Skocz do zawartości

Jarpen Zigrin

Administrator
  • Zawartość

    11,319
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Jarpen Zigrin


  1. Właśnie oglądałem wywiad na TVP Info. z gen. Petelickim takie są oto tezy:

    - Trudno winić za stan naszego wojska tam Premiera Tuska i ministra Klicha, bo to wieloletnie zaniedbania.

    - Minister Klich powinien dobrać innych doradców i zrobić w MON audyt zewnętrzny.

    - Polskie śmigłowce Mi-17 nie są uzbrojone...

    - Polskie śmigłowce Mi-24 nie mogą latać powyżej 3000 metrów.

    - Polscy żołnierze nie mają w mundurach chipów, takich jak np. narciarze, co umożliwi ich łatwiejsze odnalezienie.

    - Bezzałogowe samoloty, które mamy się do niczego w Afganistanie nie nadają, bo muszą mieć idealną pogodę by latać.

    - Należy wylizingować śmigłowce, a także bezzałogowe samoloty kompatybilne z tymi, które ma USA.

    - Polscy żołnierze po tym jak potraktowano bohaterów z Nangar Kehl boją się używać moździerzy.

    - W oddziale nie było nikogo kto by mógł naprowadzić amerykańskie samoloty na cele.

    To jak z naszym wojskiem jest tam w Afganistanie?


  2. Pierwsze cztery to na pewno pogrzeb Piłsudskiego, ale piąte łudząco podobne do pogrzebu Mickiewicza (tyle, że to było w Katedrze na Wawelu). Czy to na pewno katedra Św. Jana? Podobieństwo architektoniczne obu zdjęć ogromne.

    06.jpg

    Pogrzeb Adama Mickiewicza, 4 VII 1890, Adam Asnyk przemawiający przed katedrą na Wawelu; fot. Stanisław Bizański, Kraków, 1890 Własność Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie.


  3. Tytuł: Legion Potępieńców

    Liczba stron: 372

    Okładka: Miękka

    ISBN: 978-83-89700-84-1

    Cena detaliczna: 28,00 zł

    Data wydania: Lipiec 2009

    Wydawca: Instytut Wydawniczy ERICA

    Tłumaczenie: Juliusz W. Garztecki

    Legion Potępieńców – przejmująca i brutalna historię autora, który trafił do karnego batalionu Wehrmachtu. Hassel pisze o ludziach, którzy nie wywołują wojen, ale muszą w nich walczyć… Wciągająca opowieść pokazująca II wojnę światową niemieckimi oczami.

    Sven Hassel walczył na wszystkich frontach Europy. Napisał 14 powieści, które zostały przetłumaczone na 15 języków i wydane w nakładzie przeszło 56 milionów egzemplarzy.

    Fragment z okładki:

    „W imieniu Führera, Sven Hassel, Gefreiter 11. pułku huzarów, zostaje niniejszym postanowieniem sądu skazany za dezercję na piętnaście lat ciężkich robót. Jego nazwisko zostaje wymazane ze stanu osobowego tego pułku, pozbawia się go też wszystkich praw cywilnych i wojskowych na czas nieokreślony!”

    Stałem tam jak ogłuszony, nie rozumiejąc, co mówi sędzia w uzasadnieniu mojego wyroku. Powiedział, że sąd okazał mi łaskę i pozwolił zachować życie. Nie zostałem więc skazany na śmierć. Uwzględniono, że zostałem zmobilizowany w Danii i że na drogę dezercji wstąpiłem namówiony przez kobiety niegodne miana Niemek.


  4. Jasne, ale przy ustalaniu Święta Narodowego nie trzeba jakiejkolwiek wiedzy, ktoś może uznać, że nie lubi 1 sierpnia i mu ta data nie pasuje na Święto, bo tak. Nie mogą mieć Powstańcy monopolu w tym zakresie. To tak jak z dniem wolnym, jak się Ciebie zapytają, czy chcesz to weźmiesz. Jakby ustanowili Święto Narodowe Administratora Forum to też bym się zgodził i zapewne potrafiłbym znaleźć wiele argumentów za tym faktem... A mam wrażenie, że to jest tak, że Prezydent postanowił, partie się zgodził, Powstańcy przyklasnęli, a reszta w ogóle się nie liczy. A jak widać na forum, czy po wypowiedziach Mazowieckiego nie każdy chce by ten dzień był Świętem.

