Lizander
Użytkownicy-
Zawartość
652 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Lizander
-
Mimo wszystko chyba tak - dla takich rzeczy jak kolejne projekty konstytucji chociażby. Wierz mi, podziwiam Oskara Saint-Justa bardziej niż niejednego marszałka, a sam Terror - był wyolbrzymiony. Tak? Nie wszyscy. Przynajmniej był pokój - zjawisko nie znane we Francji od 11 lat. Oj chyba przesadzasz. Ten okres to roztrwonienie zasobów ludzkich przez Francję i okres trudności handlowych (od 1806 r.). Ludwik XIV i Karol Wielki też byli tak potężni. Dla Francji najkorzystniejsze okresy to Republika (owszem, nie cała - zdarzały się gorsze momenty) i krótki odcinek 1801 - 1803, może 1804 - zanim pewien parweniusz nie włożył sobie na głowę cesarskiej korony.
-
Bezdyskusyjnie Anglia. Za Sztucery Baker'a, Szrapnele, Rakiety (tak!)... Austryjacy i Prusacy mieli lepsze (poczatkowo) działa od Francuzów - 6-funtówki okazały się dużo bardziej uniwersalne niż tachanie 4- i 8- funtówek.
-
Nie. Zarzucam Napoleonowi zawiść - podkopywanie pozycji Bernadotte'a przy każdej okazji. To interpretacja p. Macdonella - moim zdaniem błędna. Bernadotte jako następca tronu Szwecji zachowywał się nieskazitelnie. Chyba, że masz na ten temat inne zdanie? Nie zawsze. Ale to dlatego, że był od ludu mądrzejszy. Czyż dziwić się, że szukał schronienia, kiedy butny Korsykanin grenadierskimi bagnetami wyrzucał reprezentantów narodu i przeprowadzał zamach stanu?
-
Najlepszym. Moim zdaniem równy Davout'owi, może ma mniej osiągnięć militarnych, ale za to administracyjnie - najlepszy.
-
Każda republika przed 1799 była lepsza od tego co potem. Drugie miejsce: Konsulat, czyli parodia Republiki. Trzecie: Okres 1814-1815, stabilizacja i pokój. Między 1804 a 1814 był festiwal manii wielkosci w wykonaniu Bonapartego, ale Francja na nim nie skorzystala.
-
Nie ma sprawy, daj znac, jak się na coś natkniesz. Nie wiem, czy to do czego się odnosisz można nazwac spiskiem, jeżeli tak, to spiskiem w obronie Republiki przed jedynowładztwem. Konsekwentny, poza jednym jedynym wypadkiem pod Jeną. To grzech dbac o własną karierę? Jego rozkazy nie były bardziej fantastyczne niż rozkazy Bonapartego dot. Hiszpanii. Zauważył też, że był: "pełen ognia, siły, zapału, człowiekiem wielkiej wartosci i mocnego charakteru". Ale o tym nie raczyłaś wspomnieć. Udało ci się również przeinaczyć zdanie Desaix - Bernadotte był - jego zdaniem - UWAŻANY za narwanego. Dla polityka? Bardzo. Nie mogę sie z tym zgodzić - spójrz o ile wiecej od Bonapartego osiągnął, jak wybił się i co stworzył. Spójrz na Szwecję przed i po Nim - jak się zmieniła, rozwinęła, rozkwitła... A była chyba najbardziej liberalnym krajem na Kontynencie. Bernadotte dbał o własny interes, ale bronił Francji Republikańskiej - bronił jej jako generał nad Renem, poseł w Wiedniu, spiskowiec w Paryżu i król w Szwecji. Tak, bo to co we Francji stracono przez Napoleona, stało się wzorem dla Szwedów. Tak, ale zarzut nie dotyczył poczatkowego stanu, a tego, ze Bonaparte nie zaopatrzył swojej armii w czasie kampanii, choć miał taką możliwość.
-
jasne, że jest.
-
Eh. Za mądra jesteś.
