Rycerz1984
Użytkownicy-
Zawartość
288 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Rycerz1984
-
Powiem tylko jedno - EPO i wszystko jasne.
-
I znowu bramkarz wygrał Egiptowi mecz z WKS, tak samo jak w finale 2 lata temu.
-
W tym dopiero co zakonczonym meczu podobały mi się 3 rzeczy: Świetny Boruc w bramce, gra Żewłakowa i genialne podanie Wichniarka do Smolarka. Ogólnie rzecz biorąc, pierwsza połowa dobra w wykonaniu Polaków, ale gdyby nie nieporadność Czechów pod naszą bramką nawet mógłby być remis. Druga połowa bardzo słaba w wykonaniu Polaków, momentami ich gra polegała na murowaniu bramki. Beznadziejny Żurawski, w takiej formie nie powinien w ogóle być brany pod uwagę przy powołaniach i niech nikt nie bredzi, że rozgrywał, bo jedyne co grał to wsteczną piłkę, a raz w podbramkowej sytuacji podał między dwóch naszych, tak, że żaden do piłki nie doszedł. Trudno ocenić jednoznacznie Wichniarka. Ja bym mu dał jeszcze szansę, zasłużył na to kilkoma podaniami, ale trzeba powiedzieć, że miał też dużo strat, skoro jednak Rasiak, czy Żurawski dostawali swego czasu po kilkanaście szans, dlaczego nie dać 2,3 Wichniarkowi? Mam nadzieję, ze nie wpadną w huraoptymizm, bo sparing, sparingiem, a prawda i tak wychodzi dopiero w meczach o stawkę.
-
Wcale by mnie to nie zaskoczyło. Egipt jest bardzo solidną drużyną, widać brak Mido, ale naprawdę nie są bez szans jeśli chodzi o obronę tytułu. Co prawda z przebiegu meczów, jak dla mnie WKS wygląda lepiej, ale jak wiadomo mecz meczowi nierówny, dlatego "Faraonowie" na pewno powalczą o końcowy sukces.
-
Myślę, że turniej wygra ktoś z dwójki Ghana, WKS, jak dla mnie to właśnie te druzyny prezentują się najlepiej. Osobiście chciałbym, żeby zwycięzcą okazał się Kamerun, ale obiektywnie rzecz biorąc "nieposkromione lwy" grają słabo. Zwłaszcza jestem załamany grą mojego ulubionego obrońcy Rigoberta Songa, który jest zupełnie bez formy, gra tragicznie. Kapitan Kamerunu zawsze był podporą defensywy, teraz jest jej słabym punktem, nie może zatem dziwić fatalna gra Kamerunu w obronie.
-
Łagodne traktowanie Rydza za wrzesień spowodowane jest tylko i wyłącznie kultem piłsudczyzny w tym kraju. Gdyby na jego miejscu był dajmy np. taki Sikorski, albo inny dowódca nie pochodzący z jedynie słusznego obozu piłsudczyków, nie pozostawionoby na nim suchej nitki.
-
Otóż jeżeli nie będzie systemu, nie przyjdzie na nich żaden czas. Przykład, trener kadry wypatruje świetnego srodkowego obroncę, dosłownie chłopak ma wszystko szybkość, odbiór, głowę, timing, ale jest zielony taktycznie. Przyjezdża na kadre, gdzie ma grać w linii w obronie i jest zagubiony, oczywiscie trener z niego rezygnuje, bo w kadrze nie ma czasu na uczenie podstaw taktyki, co najwyżej się je udoskonala. Podobnie wygląda sprawa z napastnikami, co z tego, że chłopak będzie miał szybkość, drybling i dobry strzał, skoro nie będzie umiał grać w systemie, nie będzie znał schematu (nie mówię tu o wybitnym talencie, ale i on przeciwko dobrze grającej w linii obronie niewiele zrobi bez przygotowania taktycznego). Jeżeli odpuści się takie szkolenie młodszych roczników, to osiemnastolatkowie będą mieli braki nie do nadrobienia. Co z tego, że taki np. Król trenował z Realem, skoro grał padlinę, niejeden chłopak z naszej ligi zagrałby lepiej, Król grał w młodzieżówce nie dlatego, że był piłkarsko lepszy, ale miał przygotowanie taktycze. W tym miejscu kłania się szkolenie w Polsce, bo talenty są, ale nie potrafi sie ich odpowiednio wyszkolić. Jezeli piłkarza nie nauczy się gry i taktyki do 18 roku, życia, jest już w wiekszości przypadków po nim, on może być średniakiem, wyrobnikiem, ale nic poza tym.
