Skocz do zawartości

godfrydl

Użytkownicy
  • Zawartość

    226
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez godfrydl


  1. Nie tyle gorsza, ile niższa cywilizacyjnie, co było oczywistą oczywistością dla każdego Europejczyka w XIX wieku, a i gołym (przepraszam za pornografię!) okiem widoczne. Duzo gorzej tam pokazana jest cywilizacja Arabów, ale prosze mi wykazać że tak nie było, patrząc choćby na wyczyny potomków Gebhra i Idrysa w Sudanie Południowym. Koilega Widłobrody chyba cenzuruje klasyczną literaturę pod kątem rasy i genderu, tak jak niektórzy dopatrują się rasizmu, bo czytamy, że bohater miał "czarne myśli"... A Hester Prynne w "Szkarłatnej literze" szła wąską dróżką w głąb lasu, co miało symbolizować jej dążenie do odbycia stosunku seksualnego.


  2. Oczywiście normą jest ściganie niebłagonadiożnych poglądów, czyli innych od wyznawanych przez paru modów.

    Tu też zresztą się to zdarza:

    https://forum.historia.org.pl/topic/13551-tajemnicze-mierci-w-iii-rp/page__pid__201592__st__30#entry201592

    Ale muszę się pochwalić, że na skutek mojej obywatelskiej denuncjacji Balto ma kłopoty

    http://www.historycy.org/index.php?showtopic=3121&st=210


  3. Czyli, przepraszam bardzo, moderatorze, w ogóle nie można dyskutować na te tematy?

    Uwagi moderatora:

    1. Dyskusję z moderatorem na temat własnych uwag, co do sposobu wytyczania ram dyskusji przez tegoż, prowadzimy za pomocą wynalazku znanego pod skrótem PW.

    2. Staramy się pisać posty o przynajmniej minimalnej wartości merytorycznej.

    3. Na "te tematy" jak na razie możemy rozmawiać, do czasu, gdy moderator lub administracja forum uznają, że tematy takowe służą jedynie do prezentacji własnych poglądów politycznych, antagonizują niepotrzebnie uczestników, nie wnoszą nic interesującego merytorycznie itp. itd. i jako takie w interesie forum powinny zostać zamknięte.

    4. Jeżeli wiemy coś o planowanej większej ilości tajemniczych śmierci w przyszłości, to staramy się zainteresować tym raczej odpowiednie władze, ewentualnie - jeżeli im nie ufamy, to także odpowiednie popularne media, aby rzecz nagłośniły, a niekoniecznie epatujemy swoimi przewidywaniami uczestników forum historycznego.


  4. Również pierwsze powieści z tego nurtu w Polsce na celu mialy raczej odkrycie tego, co przed zniewolonym światem zakryto: "Obszar nieciągłości". "Kongres futurologiczny", "Twarzą ku ziemi"... Powieściz końca Pryla nic już nikomu nie objaśniały: syf panujący wokół bohatera był każdemu doskonale znany, a intryga kręci się raczej wobec tegfo jak z tego szajsu się wyplątać, vide "Mord założycielski", "Wybrańcy bogów" albo "Dzień drogi...".


  5. Czy znasz jakakolwiek partie lub stronnictwo lewicowe zasłużone dla sprawy polskiej niepodległości i czynnie o takowa walczące , ja znam tylko jedna PPS działające w latach 1892 - 1948 .

    Szkoda, że z idiotycznym programem gospodarczym...

    a co do tzw. "przywłaszczania"... nie sądzę, a by jakaś prawica zmuszała takie zespoły jak Lao Che czy De Press do nagrania płyt o Powstaniu czy żołnierzach wyklętych.


