-
Zawartość
355 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Avaritia
-
Literatura do referatu - epidemie w średniowieczu
Avaritia dodał temat w Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Witam po dłuuuugiej nieobecności Chciałabym Was prosić o pomoc - planuję wygłosić na konferencji referat o chorobach i epidemiach w średniowieczu (chciałabym ująć także średniowieczne podejście do chorych, i tu zaznaczam, że nie chodzi mi wyłącznie o epidemię czarnej śmierci, ale też o inne schorzenia). Czy możecie polecić jakąś literaturę do tego tematu? Pozdrawiam -
Niedawno, z nudów w podróży, kupiłam najnowszego "Focusa". Zainteresował mnie artykuł o rzezi w Rwandzie w 1994 roku. Dotychczas nie miałam o niej pojęcia. I chociaż artykuł jest bardzo powściągliwy i koncentruje się głównie na opisywaniu uczuć tych, którzy brali udział w masakrze, wydał mi się dość ciekawy. Jeżeli zaś chodzi o rzeź, uznawana jest ona za największą porażkę ONZ. Wojna pomiędzy plemieniem Tutsi a bojownikami Hutu pochłonęła prawie milion ofiar, głównie niewinnych kobiet i dzieci. Sąsiad napadał z maczetą na sąsiada, na jego oczach mordował całą jego rodzinę, a potem, z nieludzkim spokojem, ćwiartował. Masakra ma dosyć burzliwe tło historyczne - w XV wieku zjednoczone plemiona Tutsi utworzyły Królestwo Ruandy. Przedstawiciele Hutu bywali wprawdzie na wysokich urzędniczych stanowiskach, jednak ponad 80% osób tego pochodzenia była odsunięta od życia politycznego. Przez to granica pomiędzy Hutu i Tutsi zacieśniła się jeszcze bardziej, a z czasem plemiona stawały się sobie coraz bardziej wrogie. W 1885 roku, w wyniku Wyścigu o Afrykę, Rwanda stała się niemiecką kolonią. Niemcy nie byli jednak zainteresowani zarządzaniem kolonią, w związku z czym wyznaczyli rodzimych mieszkańców (głównie pochodzenia Tutsi) do sprawowania władzy. Fakt ten jeszcze bardziej zaostrzył konflikt między plemionami. Po I wojnie światowej Rwanda została objęta belgijskim protektoratem, a w 1962 roku odzyskała niepodległość. W wyniku powszechnych wyborów Hutu uzyskali władzę w większości prowincji Rwandy. W 1985 w Ugandzie Tutsi zrzeszyli się w organizacji o nazwie Rwandyjski Front Patriotyczny. 1 października 1990 roku zaatakowali Rwandę i wywołali wojnę domową. W sierpniu 1993 roku doszło do podpisania porozumienia pomiędzy RFP a rządem Rwandy, jednak znów faktyczną władzę (po ograniczeniu władzy prezydenta) sprawowała RFP. Rozjuszeni Hutu zapowiedzieli odwet. Powołano bojówki, które z zimną krwią mordowały każdego przedstawiciela Tutsi. Bywało, że sąsiad mordował sąsiada. 10 PRZYKAZAŃ HUTU: Opublikowane w grudniu 1990 roku w gazecie w Kigali: 1. Każdy Hutu powinien wiedzieć że kobieta Tutsi, gdziekolwiek jest, pracuje dla interesów ludu Tutsi. Dlatego będzie uznany za zdrajcę każdy Hutu który: a) poślubia kobietę Tutsi; b) przyjaźni się z kobietą Tutsi; c) zatrudnia kobietę Tutsi jako sekretarkę lub konkubinę. 2. Każdy Hutu powinien wiedzieć że nasze córki Hutu są właściwsze i bardziej sumienne w zadaniach kobiety, żony i matki rodziny. Czyż nie są one piękne i szczere? 3. Kobiety Hutu, bądźcie czujne i starajcie się przeciągnąć swoich mężów, braci i synów na właściwą drogę. 