-
No dobra - jeden z cesarzy bizantyńskich miał osobliwy (i chyba nieprzetłumaczalny) przydomek związany z efektami przemiany materii... Co to za cesarz i jak brzmiał ten przydomek.
-
Tak, i jego zachowanie i cechy charakteru kiepsko o nim świadczą jako o dowódcy.
-
Oskar, biskup Hamburga. Tyle tylko, że mu nie wyszło do końca Dlatego szukałem później.
-
Może więc Olaf, syn Trygviego? Zbudował pierwszy kościół w Norwegii...
-
No to mam zagwozdkę - Olaf II Święty, czy Eryk IX Święty? Pierwszy działał w Norwegii, drugi w Szwecji.
-
Postawa Gouvien St. Cyra - pozostał w 1815 wierny Bourbonom i zginął z białą kokardą. To był człowiek dbający o dobro Francji! Kapitulacja Hamburga. Okrzyk "never! Except with my life!" Edwarda Thomasa. Soult do polskiego dowódcy szwoleżerów: "Pułkowniku! ratuj honor Francji!" Jedyna bodaj w historii szarża kawalerii na flotę.
-
Nie generalizuj. Obu zdarzały się wątpliwe działania (Bernadotte dał się ponieść pod Jeną), ale IMHO jako człowiek lepiej wypada Bernadotte. Poza wpadką pod Jeną był wierny Francji, ale gdy został monarchą Szwecji zaczął reprezentować jej politykę. Tak, bronił się w Rosji i Hiszpanii... znowu generalizujesz. Poza angielskim złotem to diadem Cesarski na skroniach Bonapartego stanowił główny bodziec do wojen. Mały parweniusz, który zachowywał się czasem niehonorowo finalnie przegrał. Nigdzie nie pisałem, ze brakowało mu talentu. A to co sprawialo, ze się go bali to to, ze był parweniuszem na tronie. Piszesz, ze był świadomy wojny - w temacie o ewentualnym sukcesie pod Waterloo zgodziłas się o ile pamiętam, ze nic by on nie zmienił. Wiedział na pewno o armii Wellingtona pod Brukselą. Jak mógł sądzic, że jego powrót nie wywoła natychmiastowej reakcji? On to wiedział - a mimo to zaatakował. Jeżeli Bonaparte był wart choć w połowie tyle, ile myślę, ze był, to musiał wiedzieć, ze wojna jest nieunikniona już w dwa - trzy miesiące po lądowaniu. I musiał wiedzieć, że nie ma szans w niej zwyciężyć. Będąc na Elbie? Zadowoliłbym się tytułem cesarskim, bogatą rentą i rozkoszami życia dworskiego Mówi ci coś nazwisko Kineasa z Tesalii? Co do stoicyzmu - nie zaszkodzi od czasu do czasu. A jaką filozofię, jeśli można wiedzieć, wyznajesz?
-
Zatem nie waż się nigdy nazwać mnie honorowym, skoro dla ciebie oznacza to łamanie podjętych zobowiązań i nieuzasadnioną agresję bez szans powodzenia, oraz uciekanie się do przemocy w celu zdobycia władzy. Nie ma dla niego chyba żadnych okoliczności łagodzących. nie prawda. Bo był parweniuszem, bo jego polityka destabilizowała Europę, bo sam fakt jego rządów był dla nich niebezpieczny. Wiedział, że jeśli wróci, bedzie wojna. Gdyby zależało mu na dobru Francji, zostałby na Elbie. Jakie możliwości Estero droga? Sama powiedziałaś, że nie miał szans po Waterloo. Ludzie nie kochali go już pod Austerlitz - już tam zamiast okrzyków "Niech żyje Cesarz" wołano "Niech żyje pokój"... a z czasem o pokoju krzyczano coraz głośniej. Nie wiem czy łatwo z wielkiego stać sie małym - wiem że człowiek prawdziwie wielki potrafiłby przedłożyć los państwa nad własny. Powrót Bonapartego w moich oczach stanowi poważną ujmę. Przegrywać tez trzeba umieć - a on dowiódł, że nie umiał. P.S. Polecam stoicyzm
-
Najciekawszy życiorys w WA.