-
Oczywiście Albinos ma rację. W Polsce szkolenie młodzieży leży. Większość druzyn młodzieżowych gra jeszcze z wymiataczem, co jest archaizmem i nawet jeśli szkółka piłkarska wypatrzy utalentowanego chłopaka trzeba go uczyć miesiącami taktyki od podstaw, likwidowac złe nawyki, a to jest bardzo trudne. Dzisiaj od najmłodszych lat trzeba uczyć taktyki, przede wszystkim gry w linii, bo minęły czasy, w których istotą gry było holowanie piłki. Dziś gra się szybkimi podaniami, stosuje wyuczone schematy i przede wszystkim żeby wyszkolić dobrych piłkarzy trzeba z nimi pracowac cały rok. W Polsce brakuje boisk ze sztuczną nawierzchnią, hal sportowych, ogółem mówiąc brakuje infrastruktury. Euro 2012 to wielka szansa, żeby właśnie tą infrastrukturę stworzyć, ale czy tak się stanie? szczerze mówiąc wątpię, gdy patrzę jak politycy i działacze biorą się do tego. Politycy jedni zwalają winę za opóźnienia na drugich. Natomiast PZPN to ostoja zacofania i korupcji. Jakoś nagle ucichła sprawa z wyborami władz, Listek od razu się zrobił dobry, ludzie to jest naprawdę żałosne, nagle wszystkich przestało interesować oczyszczenie i zreformowanie PZPN. Ludzie nie tędy droga, bo opóźnienia są miedzy innymi spowodowane przez związek, ale co ja będę wiecej pisał, przecież i tak nic się nie zmieni.
-
Jeżeli w stwierdzeniu dotyczącym Irlandii i stanu wyjątkowego nie wyczułeś sarkazmu, to ja nic na to nie poradzę. Rozumiem gorycz i rozczarowanie ludzi ślepo wpatrzonych w PO. Jedyne, co potrafisz, to robić aluzje, że niby ja jestem zwolennikiem pisiorów. Wyobraź sobie, ze w tym kraju nie wszyscy ludzie muszą kochac PO i wcale nie oznacza to, że popierają PiS, czy ojca Tadeusza. Nie napisałem, że wszystko jest winą Tuska, tylko chcę zwrócić uwage, ze Donald swoim postępowaniem zachęcił różne grupy zawodowe, do wysuwania żądań. Mam na myśli to jego mówienie wszystkim tego, co chcą usłyszeć. Jeżeli za słowami nie idą czyny, prędzej czy później te słowa obrócą się przeciwko temu, kto je wypowiada.