4. Każdy Hutu powinien wiedzieć że każdy Tutsi jest nieuczciwy w interesach. Jego jedynym celem jest władza dla jego ludu. Dlatego będzie uznany za zdrajcę każdy Hutu który: a) zakłada spółkę z Tutsi; b) inwestuje swoje albo rządowe pieniądze w przedsięwzięcie Tutsi; c) pożycza pieniądze Tutsi albo pożycza od niego; d) sprzyja Tutsi w interesach. 5. Wszystkie strategiczne pozycje, polityczne, administracyjne, ekonomiczne, wojskowe i policyjne powinny być w rękach Hutu. 6. Sektor edukacyjny musi być w większości Hutu. 7. Armia Rwandy powinna składać się wyłącznie z Hutu. 8. Hutu nie powinien dłużej litować się nad Tutsi. 9. Hutu, gdziekolwiek są, muszą działać zjednoczeni i solidarni, i mieć na uwadze losy ich braci Hutu. 10. Rewolucja Społeczna roku 1959, Referendum roku 1961 i Ideologia Hutu muszą być nauczane wszystkim Hutu na każdym poziomie. Każdy Hutu musi głosić wszędzie tę wiedzę. Dziś, 15 lat po masakrze, część zbrodniarzy, za pozwoleniem rządu i bez wyroku, wyszła z więzienia. Próbują odnaleźć się w społeczeństwie i - jak mówią Tutsi - stali się bardzo uprzejmi jedynie ze strachu. Część zaś, po wyborze na prezydenta Paula Kagame w 2000 roku, w dalszym ciągu czeka na proces lub jest w jego trakcie. Rzeź ta stała się inspiracją dla wielu filmów, między innymi "Shooting Dogs", "Shake hand with the devil", "Sometimes in April" oraz "Hotel Rwanda". A Wy? Słyszeliście o tej masakrze? Macie jakieś informacje? Zapraszam do dyskusji. Źródła: Wikipedia ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludob%C3%B3jstwo_w_Rwandzie ) oraz "Focus", sierpień 2009
-
Dziś natknęłam się na bardzo ciekawy artykuł, w którym wyczytałam, że w czasie II WŚ kilka tysięcy polskich dzieci trafiło do Indii pod opiekę maharadży Jama Saheba Digvijaya Sinhjia (nie wiem, czy tak to się odmienia) i tam, na specjalnie przygotowanych dla nich osiedlach, mogły dorastać, uczyć się i bawić. Sam maharadża często organizował dla nich różnego rodzaju wycieczki i rozpieszczał je twierdząc, że nie pozwoli narodowi polskiemu zginąć. Czy faktycznie coś takiego miało miejsce? Dziś dowiedziałam się o tym po raz pierwszy i szczerze powiem, że jestem bardzo zaskoczona. Zapraszam do dyskusji. Link do artykułu zamieszczam tutaj: http://blogbiszopa.blog.onet.pl/Polskie-dz...2,ID398867681,n
-
Odkryłam tę grę dosyć niedawno i kompletnie się w niej zakochałam. Cudowna grafika (nawet na moim biednym monitorze, więc jak ktoś ma opcję HD to zazdroszczę ), muzyka no i fabuła. Rok 1191, Ziemia Święta. Wcielamy się w postać Altaira Ibn-al'Ahada, asasyna, który ma za zadanie zabić 9 osób stanowiących zagrożenie dla pokoju w Ziemi Świętej. Naszymi ofiarami są kupcy, lekarze, rycerze (między innymi Robert de Sable czy Wilhelm z Montferratu). Altair jest mistrzem w swoim fachu - jest niezauważalny, zawsze ostrożny i doskonale walczy. Poza tym wykonuje skoki z bardzo wysokich punktów (zwane "Leap of faith"; cień Altaira przypomina cień orła), ale... nie umie pływać. Gorąco polecam tę grę, póki co jestem mniej więcej w połowie i nie mogę sobie odmówić godzinki z Altairem
-
Literatura do referatu - epidemie w średniowieczu
Avaritia odpowiedział Avaritia → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Dzięki wielkie, przyda się Zmieniłam nieco temat i teraz brzmi on "Choroby zakaźne w średniowiecznej Europie". Kilka pozycji już mam, ale chciałabym jeszcze parę propozycji, byłabym wdzięczna za pomoc -
Tematy maturalne z polskiego 2012-pomocy!