  6. Czy będzie autoplagiatem, jeśli zacytuję samego siebie z innego forum?

    Janusz Zajdel, jeden z najsłynniejszych polskich pisarzy SF, przedwcześnie zmarły fizyk z zawodu, debiutował w latach 60. typową dla tego okresu SF technologiczną. Pod koniec lat 70. "Cylindrem van Troffa" rozpoczął serię swych powieści, w których pod pokrywką SF nurtował problemy polityczno-socjologiczne, tak wówczas nabrzmiałe i aktualne, idąc niejako w ślady Zamiatina i Orwella. Rozpoczął w polskiej fantastyce nurt "antytotalitarny", choć użycie tylko tego terminu byłoby uproszczeniem. W opowiadaniach Zajdel prezentował jeszcze dośc konwencjonalną odmianę SF, swą political fiction rozwinął gł. w powieściach. 25 lat temu oprócz "Limes..." ogromne wrażenie zrobiła na mnie "Paradyzja".Co ciekawe, dla starszych czytelników owa socjologiczna odmiana była pewnego rodzaju nadbudową (aby nie powiedzieć wynaturzeniem). Dla mnie, wczesnonastolatka, była samą esencją SF. Do dziś mam sentyment(literacki oczywiście!) do tych wszystkich tajnych policji, fałszywych światów, uczciwych (albo nie! - vide "Twarzą ku ziemi") bohaterów rozwiązujących zagadki tego fałszywego świata.

    Oprócz Orwella to :Zamiatin i jego "My", Huxley ("Nowy wspaniały świat"), Golding z "Władcą much" oraz Bradbury ("451 stopni Fahrenheita"). Właściwie prekursorami dystopii w naszym stuleciu byli Wells i nasz Żuławski, ale właściwie ich twórczość plasuje się gdzieś na przełomie XIX i XX wieku.

    Fantastyka socjologiczna w Polsce nie zaczęła sie razem z Zajdlem. Socjologizowali i dziadek Żuławski (nowatorska acz niedoceniana w świecie trylogia księżycowa), i Boruń (zwł. bez Trepki), i Lem - "Kongres futurologiczny" to wszak klasyczna antyutopia.

    W koncu lat 70. wyszły powieści Edmunda Wnuk-Lipińskiego : "Wir pamięci", oraz "Obszar nieciągłości" Andrzejów Krzepkowskiego i Wójcika. One wraz z "Cylindrem van Troffa" stanowią początek tej fali, którą podjęli później Maciej Parowski "Twarzą ku ziemi", Marek Oramus i jego "Senni zwycięzcy" oraz "Dzień drogi do Meorii", Wiktor Żwikiewicz ("Druga jesień", "Imago" i "Delirium w Tharsys"), a także (jakby inaczej!) młody Rafał Ziemkiewicz (opowiadania z tomiku "Władca szczurów" oraz powieść "Wybrańcy bogów"). Ta ostatnia powieść, wydana w 1991r stanowi razem z "Dniem drogi..." oraz "Bramami strachu" Andrzeja Ziemiańskiego podzwonne dla polskiej fantastyki antytotalitarnej lat 80.

    Do tego co napisałem chciałbym dodać , iż w latach 80. bardzo ciekawie podsumował temat Parowski w szkicu "Kilkunastu Hamletów" (niestety, niedostępny w sieci), a parę lat później popolemizował z nim RAZ :

    Na stronie RAZa znalazłem też ciekawy artykuł na temat pierwocin fant.socj. :

    http://ziemkiewicz.fantastyka.art.pl/pech.htm

    Powieśc Mercika czytałem, jest do dostania w większości bibliotek, ale uwaga! najczęściej w literaturze polskiej (wydana poza jakąkolwiek serią). Polecam!

    Jeszcze jeden link o tej tematyce:

    http://www.tolkien.com.pl/hobbickanorka/artykuly/socj.html

    Tematyka antytotalitarna istniała też w fantastyce radzieckiej, ale ze zrozumiałych względów miała duzo większe kłopoty z ukazaniem się. Sztandarowymi pozycjami są "Przenicowany świat" braci Strugackich (wydany w pełnej wersji dopiero w latach 80. , prawie 20 lat po wersji pierwotnej z 1968r.) oraz "Miasto na górze" Kira Bułyczowa, lepiej znanego z przeuroczych opowieści o Wielkim Guslarze. Nie wiem , jak było w pozostałych demoludach, ale z tego co wiem, SF nigdy nie stała tam na zbyt wysokim poziomie (z wyjątkami Ondreja Neffa i kilku innych pisarzy). Aha, w latach 80. "Fantastyka" drukowała powieśc węgierskiego pisarza Istvana Nemere pt." Sprawa Kilyosa", bardzo dobrze przyjęte przez czytelników, ale nie za bardzo pamiętam, o czym była i czy można ją zaliczyć do nurtu social/political SF.