-
Jak to nie dostrzegasz? Bonaparte zaatakował Królestwo Francji, tudzież - jeżeli uznać go za obywatela francuskiego - obalił rząd na drodze wojskowego zamachu stanu. Podpisał abdykację, a w rok później wyparł się tego i ponownie sięgnął po władzę - tak postępuje człowiek honoru? Ale ta wojna nie była przeciw Francji ale przeciw Bonapartemu - wiedział, że Koalicjanci nie zdzierżą go na tronie, wiedział, ze sięgając po Paryż wciąga Francję w kolejne krwawe wojny, a mimo to głosił, że przybywa dla dobra ludu. Masz go za idiotę, który nie widział konsekwencji swoich czynów? Ja takim go nie widzę - dla mnie to w tym momencie upadły megaloman, który goni chimery, i hipokryta do tego. Poza tym - To Bonaparte wylądował z Armią i zaatakował Królestwo Francji, nie odwrotnie, nieprawdaż?
-
To kiepsko o nim świadczy. To korzysta się z cudzego doświadczenia i stara się zabezpieczyć.
-
Ale nic szczególnego nie pokazał. Ot, absolwent szkoły artyleryjskiej wiedział jak się obchodzić z armatami.
-
Kto dał mu to prawo? Nikt. Zawłaszczył sobie prawo do decydowania o tym co jest dobre dla narodu, podniósł bunt przeciw legalnej władzy, wreszcie obalił ją za pomocą akcji militarnej. No, chyba, ze wybrana w demokratycznych wyborach reprezentacja większości narodu poprosiła go o taką akcję... ale jakoś sobie tego nie przypominam. Bo - jak większość wojskowych uzurpatorów - otaczał go nimb chwały. Wykorzystał swoją popularność, ale postepował wbrew zasadom i honorowi. Gdyby jego powrót nie musiał spowodować kolejnej fali wojen i konfliktów - moze przyklasnąłbym mu choćby w zakresie dążenia do dobra ludu. Ale - o ile nie był intelektualnym zerem, a moim zdaniem nie był - Bonaparte musiał wiedzieć, że sprowadzi na Francję kolejne wojny. W takim wypadku mówienie o dbaniu o dobro ludu to hipokryzja. Co do pierwszego - tak, Bonaparte wygrywał swoją popularność. Co do drugiego - Czy twoim zdaniem brak protestów usprawiedliwia uzurpację? A co z honorowym Macdonaldem, co z St. Cyrem, który zginął broniąc Monarchii?
-
"Już po Marengo" zinterpretowałem jako "od razu po bitwie", a to czyni taką ewentualność niemozliwą.
-
Niemożliwe, Funkcję Marszałka utworzył Bonaparte po koronacji w 1804 r.
-
A co to ma za znaczenie? Lud obalił Burbonów i zaoferował mu władzę? Nie. Na tej samej zasadzie Irakijczycy chcą Saddama - nawet bardziej, bo coś ROBIĄ w tym kierunku. Bonaparte po raz kolejny zdobył władze na drodze militarnego zamachu stanu - ludność się dostosowała do zmiany, ale na prawdę uważasz, ze przez te 100 dni było we Francji lepiej niż za Burbonów? //Estera. Poraz kolejny zwracam uwagę na pisownie- nazwy państw piszemy wielką literą. Błąd poprawiłam.
-
Dymisja Romana Giertycha z funkcji Ministra MEN
Lizander odpowiedział Tomek91 → temat → Matura z historii, olimpiady i studia historyczne
Amnestia - OK, to był błąd. Mundurki - jestem za. Sienkiewicz koniecznie! Precz z Gombrowiczem, Kafka lepszy od Dobraczyńskiego. Pytałem co zrobił - tego nie zrobił. Religia nie jest obowiązkowa, więc możesz na nią nie chodzić - wtedy nie wliczy ci się do średniej.