Skocz do zawartości

Rycerz1984

Użytkownicy
  • Zawartość

    288
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Rycerz1984

  1. Mitologia 11 listopada

    11 listopada jest dniem mocno zmitologizowanym. Nie będę wchodził w spór, czy nie lepszym dniem na święto niepodległości byłby 7 października, czyli rzeczywiste odzyskanie przez Polskę niepodległości. 11 listopada zakończyła się I wojna światowa, bez której nie byłoby wolnej Polski, więc można tego dnia świętować. Niestety forma obchodzenia tej rocznicy jest żenująca. Na ustach tylko jedno nazwisko i gdzieś z boku wymienionych pół gębkiem kilka innych osób. Rozumiem, że pan prezydent i nie tylko on, buduje kult Piłsudskiego, ale ilość wazeliny polanej na marszałka przyprawia o mdłości. Wydźwięk jest jednoznaczny, Polska niepodległość zawdzięcza jednemu człowiekowi. Najsmutniejsze jest to, że niektóre postacie są spychane poza świadomość. Uderzające jest pomijanie i umniejszanie roli Romana Dmowskiego. Wiem, że miał niektóre poglądy nie do zaakceptowania, ale jego wkład w odzyskanie niepodległości był olbrzymi, moim zdaniem większy niż Piłsudskiego. W czasie uroczystości na placu Piłsudskiego nazwisko Dmowskiego padło bodaj raz, gdy wymieniano zasłużone osoby, co ciekawe wymieniono go na 6 miejscu, to była żenada. Jak już powiedziałem, nie jestem fanem Dmowskiego, potępiam niektóre jego poglądy, ale w dniu niepodległości ten człowiek powinien znaleźć się na jednym z honorowych miejsc. O Paderewskim było o dziwo troszkę więcej, ale już Witos, czy Korfanty zepchnięci na margines. Było za to o awanturniku Daszyńskim, który zaczął siać zamęt, kiedy utworzył konkurencyjny dla rządu Świeżyńskiego rząd socjalistyczny w Lublinie. Niestety, jego nazwisko nie padło nawet podczas apelu poległych, co jest nieslychaną hańbą. Pytam się, jak można w takim dniu nie wymienić pierwszego dowódcy Wojska Polskiego i organizatora armii? Jak można nie wymienić dowódcy Armii Wschód i dowódcy Obrony Lwowa w czasie wojny polsko-ukraińskiej? Jak można nie wymienić uczestnika konferencji paryskiej i bohatera wojny polsko-bolszewickiej? Przecież to jest jawne wymazywanie z historii zasłużonej postaci. Zgadza się, mam tylko małą uwagę. Polska niepodległość uzyskała 7 października 1918 roku, miała rząd Jana Kucharzewskiego, a od 25 października rząd Świeżyńskiego oraz wojsko z gen. Rozwadowskim na czele. W następnych latach kształtowały się granice, ale niepodległość już była, zanim Piłsudskiego wypuścili z Magdeburga, trzeba tylko było jeszcze ją obronić. Szaleństwo Piłsudskomani pogłębiło się za rządów obecnego prezydenta. Najgorsze, że obecny prezydent oddaje należyte zasługi tylko tym ludziom, których on uważa za bohaterów. Przerażające było też przemilczenie z powodów czysto politycznych wojny polsko-ukraińskiej 1918-1919, polscy bohaterowie tamtej wojny dla obecnych władz nie istnieją. Obchody 11 listopada w Polsce dobitnie dowodzą, że nigdy nie ma złego czasu na wypaczanie i fałszowanie historii.
  2. PZPN