Avaritia odpowiedział Katharina → temat → Matura z historii, olimpiady i studia historyczne
Ja bym Ci proponowała temat 75. Jest bardzo dużo literatury na ten temat, więc nie powinnaś mieć problemu -
Córka Ferdynanda II Katolickiego i Izabeli I Katolickiej, żona Filipa I Pięknego. Znana ze swojego zamiłowania do ciała martwego męża, którego hołubiła przez cały czas trwania ich małżeństwa i długo później. Chora umysłowo Joanna, uzależniona od Filipa (a głównie seksu z nim), była terrorystką na dworze zarówno podczas życia, jak i po śmierci męża. Po tym, jak Filip zmarł w 1506 r., Joanna przez dwa lata jeździła z jego ciałem, wstępując jedynie do męskich klasztorów, wiedząc, że Filip nie był wiernym mężem i w dalszym ciągu będąc o niego zazdrosna. Żyła głównie dla niego i szkoda mi jej, bo zmarła dopiero czterdzieści dziewięć lat po jego śmierci, w 1555 r., kompletnie osamotniona i do końca obłąkana. A Wy jak oceniacie jej postać?
-
Jakie miała znaczenie dla przebiegu wojen husyckich i świadomości husytów? Zapraszam do dyskusji PS. Czesi mają wyjątkowy talent do wyrzucania ludzi/wypadania przez okno.
-
A ja jestem świeżo po seansie "Matki Teresy od kotów". Film dobry, ale nie do końca rozumiem, dlaczego synowie zabili matkę - fakt, warstwa psychologiczna jest nieźle zrobiona, zmusza do refleksji, ale samego motywu zbrodni jakoś nie zauważyłam. Mimo to warto obejrzeć, polecam.
-
Witajcie! Wczoraj natknęłam się na filmik, w którym ujawniono jedną z największych tajemnic starożytnego Egiptu - na co zmarł Tutanchamon? Podejrzewano morderstwo, którego dokonał wezyr Eje, wypadek, a okazuje się, że to... malaria. Młody król zaraził się bakterią najprawdopodobniej wtedy, gry złamał nogę. Ujawniono również, że cierpiał na wiele schorzeń genetycznych, przez które np. utykał, gdyż miał zdeformowaną stopę. Filmik możecie obejrzeć tutaj:
-
Ostatnio - "Dzień wagarowicza", czyli kolejna amerykańska produkcja o żądnych przygód uczniach szkoły średniej. Oczywiście jest ofiara, z której wszyscy się śmieją, a potem zdobywa najpiękniejszą dziewczynę w szkole. Nie obyło się też bez typowo absurdalnych scen, na przykład główny bohater przez przypadek włożył psu palec w odbyt. Super, naprawdę.
-
Na UWr wybierasz na pierwszym. Ja już wybrałam - też byłam zdziwiona, ale jednak. I to nie jedną, a dwie. No i faktycznie każda uczelnia ustala swój tok nauczania - na przykład ja w I semestrze miałam starożytną i prahistorię, łacinę, vademecum i - jak to na UWr - historię Śląska DO 1740 roku. Teraz, w II semestrze mam historię Śląska PO 1740 roku, dalej łacinę, nauki pomocnicze historii i historię średniowieczną. Więc to zależy od uczelni. I zazdroszczę koledze z góry, że ma łacinę przez 2 lata ( i to jeszcze łacinę średniowieczną). Pozdrawiam
-
Wszystko do rekonstrukcji średniowiecza
Avaritia odpowiedział rocky → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Pomysł fajny, ale nie jestem przekonana co do tego, czy faktycznie się opłaci. Warto wziąć pod uwagę, że grupy rekonstrukcyjne w większości przypadków stawiają na przedmioty wykonane w sposób taki sam bądź bardzo zbliżony do tego, w jaki te same przedmioty wykonywano w czasach, które owa grupa rekonstruuje. To nieco komplikuje sprawę, ale dla chcącego nic trudnego. Powodzenia! -
Bardzo ciekawe, a jednocześnie przerażające zjawisko. Polega na chwilowym porażeniu mięśni podczas zasypiania - sęk w tym, że jesteśmy tego w pełni świadomi. U zdrowych ludzi zdarza się sporadycznie. Mnie póki co zdarzyło się to trzy razy - za pierwszym razem byłam przerażona, chciałam zawołać o pomoc, ale nie mogłam z siebie wydobyć głosu. Potem, gdy już wiedziałam, co to jest, udało mi się dość szybko powrócić do normalnego stanu. A czy Wam kiedyś się to zdarzyło? Więcej tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pora%C5%BCenie_przysenne
-
W moim przypadku działa skupienie się na poruszeniu jednym palcem. Wysiłek intelektualny jest ogromny, ale jaka radość, kiedy uda Ci się poruszyć na przykład małym palcem Regulacja oddechu też pomaga. Ale mimo to doświadczenie jest okropne.
