-
Zawartość
1,867 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Hauer
-
Ale wczęsniej siedzieli na granicy, a teraz nie maja co tam robic, tylko smigają po kraju.
-
I wcześniej, ani ja, ani mój brat, ani kuzyn, ani wiele innych osób, które o to pytałem nie miały problemu z przekraczaniem granic w obrembie Unii, Schengen czy nawet granicy szwajcarskiej.
-
Ma to do rzeczy, że kontrolują głownie w poblizu granic i wzdłuz "szlaków komunikacyjnych". Prosze zwrocic uwagę na obecnośc i znaczenie spójnika "i". Niekoniecznie, tak naprawde nie wiemy, no i po co mieliby jechac na sygnale nawet jakby chodziło o sprawdzanie donosu jakiegoś? A może po prostu odwozili kolege do domu (np. na urlop do rodziny) ? Pytanie jest ... błaznowate. Nie chodzi przeciez o "upierdliwośc" tylko o wypuszczenie w teren kolejnej słuzby, kora moze zatrzymywac do "wyrywkowych" kontroli i to bez jakiegos konkretnego powodu. W przypadku policji uważam, ze powinni zatrzymywac tylko jak jest jakis powód (chocby to podobieństwo, niech by było, jak sie okaże że "to nie ten" to koniecznie powinni grzecznie przeprosić). W innym przypadku to jest niepotrzebne uprzykrzanie zycia obywatelom i psucie relacji na lini policja - społeczeństwo.
-
Podobny prawda ? Też pływa, ale jednak to nie to.
-
Bo u mnie byli na rynku. Ale Krosno jest bliżej granicy niz Warszawa (nie wiedziałem, że takie rzeczyt ez trzeba tłumaczyc). Hehe jak na pragie weszli to mogła być faktycznie akcjha na podstawie donosu (likwidacja jakiejś przemytniczej dziupli) i moze dlatego ich tam widziałeś. O widzisz, ale to jest ta róznica! W "poblizu Granicy" + trasy przelotowe to oznacza, ze sa rozproszeni praktycznie po całym kraju, zatrzymuja też do kontroli ludzi, kórzy NIE przekraczają granicy , oraz w razie potrzeby zajmie im kilka godzin zanim ściagna całe siły na granice. To co ja bym proponował (i to zdaje się podobne jest do obecnych rozwiazan w GB i Irlandii) rózni się tym, ze granicznicy byli by na miejscu w razie konieczności zamknięcia granicy, oraz nie kontrolowaliby osób, które granicy NIE przekraczają.
-
W przypadku łuku "zwodowiec" musi mieć za soba lata treningów. Mapinanie łuku, to naprawde nie jest nic łatwego czy prostego. Miałem okazję strzelać zarówno ze sportowego jak i repliki łuku sredniowiecznego. ale łuk trzeba trzymac napiety! To wymaga ogromnej siły (szczególnie jeśli mowa o łuku bojowym, kóry musi miec odpowiednia siłe przebicia). W efekcie z bojowych łuków praktycznie nie celowano tylko wypuszczano masę strzał na oslep. Leciał cały grad strzał i któraś musiała trafić. Przycelowywanie nawet z łuku "rekreacyjnego" o małej sile naciagu by łatwo było trafiac do celu jest trudne. Tymczasem w kuszy utrzymaniem cięciwy zajmuje się mechanizm. Celowanie jest banalne, a cięzki pocisk bardzo precyzyjny. Po 10 minutach szkolenia uzyskuje się morderczą precyzję (w porównaniu do strzelania z łuku). To tak. ?? Jakos w obronie murów miejskich mieszczanie uzywali kusz, a nie łuków. Do obrony nadawaly się znakomicie. Prost w dół to się lało smołe i rzucało kamienie, a jesli przeciwnik był kawałek dalej to strzelano z kuszy. Słabo wyszkoleni mieszczanie dzieki tej broni uzyskiwali precyzję i siłę przebicia pancerza nawet lepszą niż zawodowi łucznicy. Broń palna jednak go wypierała bo łuk miał powązna wadę - długotrwałe szkolenie konieczne do pełnego wykorzystania potencjału tej broni.
