Skocz do zawartości

Jarpen Zigrin

Administrator
  • Zawartość

    11,319
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Jarpen Zigrin


  1. I to jest dopiero "mit" jak się patrzy. Sam akt otrzymania niepodległości [czyli - jesteście wolni, róbta co chceta] nie oznacza utrwalenia i wprowadzenia tego aktu w życie. Jest to w końcu jakiś tam proces państwowotwórczy, który zależy od inwencji samych obdarowanych. Czyż nie?

    Podkreśliłem, że nie wiem, czy Polska byłaby lepsza, czy gorsza, ale niepodległość i tak byśmy dostali, to było przesądzone. Gdyby nie było Piłsudskiego byłby ktoś inny, albo inni. Jednak często w przekazach sprawia się wrażenie jakoby istnienie Piłsudskiego było warunkiem koniecznym do uzyskania niepodległości, a tak przecież nie było.

    Za warunek konieczny można przyjąć wojnę między zaborcami, albo porażkę w wojnie wszystkich zaborców, tak się też stało.


  2. II Rzeczpospolita opiekowała się obywatelem. Stworzyła cały system edukacyjny, ubezpieczeniowy, system taki, który tego obywatela stworzył i wciągnął.

    III Rzeczpospolita jakoby w ogóle tym problemem się nie zajęła - w programie "Horyzont" (TVN24) mówił Adam Zamoyski, brytyjski historyk polskiego pochodzenia oraz dziennikarz BBC i "Financial Times".

    Czy rzeczywiście II RP była państwem opiekuńczym?


  3. Oglądając TVP mówiono takich postaciach jak Paderewski, Daszyński, Dmowski, Korfanty i ich wkładzie w odzyskanie niepodległości.

    Dmowskim tylko w kontekście przeciwnika Piłsudskiego, jeśli inni się pojawiają to przy okazji i sporadycznie. Polega to na tym, że jest Piłsudski i gdzieś tam cała reszta. O ile się o innych wspomina, to dysproporcja jest miażdżąca i niesprawiedliwa dla innych.

    W TVP nigdy nie usłyszałem głębszej krytyki Piłsudskiego, a jak zrobili film-serial to laurkę o nim. Pomija się Berezę, prześladowanie opozycji, cenzurę prasy, śmierć rodaków w bratobójczej walce z maja 1926 r. (lub przedstawia w korzystnym świetle dla Piłsudskiego) etc. politycy także powołują Piłsudskiego jako wzór, ale nie doczekałem się rozwinięcia tej tezy... . Piłsudski stał się postacią dogmatyczną, a nie realnie i trzeźwo ukazywaną zwłaszcza w publicznej telewizji.

    Gazeta Wyborcza pokusiła się o serie art., ale oczywiście o Piłsudskim jednakże do obiektywności i rzetelności autora trudno mieć większe zastrzeżenia. Natomiast TVP z lubością propaguje mit Piłsudskiego właśnie poprzez ten serial-film, podkreślanie jego zasług i stawianie go zawsze na pierwszym miejscu wreszcie, był wywiad z jego córką (?), co także mitologizuje tę postać etc.

    Do mitów można się też zastanowić nad legionami, czy ich rola także nie jest przeceniana, wydaje się także, że 11 listopada był przez cały okres II RP uznawany za Święto Narodowe, a obchodzone je raptem dwa razy. Tutaj warto powiedzieć, że już 30 października Kraków wyzwolił się spod władzy zaborczej, Piłsudski nie był potrzebny, po prostu niepodległość i tak byśmy dostali po I wojnie światowej.


  4. ale nie popadajmy w skrajności mówiąc, że wygrana wojny pol-bolsz to zasługa trójkolorowych!

    Zgoda, ja również uważam, że pomoc trójkolorowych na pewno nie wymaga podkreślania ich zasług dt. bitwy warszawskiej.

    Natomiast jak słyszę relacje w TV i mówią w kontekście Piłsudskiego jak ten, który odzyskał niepodległość, a następnie odniósł wspaniałe zwycięstwo pod Warszawą, to tego typu ignorancja dziennikarzy jest porażająca, a za tą ignorancją idzie utrwalanie mitu Piłsudskiego w kolejnych pokoleniach. Gen. Rozwadowski dla TVP 11 listopada, a i chyba w ogóle przy okazji innych uroczystości nie istnieje..., chyba, że ktoś mi pokaże, że jest inaczej?

    To jest budowa właśnie owego mitu Piłsudskiego, w każdym mieście ulica, w co drugim pomnik, szkoły jego imieniem, nazwy bibliotek, w relacjach z obchodów tylko Piłsudski. Jeśli ktoś uważa, że na to zasłużył proszę bardzo, ale to pewna w Polsce Piłsudzkomania lub Piłsudzkocentryzm przy całkowitej ignorancji innych postaci. Czasem się jedynie coś o Dmowskim wspomni, ale znowu w kontekście przeciwnika Piłsudzkiego...