    Antyutopie na Zachodzie czerpały raczej z Huxleya i Bradbury'ego niz z Orwella, co jest zrozumiałe. Większym zagrożeniem tam były problemy ekologiczne i konsumpcyjne, totalitaryzm wydawał się czymś odległym i egzotycznym. Zapomniałem dodać "Mechaniczną pomarańczę" Burgessa. Od siebie dodam też najlepszą powieśc Harry'ego Harrisona (lepiej znanego z awanturniczych pastiszy typu Stralowy Szczur...), czyli "Make Room! Make Room!, w Polsce wydane jako "Przestrzeni! Przestrzeni!". Wizja, która na szczęście się nie sprawdziła.

    Dziś chciałbym wspomnieć o elementach social fiction w filmie. Lata 80. to również na ekranie epoka antyutopii z superpopularną do dziś "Seksmisją". Czy ktoś pamięta etatowego reżysera SF w polskim kinie, Piotra Szulkina. Jako jedyny konsekwentnie realizował antyutopijne, fantastyczne wizje:"Golem"(1979), "Wojna światów - Następne stulecie"(1981), "O-Bi, O-Ba. Koniec cywilizacji"(1984),"Ga, Ga. Chwała bohaterom" (1985). Wart wspomniec też o zapomnianym chyba już filmie "Czułe miejsca"(1980) Piotra Andrejewa.

    Kolejny link, częściowo dotyczący tematu:

    http://www.dukaj.pl/czytelnia/publicystyka/PolskaFantastykaPoLemie

    Kto jeszcze w social-fiction? Parowski we wspomnianym przeze mnie eseju wymienia też "Miliardy białych płatków" Czesława Białczyńskiego, "Numer" Wolskiego, "Umrzeć, by nie zginąć" Tadeusza Markowskiego, a także liczne opowiadania, w tym zbiorek Julii Nideckiej "Goniący za słońcem" (moim zdaniem na wyrost, do interesującej nas tematyki zaliczyć tu można 1-2 opowiadania, w tym znakomite "Wilki na wyspie").

    Inne linki:

    http://www.pacynski.now.pl/p1.htm

    Zachodnie antyutopie różnią się od naszych, tak jak różniły się nasze historyczne doświadczenia. Idą raczej śladem Huxleya niz Orwella, dla nich największym zagrożeniem jest rozbuchana konsumpcja albo... religijny fundamentalizm, chrześcijański oczywiście. Natomiast nie widzą zagrożenia najbardziej obecnie totlitarną ideologią, czyli wszechobecnym politpopr.

    A kto pamięta teatr TV "Paradyzja" na podstawie Zajdla?

    http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/522676

    Nie wiecie, gdzie można obejrzeć choćby fragment?


  7. Buczek też miał swoje ulice.

    I mieć powinien, bo to był agent polskiej policji politycznej wśród komunistów, czyli polski patriota. Takich było więcej. W latach 30. w Moskwie rozpoczął się proces grupy polskich komunistów z Wojewódzkim i Czeszejko-Sochackim. I pod - jak czytamy w książkach - fałszywymi zarzutami współpracy z sanacyjnymi władzami skazano ich i stracono. Tylko że jak się okazuje, te zarzuty nie były fałszywe i najprawdopodobniej Czeszejko-Sochacki był agentem naszego wywiadu aresztowanym podczas przekazywania materiałów pracownikowi polskiej ambasady w Moskwie. Jeśli to się potwierdzi, to trzeba będzie przywrócić ulice jego imienia.

    [/b]Tylko dlatego, że był agentem?

    O wie pan, być polskim agentem w Rosji sowieckiej to większy wyczyn i ryzyko niż to, jakie ponosił pułkownik Kukliński!

    http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/220259,wieczorkiewicz-mimo-wszystko-stalin-nas-szanowal.html

    Jeżeli było tak,jak napisał Wieczorkiewicz, nabraliśmy się i komuna i my (komuna, bo wzniosła go na piedestał, my - bo go strąciliśmy).