    Przecież są piękne obchody i uroczystości w Warszawie. Wiele miast się do tego włączyło. Robienie kolejnego Święta Narodowego jest niepotrzebne, w niczym to nie powiększy zasług powstańców, a pamięć o nich nie potrzebuje ustaw.


  5. Czyli zróbmy tak: nie ma MPW, nie ma inscenizacji, nie ma koncertów, nie ma spotkań z Powstańcami, które organizują zapaleńcy... Co mają media i politycy? Odczyty i spotkania w studiu. Czyli to samo na 3 maja, na 11 listopada, 15 sierpnia czy 1 września. A jakoś nie zauważyłem, aby te rocznice miały wokół siebie taki rozmach organizacyjny. Ale oczywiście to politycy i media dbają. Ciekawa teoria, szkoda że wątpliwa.

    Tutaj masz racje, ale jednak nie zapominajmy MPW powstało dzięki politykom - politycznej decyzji, że budujemy, damy kasę, damy teren, rozpiszemy przetargi etc. Duża część obchodów także jest organizowana przez nich. Myślę, że gdyby powstało na takim samym poziomie Muzeum Zwycięstwa także byłoby co oglądać i miałby kto przygotowywać różne akcje. Wreszcie myślę, że zapaleńców w Polsce odtwarzających różne epoki, czy to średniowiecze, czy RON nie brakuje. Wreszcie, gdyby np. na obchodach Wiednia pokazałby się Prezydent, Premier, i inni politycy natychmiast media podążyłyby za nimi i z automatu relacji byłoby więcej. Politycy-media-zapaleńcy-historycy to swoisty zestaw naczyń połączonych.

    Nie chodzi tutaj o odbieranie czegokolwiek z obchodów, chodzi oto, by zacząć zauważać inne rocznice i chociaż powoli mówić o nich więcej, tylko tyle i aż tyle.

    Między innymi stąd nasza akcja Pamiętamy na okrągło, ale niestety nie mamy takiej siły przebicia jak TVP, Polsat, TVN etc.


  6. Nie czytasz uważnie. Przecież od kilku postów piszę, że obchody 1 sierpnia, to też w ogromnej części efekt działań zapaleńców.

    A gdzie napisałem, że nie jest? : >

    A teraz odpowiedz sobie na jedno pytanie: jakie telewizje pokazują programy o Powstaniu Warszawskim. Dwie lokalne warszawskie. Państwowe poświęcają ledwie 3-4 programy na całe obchody, plus 3-4 filmy. Filmów z inscenizacji wydarzeń z Powstania też nie pokazują wszystkie stacje, ale warszawskie. Niech ktoś zadba w końcu o inne rocznice odpowiednio, a nie narzeka się, że ktoś o Powstanie zadbał. Dla mnie to jest typowe narzekactwo.

    To mi odpowiedz na pytanie ile był na temat rocznicy bitwy pod Wiedniem i wtedy porównajmy te "tylko" 3-4 programy i 3-4 filmy. Tylko prosiłbym o odpowiedź wprost ile w mediach jest obecności np. wspomnianej bitwy pod Wiedniem, a ile Powstania Warszawskiego.

    A ile konferencji naukowych dt. Powstania się pokazuje? Bo ja w życiu nie widziałem ani jednej w tivi. Poza krótkimi wywiadami z Powstańcami i historykami, czegoś takiego się nie robi.

    To ile było w TV wywiadów z historykami dt. bitwy pod Wiedniem? Mam wrażenie, że uważasz, że o Powstaniu mówi się strasznie mało nie dostrzegając, że o innych nie mówi się wcale...?

    Pisałeś, że media robią sobie z tego temat, i tyyyle o Powstaniu pokazują. To staram się udowodnić, że dopiero w tym roku.

    Dopiero w tym? Od 60 rocznicy jest to wydarzenie stale w mediach, z roku na rok więcej. Poziom innych rocznic jest na tym samym poziomie - równym prawie zero.

    Pamiętaj, że wszystkie partie to popierają. Więc skoro Prezydent robi z siebie wielkiego patriotę na pokaz, to co powiedzieć o tych, którzy tylko się podczepiają pod projekt. Wybacz, ale odnoszę wrażenie, że jakby PO zgłosiło projekt, miałbyś inne stanowisko.