  5. A czy mitem nie jest to, że bez Piłsudskiego nie byłoby wolnej Polski?

    Nie chcę wchodzić w dywagacje, czy byłaby lepsza, czy gorsza, ale wg mnie i tak, by była, bo wpłynęły na to czynniki zewnętrzne jak wojna, rewolucja i pozycja USA. Nie bez znaczenia była z pewnością rola Paderewskiego i wielu innych Polaków. Piłsudski był także jednym z ojców niepodległości, ale nie jedynym. Oczywiście w opracowaniach dt. tego tematu znajdziemy te wszystkie czynniki i postacie, ale ile osób do nich dotrze? W powszechnej świadomości natomiast jest to, że Piłsudski niemalże sam nam odzyskał niepodległość, sam wygrał pod Warszawa, dzięki swojemu własnemu manewrowi etc. Tak tworzy się mity i legendy. Przykre, że podczas relacji w TV, a także w prasie występuje tylko jedno nazwisko.


  6. Wokół II Rzeczpospolitej narosło wiele mitów, z którymi walka może trwać pokolenia, a zwycięstwo prawdy historycznej nie jest pewne. Może jednak My potrzebujemy mitów narodowych, a walka z nimi jest bezcelowa? Jakie mamy mity i skąd się one biorą?

    Jeśli chcesz poznać odpowiedź na te pytania lub zobaczyć różne punkty widzenia weź udział w dyskusji o mitach narodowych związanych z 11 listopada 1918 r. i II RP.

    Wybrane mity, a może jednak nie-mity nad którymi warto porozmawiać obok pytania o mitologię 11 listopada i II RP w ogóle:

    1. Wszyscy Polacy pragnęli niepodległej Polski - po okresie licznych powstań znaczna część społeczeństwa sceptycznie zapatrywała się na sprawę niepodległości uznając, że szanse na jej odzyskanie są iluzoryczne. Mit ten został rozpowszechniony przede wszystkim przez historiografię i media II RP.

    2. Odzyskanie niepodległości zawdzięczamy wyłącznie Józefowi Piłsudskiemu - Piłsudski jest oczywiście postacią ważną dla Polski, ale czy tylko jemu zawdzięczamy niepodległość? Czy dzisiejsze media i liczni historycy nie zapominają o takich postaciach jak: Witos, Paderewski, Dmowski, Daszyński, Korfanty wszystkie zasługi przypisując wyłącznie jednej postaci?

    3. Zwycięstwo w bitwie o Warszawę (tzw. cud nad Wisłą) to wyłączna zasługa Józefa Piłsudskiego - to jeden z mitów historycznych, który najbardziej mija się z prawdą historyczną lub zawiera w sobie mnóstwo przemilczeń lub faktów dopasowanych do tez, że cud nad Wisłą to zasługa Piłsudskiego. Przemilcza się rolę Rozwadowskiego, który jako Szef Sztabu Generalnego opracował i zaproponował rejon koncentracji wojsk do przeciwuderzenia. Wreszcie to Rozwadowski opracował rozkaz operacyjny specjalny nr 10 000, będący ostateczną modyfikacją planu bitwy warszawskiej. Zapomina się także, że 12 sierpnia (bitwa trwała 12-25 sierpnia) Józef Piłsudski opuścił Warszawę składając na ręce premiera Witosa dymisję z funkcji Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza. Zapomina się wreszcie, że na wszystkich rozkazach operacyjnych od 12 do 16 sierpnia widnieje podpis gen. Rozwadowskiego. O Piłsudskim należy pamiętać, ale pomijanie Rozwadowskiego, który w Warszawie nie ma nawet nazwy ulicy jest tworzeniem kolejnego mitu.

    Zapraszamy do dyskusji, konfrontowania opinii na temat mitologii i przedstawionych mitów, a także do wymieniania kolejnych jeśli takowe dostrzegacie.

    *Temat ten powstał jako dyskusja portalu historia.org.pl.


  7. Tomaszu to był do gregskiego ; )

    Ale, co w sytuacji jeśli X działa w szarej strefie i ma mnóstwo pieniędzy pochowanych. Nagle okazuje się, że za 3 dni będzie reforma walutowa, przecież jako np. bezrobotny nie przyjdzie do banku i powie, że chce nagle X dolarów, albo już po reformie nagle X pieniędzy chce wymienić. Jakby nagle stał się właścicielem dużych nieruchomości również mogło to zainteresować służby. Tyle, że na pewno 20 lat temu była to całkiem inna Polska niż dzisiaj. Może jedna reforma walutowa miała sens?