    Ostatnio leśne dziadki znalazły nowy sposób na dojenie forsy. Trzeba im przyznać, że mają łeb na karku. Otóż wymyślili sobie, że każdy trener, od C klasy do ekstraklasy będzie musiał wykupić sobie licencję. Na najwyższych szczeblach rozgrywkowych licencje funkcjonowały od dłuższego czasu, ale dla III ligi i niższych są nowością. Także trenerzy grup młodzieżowych muszą płacić dodatkowe pieniądze, żeby móc wykonywać swój zawód. To jest jawne złodziejstwo, ale proszę sobie wyobrazić, każdy trener płaci te minimum 100 zł na pół roku za wydanie licencji (w różnych OZPNach są różne stawki, najgorzej mają trenerzy z mazowieckiego, bo płacić muszą najwięcej), jaka to jest kasa dla tych zgrzybiałych ramoli. A potem znowu będą przypadki zawałów, po zbyt ostrych libacjach leśnych dziadków z panienkami lekkich obyczajów.
  3. Polityka zagraniczna Piłsudskiego

    Co do polityki zagranicznej Piłsudskiego, to z pewnością trafnie oceniał Francję i Anglię. Doskonale zdawał sobie sprawę, że sojusze z tymi krajami są niewiele warte. Skończmy natomiast opowieści o wojnie prewencyjnej. W 1933 roku takiej koncepcji nie było, została ona wymyślona już po wojnie w środowisku piłsudczykowskim przedwojennego "Zamku". Napisał o tym zdaje się Lepecki, adiutant Piłsudskiego we wspomnieniach, ale to miało na celu dołożenia kolejnego kamyczka przy budowie legendy. Nie zachowały się żadne dokumenty, co oczywiście piłsudczycy wyjaśnią, działaniami zakulisowymi, ale ich bajeczki nie są przekonywujące. Piłsudskiemu bliżej było do III Rzeszy niż do ZSRR. Pytanie co by zrobił, gdyby musiał wybierać, z kim pójść ramię w ramię, pozostanie bez odpowiedzi, choć moim zdaniem odpowiedż na nie jest oczywista. Zgodzę się, że polityka równowagi zakończyła się totalną klęską. O ile za życia Piłsudskiego może miała jakiś sens, to po jego śmierci, stała się mrzonką, niestety Beck i pozostali sanatorzy nie potrafili tego dostrzec.
  4. Ulubione seriale z dawnych lat

    Chciałem zapytać jakie są wasze ulubione seriale, które powstały przed ostatnimi piętnastoma latami. Moim skromnym zdaniem stare seriale miały niepowtarzalny klimat, w obecnych dużo się dzieje, są ciekawe, ale jakoś nie ma tej magi co kiedyś. Z polskich seriali z dawnych lat moimi ulubionymi są: "Stawka większa niż życie", "Polskie drogi", "Kolumbowie", Zmiennicy, Alternatywy 4. Dawne seriale zachodnie również wyżej oceniam od dzisiejszych - "Miasteczko Twin Peaks", genialny "Robin z Sherwood", "Policjanci z Miami", "Północ-Południe", "Gliniarz i prokurator", moim zdaniem wygrywają z dzisiejszymi. Te seriale mają w sobie to coś, że nawet po latach chętnie się do nich wraca, a niektóre w mojej ocenie z czasem nawet zyskują.
  5. Ulica gen. Rozwadowskiego w Warszawie

    Zapomniałem jeszcze o jednej bardzo ważnej zasłudze gen. Rozwadowskiego. Otóż był on przewodniczącym Komitetu Organizacyjnego Budowy Pomnika Nieznanego Żołnierza. później nastąpiła zmiana przewodniczącego, ale tylko na papierze, bo mimo że został nim Józef Haller, to wciąż Rozwadowski pełnił jego funkcje.
  6. Tadeusz Komorowski "Bór"

    Mówiąc, że zaczął pić miałem na myśli to, co się działo już po wojnie. Wyrzuty sumienia plus narodziny niepełnosprawnego syna zupełnie go dobiły.
  7. Generał Stefan Dąb-Biernacki