-
Od początku mówiłem, że to się tak skończy. PO naobiecywało cuda, naiwny lud chwycił i teraz zaczyna się upominac o swoje. Tusk nie ma odwagi podjąc radykalnych kroków. on po prostu wszystkim mówi, to co chcą usłyszeć, a nie robi nic, bo nie ma pojęcia co robić i boi się, że stanowcze decyzje spowodują spadek poparcie dla jego partyjki. Taka jest właśnie cała PO, partia bez programu, która dorwała się do władzy na bazie populizmu, wsparcia mediów i oczywiscie wykorzystała także nieudolne posunięcia Pisiorów. Sprawa celników jest stara, poprzednie ekipy tak naprawdę nie podejmowały tematu, tylko, ze teraz przy władzy znalazł się obiecujący cuda Donald i skoro lekarze, pielęgniarki uzyskały podwyżki, chcą też celnicy, nauczyciele, za chwilę pewnie kolejarze, górnicy itd. Naprawdę dzieli nas mały krok od zapanowania chaosu w kraju. A ja sobie siedzę i się śmieję, miała być Irlandia, a tymczasem może być stan wyjątkowy. Jak ktoś chce rządzić musi mieć jakąś wizję i program, PO obsadziło tylko stołki swoimi ludźmi, a jak coś robią to realizują pomysły PSL. Polacy jak zwykle dali się oszukać, to już norma.
-
Dajcie już spokój temu biednemu chłopinie. Taki talent jak Małysz rodzi sie raz na 100 lat. Trzeba również pamiętać, ze sam talent nie wystarczy i sukcesy Małysza były efektem działania całego zespołu, a przede wszystkim fizjologa Żołądzia i psychologa Blecharza, bez tych dwóch panów Adam nie osiagał już tak fantastycznych wyników. Na krótko współpracę z nimi, a w zasadzie konsultacje wznowiono w zeszłym roku przed MŚ i Adam nagle zdobył złoty medal, chociaż wcześniej niewiele na to wskazywało. Niestety stare pierdziele w zwiazku jak zwykle wszystko spartolili, rozwalili świetny zespół, żeby móc bardziej się na chapać. Smutne, ale typowo polskie.
-
Naród który traci pamięć przestaje być Narodem
Rycerz1984 odpowiedział Albinos → temat → Historia Polski ogólnie
Nie jest tak, że ludzie nie chcą pamietać o historii swojej ojczyzny. Obecna sytuacji jest winą pewnej tendencji po 1989 roku polegajacym na unikaniu podejmowania kwestii historycznych, filmowania ich, pisania o nich, a każde takie próby nazywa się mitomanią i niepotrzebną martyrologią. Za PRLu wiecej było filmów wojennych, które cieszyły się ogromną popularnością, a teraz nie ma nic. Zwykły Kowalski nie ma wpływu na to, co mu puszczą w tv decydenci, on po pracy chce odpocząć, dlatego bezrefleksyjnie przyjmuje całe to gówno jakim go zarzacują. Czasem zastanawiam się w jakich wariantach będą potrafili jeszcze ci z TV odmienić słowo miłość, żeby nazwać kolejne durne telenowele. Zaczynam powoli odnosić takie wrażenie, czy aby to wszystko nie jest robione celowo, żeby Polacy nie pamiętali o historii swojej ojczyzny, albo pamietali ale w wersji popłuczyn Grossa, czy wersi Steinbachowej i innych pozerów. Niestety, ale żeby nakręcić film historyczny potrzebny jest duzy budżet, a finansjerze raczej zależy na opluwaniu Polski niż przypominaniu o jej wzniosłych i bohaterskich czasach. -
W porządku może troche się zagalopowałem z tą przecietnoscią Buffona, to jest bardzo dobry bramkarz, ale jak dla mnie jest przereklamowany. Wymieniając Anconę, czy cagliari miałem na myśli to, że Buffon grał własnie przeciwko stosunkowo słabym drużynom i już choćby z tej racji nie zasługuje na nagrodę za 2007 rok, bo miał łatwiejsze zadanie, chociaż za zaangazowanbie ma oczywiście plusa. Nagroda dla niego krzywdzi wielu bramkarzy grających przeciwko świetnym drużynom. Mozna się oczywiście sprzeczać kto jest lepszy Buffon, Casillas, czy Cech, ale w 2007 rok w mojej ocenie najlepszy był Casillas.