    To tak jakbym ja mówił, że masz takie zdanie, bo jesteś z Warszawy, a jakbyś był z Poznania to był uważał inaczej? Ponadto kilka postów wcześniej masz kilka moich wypowiedzi krytykujących Pana Prezydenta, kluby parlamentarne i polityków za takie podejście do Powstania, a właściwie jego totalne upolitycznienie, co mi się nie podoba.


  7. Generalnie mi się rozchodzi oto, że to dziejowa niesprawiedliwość, że Powstanie Warszawskie ma taką oprawę medialną i polityczną (aby było jasne nie apeluje o odbieranie takiej oprawy, bo nie chcę się kolejny raz tłumaczyć, że nie mam nic przeciwko obchodom w dotychczasowej formie), a takie obchody bitwy pod Kłuszynem, gdyby nie garstka zapaleńców zapewne oprawy, by nie miały żadnej. Niedawno także Kraków zrobił obchody bitwy pod Wiedniem, oprócz krótkich relacji telewizyjnych żadne media nie potraktowały sprawy poważnie. Nie było w studiu rozmów, czy należało pomagać Austrii, a może zostawić ich samą? Nie było dywagacji na temat sojuszu Polski z Turcją. Nie było filmów, czy relacji z jakiś konferencji naukowych. Nawet inscenizacji bitwy nie puszczono w TVP... Tutaj nasuwa się pytanie, z czym są gorsi żołnierze spod Kłuszyna i Wiednia od Powstańców, że na taką samą pamięć i troskę nie zasługują?

    Ty Albinosie narzekasz, że w poprzednich latach o Powstaniu nie mówiono zbyt wiele, o niektórych rocznicach nie mówi się nic - tutaj także pretensje nie są do Powstańców, ale do mediów i polityków, że z taką lubością lubią martyrologię. Dlaczego Prezydent ze Świętem z okazji bitwy pod Wiedniem nie występował? Odpowiedź jest prosta, bo politycznie nie jest to opłacalne w przeciwieństwie do pomysłów Święta 1 sierpnia, pokazując jakim się to jest wielkim patriotą, bo się zrobi kilku zdaniową ustawą zapewne przygotowaną przez innych..., a i kilka milionów Warszawiaków to przecież ogromny elektorat...

    Właściwie pytanie nie są do Ciebie drogi Albinosie, ale do mediów i polityków, generalnie chciałbym wiedzieć, czy tylko ja mam takie wrażenie, czy jeszcze ktoś ma podobne odczucia?


  8. W tym roku i tak jest lepiej, niż w ostatnich latach. Praktycznie codziennie jakiś film. Z tym, że niestety właśnie około północy.

    W przeciwieństwie do innych rocznic to doskonale, bo o niektórych nawet pół mini-filmu nie ma. Ja wiem, że to nie pretensje do Ciebie, czy Powstańców, ale media też sobie zrobiły świetny temat z Powstania. Mają o czym gadać przez 3 dni, niestety często pokazując tylko jedną stronę medalu, brakuje zwłaszcza głosów krytycznych. Ciekawe, czy pokażą w taki sam sposób przyszłoroczne obchody bitwy pod Kłuszynem i ciekawe, czy wtedy Prezydent wystąpi z propozycją jakiegoś Święta...


  9. Chodziło o ton wypowiedzi. Dla mnie to było coś na zasadzie: no tak, jak chcą, to niech sobie obchodzą, ja im nie zabronię.

    Nie, nie miałem tego na myśli, taki ton mam do naszych polityków, jeśli chcą świętować tragedię to niech świętują, ale niech nie robią odgórnego nakazu i niech nie mnożną świąt w doraźnym interesie politycznym, akurat rok przed kampanią wyborczą. Po prostu, czy dla paru punktów procentowych jest warte takie wykorzystywanie Powstania?

    W takim razie nie rozumiem, skąd wyciągasz wniosek, że jeśli powstałoby takie święto, to coś by się zmieniło?

    Właśnie to nic nie zmienia, więc po co ustanawiać Święto?


  10. Nie chodzi o kult tego jednego powstania, ale swoiste przypomnienie tradycji powstańczej w historii Polski i samego zrywu, mającego przynieść wolność Polsce.