    Cieszą te krytyczne opinie, bo niestety coraz częściej ta miernota Dąb-Biernacki jest stawiana jako argument przeciwko Sikorskiemu. Chodzi oczywiście o osadzenie tego tchórza w obozie internowanych. Sikorski powinien go stracić, za dwukrotną dezercję z pola walki w cywilnym przebaniu innego wyroku być nie powinno.
  8. Ulubione seriale z dawnych lat

    Pamiętam ten serial, a kolesia szkoda, bo strzelił sobie w głowę, fakt, że ze ślepaków, ale i tak nie było szans, żeby go uratować. Potem w jego miejsce wstawili innego aktora i też słyszałem, że młodo umarł, chyba na AIDS, jeśli dobrze pamiętam.
  9. Tadeusz Komorowski "Bór"

    Powiedzenie, że miał wyrzuty sumienia to mało. Bór-Komorowski psychicznie stał się wrakiem człowieka. Już podczas powstania warszawskiego do niczego się nie nadawał. Zaczął dużo pić. Później twierdził, że karą za podjęcie decyzji o wybuchu powstania, było przyjście na świat jego syna, który był obarczony zespołem downa. W sumie żal mi tego człowieka, bo jak utryzmywała jego kuzynka por. Cecylia Rozwadowska Komorowski nigdy nie był zdecydowanym zwolennikiem powstania. Chyba słabość charakteru i zbytnia uległość zadecydowały o podjęciu przez niego takich, a nie innych decyzji.
  10. Ulica gen. Rozwadowskiego w Warszawie

    No racja, on tutaj troszkę nie pasuje, ale też całkowite odsądzanie go od czci i wiary za wybuch powstania jest niesprawiedliwe. Poza tym był całkiem bliską rodziną Rozwadowskiego, dlatego wpływ gen. Rozwadowski miał na niego niemały. Nie róbmy już jednak OT, rzeczywiście może trochę inaczej powinienem to sformułować, ale ważną postacią Bór-Komorowski był z pewnością, choćby z racji funkcji, jaką pełnił.
  11. Jasne, mocno uprościłem, w grę wchodzą tutaj również doradcy polskiego prezydenta i wiele innych czynników. Zgadzam się, jednak ja wolałbym, żebym mógł sobie od czasu do czasu pojechać do Lwowa i nie czuć zażenowania z tego, co tam się dzieje. Owszem wielu Ukraińców jest przyjaznych Polsce, jednak jeżeli będziemy biernie przygladać sie gloryfikacji UPA przez prezydenta Ukrainy, to z tych przyjaznych Ukraińców będzie jeszcze mnie. Z tym się jednak nie zgodzę, ordynarne fałszerstwa obejmują nie tylko prace historyków, ale przede wszystkim popkulturę, filmy, piosenki, teledyski. No cóż, zachodniej Ukrainie dużo nie brakuje, żeby ją tak nazwać, pomniki Bandery, Szuchewycza i innych oprawców wyrastają jak grzyby po deszczu. Pozdr.
  12. Ulica gen. Rozwadowskiego w Warszawie