-
Tak moze i kadrowo Real lepszy, ale za to z beznadziejnie grającą obroną Jak mówię Buffon dla mnie nic specjalnego nie pokazuję. Troche się do niego przekonałem w finale MŚ 2006 (chociaż w karnych Włosi nie mieli co na niego liczyć, nie wyczuł nawet jednej piłki), ale rok 2007 nie był Buffona. Dotyczy to takze Casillasa, Cecha, Van der Sara, Boruca i wielu innych bramkarzy. Ten bramkarz na arenie miedzynarodowej w 2007 roku nie pokazał nic, bo nawet nie miał takiej okazji. Ludzie wiem, ze mozna byc fanem Juve, ja nic do tej drużyny nie mam, ale Buffon w 2007 roku nie zasłużył na nagrodę. Poza tym dla mnie on jest przereklamowany i niech nikt mi nie zarzuca, że się nie znami, bo wyśmieje. Włosi mieli znacznie lepszych bramkarzy np. Dino Zoff, Walter Zenga, czy Gianluca Pagliuca. Co do kompilacji. Prawie każdy bramkarz na poziomie potrafi wybronić niesamowite piłki, ale nie każdy potrafi je obronić w decydującym momencie i tym samym zapewnić drużynie zwycięstwo w bardzo ważnym meczu, nie meczu ligowym z Cagliari, czy inną Anconą. PS. Najlepszy i tak był Peter Schmeichel
-
Buffon to te nagrody sam nie wiem za co dostaje, przecietny bramkarz, gra dobrze jak zespołowi idzie, natomiast nie widziałem jeszcze ważnego meczu, który zostałby przez niego wygrany. Zdecydowanie rok 2007 (2008 jak na razie też) w bramce należał do Casillasa.
-
Bez wątpienia dla mnie najlepszy był Stanisław Wojciechowski, człowiek z jajami, obrońca demokracji. Narutowicz miał zbyt wielu wrogów, nawet Piłsudski nie był szczególnie zachwycony jego wyborem, a Mościki to marionetka, odpada zatem w przedbiegach.
-
Nie wiem, gdzie Ty tutaj widzisz zmianę na plus, przecież przykładowo każdy najgorszy ment może sobie teraz bez problemu wjechać do Polski. Co za głupota wpuszczać dobrowolnie mentów do kraju, a potem ich szukać po całej Polsce.
-
Cóż pożyjemy zobaczymy, a Lozano tak jak sobie tego życzysz zostanie zwolniony w przyszłym tygodniu i wtedy się okaże co pokaże makaron zatrudniony w jego miejsce, pewnie to samo, co Bonitta.
-
W tym momencie wychodzi mentalność Polaków. Jednego świetnego fachowca juz zwolniono z bardzo podobnych przyczyn, też jedna pani strzeliła focha i żeby łaskawie wróciła trenera wyrzucili. Dobry trener nie może sobie pozwolić wejść na głowę. Problem lezy w gwiazdeczkach pokroju Wlazłego, czy Szymańskiego. Na moje mogą wyrzucić Lozano, tylko ciekawe jak jego następca będzie chciał trenowac drużynę z nienawidzącymi się z jednej strony Zagumnym, Świderskim, a z drugiej łaskawie powracającym do kadry Wlazłym. To właśnie Wlazły zniszczył tą reprezentację. Mogę powiedzieć otwarcie Polacy w jeszcze trwającym turnieju el. IO, mimo, że podobno drugi garnitur siatkarsko byli najlepsi, znowu w meczach z Hiszpanią i Holandią zawiodła psychika. Lozano musi scementowac zespół, sprawić żeby uwierzyli w zwycięstwo. Murek, czy Gierczyński nie ustepuja wcale za dużo Wlazłemu, czy Szymańskiemu. Lozano ma czas żeby zbudowac z tych zawodników druzyne na turniej interkontynentalny, trzeba mu dać wolną rękę, przestać wywierać presję, żeby powoływał Wlazłę, czy inną panienkę. Jeżeli teraz sprowadzi się nowego trenera, który przywróci świete krowy, nie zbuduje druzyny, bo z ludźmi, którzy nie moga na siebie patrzec trudno coś osiągnąć.
