Lizander

To źle myślaleś. Co do listu Paschalisa II - prawdopodobna jest pomylka kopisty - być może adres brzmiał Coloniensis, nie Polonensis.

Jedno zdanie prawdy. Akurat MSZ jest tak ważnym resortem, ze musi na tym stanowisku stać wierny wykonawca koncepcji politycznej Premiera.

Przepraszam, w którym miejscu zgodziłem sie że ten list został wysłany do abp. gnieźnieńskiego? Zawsze jedynie przyjmowałem taka możliwość. Piszac: Miałem na mysli ten list:

Taa... 0 perspektyw (nie mam prawników w rodzinie), sporo pamięciówki z idiotycznymi przepisami - dziękuję, to nie dla mnie.

Za stwierdzenia faktu? Paweł I lubił Buonapartego, który był niskiego wzrostu i pełnił funkcję pierwszego konsula. A jak napisze że Buonaparte był ćwokiem i źle wychowanym bucem, popierając to przykładem i opinią z epoki, to tez będzie mi grozić ostrzeżenie? Taa... sam pomysł aż bije po oczach brakiem realizmu. A tego zupełnie nie rozumiem - przetłumaczysz kto gdzie i kiedy pobił Anglików?

Jak ja nie cierpię Prawa. Jedyny kierunek humanistyczny, którego nie chciałem studiować.

Właśnie nie! Te reformy zostały przeprowadzone - nie pozostały jedynie projektami. Właśnie m.in. przez to, ze na armię i jej modernizacje środki zawsze musiały się znaleźć Ludwikowie XV i XVI mieli takie problemy finansowe.

Buahahaha... bizantyńskie tendencje w kościele... sorry, ale mam wrażenie, że nic nie wiesz ani o ówczesnych realiach, ani o Bizancjum, a już na pewno nie o tytulaturach biskupich. Powiedz mi, dlaczego więc kosciół rzymski, który sprawował zwierzchność nad kościołem polskim - co jest faktem - używał rzekomo bizantyńskiej formuły? Odpowiedź: Bo ona nie była bizantyńska. A w ogóle po co Rzym miałby słać listy do biskupa prawosławnego? Czekam na dowody powszechności obrządku prawosławnego w Polsce w XI - XII w.

Ruina państwa nie ma wiele wspólnego ze stanem rozwoju armii. Ta armia może być słaba, ale ma potencjał do szybkiej rozbudowy i uczynienia z niej nowoczesnej i sprawnej machiny wojennej.

Ale to XVII w, równie dobrze mógłbym oceniać wojskowość Habsburgów na podstawie kampanii Rudolfa.

Niestety, Amilkarze, parę razy zawiodłem się na informacjach Łysiaka, a i - jak widać na tym przykładzie - manipulowanie źródłem mu się zdarza. i to chyba nie tak rzadko. Niestety Łysiak pisze dobrze, ale nie jest dobrym źródłem informacji. Coś jak Fakt. [ Dodano: 2007-07-05, 14:40 ] OOO... 0 dyskusji - czyżbym przekonal was do szerszego spojrzenia na tę postać?

Ładnie. Tyle, że z tego nie wynika, że Bernadotte realizował własny plan. Z tego wynika jedynie, ze zaproponował na naradzie inne rozwiązanie, jak rozumiem przez Bonapartego odrzucone. Nie ma w tym fragmencie żadnych przesłanek jakoby Bernadotte działał na własną rękę podczas tej bitwy.

A reforma artylerii?! A szkoły wojskowe?! A system manufaktur i ludwisarni?! A wspaniały i nowoczesny sprzęt, którym posługiwano sie - o zgrozo - aż do Waterloo?! Złego słowa nie dam powiedzieć na wojskową polityke Bourbonów

Kolega nadal będzie poddawał to w wątpliwość, a jakże. Nie dociera do Ciebie, ze taka była tytulatura arcybiskupów gnieźnińskich? Dlaczego? Bo ich władza obejmowała całą Polskę. I ten list najlepiej o tym swiadczy, bo pochodzi z okresu po 1138, czyli z pewnością po potwierdzeniu przez Rzym statusu archidiecezji gnieźnińskiej, które to potwierdzenie wydano w ostatnich latach rządów Krzywoustego.

Albo jestem niedoinformowany, albo HoM&M nie jest RTS-em, a turówką.

