Skocz do zawartości

godfrydl

Użytkownicy
  • Zawartość

    226
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez godfrydl


  1. żadna partia nie rości sobie prawa do bycia moralną wyrocznią [poza PiS-em i Bratem Mniejszym

    ja jeszcze do tego: niby jesteśmy neutralni , ale tak nie do końca? FSO, popatrz, posłuchaj, pooglądaj sobie, jakimi moralnymi wyroczniami mienią się autorytety samomianowane, w większości wspierające Partię Władzuchny Umiłowanej.

    Na tym tle PiS wcale nie wypada źle. Przez lata moralną wyrocznią była UD, UW czy jak to siętam aktualnie nazywało...


  2. Godfrydl ,

    Trochę się znamy wiec , spytam wprost piłeś coś ?

    Przedkładasz 20 lat niepodległości , które umocniło polskość osłabioną setka lat niewoli , i zjednoczyło rozdarty na troje kraj , na jakoś formę finlandyzacji tylko w ramach Rosji

    Nie, ale chętnie bym wypił...

    Źle mnie zrozumialeś, Lancastrze, po prostu nie zgadzam się, że powstaniu CECECEPA zawdzięczamy niepodległość, a jeśli finlandyzacją, zresztą moim zdaniem niekonieczną, mielibyśmy oplacić to, co nas ze strony tego koszmarnego tworu spotkało, co spotkało pół świata, a drugiej połowie groziło...to trudno, pójde po linii pana Romana i powiem TAK. To przecież i tak gdybanie.

    jedyne, w czym wygrali z USA. bo tam z tym problemem nadal sobie nie poradzili

    Bo w normalnym kraju problemu nie ma: chcesz, uczysz się, nie chcesz - twoja wola. W CCCPie kołchoźniki i tak etykietki z butelek wodki co najwyżej czytają.


  3. Najlepszą stroną ZSSR było to co zrobił w roku 1991, a co powinien zrobić od dawna - rozpadł się.

    Dobrą stroną ZSRR było to że .... zaistniał.

    Odzyskaliśmy niepodległość dzięki temu, że pod koniec i po zakończeniu I WŚ tereny byłego Imperium Rosyjskiego pogrążyły się w totalnej anarchii, (z której potem wyłonił się ZSRR). Gdyby przy władzy utrzymał się car albo na przykład rząd Kiereńskiego to wtedy w Wersalu on rozdawałby karty w sprawach Europy Wschodniej i my nie moglibyśmy nawet pomarzyć o odrodzonym państwie.

    No, tu się z kolegą Gregskim nie zgodzę - co się odwlekło, to nie uciekło, było tylko 20 latek poczekać. Sowieci i tak zrobili nam bubu, a przedtem poćwiczyli sobie na milionach własnych obywateli.

    Akurat z Kiereńskim można byłoby negocjować, nawet jakąś formę federacji, raczej beż Kresów, ale Kongresówka + Galicja + Poznańskie zecsporą dozą autonomii i widokami na rozwój i niepodległośc w przyszłości... czamu ni? Ceną byłoby zlikwidowanie bolszwickiej zarazy dla nas i całego świata.

    Z monarchią negocjacje byłyby trudniejsze, bo to były bardziej zakute łebki, ale patrz wyżej. No i świat bez ZSSRa - czy to nie warte wiele?


  4. W latach 1958 - 1976 między Islandią, broniącą swch tradycyjnych łowisk a Wlk. Brytanią, wyznającą zasadę wolności mórz mialy miejsce 3 konflikty zwane wojnami dorszowymi. Miały one raczej charakter spięć dyplomatycznych, choc nie brakowało groźnych incydentów ani też, na szczęście nielicznych, ofiar. Oba kraje, wspomnijmy, były formalnymi sojusznikami z NATO, w tych jedank wypadkach zwłaszcza Islandia potrafiła szukać wsparcia w niezbyt ciekawych rejonach.

    Szczególnie drugi z tych konfliktow w latach 1972-73 był zagrożeniem. Po raz kolejny starł się tu nacjonalizm ekonomiczny Islandii z brytyjską zasadą wolnych mórz. Tym razem niestety padły równiez ofiary śmiertelne, choć z brytyjskiej strony niezamierzone.