-
Uwielbiem te wymiany zdań pomiędzy Hauerem, a Jarpenem. Ja osobiście, co nie jest chyba zaskoczeniem zgadzam się z argumentami przytoczonymi przez Hauera. Mam pytanie do Jarpena, ale jeśli nie chce niech nie odpowiada, tak z ciekawości pytam, Jarpenie, czy Ty jesteś kosmopolitą?
-
Oczywiście, że tak. Powinien do końca wypełnić kontrakt. Jeżeli nie awansujemy na igrzyska, to wtedy należy go zwolnić, ale nie wcześniej. Odrobinę zaufania, bo Lozano na nie zasłużył, od czasów Mistrza Wagnera, żaden trener nawet nie zbliżył się do tego, co zrobił Lozano. On jest prawdziwym trener, który potrafi jasno powiedzieć, że gra w reprezentacji narodowej to największy zaszczyt i nikt nie bedzie sobie wybierał kiedy w niej grać, jak primabalerina Wlazły.
-
Tak Piłsudski argumentował dlaczego niechętnie słał wojska w okolice Lwowa, wysyłał je tam w zasadzie tylko pod presją gen. Rozwadowskiego i opini publicznej. Oto słowa marszałka: "Przeprowadziłem w pierwszysch dniach co najmniej tysiąc rozmów z ludźmi z najrozmaitszych stronnictw, ludźmi najrozmaitszych autoramentów i nie przypominam sobie ani jednej, w której mówiono by mi o Lwowie. Mówiono o najrozmaitszych rzeczach, podawano mi tyle recpet na zbawienie Polski, z ilu ludźmi rozmawiałem, lecz o Lwowie nie mówiono". Nie wiem z kim Piłsud rozmawiał, ale albo dając tą wypowiedź miał sklerozę, albo zwyczajnie kłamał. Od momentu wybuchu we Lwowie walk opinia publiczna domagała się pomocy dla miasta. Nie było dnia na poczatku listopada żeby z Piłsudskim na temat pomocy dla Lwowa nie rozmawiał gen. Rozwadowski. Wypowiedź Piłsuda świadczy tylko o tym, że chciał jakoś wytłumaczyć swoją bierność. Rzeczywiście 22 grudnia Piłsud był we Lwowie. Oficerowie broniący miasta z Rozwadowskim na czele musieli tłumaczyć mu najprostsze rzeczy z zakresu taktyki (W 1919 roku "wielki marszałek" nie miał pojęcia o podstawach dowodzenia armia, a w 1920 roku jego geniusz zbawił Polskę zdaniem naszych tzw. "obiektywnych historyków", oj doprawdy niewiarygodna szybkość przyswajania wiedzy). Potem Piłsudski nieustannie próbował wymusić na gen. Rozwadowskim zawarcie rozejmu niekorzystnego dla Polski. Wreszcie kiedy Lwów został utrzymany oddelegował Rozwadowskiego jak najdalej od kraju (placówka PMW we Francji), żeby juz mu więcej nie krzyżował planów. Nigdy nie był komendantem Legionów, nie utworzył ich, nie dowodził nimi, był jedynie dowódcą I Brygady Legionów. Legiony zostały utworzone z inicjatywy NKN. Komendantami byli kolejno: Karol Trzaska-Durski, Stanisław Puchalski, Stanisłąw Szeptycki, Zygmunt Zieliński. A miał inne wyjście skoro alianci nie chcieli go uznać za partera politycznego, widząc w nim awanturnika i sojusznika Niemców? Zaprowadzić kraj nad przepaść, a potem umyć ręce i próbować zwiać do Szwajcarii, doprawdy