    W porządku, skoro nikt nie chce syntetycznie spisać osiągnięć gen. Rozwadowskiego, ja spróbuję to zrobić. Kwestie sporne postaram się jak najmniej artykułować, bo doskonale wiem, że spaliłoby to w przedbiegu możliwość upamiętnienia generała. Jako miejsce upamiętnienia ja obstawiam ten nowy most, bo jak się już za coś brać to z rozmachem, poza tym uważam, że generał zasłużył sobie na taką formę pamięci. Generał Tadeusz Rozwadowski był jednym z najwybitniejszych generałów w historii Polski. Urodził się w 1866 roku w rodzinie o długich tradycjach patriotycznych i zasługach dla ojczyzny. Jego zmysł strategiczny sprawiał, że wielokrotnie zestawiano go z gen. Ignacym Prądzyńskim, natomiast świetne dowodzenie artylerią skłaniało do porównań z gen. Józef Bemem. Wykształcenie wojskowe Rozwadowski otrzymał w monarchii austro-węgierskiej. Z wyróżnieniem ukończył Wojskową Akademie Techniczną we Wiedniu. Jego kariera wojskowa potoczyła się bardzo szybko. Poza tym wyznaczono go do zadań dyplomatycznych. Rozwadowski został attache wojskowym w Bukareszcie. Kolejne szczeble w karierze wojskowej w armii austriackiej Rozwadowski pokonywał w błyskawicznym tempie, pomimo że władze wyraźnie hamowały awanse oficerów polskiego pochodzenia. W 1913 roku Rozwadowski został gen. Brygady, a w 1915 roku był już gen. Dywizji. Jako jedyny oficer Polak z armii austro-węgierskiej nawiązał współpracę z ruchem strzeleckim. Okazał się bardzo pomocny, dzięki swoim kontaktom i przyjaźni z austriacką rodziną panującą. Warty odnotowania jest również sukces Rozwadowskiego, jako dowódcy artylerii 12 DP w bitwie pod Gorlicami w 1915 roku. Generał zastosował nowatorskie rozwiązanie w dziedzinie artylerii, tzw. ruchomą zasłonę ogniową, która pozwoliła zdobyć kluczowe dla losów bitwy wzgórze Pustki. Pomimo wielu lat służby w obcej formacji wojskowej, Rozwadowski nie uległ germanizacji. Zawsze swoją pozycję starał się wykorzystywać dla dobra Polski. Z armii austriackiej usunięto go, po tym, jak wstawił się za prześladowaną ludnością Galicji. Po przeniesieniu w stan spoczynku, związał się z Radą Regencyjną, która w październiku 1918 roku powołała go na stanowisko szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Tadeusz Rozwadowski został zatem pierwszym dowódcą Wojska Polskiego. Jako szef sztabu odegrał ogromną i niedocenioną rolę, organizując centralne władze wojskowe oraz zalążki poszczególnych rodzajów broni. W czasie walk o granice Polski początkowo gen. Rozwadowski dowodził Armią „Wschód” w wojnie z Ukraińcami, w obronie Lwowa i Galicji Wschodniej. Pomimo zdecydowanej przewagi wroga utrzymał kresowe miasto, aż do nadejścia posiłków z Wielkopolski. Po odblokowaniu Lwowa Rozwadowskiego przeniesiono na placówkę zagraniczną do Francji, gdzie mianowano go szefem Polskiej Misji Wojskowej w Paryżu. Dzięki jego staraniom doszło do zbliżenia polsko-rumuńskiego, a do Polski regularnie napływały transportu broni z Francji. Własną inicjatywą Rozwadowskiego było utworzenie Legionu Amerykańskiego przy polskiej armii walczącej z bolszewikami. W wyniku sprzeciwów Naczelnego Wodza, ostatecznie udało się sformować symboliczną polsko-amerykańską lotniczą Eskadrę im. Kościuszki. Z działalności dyplomatycznej Rozwadowskiego zasługuje również na uwagę postawa generała w czasie konferencji w Spa. Jako jedyny członek polskiej delegacji stanowczo sprzeciwiał się przyjęciu warunków narzuconych Polsce przez Ententę. W krytycznym momencie wojny polsko-bolszewickiej Rozwadowski został powołany na stanowisko szefa Sztabu Generalnego. Był głównym architektem planów bitwy warszawskiej oraz dowódcą obrony Warszawy, w czasie gdy Piłsudski wyjechał objąć dowodzenie kontrofensywy znad Wieprza. W dalszej części wojny z bolszewikami Rozwadowski został dowódcą frontu południowego odnosząc szereg zwycięstw. W wolnej Polsce gen. Rozwadowskiego mianowano Generalnym Inspektorem Kawalerii. Był on współtwórcą wielkiej reformy z 1924 roku, zmieniającej strukturę oraz modernizującą uzbrojenie kawalerii. Rozwadowski już w latach 20-tych postulował tworzenie wojsk pancernych, opracował plany przezbrojenia kawalerii w broń pancerną, które jednak nie uzyskały akceptacji zwierzchników. Dzięki swojemu autorytetowi oraz wiedzy wojskowej miał wpływ na ukształtowanie wielu wybitnych polskich generałów i dowódców, osób tej miary co: Władysław Sikorski, Władysław Anders, Franciszek Kleeberg czy Tadeusz Bór-Komorowski. Rozwadowski był przeciwnikiem upolitycznienia armii, co spowodowało konflikt z Józefem Piłsudskim. W 1926 roku podczas zamachu majowego gen. Rozwadowski stanął po stronie rządu i został mianowany dowódcą obrony Warszawy. Po dymisji prezydenta Wojciechowskiego i zakończeniu walk, Rozwadowskiego oraz kilku innych dowódców wojsk rządowych internowano, a później bezprawnie osadzono w wileńskim więzieniu na Antokolu. W prasie rozpętano przeciwko Rozwadowskiemu nagonkę, dezawuując jego wcześniejsze osiągnięcia. Po roku Rozwadowskiego zwolniono. Trudne warunki więzienia, a zdaniem niektórych badaczy podana wolno działająca trucizna, przyczyniły się do śmierci generała w listopadzie 1928 roku. Przed śmiercią generał napisał rozprawę wojskową poświęcono problemowi obrony państwa. Postulował w niej utworzenie tzw. Armii Wysokiego Pogotowia, złożonej z jednostek specjalnych, doskonale wyszkolonych, zmotoryzowanych oraz uzbrojonych w broń pancerną. Przewidywał, że do konfliktu z Niemcami i ZSRR dojdzie około roku 1936. Pomimo apolityczności generał stał się ofiarą politycznych gier. Endecja przeciwstawiała Rozwadowskiego Piłsudskiemu, zaś piłsudczycy starali się wykazać brak talentów wojskowych generała. Niestety do dnia dzisiejszego gen. Tadeusz Rozwadowski nie został zrehabilitowany, a w Warszawie, której bohatersko bronił przed nawałą bolszewicką w sierpniu 1920 roku nie posiada żadnego miejsca pamięci.
  13. Przemilczenie ma związek z ślepym bredzeniem o przyjaźni polsko-ukraińskiej. Tymczasem za sprawą poparcia Juszczenki dla czczenia banderowców na zachodniej Ukrainie odradza się faszyzm w najgorszym wydaniu. Polskie władze w imię politycznej poprawności bez słowa protetsu godzą się na jawne, ordynarne fałszowanie historii przez Ukraińców, którzy z upowców robią bohaterów. Mile zaskoczony byłem, że w dniu wczorajszym w mediach wreszcie poruszono problem rzezi wołyńskiej. Normalnie w szoku byłem, że zaczęli o tym mówić. Powiedzmy sobie szczerze, banderowska Ukraina nigdy nie będzie przyjazna Polsce. Lepszy jawny wróg niż fałszywy przyjaciel, dlatego skandaliczne jest zachowanie polskich władz. Nie wspomnę już o tym, do czego doszło na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Nagradzanie Juszczenki, który stawia pomniki banderowcom przez polską, katolicką uczelnie ma znamiona niesłychanej hańby.
  14. Spór o Lwów i Galicję Wschodnią z Ukraińcami