    Jednak w odróżnieniu od pierwszego konfliktu w rządzie islandzkim znależli sie tez sowieccy agenci, czyli komunistyczni ministrowie, m.in. minister rybołóstwa, Ludvik Josefsson (nawiasem biorąc, dziwnie nieislandzkie rysy i personalia, kojarzące się raczej z inna częścią Europy). Zgodnie z wolą swoich kremlowskich mocodawców wywołali kryzys rządowy, żądając m.in. wycofania Islandii z NATO oraz likwidacji NATOwskiej bazy w Keflavik.

    Na szczęscie islandzki rząd pod przywództwem Ólafura Jóhannessona dobrze rozumiał, że m.in dzięki bazie w Keflavik Islandia różni się czymkolwiek od Półwyspu Kolskiego. Kryzys wewnętrzny, jak i zewnętrzny został zażegnany, a komuniści musieli pożegnac się ze stanowiskami.


  5. słowo patriota oznacza kogoś kto chce jak najlepiej dla kraju własnego. Wedle komunistów patriotyzmem, czyli najlepszą drogą rozwoju było dążenie do ustroju komunistycznego, sojusz czy w końcu bycie częścią ZSRR, traktowanie go troszkę jak obecną UE. Oznacza to, że w ich rozumieniu byli patriotami...

    W związku z tym ja mam prawo nie uważac np. socjalistów czy ludowcow za patriotów, bo moim zdaniem ich działalność prowadzi kraj do ruiny i nie sluży mu wcale?


  6. Charakterytyczny dla forum historycy.org jest pewien troll, działający pod kilkunastoma juz chyba nickami, a promujący wielce nachalną i prymitywną wizję wspaniałego komunizmu i przyjaznej dla calego świata Rosji oraz mściwej i podstępnej kilkugłowej bestii skladającej się z Kościoła Katolickiego, USA i kapitalizmu. Przez tego typa niegdyś rozpętała się wielka dyskusja, zakończona ostrzeżeniami i urlopami dla kilkunastu userów (Lancaster nawet na cały miesiąc!).


  7. Historycy.org - to było pierwsze forum, na którym zacząłem na poważnie pisać i wystawiam mu wysoką notę. Jednak ostatnio się do niego zniechęcam. Tam wszędzie wciska się politykę i ideologię. Posiadanie innego zdania niż obecnie "obowiązujące" kończy się niewybrednymi epitetami :( .

    A ja mam zgoła odmienne wrażenie: że historycy.org się lewicują mocno i coraz słabszy jest odpór zdrowych sił prawicowych.


  8. Czemu zrezygnowal Stonewall, nie wiem, wiem ze ostatnio mocno krytycznie wypowiadal sie o pewnych obyczajach na forum. Rycymer formalnie modem jest nadal, ale ostatnio na facebooku chlapnal, ze wlasciwie to schodzi ze sceny. Tez mi go szkoda, choc kiedys mocno sie naklociismy, ostatecznie sie zaprzyjaznilismy.

    Emigrant ostatnio wyrazil zainteresowanie i byc moze dolaczy do nas tutaj. Mam tylko nadzieje, ze obejdziemy sie bez baluma, Beukota czy innego Dartha Stalina.


  9. Nigdy przy zdrowych zmysłach nie napisze, że cieszył popularnością, czy autorytetem, skoro w kraju gdzie jest 80% buddystów zakazuje wywieszania świątecznych flag, w okresie świąt buddyjskich. Niezależnie od stopnia infiltracji przez komunistów organizacji buddyjskich jego poczynania na tym polu jedynie przysparzały mu wrogów.

    z niezwykłą skutecznością poradził sobie z komunistyczną partyzantką

    ?

    Skoro:

    Po 1960 r. komuniści (...) wzmogli ofensywę na dwoch frontach. Zacz ęli przerzucać na dużą skalę żołnierzy przez przygraniczne tereny Wietnamu z Kambodżą i Laosem (...) Dopiero wtedy USA wysłały do Wietnamu niewielkie siły (...).

    No to ja nie widzę by poradził sobie z niezwykłą skutecznością...

    Hm, moze chodzi o to, ze poradzil sobie z partyzantka przed 1960r., ale potem nie dal juz rady i musial prosic USA o pomoc.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.