to była wielka zasługa. A kto powiedział, że granica Polski kończyłaby się na granicy dawnego KP. Denikin mógł sobie dużo mówić, gdy był silny, w momencie kiedy potrzebował pomocy od Polaków można było się z nim dogadać, postawić warunki np. dotyczące granicy. Poza tym biali byli skonfliktowani ze sobą, ich zwycięstwo nad bolszewikami nie oznaczało, że nagle Rosja stałaby się wielkim mocarstwem, wręcz przeciwnie, prawdopodobnie czekałaby ją następna wojna domowa. Piłsudski jednak tak naprawdę wolał czerwonych, dziś dochodzi do paradoksów, ludzi, kótrzy są przeciwnikami Piłsuda nazywa się komunistami, chociaz tak naprawdę komunizm przetrwał 1919 rok głównie dzięki Piłsudskiemu. Przykład Wielkopolski jest odbiciem tego, co było we Lwowie. Tam Rozwadowski palił się do obrony miasta, na co Piłsud patrzył niechetnie, natomiast w Wielkopolsce chciał walczyć Dowbór-Muśnicki, któremy jak tylko się dało utrudniał życie Piłsud. brak wsparcia dla Wielkopolski Piłsud tłumaczył brakiem ludzi, ale gdy w końcu powierzono dowództwo Dowborowi-Musnickiemu, generał jakoś potrafił zmobilizować 3 nowe roczniki i ludzie się znaleźli. O zachowaniu Piłsuda w stosunku do gen. Hallera i jego żołnierzy wyzwalających Pomorze lepiej nie wspominać, bo to żenujące, ze Naczelnik tak moze się zachować, ale w końcu wyzwolenie Pomorza pokrzyżowało jego uzgodnienia z Kesslerem. W sprawie Śląska podobna sytuacja, w końcu Piłsud stwierdził w rozmowie z Kesslerem, że on Śląska, Wielkopolski i Pomorza domagać się i zabiegać o nie nie będzie, ale jak alianci je zaoferują, nie będzie mógł ich nie przyjąć. Piłsud niestety nie przewidział, ze w Narodzie znajdzie się wielu Korfantych, Dowbór-Muśnickich, Rozwadowskich i Hallerów, którzy będa walczyć o te ziemie z bronią w ręku. Wreszcie 1926 rok, zbrodnia na narodzie polskim. 379 osób zabitych, czystki w armii: z armii odeszło 107 generałów. Z życiem pożegnali się: Gen. Włodzimierz Zagórski, gen. Tadeusz Rozwadowski, gen. Jan Hempel , gen. Oswald Frank, kontradmirał Anzelm Zierkowski, gen. Jan Thullie, gen. Bolesław Jaźwiński. Zdumiewa jak łatwą ręką nasi "obiektywni historycy" bagatelizują te czystki, twierdząc, ze tak naprawdę armia na tym nie ucierpiała. Ja się zastanawiam, czy miłość do marszałka sprawiła, ze mają bielmo na oczach, czy po prostu inaczej twierdzić im nie wypada. Smutne, ze w Polsce na piedestał wyniesiono osobę pokroju Piłsudskiego, ale cóż jego mit i legenda są tak wbite w umysły Polaków, że dużo czasu upłynie, zeby postrzeganie Piłsuda uległo zmianie, o ile w ogóle to nastapi, biorąc pod uwagę dalsze budowanie kultu, wszystko wskazuje na to, że pozostanie on "wielkim bohaterm, pocieszajace jest tylko to, ze na szczęście nie dla wszystkich Polaków.
-
Co by było gdyby Józef Piłsudski zginął w zamachu?
