany Philippe Contamine w swojej książce cytuje tylko te pierwsze liczby (bez nawiasów): Ritterbrüder und Graumäntler - 426 (213) Ordensdiener - 3200 (1600) Ordensdienste - 5872 (5872) Stiftsmannen - 1500 (1200) Bürger der großen Sechs Städte - 1963 (850) Razem: 12961 (9735) Przy czym - jak podaje ten Rosjanin - liczby te nie obejmują kontyngentów z mniejszych miast (jedynie z tych 6 największych miast w Prusach) ani nie obejmują chłopów / piechoty chłopskiej (czy też "masy chłopskiej" - jak to dokładnie będzie w tłumaczeniu?). Ale do tego musimy jeszcze doliczyć: Najemników / zaciężnych - co najmniej 3712, w tym 1237 rycerzy oraz ich pachołkowie (pocztowi) - wg. danych z ksiąg żołdu Gości Zakonu - tutaj jesteśmy zdani na szacunki Co ciekawe, bardzo zbliżone szacunki (tylko chyba gdzieś mu się po drodze "zagubili" lub "wtopili" w Ordensdiener rycerze zakonni) podaje na forum Freha w zalinkowanym temacie Kakofonix, w wypowiedzi z 11.11.2009 (może czytał Contamine lub Benninghovena?): http://www.freha.pl/lofiversion/index.php?t20126-0.html Przy czym ów Kakofonix szacuje ostrożnie liczbę Gości Zakonu na ok. 1000, w tym ok. 300 rycerzy oraz ich poczty. ================================= Razem dawałoby to: między 9735 (ok. 10 tysięcy) a 12961 (ok. 13 tysięcy) + 3712 (ok. 4 tysiące) + 1000. Czyli summa summarum ok. 15 tysięcy do ok. 18 tysięcy walczących kombatantów (nie licząc różnych ciurów obozowych, itd.) po stronie krzyżackiej pod Grunwaldem. Ale pamiętajmy, że choć te liczby wyglądają na bardzo precyzyjne, są to nadal - mniej lub bardziej dokładne - szacunki. Z tej liczby jakieś 850 do 2000 stanowiłyby kontyngenty miejskie z 6 wielkich miast pruskich (ale niekoniecznie była to tylko sama piechota - bowiem miasta, zwłaszcza te bogatsze, wystawiały także oddziały konne, piechoty z tych miast mogło być więc mniej, albo nawet mogła to być w całości konnica). Reszta to najprawdopodobniej prawie wyłącznie jazda (zakładając, że piechoty chłopskiej pod Grunwald Krzyżacy nie zabrali). Oczywiście mogły pod Grunwaldem być też jakieś (może nawet liczne) kontyngenty z innych miast, nie tylko te z tych 6 największych. ================================================ Do tego wszystkiego doliczmy jeszcze wspomnianą przez w4w jedną chorągwię z Inflant. ================================================ Ale wydaje mi się, że Bennighoven niedoszacował liczby Ritterbrüder und Graumäntler. Przecież samych braci rycerzy (Ritterbrüder) miało zginąć (a nie - brać udział - a przecież na pewno nie wszyscy biorący udział zginęli!) pod Grunwaldem ponad 200 (wg. wiarygodnego źródła). ---------------------------- Edit: Polecam też lekturę dyskusji o bitwie pod Grunwaldem na forum historycy: http://www.historycy.org/index.php?act=ST&f=281&t=821&st=210#entry1018851
  14. Co sądzicie o takiej liście jednostek polskich dla modyfikacji gry Medieval II Total War?: Mod jest usytuowany w realiach XIV wieku, od początku do końca stulecia, kładziemy nacisk na historyczność: Piechota: - chłopi (piechota chłopska) ..... peasants / levy peasants - piechota kmieca ................ levy yokels - drwale ......................... woodsmen - chłopscy łucznicy .............. peasant archers - kmiecy łucznicy ................ yokel archers - włócznicy ...................... spearmen - górale ......................... gorals* - spieszone rycerstwo polskie .... dismounted polish knights Milicje miejskie: - milicja miejska ................ town militia - milicja włócznicza ............. spear militia - milicja kusznicza .............. crossbow militia - kusznicy (balistarii) .......... pavise crossbowmen / balistarii - straż miejska (drabowie) ....... town watch (town guard) - miecznicy cechowi .............. guild swordsmen - milicja halabardnicza .......... halberd militia - milicja pikinierska ............ pike militia Konnica: - strzelcy (konni kusznicy) .............................. strzelcy - panosze (sołtysi itd.) ................................. panosze - wójtowie ............................................... voyt cavalry - drobne rycerstwo (włodycy / szlachta chodaczkowa) ...... polish retainers - rycerstwo polskie (chorągwie ziemskie) ................. polish knights - możni polscy (chorągwie rodowe) ........................ polish lords - chorągwie dworskie (i główne) .......................... court banner (royal banner) - szlachta mazowiecka .................................... mazovian nobles* - rycerze wołoscy ........................................ wallachian knights* *jednostki regionalne W szczególności jakieś propozycje dodania do tej listy nowych jednostek lub usunięcia ewentualnie ahistorycznych będą mile widziane.