    Bohaterstwo Orląt zasługuje na uznanie i podziw, jednak Orlęta to bardziej symbol. Nie oszukujmy się, bez dowódcy pokroju Rozwadowskiego, miasto dostałoby się w ręce Ukraińców, a heroizm i odwaga Orląt poszłyby na marne. Nie należy też zapominać, że walki we Wschodniej Galicji toczyłą Armia Wschód, w jej sztabie znajdowali się tacy oficerowie jak Władysław Sikorski, Franciszek Kleeberg, Jan Thullie, czy Izydor Modelski. Sztab na bieżąco szkolił i organizował oddziały WP. Jednak tego konfliktu nie da się zrozumieć bez roli gen. Rozwadowskiego, którego emocjonalny związek ze Lwowem miał tutaj kluczowe znaczenie, to dlatego bronił on miasta w wydawałoby się beznadziejnej sytuacji, dlatego nie wykonał rozkazu wycofania się ze Lwowa. Dzisiaj niestety osoba Rozwadowskiego jest pomijana, gdy mowa o konflikcie polsko-ukraińskim, co moim zdaniem nie jest przypadkiem, zwłaszcza biorąc pod uwagę, rolę jaką odegrał.
  15. Spór o Lwów i Galicję Wschodnią z Ukraińcami