    O ile zwycięstwo w Powstaniu Styczniowym lub Listopadowym dałoby nam wolność to zwycięstwo w Powstaniu Warszawskim, by cokolwiek zmieniło? Polska nie byłaby w orbicie wpływów Stalina?

    Problem polityki pojawia się bardzo rzadko. Zazwyczaj chodziło o chęć zemsty na Niemcach i walkę o wolną Polskę.

    Masz rację, tak jak mówię ja Powstańców z politykom mieszać nie chcę, tak jak przywoływana Pani jadą tam się spotkać ze znajomymi, a nie dla polityków. Spór dotyczy ogłoszenia Święta Narodowego z tej okazji.

    A po co ten truizm? Już nie powiem, że zwyczajnie nie na miejscu. I nie ma to nic wspólnego z niepoprawnością polityczną. Jest zwyczajnie przejawem deprecjonowania wysiłku powstańczego.

    Nie mam zamiaru nikogo deprecjonować. Chwała za heroizm i jeszcze większa za odwagę. Jednak jeśli, by Ci ludzie nie podjęli walki lub kierownictwo nie zdecydowałby się na jej podjęcie to nie byłoby ofiar prawda?

    Tego już nie skomentuję.

    Nie rozumiem? Może źle zrozumiałeś. Otóż stała się tragedia, żyją Powstańcy lub ich rodziny, to jest świeże dość wydarzenie, więc obchody są oczywistością. Bardzo dobrze, że przywołuje się pamięć o tamtych dniach. Amerykanie mają 11 września i też obchodzą dni pamięci nad ofiarami tego zamachu, tak my mamy Powstanie. Chodzi wyłącznie o sprzeciw przed Świętem Narodowym z tej okazji. Tak jak mamy przesyt żałób narodowych, tak zaraz będzie przesyt Świąt i to deprecjonuje ich znaczenie.

    A to proponuję zapytać Powstańców, a nie odpowiadać za nich. Nie rozumiem też tego "na odczep". Dzisiaj się robi na odczep?

    Obchody, które są od lat nie są na odczep się, są jak najbardziej porządne i życzyłbym sobie, by inni potrafili zrobić podobne przy okazji innych wydarzeń. Potrzeba jednak tutaj zainteresowania polityków, mediów, mnóstwa zapaleńców i pieniędzy.


  11. Czcić Powstańców należy, świętować Powstanie - to dla mnie trąci kultem samobójstwa.

    A mi się wydaje, że Bruno ma rację, robienia Święta z okazji wydarzenia, które kosztowało życie 150-200 tys. cywilów i zniszczyło stolicę, a pod względem politycznym nie zmieniło kompletnie nic, bo decyzje zapadły już dawno jest swoistym "kultem samobójstwa".

    Powiem kolejną rzecz niepoprawną politycznie, po co walczyć z przeciwnikiem, który jest lepiej uzbrojony, nie gorzej wyszkolony, a nawet i lepiej, jest liczniejszy, ma gigantyczną przewagę? To jak mit chłopa kosyniera. Nie ważne jak, nie ważne z jakimi szansami liczy się to by byle czym zaatakować przeciwnika, a potem jest mowa o heroizmie... Może lepiej było wtedy nie walczyć zamiast dzisiaj opłakiwać tak licznych zmarłych?

    Tutaj płaszczyzny, które się nam mieszają:

    Nikt nie ma nic przeciwko obchodom i uczczeniu Powstańców. Stała się tragedia to naturalne, że się będzie o tym pamiętać i organizować różne uroczystości.

    Sprzeciw budzi organizowanie, a właściwie narzucanie odgórne Święta Narodowego z takiej okazji.

    Sprzeciw budzi coroczne podłączanie się polityków pod to wydarzenie.

    Sprzeciw budzi brak takich relacji w mediach przy okazji innych wydarzeń historycznych.

    Sprzeciw budzi takie najprostsze, na odczep się, byle jakie upamiętnienie. Zrobić Święto i już, to nie kosztuje nic wysiłku, a jest nośne medialnie. Prezydent osiągnął cel, media od kilku dni każdego dnia mówią o jego inicjatywie, tyle, że co ona da Powstańcom i co takiego zmieni?