-
Podąłem linka z najbardziej spektakularnymi wynikami kontroli ... Ty twierdzisz, ze "nikt nie mówi" a ja podam cytat ze strony SG: Także i pełne otwarcie granic wewnętrznych nie spowoduje, że SG zniknie z krajobrazu naszej południowej i zachodniej granicy. Pozostaną, może nie tak liczne jednostki, które będą dokonywać wyrywkowych, doraźnych kontroli na szlakach komunikacyjnych. Będą musiały być w gotowości, by w razie potrzeby przywrócić, choćby na określony czas, kontrolę na naszej granicy. http://sg.sztab.org/ Obserwujesz te drogi 24h/dobe ? akurat na trasie pod Krakowem mojego kumpla przeszukiwali jak jechał autokarem (a jechał tylko do KAtowic, a nie za granicę). Moge uwierzyć, ze nie było Cie w pobliżu Udajesz, ze nie widac pommo podanuych wczęsniej informacji. Teraz podałem kolejny link, już bardzo dosłownie potwierdzajacy moją wersję. Ponadto moim głownym argumentem jest to, ze pograniczcnicy powinni zostać na granicy skoro nadal mają prowadzić [wyrywkowe] kontrole czy w razie potrzeby ja czasowo zamknac. Teraz jak sa rozproszeni to ile czasu zajmie im zamknięcie granicy? Jesli np sa pod Krakowem to maja ze 100 km jak nie wiecej, to lekko licząc ponad godzina jazdy (naszymi drogami) w momencie gdy będą np. potrzebni natychmiast. Przyjete rozwiażania nie sa madre, a przy tym robi się wielki szum, że niby kontrole znikneły i jest super podczas gdzy czarno na białym jest jasno napisane, że nie.
-
Na co ?? Nie mógł pojechac za granicę bez dokumentów i dalej nie może. Ten przykład jest jak lokata. Bo nie masz. Masz 2 argumenty: że Twój brat nie mógł przejechac bez dokumentów (zupełnie jakby teraz mozna było bez nich podrózowac przez granicę) i że nie ma problemów z przejazdem (zupełnie jakby wczesniej były). Co za problem było pozostawic celników na granicy, tylko nie wszystkich zatrzymywac? Po raz kolejny wskazuje, ze przyjete w strefie Schengen rozwiazanie jest niemądre. Przeciez o tym pisałem ! Obawy Niemców były BEZZASADNE a opierały się na BŁĘDNYM przekonaniu, ze sie nagle strasznie duzo zmienia i oto granice beda otwarte (podczas gdy praktycznie były otwatrte juz wczęsniej). Twoje argumenty oprate są na tych samych błednych przesłankach co obawy Niemców. A co to ma do rzeczy? Przeciez wyraźnie chyba napisałem, ze koncentrują się na terenach w poblizu granicy i na głównych trasach przelotowych. Twój przkład jest równie absurdalny jak z Warszawą :mrgreen:
-
Z zycia wziete. Dzwoni facet do kumpla: -Cześć, co tam u ciebie, nie wiesz?
-
..a w ygląda jak jakas podróbka F-16 To zadam. A co to jest: ??
-
Mogły. Ale wcześniej stali na granicy i np. patrzyli czy masz dowód i jak nie miałes to nie wpuszczali...a teraz przejedziesz, a później moze byc kłopot. Zresztą Twój argument o dowodzie brata jest absurdalny, czy w Schengen czy nie jadąc za granice musi miec dokument i już. To się nie zmieniło. 1) Juz uważasz je za absurdalne i nie dopuszczasz do waidomości, ze moge przypadkiem miec rację. 2) Ja wróciłem z wakacji PRZED wejsciem do Schengen i nie miałem żadnych kłoptów NA kilku granicach. Czy uznasz zatem, że TWOJE argumenty sa absurdalne? Tak np. przeszukują polskie autokary jadące przez Niemcy. Niekoniecznie na złośc. Po prostu: kontrole NIE zniknęły wraz z wejsciem do strefy Schengen, przesunęły się w inne miejsca. Dowody na to, że zawsze kontrola jest wynikiem "przecieków"? I idąc dalej, jeżeli kontrole sa wynikiem "przecieków" to przecież tez mogłyby być prowadzone na granicy! Wszystkich przepuszczać, a jak co do kogoś jest "przeciek" to zatrzymac i sprawdzić, tylko, ze w cywilizowanych warunkach. W przygotowanym do tego specjalnie miejscu, a nie przeczesywac np. autokar na przydrożnym parkingu. a jak dawno weszliśmy przepraszam? mowa była o ich OBAWACH zwiazanych z tym, zę im się zdawało, ze jakieś wielkie roznice beda. Obawy te były bezpodstawne bo wielkich róznic w przekraczaniu granicy nie ma. Proste, kontrole sa głownie w poblizu granic i na tasach przelotowych. Warszawa nie spełnia zadnego z tych kryteriów (chyba, ze ewnetualnie jakieś drogi przelotowe przez Warszawe, ale watpię bys czesto spacerował wzdłuż "ekranów"). Jak wyżej, pytanie kogos kto siedzi w Wawce nie ma sensu. Ja wam pisze co sie dzieje niedaleko granicy.