    Niestety w ten właśnie sposób naucza się o konflikcie polsko-ukraińskim. Karaszewicz-Tokarzewski zajął Lwów, ale to był dopiero początek heroicznej walki tego miasta o przynależność do Polski. Oblężenie Lwowa trwało do marca 1919 roku. Czasami zastanawiam sie, czy niemal zupełne przemilczenie tego okresu walk o granicę nie jest spowodowane tylko tym, że dwódcą Armii Wschód był gen. Rozwadowski. To właśnie w dużym stopniu jego uporowi mogliśmy zawdzięczać utrzymanie Lwowa w granicach Polski. Rozwadowski nie wykonał nawet rozkazu wycofania się ze Lwowa, który przyszedł z Warszawy. Dziś niestety nawet w podręcznikach akademickich konlfikt polsko-ukraiński kończy się na zajeciu miasta przez Karaszewicza-Tokarzewskiego. Coraz częściej zastanawiam się, czy przemilczenie roli Armii Wschód i Rozwadowskiego nie jest jednak celowe.
  16. Józef Piłsudski - ocena

    Dzisiaj przypada również 83 rocznica majowej wojny domowej wszczętej przez Piłsudskiego i jego ludzi, która doprowadziła do śmierci 379 osób, setek rannych oraz prześladowań i mordów politycznych w latach późniejszych. To właśnie Piłsudski odpowiada za to, że Polak strzelał do Polaka.
  17. Ulica gen. Rozwadowskiego w Warszawie

    A może ten nowy most nazwać mostem gen. Rozwadowskiego, dlaczego niby ma się nazywać Mostem Północnym?
  18. Ulica gen. Rozwadowskiego w Warszawie

    Brak ulicy Rozwadowskiego w Warszawie to jest po prostu kompromitacja wszystkich władz stolicy po 1989 roku. Pomijając spór o bitwę warszawską między Rozwadowskim a Piłsudskim, to w 1920 roku obroną Warszawy dowodził Rozwadowski i już za samo to należy mu się ulica, a może nawet pomnik w tym mieście. Niestety myślę, że nadanie jakiejś warszawskiej ulicy jego imienia nie będzie łatwe. Wystarczy przypomnieć jak zapiekle działacze PiS i lewicy protestowali przeciwko nazwaniu imieniem Rozwadowskiego jednej z ulic w Krakowie. W końcu nazwano jego imieniem estakadę, dobre i to, ale niesmak wokół całej sprawy pozostał. Z miast, z którymi blisko związany był gen. Rozwadowski tylko Grudziądz potrafił należycie oddać mu hołd, nazywając jedną z głównych ulic miasta jego imieniem i była to jedna z pierwszych ulic gen. Rozwadowskiego, a nawet chyba pierwsza w całej Polsce.
  19. Aresztowanie Tadeusza Rozwadowskiego