    Nie ma mowy tutaj także o Powstańcach, czy myśleli o polityce, ja ciągle odnoszę się do projektu Święta tak jak jest w temacie. Dla mnie to Święto nie jest potrzebne, nie mylić z potrzebą obchodów. Życzyłbym sobie zamiast Święta Trzech Króli, Święta dt. Powstania Warszawskiego, jakieś Święto Zwycięstwa (jakaś wojna/bitwa), Święto Tolerancji (Akt Konfederacji Warszawskiej) etc.


  12. Jeśli ktoś nie wie tak podstawowych rzeczy, to potem trudno myśleć, że to Święto jest ustanawiane z głębi serca. Rocznice Powstanie w obrzydliwy sposób obecnie wykorzystuje się w polityce. Nawet liczba ofiar i zniszczeń nie powstrzyma Prezydenta i innych polityków od wstrzemięźliwości w swoich politycznych działaniach.

    http://www.tvn24.pl/-1,1612482,0,1,co-pose...,wiadomosc.html

    PS Szkoda, że na taką skalę nie mówi się o obronie Westerplatte, czy Wizny.


  13. Jeszcze dodam, że najłatwiej to wprowadzić Święto, szybka ustawa, Prezydent w błysku fleszy podpisuje, że to z jego inicjatywy to wszystko, kluby parlamentarne popierają, politycy znowu w mediach mówią piękne słowa, ale żeby już pomyśleć, zastanowić się, zrobić jakąś głębszą analizę jak można godnie uczcić pamięć Powstańców lub jeszcze lepiej ich upamiętnić to wszystko to zostanie zastąpione kilkoma zdaniami na kartce papieru, bo tak najłatwiej i nie kosztuje nic wysiłku...


  14. Ostatnio mniej zabieram głos w dyskusjach, ale tutaj muszę się odnieść, bo od lat apeluję, walczę, piszę listy, by świętować zwycięstwa, a nie porażki, jednak osoby odpowiedzialne za politykę historyczną w kraju wolą martyrologię od rocznic szczęśliwych.

    Tyle, czy Powstanie Warszawskie nie jest wydarzeniem lokalnym? Zdaje sobie sprawę, że to co mówię nie jest poprawne politycznie, ale czy o innych bohaterach się tak nie pamięta, bo to zbyt słabo medialne, bo daleko od stolicy i polityków? Świętujmy wyzwolenie Warszawy, wyzwolenie Krakowa, zakończenie II wojny światowej, bitwę pod Monte Cassino, czy inne tego typu wydarzenia z II wojny światowej. Ale nie, my musieliśmy wybrać wydarzenie najbardziej tragiczne i je Świętować..., ciekawi mnie najbardziej, czy ktoś zapytał się o zdanie Powstańców, czy oni chcą by uczcić to wydarzenie Świętem? Z wywiadu, który zobaczycie z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego łączniczka, która brała udział w Powstaniu mówi, że ona tam jedzie spotkać się z kolegami, których jest coraz mniej, a polityka jej się bardzo nie podoba. Politycy jednak wiedzą lepiej.

    Dlaczego za wszelką cenę doszukujemy się symboli, typu, że dostaliśmy sromotnie w łeb, ale wszak walczyliśmy i nie poddaliśmy się, czy takie postawy winniśmy wynosić na piedestał, czy może postawy typu praca organiczna, jak budowa COP, Akt Konfederacji Warszawskiej, Konstytucja 3 maja, wejście do UE, zwycięstwo Solidarności etc. A jeśli już świętujemy to nie na taką skalę i nie z takim rozmachem.

    Prawda jest taka, że za rok są wybory prezydenckie i Prezydent uznał, że będzie dobrze takie Święto zrobić, by nabić sobie punktów, inne partie także pomysł podchwyciły twierdząc, że ludziom się to spodoba, mnie to zniesmaczyło. Pamiętać tak, Świętować nie. Jeśli Pan Prezydent chce lub inni politycy Świętować to niech wezmą urlop i Świętują, pokażą się na mszy w telewizji, powiedzą parę słów w przemówieniu, usiądą w pierwszym rzędzie przed Powstańcami, wszak to dla nich te oficjalne uroczystości...

    Ja bym zachęcał do udziału w konferencjach, czy inscenizacjach, gdzie ludzie robią to dla pamięci, może też dla przygody, ale na pewno nie dlatego, by znowu otwierać kolejne wydanie wiadomości.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.