  15. Ograniczenia wynikające z gry. Nie zrobisz jednostki w połowie strzelczej a w połowie kopijniczej - niestety. Różne, różniste. Gdzieś to sobie może zapisałem, z jakich źródeł korzystałem, ale znaleźć to teraz byłoby problemem. Korzystałem np. z publikacji Nadolskiego, Bogackiego, Jasienicy, L. Kajzera, W. Sarneckiego, J. Maronia i innych - nie pamiętam już wszystkiego. Także internet się przydał. Znowuż ograniczenia płynące z gry. Wtedy trzeba byłoby zrobić same jednostki regionalne (bo np. nie bardzo wyobrażam sobie dopuszczenie możliwości zmobilizowania np. pocztu mazowieckiego na Śląsku) - a to niemożliwe, bo w takim wypadku w nowo podbitych prowincjach nie byłoby możliwości rekrutacji żadnych jednostek. Dobry pomysł, dzięki. Można zrobić jako jednostkę regionalną. Ale u nas obecnie "kmieć" (i różne wariacje) też jest nazwą pejoratywną. Ty "kmiocie", np. Pytanie czy "yokel" dawniej też funkcjonowało, czy też używano określenia "kmetho"? Dlaczego? Nie wstrzymuj się, bardzo chętnie wysłucham nowych propozycji i zapoznam się z nowymi źródłami. Można jeszcze tą listę jednostek modyfikować.
  16. Andreas pisał: 390 tys. km2 - 313 tys. km2 = 77 tys. km2. Czyli kraj okrojony o 20%, nie o połowę. Ekonomicznie natomiast kraj uległ powiększeniu: http://www.google.pl/search?q=czy+ziemie+odzyskane+by%C5%82y+wi%C4%99cej+warte+ni%C5%BC+utracone%3F&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a#sclient=psy-ab&hl=en&client=firefox-a&hs=VSp&rls=org.mozilla:pl%3Aofficial&source=hp&q=warto%C5%9B%C4%87+ekonomiczna+ziem+odzyskanych&pbx=1&oq=warto%C5%9B%C4%87+ekonomiczna+ziem+odzyskanych&aq=f&aqi=&aql=1&gs_sm=e&gs_upl=13733l18913l0l19168l38l21l1l4l4l0l299l3171l4.14.3l25l0&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.,cf.osb&fp=243230f0da4fac41&biw=1366&bih=584 http://www.republikasilesia.com/Bruno/GSOS/RekompensataZiem.htm
  17. BTW: "Polski ceglany fort" z naszego Moda - jestem ciekaw czy poznajecie jaki zamek posłużył za wzór?: Tak wygląda na mapie (tutaj akurat w posiadaniu Szkocji ale to szczegół ): W kontekście tego: Zastanawiam się jaki zamek / gród mógłby posłużyć za wzór dla fortów "kamiennego" i "drewniano-ziemnego"? Najlepiej, żeby było to coś "typowego". Np. "typowy" kamienny czy kamienno-ceglany zamek kazimierzowski (jura krakowsko-częstochowska), etc. Przy czym nie powinien to być zbyt duży zamek (ale też nie zbyt mały) - bo to będą tylko "forty" (a nie "osady" - duże zamki typu Malbork będą występowały jako "osady", podobnie jak miasta). Bo w Medievalu są dwa rodzaje osad - miasta i zamki. A oprócz tego forty które można budować dowolnie na mapie. Tutaj będą aż trzy rodzaje fortów (kamień, cegła, drewno) a historyczne zamki będą fortami stałymi (nie będą znikały po opuszczeniu przez wojsko jak to jest w "podstawce" gry). Jestem też otwarty na propozycje zamków jakie mogłyby posłużyć za wzór fortów krzyżackich.