    Postaram się pokrótce przybliżyć, w jaki sposób sanacja wzięła się za niewygodnych generałów. Piłsudski po zakończeniu walk majowych zażądał odnalezienia kwietniowych memoriałów gen. Rozwadowskiego oraz gen. J. Hallera. Z kolei Naczelny Prokurator Wojskowy gen. Daniec oraz prezydent Najwyższego Sądu Wojskowego gen. Krzemiński otrzymali 20 maja polecenie przedstawienia spisu spraw karnych i honorowych dotyczących gen. Rozwadowskiego, Sikorskiego, Zagórskiego, Żymierskiego, Jaźwińskiego oraz Malczewskiego. Jednocześnie marszałek nakazał znaleźć podstawy prawne, na mocy których można było prowadzić śledztwo przeciw generałom: Rozwadowskiemu, Jaźwińskiemu i Zagórskiemu, "a chociażby trzymać ich pod aresztem" (J. Halbersztadt, Józef Piłsudski a mechanizm podejmowania decyzji wojskowych w latach 1926 - 1935, "Przegląd Historyczny" 1983, z. 4, s. 678.). Do Wilna Rozwadowskiego, Zagórskiego i Jaźwińskiego przetransportowano 26 maja 1926 roku. Tak uzasadnił to wywiezienie gen. Konarzewski odpowiedzialny za to przeniesienie: Wobec tego, że areszt śledczy przez niektóre czynniki jest nadal komentowany jako kara za udział w akcji zbrojnej w dniach 12-15 maja br., co bezwzględnie wpływa na podniecenie w obecnej chwili opinii publicznej i może stać na przeszkodzie spokojnemu, na zasadzie prawa i sprawiedliwości prowadzonemu śledztwu sądowemu w powyższej sprawie, zarządzam chwilowe usunięcie obwinionych ze stolicy i polecam odstawić ich do Wojskowego Więznienia Śledczego w Wilnie. Natomiast Rozwadowski wedle komunikatu Gabinetu MSW został obwiniony "o nadużycie swej włądzy z chęci zysku ze szkodą dla skarbu wojskowego, w popieraniu wyzyskującego wojsko Zrzeszenia Pracy, którego był członkiem i głównym udziałowcem wobec władz wojskowych, [...]; o występek [...] popełniony przez skłonienie za pomocą oszukania osób postronnych do zawarcie niekorzystnych dla nich umów majątkowych; ze świadomością niemożności wypełnienia wobec nich obowiązków kontrahenta [...]; o zbrodnię [...] popełnioną przez nadużycie władzy urzędowej na szkodę armii, odnośnie do przyjmowania dla celów wojskowych dostaw broni" (IKP, KLŻ, sygn. t. 16/5, Szef Gabinetu MSWoj. ppłk J. Beck, "Pismo wyjaśniajace powody aresztowania i wdrożenia śledztwa przeciwko generałowi Rozwadowskiemu, Zagórskiemu i Jaźwińskiemu, 27 V 1926 r.; Polska Zbrojna" nr 144, 28 V 1926.). Do tego dochodziło jeszcze oskarżenie Rozwadowskiego o nieposzanowanie władzy wojskowej i znieważenie rusznikarza wojskowego, którego generał miał nazwać starym niedołęgą podczas inspekcji w 4 DKaw. Zwłaszcza ostatni z zarzutów jest potwierdzeniem absurdalności oskarżeń. Sam rzekomo poszkodowany rusznikarz zaprzeczył jakoby miał być znieważony, a oskarżenie oparto na zeznaniu płk. Janusza Głuchowskiego bez przesłuchania pozostałych świadków zdarzenia. (Archiwum Akt Nowych, Akta gen. L. Żeligowskiego, sygn. 26.).
  20. Najmniej rzetelny polski dziennikarz

    Panie, powiem krótko, potwornie to pan jest zmanipulowany przez środowiska lewicowe. Gdzie pan tam widzisz antysemityzm? Ja już więcej głosu w tej dyskusji zabierać nie będę, bo nie ma o czym dyskutować.
  21. Najmniej rzetelny polski dziennikarz