Rycerz1984 odpowiedział Gnome → temat → Historia Polski alternatywna
Przede wszystkim na czele polskiej armii staliby kompetentni, wyszkolenie oficerowie, a to byłoby wartością samą w sobie. Gdyby nie było Piłsudskiego o obliczu polskiej armii do początków lat trzydziestych decydowaliby tacy generałowie jak J. Haller, S. Haller, T. Rozwadowski, J. Dowbór-Muśnicki (z pewnością wróciłby do czynnej służby, w rezerwie od 1920 r., a potem od 1924 r. w stanie spoczynku znalazł się tylko i wyłacznie przez Piłsudskiego), ci doświadczeni generałowie wspierani byliby młodymi, ambitnymi, pełnymi pomysłów - W. Sikorskim, S. Maczkiem, W. Zagórskim, W. Andersem, S. Sosabowskim. Śmierć Piłsudskiego w 1921 roku mogła przynieść wiele korzyści. Przede wszystkim można byłoby zmienić konstytucję i wzmocnić kompetencję prezydenta, bo nie byłoby już obawy, że władzę będzie chciał zagarnąć Piłsud. Świadomość słabości konstytucji marcowej miało wiele partii. To automatycznie spowodowałoby, że polska scena polityczna byłaby dużo stabilniejsza. Demokracja w końcu by okrzepła, no i nie byłoby takiej wrogości wśród samych Polaków. Nawet zakładajac, że wrzesień 1939 byśmy przegrali, choć na pewno nie w tak kompromitujący sposób, z pewnoscia polska emigracja nie byłaby tak podzielona i skonfliktowana. Zresztą wcale nie musielibyśmy przegrać września, gdyby obroną ojczyzny dowodzili ludzie wychowani przez Rozwadowskiego, Dowbora-Muśnickiego, czy Hallera, bo byłaby realna szansa na stworzenie planów obrony możliwych do zrealizowania (Należy w tym miejscu przypomniec, że tylko dwie osoby przewidziały równoczesny atak na Polskę ze strony Niemiec i ZSRR, byli to Tadeusz Rozwadowski i Władysław Sikorski). -
Oj ciężko wskazać najlepszego, bo po prostu takiego nie ma. Borek mógłby być naprawdę dobry, gdyby nie ten jego szpan, to lansowanie się. Szpaku ma charakterystyczny, świetny głos i potrafi robić klimat. Jednak to co on wygaduje czasami woła o pomstę do nieba. Człowiek, który jest związany z piłką tyle lat wygaduje nieraz takie kretyznizmy, jakby pierwszy raz oglądał mecz piłki nożnej, nie znając jej zasad. Cała reszta, to cienizna, ludzie przy których się zasypia. Najbardziej mnie irytuje Iwański, który wciąż stara się naśladować Borka. Ja zawsze lubiłem starego Zydzia, fakt też gadał farmazony, ale nigdy nie zapomnę jak kapitalnie ze Szpakiem komentowali turniej olimpijski z Barcelony 92. Szpak po tym jak go wywali i wrócił, stał się cieniem dawnego Szpaka.
-
Gdyby Piłsudski zaatakował Moskwę w 1920 roku? / Polacy wspomagają Białych
Rycerz1984 odpowiedział Tomek91 → temat → Historia Polski alternatywna
Podbój Rosji był nierealny, jedyne, co to można było jeszcze wyciać trochę bolszewików i zdobyć tereny wysunięte bardziej na wschód, przede wszystkim ziemie białoruskie. Samą Moskwę można było zająć, ale Polska była zbyt słabym państwem żeby utrzymac takie terytorium. Poza tym ktoś musiałby zaplanować tą operację. Okazało sie jednak, że Piłsudski po bitwie warszawskiej bardziej chciał zatuszować swoje tchórzostwo i od razu rozpoczął strojenie się w pióra wielkiego zwycieżcy. Nie myślał o dalszej walce, odrzucił plany kontrofensywy na wschodzie gen. Rozwadowskiego (to bardzo interesujące, bo ten plan zakładał włączenie do Polski Wileńszczyzny, ale Piłsud nie mógł dopuścić, zeby zrealizowano pomysł Rozwadowskiego, dlatego potem wymyślił cyrk z Żeligowskim), odrzucił także propozycję zajecia Mińska, Piłsudski myślał jak zepchnąć na dalszy plan generałów, którzy wygrali bitwę warszawską - Hallera, Sikorskiego, a przede wszystkim Rozwadowskiego.