  8. Obwinianie Dzierżyńskiego o przyczynienie się do powstania stalinowskich wypaczeń

    Zawsze bawi mie niekonsekwencja u tych, co mają serce i mózg po lewej stronie: stalinizm to wypaczenia, to nie prawdziwy komunizm, gdyby nie Stalin-potwór, komunizm przybrałby świetlane oblicze itp. A potem na jednym oddechu wsparcie dla tych, co wprowadzali jak najbardziej stalinowski ład i w jego imię mordowali patriotów.

    Z obrazków Samuela najbardziej proroczy i bliski prawdy jest ten ostatni - trafne przewidzenie roli pana Feliksa i jego hobby.


  9. Od księdza S. Zycha, po T. Stecia proponowana wyżej kwalifikacja "ofiara polityczna" pozostaje w sferze domysłów.

    Mości Adminie,w ten sposób możemy każdej sprawie ukręcić łeb, bo przecież żadna z tych dziwnych śmierci nie została wyjaśniona,zadnej też nie przypisano konkretnych sprawców. To, ze za każda z nich stoi prawdopodobnie postubecko-postkomunistyczny układ widoczne jest w zasadzie dla każdego. Dowodów jednak nie mamy, w dużej mierze dzięki... tu wpisać.


  10. Chyba pierwszą ofiarą polityczną po upadku komunizmu był chyba ksiądz Sylwester Zych, zamordowany w lipcu 1989. A inni?

    Michał Falzmann i Walerian Pańko - dowiedzieli się za dużo o aferze FOZZ, oprócz tego parę innych osób zamieszanych w sprawę

    Marek Papała

    Jacek Dębski

    Piotr Jaroszewicz

    Jerzy Fonkowicz

    Marek Karp

    dziennikarz Jarosław Ziętara - wywęszył za dużo w Poznaniu, zaginiony i nieodnaleziony od 1992

    http://www.ithink.pl/artykuly/aktualnosci/...alan-w-sprawie/

    Krzysztof Olewnik i "samobójstwa" zamieszanych w sprawę

    Ireneusz Sekuła

    Jeremiasz Barański,ps. "Baranina" - samobójstwo na zlecenie we Wiedniu

    Józef Gruszka - na szczęście żyje, ale ciekawa ta kawa, którą wypił i doznał wylewu...

    Zapomniałem o kimś? Zapraszam do wypowiedzi!


  11. Nie tylko u nas mordowano. Wszyscy wiemy o zamordowanych rosyjskich (i nie tylko) niezależnych:Georgij Gongadze, Wład Listiew, Dmitrij Chołodow, Łarisa Judina, Paweł Chlebnikow, Anna Politkowska, Jurij Szczekoczichin, Iwan Safronow, Stanisław Markiełow i Anastazja Baburowa, Ilias Szurpajew, Anatolij Woronin, Magomed Jewłojew...lista jest długa:

    http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_journ...illed_in_Russia

    W 1990 roku zginął ojciec Aleksander Mień. W 2006 otruto Aleksandra Litwinienkę.

    To Rosja. W Polsce wiemy, co i jak. A w innych dawnych demoludach?


  12. Jakie jest w ogóle wasze zdanie o tej epopei? Moim zdaniem, jak na czasy w których tworzył i oko Koby, które czuwało,ta książka jest wyjątkowo uczciwa. Fakt, że w ostatecznym rozrachunku bolszewicy wg autora mają rację, ale jak miał to oddać inaczej? Ponadto "prawda" owa oddana jest tak subtelnie, że nie razi nawet dziś, czytelnik bardziej przejmuje się osobistymi dramatami Grigorija. Postacie bolszewików, np. Misza Koszewoj wcale nie są świetlane, a biali tez nie są tylko li szwarccharakterami. Z największą niechęcią Szołochow odnosi się do postaci zachodnich interwentów... ale takie jego prawo jako Kozaka.

    Ciekaw byłbym dalszego ciągu "Cichego..." o losach Kozaków w czasie II wojny, nie mniej powikłanych. A może taka pozycja juz istnieje?

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.