  18. Kilka zapomnianych i mniej zapomnianych wielkich zwycięstw z końcówki okresu piastowskiego (koniec XIII i XIV wiek): - bitwa pod Brańskiem 1264 - bitwa pod Goźlicami 1280 - bitwa nad Narwią 1282 - bitwa pod Starym Sączem 1288 - bitwa pod Zaniemyślem (obrona łuku Warty) 1331 - bitwa nad Wisłą 1341 A z nieco wcześniejszych: - bitwa nad Dzierzgonią 1234 - bitwa pod Zawichostem 1205
  19. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    Spora część dywizji Armii "Prusy" walczących na zachód od Wisły też nie miała sprzętu ciężkiego. Pamiętajmy, że niektóre dywizje walczące na zachód od Wisły nigdy nie dotarły tam w całości. Przykładem są dywizje południowego zgrupowania Armii "Prusy", chociażby 36 DPRez., która miała tylko dowództwo, kompanię kolarzy, szwadron kawalerii dywizyjnej, kompanię ckm, 163 pp (3 bataliony) i 165 pp (dwa bataliony) - dywizja ta nie miała wcale arylerii, nie miała też większości służb i taborów: http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=79&t=12947 http://forum.axishistory.com/viewtopic.php?f=55&t=145228 Pozostałe pododdziały 36 DPRez. walczyły w innych miejscach, wiele z nich dołączyło do innych WJ (ma to też swoje plusy - te oddziały uniknęły zagłady po tym jak rozbito Armię "Prusy"): Podobnie było z innymi dywizjami Południowego Zgrupowania Armii "Prusy". Przykładowo 3 DPLeg. tego zgrupowania liczyła sobie tylko dowództwo, dwa pułki piechoty i jeden dywizjon artylerii, bez większości kolumn zaopatrzeniowych i jednostek pozapułkowych. Dzięki temu jednostki te ocalały klęskę Armii "Prusy" i weszły w skład 39 DPRez.: Podobnie było z 12 DP - nie dotarły do niej dwa bataliony piechoty, jedna bateria artylerii, większość armat ppanc. oraz część służb i taborów. Nigdy nie walczyły też na zachód od Wisły 50 pułk artylerii lekkiej i 2 pułk artylerii ciężkiej, które planowo miały wchodzić w skład Armii "Prusy". Łącznie z planowanych 36 batalionów piechoty, 40 baterii artylerii lekkiej i 10 baterii artylerii ciężkiej jakie miały wejść w skład Południowego Zgrupowania Armii "Prusy", faktycznie do momentu rozbicia go przez Niemców w jego skład weszło tylko 18 batalionów piechoty (Piotr Zarzycki podaje 20 ale to chyba błąd bo ja doliczyłem się 18), 14 baterii artylerii lekkiej i 2 baterie artylerii ciężkiej. Czyli weszło w jego skład tylko 50% piechoty, 35% artylerii lekkiej i 20% ciężkiej. Ma to, jak już pisałem, również swoje plusy. Mianowicie takie, że Niemcy tak naprawdę rozbili pod Radomiem i Iłżą bardzo słabe dywizje, które już w chwili rozpoczęcia walki miały stany osobowe i w uzbrojeniu poniżej 50% stanów etatowych. Dzięki temu druga połowa tych wojsk ocalała. Oczywiście można dyskutować, że gdyby te dywizje skoncentrowały się całkowicie, to być może oparłyby się niemieckiej nawale i dzięki temu nie zostałyby rozbite. Oprócz tego w ramach południowej części Armii "Prusy" zorganizowano też całkowicie ad hoc improwizowaną Grupę "Kielce" płk. Glabisza - zorganizowano ją z następujących jednostek: http://pl.wikipedia.org/wiki/Grupa_%22Kielce%E2%80%9D Na bazie tych zapasowych i marszowych jednostek w ciągu 3 dni (3 - 5 września) utworzono WJ o sile ponad 7,000 ludzi:
  20. FSO - tak zwanej chrystianizacji mieczem i ogniem nie przeprowadzali duchowni, tylko świeccy. I owej chrystianizacji nigdy tak naprawdę nie przeprowadzali w imię wiary, tylko pod pretekstem wiary. Wiara i jej krzewienie to był dla nich pretekst do wyzysku Indian, grabieży, podbojów, itd. Natomiast w Ameryce Pd. Jezuici odegrali pozytywną rolę jeśli chodzi o kwestię przetrwania Indian. Świetny obraz filmowy tego kawałka historii Ameryki Łacińskiej został przekazany w filmie "Misja" z 1986 roku. Nie wiem, czy oglądałeś. Jeśli nie to polecam, świetny film.
  21. Właśnie Mussolini stanowi tutaj kontrargument dla zwolenników teorii że silny Kościół to przeszkoda dla totalitaryzmu. Niby Włochy to jedyny taki przypadek ale z drugiej strony wszystkie totalitaryzmy też można zliczyć na palcach.
  22. Ale III Rzeszy się nie udało. Zresztą Hitler nawet nie zamierzał współpracować z Kościołem Katolickim - od 1935 rozpoczął się okres prześladowań i prób "spacyfikowania" siłą Kościoła Katolickiego, a akurat argumentów typu homoseksualizm i przestępstwa dewizowe używano w walce z tym kościołem, oskarżając księży i zakonników o popełnianie tych czynów i "łamanie podstawowych praw Rzeszy". Podjęto nawet próby całkowitej likwidacji Kościoła Katolickiego. Stworzony przez Nazistów kościół neopogański również okazał się niewypałem (zdołał skupić zaledwie ok. 5% ludności). Natomiast udało się Hitlerowi w pełni podporządkować państwu Kościół Ewangelicki, lecz zrodziła się wtedy opozycja, tzw. "kościół wyznaniowy" (Bekennende Kirsche).
  23. Bo z kolei według przeciwnika niejednokrotnie to on bił się dzielnie i wytrwale, a nasi bili się fanatycznie i zawzięcie. Ze wstępu do instrukcji odnośnie walk miejskich w Warszawie (spisanej w trakcie PW): "Sposoby walki stosowane przez polskich bandytów w Warszawie cechuje fanatyzm i zawziętość (...)".
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.