Właśnie ;] A nazywanie Łysiaka obiektywnym w sprawach dot. Napoleona to raczej kiepski żart.

Chodziło mi raczej o sytuację, w której w pojedynkę na schodach ze szpadą w ręku bronił trójkolorowego sztandaru przed wiedeńskim motłochem. Zwycięstwo pod Lipskiem to zdecydowanie chluba dla Bernadotte'a. Ot i cały Łysiak, dlatego nie można mu ufać. Cytat z Caffareliego brzmi: " pożyteczny pochlebca tłumów, zdradliwy i niebezpieczny przyjaciel". Poza tym warto zapoznać się z innymi opiniami - w tym opinia najwybitniejszego obok Davout'a dowódcy tej epoki - Desaix'a: "Pełen ognia, siły, szlachetnego zapału, człowiek wielkiej wartości i mocnego charakteru". Moim skromnym zdaniem obok Talleyranda i Matternicha najwybitniejszy polityk swoich czasów. Chyba najbardziej ze wszystkich wodzów - bardziej od Bonapartego na pewno - dbał o swoich żołnierzy i oficerów.

No rzeczywiście dowód aż miło - jak rozumiem przekopałeś sie przez archiwa watykanu i gwaramtujesz, ze nie ma tam takich dokumentów?

Poszukam więcej faktów, mam nadzieję, że to o jeńcach Cię satysfakcjonuje. Na razie tylko tyle: 1842 - państwowe szkoły i obowiązkowa edukacja. To jest osiągnięcie Poza tym Szwecja od czasu Karola XIV Jana nie uczestniczyła chyba w żadnej wojnie. Zapewnił państwu pokój, który trwa do dziś.

Amilkar ma rację. Estero - gdzie napisałem coś, co usprawiedliwiałoby Twoją wypowiedź? No właśnie -Brytyjska armia walczyła świetnie, ale było jej za mało. Jakież to manewry poza morderczą wielką kolumną i wielką baterią? Tyle, że on jej nie stworzył - to jeszcze chyba nawet królewskie reformy ją taką uczyniły. Tu się zgodzę, potrafili stworzyć na prawdę niezłą jazdę lekką (huzarzy) i ciężką (kirasjerzy), acz średnia nie wybijała się ponad poziom i zaryzykowałbym twierdzenie, ze brytyjska była lepsza.

Za dużo odniesień do współczesności. Nie próbuj porównywać strajków do reformy kościoła, pamiętaj, ze strajkujący nie mają na ogół spójnej ideologii takiej samej jak ci przeciw którym strajkują. Zanim porozmawiamy - udowodnij, że ówczesny abp. Gnieźnieński był schizmatykiem i że abp. Marcin też nim był. Bez tego ani rusz.

W takim razie jak oceniasz Bonapartego? Jak on wychował swoją Gwardię, skoro w znakomitej większości podała tyły pod Waterloo? Popełniłaś gruby błąd rzeczowy - pytam czy jesteś tego świadoma. To wszystko.

Też. Choć Austerlitz to po prostu kiepski plan austriackiego dowódcy. Jednak moim zdaniem Twoje stwierdzenie to nadmierne uproszczenie. Pod Borodino czy Pruską Iławą armia rosyjska zadała kłam tej tezie.

Czekaj czekaj - czy Grenadierzy nie wkroczyli do sali obrad Konwentu?

Moim zdaniem to co zrobił Napoleon dowodziło jego bezradności i brakyu szacunku dla życia żołnierzy. Ja wiem, ze wojna wymaga ofiar, ale czy aż takich? Czy to, ze jego żołnierze, podobnie jak żołnierze Masseny, nie wytrzymali na pierwszej linii, ma być powodem do hańby marszałka? Pod Waterloo zawiodła Gwardia, czy mamy odsądzać od czci i wiary jej dowódcę? A czy proklamacja była bezsensowna - Bernadotte mógł twierdzic, ze Napoleon poświęcił jego korpus dla zyskania czasu. Wtedy istotnie miałby pewne zasługi. by the way - kilka opinii było w tym cytacie . Nie Bernadotte tchórz, tylko żołnierze. proszę o jakiekolwiek dowody świadczące przeciw Bernadotte'owi jako sttrategowi na podstawie bitwy pod wagram. Bo chyba nie odróżniasz taktyki od strategii.