-
Wystarczyło byc przeskzolonym z kręcenia korbką. Łuk naprawde był dużo bardziej wymagajacy. By w pełni wykorzystać jego przewage nad kuszą konieczne były lata treningów.
-
No niestety, wszystkie promocje sa ewidentnie robione pod babeczki. Podonie z paroma innymi smacznymi piwkami
-
Tak. Dobrym kusznikiem mozna byc po 1-2 tygodniach szkolenia. Łucznikow szkoli sie latami. Napinanie bojowego łuku to nie jest buka z masłem.
-
Jak ważni byli Polacy dla aliantów?
Hauer odpowiedział Albinos → temat → Polacy na wojennych frontach
ale Francuzi maja jeszcze "ujemne" jednostki - armie Francji Vichy -
Pewnie Lubie eksperymentowac z ciekawymi smakami Np. piwo imbirowe, cynamonowe itd Pysznosci
-
Teraz moze sprawdzić ci dokumenty kilometr dalj i jak sie okaze że zapomniałes to bedziesz miał "ciepło". Własnie o tym juz pisałes, moja odpowiedz zignorowałes, a teraz znowu powtarzasz to samo. teraz brat by przejechał, a jak trafi na kontrol w Pradze lub po drodze to kłopoty. Moim zdaniem lepiej, zeby juz na granicy zaglądneli niz żeby polowali po trasach przelotowych itp. Niestety na razie chwala się tylko jak cos znajdą czasem: http://www.strazgraniczna.pl/aktualnosci ale to dowodzi, ze kontrole sa i to jak czytamy np. "3 km od granicy". Za rok pewnie bedzie mozna dostac statystyke ile było w 2008 kontroli w ogóle. Bardzo szczęsliwe tylko, że jakieś 60 km od granicy wiec sie kręcą celnicy. ...a WOŚP taka jak wszędzie, z tego co widziałem w innych miastach. Tez się rpzygladnij przy okazji, spróbuj jutro dla eksperymentu nie przykleić zadnego serduszka i przejśc sie przez miasto. Nie ważne jakie. Hehe w sprawie ksenofobii zachodnich sasiadów linki sa akurat swieżutkie i łatwo dostepne: http://news.money.pl/artykul/guardian;niem...0,0,308590.html
-
Gingers, Reeds, Dog in the fog i inne dziwne
-
Jak ważni byli Polacy dla aliantów?
Hauer odpowiedział Albinos → temat → Polacy na wojennych frontach
no tak... ale np. Patton wysoko cenił polskiego zołnierza czy generała Andersa, a o Francuzach mówił: Wole miec 2 dywizje niemieckie przed soba, niz jedna francuska za sobą". Kolejna sprawa, ze Jednostki "francuskie" w ogromnej mierze składały się np. z ...Algierczyków. -
Ja też nie. a wczoraj znowu widziałem jak "celna" szlała po miescie... Bez sensu, na granicy to chociaz mogli kontrolowac w cywilizowanych warunkach. A teraz? zatrzymaja gdzieś samochód na trasie, czy snieg czy deszcz każa wysiaść... nie no "Wschodni Tadzykistan" sie kłania, a nie "ełropa" :/ Dokaldnie wczoraj też gadałem ze znajomym Słowakiem przekraczającym granice praktycznie codziennie i pytam go jaka różnica "-żadna" co potwiedza moje doświadczenia z różnych granic. Wychodzi na to Nortonie, że jakimś mitom ulegasz. w przekrazaniu granicy własciwie nic sie nie zmienilo, ich ksenofobia jest wiec rówóeni nieuzasadniona co optymizm Nortona i Jarpena.
-
Chciałbym, żeby wygrał Rudolph Giuliani. ale pewnie na chceniu sie skonczy
-
Łatwe chyba było ... zadajesz :wink:
-
Czo to: ??
-
5 maj 1980. SAS szturmuje ambasade Iranu w Londynie. Na zdjęciu jednen zespół antyterrorystów przechodzi do ambasady z balkonu sąsiedniego budynku :wink:
-
Nie...ale nie przesądza o nazdwyczajnej wybitności. Akurat Lwów chciał oddac Ukraincom... Czyli, ze co ? Powstanie Wielkopolskie było bez sensu ?? Pewnie tak. Daleko idace z tym "nie byłoby". Zresztą Tuchaczewski tez wiele zapowiadał... Nie ejsteś :wink: Starasz sie być obiektywny tylko troche inaczej interpretujemy fakty [ Dodano: 2008-01-11, 15:27 ] wal;ściwie to proponuje jakoś dokleic ten wątek do tematu o Piłsudskim.