-
Świadomość historyczna u młodych Polaków
Avaritia odpowiedział dzionga → temat → Historia Polski ogólnie
I znowu wracamy do dyskusji o nauczaniu historii w szkole. Z podstawówki niewiele pamiętam - tylko jakieś ćwiczenia, naklejki, pamiętam też, że zrobiłam makietę piramidy Cheopsa i dostałam 6 na koniec roku (podstawówkę skończyłam w 2004 roku bodajże). W gimnazjum nie było lepiej, o liceum już nie wspomnę. Przez całą szkołę średnią miałam 1 godzinę historii w tygodniu, ale to pewnie wynikało z tego, że byłam na profilu matematycznym, bo wiem, że klasa historyczna czy humanistyczna miały tych godzin zdecydowanie więcej. Ale uważam, że wspomniana przeze mnie "świadomość historyczna" powinna być wpajana nie tylko w szkołach (co widać na załączonym obrazku: dzieciaki kończące edukację na którymś tam szczeblu niewiele potrafią powiedzieć). Myślę, że rodzice powinni UŚWIADAMIAĆ (nie mylić z UCZYĆ) dzieci historycznie - i nie mam na myśli tutaj uczenie dzieci faktografii. Po prostu niech wiedzą, z jakiego kraju pochodzą i przez co ten kraj przeszedł. -
Świadomość historyczna u młodych Polaków
Avaritia odpowiedział dzionga → temat → Historia Polski ogólnie
Ja myślę, że jest pewna rozbieżność między "świadomością historyczną" a "wiedzą historyczną". Z wiedzą u dzisiejszej młodzieży jest ciężko, ale wydaje mi się, że to wynika ze sposobu nauczania - program jest dość obszerny, młodzież nie lubi uczyć się historii, bo w większości przypadków na lekcjach nie są omawiane mechanizmy danych zdarzeń - wszystko jest prowadzone na zasadzie "data - wydarzenie - zakuć - zapomnieć". Jeżeli chodzi o świadomość historyczną, to odnoszę wrażenie, że jest nieco lepiej - młodzież wie, jak bogatą historię ma nasz kraj (mimo, że sama część faktograficzna leży i kwiczy, większość młodzieży zna zaledwie kilka dat i jakieś naprawdę elementarne wydarzenia typu bitwa pod Grunwaldem - choć zdarzają się przypadki, że i tego nie wiedzą). Mimo to młodzi Polacy są świadomi tego, że Polska przez wieki musiała walczyć o to, by dziś być niepodległym i wolnym krajem - i mam nadzieję, że są z z tego dumni. I chociaż świadomość historyczna mocno kuleje przy braku wiedzy, to jednak istnieje i myślę, że coś z tego będzie -
Petycja w sprawie "polskich obozów koncentracyjnych"
Avaritia odpowiedział Don Pedrosso → temat → Katalog archiwów i muzeów oraz wydarzeń przez nie organizowanych
Podpisane, mam nadzieję, że to coś zmieni. Tak na marginesie to zauważyłam, że sieć jest ostatnio bardzo silnym medium jeżeli chodzi o podpisywanie wszelkiego rodzaju petycji, ale to chyba dobrze -
Stan zwierzyńca: 2 psy (Nigra i Amon) + ryba Alfred. Amon jest tłustą parówą, dlatego nie zamieszczam jego zdjęcia. Nigrę mogę pokazać:
-