    Dla mnie największym złem współczesnych czasów jest relatywizm moralny. Akurat tolerancja w rozumieniu większości lewicowców jest ważnym elementem tego relatywizmu. Lewicowcy świadomie niszczą pewien kanon wartości uniwersalnych (postępowcy powiedzą, że coś takiego nie istnieje) i w to miejsce wrzucają dwa chwytliwe hasełka, czyli wolność (rozumianą niemal jak anarchię) i tolerancję (rozumianą jako akceptację dla nawet najbardziej wynaturzonych dewiacji). Takiemu światopoglądowi mówię nie, nie chcę żyć w takim świecie i będę się przeciwstawiał takiej wizji świata, gdzie pod hasłami postępu i nowoczesności, w sferze moralnej człowiek cofa się z powrotem do jaskini.
  22. Najmniej rzetelny polski dziennikarz

    Pis nie jest partią stricte prawicową, to jest kalka sanacji, na którą zresztą powołują się Kaczyńscy. Program niemal identyczny, czyli w gospodarce socjalizm, do tego dochodzi mania prześladowcza, inwigilowanie przeciwników, niszczenie opozycji wszelkimi dostępnymi środkami, megalomania, nienawiść do Rosji, przywoływanie patriotyzmu, ale tylko tego w wydaniu piłsudczykowskim. Bardzo proszę możemy dyskutować na argumenty, ale to dyskusja między dwoma zupełnie różnymi światopoglądami. Podejrzewam, że do niczego konkretnego nie dojdziemy, bo cała dyskusja będzie przypominała dyskusję wierzącego z ateistą. Sam jestem prawicowcem, a konkretnie konserwatystą i póki co w Polsce nie ma partii politycznej odzwierciedlającej moje poglądy, ale z lewicowym światopoglądem walczyć będę zawsze, bo świat, w którym miałby zapanować relatywizm moralny byłby światem z najgorszych koszmarów. Ja też pozdrawiam, ale tolerancyjny nie mam zamiaru być. Tolerancja to obok politycznej poprawności kolejny rak toczący zachodnie społeczeństwa, który ma na celu zatarcie granicy między dobrem a złem. Ja nigdy nie będę toleancyjny wobec zła, ze złem nie ma możliwości kompromisu.
  23. Najmniej rzetelny polski dziennikarz

    Polecam zapoznać się z technikami Stazi dotyczącymi tzw. uwiarygadniania opozycjonistów. Pojęcie prawicy jak widzę rozumiecie zupełnie opatrznie, czyli w kategoriach faszyzmu, czy też narodowego socjalizmu, czyli właśnie tak jak chce tego Michnik, czego najlepszym dowodem swego czasu był jego wywiad u Lisa, gdzie LPR (swoją drogą śmieszną pseudoendecką partyjkę) nazwał faszystami, zabawne to było, ale cały ten wywiad w zestawieniu z teatrem TV, gdzie pokazywano znęcanie się stalinowców nad polskimi patriotami, robił wstrząsające wrażenie. Zmieniam pilotem kanał i zrywanie paznokci, pstryk i Michnik broniący "ludzi honoru". Przerażające, ale skoro wy w Michniku widzicie polskiego patriotę, wasza sprawa, macie do tego prawo.
  24. Najmniej rzetelny polski dziennikarz

    A czy ja gdziekolwiek napisałem, że J. Kaczyński jest świętą krową? Pewnie, że nie jest, co więcej, on jest zwykłym politycznym awanturnikiem, ale skoro razem z bratem mają za przykład Piłsudskiego, to trudno się dziwić. W tym miejscu to się Pan chyba lekko zagalopował.
  25. Najmniej rzetelny polski dziennikarz

    Pisząc o Wałęsie bardziej robiłem to w kontekście pracy "SB a Lech Wałęsa", bo to na tą pozycję w mediach rozpętano większą nagonkę niż na pracę Zyzaka, zanim się jeszcze ukazała. Co do pracy Zyzaka, w pełni się z Tobą zgadzam. W stole nie brali udziału, bo komuniści nawet zamiaru nie mieli ich do niego dopuścić. Dlaczego zatem tak piętnowane są głosy ludzi, którzy w żaden sposób nie byli reprezentowani przy okrągłym stole, bo komunisci wybrali sobie do rozmów tylko lewicową część opozycji?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.