  8. Za przykład skutecznej reformy walutowej można podać tą z 1948 r. w RFN, wprowadzono do obiegu Deutsche Mark, która stała się symbolem silnego pieniądza i stabilnej gospodarki. Utworzono Niemiecki Bank Federalny, częściowo niezależny od rządu, który sprawował kontrolę nad budżetem.

    Co do szarej strefy, trudno mi zmierzyć, czy cała była na dolarach, ale gdyby zrobiono to sprawnie, tym, którzy mają lewe złotówki nie dano by możliwości zamiany jej na nieruchomości. Jeśli ktoś kto nie pracuje nagle, by przyszedł z walizą pieniędzy i chciał wymienić na nową walutę musiałoby to rodzić podejrzenia. Wreszcie ciągle na dolarze nie można było funkcjonować.

    Mówienie o kimś "profesorek" nie jest wg mnie właściwym sposobem wyrażanie się o drugiej osobie, a na pewno niezbyt miłym pomimo fundamentalnych różnic w poglądach.

    Ja ekonomistą nie jestem, ale spróbujcie mnie jeszcze bardziej przekonać, że ta reforma byłaby całkowicie bezsensowna, to pójdę do profesora na dyżur i z nim pogadam o tym : )


  9. Wprowadzenie ref. walutowej w 1989 r. zweryfikowałoby oszczędności Polaków. Jeżeli ktoś miał dochód pochodzący z nielegalnego źródła miałby problemy z wpuszczeniem tych pieniędzy na rynek po reformie, jeśli nie potrafiłby udokumentować ich pochodzenia. Efekt byłby tym lepszy, gdyby reforma do ostatnich chwil była utrzymywana w tajemnicy, co w Polsce byłoby zapewne awykonalne. Jedną taką ustawą zlikwidowano by prawie cały ówczesny czarny rynek.

    Dlaczego nie podjęto decyzji o przeprowadzeniu rej reformy mimo głosów nawołujących do niej?

    Do założenia tematu zainspirował mnie dzisiejszy wykład prof. Włudyki z Polityki Gospodarczej.


  10. Ja uważam, że hazard powinien być legalny i opodatkowany tak jak prostytucja powinna być opodatkowana i legalna. Lepiej, by państwo miało nad tym kontrolę i czerpało dochód, przy okazji zwalczając szarą strefę. Niż zdelegalizować wszystko, bo wtedy będzie to po za kontrolą, bez podatków, a szara strefa będzie 10 x większa.

    Można np. zaostrzyć kryteria dla jednorękich bandytów pod względami licencyjnymi, ale delegalizacja to zły pomysł i szkodliwy dla budżetu, bo jednak pieniądz z tego jest spory.


  11. Dołożę jeszcze dwie marki za którymi na pewno bardzo, bardzo, bardzo bym tęsknił za granicą:

    Sokołów i Żywiec, jadłem wiele wyrobów wędliniarskich i piłem wiele piw na całym świecie i cholera nic nie może przeskoczyć smaku i jakości tych dwóch marek. Mam do nich sentyment. Jak widać marki to nie tylko odzież, sprzęt elektroniczny i perfumy, ale żywność także : )


  12. Dlaczego nie uznawała?

    Z czysto pragmatycznego powodu. Austria i Rosja były wrogami Turcji, więc zależało jej na ich osłabieniu. Wolna Polska z pewnością osłabiała zaborców. Ponadto mogli myśleć, że po rozbiorach Polski przyjdzie czas na rozbiory Turcji. Wreszcie z pewnością żywili do naszego kraju wielki szacunek ze względu na postać Jana III Sobieskiego, być może i to miało wpływ. Podsumowując największy wpływ na nieuznanie rozbiorów Polski przez Turcję miały powody polityczne.

    Jako ciekawostkę dodam:

    Legenda nawet mówi, że Turcy przy każdej prezentacji ambasadorów i dyplomatów na dworze sułtana powtarzali: "Poseł Lechistanu jeszcze nie przybył", co wybitnie irytowało przedstawicieli państw zaborczych. Istniała także podobno tradycja, że na dworze sułtana przy jego stole zawsze pozostawało wolne miejsce dla polskiego posła.


  13. Ja nie płacę za studia jak ktoś dobrze napisał maturę to czesnego płacić nie musi. Są też stypendia socjalne i naukowe. W Polsce magistrów nie brakuje, ogromny % młodzieży idzie na studia wyższe. Tyle, że to nie temat o darmowej edukacji, czy finansach młodych ludzi, ale o inteligencji. Ta inteligencja starego pokolenia wymiera, z każdym rokiem ubywa wybitnych postaci, a ich następcy nie są wykreowani. Po odejściu ostatnich wielkich boje się, że zostanie intelektualna pustka dlatego założyłem ten temat.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.