A moje rodzinne miasto, Trzebnica, ma się czym pochwalić Znaleziono tu najstarsze w Polsce ślady pobytu homo erecutsa, datowane na ok. 500 000 lat. W V wieku istniała tu słowiańska osada. Jeżeli zaś chodzi o Trzebnicę w wiekach późniejszych, to pierwszy zapis o moim miasteczku pochodzi z 1138 roku, a w 1202 Henryk Brodaty ufundował tu cysterski klasztor. Nazwa pochodzi podobno od słowa "trzebić", gdyż na terenie dzisiejszej Trzebnicy znajdowały się bujne lasy, których naturalnie trzeba było się pozbyć, aby móc założyć tu miasto. Od kwietnia do czerwca 1945 roku Trzebnica była siedzibą wojewody dolnośląskiego. Dziś Trzebnica liczy około 13 000 mieszkańców, jest miastem powiatowym i intensywnie się rozwija. Ale historia obecnego rozwoju jest owiana aferami i niedopowiedzeniami, lecz o tym później/na priv, bo nie chcę sypać nazwiskami, żeby potem mnie nie oskarżono o zniesławienie Dodam, że Trzebnica jest miejscem urodzenia kilku ważnych osobistości, na przykład Przemysła I księcia wielkopolskiego i Marii Leszczyńskiej, żony Ludwika XV i królowej Francji.
-
Ziółka owszem, ale w trojaczkach jest masa błędów i czytanie idzie mi dość opornie... A egzamin już w poniedziałek, klękajcie narody!
-
Hehe, jak najbardziej
-
To ja będę nieco bardziej "regionalna" Bazylika św. Jadwigi i św. Bartłomieja w moim rodzinnym mieście, Trzebnicy - piękny wystrój i niezapomniany klimat Muzeum Archeologiczne we Wrocławiu - ciekawa ekspozycja i wspaniałe rekonstrukcje, m. in. pochówków czy osad prahistorycznych Archikatedra p.w. św. Jana Chrzciciela na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu - piękna świątynia osnuta ciekawą legendą, wspaniały widok na panoramę Wrocławia z jednej z wież Kościół św. Marii Panny na Piasku we Wrocławiu - głównie za wystrój i przepiękny witraż. Tych, co nie byli we Wrocławiu, gorąco zachęcam do przyjazdu - jest na co popatrzeć A jeśli chodzi o resztę woj. dolnośląskiego, to szczególnie polecam Rogoźnicę - chociażby za muzeum Gross Rosen i 3 kurhany, w których pochowani są żołnierze armii napoleońskiej (ok. 4000) polegli w bitwie pod Kaczawą w 1813 r. (znajduje się w parku w Rogoźnicy). Jest tam też bardzo ciekawy cmentarz, na którym zostali pochowani żołnierze z okresu I i II wojny światowej - szkoda, że dziś jest w nieciekawym stanie; groby są zniszczone, część z nich jest otwarta, po terenie cmentarza grasują żule, którzy zostawiają tam to, co uchowało się z ich libacji, widziałam tam także wisielczą pętlę na jednym z drzew... Generalnie szkoda cmentarza, bo wygląda na to, że nikt się nim nie interesuje, a okoliczni mieszkańcy zrobili z niego miejsce schadzek i imprez.
-
rude, nawet jak farbowane, to bardzo utalentowane kobiety I coś, co strasznie wpada w ucho i ciężko się tego pozbyć
-
W przerwie między trojaczkami i Ziółkowskim pokusiłam się na kolejną część serii Elwiry Watały - "Cuchnący Wersal". Do tej pory przeczytałam "Miłosne igraszki rosyjskich caryc" i "Wielcy zboczeńcy". O ile tematyka mi się podoba, bo autorka odkrywa mroczne i momentami niesmaczne wątki z życia wielkich władców, o tyle język, jakim pisane są książki strasznie mnie drażni. Autorka stara się go stylizować na starodawny, wychodzi jej średnio i nieco ciężko się czyta. Ale warto sięgnąć po tę książkę chociażby ze względu na dość soczyste opisy życia miłosnego monarchów i możnych, na przykład Anny de Longueville. Polecam mimo wszystko